UFC 89 nie należy, delikatnie mówiąc, do najmocniejszych gal promowanych przez Zuffę, nawet jak na standardy brytyjskie. Zapowiedziane walki być może nie działają na wyobraźnię ale są to na ogół bardzo wyrównane pojedynki a od wyniku walki wieczoru zależą losy dziewiątego sezonu TUFa. Czy Michael Bisping zostanie kolejnym trenerem reality show? Czy może Chris Leben pokrzyżuje plany Dany White’a? Walce Bisping kontra Leben MMARocks.pl przygląda się pod lupą.

Boże chroń Michaela

Oczywiście na gali w Anglii nie mogło zabraknąć największej gwiazdy Albiońskiego MMA, zwycięzcy trzeciego sezonu TUFa – Michaela Bispinga (MMA 16-1, UFC 6-1). Anglik zadebiutował w wadzę półciężkiej ale po męczarniach z silnymi zapaśnikami pokroju Hamilla i Evansa, w obu wypadkach rozstrzygniętych przez niepozbawione kontrowersji decyzje sędziów, zdecydował się na zejście do wagi średniej. Ważąc 84 kilo efektownie wygrał dwie walki pokonując w pierwszej rundzie Charlesa McCarthy’ego i Jasona Day’a. Wygrana z Lebenem przesunęłaby go znacznie do przodu bardzo krótkej kolejki chętnych do walki z Andersonem Silvą.

Chris Leben (MMA 18-4, UFC 8-3) to w tej chwili już prawdziwy weteran oktagonu, stoczywszy w nim więcej niż połowę swoich walk. Wygrał swoje pierwsze pięć walk ale w szóstej stanął naprzeciw debiutującego Andersona Silvy, z którym zaliczył spektakularną przegraną w 49 sekund. Od tego czasu Leben walczy w kratkę, sprawnie uporał się z Jorge Santiago i Alessio Sakarą, z Terry’ego Martina znokautował po „powrocie z dalekiej podróży” ale nie dał rady Kanadyjczykom MacDonaldowi i Starnesowi. Zła wiadomość jest taka, że od czasów Andersona Bisping to najsilniejszy przeciwnik „Cripplera”, dobra – że jeśli z nim wygra, natychmiast wróci do lukratywnych walk.

Warunki i przygotowanie fizyczne

Bisping będzie większym fighterem w tą sobotę. Nie tylko jest o 7 centymetrów wyższy, ale walcząc do niedawna kategorię wyżej, będzie zapewne też cięższym z zawodników. Zdjęcia z treningu Lebena, o których niedawno napisaliśmy, pokazują, że u Lebena wreszcie widać muskulaturę, więc przynajmniej przyłożył się do treningu siłowego. Nie jestem przekonany czy to wystarczy, żeby być silniejszym od kogoś, kto nie tak dawno przepychał się z Evansem, ale na pewno nie zaszkodzi.

Żeby nie wyciągać zbyt wielu wniosków z kilku zdjęć należy przyjąć, że Anglik będzie również lepiej przygotowany kondycyjnie. Leben ostatnio dużo mówił o tym jak zmienił swój styl życia i podejście do treningu ale nadal mam przed oczami jego walkę z Martinem sprzed roku, gdzie trzecia runda toczyła się w zwolnionym tempie. Bisping natomiast jeszcze wagę wyżej potrafił wytrzymywać całkiem niezłe tempo przez 15 minut z Hamillem i Evansem, więc nawet jeśli Leben poprawił kondycję to i tak raczej on szybciej się w tej walce zmęczy.

Stójka

Bez wątpienia to jest płaszczyzna, w której rozstrzygnie się walka. Zarówno Leben jak i Bisping wygrywają większość swoich walk przez KO lub TKO. Obydwaj mają jednak drastycznie inne podejście do wymiany ciosów. Leben jest znany z bycia „brawlerem”i polowania na nokaut każdym zadawanym ciosem. Cierpi oczywiście na tym technika i większość choćby przyzwoitych strikerów jest w stanie sfrustrować Lebena bardziej wyrafinowaną stójką (jak Starnes czy Anderson). Szczęśliwie Leben zawsze nadrabiał te braki technicznie twardą głową, dzięki której tylko fighterzy dysponujący naprawdę ogromną siłą mogli go posłać na deski.

