no_money
Ileż to razy czytałem, że mieszane sztuki walki są zajęciem niebezpiecznym, że zawodnicy wchodząc do klatki ryzykują własnym zdrowiem i w związku z tym powinni oni zarabiać “godziwe pieniądze”. Ileż to razy słyszałem, że sportowcy mają jedynie krótki okres na dorobienie się i zapewnienie sobie bytu na resztę życia – tak więc ich zarobki powinny być, rzecz jasna, “godziwe”. Ileż to znów razy przyglądałem się internetowym dyskusjom, w których jedna ze stron tłumaczyła drugiej, że organizator zarabia dzięki sportowcom, których walki pokazuje… a zatem winien on jest im “godziwą zapłatę”. Trudno odgadnąć, co faktycznie kryje się za słowem “godziwy” – czy jest to 1000 zł, 10 000 zł czy 100 000 zł… a może jeszcze więcej? – nie ma natomiast wątpliwości, iż wspomniane stwierdzenie niesie ze sobą niewypowiedzianą opinię. Opinię mówiącą, że fighterzy w naszym kraju zarabiają za mało. Za mało za? – nasuwa się pytanie.

Nie chcę zbytnio rozwlekać tego tekstu, a już na pewno nie zamierzam się w nim zagłębiać w sprawy światopoglądowe. Pominę zatem kwestię dobrowolnej umowy, która wyklucza takie pojęcie jak “za mało” per se (bo skoro strony doszły do porozumienia, to znaczy, że w momencie podpisywania kontraktu dla żadnej z nich “za mało” nie było), i przyjmę dla potrzeb tej rozprawki, iż cytowane wyrażenie jest uprawnione. Skupię się więc na przedstawieniu sprawy z drugiej strony i ukazaniu, iż polscy zawodnicy MMA na “godziwe pieniądze” po prostu nie zasługują.

Wiem, wiem. Takie słowa w ustach redaktora, w dodatku naczelnego (sic!), portalu traktującego o wszechstylowej walce wręcz to zapewne wedle wielu bluźnierstwo.  Sęk w tym, że niewiele mnie to obchodzi. Dość dawno wyleczyłem się bowiem z poglądu, iż osoby powiązane z branżą (czy to organizatorzy, menadżerowie, czy dziennikarze) winny działać dla mistycznego dobra dyscypliny, zwłaszcza, że wspomniane dobro dyscypliny zazwyczaj rozumiane jest jako klepanie po plecach bądź wyświadczanie mniej lub bardziej jednostronnych przysług. Właściwie powinienem w tym miejscu dopowiedzieć, iż wyznaję pogląd przeciwny: każdy działający w świecie MMA powinien skupić się na rozwoju swojego interesu, to jest bowiem najlepszym sposobem wspierania dyscypliny oraz dbania o jej dobro. Im więcej udanych przedsięwzięć, tym kondycja branży lepsza. Mniejsza jednak o to. Miało być o pieniądzach – i będzie.

Podejmując ten temat należy przede wszystkim wyjaśnić sprawę zasadniczą: organizator kontaktując zawodnika nie płaci mu wcale za stoczenie pojedynku z konkretnym rywalem  w określonym terminie. Na pierwszy rzut oka tak się rzeczywiście może wydawać, jednak o tym, że w istocie tak nie jest, można przekonać się spoglądając na obowiązki (bo są to obowiązki wynikające z kontraktu), jakie fighterzy większych organizacji – tych związanych z telewizją – wykonują przy okazji swoich walk. Dziesiątki godzin poświęconych pracy z kamerami, dziennikarzami; kolejne naście spędzone na podpisywaniu autografów, na spotkaniach z fanami. To wszystko wchodzi w skład zobowiązań, jakie zawodnik deklaruje się wypełnić i jakich promotor od niego wymaga. Ale nawet i to nie jest całością pracy, za jaką organizator płaci… a może inaczej. To jedynie widzialne aspekty zadania, jakie fighter ma do wykonania. Tak naprawdę promotor podpisując umowę z danym zawodnikiem szacuje, ile będzie on w stanie sprzedać biletów, jak wielu telewidzów przyciągnie przed odbiorniki i jak bardzo wypromuje całe wydarzenie (teraz lub w perspektywie). To właśnie ten czynnik jest przedmiotem płacy – a sama walka i jej promocja są tylko narzędziami służącymi do wykonania tegoż celu. Oczywiście można się w tym miejscu oburzać, że MMA to przecież sport a nie show mające zapewnić rozrywkę, lecz nie zmieni to faktu, iż dopóki sport zawodowy jest przedsięwzięciem komercyjnym, dopóty na pierwszym miejscu będzie on stawiał osiągnięcie zysku – niezależnie od metod potrzebnych do jego osiągnięcia. I dobrze.

Pisze o tym nie bez przyczyny. Mam wrażenie, iż większość polskich zawodników wszechstylowej walki wręcz mentalnie zatrzymała się w PRL-u i wyznaje popularną wówczas zasadę: czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy. Widać to jak na dłoni przy każdej możliwej okazji, począwszy od podejścia do sponsorów, poprzez sposób promocji (a właściwie należałoby napisać: “promocji”) pojedynku, a na dbaniu – znów cudzysłów? – o wizerunek i nastawieniu do fanów kończąc. Śledząc ten sport od przeszło dekady mam wrażenie, iż większość zawodników uważa, że za to, iż walczą w klatce należy im się część i chwała godna odkrywcy drogi morskiej do Indii; że ich zadaniem jest stoczenie pojedynku za który powinni dostać pieniądze, i nic innego ich nie obchodzi, a już na pewno nie można od nich wymagać niczego ponad to. Nie, wcale nie przesadzam. Proponuję wejść na jakikolwiek portal społecznościowy, odnaleźć w nim profil dowolnego polskiego zawodnika i zobaczyć, jak regularnie jest on uzupełniany i w jaki sposób jest prowadzony. Mniej znani fighterzy, których organizatorzy nie “przymuszają” do promocji swych wydarzeń, mogliby zupełnie zlikwidować te konta, bo zwyczajnie marnują transfer przeglądających je ludzi. Mało tego. Wielu sportowców walczących w MMA nie potrafi nawet przyłożyć się do promocji firm, które wspierają ich egzystencję między walkami. “Selfie” z logo sponsora wstawione na Facebooka, to absolutne minimum, którego nie potrafi spełnić spora część z nich. Podobnie rzecz ma się z wywiadami – ileż to razy zdarzyło się, że fighter nie potrafił wymienić pomagających mu koncernów? Ze świecą można w nadwiślańskim MMA odnaleźć sportowców, którzy przykładają do tego elementu należytą uwagę. Bo przecież wypłata się należy.

Same wywiady są zresztą sprawą wartą osobnego komentarza. Siedemdziesiąt procent z nich to sztampa niewarta wysiłku przeznaczonego na odszukanie przycisku “play” w okienku z filmem. Gdybym nie musiał ich oglądać z redaktorskiego obowiązku, to najpewniej byłbym dziś jeszcze pełnym energii młodzieńcem,  bo po każdej z tych kilkuminutowych indagacji czuję, jakbym postarzał się co najmniej o miesiąc – tak bardzo są interesujące. Ale co najlepsze – a może najgorsze – nic by mnie wówczas nie ominęło, bo większość tych rozmów opiera się na wyuczonych zwrotach klepanych do kamery na pamięć. Gdyby była możliwość podmiany w wideo numeru gali i rywala, to z całą pewnością można by te elementy zamienić, a sam wywiad byłby nie do odróżnienia. Czy to jest promocja walki? Promocja gali? Czy można to nazwać promocją marki? Ale co tam… przecież wypłata się należy. Na szczęście dla takich zawodników, większość firm inwestujących w MMA niezbyt dokładnie sprawdza, czy włożony w ten segment kapitał zwraca się im choćby w postaci wizerunkowej, nie mówiąc o bezpośrednim przełożeniu na sprzedaż. Gdyby bowiem dokładnie zweryfikować wspomniane wydatki, w wielu przypadkach trudno byłoby znaleźć racjonalne powody do ich kontynuowania. I wcale się tutaj nie bawię w domysły – wiem to z rozmów z zaprzyjaźnionymi firmami.

Podejście do fanów najlepiej widać zaś po ostatniej gali UFC w Zagrzebiu i relacjach kibiców, którzy wybrali się kilkunastoosobową grupą wspierać walczących w Chorwacji Polaków. Zawodnicy (nie wszyscy, żeby była jasność) unikający kontaktu i pozowanie do zdjęć “na siłę” – bo nie wypada odmówić. Tak wygląda rzeczywistość. I wcale nie chodzi o to, że chłopcy sprzed komputerów pojechali na galę i poczuli się rozczarowani, że fighterzy nie mieli dla nich czasu. Przeciwnie. Fighterzy mieli dla nich czas… tylko nie polscy. Były mistrz organizacji – Junior dos Santos, mający pełne prawo mieć kibiców znad Wisły w czterech literach, spędził kilkadziesiąt minut na rozmowie z nimi, Gonzaga, Lewis i inni podobnie. Wszyscy po gali byli chętni do wspólnych zdjęć, niektórzy zapraszali kibiców na kolację. Tymczasem ekipa z Polski, standardowo, “odbębniła” ten przykry obowiązek i zabarykadował się w pokojach. Bo przecież walki skończone – wypłata się należy. Rozumiem, że można w taki sposób zbywać “internetowych kibiców”, którzy prócz komentowania zza monitora nie robią zbyt wiele. Jasne – pal ich licho. Jednak tego, że ignoruje się ludzi, którzy organizują się i wydają pieniądze po to, aby przejechać tysiąc kilometrów w celu wspierania walczących pojąć nie mogę. Przecież to właśnie tacy fani są de facto pracodawcami fighterów. Nie bezpośrednio, oczywiście, ale to oni – czego dowiedli – płacąc za bilety, wydają pieniądze na ich pensje. Ten element chyba najbardziej odróżnia zawodników z Polski od tych, którzy zaznajomieni są z rynkiem w USA. Ci drudzy walczą dla fanów, tym pierwszym fani nie są do niczego potrzebni. Jeśli organizator nie zaciągnie ich “na siłę” do promocji, to nie ma co liczyć na własną inwencję. Wszak pensja już zarobiona, należy się.

Nie jest to jednak podejście charakterystyczne wyłącznie dla zawodników. Spora część środowiska – klubowi koledzy, kibice, wykazuje podobne zapatrywanie. Gdy tylko jakiś sportowiec postanowi wznieść się ponad tą beznadzieję zaraz jest nazywany “pajacem”, zarzuca mu się “małpowanie” zawodników z USA i radzi się mu skupienie na treningu, a nie błazenadę. Bo przecież jeśli ktoś chce się wyróżnić spośród tysiąca łysych panów walczących w klatce, to trzeba go ściągnąć w dół… bo jeszcze mu się uda i co wtedy? Mało i tego. Pamiętam nawet opinię jednego z menadżerów, który stwierdził, że gdyby była taka możliwość, to jego zawodnicy udzielaliby wywiadów portalom, które nie mają opcji komentowania. Tak bardzo raziły go opinie kibiców – choć nie jestem pewien, czy internauci są według niego kibicami. W takim razie może warto by w ogóle nagrywać rozmowy “do szuflady”. Po co je publikować? Wywiad nagrany, praca wykonana. Po co ktokolwiek ma to komentować?… po co ktokolwiek ma oglądać walki? – można by rzec.

No właśnie. Po co ktokolwiek ma oglądać walki? Spoglądając na nastawienie krajowych zawodników nieco z boku nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż wielu z nich cały czas rozumuje kategoriami, jakimi można było rozumować dziesięć lat temu, gdy gale MMA odbywały się w ciasnych lokalach, a na widowni siedzieli znajomi z klubu. Wtenczas fighterzy walczyli nie dla publiki a dla siebie – w celu sprawdzenia się w realnej walce. Pobudki to szczytne i godne podziwu, i w zasadzie nie miałbym nic przeciwko temu, aby sportowcy kierowali się nimi i dziś. Tylko trzeba mieć na uwadze, że tamtych czasach pojedynkowano się praktycznie za darmo i nikt nie domagał się “godziwych pieniędzy”. Jeśli natomiast oczekuje się za swoje walki wysokiego wynagrodzenia, to wypada porzucić tamten sposób myślenia i zacząć rozumować współczesnymi kategoriami: zarobię, kiedy będę mocny nie tylko sportowo ale i marketingowo. No ale do tego potrzeba czegoś więcej aniżeli chęci sprawdzenia się w klatce… a po co się wysilać? Przecież wypłata i tak się należy.

——————————————————————————————————

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

949 KOMENTARZE

  1. Tegoroczny złoty medal za rzut kupą w wentylator przypada @Jakub Bijan ! 😀 I bardzo dobrze, fajnie, że obnażasz primadonny w naszym kurwidołku, bo czasem wszyscy dajemy się łapać na te teksty "polscy zawodnicy mma powinni zarabiać więcej" i przytakujemy im bezmyślnie.

    Edit: Za fragment o gali w Zagrzebiu dodatkowe propsy. Nie przehulaj ich na głupoty 😀

  2. Będą przeróbki zdjęć, nie opuszczałbym domu, nie jeździł do większych klubów w Polsce, ani na zawody.

  3. Swietny artykuł, poruszony delikatny temat. Może jeszcze tekst o tym jak delikatni są ludzie w branży na krytykę i "Hejterów" (cudzysłów specjalnie, bo mam wrażenie że połowa nie rozumie tego slowa) ?

  4. Moim zdaniem zawodnicy walczacy 4 walki w roku powinni dostawac jakies 5 tysięcy za walkę, na pewno nie więcej. Jak komus nie podobaja sie zarobki to niech sie wezmą do normalnej roboty. To samo powinni zrobic z piłkarzykami, ukrócic im te wypłaty do sredniej krajowej i niech se pykają laleczki te w tą pilke.

  5. eugeniusz_geniusz

    Moim zdaniem zawodnicy walczacy 4 walki w roku powinni dostawac jakies 5 tysięcy za walkę, na pewno nie więcej. Jak komus nie podobaja sie zarobki to niech sie wezmą do normalnej roboty. To samo powinni zrobic z piłkarzykami, ukrócic im te wypłaty do sredniej krajowej i niech se pykają laleczki te w tą pilke.

    Czegoś nie rozumiesz, wypłaty piłkarzy zależą od tego ilu ludzi ich ogląda, a że ogląda ich cały świat to i takie zarobki mają, to my im dajemy te pieniądze.

  6. Dobre i mocne. Zgadzam się z tezą ale dodam jeszcze, że nie przeszkadza mi jak zawodnik nie jest w pełni profesjonalnym fighterem tylko jak np. Irokez jeszcze pracuje. Jego sprawa.

  7. Bijan zaburzył niedzielną sielankę! Dobry tekst. Dodałbym tylko, że w dużej mierze rolą managera jest, aby zawodnik, który faktycznie niezręcznie czuje się przed kamerami oraz w otoczeniu fanów, zmienił swoją postawę. Rozumiem, że właśnie zdissowałeś swojego byłego, redakcyjnego kolegę!? DC

  8. Dużo bolesnej i smutnej prawdy jest w tym felietonie. Nawet Vaso Bakocevic z dalekiej Czarnogóry wie jak ważna jest promocja i mimo średniego skila potrafił skraść serca kibiców.

  9. Szybki Alibaba

    Czegoś nie rozumiesz, wypłaty piłkarzy zależą od tego ilu ludzi ich ogląda, a że ogląda ich cały świat to i takie zarobki mają, to my im dajemy te pieniądze.

    Dokładnie. Poza tym czy Ty sam @eugeniusz_geniusz chciałbyś pracować za wspomnianą przez Ciebie średnią krajową i nic więcej?

  10. ostatnio myślałem o tym jak zachowują się polscy zawodnicy przy okazji oglądania wywiadów z konwentu mma, gdzie na pytanie przeprowadzającego wywiad o to czy konwent sie podoba etc. zawodnicy opowiadali, że to świetna okazja do spotkania osób z branży, że się zjeżdżają polscy zawodnicy itd.. zajebiście, że się zjeżdżają i że sobie zbijają piątki miedzy sobą ale nie wiem czy to w tym najważniejsze, chyba zupełnie nie po to te cała impreza. zupełnie inaczej jest jak ogląda się wszelakie eventy przed galami ufc i tam naprawde widać, że zawodnicy robią show skierowane do fanów, mają to wszystko w kontraktach ale nie wyglądają jakby byli tam z przymusu. i to też w przyczynia się do tego jak postrzegany jest ten sport w Polsce ciągle czego nie rozumieją w Polsce zawodnicy zupełnie- bez fanów nie zarobisz, proste

  11. Sytuaja z Zagrzebia daje bardzo do myślenia, ale mimo wszystko ja uważam ten tekst za mocno przesadzony. Przez kilka pierwszych akapitów czułem się jakbym czytał wypociny jakiegoś zagorzałego antyfana mma.

  12. mmag

    Dokładnie. Poza tym czy Ty sam @eugeniusz_geniusz chciałbyś pracować za wspomnianą przez Ciebie średnią krajową i nic więcej?

    Nie nie nie, wypłaty powinny być adekwatne do wkładanej pracy. Jeżeli ktoś widział pare meczy z ekstraklasy, to wie o czym mówię. To nie jest zadna praca tylko zabawa za grube pieniądze.

  13. Słuszną myśl zawarłeś w tym artykule, szkoda tylko, że ludzie o których piszesz nie są w stanie wyciągnąć z tego żadnych wniosków ani uczciwie się z Tobą zgodzić bo prezentują typową dla takich ludzi postawię odjebac "8 godzin" i do domu, a ta branża takich ludzi na szczęście szybko weryfikuje,
    Bo to tak na prawdę nie jest artykuł o pieniądzach, pzdr

  14. eugeniusz_geniusz

    zawodnicy walczacy 4 walki w roku powinni dostawac jakies 5 tysięcy za walkę

    20 tys. rocznie to w Lidlu na kasie pewnie się dostaje, ale rozumiem, że twój post to forma trollingu.

  15. Tak na marginesie. Kibice (Cohones) szybciej niż zawodnicy załapali na czym polega ten biznes i chwalą tezy, za które Kawulski trzy lata temu był odsądzany od czci i wiary. DC

  16. Tak na marginesie. Kibice (Cohones) szybciej niż zawodnicy załapali na czym polega ten biznes i chwalą tezy, za które Kawulski trzy lata temu był odsądzany od czci i wiary. DC

  17. lemmy

    Tak na marginesie. Kibice (Cohones) szybciej niż zawodnicy załapali na czym polega ten biznes i chwalą tezy, za które Kawulski trzy lata temu był odsądzany od czci i wiary. DC

    Raczej Cohones ma wypośrodkowaną opinię na ten temat. Podejrzewam, że większość userów nie chce oglądać freak fightów (czyli stricte show), a raczej dobrze wyglądające wydarzenie sportowe.

  18. lemmy

    Tak na marginesie. Kibice (Cohones) szybciej niż zawodnicy załapali na czym polega ten biznes i chwalą tezy, za które Kawulski trzy lata temu był odsądzany od czci i wiary. DC

    Raczej Cohones ma wypośrodkowaną opinię na ten temat. Podejrzewam, że większość userów nie chce oglądać freak fightów (czyli stricte show), a raczej dobrze wyglądające wydarzenie sportowe.

  19. Dobry tekst. Jakiś czas temu w PR 24 u Andrzeja Janisza był Marcin Held i facet, odpowiedzialny za social media Heldzika. Miały być częste wpisy, dużo zdjęć, stały kontakt z fanami. Fajne plany były, szkoda, że na nich się skończyło.

  20. Dobry tekst. Jakiś czas temu w PR 24 u Andrzeja Janisza był Marcin Held i facet, odpowiedzialny za social media Heldzika. Miały być częste wpisy, dużo zdjęć, stały kontakt z fanami. Fajne plany były, szkoda, że na nich się skończyło.

  21. Jakub Bijan

    … Tak naprawdę promotor podpisując umowę z danym zawodnikiem szacuje, ile będzie on w stanie sprzedać biletów, jak wielu telewidzów przyciągnie przed odbiorniki i jak bardzo wypromuje całe wydarzenie (teraz lub w perspektywie). To właśnie ten czynnik jest przedmiotem płacy – a sama walka i jej promocja są tylko narzędziami służącymi do wykonania tegoż celu. …

    @MuraS Kawulski głosił dokładnie takie tezy, i do tego się odnosiła moja poprzednia wypowiedź.

  22. Jakub Bijan

    … Tak naprawdę promotor podpisując umowę z danym zawodnikiem szacuje, ile będzie on w stanie sprzedać biletów, jak wielu telewidzów przyciągnie przed odbiorniki i jak bardzo wypromuje całe wydarzenie (teraz lub w perspektywie). To właśnie ten czynnik jest przedmiotem płacy – a sama walka i jej promocja są tylko narzędziami służącymi do wykonania tegoż celu. …

    @MuraS Kawulski głosił dokładnie takie tezy, i do tego się odnosiła moja poprzednia wypowiedź.

  23. lemmy

    @MuraS Kawulski głosił dokładnie takie tezy, i do tego się odnosiła moja poprzednia wypowiedź.

    A, ok. Miałem w głowie ten cytat o sprzedawaniu biletów, a nie walk.

  24. lemmy

    @MuraS Kawulski głosił dokładnie takie tezy, i do tego się odnosiła moja poprzednia wypowiedź.

    A, ok. Miałem w głowie ten cytat o sprzedawaniu biletów, a nie walk.

  25. Zaczepiłeś się w artykule o dobry punkt widzenia. Rzeczywistość szara,ale prawdziwa. Najprostszy przykład prosto z rękawa – McGregor. Tak jak wspomniałeś,to kibice są pośrednimi pracodawcami fighterów,a autograf należy się jak psu buda,hehe. Dobrze,że w Polsce jest coraz większy popyt chociaż na MMA,bo na King of Kings w Gdańsku załamałem ręce. Gala organizacji,która we wschodniej Europie wyprzedaje bilety do końca,w Polsce nie podołała temu nawet w 50%…bo przecież nie było Pudziana…

  26. Brawo! Tekst poruszający bardzo istotną kwestię i pokazujący w czym tkwi problem naszego podwórka.

    Na szczęście Joanna Jędrzejczyk jest zupełnie inna i potrafi odnaleść się w tych współczesnych realiach za co jej też należą się brawa.

    Przykład Connora McGregora jest tutaj chyba najlepszy – on naprawdę szanuje fanów. Wystarczy obejrzeć konferencje z jego udziałem, wywiady itd. Traktuje swoich fanów z wielkim szacunkiem.

  27. Brawo! Tekst poruszający bardzo istotną kwestię i pokazujący w czym tkwi problem naszego podwórka.

    Na szczęście Joanna Jędrzejczyk jest zupełnie inna i potrafi odnaleść się w tych współczesnych realiach za co jej też należą się brawa.

    Przykład Connora McGregora jest tutaj chyba najlepszy – on naprawdę szanuje fanów. Wystarczy obejrzeć konferencje z jego udziałem, wywiady itd. Traktuje swoich fanów z wielkim szacunkiem.

  28. Dla branży szykującej się do przeróbek fot Bijana: zwróćcie uwagę, że z profilu to taki typowy Żyd!

  29. Dla branży szykującej się do przeróbek fot Bijana: zwróćcie uwagę, że z profilu to taki typowy Żyd!

  30. respect

    Sytuaja z Zagrzebia daje bardzo do myślenia, ale mimo wszystko ja uważam ten tekst za mocno przesadzony. Przez kilka pierwszych akapitów czułem się jakbym czytał wypociny jakiegoś zagorzałego antyfana mma.

    Czy ja wiem ? Wywiady z polskimi zawodnikami pochlaniam wrecz notorycznie i z wiekszoscia tez postawionych przez @Jakub Bijan naprawde ciezko polemizowac. Dosc powszechne jest unikanie konkretnych deklaracji, jednoznacznych ocen, sponsorzy wymieniani troche jakby za kare, albo wrecz pomijani stwierdzeniem, ze widac ich na koszulce lub pojawia sie na FB. Mysle, ze niewiele jest tu osob, ktore moga stwierdzic, iz w pracy zawodowej nie sa zmuszone do robienia rzeczy za ktorymi nie przepadaja czy wrecz ich nie cierpia. Zawodowi sportowcy musza zdawac sobie sprawe, ze ich rowniez to dotyczy.

  31. respect

    Sytuaja z Zagrzebia daje bardzo do myślenia, ale mimo wszystko ja uważam ten tekst za mocno przesadzony. Przez kilka pierwszych akapitów czułem się jakbym czytał wypociny jakiegoś zagorzałego antyfana mma.

    Czy ja wiem ? Wywiady z polskimi zawodnikami pochlaniam wrecz notorycznie i z wiekszoscia tez postawionych przez @Jakub Bijan naprawde ciezko polemizowac. Dosc powszechne jest unikanie konkretnych deklaracji, jednoznacznych ocen, sponsorzy wymieniani troche jakby za kare, albo wrecz pomijani stwierdzeniem, ze widac ich na koszulce lub pojawia sie na FB. Mysle, ze niewiele jest tu osob, ktore moga stwierdzic, iz w pracy zawodowej nie sa zmuszone do robienia rzeczy za ktorymi nie przepadaja czy wrecz ich nie cierpia. Zawodowi sportowcy musza zdawac sobie sprawe, ze ich rowniez to dotyczy.

  32. Jakub Bijan

    [​IMG]
    Ileż to razy czytałem, że mieszane sztuki walki są zajęciem niebezpiecznym, że zawodnicy wchodząc do klatki ryzykują własnym zdrowiem i w związku z tym powinni oni zarabiać “godziwe pieniądze”. Ileż to razy słyszałem, że sportowcy mają jedynie krótki okres na dorobienie się i zapewnienie sobie bytu na resztę życia – tak więc ich zarobki powinny być, rzecz jasna, “godziwe”. Ileż to znów razy przyglądałem się internetowym dyskusjom, w których jedna ze stron tłumaczyła drugiej, że organizator zarabia dzięki sportowcom, których walki pokazuje… a zatem winien on jest im “godziwą zapłatę”. Trudno odgadnąć, co faktycznie kryje się za słowem “godziwy” – czy jest to 1000 zł, 10 000 zł czy 100 000 zł… a może jeszcze więcej? – nie ma natomiast wątpliwości, iż wspomniane stwierdzenie niesie ze sobą niewypowiedzianą opinię. Opinię mówiącą, że fighterzy w naszym kraju zarabiają za mało. Za mało za? – nasuwa się pytanie.

    Nie chcę zbytnio rozwlekać tego tekstu, a już na pewno nie zamierzam się w nim zagłębiać w sprawy światopoglądowe. Pominę zatem kwestię dobrowolnej umowy, która wyklucza takie pojęcie jak “za mało” per se (bo skoro strony doszły do porozumienia, to znaczy, że w momencie podpisywania kontraktu dla żadnej z nich “za mało” nie było), i przyjmę dla potrzeb tej rozprawki, iż cytowane wyrażenie jest uprawnione. Skupię się więc na przedstawieniu sprawy z drugiej strony i ukazaniu, iż polscy zawodnicy MMA na “godziwe pieniądze” po prostu nie zasługują.

    Wiem, wiem. Takie słowa w ustach redaktora, w dodatku naczelnego (sic!), portalu traktującego o wszechstylowej walce wręcz to zapewne wedle wielu bluźnierstwo. Sęk w tym, że niewiele mnie to obchodzi. Dość dawno wyleczyłem się bowiem z poglądu, iż osoby powiązane z branżą (czy to organizatorzy, menadżerowie, czy dziennikarze) winny działać dla mistycznego dobra dyscypliny, zwłaszcza, że wspomniane dobro dyscypliny zazwyczaj rozumiane jest jako klepanie po plecach bądź wyświadczanie mniej lub bardziej jednostronnych przysług. Właściwie powinienem w tym miejscu dopowiedzieć, iż wyznaję pogląd przeciwny: każdy działający w świecie MMA powinien skupić się na rozwoju swojego interesu, to jest bowiem najlepszym sposobem wspierania dyscypliny oraz dbania o jej dobro. Im więcej udanych przedsięwzięć, tym kondycja branży lepsza. Mniejsza jednak o to. Miało być o pieniądzach – i będzie.

    Podejmując ten temat należy przede wszystkim wyjaśnić sprawę zasadniczą: organizator kontaktując zawodnika nie płaci mu wcale za stoczenie pojedynku z konkretnym rywalem w określonym terminie. Na pierwszy rzut oka tak się rzeczywiście może wydawać, jednak o tym, że w istocie tak nie jest, można przekonać się spoglądając na obowiązki (bo są to obowiązki wynikające z kontraktu), jakie fighterzy większych organizacji – tych związanych z telewizją – wykonują przy okazji swoich walk. Dziesiątki godzin poświęconych pracy z kamerami, dziennikarzami; kolejne naście spędzone na podpisywaniu autografów, na spotkaniach z fanami. To wszystko wchodzi w skład zobowiązań, jakie zawodnik deklaruje się wypełnić i jakich promotor od niego wymaga. Ale nawet i to nie jest całością pracy, za jaką organizator płaci… a może inaczej. To jedynie widzialne aspekty zadania, jakie fighter ma do wykonania. Tak naprawdę promotor podpisując umowę z danym zawodnikiem szacuje, ile będzie on w stanie sprzedać biletów, jak wielu telewidzów przyciągnie przed odbiorniki i jak bardzo wypromuje całe wydarzenie (teraz lub w perspektywie). To właśnie ten czynnik jest przedmiotem płacy – a sama walka i jej promocja są tylko narzędziami służącymi do wykonania tegoż celu. Oczywiście można się w tym miejscu oburzać, że MMA to przecież sport a nie show mające zapewnić rozrywkę, lecz nie zmieni to faktu, iż dopóki sport zawodowy jest przedsięwzięciem komercyjnym, dopóty na pierwszym miejscu będzie on stawiał osiągnięcie zysku – niezależnie od metod potrzebnych do jego osiągnięcia. I dobrze.

    Pisze o tym nie bez przyczyny. Mam wrażenie, iż większość polskich zawodników wszechstylowej walki wręcz mentalnie zatrzymała się w PRL-u i wyznaje popularną wówczas zasadę: czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy. Widać to jak na dłoni przy każdej możliwej okazji, począwszy od podejścia do sponsorów, poprzez sposób promocji (a właściwie należałoby napisać: “promocji”) pojedynku, a na dbaniu – znów cudzysłów? – o wizerunek i nastawieniu do fanów kończąc. Śledząc ten sport od przeszło dekady mam wrażenie, iż większość zawodników uważa, że za to, iż walczą w klatce należy im się część i chwała godna odkrywcy drogi morskiej do Indii; że ich zadaniem jest stoczenie pojedynku za który powinni dostać pieniądze, i nic innego ich nie obchodzi, a już na pewno nie można od nich wymagać niczego ponad to. Nie, wcale nie przesadzam. Proponuję wejść na jakikolwiek portal społecznościowy, odnaleźć w nim profil dowolnego polskiego zawodnika i zobaczyć, jak regularnie jest on uzupełniany i w jaki sposób jest prowadzony. Mniej znani fighterzy, których organizatorzy nie “przymuszają” do promocji swych wydarzeń, mogliby zupełnie zlikwidować te konta, bo zwyczajnie marnują transfer przeglądających je ludzi. Mało tego. Wielu sportowców walczących w MMA nie potrafi nawet przyłożyć się do promocji firm, które wspierają ich egzystencję między walkami. “Selfie” z logo sponsora wstawione na Facebooka, to absolutne minimum, którego nie potrafi spełnić spora część z nich. Podobnie rzecz ma się z wywiadami – ileż to razy zdarzyło się, że fighter nie potrafił wymienić pomagających mu koncernów? Ze świecą można w nadwiślańskim MMA odnaleźć sportowców, którzy przykładają do tego elementu należytą uwagę. Bo przecież wypłata się należy.

    Same wywiady są zresztą sprawą wartą osobnego komentarza. Siedemdziesiąt procent z nich to sztampa niewarta wysiłku przeznaczonego na odszukanie przycisku “play” w okienku z filmem. Gdybym nie musiał ich oglądać z redaktorskiego obowiązku, to najpewniej byłbym dziś jeszcze pełnym energii młodzieńcem, bo po każdej z tych kilkuminutowych indagacji czuję, jakbym postarzał się co najmniej o miesiąc – tak bardzo są interesujące. Ale co najlepsze – a może najgorsze – nic by mnie wówczas nie ominęło, bo większość tych rozmów opiera się na wyuczonych zwrotach klepanych do kamery na pamięć. Gdyby była możliwość podmiany w wideo numeru gali i rywala, to z całą pewnością można by te elementy zamienić, a sam wywiad byłby nie do odróżnienia. Czy to jest promocja walki? Promocja gali? Czy można to nazwać promocją marki? Ale co tam… przecież wypłata się należy. Na szczęście dla takich zawodników, większość firm inwestujących w MMA niezbyt dokładnie sprawdza, czy włożony w ten segment kapitał zwraca się im choćby w postaci wizerunkowej, nie mówiąc o bezpośrednim przełożeniu na sprzedaż. Gdyby bowiem dokładnie zweryfikować wspomniane wydatki, w wielu przypadkach trudno byłoby znaleźć racjonalne powody do ich kontynuowania. I wcale się tutaj nie bawię w domysły – wiem to z rozmów z zaprzyjaźnionymi firmami.

    Podejście do fanów najlepiej widać zaś po ostatniej gali UFC w Zagrzebiu i relacjach kibiców, którzy wybrali się kilkunastoosobową grupą wspierać walczących w Chorwacji Polaków. Zawodnicy (nie wszyscy, żeby była jasność) unikający kontaktu i pozowanie do zdjęć “na siłę” – bo nie wypada odmówić. Tak wygląda rzeczywistość. I wcale nie chodzi o to, że chłopcy sprzed komputerów pojechali na galę i poczuli się rozczarowani, że fighterzy nie mieli dla nich czasu. Przeciwnie. Fighterzy mieli dla nich czas… tylko nie polscy. Były mistrz organizacji – Junior dos Santos, mający pełne prawo mieć kibiców znad Wisły w czterech literach, spędził kilkadziesiąt minut na rozmowie z nimi, Gonzaga, Lewis i inni podobnie. Wszyscy po gali byli chętni do wspólnych zdjęć, niektórzy zapraszali kibiców na kolację. Tymczasem ekipa z Polski, standardowo, “odbębniła” ten przykry obowiązek i zabarykadował się w pokojach. Bo przecież walki skończone – wypłata się należy. Rozumiem, że można w taki sposób zbywać “internetowych kibiców”, którzy prócz komentowania zza monitora nie robią zbyt wiele. Jasne – pal ich licho. Jednak tego, że ignoruje się ludzi, którzy organizują się i wydają pieniądze po to, aby przejechać tysiąc kilometrów w celu wspierania walczących pojąć nie mogę. Przecież to właśnie tacy fani są de facto pracodawcami fighterów. Nie bezpośrednio, oczywiście, ale to oni – czego dowiedli – płacąc za bilety, wydają pieniądze na ich pensje. Ten element chyba najbardziej odróżnia zawodników z Polski od tych, którzy zaznajomieni są z rynkiem w USA. Ci drudzy walczą dla fanów, tym pierwszym fani nie są do niczego potrzebni. Jeśli organizator nie zaciągnie ich “na siłę" do promocji, to nie ma co liczyć na własną inwencję. Wszak pensja już zarobiona, należy się.

    Nie jest to jednak podejście charakterystyczne wyłącznie dla zawodników. Spora część środowiska – klubowi koledzy, kibice, wykazuje podobne zapatrywanie. Gdy tylko jakiś sportowiec postanowi wznieść się ponad tą beznadzieję zaraz jest nazywany “pajacem”, zarzuca mu się “małpowanie” zawodników z USA i radzi się mu skupienie na treningu, a nie błazenadę. Bo przecież jeśli ktoś chce się wyróżnić spośród tysiąca łysych panów walczących w klatce, to trzeba go ściągnąć w dół… bo jeszcze mu się uda i co wtedy? Mało i tego. Pamiętam nawet opinię jednego z menadżerów, który stwierdził, że gdyby była taka możliwość, to jego zawodnicy udzielaliby wywiadów portalom, które nie mają opcji komentowania. Tak bardzo raziły go opinie kibiców – choć nie jestem pewien, czy internauci są według niego kibicami. W takim razie może warto by w ogóle nagrywać rozmowy “do szuflady”. Po co je publikować? Wywiad nagrany, praca wykonana. Po co ktokolwiek ma to komentować?… po co ktokolwiek ma oglądać walki? – można by rzec.

    No właśnie. Po co ktokolwiek ma oglądać walki? Spoglądając na nastawienie krajowych zawodników nieco z boku nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż wielu z nich cały czas rozumuje kategoriami, jakimi można było rozumować dziesięć lat temu, gdy gale MMA odbywały się w ciasnych lokalach, a na widowni siedzieli znajomi z klubu. Wtenczas fighterzy walczyli nie dla publiki a dla siebie – w celu sprawdzenia się w realnej walce. Pobudki to szczytne i godne podziwu, i w zasadzie nie miałbym nic przeciwko temu, aby sportowcy kierowali się nimi i dziś. Tylko trzeba mieć na uwadze, że tamtych czasach pojedynkowano się praktycznie za darmo i nikt nie domagał się “godziwych pieniędzy”. Jeśli natomiast oczekuje się za swoje walki wysokiego wynagrodzenia, to wypada porzucić tamten sposób myślenia i zacząć rozumować współczesnymi kategoriami: zarobię, kiedy będę mocny nie tylko sportowo ale i marketingowo. No ale do tego potrzeba czegoś więcej aniżeli chęci sprawdzenia się w klatce… a po co się wysilać? Przecież wypłata i tak się należy.

    Dobrze, że to Ty napisałeś, bo jakby autorem był "zwykły" użytkownik, to znów byłoby wbijanie i oświadczenia pełne obornika…

  33. Jakub Bijan

    [​IMG]
    Ileż to razy czytałem, że mieszane sztuki walki są zajęciem niebezpiecznym, że zawodnicy wchodząc do klatki ryzykują własnym zdrowiem i w związku z tym powinni oni zarabiać “godziwe pieniądze”. Ileż to razy słyszałem, że sportowcy mają jedynie krótki okres na dorobienie się i zapewnienie sobie bytu na resztę życia – tak więc ich zarobki powinny być, rzecz jasna, “godziwe”. Ileż to znów razy przyglądałem się internetowym dyskusjom, w których jedna ze stron tłumaczyła drugiej, że organizator zarabia dzięki sportowcom, których walki pokazuje… a zatem winien on jest im “godziwą zapłatę”. Trudno odgadnąć, co faktycznie kryje się za słowem “godziwy” – czy jest to 1000 zł, 10 000 zł czy 100 000 zł… a może jeszcze więcej? – nie ma natomiast wątpliwości, iż wspomniane stwierdzenie niesie ze sobą niewypowiedzianą opinię. Opinię mówiącą, że fighterzy w naszym kraju zarabiają za mało. Za mało za? – nasuwa się pytanie.

    Nie chcę zbytnio rozwlekać tego tekstu, a już na pewno nie zamierzam się w nim zagłębiać w sprawy światopoglądowe. Pominę zatem kwestię dobrowolnej umowy, która wyklucza takie pojęcie jak “za mało” per se (bo skoro strony doszły do porozumienia, to znaczy, że w momencie podpisywania kontraktu dla żadnej z nich “za mało” nie było), i przyjmę dla potrzeb tej rozprawki, iż cytowane wyrażenie jest uprawnione. Skupię się więc na przedstawieniu sprawy z drugiej strony i ukazaniu, iż polscy zawodnicy MMA na “godziwe pieniądze” po prostu nie zasługują.

    Wiem, wiem. Takie słowa w ustach redaktora, w dodatku naczelnego (sic!), portalu traktującego o wszechstylowej walce wręcz to zapewne wedle wielu bluźnierstwo. Sęk w tym, że niewiele mnie to obchodzi. Dość dawno wyleczyłem się bowiem z poglądu, iż osoby powiązane z branżą (czy to organizatorzy, menadżerowie, czy dziennikarze) winny działać dla mistycznego dobra dyscypliny, zwłaszcza, że wspomniane dobro dyscypliny zazwyczaj rozumiane jest jako klepanie po plecach bądź wyświadczanie mniej lub bardziej jednostronnych przysług. Właściwie powinienem w tym miejscu dopowiedzieć, iż wyznaję pogląd przeciwny: każdy działający w świecie MMA powinien skupić się na rozwoju swojego interesu, to jest bowiem najlepszym sposobem wspierania dyscypliny oraz dbania o jej dobro. Im więcej udanych przedsięwzięć, tym kondycja branży lepsza. Mniejsza jednak o to. Miało być o pieniądzach – i będzie.

    Podejmując ten temat należy przede wszystkim wyjaśnić sprawę zasadniczą: organizator kontaktując zawodnika nie płaci mu wcale za stoczenie pojedynku z konkretnym rywalem w określonym terminie. Na pierwszy rzut oka tak się rzeczywiście może wydawać, jednak o tym, że w istocie tak nie jest, można przekonać się spoglądając na obowiązki (bo są to obowiązki wynikające z kontraktu), jakie fighterzy większych organizacji – tych związanych z telewizją – wykonują przy okazji swoich walk. Dziesiątki godzin poświęconych pracy z kamerami, dziennikarzami; kolejne naście spędzone na podpisywaniu autografów, na spotkaniach z fanami. To wszystko wchodzi w skład zobowiązań, jakie zawodnik deklaruje się wypełnić i jakich promotor od niego wymaga. Ale nawet i to nie jest całością pracy, za jaką organizator płaci… a może inaczej. To jedynie widzialne aspekty zadania, jakie fighter ma do wykonania. Tak naprawdę promotor podpisując umowę z danym zawodnikiem szacuje, ile będzie on w stanie sprzedać biletów, jak wielu telewidzów przyciągnie przed odbiorniki i jak bardzo wypromuje całe wydarzenie (teraz lub w perspektywie). To właśnie ten czynnik jest przedmiotem płacy – a sama walka i jej promocja są tylko narzędziami służącymi do wykonania tegoż celu. Oczywiście można się w tym miejscu oburzać, że MMA to przecież sport a nie show mające zapewnić rozrywkę, lecz nie zmieni to faktu, iż dopóki sport zawodowy jest przedsięwzięciem komercyjnym, dopóty na pierwszym miejscu będzie on stawiał osiągnięcie zysku – niezależnie od metod potrzebnych do jego osiągnięcia. I dobrze.

    Pisze o tym nie bez przyczyny. Mam wrażenie, iż większość polskich zawodników wszechstylowej walki wręcz mentalnie zatrzymała się w PRL-u i wyznaje popularną wówczas zasadę: czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy. Widać to jak na dłoni przy każdej możliwej okazji, począwszy od podejścia do sponsorów, poprzez sposób promocji (a właściwie należałoby napisać: “promocji”) pojedynku, a na dbaniu – znów cudzysłów? – o wizerunek i nastawieniu do fanów kończąc. Śledząc ten sport od przeszło dekady mam wrażenie, iż większość zawodników uważa, że za to, iż walczą w klatce należy im się część i chwała godna odkrywcy drogi morskiej do Indii; że ich zadaniem jest stoczenie pojedynku za który powinni dostać pieniądze, i nic innego ich nie obchodzi, a już na pewno nie można od nich wymagać niczego ponad to. Nie, wcale nie przesadzam. Proponuję wejść na jakikolwiek portal społecznościowy, odnaleźć w nim profil dowolnego polskiego zawodnika i zobaczyć, jak regularnie jest on uzupełniany i w jaki sposób jest prowadzony. Mniej znani fighterzy, których organizatorzy nie “przymuszają” do promocji swych wydarzeń, mogliby zupełnie zlikwidować te konta, bo zwyczajnie marnują transfer przeglądających je ludzi. Mało tego. Wielu sportowców walczących w MMA nie potrafi nawet przyłożyć się do promocji firm, które wspierają ich egzystencję między walkami. “Selfie” z logo sponsora wstawione na Facebooka, to absolutne minimum, którego nie potrafi spełnić spora część z nich. Podobnie rzecz ma się z wywiadami – ileż to razy zdarzyło się, że fighter nie potrafił wymienić pomagających mu koncernów? Ze świecą można w nadwiślańskim MMA odnaleźć sportowców, którzy przykładają do tego elementu należytą uwagę. Bo przecież wypłata się należy.

