Barwny komentator poczynań UFC i walk, Chael Sonnen opowiedział w swoim najnowszym wideo blogu jak widział walkę mistrzowską między Danielem Cormierem a Stipe Miocicem. Chael rozkłada walkę na czynniki pierwsze i w swoim stylu, rzuca przemyślenia dlaczego losy potoczyły się w niej tak, a nie inaczej. Poniżej przetłumaczony cały filmik:
Stipe vs Cormier… WOW. Powiem wam o co chodzi. Jest ważenie. Ważenie ma znaczenie. Jest bardzo niewiele rzeczy w tym sporcie, które są prawdziwe. Liczby są jedną z rzeczy, które są nie do oszukania. Stipe waży 230 funtów, to jest mniej o 9 funtów niż jego jakakolwiek walka w historii. To też o 11 funtów mniej, niż ostatnim razem gdy walczył z Cormierem. Daniel Cormier z kolei waży 236 funtów, co również jest jego najmniejszą wagą od czasu gdy wrócił do wagi ciężkiej – co było przeciwko Miocicowi – i jest to waga o 12 funtów mniejsza niż w tamtej walce. Zapytano mnie co o tym sądzę po ważeniu i moja odpowiedź pokrywa się z tym co myślę dziś: Tak, te liczby mają znaczenie.
Jeśli spojrzymy na Stipe, który traci 10 funtów, gościa wysportowanego, bez tłuszczu, który ma górę mięśni – to znaczy, że zszedł z mięśni. Jaki więc byłby w tym atut dla niego w wadze ciężkiej? Czy chodzi o lepszą kondycję? Tak, to byłaby prawda. Czy szybkość zostałaby zwiększona? Tak, to też byłaby prawda. Nie jest też prawdą to, że jak moc spada to siła ciosu też z automatu. Czasem jak szybkość się zwiększa, siła ciosu także.
Interesujące jest tutaj analiza Daniela Cormiera. Po co schodził w dół? Niektórzy ludzie widzieli Daniela, który zrzucał wagę w dniu walki! Spora grupa ludzi widziała Daniela w saunie i to jest fakt. Pytanie: PO CO? Znam Daniela, on lubi USADĘ – ja się z tym nie utożsamiam bo z USADĄ mam jak najgorsze wspomnienia – nie wiem co to ma wspólnego z Danielem, ale jeśli rzeczywiście ciął wagę (po oficjalnym ważeniu), to spekulowano, że chce pokazać światu, że walczy w stanie Kalifornii, która ma dość drastyczne zasady jeśli chodzi o cięcie wagi (Zasady, które przybliżone zostały w tym wpisie – przyp. red.). Może chciał udowodnić, że będzie w stanie być w odległości ciosu od Stipe. Cokolwiek by to nie było, schodził z wagi. I co to oznacza dla Daniela?
Jego zapasy mogą być mniej efektywne, będzie troszkę szybszy na nogach, będzie mógł szybciej blokować ciosy – okej, świetnie, obaj zawodnicy mają z mniejszej wagi jakieś atuty. To co jednak ważne to, że w pierwszej walce Stipe był faworytem. Jednym z najważniejszych powodów dla których ludzie lokowali pieniądze w Stipe, było to, że narracja jaka wtedy panowała mówiła “on jest za duży, za duży dla Cormiera”. Dlatego szokiem było, że Daniel przewyższa go wagą aż o 8 funtów w pierwszej walce! Po ważeniu ludzie nie mogli dawać tej przewagi, którą mu dawali – bo nie był cięższy i większy.
Wróćmy jednak do drugiej walki. Wszystko to co mogło pójść w niej nie tak dla Miocica, poszło nie tak. Zwłaszcza w pierwszej rundzie. Początkowe rundy jednak od tego są. Jesteś w oktagonie by odebrać temu facetowi wszelkie pozytywne myśli i nadzieję oraz dać do zrozumienia, że ty tu jesteś mistrzem wagi ciężkiej – i to właśnie DC zrobił. Obalił Miocica, trafiał go, męczył, wyprowadzał z równowagi… A Stipe się przegrupował. Nie możesz odejść z tego sportu jako wielki mistrz, jeśli nie zaznasz trudu wielkiej walki. Roy Jones Jr. największy bokser swojej dekady, nigdy nie miał tej wielkiej walki, bo był tak bardzo dominujący swych rywali. I co się stało z narracją w jego okresie? Ludzie mówili “ah, więc to jest łatwa dywizja, sami w niej kelnerzy”. Nie! Dywizja była świetna! On po prostu był na innym poziomie.