Wątpie, żeby Bisping potrafił uderzyć tak mocno, żeby jednym ciosem zakończyć wieczór Lebena, ale, będąc technicznie lepszym fighterem, szansa na wypunktowanie Lebena jest bardzo realna. Mając przewagę wzrostu i zasięgu Anglik powinen też dobrze poradzić sobie w klinczu, który nie jest najsilniejszą kartą Lebena. Bisping w stójce największe problemy miał w pierwszej rundzie walki z Hamillem, kiedy Amerykanin narzucił bardzo wysokie tempo i nieustannie inicjował wymiany. Niewykluczone, że taką agresywną strategię zastosuje Leben (jak w walce z Sakarą), ale podobnie jak Hamillowi, jeżeli nie skończy wtedy walki nie starczy mu sił na pozostałe 10 minut.

Parter

Oglądając serie ostatnich walk Bispinga zauważyłem, że ma on niedoceniane umiejętności na ziemi. Nie mówię, że będzie poddawał wszystkich na lewo i prawo ale potrafił szybko wstać z maty w walce z Hamillem, potrafił obalić Rashada i podręcznikowo obronił balachę w wykonaniu McCarthy’ego. Przynajmniej defensywnie Bisping w parterze jest solidny i to powinno wystarczyć, żeby zażegnać jakiekolwiek zagrożenie jakie może spowodować Leben pod kątem BJJ.

Nieco podobnie można opisać parter Lebena, choć na pewno nie potrafi wykonywać obaleń równie dobrze jak Bisping. Jeżeli już zamierza przenieść walkę na ziemię to najprędzej zrobi to przewracając przeciwnika z klinczu, czyli pozycji, w której nie wróżę mu w tej walce sukcesu. Gdyby znalazł się na plecach upodobał sobie gumową gardę ale nie wykorzystuje jej do niczego więcej oprócz kontrolowania postury przeciwnika. Nic nie wskazuje na to, żebyśmy zobaczyli dużo walki w parterze a kiedy do niej dojdzie podejrzewam, że obydwaj fighterzy są na tyle dobrzy w obronie, że się zneutralizują.

Psychika

Presja jaka ciąży na Bispingu jest oczywista. Walczy przed własną publicznością, możliwość dalszego wypromowania się jako trener TUFa jest na wyciągnięcie ręki. Poprzednio, kiedy ciążyły na nim cudze oczekiwania, Bisping niekoniecznie spisywał się rewelacyjnie. Jednak po tych słabszych występach jeszcze w wadze półciężkiej odnalazł miejsce dla siebie wagę niżej i zdążył się już przyzwyczaić do walk w Anglii. Teoretycznie Leben jest w sytuacji „dużo do zyskania, nic do stracenia”, ale nie wierzę żeby, do spółki z wszystkimi zmianami w swoim życiu, Amerykanin nadal chciał walczyć w kratkę jak do tej pory. Zarówno jeden jak i drugi mają serca do walki. W wypadku Lebena chyba nie trzeba koniecznie o tym przekonywać, ale również jego przeciwnik po przegranych rundach z Hamillem i Evansem nie składał broni i próbował (z różnym skutkiem) wygrać pozostałe dwie. Każdy z nich będzie walczył do końca.

Werdykt

Nawet jeśli to najmniej ekscytujący main-event od czasów Bisping vs. Evans (widzicie podobieństwo?) to jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Stylistycznie to nie jest dobry match-up dla „brawlera” jakim jest Leben. Co prawda Bisping to nie wirtuoz stójki jakim jest Anderson Silva, ale ma wystarczająco dużo umiejętności by wygrać z Lebenem przez decyzję. Jeśli to Leben ma zwyciężyć – musi znokautować przeciwnika, nie widzę sposobu w jaki może przekonać do siebie sędziów przez 3 rundy. Parter raczej nie będzie wchodził w grę, choć być może Bisping zdecyduje się na obalenia by wygrywać rundy. Mówiąc krótko: Bisping przez decyzję.

Tomasz Marciniak
Jedyny człowiek na świecie, który wkręcił się w MMA walką Arlovski vs. Eilers. Poliglota. Entuzjasta i propagator indonezyjskiego przemysłu tekstylnego. Warszawiak od kilku pokoleń i dumny z tego faktu. Nie zawsze pisze o sobie w trzeciej osobie ale kiedy to robi jest to w polu biografia na MMARocks.pl

6 KOMENTARZE

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.