    Same wywiady są zresztą sprawą wartą osobnego komentarza. Siedemdziesiąt procent z nich to sztampa niewarta wysiłku przeznaczonego na odszukanie przycisku “play” w okienku z filmem. Gdybym nie musiał ich oglądać z redaktorskiego obowiązku, to najpewniej byłbym dziś jeszcze pełnym energii młodzieńcem, bo po każdej z tych kilkuminutowych indagacji czuję, jakbym postarzał się co najmniej o miesiąc – tak bardzo są interesujące. Ale co najlepsze – a może najgorsze – nic by mnie wówczas nie ominęło, bo większość tych rozmów opiera się na wyuczonych zwrotach klepanych do kamery na pamięć. Gdyby była możliwość podmiany w wideo numeru gali i rywala, to z całą pewnością można by te elementy zamienić, a sam wywiad byłby nie do odróżnienia. Czy to jest promocja walki? Promocja gali? Czy można to nazwać promocją marki? Ale co tam… przecież wypłata się należy. Na szczęście dla takich zawodników, większość firm inwestujących w MMA niezbyt dokładnie sprawdza, czy włożony w ten segment kapitał zwraca się im choćby w postaci wizerunkowej, nie mówiąc o bezpośrednim przełożeniu na sprzedaż. Gdyby bowiem dokładnie zweryfikować wspomniane wydatki, w wielu przypadkach trudno byłoby znaleźć racjonalne powody do ich kontynuowania. I wcale się tutaj nie bawię w domysły – wiem to z rozmów z zaprzyjaźnionymi firmami.

    Podejście do fanów najlepiej widać zaś po ostatniej gali UFC w Zagrzebiu i relacjach kibiców, którzy wybrali się kilkunastoosobową grupą wspierać walczących w Chorwacji Polaków. Zawodnicy (nie wszyscy, żeby była jasność) unikający kontaktu i pozowanie do zdjęć “na siłę” – bo nie wypada odmówić. Tak wygląda rzeczywistość. I wcale nie chodzi o to, że chłopcy sprzed komputerów pojechali na galę i poczuli się rozczarowani, że fighterzy nie mieli dla nich czasu. Przeciwnie. Fighterzy mieli dla nich czas… tylko nie polscy. Były mistrz organizacji – Junior dos Santos, mający pełne prawo mieć kibiców znad Wisły w czterech literach, spędził kilkadziesiąt minut na rozmowie z nimi, Gonzaga, Lewis i inni podobnie. Wszyscy po gali byli chętni do wspólnych zdjęć, niektórzy zapraszali kibiców na kolację. Tymczasem ekipa z Polski, standardowo, “odbębniła” ten przykry obowiązek i zabarykadował się w pokojach. Bo przecież walki skończone – wypłata się należy. Rozumiem, że można w taki sposób zbywać “internetowych kibiców”, którzy prócz komentowania zza monitora nie robią zbyt wiele. Jasne – pal ich licho. Jednak tego, że ignoruje się ludzi, którzy organizują się i wydają pieniądze po to, aby przejechać tysiąc kilometrów w celu wspierania walczących pojąć nie mogę. Przecież to właśnie tacy fani są de facto pracodawcami fighterów. Nie bezpośrednio, oczywiście, ale to oni – czego dowiedli – płacąc za bilety, wydają pieniądze na ich pensje. Ten element chyba najbardziej odróżnia zawodników z Polski od tych, którzy zaznajomieni są z rynkiem w USA. Ci drudzy walczą dla fanów, tym pierwszym fani nie są do niczego potrzebni. Jeśli organizator nie zaciągnie ich “na siłę" do promocji, to nie ma co liczyć na własną inwencję. Wszak pensja już zarobiona, należy się.

    Nie jest to jednak podejście charakterystyczne wyłącznie dla zawodników. Spora część środowiska – klubowi koledzy, kibice, wykazuje podobne zapatrywanie. Gdy tylko jakiś sportowiec postanowi wznieść się ponad tą beznadzieję zaraz jest nazywany “pajacem”, zarzuca mu się “małpowanie” zawodników z USA i radzi się mu skupienie na treningu, a nie błazenadę. Bo przecież jeśli ktoś chce się wyróżnić spośród tysiąca łysych panów walczących w klatce, to trzeba go ściągnąć w dół… bo jeszcze mu się uda i co wtedy? Mało i tego. Pamiętam nawet opinię jednego z menadżerów, który stwierdził, że gdyby była taka możliwość, to jego zawodnicy udzielaliby wywiadów portalom, które nie mają opcji komentowania. Tak bardzo raziły go opinie kibiców – choć nie jestem pewien, czy internauci są według niego kibicami. W takim razie może warto by w ogóle nagrywać rozmowy “do szuflady”. Po co je publikować? Wywiad nagrany, praca wykonana. Po co ktokolwiek ma to komentować?… po co ktokolwiek ma oglądać walki? – można by rzec.

    No właśnie. Po co ktokolwiek ma oglądać walki? Spoglądając na nastawienie krajowych zawodników nieco z boku nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż wielu z nich cały czas rozumuje kategoriami, jakimi można było rozumować dziesięć lat temu, gdy gale MMA odbywały się w ciasnych lokalach, a na widowni siedzieli znajomi z klubu. Wtenczas fighterzy walczyli nie dla publiki a dla siebie – w celu sprawdzenia się w realnej walce. Pobudki to szczytne i godne podziwu, i w zasadzie nie miałbym nic przeciwko temu, aby sportowcy kierowali się nimi i dziś. Tylko trzeba mieć na uwadze, że tamtych czasach pojedynkowano się praktycznie za darmo i nikt nie domagał się “godziwych pieniędzy”. Jeśli natomiast oczekuje się za swoje walki wysokiego wynagrodzenia, to wypada porzucić tamten sposób myślenia i zacząć rozumować współczesnymi kategoriami: zarobię, kiedy będę mocny nie tylko sportowo ale i marketingowo. No ale do tego potrzeba czegoś więcej aniżeli chęci sprawdzenia się w klatce… a po co się wysilać? Przecież wypłata i tak się należy.

    Dobrze, że to Ty napisałeś, bo jakby autorem był "zwykły" użytkownik, to znów byłoby wbijanie i oświadczenia pełne obornika…

  34. Zioło Dziekan

    Dobrze, że to Ty napisałeś, bo jakby autorem był "zwykły" użytkownik, to znów byłoby wbijanie i oświadczenia pełne obornika…

    I tak będzie. Pafcio sobie zrobi oświadczenie w jakimś najbliższym podcastcie. Aż posłucham najbliższej SSS i BZiB huehue

  35. Zioło Dziekan

    Dobrze, że to Ty napisałeś, bo jakby autorem był "zwykły" użytkownik, to znów byłoby wbijanie i oświadczenia pełne obornika…

    I tak będzie. Pafcio sobie zrobi oświadczenie w jakimś najbliższym podcastcie. Aż posłucham najbliższej SSS i BZiB huehue

  36. Wsadziłeś tym wpisem kij w mrowisko. Jeśli ktoś narzeka na wypłaty i jednocześnie ma w dupie promocję swojego wizerunku oraz pomagających mu firm to faktycznie jest coś nie w porządku. Osobiście nie lubię się lansować, ale gdybym chciał zarabiać tylko na mma to pewnie bym to polubiał, bo innego wyjścia nie ma.

  37. Wsadziłeś tym wpisem kij w mrowisko. Jeśli ktoś narzeka na wypłaty i jednocześnie ma w dupie promocję swojego wizerunku oraz pomagających mu firm to faktycznie jest coś nie w porządku. Osobiście nie lubię się lansować, ale gdybym chciał zarabiać tylko na mma to pewnie bym to polubiał, bo innego wyjścia nie ma.

  38. @Zioło Dziekan hehe 😀

    Dodam, że na Forum MMA kręciliśmy z @Mateusz Smoter wywiad z jednym z zawodników (nie wymieniam nikogo w tekście to i tu nie będę, choć to akurat byłaby pochwała – na pewno czyta i załapie;) i po samej rozmowie musieliśmy dogrywać materiał, bo zapomniał sponsorów. Listę miał naprawdę długą, więc nie dziwię się, że nie był w stanie wszystkich wymienić. Co zrobił? Miał na telefonie zapisaną każdą firmę, z która współpracuje i po prostu dał nam komórkę, i jeden z nas posłużył mu za prompter 😀 Da się, da się. Trzeba tylko chcieć i wiedzieć, że m.in. za to te firmy płacą.

  39. @Zioło Dziekan hehe 😀

    Dodam, że na Forum MMA kręciliśmy z @Mateusz Smoter wywiad z jednym z zawodników (nie wymieniam nikogo w tekście to i tu nie będę, choć to akurat byłaby pochwała – na pewno czyta i załapie;) i po samej rozmowie musieliśmy dogrywać materiał, bo zapomniał sponsorów. Listę miał naprawdę długą, więc nie dziwię się, że nie był w stanie wszystkich wymienić. Co zrobił? Miał na telefonie zapisaną każdą firmę, z która współpracuje i po prostu dał nam komórkę, i jeden z nas posłużył mu za prompter 😀 Da się, da się. Trzeba tylko chcieć i wiedzieć, że m.in. za to te firmy płacą.

  40. Dodam, że wielu sponsorów MMA w prywatnych rozmowach ze mną miało bardzo podobny lub nawet mocniejszy stosunek do tych sytuacji. Felieton potrzebny, może dzięki niemu kilku zawodników bardziej się przyłoży do pewnych spraw.

  41. Dodam, że wielu sponsorów MMA w prywatnych rozmowach ze mną miało bardzo podobny lub nawet mocniejszy stosunek do tych sytuacji. Felieton potrzebny, może dzięki niemu kilku zawodników bardziej się przyłoży do pewnych spraw.

  42. Chuja sie kurwa znacie kurwa, ludzie sobie wypruwaja zyly dla tego pieprzonego polskiego mma, a tutaj ze zarabiaja godziwie? No kurwa. Co za balas to pisal? Panie @Jakub Bijan – Ty piszesz felietony ale musisz sobie kurwa zdawac sprawe, ze towarzystwo to nie sa jacys sympatyczni panowie i inaczej kurwa zalatwiaja takie sprawy….a ze przez taka melinowa gadke nie maja grubszych sponsorow? Przez Ciebie kurwa.

  43. Chuja sie kurwa znacie kurwa, ludzie sobie wypruwaja zyly dla tego pieprzonego polskiego mma, a tutaj ze zarabiaja godziwie? No kurwa. Co za balas to pisal? Panie @Jakub Bijan – Ty piszesz felietony ale musisz sobie kurwa zdawac sprawe, ze towarzystwo to nie sa jacys sympatyczni panowie i inaczej kurwa zalatwiaja takie sprawy….a ze przez taka melinowa gadke nie maja grubszych sponsorow? Przez Ciebie kurwa.

  44. Jakub Bijan

    @Zioło Dziekan hehe 😀

    Dodam, że na Forum MMA kręciliśmy z @Mateusz Smoter wywiad z jednym z zawodników (nie wymieniam nikogo w tekście to i tu nie będę, choć to akurat byłaby pochwała – na pewno czyta i załapie;) i po samej rozmowie musieliśmy dogrywać materiał, bo zapomniał sponsorów. Listę miał naprawdę długą, więc nie dziwię się, że nie był w stanie wszystkich wymienić. Co zrobił? Miał na telefonie zapisaną każdą firmę, z która współpracuje i po prostu dał nam komórkę, i jeden z nas posłużył mu za prompter 😀 Da się, da się. Trzeba tylko chcieć i wiedzieć, że m.in. za to te firmy płacą.

    Podaj nazwisko: jest to jakaś promocja zawodnika dla sponsorów.

  45. Jakub Bijan

    @Zioło Dziekan hehe 😀

    Dodam, że na Forum MMA kręciliśmy z @Mateusz Smoter wywiad z jednym z zawodników (nie wymieniam nikogo w tekście to i tu nie będę, choć to akurat byłaby pochwała – na pewno czyta i załapie;) i po samej rozmowie musieliśmy dogrywać materiał, bo zapomniał sponsorów. Listę miał naprawdę długą, więc nie dziwię się, że nie był w stanie wszystkich wymienić. Co zrobił? Miał na telefonie zapisaną każdą firmę, z która współpracuje i po prostu dał nam komórkę, i jeden z nas posłużył mu za prompter 😀 Da się, da się. Trzeba tylko chcieć i wiedzieć, że m.in. za to te firmy płacą.

    Podaj nazwisko: jest to jakaś promocja zawodnika dla sponsorów.

  46. Jakub Bijan

    @Zioło Dziekan hehe 😀

    Dodam, że na Forum MMA kręciliśmy z @Mateusz Smoter wywiad z jednym z zawodników (nie wymieniam nikogo w tekście to i tu nie będę, choć to akurat byłaby pochwała – na pewno czyta i załapie;) i po samej rozmowie musieliśmy dogrywać materiał, bo zapomniał sponsorów. Listę miał naprawdę długą, więc nie dziwię się, że nie był w stanie wszystkich wymienić. Co zrobił? Miał na telefonie zapisaną każdą firmę, z która współpracuje i po prostu dał nam komórkę, i jeden z nas posłużył mu za prompter 😀 Da się, da się. Trzeba tylko chcieć i wiedzieć, że m.in. za to te firmy płacą.

    Podaj nazwisko: jest to jakaś promocja zawodnika dla sponsorów.

  47. Jak dla mnie w samo sedno……niestety.A sytuacja z Zagrzebia, mało fajna, szczególnie po tym co napisał trener Jeleniewski o polskiej fladze.

  48. Warto zaznaczyć, że jest wielu, którzy tą problematykę doskonale rozumieją: Aśka, Materla, Mańkowski, Kornik, Różal, Janek (mimo udziału w aferze, w Zagrzebiu ;-)). Kilku innych próbowało ale zabrakło konsekwencji. Całe to zagadnienie to nic innego jak PR, trzeba się z tym zaprzyjaźnić i wykorzystać dla własnych korzyści, dojdziemy do tego bo to nieunikniony etap profesjonalizacji.

  49. Warto zaznaczyć, że jest wielu, którzy tą problematykę doskonale rozumieją: Aśka, Materla, Mańkowski, Kornik, Różal, Janek (mimo udziału w aferze, w Zagrzebiu ;-)). Kilku innych próbowało ale zabrakło konsekwencji. Całe to zagadnienie to nic innego jak PR, trzeba się z tym zaprzyjaźnić i wykorzystać dla własnych korzyści, dojdziemy do tego bo to nieunikniony etap profesjonalizacji.

  50. Warto zaznaczyć, że jest wielu, którzy tą problematykę doskonale rozumieją: Aśka, Materla, Mańkowski, Kornik, Różal, Janek (mimo udziału w aferze, w Zagrzebiu ;-)). Kilku innych próbowało ale zabrakło konsekwencji. Całe to zagadnienie to nic innego jak PR, trzeba się z tym zaprzyjaźnić i wykorzystać dla własnych korzyści, dojdziemy do tego bo to nieunikniony etap profesjonalizacji.

  51. lemmy

    Warto zaznaczyć, że jest wielu, którzy tą problematykę doskonale rozumieją: Aśka, Materla, Mańkowski, Kornik, Różal, Janek (mimo udziału w aferze, w Zagrzebiu ;-)). Kilku innych próbowało ale zabrakło konsekwencji. Całe to zagadnienie to nic innego jak PR, trzeba się z tym zaprzyjaźnić i wykorzystać dla własnych korzyści, dojdziemy do tego bo to nieunikniony etap profesjonalizacji.

    Janek w żadnej aferze udziału nie brał. Mam tylko wątpliwości czy w razie porażki zachowanie byłoby podobne

  52. lemmy

    Warto zaznaczyć, że jest wielu, którzy tą problematykę doskonale rozumieją: Aśka, Materla, Mańkowski, Kornik, Różal, Janek (mimo udziału w aferze, w Zagrzebiu ;-)). Kilku innych próbowało ale zabrakło konsekwencji. Całe to zagadnienie to nic innego jak PR, trzeba się z tym zaprzyjaźnić i wykorzystać dla własnych korzyści, dojdziemy do tego bo to nieunikniony etap profesjonalizacji.

    Janek w żadnej aferze udziału nie brał. Mam tylko wątpliwości czy w razie porażki zachowanie byłoby podobne

  53. lemmy

    Warto zaznaczyć, że jest wielu, którzy tą problematykę doskonale rozumieją: Aśka, Materla, Mańkowski, Kornik, Różal, Janek (mimo udziału w aferze, w Zagrzebiu ;-)). Kilku innych próbowało ale zabrakło konsekwencji. Całe to zagadnienie to nic innego jak PR, trzeba się z tym zaprzyjaźnić i wykorzystać dla własnych korzyści, dojdziemy do tego bo to nieunikniony etap profesjonalizacji.

    Janek w żadnej aferze udziału nie brał. Mam tylko wątpliwości czy w razie porażki zachowanie byłoby podobne

  54. Jakub Bijan

    @Zioło Dziekan hehe 😀

    Dodam, że na Forum MMA kręciliśmy z @Mateusz Smoter wywiad z jednym z zawodników (nie wymieniam nikogo w tekście to i tu nie będę, choć to akurat byłaby pochwała – na pewno czyta i załapie;) i po samej rozmowie musieliśmy dogrywać materiał, bo zapomniał sponsorów. Listę miał naprawdę długą, więc nie dziwię się, że nie był w stanie wszystkich wymienić. Co zrobił? Miał na telefonie zapisaną każdą firmę, z która współpracuje i po prostu dał nam komórkę, i jeden z nas posłużył mu za prompter 😀 Da się, da się. Trzeba tylko chcieć i wiedzieć, że m.in. za to te firmy płacą.

    Kornik akurat pod wieloma wzgledami pozytywnie sie wyroznia. Zgadlem ?

  55. Jakub Bijan

    @Zioło Dziekan hehe 😀

    Dodam, że na Forum MMA kręciliśmy z @Mateusz Smoter wywiad z jednym z zawodników (nie wymieniam nikogo w tekście to i tu nie będę, choć to akurat byłaby pochwała – na pewno czyta i załapie;) i po samej rozmowie musieliśmy dogrywać materiał, bo zapomniał sponsorów. Listę miał naprawdę długą, więc nie dziwię się, że nie był w stanie wszystkich wymienić. Co zrobił? Miał na telefonie zapisaną każdą firmę, z która współpracuje i po prostu dał nam komórkę, i jeden z nas posłużył mu za prompter 😀 Da się, da się. Trzeba tylko chcieć i wiedzieć, że m.in. za to te firmy płacą.

    Kornik akurat pod wieloma wzgledami pozytywnie sie wyroznia. Zgadlem ?

  56. Jakub Bijan

    @Zioło Dziekan hehe 😀

    Dodam, że na Forum MMA kręciliśmy z @Mateusz Smoter wywiad z jednym z zawodników (nie wymieniam nikogo w tekście to i tu nie będę, choć to akurat byłaby pochwała – na pewno czyta i załapie;) i po samej rozmowie musieliśmy dogrywać materiał, bo zapomniał sponsorów. Listę miał naprawdę długą, więc nie dziwię się, że nie był w stanie wszystkich wymienić. Co zrobił? Miał na telefonie zapisaną każdą firmę, z która współpracuje i po prostu dał nam komórkę, i jeden z nas posłużył mu za prompter 😀 Da się, da się. Trzeba tylko chcieć i wiedzieć, że m.in. za to te firmy płacą.

    Kornik akurat pod wieloma wzgledami pozytywnie sie wyroznia. Zgadlem ?

  57. VaeVictis

    Czy ja wiem ? Wywiady z polskimi zawodnikami pochlaniam wrecz notorycznie i z wiekszoscia tez postawionych przez @Jakub Bijan naprawde ciezko polemizowac. Dosc powszechne jest unikanie konkretnych deklaracji, jednoznacznych ocen, sponsorzy wymieniani troche jakby za kare, albo wrecz pomijani stwierdzeniem, ze widac ich na koszulce lub pojawia sie na FB. Mysle, ze niewiele jest tu osob, ktore moga stwierdzic, iz w pracy zawodowej nie sa zmuszone do robienia rzeczy za ktorymi nie przepadaja czy wrecz ich nie cierpia. Zawodowi sportowcy musza zdawac sobie sprawe, ze ich rowniez to dotyczy.

    Ok, ale pytanie czy nie za wiele oczekujemy od zawodników? Zgadzam się z tym, że powinni więcej dawać od siebie poza klatką/ringiem. Tylko, że mma jest młodym sportem w naszym kraju i zawodnicy też wszystkiego się uczą.
    Aśka jest wspaniałym przykładem. Jest bardzo medialna i ma świetny kontakt z fanami, ale ona uczy się tego od najlepszych, sami wiemy ile czasu spędza w USA w środowisku mistrzów tego sportu.
    Moim zdaniem nasi zawodnicy potrzebują czasu żeby takie zachowania weszły im w krew.
    Ja bym więcej wymagał od menadżerów i tu jak najbardziej zgadzam się z Jakubem.
    Uważam również, że nie mamy prawa pisać, że zawodnikom nie należy się godziwa zapłata tylko dlatego, że Kowalik, Umiński i Błachowicz nie chcieli porozmawiać z chłopakami z Cohones w Chorwacji.

    Co do wywiadów. Nie wszyscy są medialni. Często krytukujemy, że dany zawodnik jest sztuczny, że robi wszystko pod publikę.
    Teraz oczekujecie, żeby nasi zawodnicy robili show nawet w wywiadach. Ale skoro oni nie mają tego w naturze? Mają robić to sztucznie i na siłę? Na co to komu?
    Sponsorzy wymieniani jak za karę? Ok, ale w czym mi to przeszkadza? Przecież to jest kwestia zawodnik – sponsor. Co mi do tego? Dla mnie mogłoby w ogóle nie być podziękowań w wywiadach bo nie po to je oglądam.

    Rozumiem to całe rozgoryczenie, ale uważam, że trochę za bardzo chcemy się mieszać w stosunki zawodnik-pracodawca-sponsorzy.

    Ja po prostu nie mam czelności żeby powiedzieć któremukolwiek zawodnikowi mma, że nie zasługuje na to żeby godziwie zarabiać bo wiem jak ciężko pracują na to co mają.

  58. VaeVictis

    Czy ja wiem ? Wywiady z polskimi zawodnikami pochlaniam wrecz notorycznie i z wiekszoscia tez postawionych przez @Jakub Bijan naprawde ciezko polemizowac. Dosc powszechne jest unikanie konkretnych deklaracji, jednoznacznych ocen, sponsorzy wymieniani troche jakby za kare, albo wrecz pomijani stwierdzeniem, ze widac ich na koszulce lub pojawia sie na FB. Mysle, ze niewiele jest tu osob, ktore moga stwierdzic, iz w pracy zawodowej nie sa zmuszone do robienia rzeczy za ktorymi nie przepadaja czy wrecz ich nie cierpia. Zawodowi sportowcy musza zdawac sobie sprawe, ze ich rowniez to dotyczy.

    Ok, ale pytanie czy nie za wiele oczekujemy od zawodników? Zgadzam się z tym, że powinni więcej dawać od siebie poza klatką/ringiem. Tylko, że mma jest młodym sportem w naszym kraju i zawodnicy też wszystkiego się uczą.
    Aśka jest wspaniałym przykładem. Jest bardzo medialna i ma świetny kontakt z fanami, ale ona uczy się tego od najlepszych, sami wiemy ile czasu spędza w USA w środowisku mistrzów tego sportu.
    Moim zdaniem nasi zawodnicy potrzebują czasu żeby takie zachowania weszły im w krew.
    Ja bym więcej wymagał od menadżerów i tu jak najbardziej zgadzam się z Jakubem.
    Uważam również, że nie mamy prawa pisać, że zawodnikom nie należy się godziwa zapłata tylko dlatego, że Kowalik, Umiński i Błachowicz nie chcieli porozmawiać z chłopakami z Cohones w Chorwacji.

    Co do wywiadów. Nie wszyscy są medialni. Często krytukujemy, że dany zawodnik jest sztuczny, że robi wszystko pod publikę.
    Teraz oczekujecie, żeby nasi zawodnicy robili show nawet w wywiadach. Ale skoro oni nie mają tego w naturze? Mają robić to sztucznie i na siłę? Na co to komu?
    Sponsorzy wymieniani jak za karę? Ok, ale w czym mi to przeszkadza? Przecież to jest kwestia zawodnik – sponsor. Co mi do tego? Dla mnie mogłoby w ogóle nie być podziękowań w wywiadach bo nie po to je oglądam.

    Rozumiem to całe rozgoryczenie, ale uważam, że trochę za bardzo chcemy się mieszać w stosunki zawodnik-pracodawca-sponsorzy.

    Ja po prostu nie mam czelności żeby powiedzieć któremukolwiek zawodnikowi mma, że nie zasługuje na to żeby godziwie zarabiać bo wiem jak ciężko pracują na to co mają.

  59. VaeVictis

    Czy ja wiem ? Wywiady z polskimi zawodnikami pochlaniam wrecz notorycznie i z wiekszoscia tez postawionych przez @Jakub Bijan naprawde ciezko polemizowac. Dosc powszechne jest unikanie konkretnych deklaracji, jednoznacznych ocen, sponsorzy wymieniani troche jakby za kare, albo wrecz pomijani stwierdzeniem, ze widac ich na koszulce lub pojawia sie na FB. Mysle, ze niewiele jest tu osob, ktore moga stwierdzic, iz w pracy zawodowej nie sa zmuszone do robienia rzeczy za ktorymi nie przepadaja czy wrecz ich nie cierpia. Zawodowi sportowcy musza zdawac sobie sprawe, ze ich rowniez to dotyczy.

    Ok, ale pytanie czy nie za wiele oczekujemy od zawodników? Zgadzam się z tym, że powinni więcej dawać od siebie poza klatką/ringiem. Tylko, że mma jest młodym sportem w naszym kraju i zawodnicy też wszystkiego się uczą.
    Aśka jest wspaniałym przykładem. Jest bardzo medialna i ma świetny kontakt z fanami, ale ona uczy się tego od najlepszych, sami wiemy ile czasu spędza w USA w środowisku mistrzów tego sportu.
    Moim zdaniem nasi zawodnicy potrzebują czasu żeby takie zachowania weszły im w krew.
    Ja bym więcej wymagał od menadżerów i tu jak najbardziej zgadzam się z Jakubem.
    Uważam również, że nie mamy prawa pisać, że zawodnikom nie należy się godziwa zapłata tylko dlatego, że Kowalik, Umiński i Błachowicz nie chcieli porozmawiać z chłopakami z Cohones w Chorwacji.

    Co do wywiadów. Nie wszyscy są medialni. Często krytukujemy, że dany zawodnik jest sztuczny, że robi wszystko pod publikę.
    Teraz oczekujecie, żeby nasi zawodnicy robili show nawet w wywiadach. Ale skoro oni nie mają tego w naturze? Mają robić to sztucznie i na siłę? Na co to komu?
    Sponsorzy wymieniani jak za karę? Ok, ale w czym mi to przeszkadza? Przecież to jest kwestia zawodnik – sponsor. Co mi do tego? Dla mnie mogłoby w ogóle nie być podziękowań w wywiadach bo nie po to je oglądam.

    Rozumiem to całe rozgoryczenie, ale uważam, że trochę za bardzo chcemy się mieszać w stosunki zawodnik-pracodawca-sponsorzy.

    Ja po prostu nie mam czelności żeby powiedzieć któremukolwiek zawodnikowi mma, że nie zasługuje na to żeby godziwie zarabiać bo wiem jak ciężko pracują na to co mają.

  60. respect

    Ok, ale pytanie czy nie za wiele oczekujemy od zawodników? Zgadzam się z tym, że powinni więcej dawać od siebie poza klatką/ringiem. Tylko, że mma jest młodym sportem w naszym kraju i zawodnicy też wszystkiego się uczą.
    Aśka jest wspaniałym przykładem. Jest bardzo medialna i ma świetny kontakt z fanami, ale ona uczy się tego od najlepszych, sami wiemy ile czasu spędza w USA w środowisku mistrzów tego sportu.
    Moim zdaniem nasi zawodnicy potrzebują czasu żeby takie zachowania weszły im w krew.
    Ja bym więcej wymagał od menadżerów i tu jak najbardziej zgadzam się z Jakubem.
    Uważam również, że nie mamy prawa pisać, że zawodnikom nie należy się godziwa zapłata tylko dlatego, że Kowalik, Umiński i Błachowicz nie chcieli porozmawiać z chłopakami z Cohones w Chorwacji.

    Co do wywiadów. Nie wszyscy są medialni. Często krytukujemy, że dany zawodnik jest sztuczny, że robi wszystko pod publikę.
    Teraz oczekujecie, żeby nasi zawodnicy robili show nawet w wywiadach. Ale skoro oni nie mają tego w naturze? Mają robić to sztucznie i na siłę? Na co to komu?
    Sponsorzy wymieniani jak za karę? Ok, ale w czym mi to przeszkadza? Przecież to jest kwestia zawodnik – sponsor. Co mi do tego? Dla mnie mogłoby w ogóle nie być podziękowań w wywiadach bo nie po to je oglądam.

    Rozumiem to całe rozgoryczenie, ale uważam, że trochę za bardzo chcemy się mieszać w stosunki zawodnik-pracodawca-sponsorzy.

    Ja po prostu nie mam czelności żeby powiedzieć któremukolwiek zawodnikowi mma, że nie zasługuje na to żeby godziwie zarabiać bo wiem jak ciężko pracują na to co mają.

    Zawodnik który nie ma kibiców nie ma racji bytu. UFC sobie z tego zdaje sprawę. Teraz pytanie – jeśli w Polsce nie ma zaplanowanych gal, hajs za prawa do transmisji się nie zgadza (20 tys. oglądalność gal na ESC – wątpię czy UFC zarabia na tym miliony, moim zdaniem hajs z ESC mają ją w dupie i cały czas liczą na poprawę rozpoznawalności marki w Polsce) z fightpassa korzysta z 1000 osób z całej Polski, merch UFC nie jest oficjalnie dostępny (nie widziałem w Polsce nikogo w Fighkicie, 2-3 osoby z koszulkami Asi (w tym @Puczi) i to na powitaniu Asi na lotnisku to czy jest sens płacić sensowną kasę polskim zawodnikom jeśli nie ściągają kibiców na galę? Moim zdaniem nie. Oczywiście możesz być mega zajebisty sportowo i zdominować dywizje (jak Demetrious Johnson), ale na to nie zanosi się w przypadku żadnego z męskich polskich zawodników. A zawodników którzy nie mają fanów UFC usunie przy pierwszej okazji (Jared Rosholt dla przykładu) . Nikt w Zagrzebiu nie oczekiwał show, tak samo w wywiadach, wymagamy normalnych odpowiedzi (nie odburknięć) i nie robionych na zasadzie łaski. Co do podziękowań w wywiadach – 90 procent sponsoringu w MMA nie generuje żadnego przychodu dla sponsorów. To oni robią łaskę zawodnikom, bo podziękowanie sponsorowi w wywiadach czy logo sponsora na koszulce oprócz satysfakcji ze sponsoringu nic nie daje sponsorowi.

  61. respect

    Ok, ale pytanie czy nie za wiele oczekujemy od zawodników? Zgadzam się z tym, że powinni więcej dawać od siebie poza klatką/ringiem. Tylko, że mma jest młodym sportem w naszym kraju i zawodnicy też wszystkiego się uczą.
    Aśka jest wspaniałym przykładem. Jest bardzo medialna i ma świetny kontakt z fanami, ale ona uczy się tego od najlepszych, sami wiemy ile czasu spędza w USA w środowisku mistrzów tego sportu.
    Moim zdaniem nasi zawodnicy potrzebują czasu żeby takie zachowania weszły im w krew.
    Ja bym więcej wymagał od menadżerów i tu jak najbardziej zgadzam się z Jakubem.
    Uważam również, że nie mamy prawa pisać, że zawodnikom nie należy się godziwa zapłata tylko dlatego, że Kowalik, Umiński i Błachowicz nie chcieli porozmawiać z chłopakami z Cohones w Chorwacji.

    Co do wywiadów. Nie wszyscy są medialni. Często krytukujemy, że dany zawodnik jest sztuczny, że robi wszystko pod publikę.
    Teraz oczekujecie, żeby nasi zawodnicy robili show nawet w wywiadach. Ale skoro oni nie mają tego w naturze? Mają robić to sztucznie i na siłę? Na co to komu?
    Sponsorzy wymieniani jak za karę? Ok, ale w czym mi to przeszkadza? Przecież to jest kwestia zawodnik – sponsor. Co mi do tego? Dla mnie mogłoby w ogóle nie być podziękowań w wywiadach bo nie po to je oglądam.

    Rozumiem to całe rozgoryczenie, ale uważam, że trochę za bardzo chcemy się mieszać w stosunki zawodnik-pracodawca-sponsorzy.

    Ja po prostu nie mam czelności żeby powiedzieć któremukolwiek zawodnikowi mma, że nie zasługuje na to żeby godziwie zarabiać bo wiem jak ciężko pracują na to co mają.

    Zawodnik który nie ma kibiców nie ma racji bytu. UFC sobie z tego zdaje sprawę. Teraz pytanie – jeśli w Polsce nie ma zaplanowanych gal, hajs za prawa do transmisji się nie zgadza (20 tys. oglądalność gal na ESC – wątpię czy UFC zarabia na tym miliony, moim zdaniem hajs z ESC mają ją w dupie i cały czas liczą na poprawę rozpoznawalności marki w Polsce) z fightpassa korzysta z 1000 osób z całej Polski, merch UFC nie jest oficjalnie dostępny (nie widziałem w Polsce nikogo w Fighkicie, 2-3 osoby z koszulkami Asi (w tym @Puczi) i to na powitaniu Asi na lotnisku to czy jest sens płacić sensowną kasę polskim zawodnikom jeśli nie ściągają kibiców na galę? Moim zdaniem nie. Oczywiście możesz być mega zajebisty sportowo i zdominować dywizje (jak Demetrious Johnson), ale na to nie zanosi się w przypadku żadnego z męskich polskich zawodników. A zawodników którzy nie mają fanów UFC usunie przy pierwszej okazji (Jared Rosholt dla przykładu) . Nikt w Zagrzebiu nie oczekiwał show, tak samo w wywiadach, wymagamy normalnych odpowiedzi (nie odburknięć) i nie robionych na zasadzie łaski. Co do podziękowań w wywiadach – 90 procent sponsoringu w MMA nie generuje żadnego przychodu dla sponsorów. To oni robią łaskę zawodnikom, bo podziękowanie sponsorowi w wywiadach czy logo sponsora na koszulce oprócz satysfakcji ze sponsoringu nic nie daje sponsorowi.

  62. respect

    Ok, ale pytanie czy nie za wiele oczekujemy od zawodników? Zgadzam się z tym, że powinni więcej dawać od siebie poza klatką/ringiem. Tylko, że mma jest młodym sportem w naszym kraju i zawodnicy też wszystkiego się uczą.
    Aśka jest wspaniałym przykładem. Jest bardzo medialna i ma świetny kontakt z fanami, ale ona uczy się tego od najlepszych, sami wiemy ile czasu spędza w USA w środowisku mistrzów tego sportu.
    Moim zdaniem nasi zawodnicy potrzebują czasu żeby takie zachowania weszły im w krew.
    Ja bym więcej wymagał od menadżerów i tu jak najbardziej zgadzam się z Jakubem.
    Uważam również, że nie mamy prawa pisać, że zawodnikom nie należy się godziwa zapłata tylko dlatego, że Kowalik, Umiński i Błachowicz nie chcieli porozmawiać z chłopakami z Cohones w Chorwacji.

    Co do wywiadów. Nie wszyscy są medialni. Często krytukujemy, że dany zawodnik jest sztuczny, że robi wszystko pod publikę.
    Teraz oczekujecie, żeby nasi zawodnicy robili show nawet w wywiadach. Ale skoro oni nie mają tego w naturze? Mają robić to sztucznie i na siłę? Na co to komu?
    Sponsorzy wymieniani jak za karę? Ok, ale w czym mi to przeszkadza? Przecież to jest kwestia zawodnik – sponsor. Co mi do tego? Dla mnie mogłoby w ogóle nie być podziękowań w wywiadach bo nie po to je oglądam.

    Rozumiem to całe rozgoryczenie, ale uważam, że trochę za bardzo chcemy się mieszać w stosunki zawodnik-pracodawca-sponsorzy.

    Ja po prostu nie mam czelności żeby powiedzieć któremukolwiek zawodnikowi mma, że nie zasługuje na to żeby godziwie zarabiać bo wiem jak ciężko pracują na to co mają.

    Zawodnik który nie ma kibiców nie ma racji bytu. UFC sobie z tego zdaje sprawę. Teraz pytanie – jeśli w Polsce nie ma zaplanowanych gal, hajs za prawa do transmisji się nie zgadza (20 tys. oglądalność gal na ESC – wątpię czy UFC zarabia na tym miliony, moim zdaniem hajs z ESC mają ją w dupie i cały czas liczą na poprawę rozpoznawalności marki w Polsce) z fightpassa korzysta z 1000 osób z całej Polski, merch UFC nie jest oficjalnie dostępny (nie widziałem w Polsce nikogo w Fighkicie, 2-3 osoby z koszulkami Asi (w tym @Puczi) i to na powitaniu Asi na lotnisku to czy jest sens płacić sensowną kasę polskim zawodnikom jeśli nie ściągają kibiców na galę? Moim zdaniem nie. Oczywiście możesz być mega zajebisty sportowo i zdominować dywizje (jak Demetrious Johnson), ale na to nie zanosi się w przypadku żadnego z męskich polskich zawodników. A zawodników którzy nie mają fanów UFC usunie przy pierwszej okazji (Jared Rosholt dla przykładu) . Nikt w Zagrzebiu nie oczekiwał show, tak samo w wywiadach, wymagamy normalnych odpowiedzi (nie odburknięć) i nie robionych na zasadzie łaski. Co do podziękowań w wywiadach – 90 procent sponsoringu w MMA nie generuje żadnego przychodu dla sponsorów. To oni robią łaskę zawodnikom, bo podziękowanie sponsorowi w wywiadach czy logo sponsora na koszulce oprócz satysfakcji ze sponsoringu nic nie daje sponsorowi.

  63. Świetny artykuł chyba najlepszy jaki czytałem Twój Jakubie!( to komplement żeby nie było:wink:) czekam na odzew środowiska bo na pewno się odezwą:bomb:

  64. Świetny artykuł chyba najlepszy jaki czytałem Twój Jakubie!( to komplement żeby nie było:wink:) czekam na odzew środowiska bo na pewno się odezwą:bomb:

  65. Świetny artykuł chyba najlepszy jaki czytałem Twój Jakubie!( to komplement żeby nie było:wink:) czekam na odzew środowiska bo na pewno się odezwą:bomb:

  66. @Jakub Bijan jak zwykle świetny artykuł, z którym się zgadzam w 100 % procentach.
    Bardzo zdziwiła mnie ta sytuacja opisywana przez Ciebie odnośnie Zagrzebia. Chłopaki powinni dziękować naszym cohonesiakom, że chciało im się ruszyć z domu, pojechać (nie blisko) a dodatkowo wydać również nie małe pieniądze. Ktoś tu chyba nie bardzo rozumie skąd biorą się $$ na ich wypłaty, bo z tego co rozumiem to cohones team został "nagrodzony" jedynie zdjęciem i do wiedzenia, my spadamy. Brak takiej szczerej relacji z kibicami, dla których defacto przecież walczą.

    smutne, przykre i dające do myślenia.

    PS Grabisz sobie, chyba akcja z grupą od wbijania nie nauczyła Cie za wiele, radzę dobrze zamykać dom, okna w zasadzie też. DC

  67. @Jakub Bijan jak zwykle świetny artykuł, z którym się zgadzam w 100 % procentach.
    Bardzo zdziwiła mnie ta sytuacja opisywana przez Ciebie odnośnie Zagrzebia. Chłopaki powinni dziękować naszym cohonesiakom, że chciało im się ruszyć z domu, pojechać (nie blisko) a dodatkowo wydać również nie małe pieniądze. Ktoś tu chyba nie bardzo rozumie skąd biorą się $$ na ich wypłaty, bo z tego co rozumiem to cohones team został "nagrodzony" jedynie zdjęciem i do wiedzenia, my spadamy. Brak takiej szczerej relacji z kibicami, dla których defacto przecież walczą.

    smutne, przykre i dające do myślenia.

    PS Grabisz sobie, chyba akcja z grupą od wbijania nie nauczyła Cie za wiele, radzę dobrze zamykać dom, okna w zasadzie też. DC

  68. @Jakub Bijan jak zwykle świetny artykuł, z którym się zgadzam w 100 % procentach.
    Bardzo zdziwiła mnie ta sytuacja opisywana przez Ciebie odnośnie Zagrzebia. Chłopaki powinni dziękować naszym cohonesiakom, że chciało im się ruszyć z domu, pojechać (nie blisko) a dodatkowo wydać również nie małe pieniądze. Ktoś tu chyba nie bardzo rozumie skąd biorą się $$ na ich wypłaty, bo z tego co rozumiem to cohones team został "nagrodzony" jedynie zdjęciem i do wiedzenia, my spadamy. Brak takiej szczerej relacji z kibicami, dla których defacto przecież walczą.

    smutne, przykre i dające do myślenia.

    PS Grabisz sobie, chyba akcja z grupą od wbijania nie nauczyła Cie za wiele, radzę dobrze zamykać dom, okna w zasadzie też. DC

  69. Assocati

    @Jakub Bijan jak zwykle świetny artykuł, z którym się zgadzam w 100 % procentach.
    Bardzo zdziwiła mnie ta sytuacja opisywana przez Ciebie odnośnie Zagrzebia. Chłopaki powinni dziękować naszym cohonesiakom, że chciało im się ruszyć z domu, pojechać (nie blisko) a dodatkowo wydać również nie małe pieniądze. Ktoś tu chyba nie bardzo rozumie skąd biorą się $$ na ich wypłaty, bo z tego co rozumiem to cohones team został "nagrodzony" jedynie zdjęciem i do wiedzenia, my spadamy. Brak takiej szczerej relacji z kibicami, dla których defacto przecież walczą.

    smutne, przykre i dające do myślenia.

    PS Grabisz sobie, chyba akcja z grupą od wbijania nie nauczyła Cie za wiele, radzę dobrze zamykać dom, okna w zasadzie też. DC

    http://cohones.mmarocks.pl/threads/…-marcin-tybura-po-gali-ufc-w-chorwacji.29502/
    W komentarzach jest cała historia

  70. Assocati

    @Jakub Bijan jak zwykle świetny artykuł, z którym się zgadzam w 100 % procentach.
    Bardzo zdziwiła mnie ta sytuacja opisywana przez Ciebie odnośnie Zagrzebia. Chłopaki powinni dziękować naszym cohonesiakom, że chciało im się ruszyć z domu, pojechać (nie blisko) a dodatkowo wydać również nie małe pieniądze. Ktoś tu chyba nie bardzo rozumie skąd biorą się $$ na ich wypłaty, bo z tego co rozumiem to cohones team został "nagrodzony" jedynie zdjęciem i do wiedzenia, my spadamy. Brak takiej szczerej relacji z kibicami, dla których defacto przecież walczą.

    smutne, przykre i dające do myślenia.

