lee murray mma napad na bank

Już jako nastolatek dowodził gangiem, handlował narkotykami i wymuszał haracze. Umiejętności do walki wręcz odkrył w sobie po pobiciu pijanego ojca. Lee Murray miał charakter i talent potrzebny do tego, aby zostać w przyszłości najlepszym zawodnikiem MMA. Zamiast tego Anglik postanowił w swoim życiu napisać historię, która idealnie pasuje na filmowy scenariusz. Murray przeszedł drogę od znokautowania mistrza UFC w ulicznej bójce, przez śmierć kliniczną po ugodzeniu nożem, aż do wyroku 25 lat więzienia za największy napad na bank w historii Wielkiej Brytanii.

Urodzony, by walczyć

Lee Murray przyszedł na świat w 1977 roku jako owoc wakacyjnego romansu brytyjskiej fryzjerki i marokańskiego pomocnika kuchennego. Barbara wróciła z Wysp Kanaryjskich do kraju i przez siedem lat samotnie wychowywała syna. W 1984 roku Brahim rzucił pracę i przeniósł się do Anglii, gdzie para wzięła ślub.

Lee dorastał w ponurej dzielnicy południowego Londynu, przesiąkniętej przestępczością i działalnością gangów. Otoczenie oraz relacje z ojcem kształtowały psychikę młodego chłopca w negatywnym kierunku. W domu Murraya kłótnie i przemoc stanowiły codzienność. Brahim był alkoholikiem i wielokrotnie dawał upust swojej agresji, wyżywając się na rodzinie. Często pozostawiany bez opieki Lee powoli przenikał do kryminalnego półświatka.

Jako dziecko dołączył do swojego pierwszego osiedlowego gangu i regularnie brał udział w bijatykach. Murray był chudy, miał odstające uszy i brakowało mu pewności siebie. W starciach z rówieśnikami Lee przybierał jednak bitewny wyraz twarzy i zmieniał się w furiata, który chciał wyrządzić jak największą krzywdę przeciwnikowi. Z tych powodów rówieśnicy przezywali go „Obcy”, co wyjątkowo nie podobało się młodemu Anglikowi.

W końcu kiedy pijany Marokańczyk ponownie podniósł rękę na syna, Lee postawił się i znokautował własnego ojca. Pokonanie dorosłego mężczyzny tylko dodało odwagi Murrayowi, który już od najmłodszych lat rywalizował na ulicy o przetrwanie. Kompleksy i nieśmiałość zostały wyparte, a Lee na dobre przeniknął do gangsterskiego środowiska.

Murray zyskiwał respekt wśród sprzymierzeńców i budził coraz większy postrach wśród lokalnych rywali. W szkole średniej poznał Paula Allena, swojego wieloletniego przyjaciela i partnera w zbrodni. Myśli Murraya i Allena naturalnie nie krążyły wokół nauki, obaj byli skupieni na kolejnych przestępstwach i pomysłach na szybkie wzbogacenie się. Nastolatkowie przejęli władzę w dzielnicy po rozprawieniu się z grupą nigeryjskich dilerów.

Na ulicach Londynu roznosiły się wieści o brutalnych atakach w wykonaniu Murraya. Anglik wypracował skuteczne metody ściągania długów, polegające na dotkliwych pobiciach, czy łamaniu palców. Sam jednak twierdził, że nie znęcał się nad słabszymi, a atakował wyłącznie ludzi, którzy byli w stanie mu się przeciwstawić. „To było jak MMA na ulicy. Nigdy nie widziałem, żeby Lee przegrał jakąś walkę” – opowiadał Mark Epstein, kolega Murraya z gangu. Kiedy w 1997 roku Epstein został aresztowany za handel narkotykami, dowództwo w grupie przypadło właśnie Murrayowi. W międzyczasie jego uwagę przykuły mieszane sztuki walki. Raczkująca dyscyplina sportu z ograniczoną liczbą zasad wydawała się być stworzona idealnie dla Murraya.

W klatce

W 1999 roku Lee po raz pierwszy przekroczył próg klubu London Shootfighters. Alexis Demetriades, założyciel i główny trener, od samego początku wiedział, że ma do czynienia z utalentowanym i charakternym wojownikiem. Ciało 22-letniego Anglika było pokryte bliznami po licznych porachunkach gangsterskich na ulicy. Alexis zwrócił szczególną uwagę na pięści Murraya, odznaczające się śladami po wcześniejszych złamaniach.