Jest to więc ważne by doświadczyć takich chwil. I Stipe Miocić doświadczył tych ciężkich chwil. Runda druga była o wiele lepsza dla niego, ale nadal uczestniczył w mordobiciu. Jednak tym razem zaczynał sam trafiać, ale rundę przegrał. Runda trzecia – wiele osób mówiło, że Daniel rozdawał w niej karty, co jest po prostu niedorzeczne. Jeden sędzia dał drugą rundę Miocicowi, a inny dał mu trzecią – jeden z nich miał rację, któraś z tych dwóch rund należała się Miocicowi bo były bardzo bliskie, a Stipe sam zaliczył na Danielu obalenie. Dopasowywał się do boju i to było niesamowite. Daniel z kolei stoi tam, nie słucha swego narożnika, który błaga go o obalenie. Bob Cook z AKA w przerwie mówi do niego “robisz odwrotność tego o czym rozmawialiśmy – idź i wejdź z nim w zapasy”. Nie sądzę, że Cormier był uparty lub że widział w swojej stójce coś czego jego trenerzy nie widzieli. Wydaje mi się, że to Stipe neutralizował jego styl. Wydaje mi się, że Stipe dobrze pracował na nogach, trzymał go na długość prostego, tworzył ten dystans i Daniel nie widział tego co powinien widzieć. Zanim człowiek skróci dystans by dostać się do nóg rywala, trzeba zobaczyć otwarcie. Nie sądzę więc, że Daniel ignorował swoich trenerów, naprawdę tak uważam, że Stipe znalazł na niego sposób.
Dochodzimy do czwartej rundy tego mordobicia. Przynajmniej jedna runda powędrowała dla Miocica. W jego głowie kotłuje się, że dojdzie z Danielem do piątej rundy tego bardzo bliskiego pojedynku. Stipe znajduje rozwiązanie – uderzenia na korpus. Oglądam tę walkę z Henrym Cejudo i jeszcze nie widziałem tego, że Stipe znalazł sposób na DC. Henry to zobaczył i mówił mi, że Daniel musi chronić swoje ciało, obniżyć ręce, że Stipe będzie powtarzał ten cios. I gdy tak rozmawiamy, Stipe musiał go uderzyć z dwanaście razy w to samo miejsce. Zanim powiecie “oh, to ma sens, uderz gościa w wątrobę i powtarzaj to” – zgadzam się z wami, to ma sens, ale… by wytłumaczyć wam jak trudna jest ta technika, zajęłoby to mi cały dzień! By wytłumaczyć jak trudne to jest by trafić mistrza świata, zajęłoby mi to drugi dzień! A jeśli mówimy o tym jak bardzo jesteś wyczerpany, przegrywając walkę, gdy cały świat patrzy – ludzie! Takich rzeczy nie widuje się w MMA! Stipe znalazł cios i to zmieniło DC. Nie umiał się dostosować do tego. Możecie mówić, że gdyby realizował taktykę trenerów to wystarczy, że przykleiłby się do Stipe i szedł po obalenia a ten cios nie byłby dla niego groźny. Jednak nie z tym mamy tu do czynienia. Mieliśmy tu do czynienia z prawdziwym pięściarskim pojedynkiem. Stipe cyklicznie powtarzał ten cios i to zmieniło mistrza. Mistrz nie oddawał łatwo pola, nie poddawał się, ale jest tylko człowiekiem. Jego ciało było w bólu. Cios ten wysysa energię, sprawia, że ręce idą w dół. Choć DC szedł hardo do przodu, Stipe ciągle znajdował ten cios.
Stipe Miocić znokautował Daniela Cormiera, ale tez udowodnił sobie coś, poprzez trudny pojedynku, przez które musiał dojść do tego TKO. Udowodnił też, że nie rzuca słów na wiatr mówiąc “wiem, że jestem w stanie pokonać tamtego faceta” i okazało się, że ma rację. Jednak to też zmieniło historię. Ta walka kosztowała Jonesa osiem milionów dolarów. Tak to przedstawmy. W ten sposób zmieniła historię. Jon Jones vs Daniel Cormier nie będzie już nawet proponowane, nigdy. Jedynym pojedynkiem, który sprawi, że DC wróci do oktagonu, jest trzecia walka ze Stipie Miocicem. Jedynym haczykiem dla nas w walce z Jonesem było to, że obaj musieliby zawalczyć w wadze ciężkiej. Jon musiałby zmienić kategorie wagowe – a to się nie stanie. Teraz Cormier ma na horyzoncie trylogię. Prawdziwą trylogię. Z Jonem jest inaczej. Z założenia trylogia to: jeden facet wygrywa pierwszą walkę, drugi drugą i idą się bić w trzeciej. Z Jonesem tak się jednak nie stało. On raz wygrał, a późniejsza walka została uznana za nieodbytą. Także teraz Daniel ma szansę na prawdziwą trylogię i wierzę, że ona nadejdzie.
Przeczytałem całość i….. straciłem parę cennych chwil z życia, nic nie wnosząca ściana liter. Mogłem ten czas spożytkować na przygolenie jajec, brawo ja.