    PS Grabisz sobie, chyba akcja z grupą od wbijania nie nauczyła Cie za wiele, radzę dobrze zamykać dom, okna w zasadzie też. DC

    http://cohones.mmarocks.pl/threads/…-marcin-tybura-po-gali-ufc-w-chorwacji.29502/
    W komentarzach jest cała historia

  71. Assocati

    @Jakub Bijan jak zwykle świetny artykuł, z którym się zgadzam w 100 % procentach.
    Bardzo zdziwiła mnie ta sytuacja opisywana przez Ciebie odnośnie Zagrzebia. Chłopaki powinni dziękować naszym cohonesiakom, że chciało im się ruszyć z domu, pojechać (nie blisko) a dodatkowo wydać również nie małe pieniądze. Ktoś tu chyba nie bardzo rozumie skąd biorą się $$ na ich wypłaty, bo z tego co rozumiem to cohones team został "nagrodzony" jedynie zdjęciem i do wiedzenia, my spadamy. Brak takiej szczerej relacji z kibicami, dla których defacto przecież walczą.

    smutne, przykre i dające do myślenia.

    PS Grabisz sobie, chyba akcja z grupą od wbijania nie nauczyła Cie za wiele, radzę dobrze zamykać dom, okna w zasadzie też. DC

    http://cohones.mmarocks.pl/threads/…-marcin-tybura-po-gali-ufc-w-chorwacji.29502/
    W komentarzach jest cała historia

  72. respect

    Kowalik, Umiński i Błachowicz nie chcieli porozmawiać z chłopakami z Cohones w Chorwacji.

    Kowalikowi to ja sie nie dziwie po tym jak @SCStunner na niego siadł

  73. respect

    Kowalik, Umiński i Błachowicz nie chcieli porozmawiać z chłopakami z Cohones w Chorwacji.

    Kowalikowi to ja sie nie dziwie po tym jak @SCStunner na niego siadł

  74. respect

    Kowalik, Umiński i Błachowicz nie chcieli porozmawiać z chłopakami z Cohones w Chorwacji.

    Kowalikowi to ja sie nie dziwie po tym jak @SCStunner na niego siadł

  75. Masu

    Podaj nazwisko: jest to jakaś promocja zawodnika dla sponsorów.

    Mogę się mylić, ale chyba chodzi o ten wywiad

    Co do tekstu to bardzo odważnie Jakubie Bijan, pewnie dla wielu będziesz teraz nie redaktorem naczelnym,
    a naczelnym hejterem 😉 Plus za wpis.

  76. Masu

    Podaj nazwisko: jest to jakaś promocja zawodnika dla sponsorów.

    Mogę się mylić, ale chyba chodzi o ten wywiad

    Co do tekstu to bardzo odważnie Jakubie Bijan, pewnie dla wielu będziesz teraz nie redaktorem naczelnym,
    a naczelnym hejterem 😉 Plus za wpis.

  77. Masu

    Podaj nazwisko: jest to jakaś promocja zawodnika dla sponsorów.

    Mogę się mylić, ale chyba chodzi o ten wywiad

    Co do tekstu to bardzo odważnie Jakubie Bijan, pewnie dla wielu będziesz teraz nie redaktorem naczelnym,
    a naczelnym hejterem 😉 Plus za wpis.

  78. Jak czytałem ten fragment o robieniu wywiadów na siłę z których nic nie wynika, miałem przed oczyma Rafała Moksa

  79. Jak czytałem ten fragment o robieniu wywiadów na siłę z których nic nie wynika, miałem przed oczyma Rafała Moksa

  80. Jak czytałem ten fragment o robieniu wywiadów na siłę z których nic nie wynika, miałem przed oczyma Rafała Moksa

  81. Tekst spoko ale myślałem że będzie o tym że pielegniarka z dziadowskiego brudnego szpitala zarabia rocznie pi razy oko 7 tyś dolców a ma pracę chyba najgorszą na świecie i w kontekście tego taki polski chłopaczek przegrywający w UFC nic nie pokazując powinien dostać za to tak z pińcet złotych.

  82. Tekst spoko ale myślałem że będzie o tym że pielegniarka z dziadowskiego brudnego szpitala zarabia rocznie pi razy oko 7 tyś dolców a ma pracę chyba najgorszą na świecie i w kontekście tego taki polski chłopaczek przegrywający w UFC nic nie pokazując powinien dostać za to tak z pińcet złotych.

  83. Tekst spoko ale myślałem że będzie o tym że pielegniarka z dziadowskiego brudnego szpitala zarabia rocznie pi razy oko 7 tyś dolców a ma pracę chyba najgorszą na świecie i w kontekście tego taki polski chłopaczek przegrywający w UFC nic nie pokazując powinien dostać za to tak z pińcet złotych.

  84. Dobry tekst, mysle ze potrzebny i uzyteczny. Menadzerowie i zawodnicy napewno szezej otworza oczy po jego przeczytaniu. Tylko Panowie dobra zasada jest taka, najpierw promujemy za swoje a potem( i łzami :D)  sie chwalimy organizatorom i wyciagamy od nich wiecej gotowki, powodzenia 🙂

  85. Nilg

    Jak czytałem ten fragment o robieniu wywiadów na siłę z których nic nie wynika, miałem przed oczyma Rafała Moksa

    A jest ktoś kogo w ogóle Moks interesuje ? Nawet już Materle nie interesuje.

  86. Nilg

    Jak czytałem ten fragment o robieniu wywiadów na siłę z których nic nie wynika, miałem przed oczyma Rafała Moksa

    A jest ktoś kogo w ogóle Moks interesuje ? Nawet już Materle nie interesuje.

  87. Nilg

    Jak czytałem ten fragment o robieniu wywiadów na siłę z których nic nie wynika, miałem przed oczyma Rafała Moksa

    A jest ktoś kogo w ogóle Moks interesuje ? Nawet już Materle nie interesuje.

  88. Dlaczego osoby sprzatajace zarabiaja mało? Bo niewykwalifikowanych pracowników, którzy wykonają podobną pracę jest mnóstwo. Podobnie jest z zawodnikami. Ten, który nie przyciąga fanów, walczy wyłącznie dla siebie i wąskiego grona odbiorców będzie łatwo zastąpiony kimś innym. Dlatego zanim ktokolwiek wejdzie na poważnie w tę dyscyplinę niech się dwa razy zastanowi, bo może drzemią w nim inne talenty, które można lepiej spieniężyć. Jeśli nie jest się w stanie dostosować do panujących zasad, nadal tkwiąc w tym, należy porzucić roszczeniową postawę. Skończyły się czasy, że wylany pot był wystarczający. No, chyba, że prezentuje się mistrzowski poziom, udowadnia się swoją wartość nadzwyczajnymi umiejętnościami, wtedy brak charyzmy może być usprawiedliwiony.

    Co do wywiadów – umowmy sie, dziennikarze też orłami nie są i często sami nadają ton wywiadom.

  89. Dlaczego osoby sprzatajace zarabiaja mało? Bo niewykwalifikowanych pracowników, którzy wykonają podobną pracę jest mnóstwo. Podobnie jest z zawodnikami. Ten, który nie przyciąga fanów, walczy wyłącznie dla siebie i wąskiego grona odbiorców będzie łatwo zastąpiony kimś innym. Dlatego zanim ktokolwiek wejdzie na poważnie w tę dyscyplinę niech się dwa razy zastanowi, bo może drzemią w nim inne talenty, które można lepiej spieniężyć. Jeśli nie jest się w stanie dostosować do panujących zasad, nadal tkwiąc w tym, należy porzucić roszczeniową postawę. Skończyły się czasy, że wylany pot był wystarczający. No, chyba, że prezentuje się mistrzowski poziom, udowadnia się swoją wartość nadzwyczajnymi umiejętnościami, wtedy brak charyzmy może być usprawiedliwiony.

    Co do wywiadów – umowmy sie, dziennikarze też orłami nie są i często sami nadają ton wywiadom.

  90. Dlaczego osoby sprzatajace zarabiaja mało? Bo niewykwalifikowanych pracowników, którzy wykonają podobną pracę jest mnóstwo. Podobnie jest z zawodnikami. Ten, który nie przyciąga fanów, walczy wyłącznie dla siebie i wąskiego grona odbiorców będzie łatwo zastąpiony kimś innym. Dlatego zanim ktokolwiek wejdzie na poważnie w tę dyscyplinę niech się dwa razy zastanowi, bo może drzemią w nim inne talenty, które można lepiej spieniężyć. Jeśli nie jest się w stanie dostosować do panujących zasad, nadal tkwiąc w tym, należy porzucić roszczeniową postawę. Skończyły się czasy, że wylany pot był wystarczający. No, chyba, że prezentuje się mistrzowski poziom, udowadnia się swoją wartość nadzwyczajnymi umiejętnościami, wtedy brak charyzmy może być usprawiedliwiony.

    Co do wywiadów – umowmy sie, dziennikarze też orłami nie są i często sami nadają ton wywiadom.

  91. Co do czytania nazw sponsorów zaraz po zakończeniu wywiadu , niepotrzebne i większość ma to w dupie . No dobra potrzebne dla zawodnika bo z tego jest pieniądz i tyle z tego pożytku . Rozwinięcie socjal mediów dla zawodnika wydaje się podstawą do tego typu rzeczy . aż tyle…

  92. Co do czytania nazw sponsorów zaraz po zakończeniu wywiadu , niepotrzebne i większość ma to w dupie . No dobra potrzebne dla zawodnika bo z tego jest pieniądz i tyle z tego pożytku . Rozwinięcie socjal mediów dla zawodnika wydaje się podstawą do tego typu rzeczy . aż tyle…

  93. Co do czytania nazw sponsorów zaraz po zakończeniu wywiadu , niepotrzebne i większość ma to w dupie . No dobra potrzebne dla zawodnika bo z tego jest pieniądz i tyle z tego pożytku . Rozwinięcie socjal mediów dla zawodnika wydaje się podstawą do tego typu rzeczy . aż tyle…

  94. Matszo92

    Kowalikowi to ja sie nie dziwie po tym jak @SCStunner na niego siadł

    Ale wsparcie Marcina było jego zasranym obowiązkiem. Ten wolał jednak sobie pić whisky.

  95. Matszo92

    Kowalikowi to ja sie nie dziwie po tym jak @SCStunner na niego siadł

    Ale wsparcie Marcina było jego zasranym obowiązkiem. Ten wolał jednak sobie pić whisky.

  96. Matszo92

    Kowalikowi to ja sie nie dziwie po tym jak @SCStunner na niego siadł

    Ale wsparcie Marcina było jego zasranym obowiązkiem. Ten wolał jednak sobie pić whisky.

  97. @Jakub Bijan

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia. A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.

    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.

    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć. Pomijam fakt, że w UFC nie jest praktykowane to w ogóle, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników (przynajmniej ja się z tym nie spotkałem a byłem na 6 galach – zawsze w hotelu zawodników lub tuż obok). Mimo to, cała trójka bez oporów cyknęła po kilka fotek i sobie poszła.

    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu. Tak samo, nikt Wam nie daje gwarancji, że jak pojedziecie do Zagrzebia, to nagle wszyscy polscy zawodnicy będą wokół Was skakać. Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.

    Po czwarte primo – kurna, jak można wymagać, żeby po walkach zawodnicy przychodzili i się obściskiwali z kibicami (znów w hotelu, co nie jest praktyką, jak już wspomniałem)? I jeszcze piszesz, jakby to była norma?

    Każdy ma prawo przeżywać zwycięstwo/porażkę jak chce. Nie musisz być Conorem McGregorem.

    Na Paddy'ego Holohana czekało też mnóstwo kibiców po walce w Dublinie, ale wyszedł tylko ktoś od niego i powiedział, że nie mają na co czekać i wszyscy bez słowa się rozeszli. Tak samo na innych galach, na których byłem często Ci wspaniali "zagraniczni zawodnicy" zaraz po walce zawijali się do hotelu spać albo jechali świętować ze znajomymi.

    Po piąte primo ultimo – serio nie kumam, jak możecie mieć jakiekolwiek pretensje do naszych. Każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł. Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania, przy czym w tym samym czasie mógł robić tysiąc innych rzeczy, jak choćby czekać na walkę Niedzieli w Dublinie.

    Pozdro,

    D.

  98. Dominik Durniat

    @Jakub Bijan

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia. A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.
    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.
    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć. Pomijam fakt, że w UFC nie jest praktykowane to w ogóle, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników (przynajmniej ja się z tym nie spotkałem a byłem na 6 galach – zawsze w hotelu zawodników lub tuż obok). Mimo to, cała trójka bez oporów cyknęła po kilka fotek i sobie poszła.
    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu. Tak samo, nikt Wam nie daje gwarancji, że jak pojedziecie do Zagrzebia, to nagle wszyscy polscy zawodnicy będą wokół Was skakać. Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.
    Po czwarte primo – kurna, jak można wymagać, żeby po walkach zawodnicy przychodzili i się obściskiwali z kibicami (znów w hotelu, co nie jest praktyką, jak już wspomniałem)? I jeszcze piszesz, jakby to była norma?
    Każdy ma prawo przeżywać zwycięstwo/porażkę jak chce. Nie musisz być Conorem McGregorem.
    Na Paddy'ego Holohana czekało też mnóstwo kibiców po walce w Dublinie, ale wyszedł tylko ktoś od niego i powiedział, że nie mają na co czekać i wszyscy bez słowa się rozeszli. Tak samo na innych galach, na których byłem często Ci wspaniali "zagraniczni zawodnicy" zaraz po walce zawijali się do hotelu spać albo jechali świętować ze znajomymi.
    Po piąte primo ultimo – serio nie kumam, jak możecie mieć jakiekolwiek pretensje do naszych. Każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł. Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania, przy czym w tym samym czasie mógł robić tysiąc innych rzeczy, jak choćby czekać na walkę Niedzieli w Dublinie.

    Pozdro,
    D.

    DC

  99. Dominik Durniat

    @Jakub Bijan

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia. A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.
    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.
    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć. Pomijam fakt, że w UFC nie jest praktykowane to w ogóle, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników (przynajmniej ja się z tym nie spotkałem a byłem na 6 galach – zawsze w hotelu zawodników lub tuż obok). Mimo to, cała trójka bez oporów cyknęła po kilka fotek i sobie poszła.
    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu. Tak samo, nikt Wam nie daje gwarancji, że jak pojedziecie do Zagrzebia, to nagle wszyscy polscy zawodnicy będą wokół Was skakać. Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.
    Po czwarte primo – kurna, jak można wymagać, żeby po walkach zawodnicy przychodzili i się obściskiwali z kibicami (znów w hotelu, co nie jest praktyką, jak już wspomniałem)? I jeszcze piszesz, jakby to była norma?
    Każdy ma prawo przeżywać zwycięstwo/porażkę jak chce. Nie musisz być Conorem McGregorem.
    Na Paddy'ego Holohana czekało też mnóstwo kibiców po walce w Dublinie, ale wyszedł tylko ktoś od niego i powiedział, że nie mają na co czekać i wszyscy bez słowa się rozeszli. Tak samo na innych galach, na których byłem często Ci wspaniali "zagraniczni zawodnicy" zaraz po walce zawijali się do hotelu spać albo jechali świętować ze znajomymi.
    Po piąte primo ultimo – serio nie kumam, jak możecie mieć jakiekolwiek pretensje do naszych. Każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł. Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania, przy czym w tym samym czasie mógł robić tysiąc innych rzeczy, jak choćby czekać na walkę Niedzieli w Dublinie.

    Pozdro,
    D.

    DC

  100. Dominik Durniat

    @Jakub Bijan

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia. A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.
    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.
    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć. Pomijam fakt, że w UFC nie jest praktykowane to w ogóle, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników (przynajmniej ja się z tym nie spotkałem a byłem na 6 galach – zawsze w hotelu zawodników lub tuż obok). Mimo to, cała trójka bez oporów cyknęła po kilka fotek i sobie poszła.
    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu. Tak samo, nikt Wam nie daje gwarancji, że jak pojedziecie do Zagrzebia, to nagle wszyscy polscy zawodnicy będą wokół Was skakać. Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.
    Po czwarte primo – kurna, jak można wymagać, żeby po walkach zawodnicy przychodzili i się obściskiwali z kibicami (znów w hotelu, co nie jest praktyką, jak już wspomniałem)? I jeszcze piszesz, jakby to była norma?
    Każdy ma prawo przeżywać zwycięstwo/porażkę jak chce. Nie musisz być Conorem McGregorem.
    Na Paddy'ego Holohana czekało też mnóstwo kibiców po walce w Dublinie, ale wyszedł tylko ktoś od niego i powiedział, że nie mają na co czekać i wszyscy bez słowa się rozeszli. Tak samo na innych galach, na których byłem często Ci wspaniali "zagraniczni zawodnicy" zaraz po walce zawijali się do hotelu spać albo jechali świętować ze znajomymi.
    Po piąte primo ultimo – serio nie kumam, jak możecie mieć jakiekolwiek pretensje do naszych. Każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł. Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania, przy czym w tym samym czasie mógł robić tysiąc innych rzeczy, jak choćby czekać na walkę Niedzieli w Dublinie.

    Pozdro,
    D.

    DC

  101. Comber

    Dlaczego osoby sprzatajace zarabiaja mało? Bo niewykwalifikowanych pracowników, którzy wykonają podobną pracę jest mnóstwo. Podobnie jest z zawodnikami. Ten, który nie przyciąga fanów, walczy wyłącznie dla siebie i wąskiego grona odbiorców będzie łatwo zastąpiony kimś innym.

    Całkiem ładnie wyłożyłeś teorie krańcowej użyteczności;) Hehe.

    Comber

    Co do wywiadów – umowmy sie, dziennikarze też orłami nie są i często sami nadają ton wywiadom.

    Pewnie tak. I pewnie nie z każdego wywiadu można zrobić coś ciekawego. Ale popatrz np. tutaj:

    Niby nic, a jednak robi różnicę. Kwestia podejścia.

  102. Comber

    Dlaczego osoby sprzatajace zarabiaja mało? Bo niewykwalifikowanych pracowników, którzy wykonają podobną pracę jest mnóstwo. Podobnie jest z zawodnikami. Ten, który nie przyciąga fanów, walczy wyłącznie dla siebie i wąskiego grona odbiorców będzie łatwo zastąpiony kimś innym.

    Całkiem ładnie wyłożyłeś teorie krańcowej użyteczności;) Hehe.

    Comber

    Co do wywiadów – umowmy sie, dziennikarze też orłami nie są i często sami nadają ton wywiadom.

    Pewnie tak. I pewnie nie z każdego wywiadu można zrobić coś ciekawego. Ale popatrz np. tutaj:

    Niby nic, a jednak robi różnicę. Kwestia podejścia.

  103. Comber

    Dlaczego osoby sprzatajace zarabiaja mało? Bo niewykwalifikowanych pracowników, którzy wykonają podobną pracę jest mnóstwo. Podobnie jest z zawodnikami. Ten, który nie przyciąga fanów, walczy wyłącznie dla siebie i wąskiego grona odbiorców będzie łatwo zastąpiony kimś innym.

    Całkiem ładnie wyłożyłeś teorie krańcowej użyteczności;) Hehe.

    Comber

    Co do wywiadów – umowmy sie, dziennikarze też orłami nie są i często sami nadają ton wywiadom.

    Pewnie tak. I pewnie nie z każdego wywiadu można zrobić coś ciekawego. Ale popatrz np. tutaj:

    Niby nic, a jednak robi różnicę. Kwestia podejścia.

  104. Dominik Durniat

    @Jakub Bijan

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia. A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.
    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.
    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć. Pomijam fakt, że w UFC nie jest praktykowane to w ogóle, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników (przynajmniej ja się z tym nie spotkałem a byłem na 6 galach – zawsze w hotelu zawodników lub tuż obok). Mimo to, cała trójka bez oporów cyknęła po kilka fotek i sobie poszła.
    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu. Tak samo, nikt Wam nie daje gwarancji, że jak pojedziecie do Zagrzebia, to nagle wszyscy polscy zawodnicy będą wokół Was skakać. Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.
    Po czwarte primo – kurna, jak można wymagać, żeby po walkach zawodnicy przychodzili i się obściskiwali z kibicami (znów w hotelu, co nie jest praktyką, jak już wspomniałem)? I jeszcze piszesz, jakby to była norma?
    Każdy ma prawo przeżywać zwycięstwo/porażkę jak chce. Nie musisz być Conorem McGregorem.
    Na Paddy'ego Holohana czekało też mnóstwo kibiców po walce w Dublinie, ale wyszedł tylko ktoś od niego i powiedział, że nie mają na co czekać i wszyscy bez słowa się rozeszli. Tak samo na innych galach, na których byłem często Ci wspaniali "zagraniczni zawodnicy" zaraz po walce zawijali się do hotelu spać albo jechali świętować ze znajomymi.
    Po piąte primo ultimo – serio nie kumam, jak możecie mieć jakiekolwiek pretensje do naszych. Każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł. Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania, przy czym w tym samym czasie mógł robić tysiąc innych rzeczy, jak choćby czekać na walkę Niedzieli w Dublinie.

    Pozdro,
    D.

    DC

    P.S @Mateusz Smoter redaktor roku :bayan:

  105. Dominik Durniat

    @Jakub Bijan

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia. A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.
    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.
    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć. Pomijam fakt, że w UFC nie jest praktykowane to w ogóle, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników (przynajmniej ja się z tym nie spotkałem a byłem na 6 galach – zawsze w hotelu zawodników lub tuż obok). Mimo to, cała trójka bez oporów cyknęła po kilka fotek i sobie poszła.
    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu. Tak samo, nikt Wam nie daje gwarancji, że jak pojedziecie do Zagrzebia, to nagle wszyscy polscy zawodnicy będą wokół Was skakać. Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.
    Po czwarte primo – kurna, jak można wymagać, żeby po walkach zawodnicy przychodzili i się obściskiwali z kibicami (znów w hotelu, co nie jest praktyką, jak już wspomniałem)? I jeszcze piszesz, jakby to była norma?
    Każdy ma prawo przeżywać zwycięstwo/porażkę jak chce. Nie musisz być Conorem McGregorem.
    Na Paddy'ego Holohana czekało też mnóstwo kibiców po walce w Dublinie, ale wyszedł tylko ktoś od niego i powiedział, że nie mają na co czekać i wszyscy bez słowa się rozeszli. Tak samo na innych galach, na których byłem często Ci wspaniali "zagraniczni zawodnicy" zaraz po walce zawijali się do hotelu spać albo jechali świętować ze znajomymi.
    Po piąte primo ultimo – serio nie kumam, jak możecie mieć jakiekolwiek pretensje do naszych. Każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł. Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania, przy czym w tym samym czasie mógł robić tysiąc innych rzeczy, jak choćby czekać na walkę Niedzieli w Dublinie.

    Pozdro,
    D.

    DC

    P.S @Mateusz Smoter redaktor roku :bayan:

  106. Dominik Durniat

    @Jakub Bijan

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia. A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.
    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.
    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć. Pomijam fakt, że w UFC nie jest praktykowane to w ogóle, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników (przynajmniej ja się z tym nie spotkałem a byłem na 6 galach – zawsze w hotelu zawodników lub tuż obok). Mimo to, cała trójka bez oporów cyknęła po kilka fotek i sobie poszła.
    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu. Tak samo, nikt Wam nie daje gwarancji, że jak pojedziecie do Zagrzebia, to nagle wszyscy polscy zawodnicy będą wokół Was skakać. Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.
    Po czwarte primo – kurna, jak można wymagać, żeby po walkach zawodnicy przychodzili i się obściskiwali z kibicami (znów w hotelu, co nie jest praktyką, jak już wspomniałem)? I jeszcze piszesz, jakby to była norma?
    Każdy ma prawo przeżywać zwycięstwo/porażkę jak chce. Nie musisz być Conorem McGregorem.
    Na Paddy'ego Holohana czekało też mnóstwo kibiców po walce w Dublinie, ale wyszedł tylko ktoś od niego i powiedział, że nie mają na co czekać i wszyscy bez słowa się rozeszli. Tak samo na innych galach, na których byłem często Ci wspaniali "zagraniczni zawodnicy" zaraz po walce zawijali się do hotelu spać albo jechali świętować ze znajomymi.
    Po piąte primo ultimo – serio nie kumam, jak możecie mieć jakiekolwiek pretensje do naszych. Każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł. Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania, przy czym w tym samym czasie mógł robić tysiąc innych rzeczy, jak choćby czekać na walkę Niedzieli w Dublinie.

    Pozdro,
    D.

    DC

    P.S @Mateusz Smoter redaktor roku :bayan:

  107. Współczesne MMA najlepiej porównać do Freak Show a organizatorów do Barnuma.
    Dziwadła nie tylko musiały wyglądać dziwnie (w MMA mieć dobry rekord) ale prezentować sobą coś jeszcze talenty, itd (W MMA styl walki).
    Generał Tomcio Paluszek nie wystarczyło że wyszedł na arenę i skradł show, także po występach spotykał się z "fanami" i palił z nimi cygara i pił whisky (spotkał się z sama królową Wiktorią).

  108. Współczesne MMA najlepiej porównać do Freak Show a organizatorów do Barnuma.
    Dziwadła nie tylko musiały wyglądać dziwnie (w MMA mieć dobry rekord) ale prezentować sobą coś jeszcze talenty, itd (W MMA styl walki).
    Generał Tomcio Paluszek nie wystarczyło że wyszedł na arenę i skradł show, także po występach spotykał się z "fanami" i palił z nimi cygara i pił whisky (spotkał się z sama królową Wiktorią).

  109. Jakub Bijan

    Całkiem ładnie wyłożyłeś teorie krańcowej użyteczności;) Hehe.

    Pewnie tak. I pewnie nie z każdego wywiadu można zrobić coś ciekawego. Ale popatrz np. tutaj:

    Niby nic, a jednak robi różnicę. Kwestia podejścia.

    Smoter jest kotem i wyrasta na dominatora. Jego wywiady klikam w ciemno.

  110. Jakub Bijan

    Całkiem ładnie wyłożyłeś teorie krańcowej użyteczności;) Hehe.

    Pewnie tak. I pewnie nie z każdego wywiadu można zrobić coś ciekawego. Ale popatrz np. tutaj:

    Niby nic, a jednak robi różnicę. Kwestia podejścia.

    Smoter jest kotem i wyrasta na dominatora. Jego wywiady klikam w ciemno.

  111. Dominik Durniat

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia.

    Ale tekst wcale nie jest oparty o Zagrzeb. Chorwacja jest jednym z przykładów, zresztą potwierdzającym to, co widzę przy innych okazjach. Druga sprawa jest taka, że od momentu publikacji minęło może ze 4 godziny a ja dostałem na PW (bo na publiku trochę siara się przyznać – rozumiem;) trzy wiadomości od sponsorów, potwierdzające, że własnie tak sprawę widzą. Z tego co wiem, Def dostał podobne PW od bardzo dużej polskiej firmy. No a to, że ktoś nie będzie McGregorem jest własnie przyczyną tego, że nie będzie zarabiał jak McGregor:) – is normal.

  112. Dominik Durniat

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia.

    Ale tekst wcale nie jest oparty o Zagrzeb. Chorwacja jest jednym z przykładów, zresztą potwierdzającym to, co widzę przy innych okazjach. Druga sprawa jest taka, że od momentu publikacji minęło może ze 4 godziny a ja dostałem na PW (bo na publiku trochę siara się przyznać – rozumiem;) trzy wiadomości od sponsorów, potwierdzające, że własnie tak sprawę widzą. Z tego co wiem, Def dostał podobne PW od bardzo dużej polskiej firmy. No a to, że ktoś nie będzie McGregorem jest własnie przyczyną tego, że nie będzie zarabiał jak McGregor:) – is normal.

  113. Dominik Durniat

    @Jakub Bijan

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia. A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.
    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.
    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć. Pomijam fakt, że w UFC nie jest praktykowane to w ogóle, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników (przynajmniej ja się z tym nie spotkałem a byłem na 6 galach – zawsze w hotelu zawodników lub tuż obok). Mimo to, cała trójka bez oporów cyknęła po kilka fotek i sobie poszła.
    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu. Tak samo, nikt Wam nie daje gwarancji, że jak pojedziecie do Zagrzebia, to nagle wszyscy polscy zawodnicy będą wokół Was skakać. Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.
    Po czwarte primo – kurna, jak można wymagać, żeby po walkach zawodnicy przychodzili i się obściskiwali z kibicami (znów w hotelu, co nie jest praktyką, jak już wspomniałem)? I jeszcze piszesz, jakby to była norma?
    Każdy ma prawo przeżywać zwycięstwo/porażkę jak chce. Nie musisz być Conorem McGregorem.
    Na Paddy'ego Holohana czekało też mnóstwo kibiców po walce w Dublinie, ale wyszedł tylko ktoś od niego i powiedział, że nie mają na co czekać i wszyscy bez słowa się rozeszli. Tak samo na innych galach, na których byłem często Ci wspaniali "zagraniczni zawodnicy" zaraz po walce zawijali się do hotelu spać albo jechali świętować ze znajomymi.
    Po piąte primo ultimo – serio nie kumam, jak możecie mieć jakiekolwiek pretensje do naszych. Każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł. Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania, przy czym w tym samym czasie mógł robić tysiąc innych rzeczy, jak choćby czekać na walkę Niedzieli w Dublinie.

    Pozdro,
    D.

    Nie, żebym się w ogóle z Tobą nie zgadzał, ale czy bierzesz pod uwagę, że tracisz nieco obiektywną perspektywę, takie spojrzenie z boku? Zżyłeś się z zawodnikami, z Jankiem nawet bardzo, więc to, że do Ciebie nie dociera, iż wyprawa z Cohones miała zgoła inne wrażenie, nie jest takie dziwne, ale powinno Ci dać do myślenia. Wątpię, żeby forumowicze się jakoś zgadali, że po powrocie z pewnie kosztownej wyprawy, dopierdolą się do wszystkiego, do czego można było się dopierdolić.

  114. Dominik Durniat

    @Jakub Bijan

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia. A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.
    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.
    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć. Pomijam fakt, że w UFC nie jest praktykowane to w ogóle, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników (przynajmniej ja się z tym nie spotkałem a byłem na 6 galach – zawsze w hotelu zawodników lub tuż obok). Mimo to, cała trójka bez oporów cyknęła po kilka fotek i sobie poszła.
    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu. Tak samo, nikt Wam nie daje gwarancji, że jak pojedziecie do Zagrzebia, to nagle wszyscy polscy zawodnicy będą wokół Was skakać. Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.
    Po czwarte primo – kurna, jak można wymagać, żeby po walkach zawodnicy przychodzili i się obściskiwali z kibicami (znów w hotelu, co nie jest praktyką, jak już wspomniałem)? I jeszcze piszesz, jakby to była norma?
    Każdy ma prawo przeżywać zwycięstwo/porażkę jak chce. Nie musisz być Conorem McGregorem.
    Na Paddy'ego Holohana czekało też mnóstwo kibiców po walce w Dublinie, ale wyszedł tylko ktoś od niego i powiedział, że nie mają na co czekać i wszyscy bez słowa się rozeszli. Tak samo na innych galach, na których byłem często Ci wspaniali "zagraniczni zawodnicy" zaraz po walce zawijali się do hotelu spać albo jechali świętować ze znajomymi.
    Po piąte primo ultimo – serio nie kumam, jak możecie mieć jakiekolwiek pretensje do naszych. Każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł. Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania, przy czym w tym samym czasie mógł robić tysiąc innych rzeczy, jak choćby czekać na walkę Niedzieli w Dublinie.

    Pozdro,
    D.

    Nie, żebym się w ogóle z Tobą nie zgadzał, ale czy bierzesz pod uwagę, że tracisz nieco obiektywną perspektywę, takie spojrzenie z boku? Zżyłeś się z zawodnikami, z Jankiem nawet bardzo, więc to, że do Ciebie nie dociera, iż wyprawa z Cohones miała zgoła inne wrażenie, nie jest takie dziwne, ale powinno Ci dać do myślenia. Wątpię, żeby forumowicze się jakoś zgadali, że po powrocie z pewnie kosztownej wyprawy, dopierdolą się do wszystkiego, do czego można było się dopierdolić.

  115. Dominik Durniat

    @Jakub Bijan

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia. A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.
    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.
    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć. Pomijam fakt, że w UFC nie jest praktykowane to w ogóle, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników (przynajmniej ja się z tym nie spotkałem a byłem na 6 galach – zawsze w hotelu zawodników lub tuż obok). Mimo to, cała trójka bez oporów cyknęła po kilka fotek i sobie poszła.
    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu. Tak samo, nikt Wam nie daje gwarancji, że jak pojedziecie do Zagrzebia, to nagle wszyscy polscy zawodnicy będą wokół Was skakać. Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.
    Po czwarte primo – kurna, jak można wymagać, żeby po walkach zawodnicy przychodzili i się obściskiwali z kibicami (znów w hotelu, co nie jest praktyką, jak już wspomniałem)? I jeszcze piszesz, jakby to była norma?
    Każdy ma prawo przeżywać zwycięstwo/porażkę jak chce. Nie musisz być Conorem McGregorem.
    Na Paddy'ego Holohana czekało też mnóstwo kibiców po walce w Dublinie, ale wyszedł tylko ktoś od niego i powiedział, że nie mają na co czekać i wszyscy bez słowa się rozeszli. Tak samo na innych galach, na których byłem często Ci wspaniali "zagraniczni zawodnicy" zaraz po walce zawijali się do hotelu spać albo jechali świętować ze znajomymi.
    Po piąte primo ultimo – serio nie kumam, jak możecie mieć jakiekolwiek pretensje do naszych. Każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł. Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania, przy czym w tym samym czasie mógł robić tysiąc innych rzeczy, jak choćby czekać na walkę Niedzieli w Dublinie.

    Pozdro,
    D.

    Nie, żebym się w ogóle z Tobą nie zgadzał, ale czy bierzesz pod uwagę, że tracisz nieco obiektywną perspektywę, takie spojrzenie z boku? Zżyłeś się z zawodnikami, z Jankiem nawet bardzo, więc to, że do Ciebie nie dociera, iż wyprawa z Cohones miała zgoła inne wrażenie, nie jest takie dziwne, ale powinno Ci dać do myślenia. Wątpię, żeby forumowicze się jakoś zgadali, że po powrocie z pewnie kosztownej wyprawy, dopierdolą się do wszystkiego, do czego można było się dopierdolić.

  116. Orest

    W redakcji szykują się cięcia ze względu na redukcję kosztów. Chciałbym tylko dodać, że @Mateusz Smoter to redaktor roku hejterow z cohones. Podwyżkę mu!

    I jest gruby. Same zalety

  117. Orest

    W redakcji szykują się cięcia ze względu na redukcję kosztów. Chciałbym tylko dodać, że @Mateusz Smoter to redaktor roku hejterow z cohones. Podwyżkę mu!

    I jest gruby. Same zalety

  118. Orest

    W redakcji szykują się cięcia ze względu na redukcję kosztów. Chciałbym tylko dodać, że @Mateusz Smoter to redaktor roku hejterow z cohones. Podwyżkę mu!

    I jest gruby. Same zalety

  119. Z drugiej strony jak mają się tak zachowywać nienaturalnie  i ma bić od nich sztucznoscią to niech bedzie jak jest. Rynek wszystko zweryfikuje.

  120. Masu

    I jest gruby. Same zalety

    Każdy chłop, który lubi dobrze zjeść jest automatycznie godny zaufania. Chłop-wegetarianin z kolei….. Wynik starcia jest jasny 😀

  121. Masu

    I jest gruby. Same zalety

    Każdy chłop, który lubi dobrze zjeść jest automatycznie godny zaufania. Chłop-wegetarianin z kolei….. Wynik starcia jest jasny 😀

  122. Masu

    I jest gruby. Same zalety

    Każdy chłop, który lubi dobrze zjeść jest automatycznie godny zaufania. Chłop-wegetarianin z kolei….. Wynik starcia jest jasny 😀

  123. Myślę, że najlepszą wizytówką zawodnika jest jego forma sportowa. Choćby nie wiem jaki był super w wywiadach itd. jak jest chujowym zawodnikiem to nikt się nim nie zainteresuje (poza freakami i jakimiś pajacami).

    Druga sprawa to te historie z Zagrzebia. Szanuję, że pojechaliście zgraną ekipą dopingować i jednocześnie nie fair, że zawodnicy was tak olali. Ale bądźmy szczerzy, mówienie, że przejechaliście ileś km żeby dopingować polskich zawodników, a oni się nie odwdzięczyli? Pojechaliście tam głównie żeby przeżyć fajną przygodę, poimprezować itd. A że na gali walczyli Polacy to logiczne, że ich dopingowaliście (a nie pojechali do Chorwacji Janusze tylko fani mma). Nie czepiam się żeby nie było ale trochę to wszystko było wyolbrzymione, ta cała "afera". Ok, zawodnicy mogli zachować się lepiej, ale oburzenie co niektórych jakby was mieli – jak starych znajomych – zabrać na browara, szczególnie, że Tybur przegrał i mogło nie być mu do śmiechu żeby cykać foteczki i śmieszkować z wami.

    Ale jak mówię, bez spiny, bo imo to wszystko urosło rozmiarami do jakiegoś skandalu.

  124. Myślę, że najlepszą wizytówką zawodnika jest jego forma sportowa. Choćby nie wiem jaki był super w wywiadach itd. jak jest chujowym zawodnikiem to nikt się nim nie zainteresuje (poza freakami i jakimiś pajacami).

    Druga sprawa to te historie z Zagrzebia. Szanuję, że pojechaliście zgraną ekipą dopingować i jednocześnie nie fair, że zawodnicy was tak olali. Ale bądźmy szczerzy, mówienie, że przejechaliście ileś km żeby dopingować polskich zawodników, a oni się nie odwdzięczyli? Pojechaliście tam głównie żeby przeżyć fajną przygodę, poimprezować itd. A że na gali walczyli Polacy to logiczne, że ich dopingowaliście (a nie pojechali do Chorwacji Janusze tylko fani mma). Nie czepiam się żeby nie było ale trochę to wszystko było wyolbrzymione, ta cała "afera". Ok, zawodnicy mogli zachować się lepiej, ale oburzenie co niektórych jakby was mieli – jak starych znajomych – zabrać na browara, szczególnie, że Tybur przegrał i mogło nie być mu do śmiechu żeby cykać foteczki i śmieszkować z wami.

    Ale jak mówię, bez spiny, bo imo to wszystko urosło rozmiarami do jakiegoś skandalu.

  125. Myślę, że najlepszą wizytówką zawodnika jest jego forma sportowa. Choćby nie wiem jaki był super w wywiadach itd. jak jest chujowym zawodnikiem to nikt się nim nie zainteresuje (poza freakami i jakimiś pajacami).

    Druga sprawa to te historie z Zagrzebia. Szanuję, że pojechaliście zgraną ekipą dopingować i jednocześnie nie fair, że zawodnicy was tak olali. Ale bądźmy szczerzy, mówienie, że przejechaliście ileś km żeby dopingować polskich zawodników, a oni się nie odwdzięczyli? Pojechaliście tam głównie żeby przeżyć fajną przygodę, poimprezować itd. A że na gali walczyli Polacy to logiczne, że ich dopingowaliście (a nie pojechali do Chorwacji Janusze tylko fani mma). Nie czepiam się żeby nie było ale trochę to wszystko było wyolbrzymione, ta cała "afera". Ok, zawodnicy mogli zachować się lepiej, ale oburzenie co niektórych jakby was mieli – jak starych znajomych – zabrać na browara, szczególnie, że Tybur przegrał i mogło nie być mu do śmiechu żeby cykać foteczki i śmieszkować z wami.

    Ale jak mówię, bez spiny, bo imo to wszystko urosło rozmiarami do jakiegoś skandalu.

  126. Świetny tekst, ale też z drugiej strony rozumiem Durniata, i nie chce żeby ktoś brał pod ten tekst np Janka który miał bardzo ciężko walkę, a mimo to zdjęcie z ekipa zrobił, mi nic więcej do szczęscia by nie było potrzebne.

  127. Świetny tekst, ale też z drugiej strony rozumiem Durniata, i nie chce żeby ktoś brał pod ten tekst np Janka który miał bardzo ciężko walkę, a mimo to zdjęcie z ekipa zrobił, mi nic więcej do szczęscia by nie było potrzebne.

  128. Świetny tekst, ale też z drugiej strony rozumiem Durniata, i nie chce żeby ktoś brał pod ten tekst np Janka który miał bardzo ciężko walkę, a mimo to zdjęcie z ekipa zrobił, mi nic więcej do szczęscia by nie było potrzebne.

  129. Jakub Bijan

    Ale tekst wcale nie jest oparty o Zagrzeb. Chorwacja jest jednym z przykładów, zresztą potwierdzającym to, co widzę przy innych okazjach. Druga sprawa jest taka, że od momentu publikacji minęło może ze 4 godziny a ja dostałem na PW (bo na publiku trochę siara się przyznać – rozumiem;) trzy wiadomości od sponsorów, potwierdzające, że własnie tak sprawę widzą. Z tego co wiem, Def dostał podobne PW od bardzo dużej polskiej firmy. No a to, że ktoś nie będzie McGregorem jest własnie przyczyną tego, że nie będzie zarabiał jak McGregor:) – is normal.

    No tak, ale bardzo wyostrzyłeś ten jeden przykład. Mam wrażenie, że ludzie, którzy tam przyjechali, oczekiwali, że Janek, Marcin i Damian będą im robili herbatę, przynosili ciasteczka i sami poproszą o fotkę. Każdy ma prawo zachowywać się przed walką i spędzać czas, jak chce. Nikt nie ma jakoś pretensji do Bena Rothwella albo np. Mirko CroCopa, który w Polsce uciekał przed każdym możliwym kontaktem z fanem czy też mediami… Miałem kilka razy wrażenie – z resztą, nawet kiedy sam się witałem z kilkoma osobami – że oni są przekonani, że każdy z nas ich zna.

    Co do Twojego argumentu o zarabianiu – a gdzie ktoś z nich powiedział, że powinien tyle zarabiać? Myślę, że mógłbyś tak zaatakować, kiedy ktoś by powiedział "zarabiam słabo, a jestem taki dobry w walce". Wtedy można mieć do kogoś pretensje, że nie poświeća zbyt dużej uwagi marketingowi. Nie napisałeś: "Dlaczego Polscy zawodnicy nie będą zarabiać milionów", tylko: "Dlaczego polskim fighterom nie należy się godziwa płaca". To jest zgoła coś innego.
    P.S.
    Mamed nie robi szumu – zarabia miliony.

  130. Jakub Bijan

    Ale tekst wcale nie jest oparty o Zagrzeb. Chorwacja jest jednym z przykładów, zresztą potwierdzającym to, co widzę przy innych okazjach. Druga sprawa jest taka, że od momentu publikacji minęło może ze 4 godziny a ja dostałem na PW (bo na publiku trochę siara się przyznać – rozumiem;) trzy wiadomości od sponsorów, potwierdzające, że własnie tak sprawę widzą. Z tego co wiem, Def dostał podobne PW od bardzo dużej polskiej firmy. No a to, że ktoś nie będzie McGregorem jest własnie przyczyną tego, że nie będzie zarabiał jak McGregor:) – is normal.

    No tak, ale bardzo wyostrzyłeś ten jeden przykład. Mam wrażenie, że ludzie, którzy tam przyjechali, oczekiwali, że Janek, Marcin i Damian będą im robili herbatę, przynosili ciasteczka i sami poproszą o fotkę. Każdy ma prawo zachowywać się przed walką i spędzać czas, jak chce. Nikt nie ma jakoś pretensji do Bena Rothwella albo np. Mirko CroCopa, który w Polsce uciekał przed każdym możliwym kontaktem z fanem czy też mediami… Miałem kilka razy wrażenie – z resztą, nawet kiedy sam się witałem z kilkoma osobami – że oni są przekonani, że każdy z nas ich zna.

    Co do Twojego argumentu o zarabianiu – a gdzie ktoś z nich powiedział, że powinien tyle zarabiać? Myślę, że mógłbyś tak zaatakować, kiedy ktoś by powiedział "zarabiam słabo, a jestem taki dobry w walce". Wtedy można mieć do kogoś pretensje, że nie poświeća zbyt dużej uwagi marketingowi. Nie napisałeś: "Dlaczego Polscy zawodnicy nie będą zarabiać milionów", tylko: "Dlaczego polskim fighterom nie należy się godziwa płaca". To jest zgoła coś innego.
    P.S.
    Mamed nie robi szumu – zarabia miliony.