Murray wykorzystał swoje doświadczenie z walk na gołe pięści i rozpoczął niezwykle obiecującą karierę zawodnika MMA. W pierwszym zawodowym pojedynku znokautował przeciwnika w zaledwie 20 sekund, a w kolejnym występie zwyciężył za pomocą dźwigni na rękę w niecałą minutę. Choć Anglik zdążył dorobić się już niemałych pieniędzy na swojej nielegalnej działalności, to perspektywy zarobku na starciach w klatce i spełniania sportowych ambicji wydały mu się wystarczająco interesujące, by poświęcać tej aktywności coraz więcej czasu.

Anglik zdawał sobie sprawę, że jego mocną stroną jest stójka, natomiast wciąż musi się wiele nauczyć w kwestii zapasów i walki w parterze. W celu szlifowania swoich umiejętności Murray wyruszył do Stanów Zjednoczonych, aby trenować u boku Pata Mileticha w jednym z najlepszych klubów MMA na świecie. Mistrz UFC w wadze półśredniej również dostrzegł olbrzymi potencjał, który tkwił w porywczym zawodniku z Wysp Brytyjskich. „Powiedziałem mu, że tylko od ciebie zależy, jak daleko zajdziesz w tym sporcie. Z tym wzrostem, wagą i uderzeniem, możesz zostać mistrzem” – komentował Miletich. Pod wrażeniem Murraya był także Robbie Lawler, jego ówczesny sparingpartner, a w późniejszych latach kolejny posiadacz tytułu największej organizacji MMA.

Podczas pobytu w USA, Murray wystartował w czteroosobowym turnieju. Najpierw odniósł gładkie zwycięstwo, jednak w finałowym pojedynku został poddany przez bardziej doświadczonego Joe Doerksena. Po pierwszej porażce w karierze Lee postanowił wrócić do Anglii i kontynuować występy w swoim rodzimym kraju. MMA zyskiwało na popularności za oceanem, ale w Wielkiej Brytanii wciąż była to nowość. Po krótkiej przerwie Murray ponownie mógł się cieszyć ze zwycięstw, które przybliżyły go do miana najlepszego brytyjskiego zawodnika. Kibice uwielbiali jego styl walki, a swoimi występami przykuwał coraz większą uwagę branżowych mediów. Pomimo sportowej kariery, Murray wcale jednak nie porzucił gangsterskiej działalności. Dziennikarze udający się na gale z jego udziałem byli ostrzegani, żeby nie wypytywać zbyt dociekliwie o Lee i szczegóły z jego życia.

Legendarna bójka

Lee Murray wciąż się rozwijał jako wojownik MMA, jednak jego najsłynniejsze zwycięstwo wcale nie widnieje w zawodowym rekordzie. W lipcu 2002 roku UFC przybyło do Londynu, aby zorganizować swoją pierwszą galę w tym mieście. Właścicielom UFC zależało na udanym wejściu na europejski rynek i z okazji UFC 38 do stolicy Anglii przyleciały największe gwiazdy organizacji. Tito Ortiz, Chuck Liddell i Pat Miletich mieli uświetnić to wydarzenie swoją obecnością na trybunach.

Do angażu w UFC było mu daleko, ale Murray z pomocą znajomego wkręcił się na after party w pobliskim klubie nocnym. Po zakończeniu imprezy i wyjściu na ulicę, jeden z kompanów Tito Ortiza rzucił się z przyjacielskim uściskiem na plecy Pata Mileticha. Jeden z obecnych odebrał to jednak jako atak na Pata i rozwinęła się awantura. Czołowi zawodnicy MMA na świecie zawodnicy zaczęli tłuc się w środku nocy pod klubem.

Kulminacją konfliktu była bójka Lee Murraya z Tito Ortizem. Amerykanin był wówczas mistrzem UFC, absolutnym dominatorem kategorii półciężkiej i główną twarzą organizacji. Pomimo sportowych sukcesów i przewagi warunków fizycznych, Ortiz został całkowicie ośmieszony przez Murraya, który przecież zjadł zęby na ulicznych walkach w ciemnych zaułkach Londynu. Tito przez lata wypierał się tego zdarzenia, ale wszystkie relacje postronnych świadków były zgodne.

