W ostatnim Magazynie Sportów Walki w Polskim Radiu 24, gościem Andrzeja Janisza był Marcin Tybura. W rozmowie poruszono temat pechowego odwołania dwóch ostatnich walk Marcina, oraz stresu i rozczarowania jakie się z tym wiązało.

Jeszcze przed tą pierwszą walką, to był tydzień przed galą, nie czułem takiego stresu, tego napięcia. Ostatnim razem to był jednak dzień ważenia, dzień, w którym organizm już reaguje, jest skok adrenaliny i nakręcenie się na walkę. I gdy się dostaje taką informację na parę godzin przed walką, to ciśnienie strasznie schodzi z człowieka i właściwie gdzieś tam przez chwilę pojawia się myśl, że nie sensu dalej trenować. Trzeba przecież się napracować mocno i to nieco zdrowia kosztuje, sport zawodowy taki jest. Ja jednak podchodzę do tego w taki sposób, że trzeba to przyjąć na klatę i żyć dalej, starać się stoczyć tę walkę gdzieś indziej.

W rozmowie poruszono również temat Damiana Janikowskiego, który trenuje razem z Marcinem przygotowując się do swojej debiutanckiej walki w KSW.

Dołączył do naszego teamu i wszyscy go wspierają. Trenerzy starają się go na razie wyświeżyć po tych zapasach, bo widać, że zapasy odcisnęły na nim piętno, to jest jednak sport, który wykańcza organizm. Widać to po nim, widać po jego badaniach krwi itd. Teraz trenerzy go nieco zmieniają i myślę, że niedługo wejdzie w sparingi. Na razie robi technikę, robi siłę specjalistyczną. Mogę powiedzieć, że to jest bardzo pracowity zawodnik. W MMA ciężko o tak pracowitego zawodnika. Widać, że nie dostał brązowego medalu olimpijskiego za darmo. Jego parter może technicznie jest nieco gorszy, ale ta jego baza z zapasów pozwala mu dobrze walczyć w tej płaszczyźnie. Jest bardzo silny, potrafi wszystko ciasno przechodzić i utrzymywać zawodnika w parterze bez problemu, więc myślę, że najwięcej pracy będzie w stójce, ale to też idzie bardzo dobrze.

 

2 KOMENTARZE

  1. Powiedzmy sobie szczerze- jeśli ktoś jest w swojej dyscyplinie najlepszy na świecie lub jednym z najlepszych, to znaczy, że po prostu ma talent do sportu, głowę, zdrowie i umie ciężko pracować. A to oznacza, że sprawdzi się w kązdym innym sporcie i wstydu nie będzie. Mistrzem świata w kolejnej dyscyplinie nie zostanie bo na to potrzeba wielu lat, a czasu nie ma ale będzie dawać dobre walki.To samo może tyczyć Szymona, chociaż oczywiście jemu dużo trudniej niż Damianowi, bo jednak inny sport, ale też wybitny sportowiec.

  2. Daniel Cormier, Yoel Romero, Quinton Jackson, Frankie Edgar itp. bardzo wielu najlepszych zawodników wywodzi się iście z zapasów, dlaczego Damian ma nie dokonać czegoś wielkiego?

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.