Saul Alvarez (52-1-2, Boks) został pozbawiony pasa IBF w wadze średniej. Wszystko za sprawą braku porozumienia z obozem Serhiya Derevianchenki (13-1, Boks), gdyż ten jest obowiązkowym pretendentem do tego trofeum. Wyznaczony termin upłynął w czwartek i tym razem to Ukrainiec powalczy o zwakowany pas. Po cichu mówi się, że jego przeciwnikiem zostanie Gennady Golovkin (38-1-1).
Co w tym wypadku z Meksykaninem? Ten najprawdopodobniej zmierzy się z pogromcą Macieja Sulęckiego– Demetriousem Andrade (28-0, Boks) o WBO.
Głos w tej sprawie zabrał Oscar De La Hoya, który jest prawą ręką w interesach ”Canelo”.
Jesteśmy mocno zawiedzeni, gdyż IBF postanowiło zmusić najlepszego zawodnika na świecie do zrzeczenia się tytułu. Byliśmy w zaawansowanych negocjacjach z promotorem Sergieja. Oferowaliśmy atrakcyjną stawkę za pojedynek z zawodnikiem, który nie ma wystarczającej popularności. Teraz już wiem, że oni nigdy nie chcieli starcia z nami, woleli doprowadzić do zwakowania pasa. Jest to znieważenie boksu i kibiców. To mocno osłabia wierzytelność w stronę mistrzostwa IBF. Canelo pokonał Daniela Jacobsa, który rozprawił się z Derevyanchenko. To pokazuje, co jest nie tak z boksem, dlaczego pozbawiają go pasa i nie dają czasu na stworzenia dobrego widowiska. Podejmę kroki prawne, jeżeli jest to możliwe.
Oscar De La Hoya weighs in on the IBF stripping Canelo Alvarez pic.twitter.com/mUS7EHTrvf
— Mike Coppinger (@MikeCoppinger) August 2, 2019
Czasami sie ciesze ze duet z polski plus lysy z ufc trzesa mma..przynajmniej wiadomo kto rzadzi!
I dobrze. Pas IBF do szczęścia Canelo nie jest potrzebny a przynajmniej zrobi większą walkę z Andrade jak z Derewianczenką.