„Lee zdjął swoją kurtkę, Tito również. Zaczęli walczyć” – opisywał Matt Hughes, zwycięzca walki wieczoru gali UFC 38. „Tito wyprowadził lewy sierpowy, ale nie trafił i Lee odpowiedział pięcioma ciosami. Tito upadł znokautowany na ziemię, a Lee kopał go jeszcze po twarzy”. Wielki mistrz MMA leżał na chodniku pokonany z łatwością przez lżejszego gangstera, który nie traktował występów w klatce z pełną powagą.

Anglik zyskał rozgłos, a wydarzenia po UFC 38 pewnie do tej pory prześladują po nocach Tito Ortiza. Murray kontynuował swoją karierę i dwa miesiące po całym zdarzeniu ponownie wyszedł do zawodowego pojedynku. Wrześniowego wieczora na gali Millenium Brawl 8, Lee znokautował Amira Rahnavardiego w zaledwie 4 sekundy i zyskał pseudonim „Błyskawica”. Po zwycięstwie do klatki wtargnęła ekipa Murraya i rozpoczęła się kolejna rozróba z udziałem Lee. „Musimy zwolnić Murraya. Jego ludzie to szaleńcy” – mówił przerażony organizator.

UFC i śmierć kliniczna

W 2003 roku Murray stoczył tylko jedną walkę. Anglik znokautował znanego z występów w Pride FC Jose „Pele” Landi-Jonsa. Po czterech latach od rozpoczęcia startów w MMA, w jego bilansie znajdowało się siedem zwycięstw oraz jedna porażka i remis. Efektowne występy „Błyskawicy” przykuwały uwagę właścicieli UFC, którzy chcieli mieć w swoich szeregach tak przebojową postać.

Lee dopiął swego i po serii kilku zwycięstw z rzędu podpisał kontrakt z amerykańską organizacją. Nie byłby jednak sobą, gdyby po drodze nie wpakował się w kolejne problemy z prawem. W Boże Narodzenie 2003 roku, na miesiąc przed debiutem w oktagonie, Murray jadąc samochodem z dzieckiem i ciężarną żoną, miał stłuczkę na drodze z innym kierowcą. Wściekły Lee wyskoczył ze swojego pojazdu i bez zastanowienia dotkliwie pobił mężczyznę, który spowodował tę drobną kolizję. To wydarzenie zakończyło się oskarżeniem o próbę zabójstwa.

31 stycznia 2004 roku Murray oficjalnie zadebiutował w oktagonie podczas gali UFC 46. Do pojedynku wyszedł przebrany za Hannibala Lectera z filmu „Milczenie Owiec”. Niezależnie od miejsca toczenia pojedynku, Lee siał postrach w głowach swoich rywali. Po 1 minucie i 45 sekundach Murray pokonał Jorge Riverę przez poddanie. Anglik zaprezentował się ze świetnej strony i udowodnił szerszej publiczności, że nie jest tylko jednopłaszczyznowym zawodnikiem.

Murray zdawał sobie sprawę, że ma szanse na zostanie pierwszym brytyjskim mistrzem UFC, po wygranej z Riverą zapowiedział szybki powrót do oktagonu. Na przeszkodzie stanął mu jednak bożonarodzeniowy incydent z zeszłego roku. Raport o tym zdarzeniu trafił do Departamentu Stanu USA, a tam została podjęta decyzji o anulowaniu wizy Anglikowi z marokańskimi korzeniami. Marzenia o podboju amerykańskiej sceny MMA zostały zaprzepaszczone, a Lee został zmuszony do powrotu na Wyspy.

Swoją ostatnią walkę w karierze stoczył 11 września 2004 roku na gali Cage Rage 8. Rywalem Murraya został Anderson Silva, obecnie jeden z najlepszych zawodników w historii MMA, a wówczas utalentowany stójkowicz, którego szczytowa forma miała dopiero nadejść. Lee spodziewał się kolejnej łatwej przeprawy, ale został zaskoczony siłą i umiejętnościami Brazylijczyka. Po trzech rundach twardego boju sędziowie punktowi zadecydowali o zwycięstwie Silvy, który został nowym mistrzem wagi średniej Cage Rage.

