Bobby Green żałuje starcia z Hookerem, ale planuje dać pamiętną walkę z Jalinem Turnerem

Bobby Green ubolewa nad kontuzją Dana Hookera, która wyeliminowała go z walki na sobotniej gali, ale zapowiada, że jego starcie z Jalinem Turnerem będzie równie ekscytujące dla fanów.

Amerykanin Bobby "King" Green miał mierzyć się jutro z popularnym Danem Hookerem - a walka ta miała być pięciorundowym eliminatorem do tytułu BMF (Najgroźniejszego Sk******na), obecnie posiadanego przez Justina Gaethjego. Hooker złamał jednak rękę w przygotowaniach do walki, przez co na zastępstwo wskoczył Jalin "The Tarantula" Turner.

Turner sam walczył z Danem Hookerem w lipcu na UFC 290. Po prawdziwie przepełnionej fajerwerkami walce poniósł porażkę decyzją sędziów. Na marginesie, to w walce z Turnerem Hooker doznał kontuzji ręki, którą odnowił w treningu w ubiegłym tygodniu.

Bobby Green żałuje starcia z "Hangmanem", ale jest pewien, że on i Jalin Turner dadzą równie ekscytujące widowisko:

Wielka szkoda, bo ta walka miała znamiona bonusu Fight of the Night [Walki Wieczoru]. Ale myślę, że ja i Jalin także zrobimy swoje. Najważniejszą dla mnie rzeczą jest właśnie dawanie pamiętnych walk, takich, które będą mogły być oglądane wielokrotnie, ponadczasowych - a dzięki temu zdobywać bonusy finansowe za Fight of the Night. Takie jest moje nastawienie, ale myślę, że Jalin podejdzie z podobną filozofią.

Green jest świadomy, jak dobry w początkowych rundach jest jego nowy oponent. W związku z tym nie zamierza zostawiać werdyktu w rękach sędziów, tylko zaliczyć trzecie zwycięstwo przez finisz z rzędu:

Szczególnie w pierwszej, w pierwszych dwóch rundach on jest bardzo mocny. Oczekuję tego po nim. Będę ostrożny, będę wystrzegał się jakichkolwiek błędów, a potem wejdę i pozbawię go głowy.

Gala UFC on ESPN 52: Dariush vs Tsarukyan odbędzie się już jutro, 2 grudnia. Karta wstępna startuje o 22:00 polskiego czasu, a karta główna z sześcioma walkami ruszy o 1:00.

Odpowiedz polub