  131. Jakub Bijan

    Ale tekst wcale nie jest oparty o Zagrzeb. Chorwacja jest jednym z przykładów, zresztą potwierdzającym to, co widzę przy innych okazjach. Druga sprawa jest taka, że od momentu publikacji minęło może ze 4 godziny a ja dostałem na PW (bo na publiku trochę siara się przyznać – rozumiem;) trzy wiadomości od sponsorów, potwierdzające, że własnie tak sprawę widzą. Z tego co wiem, Def dostał podobne PW od bardzo dużej polskiej firmy. No a to, że ktoś nie będzie McGregorem jest własnie przyczyną tego, że nie będzie zarabiał jak McGregor:) – is normal.

    No tak, ale bardzo wyostrzyłeś ten jeden przykład. Mam wrażenie, że ludzie, którzy tam przyjechali, oczekiwali, że Janek, Marcin i Damian będą im robili herbatę, przynosili ciasteczka i sami poproszą o fotkę. Każdy ma prawo zachowywać się przed walką i spędzać czas, jak chce. Nikt nie ma jakoś pretensji do Bena Rothwella albo np. Mirko CroCopa, który w Polsce uciekał przed każdym możliwym kontaktem z fanem czy też mediami… Miałem kilka razy wrażenie – z resztą, nawet kiedy sam się witałem z kilkoma osobami – że oni są przekonani, że każdy z nas ich zna.

    Co do Twojego argumentu o zarabianiu – a gdzie ktoś z nich powiedział, że powinien tyle zarabiać? Myślę, że mógłbyś tak zaatakować, kiedy ktoś by powiedział "zarabiam słabo, a jestem taki dobry w walce". Wtedy można mieć do kogoś pretensje, że nie poświeća zbyt dużej uwagi marketingowi. Nie napisałeś: "Dlaczego Polscy zawodnicy nie będą zarabiać milionów", tylko: "Dlaczego polskim fighterom nie należy się godziwa płaca". To jest zgoła coś innego.
    P.S.
    Mamed nie robi szumu – zarabia miliony.

  132. Dominik Durniat

    @Jakub Bijan

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia…

    Pozdro,
    D.

    @Dominik Durniat co by nie mówić to co napisałeś potwierdza buractwo jakie w artykule opisał @Jakub Bijan
    UFC nie wymaga… UFC nie nakazuje… no i kurwa właśnie o to chodzi. Powinni ruszyć łepetynkami i sami pomyśleć co jest dla nich najlepsze nawet ze względu na lepszą kasę w przyszłości… UFC za nich nie będzie myśleć co mają robić.
    Proponuje czytać ze zrozumieniem. UFC nie wymaga… UFC nie nakazuje… a zagraniczni zawodnicy tacy jak Taisumov, JDS i wielu innych jakoś znalazło czas, pogadało, zrobiło zdjęcie…
    Ty patrzysz jeszcze na tą sytuację jakby Ci się do rodziny ktoś dobrał… bronisz kumpli z którymi przebywasz, z którymi grasz, pijesz itp. Inna strona lustra…
    Sam pewnie jak nie byłeś wcześniej "redaktorem" i dopiero zaczynałeś swoją pracę to miałeś mokro jak jakiś zawodnik z Tobą pogadał więc spójrz z tej strony na tych ludzi którzy poświęcają kasę na bilety, podróże, gadżety i mogli by ją inaczej wydać a jednak tego nie robią. Trochę dystansu…

  133. Dominik Durniat

    @Jakub Bijan

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia…

    Pozdro,
    D.

    @Dominik Durniat co by nie mówić to co napisałeś potwierdza buractwo jakie w artykule opisał @Jakub Bijan
    UFC nie wymaga… UFC nie nakazuje… no i kurwa właśnie o to chodzi. Powinni ruszyć łepetynkami i sami pomyśleć co jest dla nich najlepsze nawet ze względu na lepszą kasę w przyszłości… UFC za nich nie będzie myśleć co mają robić.
    Proponuje czytać ze zrozumieniem. UFC nie wymaga… UFC nie nakazuje… a zagraniczni zawodnicy tacy jak Taisumov, JDS i wielu innych jakoś znalazło czas, pogadało, zrobiło zdjęcie…
    Ty patrzysz jeszcze na tą sytuację jakby Ci się do rodziny ktoś dobrał… bronisz kumpli z którymi przebywasz, z którymi grasz, pijesz itp. Inna strona lustra…
    Sam pewnie jak nie byłeś wcześniej "redaktorem" i dopiero zaczynałeś swoją pracę to miałeś mokro jak jakiś zawodnik z Tobą pogadał więc spójrz z tej strony na tych ludzi którzy poświęcają kasę na bilety, podróże, gadżety i mogli by ją inaczej wydać a jednak tego nie robią. Trochę dystansu…

  134. Dominik Durniat

    @Jakub Bijan

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia…

    Pozdro,
    D.

    @Dominik Durniat co by nie mówić to co napisałeś potwierdza buractwo jakie w artykule opisał @Jakub Bijan
    UFC nie wymaga… UFC nie nakazuje… no i kurwa właśnie o to chodzi. Powinni ruszyć łepetynkami i sami pomyśleć co jest dla nich najlepsze nawet ze względu na lepszą kasę w przyszłości… UFC za nich nie będzie myśleć co mają robić.
    Proponuje czytać ze zrozumieniem. UFC nie wymaga… UFC nie nakazuje… a zagraniczni zawodnicy tacy jak Taisumov, JDS i wielu innych jakoś znalazło czas, pogadało, zrobiło zdjęcie…
    Ty patrzysz jeszcze na tą sytuację jakby Ci się do rodziny ktoś dobrał… bronisz kumpli z którymi przebywasz, z którymi grasz, pijesz itp. Inna strona lustra…
    Sam pewnie jak nie byłeś wcześniej "redaktorem" i dopiero zaczynałeś swoją pracę to miałeś mokro jak jakiś zawodnik z Tobą pogadał więc spójrz z tej strony na tych ludzi którzy poświęcają kasę na bilety, podróże, gadżety i mogli by ją inaczej wydać a jednak tego nie robią. Trochę dystansu…

  135. Dominik Durniat

    No tak, ale bardzo wyostrzyłeś ten jeden przykład. Mam wrażenie, że ludzie, którzy tam przyjechali, oczekiwali, że Janek, Marcin i Damian będą im robili herbatę, przynosili ciasteczka i sami poproszą o fotkę. Każdy ma prawo zachowywać się przed walką i spędzać czas, jak chce.

    Wyolbrzymiłem też sprawę sponsorów w wywiadach i generalnie kwestię nagrań.

    Dominik Durniat

    Nie napisałeś, że "Dlaczego Polscy zawodnicy nie będą zarabiać milionów", tylko "Dlaczego polskim fighterom nie należy się godziwa płaca". To jest zgoła coś innego.

    Z prostej przyczyny – ten drugi termin jest niedookreślony i każdy rozumie go inaczej, co zaznaczyłem w pierwszym akapicie. Zresztą wcale nie uważam, że każdy zawodnik jest w stanie zarobić miliony, ale za to każdy zawodnik powinien się starać promować siebie i swego pracodawcę. Tymczasem u większości polskich zawodników, jest jak jest. Tak jak napisałem.

    Dominik Durniat

    Mamed nie robi szumu – zarabia miliony.

    A ta konferencja ostatnia, to co DC

  136. Dominik Durniat

    No tak, ale bardzo wyostrzyłeś ten jeden przykład. Mam wrażenie, że ludzie, którzy tam przyjechali, oczekiwali, że Janek, Marcin i Damian będą im robili herbatę, przynosili ciasteczka i sami poproszą o fotkę. Każdy ma prawo zachowywać się przed walką i spędzać czas, jak chce.

    Wyolbrzymiłem też sprawę sponsorów w wywiadach i generalnie kwestię nagrań.

    Dominik Durniat

    Nie napisałeś, że "Dlaczego Polscy zawodnicy nie będą zarabiać milionów", tylko "Dlaczego polskim fighterom nie należy się godziwa płaca". To jest zgoła coś innego.

    Z prostej przyczyny – ten drugi termin jest niedookreślony i każdy rozumie go inaczej, co zaznaczyłem w pierwszym akapicie. Zresztą wcale nie uważam, że każdy zawodnik jest w stanie zarobić miliony, ale za to każdy zawodnik powinien się starać promować siebie i swego pracodawcę. Tymczasem u większości polskich zawodników, jest jak jest. Tak jak napisałem.

    Dominik Durniat

    Mamed nie robi szumu – zarabia miliony.

    A ta konferencja ostatnia, to co DC

  137. Dominik Durniat

    No tak, ale bardzo wyostrzyłeś ten jeden przykład. Mam wrażenie, że ludzie, którzy tam przyjechali, oczekiwali, że Janek, Marcin i Damian będą im robili herbatę, przynosili ciasteczka i sami poproszą o fotkę. Każdy ma prawo zachowywać się przed walką i spędzać czas, jak chce.

    Wyolbrzymiłem też sprawę sponsorów w wywiadach i generalnie kwestię nagrań.

    Dominik Durniat

    Nie napisałeś, że "Dlaczego Polscy zawodnicy nie będą zarabiać milionów", tylko "Dlaczego polskim fighterom nie należy się godziwa płaca". To jest zgoła coś innego.

    Z prostej przyczyny – ten drugi termin jest niedookreślony i każdy rozumie go inaczej, co zaznaczyłem w pierwszym akapicie. Zresztą wcale nie uważam, że każdy zawodnik jest w stanie zarobić miliony, ale za to każdy zawodnik powinien się starać promować siebie i swego pracodawcę. Tymczasem u większości polskich zawodników, jest jak jest. Tak jak napisałem.

    Dominik Durniat

    Mamed nie robi szumu – zarabia miliony.

    A ta konferencja ostatnia, to co DC

  138. Dominik Durniat

    No tak, ale bardzo wyostrzyłeś ten jeden przykład. Mam wrażenie, że ludzie, którzy tam przyjechali, oczekiwali, że Janek, Marcin i Damian będą im robili herbatę, przynosili ciasteczka i sami poproszą o fotkę. Każdy ma prawo zachowywać się przed walką i spędzać czas, jak chce. Nikt nie ma jakoś pretensji do Bena Rothwella albo np. Mirko CroCopa, który w Polsce uciekał przed każdym możliwym kontaktem z fanem czy też mediami… Miałem kilka razy wrażenie – z resztą, nawet kiedy sam się witałem z kilkoma osobami – że oni są przekonani, że każdy z nas ich zna.

    Co do Twojego argumentu o zarabianiu – a gdzie ktoś z nich powiedział, że powinien tyle zarabiać? Myślę, że mógłbyś tak zaatakować, kiedy ktoś by powiedział "zarabiam słabo, a jestem taki dobry w walce". Wtedy można mieć do kogoś pretensje, że nie poświeća zbyt dużej uwagi marketingowi. Nie napisałeś: "Dlaczego Polscy zawodnicy nie będą zarabiać milionów", tylko: "Dlaczego polskim fighterom nie należy się godziwa płaca". To jest zgoła coś innego.
    P.S.
    Mamed nie robi szumu – zarabia miliony.

    Poczekaj jeszcze trochę. Mamed "szumu" narobi. Z naturą nie wygra.

  139. Dominik Durniat

    No tak, ale bardzo wyostrzyłeś ten jeden przykład. Mam wrażenie, że ludzie, którzy tam przyjechali, oczekiwali, że Janek, Marcin i Damian będą im robili herbatę, przynosili ciasteczka i sami poproszą o fotkę. Każdy ma prawo zachowywać się przed walką i spędzać czas, jak chce. Nikt nie ma jakoś pretensji do Bena Rothwella albo np. Mirko CroCopa, który w Polsce uciekał przed każdym możliwym kontaktem z fanem czy też mediami… Miałem kilka razy wrażenie – z resztą, nawet kiedy sam się witałem z kilkoma osobami – że oni są przekonani, że każdy z nas ich zna.

    Co do Twojego argumentu o zarabianiu – a gdzie ktoś z nich powiedział, że powinien tyle zarabiać? Myślę, że mógłbyś tak zaatakować, kiedy ktoś by powiedział "zarabiam słabo, a jestem taki dobry w walce". Wtedy można mieć do kogoś pretensje, że nie poświeća zbyt dużej uwagi marketingowi. Nie napisałeś: "Dlaczego Polscy zawodnicy nie będą zarabiać milionów", tylko: "Dlaczego polskim fighterom nie należy się godziwa płaca". To jest zgoła coś innego.
    P.S.
    Mamed nie robi szumu – zarabia miliony.

    Poczekaj jeszcze trochę. Mamed "szumu" narobi. Z naturą nie wygra.

  140. Dominik Durniat

    No tak, ale bardzo wyostrzyłeś ten jeden przykład. Mam wrażenie, że ludzie, którzy tam przyjechali, oczekiwali, że Janek, Marcin i Damian będą im robili herbatę, przynosili ciasteczka i sami poproszą o fotkę. Każdy ma prawo zachowywać się przed walką i spędzać czas, jak chce. Nikt nie ma jakoś pretensji do Bena Rothwella albo np. Mirko CroCopa, który w Polsce uciekał przed każdym możliwym kontaktem z fanem czy też mediami… Miałem kilka razy wrażenie – z resztą, nawet kiedy sam się witałem z kilkoma osobami – że oni są przekonani, że każdy z nas ich zna.

    Co do Twojego argumentu o zarabianiu – a gdzie ktoś z nich powiedział, że powinien tyle zarabiać? Myślę, że mógłbyś tak zaatakować, kiedy ktoś by powiedział "zarabiam słabo, a jestem taki dobry w walce". Wtedy można mieć do kogoś pretensje, że nie poświeća zbyt dużej uwagi marketingowi. Nie napisałeś: "Dlaczego Polscy zawodnicy nie będą zarabiać milionów", tylko: "Dlaczego polskim fighterom nie należy się godziwa płaca". To jest zgoła coś innego.
    P.S.
    Mamed nie robi szumu – zarabia miliony.

    Poczekaj jeszcze trochę. Mamed "szumu" narobi. Z naturą nie wygra.

  141. @Dominik Durniat powinienes jednak postarac sie odroznic kwestie pretensji artykulowanych przez czesc uczestnikow chorwackiej wyprawy od szerszego problemu jaki poruszyl @Jakub Bijan w swoim felietonie. Przeciez nie chodzi w nim o problem kilku zdjec czy rozmow a raczej o to co we wspolczesnym swiecie lezy tak naprawde w zakresie obowiazkow zawodowego fightera. Poza treningami, uzyskaniem wagi i sama walka sa to rowniez kontakty z mediami i fanami. Zdecydowana wiekszosc zawodnikow potrafiacych polaczyc wszystkie te elementy na wysokim poziomie nie ma powodow do narzekan na swoje zarobki.

  142. @Dominik Durniat powinienes jednak postarac sie odroznic kwestie pretensji artykulowanych przez czesc uczestnikow chorwackiej wyprawy od szerszego problemu jaki poruszyl @Jakub Bijan w swoim felietonie. Przeciez nie chodzi w nim o problem kilku zdjec czy rozmow a raczej o to co we wspolczesnym swiecie lezy tak naprawde w zakresie obowiazkow zawodowego fightera. Poza treningami, uzyskaniem wagi i sama walka sa to rowniez kontakty z mediami i fanami. Zdecydowana wiekszosc zawodnikow potrafiacych polaczyc wszystkie te elementy na wysokim poziomie nie ma powodow do narzekan na swoje zarobki.

  143. @Dominik Durniat powinienes jednak postarac sie odroznic kwestie pretensji artykulowanych przez czesc uczestnikow chorwackiej wyprawy od szerszego problemu jaki poruszyl @Jakub Bijan w swoim felietonie. Przeciez nie chodzi w nim o problem kilku zdjec czy rozmow a raczej o to co we wspolczesnym swiecie lezy tak naprawde w zakresie obowiazkow zawodowego fightera. Poza treningami, uzyskaniem wagi i sama walka sa to rowniez kontakty z mediami i fanami. Zdecydowana wiekszosc zawodnikow potrafiacych polaczyc wszystkie te elementy na wysokim poziomie nie ma powodow do narzekan na swoje zarobki.

  144. Eh Dominiś, Jakub próbuje poratować naszych zawodników bo wie że są chujowi, na walkach nie zarobią, i sugeruje im, że mogliby chociaż o marketing zadbać a ty ich "bronisz" zamiast pomóc.

  145. Eh Dominiś, Jakub próbuje poratować naszych zawodników bo wie że są chujowi, na walkach nie zarobią, i sugeruje im, że mogliby chociaż o marketing zadbać a ty ich "bronisz" zamiast pomóc.

  146. Eh Dominiś, Jakub próbuje poratować naszych zawodników bo wie że są chujowi, na walkach nie zarobią, i sugeruje im, że mogliby chociaż o marketing zadbać a ty ich "bronisz" zamiast pomóc.

  147. Jakub Bijan : "Wszystko na moj koszt, wszystko na moj koszt"! 😀 Propsuje, mega tekst, byles moze po drinku,ze tak sie otworzyles? :beer:

  148. Jakub Bijan : "Wszystko na moj koszt, wszystko na moj koszt"! 😀 Propsuje, mega tekst, byles moze po drinku,ze tak sie otworzyles? :beer:

  149. Jakub Bijan : "Wszystko na moj koszt, wszystko na moj koszt"! 😀 Propsuje, mega tekst, byles moze po drinku,ze tak sie otworzyles? :beer:

  150. maras

    Każdy chłop, który lubi dobrze zjeść jest automatycznie godny zaufania. Chłop-wegetarianin z kolei….. Wynik starcia jest jasny 😀

    [​IMG]
    SRSLY? 😉

  151. maras

    Każdy chłop, który lubi dobrze zjeść jest automatycznie godny zaufania. Chłop-wegetarianin z kolei….. Wynik starcia jest jasny 😀

    [​IMG]
    SRSLY? 😉

  152. maras

    Każdy chłop, który lubi dobrze zjeść jest automatycznie godny zaufania. Chłop-wegetarianin z kolei….. Wynik starcia jest jasny 😀

    [​IMG]
    SRSLY? 😉

  153. Zioło Dziekan

    [​IMG]
    SRSLY? 😉

    Diaz ma wegetariańską dietę opartą o przyjmowanie roślin dopłucnie 😀 Zresztą wyjątek potwierdza regułę 🙂

  154. Zioło Dziekan

    [​IMG]
    SRSLY? 😉

    Diaz ma wegetariańską dietę opartą o przyjmowanie roślin dopłucnie 😀 Zresztą wyjątek potwierdza regułę 🙂

  155. Zioło Dziekan

    [​IMG]
    SRSLY? 😉

    Diaz ma wegetariańską dietę opartą o przyjmowanie roślin dopłucnie 😀 Zresztą wyjątek potwierdza regułę 🙂

  156. Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

  157. Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

  158. maras

    Diaz ma wegetariańską dietę opartą o przyjmowanie roślin dopłucnie 😀 Zresztą wyjątek potwierdza regułę 🙂

    Serio, serio? Ktoś nadal wierzy że Diaz na gastro je salatki?

  159. maras

    Diaz ma wegetariańską dietę opartą o przyjmowanie roślin dopłucnie 😀 Zresztą wyjątek potwierdza regułę 🙂

    Serio, serio? Ktoś nadal wierzy że Diaz na gastro je salatki?

  160. MuraS

    Zawodnik który nie ma kibiców nie ma racji bytu. UFC sobie z tego zdaje sprawę. Teraz pytanie – jeśli w Polsce nie ma zaplanowanych gal, hajs za prawa do transmisji się nie zgadza (20 tys. oglądalność gal na ESC – wątpię czy UFC zarabia na tym miliony, moim zdaniem hajs z ESC mają ją w dupie i cały czas liczą na poprawę rozpoznawalności marki w Polsce) z fightpassa korzysta z 1000 osób z całej Polski, merch UFC nie jest oficjalnie dostępny (nie widziałem w Polsce nikogo w Fighkicie, 2-3 osoby z koszulkami Asi (w tym @Puczi) i to na powitaniu Asi na lotnisku to czy jest sens płacić sensowną kasę polskim zawodnikom jeśli nie ściągają kibiców na galę? Moim zdaniem nie. Oczywiście możesz być mega zajebisty sportowo i zdominować dywizje (jak Demetrious Johnson), ale na to nie zanosi się w przypadku żadnego z męskich polskich zawodników. A zawodników którzy nie mają fanów UFC usunie przy pierwszej okazji (Jared Rosholt dla przykładu) . Nikt w Zagrzebiu nie oczekiwał show, tak samo w wywiadach, wymagamy normalnych odpowiedzi (nie odburknięć) i nie robionych na zasadzie łaski. Co do podziękowań w wywiadach – 90 procent sponsoringu w MMA nie generuje żadnego przychodu dla sponsorów. To oni robią łaskę zawodnikom, bo podziękowanie sponsorowi w wywiadach czy logo sponsora na koszulce oprócz satysfakcji ze sponsoringu nic nie daje sponsorowi.

    Tak, zgadzam się. Wiadomo, że kibice = hajs.
    Tylko nie podoba mi się to, że Jakub pisze, że zawodnicy nie zasługują na godziwe wynagrodzenie tylko i wyłącznie dlatego, że są ograniczeni na kontakt z fanami. Dla mnie jest to po prostu za mocne stwierdzenie patrząc na to jaką robotę robią w klatce. Przecież o większy hajs nie ubiegają się zawodnicy typu "no name" tylko czołowi fighterzy.
    Moim zdaniem powinni więcej zarabiać za same aspekty sportowe.
    Możliwe, że nie do końca potrafię napisać o co mi chodzi.

  161. MuraS

    Zawodnik który nie ma kibiców nie ma racji bytu. UFC sobie z tego zdaje sprawę. Teraz pytanie – jeśli w Polsce nie ma zaplanowanych gal, hajs za prawa do transmisji się nie zgadza (20 tys. oglądalność gal na ESC – wątpię czy UFC zarabia na tym miliony, moim zdaniem hajs z ESC mają ją w dupie i cały czas liczą na poprawę rozpoznawalności marki w Polsce) z fightpassa korzysta z 1000 osób z całej Polski, merch UFC nie jest oficjalnie dostępny (nie widziałem w Polsce nikogo w Fighkicie, 2-3 osoby z koszulkami Asi (w tym @Puczi) i to na powitaniu Asi na lotnisku to czy jest sens płacić sensowną kasę polskim zawodnikom jeśli nie ściągają kibiców na galę? Moim zdaniem nie. Oczywiście możesz być mega zajebisty sportowo i zdominować dywizje (jak Demetrious Johnson), ale na to nie zanosi się w przypadku żadnego z męskich polskich zawodników. A zawodników którzy nie mają fanów UFC usunie przy pierwszej okazji (Jared Rosholt dla przykładu) . Nikt w Zagrzebiu nie oczekiwał show, tak samo w wywiadach, wymagamy normalnych odpowiedzi (nie odburknięć) i nie robionych na zasadzie łaski. Co do podziękowań w wywiadach – 90 procent sponsoringu w MMA nie generuje żadnego przychodu dla sponsorów. To oni robią łaskę zawodnikom, bo podziękowanie sponsorowi w wywiadach czy logo sponsora na koszulce oprócz satysfakcji ze sponsoringu nic nie daje sponsorowi.

    Tak, zgadzam się. Wiadomo, że kibice = hajs.
    Tylko nie podoba mi się to, że Jakub pisze, że zawodnicy nie zasługują na godziwe wynagrodzenie tylko i wyłącznie dlatego, że są ograniczeni na kontakt z fanami. Dla mnie jest to po prostu za mocne stwierdzenie patrząc na to jaką robotę robią w klatce. Przecież o większy hajs nie ubiegają się zawodnicy typu "no name" tylko czołowi fighterzy.
    Moim zdaniem powinni więcej zarabiać za same aspekty sportowe.
    Możliwe, że nie do końca potrafię napisać o co mi chodzi.

  162. czarymaryhokus

    @Dominik Durniat co by nie mówić to co napisałeś potwierdza buractwo jakie w artykule opisał @Jakub Bijan
    UFC nie wymaga… UFC nie nakazuje… no i kurwa właśnie o to chodzi. Powinni ruszyć łepetynkami i sami pomyśleć co jest dla nich najlepsze nawet ze względu na lepszą kasę w przyszłości… UFC za nich nie będzie myśleć co mają robić.
    Proponuje czytać ze zrozumieniem. UFC nie wymaga… UFC nie nakazuje… a zagraniczni zawodnicy tacy jak Taisumov, JDS i wielu innych jakoś znalazło czas, pogadało, zrobiło zdjęcie…
    Ty patrzysz jeszcze na tą sytuację jakby Ci się do rodziny ktoś dobrał… bronisz kumpli z którymi przebywasz, z którymi grasz, pijesz itp. Inna strona lustra…
    Sam pewnie jak nie byłeś wcześniej "redaktorem" i dopiero zaczynałeś swoją pracę to miałeś mokro jak jakiś zawodnik z Tobą pogadał więc spójrz z tej strony na tych ludzi którzy poświęcają kasę na bilety, podróże, gadżety i mogli by ją inaczej wydać a jednak tego nie robią. Trochę dystansu…

    1. Jestem dłużej fanem niż redaktorem na mmarocks, więc mam dystans.
    2. Przed pracą w mamrocks.pl. ponad rok pracowałem w radiu i innych mediach, więc nie miałem "mokro", do tego trenowałem ponad dwa lata, więc część zawodników już dawno znałem.
    3. Sam byłem i jestem fanem MMA (czy też innych sportów i np. muzyki), więc jeździłem na gale, koncerty itd – wydawałem pieniądze bla bla bla i nigdy nie przyszło mi do głowy tak bezmyślne stwierdzenie do głowy, ze oto ja jadę za moim idolem przez pół Polski, a on mi się nie odwdzięcza, bo zrobił sobie fotkę z 3 osobami, a ze mną nie…
    4. Na tej gali walczyło 22 zawodników. Z tego, co pamiętam to w lobby było może 10. Dlaczego zatem tylko Polacy to buraki?

  163. czarymaryhokus

    @Dominik Durniat co by nie mówić to co napisałeś potwierdza buractwo jakie w artykule opisał @Jakub Bijan
    UFC nie wymaga… UFC nie nakazuje… no i kurwa właśnie o to chodzi. Powinni ruszyć łepetynkami i sami pomyśleć co jest dla nich najlepsze nawet ze względu na lepszą kasę w przyszłości… UFC za nich nie będzie myśleć co mają robić.
    Proponuje czytać ze zrozumieniem. UFC nie wymaga… UFC nie nakazuje… a zagraniczni zawodnicy tacy jak Taisumov, JDS i wielu innych jakoś znalazło czas, pogadało, zrobiło zdjęcie…
    Ty patrzysz jeszcze na tą sytuację jakby Ci się do rodziny ktoś dobrał… bronisz kumpli z którymi przebywasz, z którymi grasz, pijesz itp. Inna strona lustra…
    Sam pewnie jak nie byłeś wcześniej "redaktorem" i dopiero zaczynałeś swoją pracę to miałeś mokro jak jakiś zawodnik z Tobą pogadał więc spójrz z tej strony na tych ludzi którzy poświęcają kasę na bilety, podróże, gadżety i mogli by ją inaczej wydać a jednak tego nie robią. Trochę dystansu…

    1. Jestem dłużej fanem niż redaktorem na mmarocks, więc mam dystans.
    2. Przed pracą w mamrocks.pl. ponad rok pracowałem w radiu i innych mediach, więc nie miałem "mokro", do tego trenowałem ponad dwa lata, więc część zawodników już dawno znałem.
    3. Sam byłem i jestem fanem MMA (czy też innych sportów i np. muzyki), więc jeździłem na gale, koncerty itd – wydawałem pieniądze bla bla bla i nigdy nie przyszło mi do głowy tak bezmyślne stwierdzenie do głowy, ze oto ja jadę za moim idolem przez pół Polski, a on mi się nie odwdzięcza, bo zrobił sobie fotkę z 3 osobami, a ze mną nie…
    4. Na tej gali walczyło 22 zawodników. Z tego, co pamiętam to w lobby było może 10. Dlaczego zatem tylko Polacy to buraki?

  164. Wojsław Rysiewski

    Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    No ale może akurat tych osób co były w Zagrzebiu nie było na Forum…

    Ogólnie też nie kumam, żebysmy się teraz czepiali zawodników z UFC, tylko spojrzeli na problem szerzej.

  165. Wojsław Rysiewski

    Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    No ale może akurat tych osób co były w Zagrzebiu nie było na Forum…

    Ogólnie też nie kumam, żebysmy się teraz czepiali zawodników z UFC, tylko spojrzeli na problem szerzej.

  166. Wojsław Rysiewski

    Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    Zdajesz sobie sprawę że ktoś mogl wolec pojechać 1000km za zawodnikiem na jego walkę niż na forum do stolicy?

  167. Wojsław Rysiewski

    Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    Zdajesz sobie sprawę że ktoś mogl wolec pojechać 1000km za zawodnikiem na jego walkę niż na forum do stolicy?

  168. VaeVictis

    @Dominik Durniat powinienes jednak postarac sie odroznic kwestie pretensji artykulowanych przez czesc uczestnikow chorwackiej wyprawy od szerszego problemu jaki poruszyl @Jakub Bijan w swoim felietonie. Przeciez nie chodzi w nim o problem kilku zdjec czy rozmow a raczej o to co we wspolczesnym swiecie lezy tak naprawde w zakresie obowiazkow zawodowego fightera. Poza treningami, uzyskaniem wagi i sama walka sa to rowniez kontakty z mediami i fanami. Zdecydowana wiekszosc zawodnikow potrafiacych polaczyc wszystkie te elementy na wysokim poziomie nie ma powodow do narzekan na swoje zarobki.

    Zgadzam się z tym bardzo. Po prostu uderzył mnie bardzo argument UFC w Zagrzebiu, bo z niedowierzaniem czytałem od kilku dni relacje z tej wyprawy.

  169. VaeVictis

    @Dominik Durniat powinienes jednak postarac sie odroznic kwestie pretensji artykulowanych przez czesc uczestnikow chorwackiej wyprawy od szerszego problemu jaki poruszyl @Jakub Bijan w swoim felietonie. Przeciez nie chodzi w nim o problem kilku zdjec czy rozmow a raczej o to co we wspolczesnym swiecie lezy tak naprawde w zakresie obowiazkow zawodowego fightera. Poza treningami, uzyskaniem wagi i sama walka sa to rowniez kontakty z mediami i fanami. Zdecydowana wiekszosc zawodnikow potrafiacych polaczyc wszystkie te elementy na wysokim poziomie nie ma powodow do narzekan na swoje zarobki.

    Zgadzam się z tym bardzo. Po prostu uderzył mnie bardzo argument UFC w Zagrzebiu, bo z niedowierzaniem czytałem od kilku dni relacje z tej wyprawy.

  170. Dominik Durniat

    4. Na tej gali walczyło 22 zawodników. Z tego, co pamiętam to w lobby było może 10. Dlaczego zatem tylko Polacy to buraki?

    Co prawda to nie ja napisałem i tak trochę wcinam się tutaj między wódkę a zakąskę, ale dlaczego niby mamy popierać równanie w dół? Tym bardziej, kiedy jedna z większych gwiazd organizacji, były mistrz, pokazuje, jak rozumie swój udział w gali.

  171. Dominik Durniat

    4. Na tej gali walczyło 22 zawodników. Z tego, co pamiętam to w lobby było może 10. Dlaczego zatem tylko Polacy to buraki?

    Co prawda to nie ja napisałem i tak trochę wcinam się tutaj między wódkę a zakąskę, ale dlaczego niby mamy popierać równanie w dół? Tym bardziej, kiedy jedna z większych gwiazd organizacji, były mistrz, pokazuje, jak rozumie swój udział w gali.

  172. Wojsław Rysiewski

    Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    Czyli odbębnili swoje i wyjebane do kolejnego Forum? Spoko DC

  173. Wojsław Rysiewski

    Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    Czyli odbębnili swoje i wyjebane do kolejnego Forum? Spoko DC

  174. Nameless

    Jakub Bijan : "Wszystko na moj koszt, wszystko na moj koszt"! 😀 Propsuje, mega tekst, byles moze po drinku,ze tak sie otworzyles? :beer:

    Dobry White Russian wszedł;) Dzięki za pochwałę.

  175. Nameless

    Jakub Bijan : "Wszystko na moj koszt, wszystko na moj koszt"! 😀 Propsuje, mega tekst, byles moze po drinku,ze tak sie otworzyles? :beer:

    Dobry White Russian wszedł;) Dzięki za pochwałę.

  176. Wojsław Rysiewski

    Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

  177. Wojsław Rysiewski

    Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

  178. Wojsław Rysiewski

    Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

  179. respect

    Czyli odbębnili swoje i wyjebane do kolejnego Forum? Spoko DC

    No tak bo Janek i Marcin poza Forum ukrywają się w norach. Dajcie spokój, obu można regularnie spotkać na dużej liczbie polskich gal. Jestem pewien, że w "poza walkowych" okolicznościach chętnie z każdym porozmawiają i zrobią fotę.

  180. respect

    Czyli odbębnili swoje i wyjebane do kolejnego Forum? Spoko DC

    No tak bo Janek i Marcin poza Forum ukrywają się w norach. Dajcie spokój, obu można regularnie spotkać na dużej liczbie polskich gal. Jestem pewien, że w "poza walkowych" okolicznościach chętnie z każdym porozmawiają i zrobią fotę.

  181. respect

    Czyli odbębnili swoje i wyjebane do kolejnego Forum? Spoko DC

    No tak bo Janek i Marcin poza Forum ukrywają się w norach. Dajcie spokój, obu można regularnie spotkać na dużej liczbie polskich gal. Jestem pewien, że w "poza walkowych" okolicznościach chętnie z każdym porozmawiają i zrobią fotę.

  182. Dominik Durniat

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

    Nie każdego stać, żeby być tu i tu, a jak mam wybór to chyba jasne że wybieram wyjazd na gale.

  183. Dominik Durniat

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

    Nie każdego stać, żeby być tu i tu, a jak mam wybór to chyba jasne że wybieram wyjazd na gale.

  184. Dominik Durniat

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

    Nie każdego stać, żeby być tu i tu, a jak mam wybór to chyba jasne że wybieram wyjazd na gale.

  185. Wojsław Rysiewski

    Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    Kiedy rywal dla Gamera ? Coś bym pohejcił przed snem. Już mi się ręce trzęsą.

  186. Wojsław Rysiewski

    Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    Kiedy rywal dla Gamera ? Coś bym pohejcił przed snem. Już mi się ręce trzęsą.

  187. Wojsław Rysiewski

    Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    Kiedy rywal dla Gamera ? Coś bym pohejcił przed snem. Już mi się ręce trzęsą.

  188. Dominik Durniat

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

    W płot nie punkt trafił. Nie każdy ma CZAS i tyle KASY żeby jechać tu i tu. Wszyscy sie zgodzimy że z tych 2 rzeczy kazdy z nas by wybrał UFC.

  189. Dominik Durniat

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

    W płot nie punkt trafił. Nie każdy ma CZAS i tyle KASY żeby jechać tu i tu. Wszyscy sie zgodzimy że z tych 2 rzeczy kazdy z nas by wybrał UFC.

  190. Dominik Durniat

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

    W płot nie punkt trafił. Nie każdy ma CZAS i tyle KASY żeby jechać tu i tu. Wszyscy sie zgodzimy że z tych 2 rzeczy kazdy z nas by wybrał UFC.

  191. Dominik Durniat

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

    Czy ty w ogóle myślisz?

  192. Dominik Durniat

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

    Czy ty w ogóle myślisz?

  193. Dominik Durniat

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

    Czy ty w ogóle myślisz?

  194. Jakub Bijan

    Dobry White Russian wszedł;) Dzięki za pochwałę.

    Przeciez Bialy Rusek (kosztowalem) jest kurewsko mocarny, masz dobry gust w takim razie, tym bardziej propsuje 😉

  195. Jakub Bijan

    Dobry White Russian wszedł;) Dzięki za pochwałę.

    Przeciez Bialy Rusek (kosztowalem) jest kurewsko mocarny, masz dobry gust w takim razie, tym bardziej propsuje 😉

  196. Jakub Bijan

    Dobry White Russian wszedł;) Dzięki za pochwałę.

    Przeciez Bialy Rusek (kosztowalem) jest kurewsko mocarny, masz dobry gust w takim razie, tym bardziej propsuje 😉

  197. Dominik Durniat

    A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.

    Też mi się wiele rzeczy nie podoba

    Dominik Durniat

    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.

    Janek po walce i w lobby, co zostało pochwalone.

    Dominik Durniat

    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć.

    Nie każdy też musi lubić bić się w klatce, jednak ludzie to robią. Jak ktoś walczy w UFC to pewne rzeczy są powiązane. Jeśli ktoś chce być anonimowy to może zostać mistrzem AlMMY i rozpoznawalność, ani kibice za granicą mu nie grożą.

    Dominik Durniat

    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu.

    Jakbym był fanem, nie wiem, Messiego, spotkał go gdziekolwiek na ulicy, gdzie bez przypału można zrobić zdjęcie i odmówiłby mi zdjęcie na zasadzie "bo nie" to automatycznie przestałbym być jego fanem. Dotyczy dowolnej dziedziny sportu, kultury etc. Ktoś nie ma czasu dla mnie – ja nie mam czasu dla niego. Żaden z zawodników nie został poproszony o zdjęcie w kiblu, przy konsumpcji posiłku czy jakiejkolwiek sytuacji która byłaby niezręczna.

    Dominik Durniat

    . Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.

    Wszyscy mieli wkurw już w niedzielę po gali, powiedziałbym, że ciśnienie opadło od tego czasu. Generalnie poszlibyśmy prędzej w pizdu, ale JDS obiecał, że zejdzie.

    Dominik Durniat

    Nie musisz być Conorem McGregorem.

    Z punktu widzenia fana i finansów osobistych dobrze być Conorem McGregorem

    Dominik Durniat

    Na Paddy'ego Holohana czekało też mnóstwo kibiców po walce w Dublinie, ale wyszedł tylko ktoś od niego i powiedział, że nie mają na co czekać i wszyscy bez słowa się rozeszli. Tak samo na innych galach, na których byłem często Ci wspaniali "zagraniczni zawodnicy" zaraz po walce zawijali się do hotelu spać albo jechali świętować ze znajomymi.

    Ich strata. Rozumiem, że poziom polskiego MMA (a przez taki rozumiem także rozpoznawalność i zarobki) ma spadać a nie rosnąć i brać mamy przykłady najgorsze. To który z polskich zawodników UFC ma teraz potrącić ciężarną kobietę i zbiec z miejsca wypadku ? Gonzaga dostał ciężkie KO, pewnie wywalą go z UFC i on który powinien być wkurwiony, miał czas na fanów i to takich którzy nie przyjechali specjalnie dla niego.

    Dominik Durniat

    Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania,

    Sam się dosiadł

    Dominik Durniat

    Mam wrażenie, że ludzie, którzy tam przyjechali, oczekiwali, że Janek, Marcin i Damian będą im robili herbatę, przynosili ciasteczka i sami poproszą o fotkę.

    Nikt tego nie wymagał i nie oczekiwał. Umówmy się, że istnieje jakieś minimum medialne, które tu nie zostało osiągnięte. W dodatku "konkurencja" zagranicznych zawodników jeśli chodzi o spotkania z fanami była dużo lepsza, o czym wielokrotnie wspominano. Chodziłem swego czasu na mediatreningi przed KSW i tam nigdy nie było problemów z autografami, zdjęciami i dobrym słowem, i to nawet od zawodników od których się tego nie spodziewałem.

    Dominik Durniat

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

    Argument – większy inwalida niż Stephen Hawking. Jeśli mam zawodnika na wyciągniecie ręki i nie dzieli mnie od niego płot kolczasty to czemu sobie nie zrobić z nim zdjęcia. Nie mogę zrobić zdjęcia przy okazji gali – forum MMA. Poza tym zapomniałeś o ważnym wątku zjebania polskich fanów i zaproszenia ich na "sparingi" do S4.

  198. Dominik Durniat

    A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.

    Też mi się wiele rzeczy nie podoba

    Dominik Durniat

    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.

    Janek po walce i w lobby, co zostało pochwalone.

    Dominik Durniat

    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć.

    Nie każdy też musi lubić bić się w klatce, jednak ludzie to robią. Jak ktoś walczy w UFC to pewne rzeczy są powiązane. Jeśli ktoś chce być anonimowy to może zostać mistrzem AlMMY i rozpoznawalność, ani kibice za granicą mu nie grożą.

    Dominik Durniat

    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu.

    Jakbym był fanem, nie wiem, Messiego, spotkał go gdziekolwiek na ulicy, gdzie bez przypału można zrobić zdjęcie i odmówiłby mi zdjęcie na zasadzie "bo nie" to automatycznie przestałbym być jego fanem. Dotyczy dowolnej dziedziny sportu, kultury etc. Ktoś nie ma czasu dla mnie – ja nie mam czasu dla niego. Żaden z zawodników nie został poproszony o zdjęcie w kiblu, przy konsumpcji posiłku czy jakiejkolwiek sytuacji która byłaby niezręczna.

    Dominik Durniat

    . Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.

    Wszyscy mieli wkurw już w niedzielę po gali, powiedziałbym, że ciśnienie opadło od tego czasu. Generalnie poszlibyśmy prędzej w pizdu, ale JDS obiecał, że zejdzie.

    Dominik Durniat

    Nie musisz być Conorem McGregorem.

    Z punktu widzenia fana i finansów osobistych dobrze być Conorem McGregorem

    Dominik Durniat

    Na Paddy'ego Holohana czekało też mnóstwo kibiców po walce w Dublinie, ale wyszedł tylko ktoś od niego i powiedział, że nie mają na co czekać i wszyscy bez słowa się rozeszli. Tak samo na innych galach, na których byłem często Ci wspaniali "zagraniczni zawodnicy" zaraz po walce zawijali się do hotelu spać albo jechali świętować ze znajomymi.

    Ich strata. Rozumiem, że poziom polskiego MMA (a przez taki rozumiem także rozpoznawalność i zarobki) ma spadać a nie rosnąć i brać mamy przykłady najgorsze. To który z polskich zawodników UFC ma teraz potrącić ciężarną kobietę i zbiec z miejsca wypadku ? Gonzaga dostał ciężkie KO, pewnie wywalą go z UFC i on który powinien być wkurwiony, miał czas na fanów i to takich którzy nie przyjechali specjalnie dla niego.

    Dominik Durniat

    Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania,

    Sam się dosiadł

    Dominik Durniat

    Mam wrażenie, że ludzie, którzy tam przyjechali, oczekiwali, że Janek, Marcin i Damian będą im robili herbatę, przynosili ciasteczka i sami poproszą o fotkę.

    Nikt tego nie wymagał i nie oczekiwał. Umówmy się, że istnieje jakieś minimum medialne, które tu nie zostało osiągnięte. W dodatku "konkurencja" zagranicznych zawodników jeśli chodzi o spotkania z fanami była dużo lepsza, o czym wielokrotnie wspominano. Chodziłem swego czasu na mediatreningi przed KSW i tam nigdy nie było problemów z autografami, zdjęciami i dobrym słowem, i to nawet od zawodników od których się tego nie spodziewałem.

    Dominik Durniat

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

    Argument – większy inwalida niż Stephen Hawking. Jeśli mam zawodnika na wyciągniecie ręki i nie dzieli mnie od niego płot kolczasty to czemu sobie nie zrobić z nim zdjęcia. Nie mogę zrobić zdjęcia przy okazji gali – forum MMA. Poza tym zapomniałeś o ważnym wątku zjebania polskich fanów i zaproszenia ich na "sparingi" do S4.

  199. Wojsław Rysiewski

    W takim razie poczekam z tym jeszcze z tydzień 🙂

    Jakaś podpowiedź chociaż ?
    Powiedz chociaż czy z Brazylii ?

  200. Wojsław Rysiewski

    W takim razie poczekam z tym jeszcze z tydzień 🙂

    Jakaś podpowiedź chociaż ?
    Powiedz chociaż czy z Brazylii ?

