hendo-dan

Od walki Dana Hendersona (MMA 32-15) Michaelem Bispingiem (MMA 30-7) minęło już sporo czasu. Podczas gali UFC 204 w Manchesterze, po pięciu rundach Bisping jednogłośną decyzją pokonał „Hendo”, zachowując swój mistrzowski pas. Henderson po walce żałował, że to nie obrażenia decydują o jej wyniku, przyjmując porażkę dość pokornie. Teraz, po czasie wygląda to nieco inaczej.

W ostatniej rozmowie z champions.co Dan „na chłodno” wypowiedział się na temat swojej ostatniej walki, pokazując niezadowolenie z jej wyniku.

Wciąż nie mogę się pogodzić z punktacją sędziów po mojej walce z Bispingiem. W końcu udało mi się obejrzeć wideo z tej walki i jestem wręcz wkurzony.

On w tej walce mi nic nie zrobił. Rzucał ciosami albo lekkimi, albo takimi które do mnie nie dochodziły. Większość wyprowadzanych przeze mnie ciosów miało go zranić i tak właśnie było. Jego ciosy nie zrobiły mi nic. On jedynie kopnął mnie w jaja i próbował to wykorzystać kiedy sędzia nie dał mi dojść do siebie.

Jestem tego pewny, że pierwsza, druga i piąta runda należała do mnie. W najgorszym przypadku obstawiałem remis. Chciałem to wygrać.

Henderson zapowiedział, że walka z Bispingiem była ostatnią w jego karierze. Nie wyklucza jednak, że w tej sytuacji, kiedy nie jest zadowolony z wyniku, za odpowiednie pieniądze mógłby wrócić na walkę rewanżową.

Cholera, jestem wściekły, ale tylko odpowiednie pieniądze skusiłyby mnie do powrotu na walkę rewanżową. Nie sądzę jednak, by on zgodził się na kolejną walkę wiedząc, że dostanie lanie. W sercu wiem, że walkę wygrałem ja.

 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.