Był to ostatni zawodowy pojedynek Murraya, ale z pewnością nie ostatnia walka w życiu. „Błyskawica” jeszcze wielokrotnie wdawał się w uliczne bójki, a najpoważniejsza w skutkach miała miejsce we wrześniu 2005 roku. Lee wybrał się feralnej nocy na imprezę urodzinową modelki Lauren Pope. Przed klubem rozpętała się bijatyka, podczas której Murray został zraniony nożem. „Jeden z moich przyjaciół zaczął się z kimś bić. Próbowałem mu pomóc, bo atakowało go sześciu albo siedmiu gości. Wtedy zostałem trafiony nożem, na początku w głowę. Myślałem, że to był zwykły cios, przetarłem krew i walczyłem dalej. Potem dostałem w klatkę piersiową i krew zaczęła ze mnie tryskać na metr do przodu. Byłem w stanie śmierci klinicznej trzy razy” – w ten sposób opisał całe zajście Lee Murray.

Anglik stracił litry krwi, był czterokrotnie reanimowany i przeszedł skomplikowaną operację na otwartym sercu. Dzięki doskonałej pracy lekarza i pielęgniarek Lee Murray cudem przeżył. Jak sam przyznał, zaledwie tydzień wcześniej również został zraniony nożem pod tym samym klubem. Wówczas napastnik odciął mu lewy sutek. Po trzech tygodniach od operacji Lee ponownie pojawił się na macie, jednak nie miał już żadnych szans na kontynuowanie kariery w MMA. „Błyskawica” został zmuszony do zawieszenia rękawic na kołku, po czym wraz z Paulem Allenem, przyjacielem ze szkolnej ławki, oraz pozostałymi towarzyszami rozpoczął planowanie największego skoku na bank w historii Wielkiej Brytanii.

Napad na bank

Jednym ze znajomych Murraya z klubu MMA był Lea Rusha. Panowie poznali się podczas treningu, a bliższą relację nawiązali po tym, jak Lee sprzedał nowemu koledze kilogram marihuany na dalszy handel. Rusha mieszkał niedaleko depozytu bankowego Securitas Cash w Tonbridge, kilkadziesiąt kilometrów od Londynu. To właśnie ta placówka stała się celem ich wielkiego napadu. Cały plan został wdrożony w życie 21 lutego 2006 roku.

52-letni Colin Dixon był dyrektorem w Securitas Cash i jak co dzień wsiadł po pracy do swojego samochodu, żeby pokonać trasę do domu. Po drodze został jednak zatrzymany na „rutynową kontrolę” przez nieoznakowany radiowóz. Lee Murray i Lea Rusha przebrali się za policjantów z odznakami kupionymi na eBayu. Na twarzach mieli profesjonalnie wykonany makijaż, który uniemożliwiał ich późniejszą identyfikację. Napastnicy oszukali Dixona, a następnie przyłożyli mu pistolet do głowy i wywieźli na pobliską farmę.

W międzyczasie dwóch innych uczestników napadu, także przebranych za policjantów, udało się do domu Colina, aby porozmawiać z jego żoną. Drzwi otworzyła im Lynn Dixon, która usłyszała od fałszywych oficerów, że jej mąż uległ wypadkowi samochodowemu i natychmiast musi zabrać ze sobą dziecko i pojechać z nimi do szpitala. Lynn oraz syn Dixonów zostali podstępem porwani na tę samą farmę, gdzie czekał już na nią mąż. Kiedy żona zobaczyła Colina siedzącego w vanie z kajdankami i zawiązanymi oczami, pomyślała że nie przeżyją nadchodzącej nocy.

Colin otrzymał propozycję z kategorii tych nie do odrzucenia. Miał pomóc złodziejom uzbrojonym m.in. w karabiny AK-47 w wejściu do skarbca, w przeciwnym razie zostanie zamordowany na miejscu wraz z całą rodziną. Tuż po północy 22 lutego, grupa siedmiu przestępców oraz Dixonowie pojechali do Securitas Cash. Zastraszony Colin wyłączył wszystkie alarmy, otworzył skarbiec i zalecił 14 strażnikom, aby nie reagowali, ponieważ napastnicy przetrzymują jego bliskich.

Grupa Lee Murraya świetnie orientowała się w całym budynku depozytu. Od miesięcy mieli na miejscu swoją wtykę, Ermir Hysenaj zatrudnił się na wieczorne zmiany i do pracy przychodził z małą kamerą schowaną przy pasku od spodni. Rodzina Dixonów i strażnicy zostali zamknięci w metalowej klatce, służącej normalnie do przechowywania pieniędzy. Policja w dalszym ciągu o niczym nie wiedziała. Murray i jego współpracownicy przez 40 minut pakowali gotówkę do swojej furgonetki. Łącznie udało im się ukraść 53 116 760 funtów brytyjskich, co w tamtym czasie dawało blisko 300 milionów złotych. Na miejscu musieli zostawić jeszcze 154 miliony funtów, które spokojnie zdążyliby zabrać, gdyby tylko nie zabrakło im miejsca w pojeździe.

