Mike Tyson skomentował doniesienia o ataku jednego z pasażerów w samolocie, do którego miało dojść kilka tygodni temu. Tyson przyznał, że popełnił błąd i nie powinien zachować się w ten sposób.
W kwietniu tego roku TMZ Sports informowało, że legendarny bokser, Mike Tyson, brał udział w awanturze w samolocie z San Francisco na Florydę. Ukazały się również liczne wideo z zajścia, na których można było zobaczyć jak Tyson agresywnie reaguje na zaczepki jednego z pasażerów. Ten miał nieustannie dokuczać bokserowi nie spodziewając się takiej reakcji. Według świadków, Tyson prosił człowieka o uspokojenie się zanim doszło do eskalacji całej sytuacji. W rozmowie z Jimmym Kimmelem w jego niezwykle popularnym w USA programie, bokser odniósł się do tego wydarzenia.
Zazwyczaj jestem dobry w takich sytuacjach, ale widocznie to nie był dla niego dobry moment. Źle zrobiłem. To się nigdy nie powinno wydarzyć, to byłem ja wracający do swoich prymitywnych, dziecięcych zachowań. Nie powinienem tego zrobić, ale byłem zirytowany, zjarany, wkur*iony… Ta, takie rzeczy się zdarzają.
Nieco ponad dwa tygodnie po zdarzeniu policja potwierdziła, że Tysona nie czekają żadne prawne konsekwencje po tej sytuacji. Wielu komentujących zajście twierdziło, że bokser miał wszelkie prawo do takiej reakcji biorąc pod uwagę zachowanie pasażera zaczepiającego Tysona. Poniżej możecie zobaczyć raz jeszcze sytuację, do której doszło w samolocie.
20 komentarzy (poniżej pierwsze 30)
...wczytuję komentarze...
UFC Light Heavyweight
NoLife FC
Vale Tudo Championship
Shark Fights Lightweight
UFC Welterweight
UFC Middleweight
UFC Lightweight
Brutaal Featherweight
UFC Middleweight
Shark Fights Heavyweight
UFC Middleweight
ONE FC Super Heavyweight
Shark Fights Featherweight
Oplot Challenge Heavyweight
UFC Middleweight
Bellator Heavyweight
Maximum FC Lightweight
UFC Featherweight
ONE FC Super Heavyweight
Brutaal Light Heavyweight
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/61797/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>