Tomasz Babiloński, znany promotor bokserski, w roku 2017 postanowił spróbować swoich sił w MMA. Pomysł okazał się dobry i do dziś fani mogą oglądać gale spod szyldu Babilon MMA. W najnowszym wywiadzie dla Polskiego Radia 4 Babiloński powiedział, że to co odpowiada mu w MMA, to łatwiejsza możliwość organizacji walk i zastępstw w sytuacji nagłych kontuzji.

Przyszli młodzi sportowcy, którzy nie boją się wyzwań, rywalizacji. Jest bardzo dużo zawodników. Jak któryś np. złapie kontuzję, to w jego miejsce jest pięciu innych, a w boksie jest problem. Jak masz tydzień do gali i coś ci wyskoczy, to zastanawiasz się czy walki nie skasować. A tu stoi pięciu zawodników w szeregu i jest wybór. […] Walki MMA na wysokim, światowym powiedzmy poziomie, jest dużo łatwiej zorganizować niż bokserskie.

Oczywiście to nie oznacza, że Tomasz Babiloński zamierza zrezygnować z boksu

Boks jest w moim sercu i będzie do końca. Na MMA przyszła moda i z czegoś trzeba żyć.

Zobacz również: „Ta walka ma globalny potencjał” – Szef UFC o rewanżu McGregora z Nurmagomedovem

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.