Przed godziną 3 w nocy furgonetka była już zapełniona i cała grupa odjechała. Po trzydziestu minutach syn Dixona zdołał wydostać się z klatki i włączyć alarm. Funkcjonariusze policji, którzy przybyli na miejsce rabunku, od razu orzekli, że właśnie mają do czynienia z największym skokiem w dziejach kraju.

Więzienie

Plan napadu wykonano perfekcyjnie. Alarmy nie zostały uruchomione, nikt nie ucierpiał, nikt nie musiał pociągnąć za spust, a Lee Murray i jego wspólnicy nie mieli żadnych problemów z ucieczką. Złodzieje zaczęli jednak popełniać poważne błędy od razu po opuszczeniu Tonbridge, a ich pomysł nie przewidywał dalszych scenariuszów. Ekipa Murraya porzuciła i podpaliła furgonetkę w polu, tylko przykuwając tym uwagę pobliskich mieszkańców. Śledczy znaleźli w środku pistolety, maski oraz ponad milion funtów. W ciągu dwóch tygodni, pięciu uczestników napadu usłyszało zarzuty i część gotówki została odzyskana.

Tropem, który nakierował policję na Lee Murraya, było Ferrari rozbite przez „Błyskawicę” na tydzień przed skokiem. W zabezpieczonym samochodzie zebrano odciski palców, próbkę DNA, a także telefon, na którym była nagrana rozmowa Murraya z Rushą o planowanym rabunku. Pozostałych członków gangu łapano jeden po drugim, ale Lee zachował najwięcej sprytu i szybko uciekł z kraju do Maroka, gdzie dzięki swojemu pochodzeniu był oficjalnie obywatelem. Dodatkowo Maroko nie miało podpisanej umowy ekstradycyjnej z Wielką Brytanią. Lee zakupił willę wartą miliony i mógł się czuć względnie bezpiecznie w ojczyźnie swojego ojca.

25 czerwca, kilka miesięcy po napadzie, Lee Murray i jego przyjaciel Paul Allen zostali ostatecznie aresztowani przez grupę 50 antyterrorystów w centrum handlowym w Rabacie. Powodem zatrzymania nie była jednak kradzież 53 milionów, a narkotyki znalezione w domu Murraya. Były zawodnik MMA trafił do aresztu, a Wielka Brytania nie ustawała w dyplomatycznej walce z Maroko o wydanie im przestępcy.

Lee trafił do marokańskiego więzienia, z którego w 2009 roku próbował uciec. W jego celi na talerzu z ciastkami odnaleziono cztery małe piły do metalu. Lee chciał je wykorzystać do przecięcia krat w oknie. Celowo głodził się i intensywnie trenował, żeby móc przecisnąć się przez niewielki otwór. Administracja została powiadomiona o planach Murraya przez jednego ze współwięźniów. Ucieczkę uniemożliwiła niechęć pozostałych osadzonych do Murraya, który dzięki ukradzionej fortunie nabywał specjalne przywileje i przemycał do więzienia luksusowe towary oraz narkotyki.

Niedługo później Murray został zwolniony z więzienia, ponieważ sąd uznał, że jest on obywatelem Maroka i nie może być wydany władzom angielskim w związku z napadem na bank. Lee nie nacieszył się jednak wolnością zbyt długo i niemal od razu wrócił za kratki. Brytyjski wymiar sprawiedliwości zawnioskował, by sądzono go za kradzież 53 milionów funtów w nowej ojczyźnie. W 2010 roku Murray został skazany na 25 lat pozbawienia wolności, a swój wyrok odsiaduje obecnie w mieście Tifelt.

„W miejscu, w którym jestem, nie istnieje coś takiego jak szczęście. Mogę być tylko szczęśliwy z tego, że wciąż żyję” – mówił Lee Murray w wywiadzie udzielonym Bloody Elbow podczas pobytu w więzieniu. „Wciąż marzę o tym, żeby zostać mistrzem UFC. Dopóki oddycham, tak długo to marzenie mnie nie opuści. Najbardziej boli mnie to, że mogłem je spełnić, gdybym tylko nie trafił za kratki”.