  201. Jakub Bijan

    … Tym bardziej, kiedy jedna z większych gwiazd organizacji, były mistrz, pokazuje, jak rozumie swój udział w gali.

    Wydaje mi się, że chodzi właśnie o tą subtelną różnicę w podejściu do sprawy, z jednej strony otwarty na fanów JDS, a z drugiej riposta "jaki masz pas, zapraszam na sparing". Chyba każdy kumaty człowiek wie, że nic wielkiego się nie stało i dramatu nie ma, zwyczajnie, kilku kolegów przekonało się, że w wielkim świecie pewne rzeczy wyglądają inaczej. Zamiast się spinać lepiej przemyśleć sprawę i wyciągnąć wnioski, zrobił to już P. Jeleniewski i (dzisiaj) Janek.

  202. Jakub Bijan

    … Tym bardziej, kiedy jedna z większych gwiazd organizacji, były mistrz, pokazuje, jak rozumie swój udział w gali.

    Wydaje mi się, że chodzi właśnie o tą subtelną różnicę w podejściu do sprawy, z jednej strony otwarty na fanów JDS, a z drugiej riposta "jaki masz pas, zapraszam na sparing". Chyba każdy kumaty człowiek wie, że nic wielkiego się nie stało i dramatu nie ma, zwyczajnie, kilku kolegów przekonało się, że w wielkim świecie pewne rzeczy wyglądają inaczej. Zamiast się spinać lepiej przemyśleć sprawę i wyciągnąć wnioski, zrobił to już P. Jeleniewski i (dzisiaj) Janek.

  203. Panowie, czyli pojechaliście na UFC dla UFC, więc nie piszcie, że jechaliście tyle km dla nich. Nigdy mi do głowy nie przyszło, żeby np mówić, że jechałem na koncert grupy XY 8 godzin DLA TEGO ZESPOŁU. Jechałem tam dla siebie, bo chciałem zobaczyć mega koncert i moich idoli. To mi przeszkadza – podejście i argumenty, które za tym idą. Serio powinniście się cieszyć, że w ogóle mieliście okazję wbić do hotelu i pogadać z naszymi itp. Tak, jak pisałem, to pierwszy raz, kiedy widziałem, żeby UFC wpuszczało fanów bez problemu do hotelu w ogóle. W Dublinie czy Glasgow na przykład stała normalnie ochrona i nie było możliwości, żeby ktoś spoza stuffu wszedł (nie wspomnę o tym, że mało kto miał taki pomysł).
    Gdybym miał taką okazję, to bym się mega cieszył, a nie wydziwiał na to, że miałem za mało czasu. Serio Akurat ta trójka, która była w Zagrzebiu na każdym wydarzeniu (czy to mniejsze gale, czy jakieś losowe wydarzenia) zawsze chętnie robi sobie zdjęcia itd. Nie kumam w ogóle tego marudzenia.
    Piszecie o buractwie naszych zawodników, a zastanówcie się, czy burackie nie jest podejście – płacę, więc wymagam! Tak, jak w Chorwacji byłem zachwycony tym, że tylu Polaków przyjechało, że zrobiło super atmosferę na hali i na ważeniu (z resztą każdy z polsiej ekipy to podkreślał wielokrotnie), tak teraz jest mi po prostu przykro, jak czytam Wasze komentarze.

  204. Panowie, czyli pojechaliście na UFC dla UFC, więc nie piszcie, że jechaliście tyle km dla nich. Nigdy mi do głowy nie przyszło, żeby np mówić, że jechałem na koncert grupy XY 8 godzin DLA TEGO ZESPOŁU. Jechałem tam dla siebie, bo chciałem zobaczyć mega koncert i moich idoli. To mi przeszkadza – podejście i argumenty, które za tym idą. Serio powinniście się cieszyć, że w ogóle mieliście okazję wbić do hotelu i pogadać z naszymi itp. Tak, jak pisałem, to pierwszy raz, kiedy widziałem, żeby UFC wpuszczało fanów bez problemu do hotelu w ogóle. W Dublinie czy Glasgow na przykład stała normalnie ochrona i nie było możliwości, żeby ktoś spoza stuffu wszedł (nie wspomnę o tym, że mało kto miał taki pomysł).
    Gdybym miał taką okazję, to bym się mega cieszył, a nie wydziwiał na to, że miałem za mało czasu. Serio Akurat ta trójka, która była w Zagrzebiu na każdym wydarzeniu (czy to mniejsze gale, czy jakieś losowe wydarzenia) zawsze chętnie robi sobie zdjęcia itd. Nie kumam w ogóle tego marudzenia.
    Piszecie o buractwie naszych zawodników, a zastanówcie się, czy burackie nie jest podejście – płacę, więc wymagam! Tak, jak w Chorwacji byłem zachwycony tym, że tylu Polaków przyjechało, że zrobiło super atmosferę na hali i na ważeniu (z resztą każdy z polsiej ekipy to podkreślał wielokrotnie), tak teraz jest mi po prostu przykro, jak czytam Wasze komentarze.

  205. Dominik Durniat

    @Jakub Bijan

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia. A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.
    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.
    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć. Pomijam fakt, że w UFC nie jest praktykowane to w ogóle, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników (przynajmniej ja się z tym nie spotkałem a byłem na 6 galach – zawsze w hotelu zawodników lub tuż obok). Mimo to, cała trójka bez oporów cyknęła po kilka fotek i sobie poszła.
    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu. Tak samo, nikt Wam nie daje gwarancji, że jak pojedziecie do Zagrzebia, to nagle wszyscy polscy zawodnicy będą wokół Was skakać. Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.
    Po czwarte primo – kurna, jak można wymagać, żeby po walkach zawodnicy przychodzili i się obściskiwali z kibicami (znów w hotelu, co nie jest praktyką, jak już wspomniałem)? I jeszcze piszesz, jakby to była norma?
    Każdy ma prawo przeżywać zwycięstwo/porażkę jak chce. Nie musisz być Conorem McGregorem.
    Na Paddy'ego Holohana czekało też mnóstwo kibiców po walce w Dublinie, ale wyszedł tylko ktoś od niego i powiedział, że nie mają na co czekać i wszyscy bez słowa się rozeszli. Tak samo na innych galach, na których byłem często Ci wspaniali "zagraniczni zawodnicy" zaraz po walce zawijali się do hotelu spać albo jechali świętować ze znajomymi.
    Po piąte primo ultimo – serio nie kumam, jak możecie mieć jakiekolwiek pretensje do naszych. Każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł. Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania, przy czym w tym samym czasie mógł robić tysiąc innych rzeczy, jak choćby czekać na walkę Niedzieli w Dublinie.

    Pozdro,
    D.

    Primo #1 – 'na każdym kroku' musi być oczywistym trollingiem, nie wiem czy jest tutaj o czym w ogóle pisać.
    Primo #2 – tak samo nie każdy musi walczyć w UFC. Rozgraniczmy PLMMA w Kaczkach Średnich i event UFC na który zjeżdżają się zawodnicy i media z całego swiata. Nie jest praktykowane, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników? C'mon, a ekipę Taisumowa widziałeś? Murzynki od Dalby'ego? Około 10-osobową grupkę w koszulkach JDSa? A myślałem, że to ja byłem najebany.
    Primo #3 – błagam, nie porównujmy MMA do piłki nożnej. Zawodnicy MMA nie zarabiaja takich pieniędzy jak piłkarze, nie mają takiej rozpoznawalności jak piłkarze, piję do tego, że w relacji fan-zawodnik nie ma tak dużej bariery niedostępności, z czego chcieliśmy skorzystać. Dlaczego jej nie ma? Bo piłkarze grają po kilka-kilkanaście spotkań w miesiącu, tempo występów zawodnika MMA w których może być 'nękany' wywiadami to przy (nie)pomyślnych wiatrach 3 razy na rok, chyba, że zainteresowany zostanie złapany na treningu, bądź innej imprezie na której nie on jest gwiazdą. 'Skakać dookoła Was?' Pozostawię to bez komentarza.
    Primo #4 – po części odpowiedź zawiera się w #2, ale żeby wszystko było jasne – nikt z nas nie oczekiwał, że zawodnicy będą się z nami obściskiwali. Liczyliśmy na chwilę gadki o tym, co poszło nie tak w walce zawodnika, dla którego de facto zdzieralismy gardła. Odbieranie tego jako atak ze strony narożnika Tybury i trącące żałością teksty w stylu 'To co hehe, kiedy wpadniesz na sparingi?', 'sorry, ale sklep jest w drugą stronę' na pytanie o zdjęcie (uprzedzam, że o tej sytuacji tylko słyszałem, przy niej mnie nie było', to dokładnie to, o czym @Jakub Bijan napisał artykuł. Zgodzę się z tym, że każdy ma prawo przeżywać porażkę i zwycięstwo jak chce, ale weź proszę pod uwagę, że akcja powoduje reakcję – jeśli masz wyjebane w fana, to fan będzie miał wyjebane w Ciebie, to taka mała cegiełka w pracy organicznej, Ty widzisz zawodnika mogącego robić co chce, ja widzę brak perspektyw na UFC w Polsce przez najbliższe kilka lat, taka postawa nie prowadzi do nikąd. Kibice są dla zawodników, a zawodnicy dla kibiców, nie ma nic prostszego w mojej opinii.
    Primo #5 – Pawła Kowalika hejtowałem ja i będe hejtował nadal, nie dlatego, że poświęcił nam swój czas, to zachowanie bardzo szanuje, ale za to, że (w mojej opinii) jest słabym menadżerem, ma małe pojęcie o swojej pracy, odpowiadając na pytania ślizga się po temacie, jakkolwiek dowiedziałem się kilku ciekawych dla siebie kwestii, to moje ogólne wrażenie na temat jego persony jest zdecydowanie negatywne. Absolutnie nie zgadzam się z twierdzeniem, że 'każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł' z powodu chociażby powyższej sytuacji po walce Tybury. Czy ujmą na honorze byłoby zamiast rzucania głupio-śmiesznych tekstów wyjaśnienie co poszło nie tak z perspektywu narożnika? Kurwa, gdybyśmy usłyszeli 'Nie mamy z kim trenować, w S4 są słabe warunki, brak sparingpartnerów mogących imitować Timothy'ego Johnsona z powodów finansowych', to pierwszy założyłbym crowdfundingową zrzutę i wpłacił coś od siebiena naprawienie tego problemu, jeżeli usłyszelibyśmy 'Nie wiemy co poszło nie tak, wydawało się nam, że założona taktyka i sposób prowadzenia przygotowań będą odpowiednie na wybranego przez UFC zawodnika', to już byłoby coś.

    Wojsław Rysiewski

    Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    W sumie racja. A nie, zapomniałem, że do Warszawy mam 300 km, w tygodniu pracuję a w weekend w który odbywało się Forum miałem zjazd na studiach i samo ogarnięcie wolnego czasu na wyjazd do Zagrzebia było już dużym wyzwaniem. Normalnie miejscami nie wierzę w to co czytam.

  206. Dominik Durniat

    @Jakub Bijan

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia. A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.
    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.
    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć. Pomijam fakt, że w UFC nie jest praktykowane to w ogóle, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników (przynajmniej ja się z tym nie spotkałem a byłem na 6 galach – zawsze w hotelu zawodników lub tuż obok). Mimo to, cała trójka bez oporów cyknęła po kilka fotek i sobie poszła.
    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu. Tak samo, nikt Wam nie daje gwarancji, że jak pojedziecie do Zagrzebia, to nagle wszyscy polscy zawodnicy będą wokół Was skakać. Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.
    Po czwarte primo – kurna, jak można wymagać, żeby po walkach zawodnicy przychodzili i się obściskiwali z kibicami (znów w hotelu, co nie jest praktyką, jak już wspomniałem)? I jeszcze piszesz, jakby to była norma?
    Każdy ma prawo przeżywać zwycięstwo/porażkę jak chce. Nie musisz być Conorem McGregorem.
    Na Paddy'ego Holohana czekało też mnóstwo kibiców po walce w Dublinie, ale wyszedł tylko ktoś od niego i powiedział, że nie mają na co czekać i wszyscy bez słowa się rozeszli. Tak samo na innych galach, na których byłem często Ci wspaniali "zagraniczni zawodnicy" zaraz po walce zawijali się do hotelu spać albo jechali świętować ze znajomymi.
    Po piąte primo ultimo – serio nie kumam, jak możecie mieć jakiekolwiek pretensje do naszych. Każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł. Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania, przy czym w tym samym czasie mógł robić tysiąc innych rzeczy, jak choćby czekać na walkę Niedzieli w Dublinie.

    Pozdro,
    D.

    Primo #1 – 'na każdym kroku' musi być oczywistym trollingiem, nie wiem czy jest tutaj o czym w ogóle pisać.
    Primo #2 – tak samo nie każdy musi walczyć w UFC. Rozgraniczmy PLMMA w Kaczkach Średnich i event UFC na który zjeżdżają się zawodnicy i media z całego swiata. Nie jest praktykowane, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników? C'mon, a ekipę Taisumowa widziałeś? Murzynki od Dalby'ego? Około 10-osobową grupkę w koszulkach JDSa? A myślałem, że to ja byłem najebany.
    Primo #3 – błagam, nie porównujmy MMA do piłki nożnej. Zawodnicy MMA nie zarabiaja takich pieniędzy jak piłkarze, nie mają takiej rozpoznawalności jak piłkarze, piję do tego, że w relacji fan-zawodnik nie ma tak dużej bariery niedostępności, z czego chcieliśmy skorzystać. Dlaczego jej nie ma? Bo piłkarze grają po kilka-kilkanaście spotkań w miesiącu, tempo występów zawodnika MMA w których może być 'nękany' wywiadami to przy (nie)pomyślnych wiatrach 3 razy na rok, chyba, że zainteresowany zostanie złapany na treningu, bądź innej imprezie na której nie on jest gwiazdą. 'Skakać dookoła Was?' Pozostawię to bez komentarza.
    Primo #4 – po części odpowiedź zawiera się w #2, ale żeby wszystko było jasne – nikt z nas nie oczekiwał, że zawodnicy będą się z nami obściskiwali. Liczyliśmy na chwilę gadki o tym, co poszło nie tak w walce zawodnika, dla którego de facto zdzieralismy gardła. Odbieranie tego jako atak ze strony narożnika Tybury i trącące żałością teksty w stylu 'To co hehe, kiedy wpadniesz na sparingi?', 'sorry, ale sklep jest w drugą stronę' na pytanie o zdjęcie (uprzedzam, że o tej sytuacji tylko słyszałem, przy niej mnie nie było', to dokładnie to, o czym @Jakub Bijan napisał artykuł. Zgodzę się z tym, że każdy ma prawo przeżywać porażkę i zwycięstwo jak chce, ale weź proszę pod uwagę, że akcja powoduje reakcję – jeśli masz wyjebane w fana, to fan będzie miał wyjebane w Ciebie, to taka mała cegiełka w pracy organicznej, Ty widzisz zawodnika mogącego robić co chce, ja widzę brak perspektyw na UFC w Polsce przez najbliższe kilka lat, taka postawa nie prowadzi do nikąd. Kibice są dla zawodników, a zawodnicy dla kibiców, nie ma nic prostszego w mojej opinii.
    Primo #5 – Pawła Kowalika hejtowałem ja i będe hejtował nadal, nie dlatego, że poświęcił nam swój czas, to zachowanie bardzo szanuje, ale za to, że (w mojej opinii) jest słabym menadżerem, ma małe pojęcie o swojej pracy, odpowiadając na pytania ślizga się po temacie, jakkolwiek dowiedziałem się kilku ciekawych dla siebie kwestii, to moje ogólne wrażenie na temat jego persony jest zdecydowanie negatywne. Absolutnie nie zgadzam się z twierdzeniem, że 'każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł' z powodu chociażby powyższej sytuacji po walce Tybury. Czy ujmą na honorze byłoby zamiast rzucania głupio-śmiesznych tekstów wyjaśnienie co poszło nie tak z perspektywu narożnika? Kurwa, gdybyśmy usłyszeli 'Nie mamy z kim trenować, w S4 są słabe warunki, brak sparingpartnerów mogących imitować Timothy'ego Johnsona z powodów finansowych', to pierwszy założyłbym crowdfundingową zrzutę i wpłacił coś od siebiena naprawienie tego problemu, jeżeli usłyszelibyśmy 'Nie wiemy co poszło nie tak, wydawało się nam, że założona taktyka i sposób prowadzenia przygotowań będą odpowiednie na wybranego przez UFC zawodnika', to już byłoby coś.

    Wojsław Rysiewski

    Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    W sumie racja. A nie, zapomniałem, że do Warszawy mam 300 km, w tygodniu pracuję a w weekend w który odbywało się Forum miałem zjazd na studiach i samo ogarnięcie wolnego czasu na wyjazd do Zagrzebia było już dużym wyzwaniem. Normalnie miejscami nie wierzę w to co czytam.

  207. Włożę pewnie kij w mrowisko, ale co mi tam. 😉 Zatrzymałbym się przy wątku dziennikarzy i co mi się nie podoba w wywiadach, a dokładniej w tym, jak niektórzy , również z MMARocks, je przeprowadzają. Szczery ze mnie człowiek, więc pozwolę sobie przywołać Twój przykład Dominiku. Zastanawiam się, czy nikt Ci nigdy nie zwrócił uwagi na to, że rozmowa z zawodnikiem w stylu powiedzmy "kumpelskim" nie do końca nadaje się do publikacji? Na pewno fajnie jest "pośmieszkować", poklepać się po plecach, pogadać o głupotach, ale wszystko powinno być w odpowiednich proporcjach, a u Ciebie widzę znaczny przerost formy nad treścią, tak jakbyś się do wywiadów w ogóle nie przygotowywał (może i tak jest). Cieszy mnie bardzo, że wszyscy się w środowisku znacie i lubicie, ale na portalu chcącym się uważać za profesjonalny, nie wygląda to zbyt dobrze. Możesz oczywiście mi poradzić, żebym, skoro jestem taki mądry, sam wziął się za wywiady. Możesz też wyciągnąć z tego jednak jakieś wnioski na przyszłość. Oczywiście nie napisałem tego wszystkiego, aby sprawić Ci przykrość, to są tylko moje luźne spostrzeżenia i chciałbym bardzo być w nich odosobniony.

  208. Włożę pewnie kij w mrowisko, ale co mi tam. 😉 Zatrzymałbym się przy wątku dziennikarzy i co mi się nie podoba w wywiadach, a dokładniej w tym, jak niektórzy , również z MMARocks, je przeprowadzają. Szczery ze mnie człowiek, więc pozwolę sobie przywołać Twój przykład Dominiku. Zastanawiam się, czy nikt Ci nigdy nie zwrócił uwagi na to, że rozmowa z zawodnikiem w stylu powiedzmy "kumpelskim" nie do końca nadaje się do publikacji? Na pewno fajnie jest "pośmieszkować", poklepać się po plecach, pogadać o głupotach, ale wszystko powinno być w odpowiednich proporcjach, a u Ciebie widzę znaczny przerost formy nad treścią, tak jakbyś się do wywiadów w ogóle nie przygotowywał (może i tak jest). Cieszy mnie bardzo, że wszyscy się w środowisku znacie i lubicie, ale na portalu chcącym się uważać za profesjonalny, nie wygląda to zbyt dobrze. Możesz oczywiście mi poradzić, żebym, skoro jestem taki mądry, sam wziął się za wywiady. Możesz też wyciągnąć z tego jednak jakieś wnioski na przyszłość. Oczywiście nie napisałem tego wszystkiego, aby sprawić Ci przykrość, to są tylko moje luźne spostrzeżenia i chciałbym bardzo być w nich odosobniony.

  209. Dobra wymiksowuję się z tego tematu, bo tracę za dużo cennego czasu.
    @Masu po raz kolejny popisałeś się inteligentnym wpisem.
    @Pyrrus89 myślę, że stosunek tych kumpelskich do normalnych jest całkiem wypośrodkowany. Tym bardziej w kontekście artykułu @Jakub Bijan każda inna forma jest czymś, co zapada w pamięć.

  210. Dobra wymiksowuję się z tego tematu, bo tracę za dużo cennego czasu.
    @Masu po raz kolejny popisałeś się inteligentnym wpisem.
    @Pyrrus89 myślę, że stosunek tych kumpelskich do normalnych jest całkiem wypośrodkowany. Tym bardziej w kontekście artykułu @Jakub Bijan każda inna forma jest czymś, co zapada w pamięć.

  211. Dobra wymiksowuję się z tego tematu, bo tracę za dużo cennego czasu.
    @Masu po raz kolejny popisałeś się inteligentnym wpisem.
    @Pyrrus89 myślę, że stosunek tych kumpelskich do normalnych jest całkiem wypośrodkowany. Tym bardziej w kontekście artykułu @Jakub Bijan każda inna forma jest czymś, co zapada w pamięć.

  212. J-Son

    ". Ok, zawodnicy mogli zachować się lepiej, ale oburzenie co niektórych jakby was mieli – jak starych znajomych – zabrać na browara, szczególnie, że Tybur przegrał i mogło nie być mu do śmiechu żeby cykać foteczki i śmieszkować z wami.

    Czy fakt, że zawodnik przegrał jest wystarczającym powodem, żeby rzucić wszystko w kąt i iść płakać?
    Otóż nie! Przegrana, wygrana to bez znaczenia. Zawodnik powinien zawsze się sprzedawać inaczej nikt mu nie zapłaci.
    Najlepszy przykład Rondy Rousey. Po ostatniej walce uciekła od świata i ludzie zaczęli ją gnębić, krytykować itd. Przez tą ucieczkę straciła masę fanów, których już prawdopodobnie nie odzyska. Z drugiej strony jest Conor. Przegrał w klatce, ale poza klatką nadal robi biznes. Conor na porażce z Diazem zyskał.

    Dla niektórych ludzi porażka to jakby się świat skończył. Przegrana jest wliczona w zawód zawodnika sportów walki i naprawdę fani to rozumieją. Nie mam problemu do Tybury że przegrał, ale dlaczego Marcin nie dał po walce wywiadu? Przegrał to przegrał, mówi się trudno i idzie dalej. Trzeba oddzielić to co w ringu i to co poza ringiem. Sage Northcutt nie potrafi kompletnie nic w ringu, ale popularnością bije 90% zawodników w UFC. Zatem można.

    Argument, że nie każdy ma ochotę na pokazywanie się z fanami po porażce jest parafrazując: "wczoraj szef mnie opieprzył, to dzisiaj nie będę pracował". Dochodzimy do konkluzji: MMA to praca, a nie hobby. Jeśli dla kogoś jest to hobby nie mam z tym problemu, ale niech ta osoba nie oczekuje, że godziwie zarobi. PLMMA płaci śmieszne pieniądze zawodnikom, którzy uprawiają hobby, UFC płaci za wykonywanie pracy. Różnica jest tylko w kwestiach podejścia ze strony zawodnika.

  213. J-Son

    ". Ok, zawodnicy mogli zachować się lepiej, ale oburzenie co niektórych jakby was mieli – jak starych znajomych – zabrać na browara, szczególnie, że Tybur przegrał i mogło nie być mu do śmiechu żeby cykać foteczki i śmieszkować z wami.

    Czy fakt, że zawodnik przegrał jest wystarczającym powodem, żeby rzucić wszystko w kąt i iść płakać?
    Otóż nie! Przegrana, wygrana to bez znaczenia. Zawodnik powinien zawsze się sprzedawać inaczej nikt mu nie zapłaci.
    Najlepszy przykład Rondy Rousey. Po ostatniej walce uciekła od świata i ludzie zaczęli ją gnębić, krytykować itd. Przez tą ucieczkę straciła masę fanów, których już prawdopodobnie nie odzyska. Z drugiej strony jest Conor. Przegrał w klatce, ale poza klatką nadal robi biznes. Conor na porażce z Diazem zyskał.

    Dla niektórych ludzi porażka to jakby się świat skończył. Przegrana jest wliczona w zawód zawodnika sportów walki i naprawdę fani to rozumieją. Nie mam problemu do Tybury że przegrał, ale dlaczego Marcin nie dał po walce wywiadu? Przegrał to przegrał, mówi się trudno i idzie dalej. Trzeba oddzielić to co w ringu i to co poza ringiem. Sage Northcutt nie potrafi kompletnie nic w ringu, ale popularnością bije 90% zawodników w UFC. Zatem można.

    Argument, że nie każdy ma ochotę na pokazywanie się z fanami po porażce jest parafrazując: "wczoraj szef mnie opieprzył, to dzisiaj nie będę pracował". Dochodzimy do konkluzji: MMA to praca, a nie hobby. Jeśli dla kogoś jest to hobby nie mam z tym problemu, ale niech ta osoba nie oczekuje, że godziwie zarobi. PLMMA płaci śmieszne pieniądze zawodnikom, którzy uprawiają hobby, UFC płaci za wykonywanie pracy. Różnica jest tylko w kwestiach podejścia ze strony zawodnika.

  214. J-Son

    ". Ok, zawodnicy mogli zachować się lepiej, ale oburzenie co niektórych jakby was mieli – jak starych znajomych – zabrać na browara, szczególnie, że Tybur przegrał i mogło nie być mu do śmiechu żeby cykać foteczki i śmieszkować z wami.

    Czy fakt, że zawodnik przegrał jest wystarczającym powodem, żeby rzucić wszystko w kąt i iść płakać?
    Otóż nie! Przegrana, wygrana to bez znaczenia. Zawodnik powinien zawsze się sprzedawać inaczej nikt mu nie zapłaci.
    Najlepszy przykład Rondy Rousey. Po ostatniej walce uciekła od świata i ludzie zaczęli ją gnębić, krytykować itd. Przez tą ucieczkę straciła masę fanów, których już prawdopodobnie nie odzyska. Z drugiej strony jest Conor. Przegrał w klatce, ale poza klatką nadal robi biznes. Conor na porażce z Diazem zyskał.

    Dla niektórych ludzi porażka to jakby się świat skończył. Przegrana jest wliczona w zawód zawodnika sportów walki i naprawdę fani to rozumieją. Nie mam problemu do Tybury że przegrał, ale dlaczego Marcin nie dał po walce wywiadu? Przegrał to przegrał, mówi się trudno i idzie dalej. Trzeba oddzielić to co w ringu i to co poza ringiem. Sage Northcutt nie potrafi kompletnie nic w ringu, ale popularnością bije 90% zawodników w UFC. Zatem można.

    Argument, że nie każdy ma ochotę na pokazywanie się z fanami po porażce jest parafrazując: "wczoraj szef mnie opieprzył, to dzisiaj nie będę pracował". Dochodzimy do konkluzji: MMA to praca, a nie hobby. Jeśli dla kogoś jest to hobby nie mam z tym problemu, ale niech ta osoba nie oczekuje, że godziwie zarobi. PLMMA płaci śmieszne pieniądze zawodnikom, którzy uprawiają hobby, UFC płaci za wykonywanie pracy. Różnica jest tylko w kwestiach podejścia ze strony zawodnika.

  215. Tak długo jak nie jest ogórkiem i coś prezentuje i bierze na poważnie mma to powinien dostawać godziwą wypłatę

  216. Tak długo jak nie jest ogórkiem i coś prezentuje i bierze na poważnie mma to powinien dostawać godziwą wypłatę

  217. Tak długo jak nie jest ogórkiem i coś prezentuje i bierze na poważnie mma to powinien dostawać godziwą wypłatę

  218. Wrócę jutro nadrobić wpisy w tym temacie bo do tego przyda się rześki umysł.
    Dla rozluźnienia sytuacji dodam, że na TVN wjeżdża "Chłopaki nie płaczą"! Pozdro.

  219. Wrócę jutro nadrobić wpisy w tym temacie bo do tego przyda się rześki umysł.
    Dla rozluźnienia sytuacji dodam, że na TVN wjeżdża "Chłopaki nie płaczą"! Pozdro.

  220. Wrócę jutro nadrobić wpisy w tym temacie bo do tego przyda się rześki umysł.
    Dla rozluźnienia sytuacji dodam, że na TVN wjeżdża "Chłopaki nie płaczą"! Pozdro.

  221. Wewiur

    Conor na porażce z Diazem zyskał.

    Z tym sie nie zgadzam. Jak juz to nie stracil az tak duzo jak Ronda

  222. Wewiur

    Conor na porażce z Diazem zyskał.

    Z tym sie nie zgadzam. Jak juz to nie stracil az tak duzo jak Ronda

  223. Wewiur

    Conor na porażce z Diazem zyskał.

    Z tym sie nie zgadzam. Jak juz to nie stracil az tak duzo jak Ronda

  224. Dominik Durniat

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia.

    Przeciez w felietonie Jakuba to jest tylko fragment.

    Dominik Durniat

    A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.

    Wiadomo, w koncu kumplujesz sie z kazda skrytykowana osoba.

    Dominik Durniat

    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.

    Fighterzy nie sa glownym problemem.

    Dominik Durniat

    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć. Pomijam fakt, że w UFC nie jest praktykowane to w ogóle, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników (przynajmniej ja się z tym nie spotkałem a byłem na 6 galach – zawsze w hotelu zawodników lub tuż obok). Mimo to, cała trójka bez oporów cyknęła po kilka fotek i sobie poszła.

    Wow, pozwolili zrobic fotki, chwala i czesc na wieki. Dlaczego nie napisales o tym jak to wygladalo przed, a jak po gali?

    Dominik Durniat

    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu. Tak samo, nikt Wam nie daje gwarancji, że jak pojedziecie do Zagrzebia, to nagle wszyscy polscy zawodnicy będą wokół Was skakać. Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.
    Po czwarte primo – kurna, jak można wymagać, żeby po walkach zawodnicy przychodzili i się obściskiwali z kibicami (znów w hotelu, co nie jest praktyką, jak już wspomniałem)? I jeszcze piszesz, jakby to była norma?

    Uwielbiam takie skakanie w skrajnosci. Skrytykowali to znaczy, ze chcieli, zeby zawodnicy robili im herbate i sie przytulali. Wspominalem juz, ze glownym problemem nie sa fighterzy?

    Dominik Durniat

    Po piąte primo ultimo – serio nie kumam, jak możecie mieć jakiekolwiek pretensje do naszych. Każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł. Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania, przy czym w tym samym czasie mógł robić tysiąc innych rzeczy, jak choćby czekać na walkę Niedzieli w Dublinie.

    Ciekawe kiedy odda kase @MuraS owi za piwo 🙂
    Pogadalismy przed gala, fajnie. Mam mu bic brawo z tego powodu? Ja mu moge bic brawo za podejscie do organizacji jego gali/gal (Slava Republic i mam nadzieje, ze beda kolejne) i bede to mowil wprost, z reszta kazdy chwalil za to podejscie. Ale kiedy cos sie nie podoba to sie to krytykuje, proste.
    Ale oczywiscie wszystko jest ok i wszystkiemu winni czipsozercy. To ze manager mial w dupie swojego podopiecznego (ktory jako jedyny chyba sie przejal porazka) i zamiast go wesprzec przy fanach wolal pic whisky i rzucic "raz sie wygrywa, raz sie przegrywa", to ze sztab na merytotyczne pytania wyskakuje z glupimi tekstami z zaproszeniem na sparingi to tez jest w porzadku? Klep wszystkich po plecach dalej, przeciez jest dobrze tak jak jest.

    Pozdro
    M.

    edit

    a teksty o forum mma w kontekscie gali w Zagrzebiu sa tak z dupy, ze "szkoda strzepic ryja"

  225. Dominik Durniat

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia.

    Przeciez w felietonie Jakuba to jest tylko fragment.

    Dominik Durniat

    A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.

    Wiadomo, w koncu kumplujesz sie z kazda skrytykowana osoba.

    Dominik Durniat

    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.

    Fighterzy nie sa glownym problemem.

    Dominik Durniat

    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć. Pomijam fakt, że w UFC nie jest praktykowane to w ogóle, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników (przynajmniej ja się z tym nie spotkałem a byłem na 6 galach – zawsze w hotelu zawodników lub tuż obok). Mimo to, cała trójka bez oporów cyknęła po kilka fotek i sobie poszła.

    Wow, pozwolili zrobic fotki, chwala i czesc na wieki. Dlaczego nie napisales o tym jak to wygladalo przed, a jak po gali?

    Dominik Durniat

    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu. Tak samo, nikt Wam nie daje gwarancji, że jak pojedziecie do Zagrzebia, to nagle wszyscy polscy zawodnicy będą wokół Was skakać. Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.
    Po czwarte primo – kurna, jak można wymagać, żeby po walkach zawodnicy przychodzili i się obściskiwali z kibicami (znów w hotelu, co nie jest praktyką, jak już wspomniałem)? I jeszcze piszesz, jakby to była norma?

    Uwielbiam takie skakanie w skrajnosci. Skrytykowali to znaczy, ze chcieli, zeby zawodnicy robili im herbate i sie przytulali. Wspominalem juz, ze glownym problemem nie sa fighterzy?

    Dominik Durniat

    Po piąte primo ultimo – serio nie kumam, jak możecie mieć jakiekolwiek pretensje do naszych. Każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł. Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania, przy czym w tym samym czasie mógł robić tysiąc innych rzeczy, jak choćby czekać na walkę Niedzieli w Dublinie.

    Ciekawe kiedy odda kase @MuraS owi za piwo 🙂
    Pogadalismy przed gala, fajnie. Mam mu bic brawo z tego powodu? Ja mu moge bic brawo za podejscie do organizacji jego gali/gal (Slava Republic i mam nadzieje, ze beda kolejne) i bede to mowil wprost, z reszta kazdy chwalil za to podejscie. Ale kiedy cos sie nie podoba to sie to krytykuje, proste.
    Ale oczywiscie wszystko jest ok i wszystkiemu winni czipsozercy. To ze manager mial w dupie swojego podopiecznego (ktory jako jedyny chyba sie przejal porazka) i zamiast go wesprzec przy fanach wolal pic whisky i rzucic "raz sie wygrywa, raz sie przegrywa", to ze sztab na merytotyczne pytania wyskakuje z glupimi tekstami z zaproszeniem na sparingi to tez jest w porzadku? Klep wszystkich po plecach dalej, przeciez jest dobrze tak jak jest.

    Pozdro
    M.

    edit

    a teksty o forum mma w kontekscie gali w Zagrzebiu sa tak z dupy, ze "szkoda strzepic ryja"

  226. Dominik Durniat

    Strasznie nie podoba mi się oparcie tego tekstu o relację kibiców z ostatniego wyjazdu do Zagrzebia.

    Przeciez w felietonie Jakuba to jest tylko fragment.

    Dominik Durniat

    A już najbardziej mi się ni podoba to, co piszą ludzie, którzy tam byli.

    Wiadomo, w koncu kumplujesz sie z kazda skrytykowana osoba.

    Dominik Durniat

    Po pierwsze primo – na każdym kroku polscy zawodnicy podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że kibice do nich przyjechali. Dziękowali kilka razy przed i po walkach.

    Fighterzy nie sa glownym problemem.

    Dominik Durniat

    Po drugie primo – nie każdy musi lubić przed walką pozować do tysiąca zdjęć. Pomijam fakt, że w UFC nie jest praktykowane to w ogóle, żeby kibice przychodzili do hotelu zawodników (przynajmniej ja się z tym nie spotkałem a byłem na 6 galach – zawsze w hotelu zawodników lub tuż obok). Mimo to, cała trójka bez oporów cyknęła po kilka fotek i sobie poszła.

    Wow, pozwolili zrobic fotki, chwala i czesc na wieki. Dlaczego nie napisales o tym jak to wygladalo przed, a jak po gali?

    Dominik Durniat

    Po trzecie primo – nie rozumiem w ogóle nastawienia: "Pojechaliśmy dla nich do Zagrzebia, a oni nie chcą sobie zrobić zdjęcia". To nie jest jakaś transakcja wiązana. Są osoby, które jeżdżą za swoimi klubami po całym świecie i przez lata nie udaje mi się zrobić fotki z ulubionym piłkarzem i nikt nie robi problemu. Tak samo, nikt Wam nie daje gwarancji, że jak pojedziecie do Zagrzebia, to nagle wszyscy polscy zawodnicy będą wokół Was skakać. Byłem na miejscu i przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie miał jakieś problemy w stosunku do naszych po tym wyjeździe.
    Po czwarte primo – kurna, jak można wymagać, żeby po walkach zawodnicy przychodzili i się obściskiwali z kibicami (znów w hotelu, co nie jest praktyką, jak już wspomniałem)? I jeszcze piszesz, jakby to była norma?

    Uwielbiam takie skakanie w skrajnosci. Skrytykowali to znaczy, ze chcieli, zeby zawodnicy robili im herbate i sie przytulali. Wspominalem juz, ze glownym problemem nie sa fighterzy?

    Dominik Durniat

    Po piąte primo ultimo – serio nie kumam, jak możecie mieć jakiekolwiek pretensje do naszych. Każdy poświęcił Wam tyle czasu, ile mógł. Nawet Paweł Kowalik, którego obrażacie pod każdym wpisem i nazywacie "największym burakiem polskiego MMA" zszedł i siedział z ekipą cohones z 2 godziny i odpowiadał na wszystkie pytania, przy czym w tym samym czasie mógł robić tysiąc innych rzeczy, jak choćby czekać na walkę Niedzieli w Dublinie.

    Ciekawe kiedy odda kase @MuraS owi za piwo 🙂
    Pogadalismy przed gala, fajnie. Mam mu bic brawo z tego powodu? Ja mu moge bic brawo za podejscie do organizacji jego gali/gal (Slava Republic i mam nadzieje, ze beda kolejne) i bede to mowil wprost, z reszta kazdy chwalil za to podejscie. Ale kiedy cos sie nie podoba to sie to krytykuje, proste.
    Ale oczywiscie wszystko jest ok i wszystkiemu winni czipsozercy. To ze manager mial w dupie swojego podopiecznego (ktory jako jedyny chyba sie przejal porazka) i zamiast go wesprzec przy fanach wolal pic whisky i rzucic "raz sie wygrywa, raz sie przegrywa", to ze sztab na merytotyczne pytania wyskakuje z glupimi tekstami z zaproszeniem na sparingi to tez jest w porzadku? Klep wszystkich po plecach dalej, przeciez jest dobrze tak jak jest.

    Pozdro
    M.

    edit

    a teksty o forum mma w kontekscie gali w Zagrzebiu sa tak z dupy, ze "szkoda strzepic ryja"

  227. SCStunner

    W sumie racja. A nie, zapomniałem, że do Warszawy mam 300 km, w tygodniu pracuję a w weekend w który odbywało się Forum miałem zjazd na studiach i samo ogarnięcie wolnego czasu na wyjazd do Zagrzebia było już dużym wyzwaniem. Normalnie miejscami nie wierzę w to co czytam.

    Proszę Cię Forum MMA to tylko przykład. Janek, Marcin, być może Damian trochę mniej, wszyscy regularnie pojawiają się na polskich galach.

    Po wpisach wyglądasz mi na bystrego gościa i nie chce mi się wierzyć, że nie ma w Tobie ani krzty wyrozumiałości, że okolice walki to nie jest dla zawodnika najlepszy moment do socjalizowania się z fanami. Sam kiedyś też może nie do końca zdawałem sobie z tego sprawę, ale odkąd regularnie pracuję z zawodnikami staram się jednak trochę bardziej wczuć w ich pracę. Chociaż sam narzucam im sporo obowiązków medialnych to potrafię zrozumieć, że często są jak tykająca bomba.

    Apeluję o trochę rozsądku i np. nieporównywanie zachowania Marcina Tybury do Gabriela Gonzagi. Pomijam różnice charakteru, ale Marcin w Zagrzebiu przegrał najważniejszą jak na razie walkę w życiu, a Gonzaga ma już raczej totalnie wywalone na swoją karierę i odcina kupony.

  228. SCStunner

    W sumie racja. A nie, zapomniałem, że do Warszawy mam 300 km, w tygodniu pracuję a w weekend w który odbywało się Forum miałem zjazd na studiach i samo ogarnięcie wolnego czasu na wyjazd do Zagrzebia było już dużym wyzwaniem. Normalnie miejscami nie wierzę w to co czytam.

    Proszę Cię Forum MMA to tylko przykład. Janek, Marcin, być może Damian trochę mniej, wszyscy regularnie pojawiają się na polskich galach.

    Po wpisach wyglądasz mi na bystrego gościa i nie chce mi się wierzyć, że nie ma w Tobie ani krzty wyrozumiałości, że okolice walki to nie jest dla zawodnika najlepszy moment do socjalizowania się z fanami. Sam kiedyś też może nie do końca zdawałem sobie z tego sprawę, ale odkąd regularnie pracuję z zawodnikami staram się jednak trochę bardziej wczuć w ich pracę. Chociaż sam narzucam im sporo obowiązków medialnych to potrafię zrozumieć, że często są jak tykająca bomba.

    Apeluję o trochę rozsądku i np. nieporównywanie zachowania Marcina Tybury do Gabriela Gonzagi. Pomijam różnice charakteru, ale Marcin w Zagrzebiu przegrał najważniejszą jak na razie walkę w życiu, a Gonzaga ma już raczej totalnie wywalone na swoją karierę i odcina kupony.

  229. SCStunner

    W sumie racja. A nie, zapomniałem, że do Warszawy mam 300 km, w tygodniu pracuję a w weekend w który odbywało się Forum miałem zjazd na studiach i samo ogarnięcie wolnego czasu na wyjazd do Zagrzebia było już dużym wyzwaniem. Normalnie miejscami nie wierzę w to co czytam.

    Proszę Cię Forum MMA to tylko przykład. Janek, Marcin, być może Damian trochę mniej, wszyscy regularnie pojawiają się na polskich galach.

    Po wpisach wyglądasz mi na bystrego gościa i nie chce mi się wierzyć, że nie ma w Tobie ani krzty wyrozumiałości, że okolice walki to nie jest dla zawodnika najlepszy moment do socjalizowania się z fanami. Sam kiedyś też może nie do końca zdawałem sobie z tego sprawę, ale odkąd regularnie pracuję z zawodnikami staram się jednak trochę bardziej wczuć w ich pracę. Chociaż sam narzucam im sporo obowiązków medialnych to potrafię zrozumieć, że często są jak tykająca bomba.

    Apeluję o trochę rozsądku i np. nieporównywanie zachowania Marcina Tybury do Gabriela Gonzagi. Pomijam różnice charakteru, ale Marcin w Zagrzebiu przegrał najważniejszą jak na razie walkę w życiu, a Gonzaga ma już raczej totalnie wywalone na swoją karierę i odcina kupony.

  230. Dominik Durniat

    Panowie, czyli pojechaliście na UFC dla UFC, więc nie piszcie, że jechaliście tyle km dla nich. Nigdy mi do głowy nie przyszło, żeby np mówić, że jechałem na koncert grupy XY 8 godzin DLA TEGO ZESPOŁU. Jechałem tam dla siebie, bo chciałem zobaczyć mega koncert i moich idoli.

    Naprawde nie widzisz różnicy?

  231. Dominik Durniat

    Panowie, czyli pojechaliście na UFC dla UFC, więc nie piszcie, że jechaliście tyle km dla nich. Nigdy mi do głowy nie przyszło, żeby np mówić, że jechałem na koncert grupy XY 8 godzin DLA TEGO ZESPOŁU. Jechałem tam dla siebie, bo chciałem zobaczyć mega koncert i moich idoli.

    Naprawde nie widzisz różnicy?

  232. Dominik Durniat

    Panowie, czyli pojechaliście na UFC dla UFC, więc nie piszcie, że jechaliście tyle km dla nich. Nigdy mi do głowy nie przyszło, żeby np mówić, że jechałem na koncert grupy XY 8 godzin DLA TEGO ZESPOŁU. Jechałem tam dla siebie, bo chciałem zobaczyć mega koncert i moich idoli.

    Naprawde nie widzisz różnicy?

  233. A cóż to a za sponsorzy co płaczą w rękaw redaktorkowi zamiast wymagać od zawodnika skutecznego wywiązywania się z umowy sponsorskiej ? Jak nasi zawodnicy są tacy słabi medialnie i nie ma wymiernych korzyści z pakowania w nich kasy to po co to robić ? Może samo logo na ubraniu podczas gali KSW wystarcza, plus fejm wśród rodziny, znajomych że się zabijakę z klatki opłaca.

