Dustin Poirier mimo dwóch wygranych z Conorem McGregorem nie wyklucza czwartego pojedynku z Irlandczykiem. Amerykanin nie zamierza czekać na takie zestawienie, lecz wierzy, że taka walka może odbyć się w przyszłości.

Poirier drugi raz wygrał z Conorem McGregorem na UFC 264, kiedy to „The Notorious” doznał kontuzji pod koniec pierwszej rundy pojedynku. Amerykanin dominował nad rywalem, a kiedy walka wróciła do stójki, McGregor doznał złamania nogi. Były podwójny mistrz UFC już w klatce zapowiadał, że to nie koniec ich rywalizacji i chciałby kolejny raz zawalczyć z Poirierem. Ten w rozmowie z Arielem Helwanim stwierdził, że mimo bilansu 2-1 na jego korzyść, nie jest to wykluczone.

Zobaczymy co się wydarzy. Nie będę siedział i czekał na czwartą walkę. Jeśli będzie miało to sens to to zrobimy. Trenuję i żyję swoim życiem. Moja córka właśnie zaczęła szkołę. Dobrze się bawię starając rozwijać się jako zawodnik MMA. Nie zamierzam się z niczym wiązać. Nie rozmawiałem jeszcze z UFC o ich planach. Nie dzwonili do mnie. Wszystko jest możliwe, ale zobaczymy co będzie miało największy sens.

Jego powrót do zdrowia na pewno trochę potrwa, ale jak się zobowiąże i będzie ciężko pracował to może wróci do rywalizacji. Czas pokaże.

Przed trzecią walką obu panów mówiło się, że wygrany pojedynku zawalczy z mistrzem kategorii lekkiej, Charlesem Oliveirą. Teraz jednak Poirier nie jest przekonany, że to właśnie Brazylijczyk będzie jego kolejnym rywalem i nie wyklucza starcia z np. Natem Diazem.

Obecny bilans walk obu panów wynosi 2-1. Po tym jak McGregor znokautował Poiriera na UFC 178, Amerykanin wygrał dwie kolejne walki przez KO/TKO. Teraz Irlandczyka czeka długa rehabilitacja złamania nogi, którego doznał podczas walki na UFC 264. „The Notorious” otwarcie mówi o powrocie do walk w 2022 roku.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.