Brandon Vera (12-7-1) po 8 latach spędzonych w UFC pożegnał się z organizacją. O rozstaniu z zawodnikiem nie poinformowało jeszcze UFC, ale dziennikarzom z telewizji FOX Sports udało się potwierdzić tę informację u swoich źródeł związanych z organizacją.
36-letni Brandon Vera odchodzi z UFC po karierze, w której nie brakowało sukcesów, ale również porażek. Zawodnik zadebiutował w “wielkiej lidze” w 2005 roku na gali UFC Ultimate Fight Night 2, kiedy to znokautował Fabiana Schernera. Był to początek serii 4 zwycięstw z rzędu przed czasem, która w tamtych latach dawała prawo do walki o pas wagi ciężkiej. Bo właśnie od tej dywizji karierę w UFC zaczynał lekki jak na wagę ciężką Vera.
W momencie kiedy zawodnik miał zagwarantowane starcie mistrzowskie, doszło do przepychanek kontraktowych które zawiesiły jego karierę na prawie rok czasu. Kiedy udało się rozwiązać problemy, o sukcesach Very zapomniano, a kolejne walki sprawiły, że blask byłego pretendenta całkowicie przygasł. W pierwszej swojej walce po rocznym rozbracie z MMA Brandon został brutalnie rozbity przez Tima Sylvię, a w kolejnej walce powtórzył to jeszcze dosadniej Fabricio Werdum.
Zejście do niższej wagi nie pomogło przywrócić kariery na właściwe tory. Porażki z Randym Couture’em czy Jonem Jonesem nie przynoszą nikomu ujmy na honorze, lecz mimo to Verze nigdy już nie udało się odzyskać pozycji, jaką wywalczył sobie w 2006 roku.
Zawodnik kończy przygodę w UFC z rekordem 8-7 i jedną walką uznaną za nieodbytą.
szkoda, chciałem jeszcze zarobic na tym zawodniku 🙁
Bellator działaj
Rothwell w ostatniej walce z Verą co turbo-electro w 3 rundzie dostał, to nic dziwnego, że biedny Brandon się posypał.
Who cares
Bellator będzie organizacją dla legend, a we WSOF prospecty z planami na UFC? ;]
Vera to wojownik, więc życzę mu powodzenia. Dawać go na KSW 😛
ogladajac zawsze stare UFC patrze jaki to byl kot w stojce, jak wielkie nadzieje w nim pokladali, zawsze wtedy smutno sie robi, taki talent ktorego zniszczyly kontuzje i choroby. moze to i dobrze, niech odbuduje sie gdziekolwiek. szkoda!
Nikt jeszcze nie pisał – do KSW go! Teraz w sumie Bellator jest od tego, więc lepoej napisać do Bellatora go!
A pomyśleć, że swego czasu przebąkiwał o tym, że chce jednocześnie dzierżyć pasy w HW i LHW, a co lepsze były pewne przesłanki, że może mu się to nawet udać.
Bo MMA jest nieprzewidywalne i dotąd bardzo dynamicznie szło do przodu
Został brutalnie rozbity przez Tima Sylvię ? Chyba jakieś jaja. Vera przegrał decyzją i była to dość wyrównana walka a gdyby Brandon nie złamał ręki w pierwszej rundzie wynik byłby odwrotny. Co do walki z Werdumem to zdecydowanie za wcześnie Miragliotta to przerwał a starcie z Couturem Brandon wygrał tylko sędziowie zrobili mu niespodziankę jak ostatnio Schaubowi. Walka z Shogunem jest bez wątpienia warta obejrzenia mimo porażki Very. Kiedyś upatrywałem w Brandonie przyszłego mistrza ale kontuzje i częste przerwy w startach pokrzyżowały mu karierę a szkoda. Sądziłem, że UFC przytrzyma go do gali na Filipinach ale widocznie mają inne plany.
No tak zapamiętałem tą walkę, możliwe że było inaczej bo już kilka lat mineło.
Pamietam czasy gdy o Verze hype aż ociekał po ścianach, wyszło jak wyszło. Teraz nobody gives a fuck.
dziwne że aż tyle miesięcy od jego ostatniej walki musiało minąć że go zwolnili.
Czemu walka z Rothwell’em nie jest uznana jako NC,przecież odkryli u niego testosteron podwyższony ?
Zgadzam się z Axlem, co prawda walki Very z Sylvią nie pamiętam (ale Axl to chodzące kompendium wiedzy o mma, więc na pewno pisze zgodnie z prawdą), a w pojedynku z Couturem Brandon został ewidentnie wydymany, co zresztą skwitował pamiętnym : "thanks judges". Trochę nierzetelna treść tego newsa.
Jak to jest ze u Pezao zmieniają remis na NC a u Rothwella po złapaniu na dopingu dalej widnieje WIN z Verą. O,o