    Asia postrzegana jako medialny potwór osiąga sukcesy finansowe. Mamed cichy, skromny, nie pcha się przed kamery a jednak też jest ojcem sukcesu finansowego. Może to nie smykałka medialna a sukces sportowy, efektowne walki ułatwiają im brylowanie w mediach. Łatwiej jest się "wozić" po mediach z pasem mistrza niż jako przegrany z mentalnymi problemami z motywacją do walki.

    A co jeśli nasi przeciętni zawodnicy lubią się po prostu napierdalać, gdyby nie mma nie za bardzo mieli by co robić w życiu, a tak mogą robić to co lubia, kasa jakaś z tego będzie, trening się poprowadzi, stanie się na bramce, ktoś da siano na odżywki więc wszystko gra i buczy. Robić z siebie błazna? W towarzystwie tak nie wypada…

    Rozumiem żal kibiców z zagrzebia – to trochę jak zabrać dziecko do zoo, bilet opłacony, książki o tygrysach przeczytane dwa razy a tygrysy daleko za kratą śpią pod krzakiem i tylko ogon widać. Nie skaczą jak tygrysek z kreskówki.

    Poza tym Dominik inaczej to przedstawia niż fochy i ucieczka przed kibicami.

    Ja na gale mma jeżdzę dla rozrywki, jak do kina czy do opery. Miło spędzić czas, podrzeć ryja ale w kolejce do zdjęć się nie ustawiam. Piątki przybijam i klepię po ramieniu na lokalnych kiedy walczą ludzie ktorych znam osobiście.

    Ktoś wspominał o 1000 subskrypcji FP w Polsce, z chęcią poznałbym realne wyniki gdyż wydaje mnie się że można tę liczbę podzielić przez 10:(

    Co do wywiadów, fakt nie raz wieje sztampą, dlatego tak doceniam takie audycje jak grupa początkująca.

    Nie byłem na forum mma, znam tylko z waszych wywiadów – pełnych zachwytów że impreza udana, frekwencja pozytywna, teraz czytam że jednak nie było tak różowo, że to okazja do spotkania branży bo fanów i tak zbyt wielu nie dopisało – to w końcu jak to było?

  234. A cóż to a za sponsorzy co płaczą w rękaw redaktorkowi zamiast wymagać od zawodnika skutecznego wywiązywania się z umowy sponsorskiej ? Jak nasi zawodnicy są tacy słabi medialnie i nie ma wymiernych korzyści z pakowania w nich kasy to po co to robić ? Może samo logo na ubraniu podczas gali KSW wystarcza, plus fejm wśród rodziny, znajomych że się zabijakę z klatki opłaca.

    Asia postrzegana jako medialny potwór osiąga sukcesy finansowe. Mamed cichy, skromny, nie pcha się przed kamery a jednak też jest ojcem sukcesu finansowego. Może to nie smykałka medialna a sukces sportowy, efektowne walki ułatwiają im brylowanie w mediach. Łatwiej jest się "wozić" po mediach z pasem mistrza niż jako przegrany z mentalnymi problemami z motywacją do walki.

    A co jeśli nasi przeciętni zawodnicy lubią się po prostu napierdalać, gdyby nie mma nie za bardzo mieli by co robić w życiu, a tak mogą robić to co lubia, kasa jakaś z tego będzie, trening się poprowadzi, stanie się na bramce, ktoś da siano na odżywki więc wszystko gra i buczy. Robić z siebie błazna? W towarzystwie tak nie wypada…

    Rozumiem żal kibiców z zagrzebia – to trochę jak zabrać dziecko do zoo, bilet opłacony, książki o tygrysach przeczytane dwa razy a tygrysy daleko za kratą śpią pod krzakiem i tylko ogon widać. Nie skaczą jak tygrysek z kreskówki.

    Poza tym Dominik inaczej to przedstawia niż fochy i ucieczka przed kibicami.

    Ja na gale mma jeżdzę dla rozrywki, jak do kina czy do opery. Miło spędzić czas, podrzeć ryja ale w kolejce do zdjęć się nie ustawiam. Piątki przybijam i klepię po ramieniu na lokalnych kiedy walczą ludzie ktorych znam osobiście.

    Ktoś wspominał o 1000 subskrypcji FP w Polsce, z chęcią poznałbym realne wyniki gdyż wydaje mnie się że można tę liczbę podzielić przez 10:(

    Co do wywiadów, fakt nie raz wieje sztampą, dlatego tak doceniam takie audycje jak grupa początkująca.

    Nie byłem na forum mma, znam tylko z waszych wywiadów – pełnych zachwytów że impreza udana, frekwencja pozytywna, teraz czytam że jednak nie było tak różowo, że to okazja do spotkania branży bo fanów i tak zbyt wielu nie dopisało – to w końcu jak to było?

  235. A cóż to a za sponsorzy co płaczą w rękaw redaktorkowi zamiast wymagać od zawodnika skutecznego wywiązywania się z umowy sponsorskiej ? Jak nasi zawodnicy są tacy słabi medialnie i nie ma wymiernych korzyści z pakowania w nich kasy to po co to robić ? Może samo logo na ubraniu podczas gali KSW wystarcza, plus fejm wśród rodziny, znajomych że się zabijakę z klatki opłaca.

    Asia postrzegana jako medialny potwór osiąga sukcesy finansowe. Mamed cichy, skromny, nie pcha się przed kamery a jednak też jest ojcem sukcesu finansowego. Może to nie smykałka medialna a sukces sportowy, efektowne walki ułatwiają im brylowanie w mediach. Łatwiej jest się "wozić" po mediach z pasem mistrza niż jako przegrany z mentalnymi problemami z motywacją do walki.

    A co jeśli nasi przeciętni zawodnicy lubią się po prostu napierdalać, gdyby nie mma nie za bardzo mieli by co robić w życiu, a tak mogą robić to co lubia, kasa jakaś z tego będzie, trening się poprowadzi, stanie się na bramce, ktoś da siano na odżywki więc wszystko gra i buczy. Robić z siebie błazna? W towarzystwie tak nie wypada…

    Rozumiem żal kibiców z zagrzebia – to trochę jak zabrać dziecko do zoo, bilet opłacony, książki o tygrysach przeczytane dwa razy a tygrysy daleko za kratą śpią pod krzakiem i tylko ogon widać. Nie skaczą jak tygrysek z kreskówki.

    Poza tym Dominik inaczej to przedstawia niż fochy i ucieczka przed kibicami.

    Ja na gale mma jeżdzę dla rozrywki, jak do kina czy do opery. Miło spędzić czas, podrzeć ryja ale w kolejce do zdjęć się nie ustawiam. Piątki przybijam i klepię po ramieniu na lokalnych kiedy walczą ludzie ktorych znam osobiście.

    Ktoś wspominał o 1000 subskrypcji FP w Polsce, z chęcią poznałbym realne wyniki gdyż wydaje mnie się że można tę liczbę podzielić przez 10:(

    Co do wywiadów, fakt nie raz wieje sztampą, dlatego tak doceniam takie audycje jak grupa początkująca.

    Nie byłem na forum mma, znam tylko z waszych wywiadów – pełnych zachwytów że impreza udana, frekwencja pozytywna, teraz czytam że jednak nie było tak różowo, że to okazja do spotkania branży bo fanów i tak zbyt wielu nie dopisało – to w końcu jak to było?

  236. maras

    Każdy chłop, który lubi dobrze zjeść jest automatycznie godny zaufania. Chłop-wegetarianin z kolei….. Wynik starcia jest jasny 😀

    Nate Diaz jest wegetarianinem. Tak tylko przyszło mi do głowy 😀

  237. maras

    Każdy chłop, który lubi dobrze zjeść jest automatycznie godny zaufania. Chłop-wegetarianin z kolei….. Wynik starcia jest jasny 😀

    Nate Diaz jest wegetarianinem. Tak tylko przyszło mi do głowy 😀

  238. maras

    Każdy chłop, który lubi dobrze zjeść jest automatycznie godny zaufania. Chłop-wegetarianin z kolei….. Wynik starcia jest jasny 😀

    Nate Diaz jest wegetarianinem. Tak tylko przyszło mi do głowy 😀

  239. Dominik Durniat

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

    Nie pojechałem na Forum MMA, bo poza Joanną Jędrzejczyk nie warto poznać żadnego zawodnika który tam był.
    Po co mi zdjęcie za 50 zł z kimś, kto delikatnie mówiąc ma mnie daleko gdzieś? A o tym, że ma mnie daleko gdzieś słyszałem wielokrotnie ze słynnym przemówieniem trenera na czele.
    Czas masturbacji nad sukcesem Pudziana w KSW minął dawno temu. Teraz trzeba coś więcej, żeby przyciągnąć fana. Sama obecność "z łaski" to niewiele.

    Dominik Durniat

    czy burackie nie jest podejście – płacę, więc wymagam!

    Może jestem burakiem, ale nie będę nikomu dawał pieniędzy dla zasady. Dla zasady to można rzucić w kościele na składkę dla Caritasu, a nie kupić bilet na galę mma.

  240. Dominik Durniat

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

    Nie pojechałem na Forum MMA, bo poza Joanną Jędrzejczyk nie warto poznać żadnego zawodnika który tam był.
    Po co mi zdjęcie za 50 zł z kimś, kto delikatnie mówiąc ma mnie daleko gdzieś? A o tym, że ma mnie daleko gdzieś słyszałem wielokrotnie ze słynnym przemówieniem trenera na czele.
    Czas masturbacji nad sukcesem Pudziana w KSW minął dawno temu. Teraz trzeba coś więcej, żeby przyciągnąć fana. Sama obecność "z łaski" to niewiele.

    Dominik Durniat

    czy burackie nie jest podejście – płacę, więc wymagam!

    Może jestem burakiem, ale nie będę nikomu dawał pieniędzy dla zasady. Dla zasady to można rzucić w kościele na składkę dla Caritasu, a nie kupić bilet na galę mma.

  241. Dominik Durniat

    I tu Wojek trafił w punkt. Skoro jechaliście do Zagrzebia tylko po to, żeby sobie zrobić fotkę itp. To dlaczego na Forum było Was tak mało? W Warszawie (zgoła bliżej niż Zagrzeb) była absolutna większość polskich znanych zawodników MMA i nie widziałem do nich kolejek (poza Asią).

    Nie pojechałem na Forum MMA, bo poza Joanną Jędrzejczyk nie warto poznać żadnego zawodnika który tam był.
    Po co mi zdjęcie za 50 zł z kimś, kto delikatnie mówiąc ma mnie daleko gdzieś? A o tym, że ma mnie daleko gdzieś słyszałem wielokrotnie ze słynnym przemówieniem trenera na czele.
    Czas masturbacji nad sukcesem Pudziana w KSW minął dawno temu. Teraz trzeba coś więcej, żeby przyciągnąć fana. Sama obecność "z łaski" to niewiele.

    Dominik Durniat

    czy burackie nie jest podejście – płacę, więc wymagam!

    Może jestem burakiem, ale nie będę nikomu dawał pieniędzy dla zasady. Dla zasady to można rzucić w kościele na składkę dla Caritasu, a nie kupić bilet na galę mma.

  242. Wojsław Rysiewski

    Apeluję o trochę rozsądku i np. nieporównywanie zachowania Marcina Tybury do Gabriela Gonzagi. Pomijam różnice charakteru, ale Marcin w Zagrzebiu przegrał najważniejszą jak na razie walkę w życiu, a Gonzaga ma już raczej totalnie wywalone na swoją karierę i odcina kupony.

    Akurat w przypadku Marcina to nam chyba bylo go najbardziej szkoda (poza nim samym oczywiscie). Niesamowicie nas wkurwilo po prostu podejscie do przegranej osob, ktore powinny go w tym momencie wspierac.

  243. Wojsław Rysiewski

    Apeluję o trochę rozsądku i np. nieporównywanie zachowania Marcina Tybury do Gabriela Gonzagi. Pomijam różnice charakteru, ale Marcin w Zagrzebiu przegrał najważniejszą jak na razie walkę w życiu, a Gonzaga ma już raczej totalnie wywalone na swoją karierę i odcina kupony.

    Akurat w przypadku Marcina to nam chyba bylo go najbardziej szkoda (poza nim samym oczywiscie). Niesamowicie nas wkurwilo po prostu podejscie do przegranej osob, ktore powinny go w tym momencie wspierac.

  244. Wojsław Rysiewski

    Apeluję o trochę rozsądku i np. nieporównywanie zachowania Marcina Tybury do Gabriela Gonzagi. Pomijam różnice charakteru, ale Marcin w Zagrzebiu przegrał najważniejszą jak na razie walkę w życiu, a Gonzaga ma już raczej totalnie wywalone na swoją karierę i odcina kupony.

    Akurat w przypadku Marcina to nam chyba bylo go najbardziej szkoda (poza nim samym oczywiscie). Niesamowicie nas wkurwilo po prostu podejscie do przegranej osob, ktore powinny go w tym momencie wspierac.

  245. mat01

    Ciekawe kiedy odda kase @MuraS owi za piwo 🙂

    Jak stawiam to stawiam, nic od nikogo nie chce

    Wojsław Rysiewski

    Apeluję o trochę rozsądku i np. nieporównywanie zachowania Marcina Tybury do Gabriela Gonzagi. Pomijam różnice charakteru, ale Marcin w Zagrzebiu przegrał najważniejszą jak na razie walkę w życiu, a Gonzaga ma już raczej totalnie wywalone na swoją karierę i odcina kupony.

    Do zachowania Marcina w niedzielę po gali nikt nic nie miał, widać, że był roztrzęsiony, natomiast narożnik zachował się tak, a nie inaczej. Dodam, że Marcin rozmawiał z fanami i udzielał odpowiedzi, zanim mu przerwano. Poza tym jest jeszcze słaba akcja z soboty, kiedy ktoś wolał iść na jedzenie zamiast pobyć trochę z fanami.

  246. mat01

    Ciekawe kiedy odda kase @MuraS owi za piwo 🙂

    Jak stawiam to stawiam, nic od nikogo nie chce

    Wojsław Rysiewski

    Apeluję o trochę rozsądku i np. nieporównywanie zachowania Marcina Tybury do Gabriela Gonzagi. Pomijam różnice charakteru, ale Marcin w Zagrzebiu przegrał najważniejszą jak na razie walkę w życiu, a Gonzaga ma już raczej totalnie wywalone na swoją karierę i odcina kupony.

    Do zachowania Marcina w niedzielę po gali nikt nic nie miał, widać, że był roztrzęsiony, natomiast narożnik zachował się tak, a nie inaczej. Dodam, że Marcin rozmawiał z fanami i udzielał odpowiedzi, zanim mu przerwano. Poza tym jest jeszcze słaba akcja z soboty, kiedy ktoś wolał iść na jedzenie zamiast pobyć trochę z fanami.

  247. mat01

    Ciekawe kiedy odda kase @MuraS owi za piwo 🙂

    Jak stawiam to stawiam, nic od nikogo nie chce

    Wojsław Rysiewski

    Apeluję o trochę rozsądku i np. nieporównywanie zachowania Marcina Tybury do Gabriela Gonzagi. Pomijam różnice charakteru, ale Marcin w Zagrzebiu przegrał najważniejszą jak na razie walkę w życiu, a Gonzaga ma już raczej totalnie wywalone na swoją karierę i odcina kupony.

    Do zachowania Marcina w niedzielę po gali nikt nic nie miał, widać, że był roztrzęsiony, natomiast narożnik zachował się tak, a nie inaczej. Dodam, że Marcin rozmawiał z fanami i udzielał odpowiedzi, zanim mu przerwano. Poza tym jest jeszcze słaba akcja z soboty, kiedy ktoś wolał iść na jedzenie zamiast pobyć trochę z fanami.

  248. Po namyśle zachęcam do dyskusji z osobami o intelekcie tlenionej blondynki, naprawdę warto!@chmura

  249. Po namyśle zachęcam do dyskusji z osobami o intelekcie tlenionej blondynki, naprawdę warto!@chmura

  250. Po namyśle zachęcam do dyskusji z osobami o intelekcie tlenionej blondynki, naprawdę warto!@chmura

  251. MuraS

    Jak stawiam to stawiam, nic od nikogo nie chce

    Oj wiem, po prostu miejscami ton Dominika byl wkurwiajacy to to napisalem. 😉

  252. MuraS

    Jak stawiam to stawiam, nic od nikogo nie chce

    Oj wiem, po prostu miejscami ton Dominika byl wkurwiajacy to to napisalem. 😉

  253. MuraS

    Jak stawiam to stawiam, nic od nikogo nie chce

    Oj wiem, po prostu miejscami ton Dominika byl wkurwiajacy to to napisalem. 😉

  254. MuraS

    Jak stawiam to stawiam, nic od nikogo nie chce

    Oj wiem, po prostu miejscami ton Dominika byl wkurwiajacy to to napisalem. 😉

  255. Wojsław Rysiewski

    Proszę Cię Forum MMA to tylko przykład. Janek, Marcin, być może Damian trochę mniej, wszyscy regularnie pojawiają się na polskich galach.

    Po wpisach wyglądasz mi na bystrego gościa i nie chce mi się wierzyć, że nie ma w Tobie ani krzty wyrozumiałości, że okolice walki to nie jest dla zawodnika najlepszy moment do socjalizowania się z fanami. Sam kiedyś też może nie do końca zdawałem sobie z tego sprawę, ale odkąd regularnie pracuję z zawodnikami staram się jednak trochę bardziej wczuć w ich pracę. Chociaż sam narzucam im sporo obowiązków medialnych to potrafię zrozumieć, że często są jak tykająca bomba.

    Apeluję o trochę rozsądku i np. nieporównywanie zachowania Marcina Tybury do Gabriela Gonzagi. Pomijam różnice charakteru, ale Marcin w Zagrzebiu przegrał najważniejszą jak na razie walkę w życiu, a Gonzaga ma już raczej totalnie wywalone na swoją karierę i odcina kupony.

    Gonzaga jest z Brazylii.
    To jest ten gladiator którego szukałeś !

  256. Wojsław Rysiewski

    Proszę Cię Forum MMA to tylko przykład. Janek, Marcin, być może Damian trochę mniej, wszyscy regularnie pojawiają się na polskich galach.

    Po wpisach wyglądasz mi na bystrego gościa i nie chce mi się wierzyć, że nie ma w Tobie ani krzty wyrozumiałości, że okolice walki to nie jest dla zawodnika najlepszy moment do socjalizowania się z fanami. Sam kiedyś też może nie do końca zdawałem sobie z tego sprawę, ale odkąd regularnie pracuję z zawodnikami staram się jednak trochę bardziej wczuć w ich pracę. Chociaż sam narzucam im sporo obowiązków medialnych to potrafię zrozumieć, że często są jak tykająca bomba.

    Apeluję o trochę rozsądku i np. nieporównywanie zachowania Marcina Tybury do Gabriela Gonzagi. Pomijam różnice charakteru, ale Marcin w Zagrzebiu przegrał najważniejszą jak na razie walkę w życiu, a Gonzaga ma już raczej totalnie wywalone na swoją karierę i odcina kupony.

    Gonzaga jest z Brazylii.
    To jest ten gladiator którego szukałeś !

  257. Wojsław Rysiewski

    Proszę Cię Forum MMA to tylko przykład. Janek, Marcin, być może Damian trochę mniej, wszyscy regularnie pojawiają się na polskich galach.

    Po wpisach wyglądasz mi na bystrego gościa i nie chce mi się wierzyć, że nie ma w Tobie ani krzty wyrozumiałości, że okolice walki to nie jest dla zawodnika najlepszy moment do socjalizowania się z fanami. Sam kiedyś też może nie do końca zdawałem sobie z tego sprawę, ale odkąd regularnie pracuję z zawodnikami staram się jednak trochę bardziej wczuć w ich pracę. Chociaż sam narzucam im sporo obowiązków medialnych to potrafię zrozumieć, że często są jak tykająca bomba.

    Apeluję o trochę rozsądku i np. nieporównywanie zachowania Marcina Tybury do Gabriela Gonzagi. Pomijam różnice charakteru, ale Marcin w Zagrzebiu przegrał najważniejszą jak na razie walkę w życiu, a Gonzaga ma już raczej totalnie wywalone na swoją karierę i odcina kupony.

    Gonzaga jest z Brazylii.
    To jest ten gladiator którego szukałeś !

  258. Wojsław Rysiewski

    Proszę Cię Forum MMA to tylko przykład. Janek, Marcin, być może Damian trochę mniej, wszyscy regularnie pojawiają się na polskich galach.

    Po wpisach wyglądasz mi na bystrego gościa i nie chce mi się wierzyć, że nie ma w Tobie ani krzty wyrozumiałości, że okolice walki to nie jest dla zawodnika najlepszy moment do socjalizowania się z fanami. Sam kiedyś też może nie do końca zdawałem sobie z tego sprawę, ale odkąd regularnie pracuję z zawodnikami staram się jednak trochę bardziej wczuć w ich pracę. Chociaż sam narzucam im sporo obowiązków medialnych to potrafię zrozumieć, że często są jak tykająca bomba.

    Apeluję o trochę rozsądku i np. nieporównywanie zachowania Marcina Tybury do Gabriela Gonzagi. Pomijam różnice charakteru, ale Marcin w Zagrzebiu przegrał najważniejszą jak na razie walkę w życiu, a Gonzaga ma już raczej totalnie wywalone na swoją karierę i odcina kupony.

    Gonzaga jest z Brazylii.
    To jest ten gladiator którego szukałeś !

  259. podejście do walki… TO JEST NAJWAŻNIEJSZE!!! Ile razy Polscy fajterzy wchodzą do klatki jak "Aldo na McGregora"? Nieobecne, smutne i wystraszone spojrzenie!!! Już wiadomo… Poraz kolejny "Polska" dostanie cięgi. A po walce wyleje się fala hejtu. Słusznie? Tak, słusznie! Nie masz instynktu mordercy i nie wiem po co zostałeś zatrudniony przez daną organizację to hejt, hejt hejt! I to tlumaczenie zawodnika… głowa, psycha, że zamulił w tej i tej rundzie. SMUTNE, że nie potrafimy uczyć się na błędach innych. Czemu Tybura nie nauczył się niczego na błędach Grabowskiego, czy też Błachowicza? Nie rozumiem… Chcesz zarabiać to musisz walczyć, a nie tylko być w klatce, czy też na ringu.

  260. podejście do walki… TO JEST NAJWAŻNIEJSZE!!! Ile razy Polscy fajterzy wchodzą do klatki jak "Aldo na McGregora"? Nieobecne, smutne i wystraszone spojrzenie!!! Już wiadomo… Poraz kolejny "Polska" dostanie cięgi. A po walce wyleje się fala hejtu. Słusznie? Tak, słusznie! Nie masz instynktu mordercy i nie wiem po co zostałeś zatrudniony przez daną organizację to hejt, hejt hejt! I to tlumaczenie zawodnika… głowa, psycha, że zamulił w tej i tej rundzie. SMUTNE, że nie potrafimy uczyć się na błędach innych. Czemu Tybura nie nauczył się niczego na błędach Grabowskiego, czy też Błachowicza? Nie rozumiem… Chcesz zarabiać to musisz walczyć, a nie tylko być w klatce, czy też na ringu.

  261. podejście do walki… TO JEST NAJWAŻNIEJSZE!!! Ile razy Polscy fajterzy wchodzą do klatki jak "Aldo na McGregora"? Nieobecne, smutne i wystraszone spojrzenie!!! Już wiadomo… Poraz kolejny "Polska" dostanie cięgi. A po walce wyleje się fala hejtu. Słusznie? Tak, słusznie! Nie masz instynktu mordercy i nie wiem po co zostałeś zatrudniony przez daną organizację to hejt, hejt hejt! I to tlumaczenie zawodnika… głowa, psycha, że zamulił w tej i tej rundzie. SMUTNE, że nie potrafimy uczyć się na błędach innych. Czemu Tybura nie nauczył się niczego na błędach Grabowskiego, czy też Błachowicza? Nie rozumiem… Chcesz zarabiać to musisz walczyć, a nie tylko być w klatce, czy też na ringu.

  262. podejście do walki… TO JEST NAJWAŻNIEJSZE!!! Ile razy Polscy fajterzy wchodzą do klatki jak "Aldo na McGregora"? Nieobecne, smutne i wystraszone spojrzenie!!! Już wiadomo… Poraz kolejny "Polska" dostanie cięgi. A po walce wyleje się fala hejtu. Słusznie? Tak, słusznie! Nie masz instynktu mordercy i nie wiem po co zostałeś zatrudniony przez daną organizację to hejt, hejt hejt! I to tlumaczenie zawodnika… głowa, psycha, że zamulił w tej i tej rundzie. SMUTNE, że nie potrafimy uczyć się na błędach innych. Czemu Tybura nie nauczył się niczego na błędach Grabowskiego, czy też Błachowicza? Nie rozumiem… Chcesz zarabiać to musisz walczyć, a nie tylko być w klatce, czy też na ringu.

  263. Podsumuję tylko, że zgadzam się z tezą, ze zawodnicy powinni bardziej przykładać się do marketingu, nie podoba mi się tylko przykład Zagrzebia.

    Przyczepiłem się do UFC w Zagrzebiu, bo to jedyny wymieniony z nazwy przykład podany przez Kubę, a z mojej strony wygląda on na totalnie nietrafiony.
    Krytykowanie kogokolwiek za podejście do Marcina po walce jest megasłabe. Skąd którykolwiek z Was wie, jak Tybur chciał przeżywać tę porażkę? Naprawdę nie rozumiecie, że każdy ma inne podejście i może Marcin nie lubi, jak jego sztab chodzi za nim i mówi nic się nie stało itp., albo na przykład woli omówić to, co zawiodło w walce z trenerami na spokojnie w klubie, a nie w hotelu z fanami zaraz po walce?
    O tym, co zawiodło jego zdaniem mówi w wywiadach, które znajdziecie między innymi na naszym kanale na YT.

  264. Podsumuję tylko, że zgadzam się z tezą, ze zawodnicy powinni bardziej przykładać się do marketingu, nie podoba mi się tylko przykład Zagrzebia.

    Przyczepiłem się do UFC w Zagrzebiu, bo to jedyny wymieniony z nazwy przykład podany przez Kubę, a z mojej strony wygląda on na totalnie nietrafiony.
    Krytykowanie kogokolwiek za podejście do Marcina po walce jest megasłabe. Skąd którykolwiek z Was wie, jak Tybur chciał przeżywać tę porażkę? Naprawdę nie rozumiecie, że każdy ma inne podejście i może Marcin nie lubi, jak jego sztab chodzi za nim i mówi nic się nie stało itp., albo na przykład woli omówić to, co zawiodło w walce z trenerami na spokojnie w klubie, a nie w hotelu z fanami zaraz po walce?
    O tym, co zawiodło jego zdaniem mówi w wywiadach, które znajdziecie między innymi na naszym kanale na YT.

  265. Podsumuję tylko, że zgadzam się z tezą, ze zawodnicy powinni bardziej przykładać się do marketingu, nie podoba mi się tylko przykład Zagrzebia.

    Przyczepiłem się do UFC w Zagrzebiu, bo to jedyny wymieniony z nazwy przykład podany przez Kubę, a z mojej strony wygląda on na totalnie nietrafiony.
    Krytykowanie kogokolwiek za podejście do Marcina po walce jest megasłabe. Skąd którykolwiek z Was wie, jak Tybur chciał przeżywać tę porażkę? Naprawdę nie rozumiecie, że każdy ma inne podejście i może Marcin nie lubi, jak jego sztab chodzi za nim i mówi nic się nie stało itp., albo na przykład woli omówić to, co zawiodło w walce z trenerami na spokojnie w klubie, a nie w hotelu z fanami zaraz po walce?
    O tym, co zawiodło jego zdaniem mówi w wywiadach, które znajdziecie między innymi na naszym kanale na YT.

  266. Podsumuję tylko, że zgadzam się z tezą, ze zawodnicy powinni bardziej przykładać się do marketingu, nie podoba mi się tylko przykład Zagrzebia.

    Przyczepiłem się do UFC w Zagrzebiu, bo to jedyny wymieniony z nazwy przykład podany przez Kubę, a z mojej strony wygląda on na totalnie nietrafiony.
    Krytykowanie kogokolwiek za podejście do Marcina po walce jest megasłabe. Skąd którykolwiek z Was wie, jak Tybur chciał przeżywać tę porażkę? Naprawdę nie rozumiecie, że każdy ma inne podejście i może Marcin nie lubi, jak jego sztab chodzi za nim i mówi nic się nie stało itp., albo na przykład woli omówić to, co zawiodło w walce z trenerami na spokojnie w klubie, a nie w hotelu z fanami zaraz po walce?
    O tym, co zawiodło jego zdaniem mówi w wywiadach, które znajdziecie między innymi na naszym kanale na YT.

  267. Dominik Durniat

    Naprawdę nie rozumiecie, że każdy ma inne podejście i może MArcin nie lubi, jak jego sztab chodzi za nim i mówi nic się nie stało itp.

    Podsumuje tylko, ze w ogole nie czytasz tego, co sie do Ciebie pisze i dalsza dyskusja z Toba nie ma sensu.

  268. Dominik Durniat

    Naprawdę nie rozumiecie, że każdy ma inne podejście i może MArcin nie lubi, jak jego sztab chodzi za nim i mówi nic się nie stało itp.

    Podsumuje tylko, ze w ogole nie czytasz tego, co sie do Ciebie pisze i dalsza dyskusja z Toba nie ma sensu.

  269. Dominik Durniat

    Naprawdę nie rozumiecie, że każdy ma inne podejście i może MArcin nie lubi, jak jego sztab chodzi za nim i mówi nic się nie stało itp.

    Podsumuje tylko, ze w ogole nie czytasz tego, co sie do Ciebie pisze i dalsza dyskusja z Toba nie ma sensu.

  270. Dominik Durniat

    Naprawdę nie rozumiecie, że każdy ma inne podejście i może MArcin nie lubi, jak jego sztab chodzi za nim i mówi nic się nie stało itp.

    Podsumuje tylko, ze w ogole nie czytasz tego, co sie do Ciebie pisze i dalsza dyskusja z Toba nie ma sensu.

  271. mat01

    Podsumuje tylko, ze w ogole nie czytasz tego, co sie do Ciebie pisze i dalsza dyskusja z Toba nie ma sensu.

    Nie skończyłem postu. Pozdro!

  272. mat01

    Podsumuje tylko, ze w ogole nie czytasz tego, co sie do Ciebie pisze i dalsza dyskusja z Toba nie ma sensu.

    Nie skończyłem postu. Pozdro!

  273. mat01

    Podsumuje tylko, ze w ogole nie czytasz tego, co sie do Ciebie pisze i dalsza dyskusja z Toba nie ma sensu.

    Nie skończyłem postu. Pozdro!

  274. mat01

    Podsumuje tylko, ze w ogole nie czytasz tego, co sie do Ciebie pisze i dalsza dyskusja z Toba nie ma sensu.

    Mylisz się, dyskusja z Dominikiem jest wartościowa. Trochę jak dyskusja z rzecznikiem partii politycznej.

  275. mat01

    Podsumuje tylko, ze w ogole nie czytasz tego, co sie do Ciebie pisze i dalsza dyskusja z Toba nie ma sensu.

    Mylisz się, dyskusja z Dominikiem jest wartościowa. Trochę jak dyskusja z rzecznikiem partii politycznej.

  276. mat01

    Podsumuje tylko, ze w ogole nie czytasz tego, co sie do Ciebie pisze i dalsza dyskusja z Toba nie ma sensu.

    Mylisz się, dyskusja z Dominikiem jest wartościowa. Trochę jak dyskusja z rzecznikiem partii politycznej.

  277. Wojsław Rysiewski

    Hańba! 🙂

    Jakoś nie wyobrażam sobie sytuacji, w której zawodnik KSW przy włodarzach tej organizacji mówi, że ma wyjebane na media i fanów i idzie w na kebsa. Jak klient przyjedzie do mnie nieoczekiwanie, to nie zostawiam go samego i idę do knajpy zeżreć i wrócić za pół godziny, tylko załatwiam sprawę.

    Dominik Durniat

    Naprawdę nie rozumiecie, że każdy ma inne podejście i może MArcin nie lubi, jak jego sztab chodzi za nim i mówi nic się nie stało itp.

    mat01

    Podsumuje tylko, ze w ogole nie czytasz tego, co sie do Ciebie pisze i dalsza dyskusja z Toba nie ma sensu.

    Dokładnie

  278. Wojsław Rysiewski

    Hańba! 🙂

    Jakoś nie wyobrażam sobie sytuacji, w której zawodnik KSW przy włodarzach tej organizacji mówi, że ma wyjebane na media i fanów i idzie w na kebsa. Jak klient przyjedzie do mnie nieoczekiwanie, to nie zostawiam go samego i idę do knajpy zeżreć i wrócić za pół godziny, tylko załatwiam sprawę.

    Dominik Durniat

    Naprawdę nie rozumiecie, że każdy ma inne podejście i może MArcin nie lubi, jak jego sztab chodzi za nim i mówi nic się nie stało itp.

    mat01

    Podsumuje tylko, ze w ogole nie czytasz tego, co sie do Ciebie pisze i dalsza dyskusja z Toba nie ma sensu.

    Dokładnie

  279. Wojsław Rysiewski

    Hańba! 🙂

    Jakoś nie wyobrażam sobie sytuacji, w której zawodnik KSW przy włodarzach tej organizacji mówi, że ma wyjebane na media i fanów i idzie w na kebsa. Jak klient przyjedzie do mnie nieoczekiwanie, to nie zostawiam go samego i idę do knajpy zeżreć i wrócić za pół godziny, tylko załatwiam sprawę.

    Dominik Durniat

    Naprawdę nie rozumiecie, że każdy ma inne podejście i może MArcin nie lubi, jak jego sztab chodzi za nim i mówi nic się nie stało itp.

    mat01

    Podsumuje tylko, ze w ogole nie czytasz tego, co sie do Ciebie pisze i dalsza dyskusja z Toba nie ma sensu.

    Dokładnie

  280. MuraS

    Jakoś nie wyobrażam sobie sytuacji, w której zawodnik KSW przy włodarzach tej organizacji mówi, że ma wyjebane na media i fanów i idzie w na kebsa. Jak klient przyjedzie do mnie nieoczekiwanie, to nie zostawiam go samego i idę do knajpy zeżreć i wrócić za pół godziny, tylko załatwiam sprawę.

    Pytanie czy jak klient przychodzi do Twojego sklepu/warsztatu po godzinach pracy, akurat jak masz ochotę coś zjeść to czy będziesz takich chętny żeby mu naskakiwać. Obowiązki medialne i fanowskie to jedno, ale na wszystko jest czas i miejsce. Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

  281. MuraS

    Jakoś nie wyobrażam sobie sytuacji, w której zawodnik KSW przy włodarzach tej organizacji mówi, że ma wyjebane na media i fanów i idzie w na kebsa. Jak klient przyjedzie do mnie nieoczekiwanie, to nie zostawiam go samego i idę do knajpy zeżreć i wrócić za pół godziny, tylko załatwiam sprawę.

    Pytanie czy jak klient przychodzi do Twojego sklepu/warsztatu po godzinach pracy, akurat jak masz ochotę coś zjeść to czy będziesz takich chętny żeby mu naskakiwać. Obowiązki medialne i fanowskie to jedno, ale na wszystko jest czas i miejsce. Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

  282. MuraS

    Jakoś nie wyobrażam sobie sytuacji, w której zawodnik KSW przy włodarzach tej organizacji mówi, że ma wyjebane na media i fanów i idzie w na kebsa. Jak klient przyjedzie do mnie nieoczekiwanie, to nie zostawiam go samego i idę do knajpy zeżreć i wrócić za pół godziny, tylko załatwiam sprawę.

    Pytanie czy jak klient przychodzi do Twojego sklepu/warsztatu po godzinach pracy, akurat jak masz ochotę coś zjeść to czy będziesz takich chętny żeby mu naskakiwać. Obowiązki medialne i fanowskie to jedno, ale na wszystko jest czas i miejsce. Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

  283. Wojsław Rysiewski

    Pytanie czy jak klient przychodzi do Twojego sklepu/warsztatu po godzinach pracy, akurat jak masz ochotę coś zjeść to czy będziesz takich chętny żeby mu naskakiwać. Obowiązki medialne i fanowskie to jedno, ale na wszystko jest czas i miejsce. Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

    Lepiej nie drażnic zawodników.

  284. Wojsław Rysiewski

    Pytanie czy jak klient przychodzi do Twojego sklepu/warsztatu po godzinach pracy, akurat jak masz ochotę coś zjeść to czy będziesz takich chętny żeby mu naskakiwać. Obowiązki medialne i fanowskie to jedno, ale na wszystko jest czas i miejsce. Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

    Lepiej nie drażnic zawodników.

  285. Wojsław Rysiewski

    Pytanie czy jak klient przychodzi do Twojego sklepu/warsztatu po godzinach pracy, akurat jak masz ochotę coś zjeść to czy będziesz takich chętny żeby mu naskakiwać. Obowiązki medialne i fanowskie to jedno, ale na wszystko jest czas i miejsce. Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

    Lepiej nie drażnic zawodników.

  286. Wojsław Rysiewski

    Pytanie czy jak klient przychodzi do Twojego sklepu/warsztatu po godzinach pracy, akurat jak masz ochotę coś zjeść to czy będziesz takich chętny żeby mu naskakiwać. Obowiązki medialne i fanowskie to jedno, ale na wszystko jest czas i miejsce. Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

    Lepiej nie drażnic zawodników.

  287. Wojsław Rysiewski

    Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

    Problem w tym, że nie ma lepszych godzin by się promować.

  288. Wojsław Rysiewski

    Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

    Problem w tym, że nie ma lepszych godzin by się promować.

  289. Wojsław Rysiewski

    Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

    Problem w tym, że nie ma lepszych godzin by się promować.

  290. Wojsław Rysiewski

    Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

    Problem w tym, że nie ma lepszych godzin by się promować.

  291. Wojsław Rysiewski

    Pytanie czy jak klient przychodzi do Twojego sklepu/warsztatu po godzinach pracy, akurat jak masz ochotę coś zjeść to czy będziesz takich chętny żeby mu naskakiwać. Obowiązki medialne i fanowskie to jedno, ale na wszystko jest czas i miejsce. Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

    To zawodnicy mają jakiś regulowany czas pracy? Myślałem, że nie ma lepszego czasu niż okres około walkowy.

  292. Wojsław Rysiewski

    Pytanie czy jak klient przychodzi do Twojego sklepu/warsztatu po godzinach pracy, akurat jak masz ochotę coś zjeść to czy będziesz takich chętny żeby mu naskakiwać. Obowiązki medialne i fanowskie to jedno, ale na wszystko jest czas i miejsce. Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

    To zawodnicy mają jakiś regulowany czas pracy? Myślałem, że nie ma lepszego czasu niż okres około walkowy.

  293. Wojsław Rysiewski

    Pytanie czy jak klient przychodzi do Twojego sklepu/warsztatu po godzinach pracy, akurat jak masz ochotę coś zjeść to czy będziesz takich chętny żeby mu naskakiwać. Obowiązki medialne i fanowskie to jedno, ale na wszystko jest czas i miejsce. Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

    To zawodnicy mają jakiś regulowany czas pracy? Myślałem, że nie ma lepszego czasu niż okres około walkowy.

  294. Wojsław Rysiewski

    Pytanie czy jak klient przychodzi do Twojego sklepu/warsztatu po godzinach pracy, akurat jak masz ochotę coś zjeść to czy będziesz takich chętny żeby mu naskakiwać. Obowiązki medialne i fanowskie to jedno, ale na wszystko jest czas i miejsce. Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

    To zawodnicy mają jakiś regulowany czas pracy? Myślałem, że nie ma lepszego czasu niż okres około walkowy.

  295. Wojsław Rysiewski

    Pytanie czy jak klient przychodzi do Twojego sklepu/warsztatu po godzinach pracy, akurat jak masz ochotę coś zjeść to czy będziesz takich chętny żeby mu naskakiwać. Obowiązki medialne i fanowskie to jedno, ale na wszystko jest czas i miejsce. Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

    Mam tak zwane "elastyczne godziny pracy" i swego czasu do 3 ranem pracowałem z klientem, także sorry. Pół godziny temu skończyłem doki dla klienta. Jak ktoś chce pracować od 8-16 to chyba nie zawodnik UFC. Jak już pisałem w sobotę zawodnicy zostali zapytani o zdjęcia późnym popołudniem.

  296. Wojsław Rysiewski

    Pytanie czy jak klient przychodzi do Twojego sklepu/warsztatu po godzinach pracy, akurat jak masz ochotę coś zjeść to czy będziesz takich chętny żeby mu naskakiwać. Obowiązki medialne i fanowskie to jedno, ale na wszystko jest czas i miejsce. Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

    Mam tak zwane "elastyczne godziny pracy" i swego czasu do 3 ranem pracowałem z klientem, także sorry. Pół godziny temu skończyłem doki dla klienta. Jak ktoś chce pracować od 8-16 to chyba nie zawodnik UFC. Jak już pisałem w sobotę zawodnicy zostali zapytani o zdjęcia późnym popołudniem.

  297. Wojsław Rysiewski

    Pytanie czy jak klient przychodzi do Twojego sklepu/warsztatu po godzinach pracy, akurat jak masz ochotę coś zjeść to czy będziesz takich chętny żeby mu naskakiwać. Obowiązki medialne i fanowskie to jedno, ale na wszystko jest czas i miejsce. Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

    Mam tak zwane "elastyczne godziny pracy" i swego czasu do 3 ranem pracowałem z klientem, także sorry. Pół godziny temu skończyłem doki dla klienta. Jak ktoś chce pracować od 8-16 to chyba nie zawodnik UFC. Jak już pisałem w sobotę zawodnicy zostali zapytani o zdjęcia późnym popołudniem.

  298. Wojsław Rysiewski

    Pytanie czy jak klient przychodzi do Twojego sklepu/warsztatu po godzinach pracy, akurat jak masz ochotę coś zjeść to czy będziesz takich chętny żeby mu naskakiwać. Obowiązki medialne i fanowskie to jedno, ale na wszystko jest czas i miejsce. Dziwię się, że nie rozumiecie, że akurat dzień przed walką i godziny tuż po niej nie są najlepszymi momentami dla zawodników.

    Mam tak zwane "elastyczne godziny pracy" i swego czasu do 3 ranem pracowałem z klientem, także sorry. Pół godziny temu skończyłem doki dla klienta. Jak ktoś chce pracować od 8-16 to chyba nie zawodnik UFC. Jak już pisałem w sobotę zawodnicy zostali zapytani o zdjęcia późnym popołudniem.

  299. Wewiur

    Nie pojechałem na Forum MMA, bo poza Joanną Jędrzejczyk nie warto poznać żadnego zawodnika który tam był.
    .

    Była tam czołówka polskich zawodników. Conajmniej kilkadziesiąt zawodników a ty piszesz, że nie warto nikogo z nich poznać?
    Chyba się trochę zapędzacie w tej nienawiści.

  300. Wewiur

    Nie pojechałem na Forum MMA, bo poza Joanną Jędrzejczyk nie warto poznać żadnego zawodnika który tam był.
    .

    Była tam czołówka polskich zawodników. Conajmniej kilkadziesiąt zawodników a ty piszesz, że nie warto nikogo z nich poznać?
    Chyba się trochę zapędzacie w tej nienawiści.

  301. Wewiur

    Nie pojechałem na Forum MMA, bo poza Joanną Jędrzejczyk nie warto poznać żadnego zawodnika który tam był.
    .

    Była tam czołówka polskich zawodników. Conajmniej kilkadziesiąt zawodników a ty piszesz, że nie warto nikogo z nich poznać?
    Chyba się trochę zapędzacie w tej nienawiści.

  302. Wewiur

    Nie pojechałem na Forum MMA, bo poza Joanną Jędrzejczyk nie warto poznać żadnego zawodnika który tam był.
    .

