Przedstawiamy wyniki i relację z wypadu podopiecznych Krzysztofa Bańkowskiego z klubu Spartakus Rzeszów do Tarnopola na Ukrainie, gdzie 17 czerwca odbyła się gala Carpathian Warriors 2: Polska vs Ukraina, która zakończyła się zwycięstwem Polaków w stosunku 5:4.

Ukraińcy na swoim terenie okazali się bardzo waleczni, ale podobnie jak to miało miejsce w kwietniu w Jarosławiu, minimalnie słabsi od drużyny z Polski, którą reprezentowali w większości zawodnicy z Podkarpacia. Tym razem rywalizacja toczyła się nie w klatce, ale na tzw. majdańczyku, na którym odbywają się pojedynki w lidze Free Fight na Ukrainie. Majdańczyk to mata w kształcie kwadratu, nie ma niej dookoła lin, ani klatki, a każde wypadnięcie zawodnika poza obręb maty, sprawia że sędzia wznawia pojedynek na środku.

– Nie mieliśmy okazji nigdy walczyć na takiej macie, ale chcieliśmy uszanować rywala. Skoro oni przyjechali do nas i walczyli na naszych zasadach, to my przyjęliśmy ich reguły. Jak widać dla większości naszych zawodników majdańczyk nie stanowił problemu – mówi Krzysztof Bańkowski, trener zawodników Spartakusa Rzeszów i organizator Carpathian Warriors.

Zawody w Tarnopolu lepiej rozpoczęli zawodnicy z Podkarpacia, którzy wygrali 5 z 9 pojedynków. Już w pierwszej walce w kat. 66 kg Patryk Ożóg poradził sobie z Sergiejem Otwierczenko pokonując go na punkty, w kolejnym pojedynku Mateusz Makarowski (kat. 77kg) zdominował każda rundę i także jednogłośnie zwyciężył Dawida Kosatkina. Dwie następne walki zakończyły się przed czasem. Najpierw Bartosz Kołodziejczyk (kat. 84kg) już w pierwszej rundzie zasypał ciosami Dimitrija Iwanowa i sędzia tego pojedynku musiał przerwać walkę. Ciekawe starcie miało miejsce z udziałem Pawła Biernata (kat. 120kg). Polak w stójce zasypywał swojego rywala ciosami, a gdy ten sprowadził pojedynek do parteru, Biernacki błyskawicznie złapał rywala za rękę i dźwignią na łokieć zmusił go do poddania się. Taras Tytarenko jako pierwszy z Ukraińców wyszedł zwycięsko ze swojego pojedynku. Okazał się lepszy od Kamila Pryjdy (kat. 63 kg). Już po sześciu walkach wiadomo było, że Polska tego meczu nie przegra. Stało się to za sprawą Błażeja Majdana (kat. 68 kg). Rzeszowianin dał popis MMA. Przez blisko dwie rundy w pełni kontrolował pojedynek. Przeważał w stójce zadając ciosy wysokimi kopnięciami. Rywal próbował obalenia, ale i w parterze nie był w stanie zagrozić Błażejowi, który zakończył pojedynek dźwignią skrętową na staw skokowy. Na tym zwycięstwa ekipy z Podkarpacia się skończyły. W trzech kolejnych walkach nasi zawodnicy przegrywali i to przed czasem. Kamil Hamdam (kat. 77 kg) został poddany przez narożnik w końcówce drugiej rundy. Adam Tomasik (kat. 93 kg) poległ już w pierwszej rundzie, a Michał Folc (kat. 77kg) zasypany gradem ciosów musiał uznać wyższość Mikołaja Hryńczuka.

Dla Ukraińców ten mecz był naprawdę ważną sprawą, na galę przyszedł nawet ich minister sportu – tłumaczy Bańkowski. – Powoli myślimy nad kolejną edycją Carpathian Warriors. W planie mamy dwumecz ze Słowacją. Chcemy zorganizować galę na przełomie października i listopada na Podkarpaciu.

 

Poniżej wideo z gali:

Źródło: http://www.nowiny24.pl/sport/inne-dyscypliny/a/mma-ekipa-z-podkarpacia-lepsza-od-ukraincow,12188215/
Autor: Łukasz Pado

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.