Dana White został złapany przez dziennikarza TMZ Sports gdy spotykał się z Tikim Ghosnem, menadżerem Dominicka Reyesa. Reporter zapytał szefa UFC z nakreśloną już tezą „Dana wszyscy uważają, że Dominick Reyes zasługuje na rewanż z Jonem Jonesem, co ty o tym sądzisz?”. White odpowiedział:
Tak, Również uważam, że zasługuje. Trzeba być szalonym by myśleć, że nie zasługuje na rewanż.
Na pytanie czy w takim razie to Dominick będzie kolejnym pretendentem, prezydent UFC powiedział, że tego jeszcze nie wie i zobaczymy jak to się ułoży:
Wchodząc do tej walki mało kto wiedział kim jest Reyes. Teraz już wszyscy go znają.
Z kolei na pytanie czy uważa, że Reyes wygrał walkę z Jonesem odpowiedział, że to nie ma znaczenia bo nie jest sędzią. Fani w komentarzach do filmu zauważyli jednak, że Dana na świeżo, na konferencji prasowej po walce powiedział, że dla niego Dominick wygrał trzy z pięciu rund.
Jak te odpowiedzi i spotkanie z menadżerem Dominicka ma się do Jana Błachowicza w roli pierwszego pretendenta? Niestety na obecną chwilę nic nie wiadomo. Kilka dni temu o sytuacji Polaka wypowiedziała się Dorota Jurkowska, menadżerka Janka:
To jest trudna sytuacja. Wszystko wydawało się pięknie do momentu walki Jonesa z Reyesem. Gdyby ta walka nie była tak bliska, to mielibyśmy teraz piękną, czystą, klarowną sytuację. A że wyszła ta walka jak wyszła, to mocno pokrzyżowała plany. I teraz tylko i wyłącznie od Dany White’a, czyli szefa UFC, zależy czy następna walka Janka będzie starciem o pas z Jonesem. Może być tak, że Reyes dostanie rewanż, żeby sytuacja się wyklarowała.
Jan Błachowicz stara się wypromować starcie z Jonesem i podsyca atmosferę wpisami na mediach społecznościowych typu „Pretendent jest gotowy!”
„The Champ is ready.
The Challenger is ready.
Guys make some noise if you are ready!”Sounds good.
— Jan Blachowicz (@JanBlachowicz)
Dana White jednak, jak sam powiedział, nie ma jeszcze wyklarowanego pretendenta i nie wie czy będzie to Janek czy Dominick.