    Była tam czołówka polskich zawodników. Conajmniej kilkadziesiąt zawodników a ty piszesz, że nie warto nikogo z nich poznać?
    Chyba się trochę zapędzacie w tej nienawiści.

  303. Wracając do sedna sprawy :
    Dlaczego polskim fighterom nie należy się godziwa zapłata

    Otóż moi drodzy już kilka osób mówiło dlaczego:

    – złotousty Maciek: " Sprzedajemy BILETY nie umiejętności". Zapamiętajcie to do końca życia. Jak nie sprzedacie biletów to nie zapłacicie zawodnikom i będzie szum i to wielki jak w przypadku kilku gal – np IFN daleko nie trzeba szukać

    – Paweł Kowalki powiedział że co to za lokalny zawodnik, który nie potrafi sprzedać 50 biletów. Święte słowa i to też do zapamiętania. Jak jakiś zawodnik może żądać 2 000 PLN za walke skoro nie potrafi sprzedać biletów za 1 000 PLN. Nie ma sensu w takim razie sprowadzać takiego zawodnika.

    – przykład Leszka K z gali w Londynie sam wielki @Wojsław Rysiewski mówił, iż ten zawodnik wziął pulę biletów i ją sprzedał.

    – Przykład lokalnych gal TFL i Sulgfest gdzie nie walczą wielkie nazwiska ( czyt. umiejętności) tylko lokalni a hale pękają w szwach

    Co jeszcze jest warte podkreślenia. Słowa Maćka K. zwanego Kawulskim. Zawodnicy w PL nie są nauczenie tak jak w USA, że mają być do dyspozycji organizacji tj. np. udzielac wywiadów, plakaty poświęcić swój czas dla mediów by stać się bardziej rozpoznawalnym.

    @Jakub Bijan Ruszyłeś bardzo drażliwy temat dla wielu lecz potrzebny. Graty za odwagę. Wszyscy a może znakomita większość zawodników narzeka na wypłaty za walkę.Skoro chcą kasy to niech pokażą że potrafia zarobić dla organizatora
    Osobiście spotkałem się z sytuacją w której zawodnik chciał dość duże pieniądze za walkę. Organizator powiedzał mu że jak chce to dostanie tyle kasy, ale w biletach. Do walki tego zawodnika nie doszło.

  304. Wracając do sedna sprawy :
    Dlaczego polskim fighterom nie należy się godziwa zapłata

    Otóż moi drodzy już kilka osób mówiło dlaczego:

    – złotousty Maciek: " Sprzedajemy BILETY nie umiejętności". Zapamiętajcie to do końca życia. Jak nie sprzedacie biletów to nie zapłacicie zawodnikom i będzie szum i to wielki jak w przypadku kilku gal – np IFN daleko nie trzeba szukać

    – Paweł Kowalki powiedział że co to za lokalny zawodnik, który nie potrafi sprzedać 50 biletów. Święte słowa i to też do zapamiętania. Jak jakiś zawodnik może żądać 2 000 PLN za walke skoro nie potrafi sprzedać biletów za 1 000 PLN. Nie ma sensu w takim razie sprowadzać takiego zawodnika.

    – przykład Leszka K z gali w Londynie sam wielki @Wojsław Rysiewski mówił, iż ten zawodnik wziął pulę biletów i ją sprzedał.

    – Przykład lokalnych gal TFL i Sulgfest gdzie nie walczą wielkie nazwiska ( czyt. umiejętności) tylko lokalni a hale pękają w szwach

    Co jeszcze jest warte podkreślenia. Słowa Maćka K. zwanego Kawulskim. Zawodnicy w PL nie są nauczenie tak jak w USA, że mają być do dyspozycji organizacji tj. np. udzielac wywiadów, plakaty poświęcić swój czas dla mediów by stać się bardziej rozpoznawalnym.

    @Jakub Bijan Ruszyłeś bardzo drażliwy temat dla wielu lecz potrzebny. Graty za odwagę. Wszyscy a może znakomita większość zawodników narzeka na wypłaty za walkę.Skoro chcą kasy to niech pokażą że potrafia zarobić dla organizatora
    Osobiście spotkałem się z sytuacją w której zawodnik chciał dość duże pieniądze za walkę. Organizator powiedzał mu że jak chce to dostanie tyle kasy, ale w biletach. Do walki tego zawodnika nie doszło.

  305. Wracając do sedna sprawy :
    Dlaczego polskim fighterom nie należy się godziwa zapłata

    Otóż moi drodzy już kilka osób mówiło dlaczego:

    – złotousty Maciek: " Sprzedajemy BILETY nie umiejętności". Zapamiętajcie to do końca życia. Jak nie sprzedacie biletów to nie zapłacicie zawodnikom i będzie szum i to wielki jak w przypadku kilku gal – np IFN daleko nie trzeba szukać

    – Paweł Kowalki powiedział że co to za lokalny zawodnik, który nie potrafi sprzedać 50 biletów. Święte słowa i to też do zapamiętania. Jak jakiś zawodnik może żądać 2 000 PLN za walke skoro nie potrafi sprzedać biletów za 1 000 PLN. Nie ma sensu w takim razie sprowadzać takiego zawodnika.

    – przykład Leszka K z gali w Londynie sam wielki @Wojsław Rysiewski mówił, iż ten zawodnik wziął pulę biletów i ją sprzedał.

    – Przykład lokalnych gal TFL i Sulgfest gdzie nie walczą wielkie nazwiska ( czyt. umiejętności) tylko lokalni a hale pękają w szwach

    Co jeszcze jest warte podkreślenia. Słowa Maćka K. zwanego Kawulskim. Zawodnicy w PL nie są nauczenie tak jak w USA, że mają być do dyspozycji organizacji tj. np. udzielac wywiadów, plakaty poświęcić swój czas dla mediów by stać się bardziej rozpoznawalnym.

    @Jakub Bijan Ruszyłeś bardzo drażliwy temat dla wielu lecz potrzebny. Graty za odwagę. Wszyscy a może znakomita większość zawodników narzeka na wypłaty za walkę.Skoro chcą kasy to niech pokażą że potrafia zarobić dla organizatora
    Osobiście spotkałem się z sytuacją w której zawodnik chciał dość duże pieniądze za walkę. Organizator powiedzał mu że jak chce to dostanie tyle kasy, ale w biletach. Do walki tego zawodnika nie doszło.

  306. Wracając do sedna sprawy :
    Dlaczego polskim fighterom nie należy się godziwa zapłata

    Otóż moi drodzy już kilka osób mówiło dlaczego:

    – złotousty Maciek: " Sprzedajemy BILETY nie umiejętności". Zapamiętajcie to do końca życia. Jak nie sprzedacie biletów to nie zapłacicie zawodnikom i będzie szum i to wielki jak w przypadku kilku gal – np IFN daleko nie trzeba szukać

    – Paweł Kowalki powiedział że co to za lokalny zawodnik, który nie potrafi sprzedać 50 biletów. Święte słowa i to też do zapamiętania. Jak jakiś zawodnik może żądać 2 000 PLN za walke skoro nie potrafi sprzedać biletów za 1 000 PLN. Nie ma sensu w takim razie sprowadzać takiego zawodnika.

    – przykład Leszka K z gali w Londynie sam wielki @Wojsław Rysiewski mówił, iż ten zawodnik wziął pulę biletów i ją sprzedał.

    – Przykład lokalnych gal TFL i Sulgfest gdzie nie walczą wielkie nazwiska ( czyt. umiejętności) tylko lokalni a hale pękają w szwach

    Co jeszcze jest warte podkreślenia. Słowa Maćka K. zwanego Kawulskim. Zawodnicy w PL nie są nauczenie tak jak w USA, że mają być do dyspozycji organizacji tj. np. udzielac wywiadów, plakaty poświęcić swój czas dla mediów by stać się bardziej rozpoznawalnym.

    @Jakub Bijan Ruszyłeś bardzo drażliwy temat dla wielu lecz potrzebny. Graty za odwagę. Wszyscy a może znakomita większość zawodników narzeka na wypłaty za walkę.Skoro chcą kasy to niech pokażą że potrafia zarobić dla organizatora
    Osobiście spotkałem się z sytuacją w której zawodnik chciał dość duże pieniądze za walkę. Organizator powiedzał mu że jak chce to dostanie tyle kasy, ale w biletach. Do walki tego zawodnika nie doszło.

  307. Do tej pory nie zabierałem głosu w "Zagrzeb Gate" bo chociaż do stolicy Chorwacji zawitałem w ekipie cohones, to jednak w samej "aferze" średnio uczestniczyłem. Parę luźnych przemyśleń ode mnie (pewnie będzie dość chaotycznie): mam trochę lat na karku, nigdy nie uważałem się za jakiegoś hardcore'owego fana i w życiu nie myślałem, że będę chciał sobie zrobić fotke z jakimś zawodnikiem. Jednak emocje jakie wywołała gala(a raczej ważenie) sprawiły, że sam chętnie walnąłem fote grupowo z Jankiem i Marcinem (dzięki!). Mnie z jednej strony nie dziwi to, że ktoś przed/po walce chce odpocząć i się wyluzować, ale też z drugiej strony niech nikt się nie dziwi, że fan chciałby spotkać się z zawodnikiem. Jedni chcą okazać wsparcie inni zaspokoić swoje potrzeby fotek, pogadania. Powody są różne, ale naprawdę ktoś jest zdziwiony takim zachowaniem? Że jak już ktoś zrobił te parę kilometrów to chciałby wejść w interakcje z zawodnikiem? Nie będę wypowiadał się o sytuacji po gali bo zwyczajnie mnie tam nie było. O ile jak na moje podejście dałem się trochę zwariować po ważeniu, tak później moje emocje zostały uspokojone. Widziałem, że to pierwsze spotkanie w hotelu wyszło tak trochę dziwnie (jakby wymuszone? I już nawet nie chodzi o to, że chcieli zjeść po zbijaniu wagi, bo to normalne) i długo zastanawiałem się czy po gali wpaść do Sheratona i skoro za pierwszym razem wyszło dziwnie to w końcu zrezygnowałem z drugiego podejścia. Chyba wyszło mi na zdrowie, choć nie wiedziałem wtedy, że wyjdzie z tego taka afera.
    Naaaatomiast coś co mnie rozwaliło w całej dyskusji i zmotywowało do zabrania głosu to argument, że jak ktoś chciał fotke i pogadać to mógł na forum MMA pojechać. To jest właśnie to podejście, o które niektórzy mają pretensje.
    W skrócie: mając do wyboru jeden wolny weekend na mma (nie będę się rozwijał nad pracującymi weekendami czy finansami na wszystko)… wybieram wyjazd do Zagrzebia.
    Dodatkowo trener Jeleniewski w swoim felietonie tak wskazywał na emocje i rzeczy, których nie widać nawet z pierwszych rzędów. Zgadzam się, ale może trzeba odbić piłeczkę i w spojrzeniu na fanów też trzeba brać poprawkę na ich emocje(bo fan=emocje, stąd tyle z nimi problemów) i rzeczy, których nie widać nawet stojąc przy siatce/w oktagonie? Może ktoś jak ja nie planował wizyt w hotelach, zdjęć, pogaduszek, ale cóż, wyszło inaczej.
    Więcej wzajemnego zrozumienia, a będzie mniej bagna.

    PS: I tak pojadę dopingować polskich zawodników na jakichś europejskich galach UFC.
    @respect dzięki za info o "Chłopakach" 😀

  308. Do tej pory nie zabierałem głosu w "Zagrzeb Gate" bo chociaż do stolicy Chorwacji zawitałem w ekipie cohones, to jednak w samej "aferze" średnio uczestniczyłem. Parę luźnych przemyśleń ode mnie (pewnie będzie dość chaotycznie): mam trochę lat na karku, nigdy nie uważałem się za jakiegoś hardcore'owego fana i w życiu nie myślałem, że będę chciał sobie zrobić fotke z jakimś zawodnikiem. Jednak emocje jakie wywołała gala(a raczej ważenie) sprawiły, że sam chętnie walnąłem fote grupowo z Jankiem i Marcinem (dzięki!). Mnie z jednej strony nie dziwi to, że ktoś przed/po walce chce odpocząć i się wyluzować, ale też z drugiej strony niech nikt się nie dziwi, że fan chciałby spotkać się z zawodnikiem. Jedni chcą okazać wsparcie inni zaspokoić swoje potrzeby fotek, pogadania. Powody są różne, ale naprawdę ktoś jest zdziwiony takim zachowaniem? Że jak już ktoś zrobił te parę kilometrów to chciałby wejść w interakcje z zawodnikiem? Nie będę wypowiadał się o sytuacji po gali bo zwyczajnie mnie tam nie było. O ile jak na moje podejście dałem się trochę zwariować po ważeniu, tak później moje emocje zostały uspokojone. Widziałem, że to pierwsze spotkanie w hotelu wyszło tak trochę dziwnie (jakby wymuszone? I już nawet nie chodzi o to, że chcieli zjeść po zbijaniu wagi, bo to normalne) i długo zastanawiałem się czy po gali wpaść do Sheratona i skoro za pierwszym razem wyszło dziwnie to w końcu zrezygnowałem z drugiego podejścia. Chyba wyszło mi na zdrowie, choć nie wiedziałem wtedy, że wyjdzie z tego taka afera.
    Naaaatomiast coś co mnie rozwaliło w całej dyskusji i zmotywowało do zabrania głosu to argument, że jak ktoś chciał fotke i pogadać to mógł na forum MMA pojechać. To jest właśnie to podejście, o które niektórzy mają pretensje.
    W skrócie: mając do wyboru jeden wolny weekend na mma (nie będę się rozwijał nad pracującymi weekendami czy finansami na wszystko)… wybieram wyjazd do Zagrzebia.
    Dodatkowo trener Jeleniewski w swoim felietonie tak wskazywał na emocje i rzeczy, których nie widać nawet z pierwszych rzędów. Zgadzam się, ale może trzeba odbić piłeczkę i w spojrzeniu na fanów też trzeba brać poprawkę na ich emocje(bo fan=emocje, stąd tyle z nimi problemów) i rzeczy, których nie widać nawet stojąc przy siatce/w oktagonie? Może ktoś jak ja nie planował wizyt w hotelach, zdjęć, pogaduszek, ale cóż, wyszło inaczej.
    Więcej wzajemnego zrozumienia, a będzie mniej bagna.

    PS: I tak pojadę dopingować polskich zawodników na jakichś europejskich galach UFC.
    @respect dzięki za info o "Chłopakach" 😀

  309. Do tej pory nie zabierałem głosu w "Zagrzeb Gate" bo chociaż do stolicy Chorwacji zawitałem w ekipie cohones, to jednak w samej "aferze" średnio uczestniczyłem. Parę luźnych przemyśleń ode mnie (pewnie będzie dość chaotycznie): mam trochę lat na karku, nigdy nie uważałem się za jakiegoś hardcore'owego fana i w życiu nie myślałem, że będę chciał sobie zrobić fotke z jakimś zawodnikiem. Jednak emocje jakie wywołała gala(a raczej ważenie) sprawiły, że sam chętnie walnąłem fote grupowo z Jankiem i Marcinem (dzięki!). Mnie z jednej strony nie dziwi to, że ktoś przed/po walce chce odpocząć i się wyluzować, ale też z drugiej strony niech nikt się nie dziwi, że fan chciałby spotkać się z zawodnikiem. Jedni chcą okazać wsparcie inni zaspokoić swoje potrzeby fotek, pogadania. Powody są różne, ale naprawdę ktoś jest zdziwiony takim zachowaniem? Że jak już ktoś zrobił te parę kilometrów to chciałby wejść w interakcje z zawodnikiem? Nie będę wypowiadał się o sytuacji po gali bo zwyczajnie mnie tam nie było. O ile jak na moje podejście dałem się trochę zwariować po ważeniu, tak później moje emocje zostały uspokojone. Widziałem, że to pierwsze spotkanie w hotelu wyszło tak trochę dziwnie (jakby wymuszone? I już nawet nie chodzi o to, że chcieli zjeść po zbijaniu wagi, bo to normalne) i długo zastanawiałem się czy po gali wpaść do Sheratona i skoro za pierwszym razem wyszło dziwnie to w końcu zrezygnowałem z drugiego podejścia. Chyba wyszło mi na zdrowie, choć nie wiedziałem wtedy, że wyjdzie z tego taka afera.
    Naaaatomiast coś co mnie rozwaliło w całej dyskusji i zmotywowało do zabrania głosu to argument, że jak ktoś chciał fotke i pogadać to mógł na forum MMA pojechać. To jest właśnie to podejście, o które niektórzy mają pretensje.
    W skrócie: mając do wyboru jeden wolny weekend na mma (nie będę się rozwijał nad pracującymi weekendami czy finansami na wszystko)… wybieram wyjazd do Zagrzebia.
    Dodatkowo trener Jeleniewski w swoim felietonie tak wskazywał na emocje i rzeczy, których nie widać nawet z pierwszych rzędów. Zgadzam się, ale może trzeba odbić piłeczkę i w spojrzeniu na fanów też trzeba brać poprawkę na ich emocje(bo fan=emocje, stąd tyle z nimi problemów) i rzeczy, których nie widać nawet stojąc przy siatce/w oktagonie? Może ktoś jak ja nie planował wizyt w hotelach, zdjęć, pogaduszek, ale cóż, wyszło inaczej.
    Więcej wzajemnego zrozumienia, a będzie mniej bagna.

    PS: I tak pojadę dopingować polskich zawodników na jakichś europejskich galach UFC.
    @respect dzięki za info o "Chłopakach" 😀

  310. MuraS

    Mam tak zwane "elastyczne godziny pracy" i swego czasu do 3 ranem pracowałem z klientem, także sorry. Pół godziny temu skończyłem doki dla klienta. Jak ktoś chce pracować od 8-16 to chyba nie zawodnik UFC. Jak już pisałem w sobotę zawodnicy zostali zapytani o zdjęcia późnym popołudniem.

    ja lub moim koledzy z pracy też nie raz zarywaliśmy nocki czy weekendy dla klienta, ale tylko wtedy jeśli miał za duuużą kasę wykupiony odpowiedni pakiet, nazwijmy go modnym 3 literowym skrótem – SLA. Czy Wy w Zagrzebiu też mieliście zakupione te pakiety VIP dające dostęp do zaplecza gali i zawodników ?

  311. MuraS

    Mam tak zwane "elastyczne godziny pracy" i swego czasu do 3 ranem pracowałem z klientem, także sorry. Pół godziny temu skończyłem doki dla klienta. Jak ktoś chce pracować od 8-16 to chyba nie zawodnik UFC. Jak już pisałem w sobotę zawodnicy zostali zapytani o zdjęcia późnym popołudniem.

    ja lub moim koledzy z pracy też nie raz zarywaliśmy nocki czy weekendy dla klienta, ale tylko wtedy jeśli miał za duuużą kasę wykupiony odpowiedni pakiet, nazwijmy go modnym 3 literowym skrótem – SLA. Czy Wy w Zagrzebiu też mieliście zakupione te pakiety VIP dające dostęp do zaplecza gali i zawodników ?

  312. MuraS

    Mam tak zwane "elastyczne godziny pracy" i swego czasu do 3 ranem pracowałem z klientem, także sorry. Pół godziny temu skończyłem doki dla klienta. Jak ktoś chce pracować od 8-16 to chyba nie zawodnik UFC. Jak już pisałem w sobotę zawodnicy zostali zapytani o zdjęcia późnym popołudniem.

    ja lub moim koledzy z pracy też nie raz zarywaliśmy nocki czy weekendy dla klienta, ale tylko wtedy jeśli miał za duuużą kasę wykupiony odpowiedni pakiet, nazwijmy go modnym 3 literowym skrótem – SLA. Czy Wy w Zagrzebiu też mieliście zakupione te pakiety VIP dające dostęp do zaplecza gali i zawodników ?

  313. Comber

    Prawda leży pośrodku. Zarówno kibicom jak i zawodnikom się za dużo wydaje. Taka ludzka natura.

    Dokładnie tak.

  314. Comber

    Prawda leży pośrodku. Zarówno kibicom jak i zawodnikom się za dużo wydaje. Taka ludzka natura.

    Dokładnie tak.

  315. Comber

    Prawda leży pośrodku. Zarówno kibicom jak i zawodnikom się za dużo wydaje. Taka ludzka natura.

    Dokładnie tak.

  316. To ja jeszcze chce przypomniec jak chyba Michal Materla byl u Kuby Wojewodzkiego i ile bylo glosow wtedy, ze zamiast trenowac do walki to lata po TVN.

  317. To ja jeszcze chce przypomniec jak chyba Michal Materla byl u Kuby Wojewodzkiego i ile bylo glosow wtedy, ze zamiast trenowac do walki to lata po TVN.

  318. To ja jeszcze chce przypomniec jak chyba Michal Materla byl u Kuby Wojewodzkiego i ile bylo glosow wtedy, ze zamiast trenowac do walki to lata po TVN.

  319. Krzysztof

    Organizator powiedzał mu że jak chce to dostanie tyle kasy, ale w biletach. Do walki tego zawodnika nie doszło.

    Rozumiem ogólny przekaz, ale też nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Zawodnik ma dawać bitkę, a nie rozprowadzać bilety.

  320. Krzysztof

    Organizator powiedzał mu że jak chce to dostanie tyle kasy, ale w biletach. Do walki tego zawodnika nie doszło.

    Rozumiem ogólny przekaz, ale też nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Zawodnik ma dawać bitkę, a nie rozprowadzać bilety.

  321. Krzysztof

    Organizator powiedzał mu że jak chce to dostanie tyle kasy, ale w biletach. Do walki tego zawodnika nie doszło.

    Rozumiem ogólny przekaz, ale też nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Zawodnik ma dawać bitkę, a nie rozprowadzać bilety.

  322. mnih3.0

    Rozumiem ogólny przekaz, ale też nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Zawodnik ma dawać bitkę, a nie rozprowadzać bilety.

    No to powiedz zawodnikowi że mu nie zapłacisz i żeby zawalczył bo daje dobrą bitkę 🙂
    Niech zawalczy dla idei dla dobra polskiego mma

  323. mnih3.0

    Rozumiem ogólny przekaz, ale też nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Zawodnik ma dawać bitkę, a nie rozprowadzać bilety.

    No to powiedz zawodnikowi że mu nie zapłacisz i żeby zawalczył bo daje dobrą bitkę 🙂
    Niech zawalczy dla idei dla dobra polskiego mma

  324. mnih3.0

    Rozumiem ogólny przekaz, ale też nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Zawodnik ma dawać bitkę, a nie rozprowadzać bilety.

    No to powiedz zawodnikowi że mu nie zapłacisz i żeby zawalczył bo daje dobrą bitkę 🙂
    Niech zawalczy dla idei dla dobra polskiego mma

  325. Bardzo dobry tekst. Szczegolnie podoba mi sie fragment opisujacy polskich fighterow i konkakt z fanami. Prodesjonalnym zawodnikiem jest sie nie tylko w ringu, ale takze poza nim.

  326. Powtórzę tylko, że zgadzam się z resztą tekstu.

    I mam jedno pytanie na koniec – skoro:

    1. Janek przyszedł i zrobił fotki, więc jest spoko.
    2. Damian jest rozgrzeszony, bo z jakichś przyczyn nie mógł przyjść
    3. Marcin jest rozgrzeszony, bo przegrał.

    To który polski zawodnik się tak strasznie zachował w Zagrzebiu?

  327. Powtórzę tylko, że zgadzam się z resztą tekstu.

    I mam jedno pytanie na koniec – skoro:

    1. Janek przyszedł i zrobił fotki, więc jest spoko.
    2. Damian jest rozgrzeszony, bo z jakichś przyczyn nie mógł przyjść
    3. Marcin jest rozgrzeszony, bo przegrał.

    To który polski zawodnik się tak strasznie zachował w Zagrzebiu?

  328. Powtórzę tylko, że zgadzam się z resztą tekstu.

    I mam jedno pytanie na koniec – skoro:

    1. Janek przyszedł i zrobił fotki, więc jest spoko.
    2. Damian jest rozgrzeszony, bo z jakichś przyczyn nie mógł przyjść
    3. Marcin jest rozgrzeszony, bo przegrał.

    To który polski zawodnik się tak strasznie zachował w Zagrzebiu?

  329. Dominik Durniat

    To który polski zawodnik się tak strasznie zachował w Zagrzebiu?

    z relacji naocznych swiadkow wywnioskowalem ze Profesor 😛

  330. Dominik Durniat

    To który polski zawodnik się tak strasznie zachował w Zagrzebiu?

    z relacji naocznych swiadkow wywnioskowalem ze Profesor 😛

  331. Dominik Durniat

    To który polski zawodnik się tak strasznie zachował w Zagrzebiu?

    z relacji naocznych swiadkow wywnioskowalem ze Profesor 😛

  332. Dominik Durniat

    I mam jedno pytanie na koniec:
    1. Skoro Janek przyszedł i zrobił fotki, więc jest spoko.
    2. Damian jest rozgrzeszony, bo z jakichś przyczyn nie mógł przyjść
    3. Marcin jest rozgrzeszony, bo przegrał.

    Jeśli jeden fan jest niezadowolony, to jest jednego fana mniej.
    Jeden fan mniej, to jedna koszulka sprzedana mniej, jeden bilet mniej i jedno źródło darmowej promocji mniej.
    Słowem nikt nie jest rozgrzeszony. Fan stracił idola, zawodnik stracił kasę fana.
    Proste jak budowa cepa.

  333. Dominik Durniat

    I mam jedno pytanie na koniec:
    1. Skoro Janek przyszedł i zrobił fotki, więc jest spoko.
    2. Damian jest rozgrzeszony, bo z jakichś przyczyn nie mógł przyjść
    3. Marcin jest rozgrzeszony, bo przegrał.

    Jeśli jeden fan jest niezadowolony, to jest jednego fana mniej.
    Jeden fan mniej, to jedna koszulka sprzedana mniej, jeden bilet mniej i jedno źródło darmowej promocji mniej.
    Słowem nikt nie jest rozgrzeszony. Fan stracił idola, zawodnik stracił kasę fana.
    Proste jak budowa cepa.

  334. Dominik Durniat

    I mam jedno pytanie na koniec:
    1. Skoro Janek przyszedł i zrobił fotki, więc jest spoko.
    2. Damian jest rozgrzeszony, bo z jakichś przyczyn nie mógł przyjść
    3. Marcin jest rozgrzeszony, bo przegrał.

    Jeśli jeden fan jest niezadowolony, to jest jednego fana mniej.
    Jeden fan mniej, to jedna koszulka sprzedana mniej, jeden bilet mniej i jedno źródło darmowej promocji mniej.
    Słowem nikt nie jest rozgrzeszony. Fan stracił idola, zawodnik stracił kasę fana.
    Proste jak budowa cepa.

  335. Fresh

    ja lub moim koledzy z pracy też nie raz zarywaliśmy nocki czy weekendy dla klienta, ale tylko wtedy jeśli miał za duuużą kasę wykupiony odpowiedni pakiet, nazwijmy go modnym 3 literowym skrótem – SLA. Czy Wy w Zagrzebiu też mieliście zakupione te pakiety VIP dające dostęp do zaplecza gali i zawodników ?

    Miałem VIPa w Krakowie (2500 drugi rząd za Dorotą Jurkowską) i nie dawał on dostępu do "zaplecza" ani "zawodników". Nie wiem czemu miałby oferować coś co generalnie UFC daje za darmo (na każdym UFC embedded jest jak zawodnicy rozdają autografy i rozmawiają z fanami ). Z jednym wyjątkiem nie wchodziliśmy im do pokojów, szatni, ani gdziekolwiek gdzie nie moglibyśmy wejść. Byliśmy w ogólnodostępnych miejscach. Także nie rozumiem czemu musielibyśmy takowe pakiety VIP posiadać.

  336. Fresh

    ja lub moim koledzy z pracy też nie raz zarywaliśmy nocki czy weekendy dla klienta, ale tylko wtedy jeśli miał za duuużą kasę wykupiony odpowiedni pakiet, nazwijmy go modnym 3 literowym skrótem – SLA. Czy Wy w Zagrzebiu też mieliście zakupione te pakiety VIP dające dostęp do zaplecza gali i zawodników ?

    Miałem VIPa w Krakowie (2500 drugi rząd za Dorotą Jurkowską) i nie dawał on dostępu do "zaplecza" ani "zawodników". Nie wiem czemu miałby oferować coś co generalnie UFC daje za darmo (na każdym UFC embedded jest jak zawodnicy rozdają autografy i rozmawiają z fanami ). Z jednym wyjątkiem nie wchodziliśmy im do pokojów, szatni, ani gdziekolwiek gdzie nie moglibyśmy wejść. Byliśmy w ogólnodostępnych miejscach. Także nie rozumiem czemu musielibyśmy takowe pakiety VIP posiadać.

  337. Fresh

    ja lub moim koledzy z pracy też nie raz zarywaliśmy nocki czy weekendy dla klienta, ale tylko wtedy jeśli miał za duuużą kasę wykupiony odpowiedni pakiet, nazwijmy go modnym 3 literowym skrótem – SLA. Czy Wy w Zagrzebiu też mieliście zakupione te pakiety VIP dające dostęp do zaplecza gali i zawodników ?

    Miałem VIPa w Krakowie (2500 drugi rząd za Dorotą Jurkowską) i nie dawał on dostępu do "zaplecza" ani "zawodników". Nie wiem czemu miałby oferować coś co generalnie UFC daje za darmo (na każdym UFC embedded jest jak zawodnicy rozdają autografy i rozmawiają z fanami ). Z jednym wyjątkiem nie wchodziliśmy im do pokojów, szatni, ani gdziekolwiek gdzie nie moglibyśmy wejść. Byliśmy w ogólnodostępnych miejscach. Także nie rozumiem czemu musielibyśmy takowe pakiety VIP posiadać.

  338. @Dominik Durniat Czy Ty czasem nie przesadzasz? Nie było mnie na gali, wiem tylko tyle ile przeczytałem w tych relacjach, ale jako ich bezstronny czytelnik zupełnie inaczej to odebrałem. Piszesz tutaj, że forumowicze zarzucają zawodnikom burackie zachowanie w stosunku do fanów. Jedyna "negatywna" rzecz jaka mi się nasuwa na temat Janka to było stwierdzenie, że nie są przekonani czy by się tak fajnie zachował gdyby przegrał. Z kolei nic mi nie przychodzi do głowy na temat Marcina. Pisali tylko, że jako jedyny się przejął swoją porażką. O Damianie nie pisali w zasadzie nic.

    Negatywnie pisali tylko o Profesorze i Żmij. Być może co do tego drugiego masz rację (nie wiem), ale menadżerowie nie są tematem tej dyskusji. Owszem wspomnieli jeszcze generalnie, że zawodnicy ich unikali, ale czy to takie straszne stwierdzenie? Pisali też, że zagraniczni zawodnicy lepiej ich potraktowali – też nic złego w tym stwierdzeniu nie widzę. Być może nie przeczytałem tych relacji, aż tak uważnie jak Ty, ale ogólny ich wydźwięk był w moim odczuciu taki jak opisałem.

    Kolejna sprawa, to tekst Jakuba. Cały jego artykuł sprowadzasz do czepiania się zawodników walczących w Chorwacji. Przecież napisał o tym tylko jeden akapit. Oczywiście nikt nie ukrywa, że bodźcem do napisania tego felietonu były relacje forumowiczów, co nie zmienia faktu, że tekst jako całość jest o czymś zupełnie innym, a gala w Zagrzebiu tylko przykładem. Tekst jest bardzo dobry, zgadzają się z nim zarówno fani jak również sponsorzy, więc nie ma sensu się na niego gniewać tylko trzeba wyciągać pozytywne wnioski.

    Generalnie mam wrażenie, że całe środowisko (zapewne wliczając fanów) cierpi na jakieś przewrażliwienie na swój temat.

  339. @Dominik Durniat Czy Ty czasem nie przesadzasz? Nie było mnie na gali, wiem tylko tyle ile przeczytałem w tych relacjach, ale jako ich bezstronny czytelnik zupełnie inaczej to odebrałem. Piszesz tutaj, że forumowicze zarzucają zawodnikom burackie zachowanie w stosunku do fanów. Jedyna "negatywna" rzecz jaka mi się nasuwa na temat Janka to było stwierdzenie, że nie są przekonani czy by się tak fajnie zachował gdyby przegrał. Z kolei nic mi nie przychodzi do głowy na temat Marcina. Pisali tylko, że jako jedyny się przejął swoją porażką. O Damianie nie pisali w zasadzie nic.

    Negatywnie pisali tylko o Profesorze i Żmij. Być może co do tego drugiego masz rację (nie wiem), ale menadżerowie nie są tematem tej dyskusji. Owszem wspomnieli jeszcze generalnie, że zawodnicy ich unikali, ale czy to takie straszne stwierdzenie? Pisali też, że zagraniczni zawodnicy lepiej ich potraktowali – też nic złego w tym stwierdzeniu nie widzę. Być może nie przeczytałem tych relacji, aż tak uważnie jak Ty, ale ogólny ich wydźwięk był w moim odczuciu taki jak opisałem.

    Kolejna sprawa, to tekst Jakuba. Cały jego artykuł sprowadzasz do czepiania się zawodników walczących w Chorwacji. Przecież napisał o tym tylko jeden akapit. Oczywiście nikt nie ukrywa, że bodźcem do napisania tego felietonu były relacje forumowiczów, co nie zmienia faktu, że tekst jako całość jest o czymś zupełnie innym, a gala w Zagrzebiu tylko przykładem. Tekst jest bardzo dobry, zgadzają się z nim zarówno fani jak również sponsorzy, więc nie ma sensu się na niego gniewać tylko trzeba wyciągać pozytywne wnioski.

    Generalnie mam wrażenie, że całe środowisko (zapewne wliczając fanów) cierpi na jakieś przewrażliwienie na swój temat.

  340. @Dominik Durniat Czy Ty czasem nie przesadzasz? Nie było mnie na gali, wiem tylko tyle ile przeczytałem w tych relacjach, ale jako ich bezstronny czytelnik zupełnie inaczej to odebrałem. Piszesz tutaj, że forumowicze zarzucają zawodnikom burackie zachowanie w stosunku do fanów. Jedyna "negatywna" rzecz jaka mi się nasuwa na temat Janka to było stwierdzenie, że nie są przekonani czy by się tak fajnie zachował gdyby przegrał. Z kolei nic mi nie przychodzi do głowy na temat Marcina. Pisali tylko, że jako jedyny się przejął swoją porażką. O Damianie nie pisali w zasadzie nic.

    Negatywnie pisali tylko o Profesorze i Żmij. Być może co do tego drugiego masz rację (nie wiem), ale menadżerowie nie są tematem tej dyskusji. Owszem wspomnieli jeszcze generalnie, że zawodnicy ich unikali, ale czy to takie straszne stwierdzenie? Pisali też, że zagraniczni zawodnicy lepiej ich potraktowali – też nic złego w tym stwierdzeniu nie widzę. Być może nie przeczytałem tych relacji, aż tak uważnie jak Ty, ale ogólny ich wydźwięk był w moim odczuciu taki jak opisałem.

    Kolejna sprawa, to tekst Jakuba. Cały jego artykuł sprowadzasz do czepiania się zawodników walczących w Chorwacji. Przecież napisał o tym tylko jeden akapit. Oczywiście nikt nie ukrywa, że bodźcem do napisania tego felietonu były relacje forumowiczów, co nie zmienia faktu, że tekst jako całość jest o czymś zupełnie innym, a gala w Zagrzebiu tylko przykładem. Tekst jest bardzo dobry, zgadzają się z nim zarówno fani jak również sponsorzy, więc nie ma sensu się na niego gniewać tylko trzeba wyciągać pozytywne wnioski.

    Generalnie mam wrażenie, że całe środowisko (zapewne wliczając fanów) cierpi na jakieś przewrażliwienie na swój temat.

  341. OD

    @Dominik Durniat Czy Ty czasem nie przesadzasz? Nie było mnie na gali, wiem tylko tyle ile przeczytałem w tych relacjach, ale jako ich bezstronny czytelnik zupełnie inaczej to odebrałem. Piszesz tutaj, że forumowicze zarzucają zawodnikom burackie zachowanie w stosunku do fanów. Jedyna "negatywna" rzecz jaka mi się nasuwa na temat Janka to było stwierdzenie, że nie są przekonani czy by się tak fajnie zachował gdyby przegrał. Z kolei nic mi nie przychodzi do głowy na temat Marcina. Pisali tylko, że jako jedyny się przejął swoją porażką. O Damianie nie pisali w zasadzie nic.

    Negatywnie pisali tylko o Profesorze i Żmij. Być może co do tego drugiego masz rację (nie wiem), ale menadżerowie nie są tematem tej dyskusji. Owszem wspomnieli jeszcze generalnie, że zawodnicy ich unikali, ale czy to takie straszne stwierdzenie? Pisali też, że zagraniczni zawodnicy lepiej ich potraktowali – też nic złego w tym stwierdzeniu nie widzę. Być może nie przeczytałem tych relacji, aż tak uważnie jak Ty, ale ogólny ich wydźwięk był w moim odczuciu taki jak opisałem.

    Kolejna sprawa, to tekst Jakuba. Cały jego artykuł sprowadzasz do czepiania się zawodników walczących w Chorwacji. Przecież napisał o tym tylko jeden akapit. Oczywiście nikt nie ukrywa, że bodźcem do napisania tego felietonu były relacje forumowiczów, co nie zmienia faktu, że tekst jako całość jest o czymś zupełnie innym, a gala w Zagrzebiu tylko przykładem. Tekst jest bardzo dobry, zgadzają się z nim zarówno fani jak również sponsorzy, więc nie ma sensu się na niego gniewać tylko trzeba wyciągać pozytywne wnioski.

    Generalnie mam wrażenie, że całe środowisko (zapewne wliczając fanów) cierpi na jakieś przewrażliwienie na swój temat.

    :applause:
    Dominik tutaj masz odpowiedź na swoją ostatnią wypowiedź. I kolejny raz pokazałeś, że nie czytasz albo czytasz bez zrozumienia.

  342. OD

    @Dominik Durniat Czy Ty czasem nie przesadzasz? Nie było mnie na gali, wiem tylko tyle ile przeczytałem w tych relacjach, ale jako ich bezstronny czytelnik zupełnie inaczej to odebrałem. Piszesz tutaj, że forumowicze zarzucają zawodnikom burackie zachowanie w stosunku do fanów. Jedyna "negatywna" rzecz jaka mi się nasuwa na temat Janka to było stwierdzenie, że nie są przekonani czy by się tak fajnie zachował gdyby przegrał. Z kolei nic mi nie przychodzi do głowy na temat Marcina. Pisali tylko, że jako jedyny się przejął swoją porażką. O Damianie nie pisali w zasadzie nic.

    Negatywnie pisali tylko o Profesorze i Żmij. Być może co do tego drugiego masz rację (nie wiem), ale menadżerowie nie są tematem tej dyskusji. Owszem wspomnieli jeszcze generalnie, że zawodnicy ich unikali, ale czy to takie straszne stwierdzenie? Pisali też, że zagraniczni zawodnicy lepiej ich potraktowali – też nic złego w tym stwierdzeniu nie widzę. Być może nie przeczytałem tych relacji, aż tak uważnie jak Ty, ale ogólny ich wydźwięk był w moim odczuciu taki jak opisałem.

    Kolejna sprawa, to tekst Jakuba. Cały jego artykuł sprowadzasz do czepiania się zawodników walczących w Chorwacji. Przecież napisał o tym tylko jeden akapit. Oczywiście nikt nie ukrywa, że bodźcem do napisania tego felietonu były relacje forumowiczów, co nie zmienia faktu, że tekst jako całość jest o czymś zupełnie innym, a gala w Zagrzebiu tylko przykładem. Tekst jest bardzo dobry, zgadzają się z nim zarówno fani jak również sponsorzy, więc nie ma sensu się na niego gniewać tylko trzeba wyciągać pozytywne wnioski.

    Generalnie mam wrażenie, że całe środowisko (zapewne wliczając fanów) cierpi na jakieś przewrażliwienie na swój temat.

    :applause:
    Dominik tutaj masz odpowiedź na swoją ostatnią wypowiedź. I kolejny raz pokazałeś, że nie czytasz albo czytasz bez zrozumienia.

  343. Gaara

    ekipa juz do ciebie jedzie

    Warsaw Shore ? Konkretnie fighter Trybson I Allan stawiają na promocję bardziej niż trening

  344. Gaara

    ekipa juz do ciebie jedzie

    Warsaw Shore ? Konkretnie fighter Trybson I Allan stawiają na promocję bardziej niż trening

  345. Masu

    Po namyśle zachęcam do dyskusji z osobami o intelekcie tlenionej blondynki, naprawdę warto!@chmura

    Masu

    Podejmowanie dyskusji z osobami o intelekcie tlenionej blondynki mija się z celem panowie.

    Masu

    Czy ty w ogóle myślisz?

    Masu

    Eh Dominiś, Jakub próbuje poratować naszych zawodników bo wie że są chujowi, na walkach nie zarobią, i sugeruje im, że mogliby chociaż o marketing zadbać a ty ich "bronisz" zamiast pomóc.

    Odpocznij proszę kilka dni od forum, to kulturalne miejsce gdzie szanuje się swojego rozmówce. Wierzę, że zrozumiesz :beer:

    Wojsław Rysiewski

    Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    To prawda i jest to bardzo pozytywny znak.

    Co do reszty. Ten cały Zagrzeb to tylko przykład, ale wzięty z relacji zawiedzionych fanów więc ma swoją wartość, nawet po to żeby zawodnicy zobaczyli że fanom naprawdę na nich zależy i nie jest to, jak niektóre osoby z branży uważają, banda hejterów która siedzi i wpierdala czipsy w domu. Dlatego się tak ucieszyłem jak Piotr Jeleniewski napisał swój tekst bo jak się okazało, on widział i docenił doping, więc warto jeździć na galę i wspierać naszych i to powinno tak naprawdę fanom wystarczyć. To że zawodnicy widzą i że im pomaga. Wiem że mi by wystarczyło. Co do Marcina Tybury to z tego co pamiętam to ludzie nie mieli do niego pretensji, chyba każdy rozumiał że ma doła po walce. Mam wrażenie że obie strony wyolbrzymiają sprawę Chorwacji i całkowicie ignorują resztę tekstu.

    Z pozytywnych przykładów, pamiętam jak po UFC w Berlinie czekaliśmy na Joannę. Wróciła o 5 rano ze szpitala ze złamaną ręką, zmęczona na maksa po walce w klatce i znalazła tą minutę żeby z nami pogadać i zrobić fotę mimo że słaniała się na nogach ze zmęczenia i to było więcej niż trzeba żeby wszyscy byli mega szczęśliwi. Kilka razy widziałem ją też jak dosłownie dziesiątki fanów podbijają do niej jak siedzi sobie z chłopakiem a ona i tak za każdym razem z uśmiechem wstawała do zdjęcia itd. Dodam, że nie byłbym zawiedziony gdyby śmignęła wtedy w Berlinie prosto do hotelu.

    Wydaje mi się też, że nie każdy zawodnik musi się czuć się dobrze w takich sytuacjach z fanami i powinniście to wziąć pod uwagę. Ale powinni nad tym pracować i pamiętać że mimo wszystko to oni chodzą na galę, oni nakręcają znajomych na kupno biletów i zainteresowanie się sportem który nawet dziś większość ludzi uważa za mordobicie i nie chce mieć z nim nic wspólnego. Niestety w naszym środowisku u niektórych osób pokutuje przekonanie że na galę chodzą manekiny z marsa a nie fani mma z Polski. Na koniec taka uwaga, fani są tak samo potrzebni w tym sporcie jak zawodnicy i dobrze by było żeby obie strony się po prostu wzajemnie szanowały. Niedziela 23:00, @Jakub Bijan co ty najlepszego zrobiłeś 😆

  346. Masu

    Po namyśle zachęcam do dyskusji z osobami o intelekcie tlenionej blondynki, naprawdę warto!@chmura

    Masu

    Podejmowanie dyskusji z osobami o intelekcie tlenionej blondynki mija się z celem panowie.

    Masu

    Czy ty w ogóle myślisz?

