Mike Tyson nie ma zamiaru rezygnować z marihuany, nawet przed walką w ringu bokserskim. Legenda sportów walki wróciła do rywalizacji, aby zmierzyć się z innym weteranem, Royem Jonesem Jr. 54-letni Tyson zapytany przez dziennikarzy czy palił przed walką z Jonesem Jr., nie pozostawił żadnych wątpliwości.
Oczywiście, że tak. Słuchajcie, ja nie mogę przestać palić. Paliłem nawet w trakcie walk. Po prostu muszę palić. Przepraszam, jestem palaczem… Palę codziennie. Nigdy nie przestałem palić.
Taki po prostu jestem. Nie ma to na mnie negatywnego wpływu. Tak po prostu żyję, taki jestem i tak też umrę. Nie ma tutaj wyjaśnienia. Nie ma początku, nie ma końca.
Dziennikarze zapytali Tysona czy marihuana uśmierza ból. Tyson zaprzeczył.
Nie, to po prostu znieczula mnie, nie uśmierza bólu.
Tyson występem z Jonesem Jr. pokazał się naprawdę w dobrym stylu. Mike doprowadził swój organizm do dobrej formy fizycznej, a swojemu rywalowi zadawał naprawdę mocne ciosy. Starcie potrwało pełen dystans, a w nieoficjalnym werdykcie trójka byłych pięściarzy: Christy Martin, Vinny Pazienza oraz Chad Dawson wypunktowała remis. Nie wiadomo na ten moment jakie są dalsze plany byłego mistrza boksu. Sam Tyson potwierdza, że jest zainteresowany dalszymi występami w ringu.
Zobacz także: „Mógłbym wyjść do walki z Tysonem” – Andrzej Gołota
Zobacz także: Reakcje świata MMA na walkę Tysona z Jonesem Jr.
ostatnio tak się zajebal, ze zasnął w trakcie wywiadu
:razz:utinlaugh:
Normalna sprawa.
To jest dobre zycie. Robisz co chcesz, mowisz co chcesz i masz w dupie co kto na to
Dej link.
Cpanie trawy jest zle.
Dlaczemu?
E tam… :eddieconspiracy:
Bo uzaleznia, zamula, wplywa na emocje i drenuje ludzi z pieniedzy. Jak mozna tego nie wiedziec? Kazdy narkotyk jest zly.
W rzeczy samej
:najmancoty:
A ja powiem tak: różnica między lekarstwem, a trucizna to dawka. Najważniejsza jest świadomość samego siebie.
Odwołuje zatem remis i ogłaszam no contest
Ja wiem, ze cpunom trudno zrozumiec, ze sa uzaleznieni od cpania trawy, ale fakty sa faktami.
Trawa slabo uzaleznia. Wiem to po sobie. 7lat codziennego jarania, od jakiegos czasu wiecej mam obowiazkow wiec jak mam to zapale ale ostatnio zlapalem sie na tym, ze majac pieniadze i czas nie chcialo mi sie isc po trawe 2bloki dalej bo za zimno. Chuj nie uzaleznienie.
Papierosy to uzalezniaja. To jest zlo.
Tak samo jak jedzenie słodyczy. Z tym, że słodycze jeszcze powodują cukrzycę, nadwagę, problemy z krążeniem, no i jeszcze gnicie zębów! Ale nikt o tym nie mówi!!!!
mysle ze wiekszosc o tym wie, ale wiekszosc tez ma wyjebane
Nikt nie mowi, ze slodycze sa okej, co innego z trawa. Przeciez wszedzie propaguja ten syf, ze niby nie jest szkodliwy, a wrecz ulecza, lol. Trawa to dziadostwo, tak samo jak szlugi, alkohol czy heroina, tyle.
trawa i heroina w jednym rzędzie, okej :stevecarell:
No jak co innego, jak słodycze gorsze…. jeszcze to dzieciom sprzedają i reklamują przed kreskówkami!!!!!!!
