Colby Covington nie zamierza odpuścić brazylijskim fanom. Amerykanin na swoim Twitterze zamieścił przeprosiny dla widzów zgromadzonych na gali w Sao Paulo. Jak jednak okazuje się po przeczytaniu oświadczenia, Chaos kolejny raz zaatakował ludzi, którzy wczoraj kibicowali Demianowi Mai, a mu życzyli śmierci.

Oficjalne przeprosiny:

Poszedłem w tamtym tygodniu do pracy. W trakcie jej wykonywania ludzie na mnie krzyczeli, pluli, byłem atakowany m.in. butelkami z wodą, ponad 10 000 osób krzyczało w moją stronę, że umrę. Mój pracodawca był zmuszony dać mi dodatkową ochronę. Chciałbym oficjalnie przeprosić wszystkie zwierzęta, które obraziłem, porównując je do brazylijskich fanów z Sao Paulo.

Przypomnijmy, podczas dzisiejszej nocy Covington wypunktował na pełnym dystansie doświadczonego Brazylijczyka, byłego pretendenta do tytułu kategorii półśredniej, Demiana Maię, po czym wyzwał do walki Tyrona Woodleya.

5 KOMENTARZE

  1. I co? Nikt się nie spodziewał, że miał dobry powód do nazwania favelowców zwierzętami? Z dumą to piszę: Od początku byłem za tobą Colby, mordo ty moja!

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.