Adam Kownacki, mimo że wygrywał i świetnie radził sobie z Robertem Heleniusem, został skontrowany w 4 rundzie pojedynku w Barclays Center i przegrał walkę przez TKO. Można mówić o sporym braku szczęścia ze strony Polaka, ale także o braku defensywy i przyjmowaniu ogromu ciosów.

”Babyface” rozpoczął walkę tak jak zawsze, od wywierania ogromnej presji na rywalu. Początkowo Helenius kompletnie nie radził sobie z ofensywą Polaka, przyjmował wyprowadzone uderzenia na korpus i twarz. Mimo wszystko starał się wydłużać dystans lewym prostym. Od czasu do czasu udawało mu się skontrować prawym cepem. Pod koniec drugiej rundy Fin znalazł się nawet w małych tarapatach, kiedy Kownacki zabrał mu tlen trafieniem na splot słoneczny i poprawił prawym prostym. W trzeciej odsłonie przewaga ciosów na rzecz Polaka wynosiła 63 do 31, jednak w końcu wyżej wspomniany prawy doszedł celu i Adam przyklęknął, momentalnie wstał i był podłączony. Zaraz po wznowieniu ”Nordycki Koszmar” doskoczył z prawym prostym i naruszył ”Babyface’a” po raz kolejny. Niestety Adam nie był w stanie powrócić do tego pojedynku, starał się jeszcze oddawać, jednak wymiana była dla niego zdradliwa. Walkę przerwał sędzia.

Dla Kownackiego po fenomenalnych walkach z: Chrisem Arreolą, Geraldem Washingtonem czy Charlesem Martinem jest to ogromny krok w tył w stronę tytułu wagi ciężkiej. Z dzisiejszym nokautem Adam najprawdopodobniej stracił możliwość mistrzowskiego starcia w 2020 roku, niestety na kolejne duże pojedynki Polaka będziemy musieli jeszcze poczekać.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.