Bo to narkotyki są! A kto narkotyki łyka, ten wącha kwiatki od spodu :bag:
Każdy pewnie reaguje inaczej ale osobiście nie cierpię trawy. Okropnie mnie otempia i sprawią że jestem zwyczajnie głupi jak but. Plus inne skutki uboczne. A próbowałem różnych. Na Karaibach była jeszcze jako tako znośna ale to co u nas jest to koszmarny syf. Ale każdy robi co chce i pewnie inaczej reaguje. Osobiście preferuje inne używki acz zodze się, że każda, to syf.
Papierosy to uzalezniaja. To jest zlo.
No właśnie. Zresztą ja nawet raz na tydzień nie palę, bardziej od okazji do okazji. Uzależnić się można od wielu rzeczy, jednego uzależni jednego nie, po co od razu wrzucać wszystkich do jednego worka
:razz:ociesznymirek: swietne porownanie. Jestem ciekaw Twoich doswiadczen z tymi uzywkami, bo wypowiadasz sie jak mentor. "I tyle" – argument na poziomie jakze popularnej ostatnio "Julki".
Bzdury gadasz.
Chłop ma 54 na karku, pali jak smok a kondycja lepsza niż 100% cohones, wait…:korwinlaugh:
:gsp:
Dyskusja o trawie zawsze kończy się źle, fakty są jednak inne. Trawa sama w sobie zła nie jest, jednak są ludzie którzy nie mogą brać niczego i powiedziałbym że tych ludzi jest z goła więcej od tych którzy mogą wziąć.. i jak gdyby nigdy nic wrócić do normalnego życia. Każde coś co powoduje polepszenie naszego stanu można uznać za narkotyk, sięgamy żeby poczuć się po prostu lepiej. Więc.. trawa jak najbardziej dla ludzi którzy mogą bez niej funkcjonowac, ale tak jak nawet Mike stwierdził, nie może przestać palić.. a mówi to pewnie po setnej próbie rzucenia.
Wszystko jest dla ludzi, tylko z głową której często nam brak w tym smutnym jak pizda kraju.
Miłego.
To tak samo jak kościół i religia.
Co Ty pierdolisz 😆
Papierosy to uzalezniaja. To jest zlo.
a ja znam dużo osób, które mają na odwrót. Co do za dowód w ogóle "bo ja i chuj…".
nie chodzi, czy się uzależnisz, czy nie. Tylko jak to wpływa na Twoje otoczenie i na Ciebie po długofalowym dawkowaniu. Marihuana na pewno źle wpływa na mózg.
Już bekę mam ze spędu aktywistów zielonego, które jest lekiem na wszystkie choroby świata, a sami palą jakieś gówno od dilera ;D
Pierdol dilera, diler cię sponiewiera.
Wobec tego kawa, herbata, telewizja, treningi, odżywki, słodycze również są złe i uzależniają. Z tym, że w skutek przedawkowania nie da się umrzeć od konopii, od kawy/herbaty/treningu/odżywki owszem. Poza tym konopie naturalne czyli hodowlane w odpowiednich warunkach, pod kontrolą, bez chemii i w zależności od ilości THC mają różne zastosowanie medyczne. W PL na receptę dostępny jest np: Lemon Skunk, który w małej ilości wytwarza tzw twórczość (więcej nie zamula, działa podobnie jak kawa: lepsze skupienie, większa wyobraźnia), mi w pracy to pomaga, a pracuje umysłowo. W większej ilości jest doskonałym środkiem na bezsenność. Oczywiście przyjmowana powinna być przez vapo lub z odpowiednimi filtrami by wyeliminować jak najwięcej substancji smolistych. Z innych pozytywnych aspektów to np: wspomaganie w uśmierzaniu bólu, zwiększenie apetytu, wspomaganie regeneracji.
Poza tym konopie nie uzależniają (nie palę gdy nie chcę, nie ciągnie mnie, nie muszę, przerwy robię kiedy chce i ile chce). Oraz konopie nie wyzwalają patologii jak chociażby alkohol, a wręcz przeciwnie hamują patologie.
Oczywiście konopia dostępna na ulicach to często jest jakiś syf.
Na legalizacje jest masa argumentów, trudno mi znaleźć przeciw (chyba, że masz powiązania z firmami farmaceutycznymi lub jesteś dilerem to wtedy znajdziesz jakieś argumenty).
