Chuck Lidell nie odpuszcza Jonowi Jonesowi. Ostatnio były 48-letni były mistrz UFC stwierdził, że wraca do MMA, a ostatecznie chciałby zmierzyć się właśnie z jednym z najlepszych zawodników bez podziału na kategorie wagowe. Jones odpowiedział Lidellowi z humorem, nie mając zamiaru naprawdę zmierzyć się z Chuckiem. Ten jednak nie ma zamiaru przestać próbować otrzymania walki z Jonem.
In all seriousness @ChuckLiddell I appreciate your offer for a fight, but due to scheduling conflicts may not be able to fulfill till mid 2019 .
In the Upcoming months I have similarly lethal opponents in Ric Flair and George Foreman awaiting .— Jon Bones Jones (@JonnyBones) May 15, 2018
Mówiąc jednak poważnie. Chuck, doceniam ofertę walki, ale mam nieco zajęty 2019 rok. W nadchodzących miesiącach zmierzę się z podobnie niebezpiecznymi jak Ty rywalami – Riciem Flair oraz Georgem Foremanem.
I figure it’s a good place for a youngin like u to learn from a true legend and champion on … https://t.co/F1OvWTk6md
— Chuck Liddell (@ChuckLiddell) May 15, 2018
Pomyślałem, że przy takiej walce mógłbyś nauczyć się jak walczy i zachowuje się prawdziwa legenda oraz mistrz. Zarówno w jak i poza oktagonem.
Jako pierwszego rywala po powrocie z emerytury Lidell wskazał swojego odwiecznego przeciwnika, Tito Ortiza, jednakże na ten moment nadal nic nie zostało ogłoszone oficjalnie.
Jak dalej ma taką szklaną szczękę jak miał gdy odchodził z MMA, to nie ma szans nie tylko z Bonesem ale z większością Bellatora.
szkoda że Chuck na starość się tak ośmiesza