Deiveson Figueiredo

Deiveson Figueiredo nie zamierza się załamywać po ostatniej porażce i kontuzji odniesionej w walce z Corym Sandhagenem. Brazylijczyk wierzy, że wróci silniejszy.

W walce wieczoru gali UFC on ESPN 67 były mistrz kategorii muszej Deiveson Figueiredo musiał uznać wyższość Cory’ego Sandhagena po tym, jak doznał kontuzji kolana w drugiej rundzie. Zawodnicy znaleźli się w zawsze niebezpiecznej pozycji 50/50 w parterze, a najgorzej wyszedł na tym Figueiredo. Lewe kolano Brazylijczyka nie wytrzymało i „Bóg Wojny” musiał odklepać. Na razie nie wiadomo, jak poważna jest kontuzja i ile potrwa wymuszona przerwa od treningów.

Figueiredo zabrał głos tuż po walce, publikując wiadomość na swoim profilu na Instagramie:

Wynik nie zawsze jest taki, jakiego chcemy, ale walka toczy się dalej. Z całego serca dziękuję Bogu, mojej rodzinie, mojemu zespołowi i wszystkim, którzy mi kibicują, wspierają mnie i wierzą we mnie. Wrócimy silniejsi. Jestem wojownikiem i to tylko kolejny rozdział mojej historii!

Dla byłego czempiona dywizji muszej Deivesona Figueiredo była to druga porażka z rzędu – w listopadzie uległ Petrowi Yanowi przez jednogłośną decyzję. Brazylijczyk po raz pierwszy w zawodowej karierze przegrał dwie walki z rzędu. Po przejściu do kategorii koguciej 37-latek notuje jednak wciąż korzystny bilans 3-2.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

No replies yet

...wczytuję komentarze...

o
olssson

Moderator

956 komentarzy 2,256 polubień

Deiveson Figueiredo

Deiveson Figueiredo nie zamierza się załamywać po ostatniej porażce i kontuzji odniesionej w walce z Corym Sandhagenem. Brazylijczyk wierzy, że wróci silniejszy.

W walce wieczoru gali UFC on ESPN 67 były mistrz kategorii muszej Deiveson Figueiredo musiał uznać wyższość Cory'ego Sandhagena po tym, jak doznał kontuzji kolana w drugiej rundzie. Zawodnicy znaleźli się w zawsze niebezpiecznej pozycji 50/50 w parterze, a najgorzej wyszedł na tym Figueiredo. Lewe kolano Brazylijczyka nie wytrzymało i "Bóg Wojny" musiał odklepać. Na razie nie wiadomo, jak poważna jest kontuzja i ile potrwa wymuszona przerwa od treningów.

Figueiredo zabrał głos tuż po walce, publikując wiadomość na swoim profilu na Instagramie:

Wynik nie zawsze jest taki, jakiego chcemy, ale walka toczy się dalej. Z całego serca dziękuję Bogu, mojej rodzinie, mojemu zespołowi i wszystkim, którzy mi kibicują, wspierają mnie i wierzą we mnie. Wrócimy silniejsi. Jestem wojownikiem i to tylko kolejny rozdział mojej historii!

Dla byłego czempiona dywizji muszej Deivesona Figueiredo była to druga porażka z rzędu - w listopadzie uległ Petrowi Yanowi przez jednogłośną decyzję. Brazylijczyk po raz pierwszy w zawodowej karierze przegrał dwie walki z rzędu. Po przejściu do kategorii koguciej 37-latek notuje jednak wciąż korzystny bilans 3-2.

Odpowiedz 1 Like

click to expand...