Demetrius Andrade po 12 rundach pokonał Macieja Sulęckiego na punkty (3x 120-107). Był to kapitalny pojedynek w wykonaniu Amerykanina. „Boo Boo” od samego początku pozostawał aktywny na nogach i był po prostu nieosiągalny dla Polaka. Co więcej, już w pierwszej rundzie warszawianin znalazł się na deskach. Próbował on sięgać pojedynczymi ciosami swojego rywala, ale kompletnie mu to nie wychodziło, kiedy postanawiał wyprowadzać kombinacje, to obecny mistrz w mgnieniu oka schodził z linii ciosu i kontrował. Jednym słowem była to bezradność „Stricza”, same chęci nie wystarczyły. Sulęcki rozmawiał z reporterami TVP Sport po walce i przyznał, że nie miał planu na ten pojedynek po pierwszych rundach. Stwierdził on, że Andrade ustawił walkę na samym początku, a on sam nie potrafił odnaleźć sposobu na zwycięstwo.

Obszerną relację oraz przebieg walki- runda po rundzie znajdziesz tutaj.

Teraz dla Demetriusa Andrade otwierają się drzwi przed największymi pojedynkami w wadze średniej. Mowa tutaj o Canelo Alvarezie i Gennady’u Golovkinie, jednak w ringu podczas wywiadu Amerykanin wyzwał do walki Meksykanina słowami: „Viva la Mexico”.

Canelo gdzie są twoje jaja? Zróbmy to!

 

6 KOMENTARZE

  1. Niby człowiek wiedział a jednak się łudził… Przede wszystkim zacząć trzeba od tego czy sztab trenerski oglądał jakieś walki Andrade przed walką? Chyba nie skoro sam Striczu powiedział po walce , że totalnie nie wiedział jak walczyć. Sulęcki powinien zacząć od zmiany trenera bo z Wilczewskiego taki trener jak z koziej dupy trąba to raz. Dwa to Maciek naprawdę ma umiejętności ale tutaj mistrza świata na pewno nie będzie. Jeśli deklasuje go na pełnym dystansie zawodnik najsłabszy teoretycznie z tych mistrzów to co zrobiłby mu Canelo lub GGG? Niech Maciek zmieni trenera i walczy ale jak mówiłem. Nie te umiejętności aby być mistrzem świata.

  2. Polska myśl bokserska, zawsze zaskoczeni, zawsze nie do końca przygotowani, zawsze bez planu B. Striczu z tej zgrai to w sumie najlepszy jest, ale znów coś nie do końca pykło. Jeszcze Git dostanie szybki wpierdol i mamy boksersko "cudowny" rok 🙁 (wyjątek Kownacki, ale wiadomo trenuje w Stanach). Dobrze, że jest MMA gdzie idzie naszym zdecydowanie lepiej.

  3. Nie jestem do końca pewny czy to Andrade był tak mocny, czy Maciek tak słaby.Polak miał plan na walkę – iść na wymianę i przełamać rywala, ale ten okazał się po prostu za szybki i za długi. Bardzo dziwna sylwetka, nie dość że głowa większość czasu nisko to prawa stopa bardzo z przodu – moim zdaniem to najbardziej ograniczało Stricza. Nie mógł podejść blisko, a jak podchodził to nie zadawał ciosów, bo nie był stabilny na nogach, przez tą prawą stopę czarnego. Podpowiedzi z narożnika mocno średnie. Moim zdaniem brakło jednak trochę ambicji, za szybko się Sulęcki poddał. Zamiast w ostatnich rundach iść na wariata to doszedł do wniosku, że woli przegrać na pkt niż zaryzykować. No a wspomniany narożnik wcale nie próbował mu tego wybić z głowy.No cóż, szkoda i tyle. Jedyny plus to to, że nie zakończyło się w pierwszej rundzie – Polscy kibice już za wiele razy to przeżywali…

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.