Adam Kownacki (20-1) dzisiejszej nocy w Barclays Center został zastopowany przez Roberta Heleniusa (30-3) w 4 rundzie pojedynku. Polak został trafiony solidnym prawym krzyżowym i lądował dwukrotnie na deskach po ciosach Fina. W końcu sędzia zdecydował się przerwać starcie.

Tuż po porażce Kownacki przyznał, że został zaskoczony, jednak ma nadzieje na rewanż, chociaż w kontrakcie nie było żadnej klauzuli zapewniającej drugie starcie.

Chciałem ciągle walczyć, trafił mnie kapitalnym ciosem i znalazłem się w kłopotach. Tak naprawdę to Robert leżał mi stylem idealnie, chciał boksować, po prostu się bił. Ja jednak zapomniałem kompletnie o obronie.

W pewnym momencie nie kalkulujesz i bam, wszystko się zmienia, taka waga ciężka. Dla mnie to solidna lekcja. Nie mam żadnej klauzuli rewanżowej, ale wierzę, że uda nam się doprowadzić do rewanżu. Nie chcę tak tego zostawić.

Po prostu chcę udowodnić, że jestem najlepszy. Wielu wspaniałych zawodników przegrywa i wraca. Zrobię tak samo.

Ciężko stwierdzić, czy Kownacki otrzyma natychmiastowy rewanż. Zarówno dla niego, jak i dla Heleniusa była to walka o eliminator pasa WBA, więc raczej Fin podejmie zapewnione mistrzowskie starcie z Anthonym Joshuą. Pytanie tylko, kiedy? Zapewne w 2021 roku lub 2022, bo kolejka do Brytyjczyka jest długa.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.