Dana White, prezes UFC, nazwał Lee Murraya „przerażającym s*****synem”, nie mając przy tym na myśli wcale jego występów w klatce. Nawiązując do głośnej walki Jorge Masvidala z Natem Diazem, nie ma prawdopodobnie zawodnika, który w rzeczywistości zasłużył na tytuł BMF w takim stopniu jak Anglik marokańskiego pochodzenia. Do tej pory nie odnaleziono 32 milionów funtów ukrytych przez Lee Murraya i spółkę po napadzie z 2006 roku.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

49 komentarzy (poniżej pierwsze 30)

...wczytuję komentarze...

Avatar of Boxerross
Boxerross

Legacy FC
Featherweight

1,926 komentarzy 3,039 polubień
Avatar of Boxerross
Boxerross

Legacy FC
Featherweight

1,926 komentarzy 3,039 polubień

Ja ostatnio wychujałem międzynarodową organizację za pomocą strims.kula ziemska

Odpowiedz 20 polubień

Avatar of Navio
Navio

Legacy FC
Middleweight

2,078 komentarzy 2,446 polubień

Heh wczoraj było o Polskim skoku stulecia. Zajebali 8 baniek, odzyskano 200kafli.
Ktos wyjdzie z paki i pożyje. Kasa pewnie w Szwajcarii.

Odpowiedz 2 polubień

Avatar of Bambo
Bambo

PRIDE FC
Welterweight

6,552 komentarzy 35,320 polubień

Heh wczoraj było o Polskim skoku stulecia. Zajebali 8 baniek, odzyskano 200kafli.
Ktos wyjdzie z paki i pożyje. Kasa pewnie w Szwajcarii.

:rutekajak:

Odpowiedz 1 Like

Avatar of MMAkłowicz
MMAkłowicz

EFC Africa
Featherweight

2,776 komentarzy 22,845 polubień

Uwielbiam tę historię.

Odpowiedz 1 Like

Avatar of GSPG
GSPG

BAMMA
Middleweight

961 komentarzy 2,419 polubień

Zajebisty artykuł! Przydałby się co jakiś czas takie ciekawostki, fajnie się to czyta :applause: Najbardziej rozjebał mnie tekst "Umiejętności do walki wręcz odkrył w sobie po pobiciu pijanego ojca" hahahah :juanlaugh:

Odpowiedz 6 polubień

Avatar of AndJusticeForAll
AndJusticeForAll

M-1 Global
Middleweight

3,766 komentarzy 27,021 polubień

W końcu można o kimś powiedzieć, że "jest gangsterem" :roberteyeblinking:

Odpowiedz 11 polubień

Avatar of Siedem
Siedem

Kapitan Ulicy

15,972 komentarzy 41,397 polubień

Dobry artykuł :applause:

Odpowiedz 1 Like

Avatar of vitas
vitas

M-1 Global
Light Heavyweight

3,823 komentarzy 19,612 polubień

:applause::applause:

Odpowiedz 1 Like

Avatar of dssport
dssport

PRIDE FC
Welterweight

6,611 komentarzy 8,128 polubień
Avatar of flyingleb
flyingleb

WSOF
Strawweight

3,070 komentarzy 8,288 polubień

@Cactus Materiał jak zwykle prima sort. To jest gangsterska, a nie koperkowe afery na naszym podwórku.

Odpowiedz 7 polubień

Avatar of Janusz Sram
Janusz Sram

WSOF
Middleweight

3,341 komentarzy 4,858 polubień

Kasa pewnie bezpiecznie na koncie w Szwajcarii czeka aż autorzy napadu wyjdą z ciupy. Z polskim prawem taki Murray by miał raj, bo by dostał maks kilka lat wyroku, a tam jak widać gorzej.

Ale nie chciałbym spotkać takiego kogoś jak Murray.

Odpowiedz 2 polubień

Avatar of 5jointow
5jointow

ONE FC
Bantamweight

2,292 komentarzy 9,998 polubień

Jeszcze nie przeczytałem ale wiem ze fajnie bedzie się czytać. @Cactus dzieki i jak najwięcej takich artykułów.

