Demian Maia nie ma zamiaru ulegać najnowszym trendom wygadywania sobie szansy walki o pas mistrzowski. Brazylijczyk od zawsze znany był ze swojego opanowania oraz szacunku do rywali. Maia to były pretendent do pasa kategorii średniej. Walczył on kiedyś o tytuł mistrza z Andersonem Silvą, jednakże wielu kibiców MMA najchętniej wymazałoby ten pojedynek z pamięci. Po nieudanej próbie zdobycia upragnionego pasa mistrzowskiego stoczył on jeszcze kilka walk w kategorii do 84 kilogramów. Po przegranej z Chrisem Weidmanem na UFC on FOX 2 postanowił on zmienić dywizję wagową, co okazało się doskonałym ruchem. Na ten moment jego bilans w kategorii półśredniej wynosi 9-2. Pokonywał on w tym czasie takich rywali jak Neil Magny, Gunnar Nelson, Matt Brown, Jon Fitch, czy ostatnio Carlos Condit. Po walce z reprezentantem JacksonWink MMA wszyscy byli pewni, że to właśnie Demian jest następnym pretendentem do walki o tytuł kategorii półśredniej, jednakże UFC zdecydowało się na danie szansy Stephenowi Thompsonowi. Na nieszczęście Brazylijczyka, walka Woodley’a z Thompsonem zakończyła się remisem, przez co organizacja postanowiła jeszcze raz zestawić ze sobą zawodników, pozostawiając Maię na lodzie. Teraz Demian cierpliwie czeka na swoją szansę, odrzucając kolejne propozycje walk, tym samym dając jasno do zrozumienia włodarzom federacji, iż jego celem jest tylko i wyłącznie pas mistrza. W programie The MMA Hour podczas rozmowy z Arielem Helwanim zawodnik wypowiedział się na temat ostatnich wydarzeń związanych z jego karierą w największej organizacji na świecie.
- Maia poproszony o opisanie kilku ostatnich tygodni ze swojego życia stwierdził, że cała sytuacja jest bardzo niejasna, pracuje dla UFC od około 10 lat, jest oczywistym pretendentem do pasa kategorii półśredniej, mógłby zawalczyć przed walką o tytuł, chciałby być aktywny, ale wie, że wszystko może się zdarzyć, ma zamiar być cierpliwy, wyczeka do UFC 209, a potem wreszcie powinien dostać pojedynek o pas, jednakże gdy ludzie pytają go o konkretną datę, nie wie już co odpowiadać,
- Demian razem ze swoim menadżerem jasno dał znać UFC czego pragnie, ale oni nadal nie mogą zrozumieć tego, że zaakceptuje jedynie walkę o tytuł, proponują mu różnego rodzaju pojedynki, lecz on odpowiada im cały czas to samo, wie, że organizacja ma ostatnio problemy z dużymi zestawieniami, ale on nie ma zamiaru zgodzić się na żadne starcie, poza walką o pas,
- Nie może być pewnym czegokolwiek w MMA, nie widzi innego pretendenta w dywizji półśredniej, ale nie jest na 100% przekonany, że UFC w końcu da mu tę szansę, jedynym problemem zapewne byłyby powroty takich zawodników jak Nick Diaz czy Georges St. Pierre, jednakże Brazylijczyk sądzi, że Kanadyjczyk nie wróci jeszcze przez długi czas, a Diaz nie zasługuje na walkę o tytuł,
- Według Mai UFC po prostu chce zapełniać karty, on jest czołowym półśrednim, dlatego tak często oferują mu walki, nie doszukuje się żadnych innych negatywnych przyczyn takich ruchów organizacji,
- Demian wyznał, że fani sportu uwielbiają oglądać zwycięzców, wirtuozów, najlepszych w swoich dyscyplinach, a nie tych co najwięcej gadają, to powinno się zmienić w MMA, kierunek, w którym idzie ta dyscyplina nie jest dobry, przykładowo gdy ludzie oglądają finał Super Bowl nie patrzą kto najwięcej gada, a jedynie chcą zobaczyć futbol amerykański na najwyższym poziomie, skupianie się na tych, którzy najwięcej mówią, często bez sensu, jest według niego bardzo krótkowzroczne, nie ma to przyszłości, nie tak buduje się sport, w pewnym momencie fani zorientują się, że najważniejsze są wartości sportowe, a nie marketingowe, w szerszej perspektywie to właśnie umiejętności będą warte najwięcej, nie mogą być WWE,
- Maia nie obawia się, że nowy reżim WME-IMG go pominie, to właśnie oni powinni się bać tego w jakim kierunku to wszystko zmierza, MMA jest naprawdę perspektywistycznym sportem, jednakże muszą to dobrze rozplanować, nie mogą zmarnować takiego potencjału,
- Brazylijczyk nie żałuje tego, że wybrał ten sport, kocha MMA, cały czas uczy BJJ, ma swoją akademię, to dla niego coś więcej niż sama walka w oktagonie, UFC jest dla niego bardzo dobre, traktowali go w porządku przez całą karierę, ale po prostu uważa, że kilka lat temu jego sprawa nie zostałaby rozwiązana w ten sam sposób,
- Nie myślał jeszcze o rewanżu Woodley’a i Thompsona, wierzy, że Tyron wygrał pierwszą walkę, teraz może wszystko się obrócić o 180 stopni, Stephen mógł nabrać pewności siebie po pierwszym starciu, ostatecznie typuje T-Wooda,
- DM chciałby być podczas tej walki na gali, jednakże UFC nie ma zamiaru go promować, nie będzie się prosił, organizacja sama nie wyszła z taką propozycją, co jest nieco zadziwiające,
- Maia twierdzi, że nie odrzucił walki z Jorge Masvidalem, a po prostu chce przeczekać UFC 209, zobaczyć co się stanie i wtedy zdecydować, ma zamiar nadal trenować i czekać na swoją okazję, nie martwi się, że organizacja będzie chciała jakkolwiek się mścić za to, że nie akceptuje pojedynków z innymi rywalami.
Przykład z Super Bowl nietrafiony, bo tam jest więcej cyrków niż samej gry; do tego twierdzi, że nie odrzucił walki z Masvidalem, kiedy odrzucił…
Damian sztywniutko, nie badz jak Jurkowski :DC:
@MastaDlaczego nie ma stójki i dlaczego wywodzi się z jujitsu ? Może dlatego, że jak sam napisałeś "nie chce krzywdzić swoich przeciwników". Jego styl jest inteligenty, bo przede wszystkim sam unika obrażeń."Niech ruszy dupe i walczy jak jest taki fajter, bo 2 walki w roku dla kogoś kto nie jest, a aspiruje do mistrza to trochę żenada."Nie liczy się ilość, ale jakość.