Nate Diaz może mieć kłopoty prawne w związku z incydentem na ostatniej gali Combate Americas. Według policji oraz świadków na piątkowym wydarzeniu prawie doszło do bójki z udziałem właśnie zawodnika kategorii lekkiej UFC. Inny weteran MMA, Clay Guida, oskarżył Diaza o napaść, przez co teraz policja poszukuje Nate’a w celu wyjaśnienia tej sprawy.
Menadżer Guidy w wywiadzie dla MMAFighting.com stwierdził, iż Diaz popchnął Claya zachodząc go od tyłu, co spowodowało, że ten potknął się o metalowy pręt rozcinając sobie wargę. Według świadków po całym zajściu Amerykanin nadal krwawił.
Kolega z treningów Guidy, Tylor Diamond, w jednym z postów opublikowanych w mediach społecznościowych wyznał, iż Diaz uderzył go podczas całego zdarzenia.
You slap like a bitch @NateDiaz209! pic.twitter.com/DUMP0BwBxe
— Tyler Diamond (@TylerD1amond) May 12, 2018
https://www.youtube.com/watch?v=VNu-59CCepw
Diaz zapytany o całe zajście odmówił komentarza.
Na filmie i tak najlepszy jest gruby, co się wypi***ił przez barierki 😀
Pizdeusz… Konfident… Guida???? Serio???? Widzę, że kult tych debili (i nie jest to obraźliwy epitet, ale chłodny osąd ich kondycji psychicznej) Diazów trzyma się nadal mocno. Jeżeli ktoś tu się zachował jak typowa pizda to właśnie Nate, który dostał wpierdol od Guidy w oktagonie, nie przyjął ostatnich propozycji rewanżu wysuwanych przez Carpentera (no, bo przecież walka za mało kasowa jak na taką gwiazdeczkę ze Stockton, nie?), ale jak miał okazję frajersko odegrać się na Clay’u, mając ze sobą 10 ziomków, to bohatersko zaatakował go od tylca. Ot, prawdziwy heros i uliczny zabijaka.Gdyby coś takiego odjebał jakiś „John Smith”, dostający bęcki na zawodach, nie chcący podejść do rewanżu, ale dopadający z kolesiami rywala na baletach i „wyrównujący wówczas rachunki”, to popełniłby tym medialne samobójstwo w świecie fanów MMA. No, ale skoro to był Diaz, to oczywiście dobrze zrobił i miał swoje powody, a jeszcze ten miękas Guida ma do niego
C.d.ma do niego jakieś pretensje, zamiast po męsku przyjąć karę od wielkiego Nate’a…Fanatyzm i zaślepienie w tematach dotyczących Rudolfa oraz Diazów przechodzi czasem wszelkie pojęcie.
Jest Diaz, jest impreza…..znaczy patologia
Conor też się bije poza sowimi walkami nawet z sędziami :p A co do Diaza to widać, że mu odwala za bardzo na roztrenowaniu. Niech się chłop ogarnie i wraca do regularnych występów w klatce.