Odpowiedz 1 Like

Avatar of respect
respect

UFC
Light Heavyweight

15,397 komentarzy 71,259 polubień

Kawał skurwysyna, prawdziwy gangster a nie te popierdółki „gangsterzy” z ufc. Szkoda, że kamery w telefonie nie były tak popularne jak Tito zbierał na cymbał od pół zawodowca :D

Świetna historia, dzięki @Cactus

Odpowiedz 2 polubień

Avatar of husarz
husarz

ONE FC
Bantamweight

2,281 komentarzy 6,331 polubień

Brakowało takich wpisów, dzięki @Cactus.
Chociaż szkoda, że tak długo musieliśmy czekać

Odpowiedz 1 Like

Avatar of Deleted
Deleted

UFC
Welterweight

9,433 komentarzy 6,806 polubień

Przechuj, mogliby nakręcić o nim film !

Odpowiedz 1 Like

Avatar of jut
jut

M-1 Global
Middleweight

3,768 komentarzy 19,833 polubień

Dzięki @cactu. Dobra robota

Odpowiedz 1 Like

G
Guest

@Cactus nigdy nie traci formy :applause:

Odpowiedz 1 Like

Avatar of vast
vast

Bellator
Light Heavyweight

4,680 komentarzy 7,955 polubień

Beka, degenerat i pospolity przestępca dostaje od ludzi więcej szacunku niż "udawani gangsterzy".

czyli wychodzi na to, że udawanie gangstera na instagramie jest dla wielu ludzi niżej w hierarchii wartości niż rozboje, kradzieże, pobicia, etc.

:putinlaugh:

Odpowiedz 2 polubień

Avatar of Benny
Benny

Brutaal
Light Heavyweight

599 komentarzy 1,047 polubień

nie mówcie o tym gościu Kawulowi bo zaraz film będzie chciał o nim robić, historia wręcz idealna na sequel ''Jak zostałem gangsterem'', w roli głównej widziałbym Macieja Musiała lub ewentualnie Artura Żmijewskiego albo Kube Wesołowskiego

Odpowiedz 3 polubień

Avatar of torpedo
torpedo

UFC
Bantamweight

8,371 komentarzy 35,891 polubień

Lee Murray przyszedł na świat w 1977 roku jako owoc wakacyjnego romansu brytyjskiej fryzjerki i marokańskiego pomocnika kuchennego. Barbara wróciła z Wysp Kanaryjskich do kraju i przez siedem lat samotnie wychowywała syna

:putinlaugh:

Odpowiedz 13 polubień

G
Guest
Avatar of Siedem
Siedem

Kapitan Ulicy

15,972 komentarzy 41,397 polubień

Beka, degenerat i pospolity przestępca dostaje od ludzi więcej szacunku niż "udawani gangsterzy".

czyli wychodzi na to, że udawanie gangstera na instagramie jest dla wielu ludzi niżej w hierarchii wartości niż rozboje, kradzieże, pobicia, etc.

:putinlaugh:

Tak samo jak niżej w hierarchii jest udawanie milionera, niż jak się jest nim naprawdę ;)

Odpowiedz 1 Like

Avatar of jd0490
jd0490

UFC
Middleweight

11,237 komentarzy 25,594 polubień

Taki ala Moks trochę

Odpowiedz polub

G
Guest

Fajnie by było widzieć więcej takich tematów w zastępstwie za tematy baja "conor się zesrał i wcale tak bardzo nie śmierdziało".

Dobra robota!

Odpowiedz 2 polubień

Avatar of Bambo
Bambo

PRIDE FC
Welterweight

6,552 komentarzy 35,320 polubień

Fajnie by było widzieć więcej takich tematów w zastępstwie za tematy baja "conor się zesrał i wcale tak bardzo nie śmierdziało".

Dobra robota!

Z tym, że takie tematy wymagają czasu dlatego jest ich mało, ale jak najbardziej, pan Cactus robi robotę :roberteyeblinking:

Odpowiedz polub

M
Masta

Vale Tudo
Open

24,978 komentarzy 70,969 polubień
Avatar of torpedo
torpedo

UFC
Bantamweight

8,371 komentarzy 35,891 polubień

Czy wiadomo co porabia teraz jego mama?

Odpowiedz polub

Avatar of PioTRTek
PioTRTek

WSOF
Light Heavyweight

3,463 komentarzy 6,453 polubień

Czy wiadomo co porabia teraz jego mama?

Jeździ na Wyspy Kanaryjskie :roberteyeblinking:

Odpowiedz 1 Like