Poza tym konopie nie uzależniają (nie palę gdy nie chcę, nie ciągnie mnie, nie muszę, przerwy robię kiedy chce i ile chce). Oraz konopie nie wyzwalają patologii jak chociażby alkohol, a wręcz przeciwnie hamują patologie.
Oczywiście konopia dostępna na ulicach to często jest jakiś syf.
Na legalizacje jest masa argumentów, trudno mi znaleźć przeciw (chyba, że masz powiązania z firmami farmaceutycznymi lub jesteś dilerem to wtedy znajdziesz jakieś argumenty).
Lek na wszelkie zło tego świata. :razz:utinlaugh:
Osobiście nie znam kogoś komu by nie służyły gdy używane są z rozsądkiem i w pełni naturalne. Zauważ, że konopie od dilera mogą być maczane w jakiejś dziwnej substancji by zwiększyć moc, ale wtedy to już nie jest konopie.
Poza użytkowaniem rekreacyjnym i medycznym są również konopie przemysłowe, które mają wiele zastosowań.
I na koniec legalna konopia = więcej pieniędzy w budżecie, mniej osób miałoby bałagan w papierach, być może policja byłaby troszkę bardziej szanowana, bo nie zajmowałaby się pierdołami, nowe miejsca pracy, mniej pijaków na ulicach, mniej uzależnień od twardych narkotyków (bo nie byłoby już dilera, który proponowałby np: amfetaminę).
Pewnie zaden dowod. Opisalem wlasny przypadek.
Znam tez wielu ludzi, ktorzy tak jak ja po wielu latach beztroskiego jarania, jaraja teraz od czasu do czasu i bez cisnienia. Z wiekiem zmieniaja sie priorytety a uzaleznienie od mj to pikus z uzywkami takimi jak papierosy, alkohol czy cukier.
Poza tym konopie nie uzależniają (nie palę gdy nie chcę, nie ciągnie mnie, nie muszę, przerwy robię kiedy chce i ile chce). Oraz konopie nie wyzwalają patologii jak chociażby alkohol, a wręcz przeciwnie hamują patologie.
Oczywiście konopia dostępna na ulicach to często jest jakiś syf.
Na legalizacje jest masa argumentów, trudno mi znaleźć przeciw (chyba, że masz powiązania z firmami farmaceutycznymi lub jesteś dilerem to wtedy znajdziesz jakieś argumenty).
Ja jestem za calkowita legalizacja trawki czy heroiny. Niech kazdy cpa co chce, nic mi do tego.
Chuj tam z trawka, heroinki to by przybuchal, albo jakiś opium zaciągany z siarką…. To dopiero musi być wolność, a mięczaki kurwa umysłowe mowio że trawka zła… Hartować się kurwy albo do psychiatryka
Trawa powinna być legalna na tej samej zasadzie co fajki i alkohol – z widocznym ostrzeżeniem, że nadużywanie może zryć beret i zmienić w kanapowego ziemniaka.
Poza tym konopie nie uzależniają (nie palę gdy nie chcę, nie ciągnie mnie, nie muszę, przerwy robię kiedy chce i ile chce). Oraz konopie nie wyzwalają patologii jak chociażby alkohol, a wręcz przeciwnie hamują patologie.
Oczywiście konopia dostępna na ulicach to często jest jakiś syf.
Na legalizacje jest masa argumentów, trudno mi znaleźć przeciw (chyba, że masz powiązania z firmami farmaceutycznymi lub jesteś dilerem to wtedy znajdziesz jakieś argumenty).
Trawa na twórczość. Hahaha jasne a Kaszpirowski leczy raka przez tv.
Nie widze problemu w tym zeby zawodnicy mogli sobie zajarac. Jeżeli ich to odstresowuje, niweluje ból i lubią to, to niech palą..
W NBA juz chyba pozwolili na jaranie..
W NBA juz chyba pozwolili na jaranie..
Ale w NBA na doping się patrzy inaczej i nikt się specjalnie nie przejmuje. A skoro zioło odstresowuje, niweluje ból i pomaga w koncentracji w walce, to jest to traktowane jako doping i tyle.