    Masu

    Eh Dominiś, Jakub próbuje poratować naszych zawodników bo wie że są chujowi, na walkach nie zarobią, i sugeruje im, że mogliby chociaż o marketing zadbać a ty ich "bronisz" zamiast pomóc.

    Odpocznij proszę kilka dni od forum, to kulturalne miejsce gdzie szanuje się swojego rozmówce. Wierzę, że zrozumiesz :beer:

    Wojsław Rysiewski

    Nie kumam tej afery o tym, że polscy zawodnicy w Zagrzebiu nie poświęcili polskim kibicom wystarczająco czasu.

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    To prawda i jest to bardzo pozytywny znak.

    Co do reszty. Ten cały Zagrzeb to tylko przykład, ale wzięty z relacji zawiedzionych fanów więc ma swoją wartość, nawet po to żeby zawodnicy zobaczyli że fanom naprawdę na nich zależy i nie jest to, jak niektóre osoby z branży uważają, banda hejterów która siedzi i wpierdala czipsy w domu. Dlatego się tak ucieszyłem jak Piotr Jeleniewski napisał swój tekst bo jak się okazało, on widział i docenił doping, więc warto jeździć na galę i wspierać naszych i to powinno tak naprawdę fanom wystarczyć. To że zawodnicy widzą i że im pomaga. Wiem że mi by wystarczyło. Co do Marcina Tybury to z tego co pamiętam to ludzie nie mieli do niego pretensji, chyba każdy rozumiał że ma doła po walce. Mam wrażenie że obie strony wyolbrzymiają sprawę Chorwacji i całkowicie ignorują resztę tekstu.

    Z pozytywnych przykładów, pamiętam jak po UFC w Berlinie czekaliśmy na Joannę. Wróciła o 5 rano ze szpitala ze złamaną ręką, zmęczona na maksa po walce w klatce i znalazła tą minutę żeby z nami pogadać i zrobić fotę mimo że słaniała się na nogach ze zmęczenia i to było więcej niż trzeba żeby wszyscy byli mega szczęśliwi. Kilka razy widziałem ją też jak dosłownie dziesiątki fanów podbijają do niej jak siedzi sobie z chłopakiem a ona i tak za każdym razem z uśmiechem wstawała do zdjęcia itd. Dodam, że nie byłbym zawiedziony gdyby śmignęła wtedy w Berlinie prosto do hotelu.

    Wydaje mi się też, że nie każdy zawodnik musi się czuć się dobrze w takich sytuacjach z fanami i powinniście to wziąć pod uwagę. Ale powinni nad tym pracować i pamiętać że mimo wszystko to oni chodzą na galę, oni nakręcają znajomych na kupno biletów i zainteresowanie się sportem który nawet dziś większość ludzi uważa za mordobicie i nie chce mieć z nim nic wspólnego. Niestety w naszym środowisku u niektórych osób pokutuje przekonanie że na galę chodzą manekiny z marsa a nie fani mma z Polski. Na koniec taka uwaga, fani są tak samo potrzebni w tym sporcie jak zawodnicy i dobrze by było żeby obie strony się po prostu wzajemnie szanowały. Niedziela 23:00, @Jakub Bijan co ty najlepszego zrobiłeś 😆

  347. OD

    Tekst jest bardzo dobry, zgadzają się z nim zarówno fani jak również sponsorzy, więc nie ma sensu się na niego gniewać tylko trzeba wyciągać pozytywne wnioski.

    Generalnie mam wrażenie, że całe środowisko (zapewne wliczając fanów) cierpi na jakieś przewrażliwienie na swój temat.

    Trafiłeś w sedno.

  348. OD

    Tekst jest bardzo dobry, zgadzają się z nim zarówno fani jak również sponsorzy, więc nie ma sensu się na niego gniewać tylko trzeba wyciągać pozytywne wnioski.

    Generalnie mam wrażenie, że całe środowisko (zapewne wliczając fanów) cierpi na jakieś przewrażliwienie na swój temat.

    Trafiłeś w sedno.

  349. defthomas

    Z pozytywnych przykładów, pamiętam jak po UFC w Berlinie czekaliśmy na Joannę. Wróciła o 5 rano ze szpitala ze złamaną ręką, zmęczona na maksa po walce w klatce i znalazła tą minutę żeby z nami pogadać i zrobić fotę mimo że słaniała się na nogach ze zmęczenia i to było więcej niż trzeba żeby wszyscy byli mega szczęśliwi. Kilka razy widziałem ją też jak dosłownie dziesiątki fanów podbijają do niej jak siedzi sobie z chłopakiem a ona i tak za każdym razem z uśmiechem wstawała do zdjęcia itd. Dodam, że nie byłbym zawiedziony gdyby śmignęła wtedy w Berlinie prosto do hotelu.

    Tylko tam nie było żadnego fana, a same znajome media i znajomi Aśki ;). I nie czekaliśmy na nią tak do końca, tylko przez przypadek trochę się spotkaliśmy :D.

  350. defthomas

    Z pozytywnych przykładów, pamiętam jak po UFC w Berlinie czekaliśmy na Joannę. Wróciła o 5 rano ze szpitala ze złamaną ręką, zmęczona na maksa po walce w klatce i znalazła tą minutę żeby z nami pogadać i zrobić fotę mimo że słaniała się na nogach ze zmęczenia i to było więcej niż trzeba żeby wszyscy byli mega szczęśliwi. Kilka razy widziałem ją też jak dosłownie dziesiątki fanów podbijają do niej jak siedzi sobie z chłopakiem a ona i tak za każdym razem z uśmiechem wstawała do zdjęcia itd. Dodam, że nie byłbym zawiedziony gdyby śmignęła wtedy w Berlinie prosto do hotelu.

    Tylko tam nie było żadnego fana, a same znajome media i znajomi Aśki ;). I nie czekaliśmy na nią tak do końca, tylko przez przypadek trochę się spotkaliśmy :D.

  351. Dominik Durniat

    Tylko tam nie było żadnego fana, a same znajome media i znajomi Aśki ;). I nie czekaliśmy na nią tak do końca, tylko przez przypadek trochę się spotkaliśmy :D.

    Źle pamiętasz, czekaliśmy specjalnie na nią. Jak tylko poszła do hotelu ruszyliśmy na miasto. Ja byłem fanem 🙂

  352. Dominik Durniat

    Tylko tam nie było żadnego fana, a same znajome media i znajomi Aśki ;). I nie czekaliśmy na nią tak do końca, tylko przez przypadek trochę się spotkaliśmy :D.

    Źle pamiętasz, czekaliśmy specjalnie na nią. Jak tylko poszła do hotelu ruszyliśmy na miasto. Ja byłem fanem 🙂

  353. Krzysztof

    No to powiedz zawodnikowi że mu nie zapłacisz i żeby zawalczył bo daje dobrą bitkę 🙂
    Niech zawalczy dla idei dla dobra polskiego mma

    Celowo użyłem czasownika "rozprowadzać", a nie "sprzedawać". Rozumiem, czego chciał dowieść wspomniany organizator i całkowicie się zgadzam z takim podejściem w określaniu gaży zawodnika. Uważam jednak, że "płacenie w biletach" za nie do końca zdrową praktykę. Jeżeli zawodnicy mają fizycznie zajmować się rozprowadzaniem biletów to po co w ogóle organizator?

  354. Krzysztof

    No to powiedz zawodnikowi że mu nie zapłacisz i żeby zawalczył bo daje dobrą bitkę 🙂
    Niech zawalczy dla idei dla dobra polskiego mma

    Celowo użyłem czasownika "rozprowadzać", a nie "sprzedawać". Rozumiem, czego chciał dowieść wspomniany organizator i całkowicie się zgadzam z takim podejściem w określaniu gaży zawodnika. Uważam jednak, że "płacenie w biletach" za nie do końca zdrową praktykę. Jeżeli zawodnicy mają fizycznie zajmować się rozprowadzaniem biletów to po co w ogóle organizator?

  355. Ja nie czytam ze zrozumieniem hmmm… To jak to możliwe, że cały akapit pod tytułem "Nasi zawodnicy nie potrafią postępować z fanami, co pokazała relacja z UFC w Zagrzebiu" oparty jest o zachowanie Pawła i Profesora. Chyba coś tu poszło nie tak.

  356. Ja nie czytam ze zrozumieniem hmmm… To jak to możliwe, że cały akapit pod tytułem "Nasi zawodnicy nie potrafią postępować z fanami, co pokazała relacja z UFC w Zagrzebiu" oparty jest o zachowanie Pawła i Profesora. Chyba coś tu poszło nie tak.

  357. Dominik Durniat

    Ja nie czytam ze zrozumieniem hmmm… To jak to możliwe, że cały akapit pod tytułem "Nasi zawodnicy nie potrafią postępować z fanami, co pokazała relacja z UFC w Zagrzebiu" oparty jest o zachowanie Pawła i Profesora. Chyba coś tu poszło nie tak.

    rozwiń…

  358. Dominik Durniat

    Ja nie czytam ze zrozumieniem hmmm… To jak to możliwe, że cały akapit pod tytułem "Nasi zawodnicy nie potrafią postępować z fanami, co pokazała relacja z UFC w Zagrzebiu" oparty jest o zachowanie Pawła i Profesora. Chyba coś tu poszło nie tak.

    rozwiń…

  359. W ogóle dziwię się, ze temat Zagrzebia jest tak tutaj rozdmuchany. Dla mnie sytuacja jest bardzo prosta. Fani – nie ludki z Cohones tylko fani, bo jak ktoś wykłada grubsza kasę na podróż do innego kraju to jest fanem przez duże F – pojechali na galę kibicować Polakom. W zetknięciu z innymi ekipami poczuli sie rozczarowani podejściem rodaków – i tyle. Rozczarowny fan = rozczarowany klient. Rozczarowny klient = mniejszy dochód. Nie ma tu filozofii. Moze pojechałby do Berlina, może do UK – a teraz może już nie pojedzie.

    Oczywiście mogło się zdarzyć tak, że to przypadek, że w "konkurencyjnych" ekipach byli mega towarzyscy JDS, Gonzaga i reszta. Może gdyby na gali były same mruki pokroju, nie wiem, Rothwella to opinie o naszej grupie byłyby pozytywne. Być może tak, być może nie. Ale są one, jakie są i sprowadzają się do tego:

    Rozczarowny klient = mniejszy dochód

    I teraz albo z tego wyciągnie sie odpowiednie wnioski, albo dalej można zapierać się, że ekipa z Cohones uparła się na zawodników i przejaskrawia sprawę na potęgę.

  360. W ogóle dziwię się, ze temat Zagrzebia jest tak tutaj rozdmuchany. Dla mnie sytuacja jest bardzo prosta. Fani – nie ludki z Cohones tylko fani, bo jak ktoś wykłada grubsza kasę na podróż do innego kraju to jest fanem przez duże F – pojechali na galę kibicować Polakom. W zetknięciu z innymi ekipami poczuli sie rozczarowani podejściem rodaków – i tyle. Rozczarowny fan = rozczarowany klient. Rozczarowny klient = mniejszy dochód. Nie ma tu filozofii. Moze pojechałby do Berlina, może do UK – a teraz może już nie pojedzie.

    Oczywiście mogło się zdarzyć tak, że to przypadek, że w "konkurencyjnych" ekipach byli mega towarzyscy JDS, Gonzaga i reszta. Może gdyby na gali były same mruki pokroju, nie wiem, Rothwella to opinie o naszej grupie byłyby pozytywne. Być może tak, być może nie. Ale są one, jakie są i sprowadzają się do tego:

    Rozczarowny klient = mniejszy dochód

    I teraz albo z tego wyciągnie sie odpowiednie wnioski, albo dalej można zapierać się, że ekipa z Cohones uparła się na zawodników i przejaskrawia sprawę na potęgę.

  361. Dominik Durniat

    Ja nie czytam ze zrozumieniem hmmm… To jak to możliwe, że cały akapit pod tytułem "Nasi zawodnicy nie potrafią postępować z fanami, co pokazała relacja z UFC w Zagrzebiu" oparty jest o zachowanie Pawła i Profesora. Chyba coś tu poszło nie tak.

    Także o 50 razy wypominane zachowanie z soboty. Ale tematu pewnie by nie było bez wzmiankowanych przez ciebie osób (kropla która przelewa czarę…)

  362. Dominik Durniat

    Ja nie czytam ze zrozumieniem hmmm… To jak to możliwe, że cały akapit pod tytułem "Nasi zawodnicy nie potrafią postępować z fanami, co pokazała relacja z UFC w Zagrzebiu" oparty jest o zachowanie Pawła i Profesora. Chyba coś tu poszło nie tak.

    Także o 50 razy wypominane zachowanie z soboty. Ale tematu pewnie by nie było bez wzmiankowanych przez ciebie osób (kropla która przelewa czarę…)

  363. defthomas

    Źle pamiętasz, czekaliśmy specjalnie na nią. Jak tylko poszła do hotelu ruszyliśmy na miasto. Ja byłem fanem 🙂

    Specjalnie czekaliście na Asię? Pod hotelem? Co za zjebane zachowanie…

  364. mat01

    Specjalnie czekaliście na Asię? Pod hotelem? Co za zjebane zachowanie…

    Czekaliśmy w hotelu, a piwo piliśmy prawilnie z baru, a nie kitrane ze sklepu. Jako dowód mogę przedstawić wyciągi z karty 🙂

  365. Wojsław Rysiewski

    Czekaliśmy w hotelu, a piwo piliśmy prawilnie z baru, a nie kitrane ze sklepu. Jako dowód mogę przedstawić wyciągi z karty 🙂

    Aluzję z kitraniem browarów to sobie zostaw dla sztabu z S4.

  366. Wojsław Rysiewski

    Czekaliśmy w hotelu, a piwo piliśmy prawilnie z baru, a nie kitrane ze sklepu. Jako dowód mogę przedstawić wyciągi z karty 🙂

    Chyba przpadkowo pocisnales nie tych co chciałeś DC

  367. @Wojsław Rysiewski @Dominik Durniat
    Argument z Forum MMA jest po prostu głupi, analogicznie do tej sytuacji zawodnik mógłby powiedzieć ktoremus z redaktorow zeby dal mu spokoj z wywiadami bo juz miesiac temu mu udzielal wywiadu.

    Oczywiscie zeby nie bylo – zawodnicy sa wolnymi ludzmi i maja pelne prawo do swobody, odmowienia komus fotki, wywiadu, jak chca to moga nawet powiedziec komus zeby spierdalal. Ale ich zarobki sa wynikiem pracy okolowalkowej. Jezeli ktos twierdzi ze za malo zarabia to niech ma pretensje do samego siebie i swojego managementu. Niech sobie kazdy spojrzy w lustro i odpowie na pytanie czy robi wystarczajaco duzo aby ktos chcial go ogladac i czy jego management robi tyle co powinien aby wynegocjowac lepsze stawki, zalatwic sponsorow czy tylko przytula % od walki.

  368. Jak dla mnie spora beczka z piszących do J. BIJANA sponsorów z zażaleniami. Kto wam kurde kazał sponsorować zawodników, z których jesteście niezadowoleni. Trochę odwagi i pogadajcie sobie z nimi zamiast żale wysyłać priv.. ameby

  369. @Jakub Bijan szacun za poruszenie tego tematu.Obawiam się tylko,że odpowiedź ze strony towarzystwa będzie prosta i jednoznaczna.Możliwe,że nawet nie raz to słyszałeś,a mianowicie "Nie wiesz jaki to ciężki kawałek chleba.Zawodnicy poświęcają całe życie,trenują 2 razy dziennie i nie lubią występować przed kamerami.Przyjdź na trening i pokaż jaki jesteś kozak"
    Dlatego słysząc takie teksty odnoszę wrażenie,że już za chwilę będziemy mieli samych mistrzów UFC ale póki co muszą sobie poradzić z presją,fanami,kamerami i hejterami,a dopiero na samym końcu z rywalem.

  370. FLOWRIDER

    Jak dla mnie spora beczka z piszących do J. BIJANA sponsorów z zażaleniami.

    Nie z zażaleniami. Źle się wyraziłem, albo źle zrozumiałeś. Te wpisy sprowadzają się do stwierdzenia, że dlatego właśnie nie wchodzą głębiej w sponsoring zawodniczy prócz kilku wybranych fighterów – mimo iż byłby na to budżet. Nie wchodzą, bo im sie nie opłaci – m.in. z powodów o których pisałem w tekście. Stąd wiadomości PW. Na widoku nikt nie chce się "babrać", co oczywiste:)

  371. mnih3.0

    Celowo użyłem czasownika "rozprowadzać", a nie "sprzedawać". Rozumiem, czego chciał dowieść wspomniany organizator i całkowicie się zgadzam z takim podejściem w określaniu gaży zawodnika. Uważam jednak, że "płacenie w biletach" za nie do końca zdrową praktykę. Jeżeli zawodnicy mają fizycznie zajmować się rozprowadzaniem biletów to po co w ogóle organizator?

    Masz racje nie jest to zdrowa praktyka. On tylko pokazał opłacalność zawodnika.
    Tez nie jestem za tą praktyką ale czasami tak trzeba jak zawodnik ma zbyt duże oczekiwania.
    Organizator po to aby ogarnal całą resztę rzeczy.

  372. Charles Bronson

    @Wojsław Rysiewski @Dominik Durniat
    Argument z Forum MMA jest po prostu głupi, analogicznie do tej sytuacji zawodnik mógłby powiedzieć ktoremus z redaktorow zeby dal mu spokoj z wywiadami bo juz miesiac temu mu udzielal wywiadu.

    Oczywiscie zeby nie bylo – zawodnicy sa wolnymi ludzmi i maja pelne prawo do swobody, odmowienia komus fotki, wywiadu, jak chca to moga nawet powiedziec komus zeby spierdalal. Ale ich zarobki sa wynikiem pracy okolowalkowej. Jezeli ktos twierdzi ze za malo zarabia to niech ma pretensje do samego siebie i swojego managementu. Niech sobie kazdy spojrzy w lustro i odpowie na pytanie czy robi wystarczajaco duzo aby ktos chcial go ogladac i czy jego management robi tyle co powinien aby wynegocjowac lepsze stawki, zalatwic sponsorow czy tylko przytula % od walki.

    To zła analogia i nie do końca zrozumiałeś moją wypowiedź. Ja nie twierdzę, że zawodnik ma robić sobie zdjęcia z fanami tylko na Forum MMA. Ale jak fan oczekuje 100% atencji, przyjaznej atmosfery, okazji to wspólnego dowcipkowania, to generalnie okres około-walkowy to nie jest na to najlepszy moment. Tyle. Sam, jak dobrze kojarzę, spędziłeś kiedyś z Michałem Materlą i znienawidzonym tu menadżerem kilka godzin na rozmowie podczas jakiś tam targów. Jak myślisz, czy Cipek po ekstremalnym zbijaniu wagi na dzień przed galą ewentualnie po bolesnej porażce byłby równie skory to czegoś podobnego.

  373. kapusta

    Fani powinni walczyć razem z zawodnikami w tej samej walce

    Hahhaha co gościu napierdolony konkret haha.

  374. kapusta

    Fani powinni walczyć razem z zawodnikami w tej samej walce

    "Miałem walczyć w tej walce" DC

    A tak na poważnie, to fajny temat. Dobrze @Jakub Bijan pisze. Niekoniecznie rozumiem argumenty typu: zawodnicy dostępni 24/7 dla fanów lub że nie ma ochoty na zdjęcie. Ok może nie mieć ochoty, ale jeśli fan go złapie w kiblu, a nie w ogólnodostępnym miejscu.

  375. Z calej dyskusji cieszy najbardziej ban dla masu.

    Co do reszty: cieszy mnie temat o reklamowaniu sponsorow. Temat Zagrzebia zlalem bo mnie akcja w hotelu jakos nie ruszyla. I tak to najlepszy wyjazd mojego zycia.

  376. E tam, od tematu z Tybura parenascie osob setki razu powtarzalo sie w zagadnieniu #olanyfanzzagrzebia 🙂

  377. Fajna dyskusja do browarka.
    To ja dodam coś od siebie: będąc w Krakowie zauważyłem na ulicy Michała Materlę, Daniela Omielańczuka i kogoś jeszcze, więc podszedłem i zapytałem czy mogę zdjęcie na co ochoczo przystali. Chwilka rozmowy(z moją dziewczyną też musieli!), okazało się, że idą właśnie jeść, miło było i sympatycznie. Także ode mnie wielki plus dla nich.

    Prawda jest taka, że w Polsce jest mało zawodników którymi ktokolwiek chciałby się interesować. Większość jest taka, że można spokojnie przejść obok nich obojętnie, tylko nieliczni są w kręgu zainteresowania. Ale może to dlatego, że niektórzy skupiają się tylko na swojej wypłacie po nudnej i mało emocjonującej walce na gali w remizie?

  378. Comber

    Prawda leży pośrodku. Zarówno kibicom jak i zawodnikom się za dużo wydaje. Taka ludzka natura.

    Bardzo dobrze ujęte!

    mat01

    Aluzję z kitraniem browarów to sobie zostaw dla sztabu z S4.

    Matszo92

    Chyba przpadkowo pocisnales nie tych co chciałeś DC

    Nie doceniacie kunszty Wojsława, robi sobie żarty. Zresztą to chyba Wy czepialiście się wcześniej @Dominik Durniat o brak czytania ze zrozumieniem 🙂

    Z mojej strony dodam tylko, że nie dziwi mnie zachowanie JDS. Pomyślcie, że jedziecie do Urugwaju a tam podbijają do was typy z Peru i mówią, że są fanami, jeden nawet skleił twój highlight. Z przyzwoitości poświęcił bym im więcej czasu niż wymaga zdjęcie 🙂

    Sponsoring w polskim MMA ? Poza topowymi graczami jak Asia, Mamed czy Michal to hobby firm. Nawet wymienienie sponsorów w wywiadach nic nie da, bo czymże jest xxxx wyświetleń (zawodnicy mniej znani nie generują nawet 4 cyfrowej liczby) ?

    Btw. wielu tutaj atakowało A.Niedźwiedzia za klonowanie Conora (sam to robiłem :bayan:).Większość go tutaj kojarzy z tego, ale jednak kojarzy czyli "fejm" się zgadza :hi:

  379. Jakub Bijan

    każdy działający w świecie MMA powinien skupić się na rozwoju swojego interesu

    I taki powinien być tytuł tego arta

    Spoiler
  380. kaczka41

    I taki powinien być tytuł tego arta

    Spoiler

    Wowczas czytajacych, a co za tym idzie odslon i komentarzy byloby znacznie mniej a @Jakub Bijan napisal wyraznie, ze kazdy dzialajacy w swiecie MMA …. itd 😉

  381. Witam,

    w kwestii piwa, glownie do przytyku Wojka

    otoz w sumie ani wtedy, ani miesiac wczesniej nie przeszkadzalo mi, ze piwo w barze hotelowym było zlezale i lane do polowy. Bylismy z grupa znajomych i sponsorow i najzwyklej w swiecie nie było gdzie usiasc. Doszlismy do wniosku, ze zamowimy piwo i usiadziemy na gorze tak jak min Dos Santos z przyjaciolmi. Czekalem przy barze prawie pol godziny i nie udalo się zamowic nic, nawiasem mowiac serwis w Chorwacji pozostawia wiele do zyczenia. Przy sniadaniu w hotelu pan przekonywal mnie, ze nie mam racji i kawa jest ciepla. Dopiero kiedy pokazalem mu wtyczke podgrzewacza wyciagnieta z kontaktu, okazal niesmak choc dzbanek był zupelnie zimny. Czy było nas stac na piwo w hotelu? Było. Czy nie chcielismy pic drogich barowych ekskluzywnych marek? Nie. Pilismy lokalne piwo tej samej marki. Paradoksalnie choc nie jestem koneserem, te z puszki smakowalo lepiej. Tyle w temacie piwa. Nie było gdzie usiasc i nie można było się dopchac do baru. Przynajmniej wtedy kiedy ja przy nim stanalem.

    W kwestii nie podchodzenia do fanow,

    rzeczywiście była sytuacja w której stanalem z boku i poczekalem az Marcin i Jan zrobia sobie zdjecie z fanami. Nie wiem czy była to spolecznosc Cohones, nie widac tego na pierwszy rzut oka. Kolce jadowe pochowane ;). nie podszedlem ponieważ nie czuje się bohaterem tego wydarzenia. Nigdy nie zdarzylo mi się odmowic autografu, nawiasem mowiac prawie zawsze wtedy pale buraka. Tymbardziej zdjecia. Pamietam, ze przybilem piatke z chlopakami w koszulkach PB Im with Tybur w holu.

    W kwesti rozmow,

    kiedy szlismy po miescie starajac się znalezc czynny sklep do mnie i Daniela Omielanczuka podszedl chlopak, być może forumowicz. Rozmowa wygladala nastepujaco (Daniel, Fan)

    -kiedy walka Daniel
    -jeszcze nie wiemy, czekamy na informacje
    -a zkim?
    -tego również nie wiemy
    -moze rewanz z Danho?
    -nie, to chyba nie ma sensu
    -e tam, moglbys zawalczyc z nim, chetnie zobacze kaosa

    to nie była zbyt sensowna rozmowa, ale Daniel z usmiechem i stoickim spokojem odpowiadal na pytania. Pozniej znajomy powiedzial nam, ze ten chlopak jest wielkim fanem mma, niestety jest uposledzony w jakims stopniu. Tylko ja byłem tego swiadkiem i szczerze mowiac wkurwialy mnie te pytania. Pozniej kiedy dowiedzialem się jaka była przyczyna, było mi wstyd za siebie. Ale Daniel zachowal się jak trzeba, choc nie jest demonem pr.

    W kwestii felietonu,

    przeczytalem zarzut, ze felietonem ratuje wizerunek?!?! Nie. Odwazylem się napisac cos do publicznego odbioru. Redaktor Nowosielski uznal, ze to nie jest gwalt na literaturze i puscilismy. Mam dwa gotowe felietony, jeden dość osobisty o Mariuszu Pudzianowskim. ale moja zona po przeczytaniu kilku komentarzy pod „emocje” (dziekuje za te pozytywne, za negatywne merytorycznie tez bym podziekowal), powiedziala – daj spokoj. Chcialem pokazac cos innego, inna warstwe. Nie tylko to co widac. Nic więcej. A okazalo się ze pouczam kibicow ze gowno wiedza…
    w kwesti chamstwa trenerow S4

    zaproszenie na sparingi, nie jest może najszczesliwsza argumentacja. Ale 'zlote rady' o 2am dla trenera, który w tym procesie tez zostawil troche zdrowia potrafia być meczace. Nie kwestionuje ich merytorycznej zasadnosci, często są trafione choc trudne do realizacji w naszej rzeczywistosci. Chodzi o odrobine wyczucia. Jeśli ktos się poczul urazony pozostaje mi tylko w imieniu sztabu trenerskiego S4 przeprosic.

    W kwestii artykulu red. Bijana

    temat bardzo wazny i sluszny. Od niedawna zajalem się z Pawlem Kowalikiem praca menadzerska wspierajac projekt MMACartel, choc bardziej pod katem struktury firmy. Slaba swiadomosc zawodnikow chociazby o koniecznosc dbania o wizerunek w mediach spolecznosciowych jest powazna bolaczka. To powoli się zmienia, tak jak powoli pojawiaja się powazni gracze – duze marki – potencjalni sponsorzy. Machina ruszyla bezsprzecznie przez madre wykorzystanie sukcesu sportowego Asi Jedrzejczyk przez jej sztab – przy okazji pozdrawiam Panow :). Za chwile rynek sam to wyreguluje. Zawodnicy nie beda mieli wyjscia. Kwestia sponsorow w polskim MMA, powaznych sponsorow to temat swiezy. Ale jest również druga strona medalu. Dotychczasowi sponsorzy bardzo często w sposob nieumiejetny poslugiwali się wizerunkiem zawodnika. Brak profesjonalistow generowal nieprzemyslane, niepoukladane w czasie i natezeniu akcje reklamowe. Mysle, ze sami mogliscie to zaobserwowac. Pod tym katem najblizsze dwa lata beda bardzo ciekawe. O ile rynek MMA nie zalamie się z powodu nieprzewidzianych wydarzen, czeka nas ciekawy czas pod kątem stricte biznesowym.

    Tak więc temat bardzo ciekawy i fajnie, ze poruszony. Ale zaslugiwal chyba na powazniejsze przygotowanie i argumentacje, nie oparta jedynie na lobby hotelu ze zlotymi klamkami, w ktorym podaja stare piwo… nie mniej jednak gratuluje – temat trafiony w 10

    pozdrawiam
    PJ

  382. Nie wierze, ze @Wojsław Rysiewski @Dominik Durniat bronią tutaj "czegoś". No właśnie czego? Albo zachowujesz sie na poziomie Aski Jedrzejczyk albo zachowujesz sie jak burek. Aska jest wybitnym sportowcem, mistrzem UFC i ta jej wielkosc wychodzi PRZEDE WSZYSTKIM poza octagonem. Nie oceniam samego zachowania w Zagrzebiu – nie bylo mnie – ale wystarczy, ze widze zachowanie w wywiadach i na moim najblizszym podworku. @Wojsław Rysiewski – jeszcze Ciebie rozumiem, ze jestes jakims takim lekkim adwokatem, z racji fuchy w KSW chcesz rozladowywac emocje w "towarzystwie" – spoko – ale wychodzi zazwyczaj na odwrot. @Dominik Durniat brzmi juz zupelnie jak osoba, ktorej obrazil ktos rodzine i przez to uzywa dziwnych, infantylnych, emocjonalnych argumentow. Chcecie pomoc swoim koleżkom? To wytlumaczcie im "jak wielkie rezerwy tkwią w budowanym przez nich wizerunku" – to nie sa jakies heroiczne oczekiwania, proste kwestie, n podstawowych poziomach komunikacji. Jestes wyjebany robieniem wagi? No to o tym powiedz. Trudne?

    Przykład:
    Jakies 3 lata temu dalem koledze numer do pewnej "gwiazdy" polskiego mma. Chciał zrobic prezent na gwiazdke swojemu bratu i niepelnosprawnemu kuzynowi. Mieli sie spotkac, zbić piątki, cyknąć kilka zdjeć. Umówil sie z gwiazda nietypowo bo na 1 dzień świat. Nietypowy termin bo gwiazda miala wyjazd na oboz i sama wybrala taki dzien – co wiecej sama zaoferowala, ze zalatwi obecnosc kilku innych gwiazd mniejszego pokroju. Kolega przyjechal w umowiony dzien z bratem i kuzynem na wózku, a gwiazda? Nieodbierała i wylączyła telefon.

    Szybki, awaryjny kontakt do jeszcze innej gwiazdy (duzo mniej "lubianej" – nawet w "towarzystwie") – 1 dzień świąt, rodzina na chacie, niezapowiedziana wizyta – a on? Pewnie, niech przyjezdzaja.

  383. Autor cwaniak, bo wiedział, jacy zawodnicy w Chorwacji byli …. DC

    Stasiak w sumie wygląda na najgroźniejszego z całej trójki – ale on i tak wygrał akurat… DC

  384. Autor cwaniak, bo wiedział, jacy zawodnicy w Chorwacji byli …. DC

    Stasiak w sumie wygląda na najgroźniejszego z całej trójki – ale on i tak wygrał akurat… DC

  385. Na początku czytania myślałem, że to żart, jednak problem został przeanalizowany tak dokładnie i rzeczowo, że musze mu przyklasnąć.
    Sam wywiady z polskimi zawodnikami oglądam ekstremalnie rzadko, a wywiady i wszelkie zapowiedzi przed UFC chłone ze starannością, właśnie dlatego (i przykro mi to pisać) że polscy zawodnicy są bezbarwni i na palcach jednej ręki moge policzyć tych którzy coś sensownego do powiedzenia.

  386. Na początku czytania myślałem, że to żart, jednak problem został przeanalizowany tak dokładnie i rzeczowo, że musze mu przyklasnąć.
    Sam wywiady z polskimi zawodnikami oglądam ekstremalnie rzadko, a wywiady i wszelkie zapowiedzi przed UFC chłone ze starannością, właśnie dlatego (i przykro mi to pisać) że polscy zawodnicy są bezbarwni i na palcach jednej ręki moge policzyć tych którzy coś sensownego do powiedzenia.

  387. bartba

    Przykład:
    Jakies 3 lata temu dalem koledze numer do pewnej "gwiazdy" polskiego mma. Chciał zrobic prezent na gwiazdke swojemu bratu i niepelnosprawnemu kuzynowi. Mieli sie spotkac, zbić piątki, cyknąć kilka zdjeć. Umówil sie z gwiazda nietypowo bo na 1 dzień świat. Nietypowy termin bo gwiazda miala wyjazd na oboz i sama wybrala taki dzien – co wiecej sama zaoferowala, ze zalatwi obecnosc kilku innych gwiazd mniejszego pokroju. Kolega przyjechal w umowiony dzien z bratem i kuzynem na wózku, a gwiazda? Nieodbierała i wylączyła telefon.

    Szybki, awaryjny kontakt do jeszcze innej gwiazdy (duzo mniej "lubianej" – nawet w "towarzystwie") – 1 dzień świąt, rodzina na chacie, niezapowiedziana wizyta – a on? Pewnie, niech przyjezdzaja.

    Dawaj nazwiska, niech dokona się lincz za pomocą gniewu najsłuszniejszego forum 😀

  388. bartba

    Przykład:
    Jakies 3 lata temu dalem koledze numer do pewnej "gwiazdy" polskiego mma. Chciał zrobic prezent na gwiazdke swojemu bratu i niepelnosprawnemu kuzynowi. Mieli sie spotkac, zbić piątki, cyknąć kilka zdjeć. Umówil sie z gwiazda nietypowo bo na 1 dzień świat. Nietypowy termin bo gwiazda miala wyjazd na oboz i sama wybrala taki dzien – co wiecej sama zaoferowala, ze zalatwi obecnosc kilku innych gwiazd mniejszego pokroju. Kolega przyjechal w umowiony dzien z bratem i kuzynem na wózku, a gwiazda? Nieodbierała i wylączyła telefon.

    Szybki, awaryjny kontakt do jeszcze innej gwiazdy (duzo mniej "lubianej" – nawet w "towarzystwie") – 1 dzień świąt, rodzina na chacie, niezapowiedziana wizyta – a on? Pewnie, niech przyjezdzaja.

    Dawaj nazwiska, niech dokona się lincz za pomocą gniewu najsłuszniejszego forum 😀

  389. Piotr Jeleniewski

    -kiedy walka Daniel
    -jeszcze nie wiemy, czekamy na informacje
    -a zkim?
    -tego również nie wiemy
    -moze rewanz z Danho?
    -nie, to chyba nie ma sensu
    -e tam, moglbys zawalczyc z nim, chetnie zobacze kaosa

    Panie Piotrze wydaje mi się, że duża grupa fanów MMA (i ogólnie sportu) – żeby nie powiedzieć większość – ma zasób słownictwa i iloraz inteligencji podobny do tego o którym Pan opowiada. Domyślam się, że większość zawodników wolałaby prowadzić dyskusje o fraktalach, teorii strun i fizyce kwantowej ale – prostych kibiców czasami to przerasta. Na gale przychodzą zobaczyć bitkę 2 zawodników, spotkać znajomych i przybić piątkę ze swoim ulubionym zawodnikiem. Może właśnie przez ten brak luzu przed walką Janek i Marcin wchodzili z tak spiętymi dupami do klatki?

    PS.
    Gdyby Daniel miał rekord w UFC 4-1, a ostatnią walkę wygrał nie z Danho, a np. Arlovskim i nie przez "udawane uderzenie w jądra" tylko przez "kaosa" – pytanie byloby z goła inne. Niestety (albo stety) Pana zawodnik jest w takim miejscu w jakim jest i musi sie liczyc, ze bedzie odpowiadal na takie pytania…ba jesli zostanie mistrzem wtedy bedzie musial sie zmierzyc z fala jeszcze glupszych pytan liczoną nie pojedynczo, a w milionach.

    Nie ma głupich pytan – są tylko glupie odpowiedzi.

  390. Piotr Jeleniewski

    -kiedy walka Daniel
    -jeszcze nie wiemy, czekamy na informacje
    -a zkim?
    -tego również nie wiemy
    -moze rewanz z Danho?
    -nie, to chyba nie ma sensu
    -e tam, moglbys zawalczyc z nim, chetnie zobacze kaosa

    Panie Piotrze wydaje mi się, że duża grupa fanów MMA (i ogólnie sportu) – żeby nie powiedzieć większość – ma zasób słownictwa i iloraz inteligencji podobny do tego o którym Pan opowiada. Domyślam się, że większość zawodników wolałaby prowadzić dyskusje o fraktalach, teorii strun i fizyce kwantowej ale – prostych kibiców czasami to przerasta. Na gale przychodzą zobaczyć bitkę 2 zawodników, spotkać znajomych i przybić piątkę ze swoim ulubionym zawodnikiem. Może właśnie przez ten brak luzu przed walką Janek i Marcin wchodzili z tak spiętymi dupami do klatki?

    PS.
    Gdyby Daniel miał rekord w UFC 4-1, a ostatnią walkę wygrał nie z Danho, a np. Arlovskim i nie przez "udawane uderzenie w jądra" tylko przez "kaosa" – pytanie byloby z goła inne. Niestety (albo stety) Pana zawodnik jest w takim miejscu w jakim jest i musi sie liczyc, ze bedzie odpowiadal na takie pytania…ba jesli zostanie mistrzem wtedy bedzie musial sie zmierzyc z fala jeszcze glupszych pytan liczoną nie pojedynczo, a w milionach.

    Nie ma głupich pytan – są tylko glupie odpowiedzi.

  391. kapusta

    Fani powinni walczyć razem z zawodnikami w tej samej walce

    Popatrz z biznesowego punktu widzenia.
    Ile ten FAN napędził wyswietwlen, oglądalności, i promocji dla Różala i jego sponsorów 🙂 Może w trochę inny sposób, ale zawsze coś

    @Piotr Jeleniewski
    Dzieki za odpowiedź. Zawsze miło i dobrze znać jak to wygląda z drugiej strony.
    Ja czekam na felietony. Zawsze fajnie się to czyta jak ktoś widzi coś inaczej. Poza tym Trenera słucha sie bardzo fajnie. Pozdro

  392. kapusta

    Fani powinni walczyć razem z zawodnikami w tej samej walce

    Popatrz z biznesowego punktu widzenia.
    Ile ten FAN napędził wyswietwlen, oglądalności, i promocji dla Różala i jego sponsorów 🙂 Może w trochę inny sposób, ale zawsze coś

    @Piotr Jeleniewski
    Dzieki za odpowiedź. Zawsze miło i dobrze znać jak to wygląda z drugiej strony.
    Ja czekam na felietony. Zawsze fajnie się to czyta jak ktoś widzi coś inaczej. Poza tym Trenera słucha sie bardzo fajnie. Pozdro

  393. Piotr Jeleniewski

    Witam,

    w kwestii piwa, glownie do przytyku Wojka

    otoz w sumie ani wtedy, ani miesiac wczesniej nie przeszkadzalo mi, ze piwo w barze hotelowym było zlezale i lane do polowy. Bylismy z grupa znajomych i sponsorow i najzwyklej w swiecie nie było gdzie usiasc. Doszlismy do wniosku, ze zamowimy piwo i usiadziemy na gorze tak jak min Dos Santos z przyjaciolmi. Czekalem przy barze prawie pol godziny i nie udalo się zamowic nic, nawiasem mowiac serwis w Chorwacji pozostawia wiele do zyczenia. Przy sniadaniu w hotelu pan przekonywal mnie, ze nie mam racji i kawa jest ciepla. Dopiero kiedy pokazalem mu wtyczke podgrzewacza wyciagnieta z kontaktu, okazal niesmak choc dzbanek był zupelnie zimny. Czy było nas stac na piwo w hotelu? Było. Czy nie chcielismy pic drogich barowych ekskluzywnych marek? Nie. Pilismy lokalne piwo tej samej marki. Paradoksalnie choc nie jestem koneserem, te z puszki smakowalo lepiej. Tyle w temacie piwa. Nie było gdzie usiasc i nie można było się dopchac do baru. Przynajmniej wtedy kiedy ja przy nim stanalem.

    W kwestii nie podchodzenia do fanow,

    rzeczywiście była sytuacja w której stanalem z boku i poczekalem az Marcin i Jan zrobia sobie zdjecie z fanami. Nie wiem czy była to spolecznosc Cohones, nie widac tego na pierwszy rzut oka. Kolce jadowe pochowane ;). nie podszedlem ponieważ nie czuje się bohaterem tego wydarzenia. Nigdy nie zdarzylo mi się odmowic autografu, nawiasem mowiac prawie zawsze wtedy pale buraka. Tymbardziej zdjecia. Pamietam, ze przybilem piatke z chlopakami w koszulkach PB Im with Tybur w holu.

    W kwesti rozmow,

    kiedy szlismy po miescie starajac się znalezc czynny sklep do mnie i Daniela Omielanczuka podszedl chlopak, być może forumowicz. Rozmowa wygladala nastepujaco (Daniel, Fan)

    -kiedy walka Daniel
    -jeszcze nie wiemy, czekamy na informacje
    -a zkim?
    -tego również nie wiemy
    -moze rewanz z Danho?
    -nie, to chyba nie ma sensu
    -e tam, moglbys zawalczyc z nim, chetnie zobacze kaosa

    to nie była zbyt sensowna rozmowa, ale Daniel z usmiechem i stoickim spokojem odpowiadal na pytania. Pozniej znajomy powiedzial nam, ze ten chlopak jest wielkim fanem mma, niestety jest uposledzony w jakims stopniu. Tylko ja byłem tego swiadkiem i szczerze mowiac wkurwialy mnie te pytania. Pozniej kiedy dowiedzialem się jaka była przyczyna, było mi wstyd za siebie. Ale Daniel zachowal się jak trzeba, choc nie jest demonem pr.

    W kwestii felietonu,

    przeczytalem zarzut, ze felietonem ratuje wizerunek?!?! Nie. Odwazylem się napisac cos do publicznego odbioru. Redaktor Nowosielski uznal, ze to nie jest gwalt na literaturze i puscilismy. Mam dwa gotowe felietony, jeden dość osobisty o Mariuszu Pudzianowskim. ale moja zona po przeczytaniu kilku komentarzy pod „emocje” (dziekuje za te pozytywne, za negatywne merytorycznie tez bym podziekowal), powiedziala – daj spokoj. Chcialem pokazac cos innego, inna warstwe. Nie tylko to co widac. Nic więcej. A okazalo się ze pouczam kibicow ze gowno wiedza…
    w kwesti chamstwa trenerow S4

    zaproszenie na sparingi, nie jest może najszczesliwsza argumentacja. Ale 'zlote rady' o 2am dla trenera, który w tym procesie tez zostawil troche zdrowia potrafia być meczace. Nie kwestionuje ich merytorycznej zasadnosci, często są trafione choc trudne do realizacji w naszej rzeczywistosci. Chodzi o odrobine wyczucia. Jeśli ktos się poczul urazony pozostaje mi tylko w imieniu sztabu trenerskiego S4 przeprosic.

    W kwestii artykulu red. Bijana

    temat bardzo wazny i sluszny. Od niedawna zajalem się z Pawlem Kowalikiem praca menadzerska wspierajac projekt MMACartel, choc bardziej pod katem struktury firmy. Slaba swiadomosc zawodnikow chociazby o koniecznosc dbania o wizerunek w mediach spolecznosciowych jest powazna bolaczka. To powoli się zmienia, tak jak powoli pojawiaja się powazni gracze – duze marki – potencjalni sponsorzy. Machina ruszyla bezsprzecznie przez madre wykorzystanie sukcesu sportowego Asi Jedrzejczyk przez jej sztab – przy okazji pozdrawiam Panow :). Za chwile rynek sam to wyreguluje. Zawodnicy nie beda mieli wyjscia. Kwestia sponsorow w polskim MMA, powaznych sponsorow to temat swiezy. Ale jest również druga strona medalu. Dotychczasowi sponsorzy bardzo często w sposob nieumiejetny poslugiwali się wizerunkiem zawodnika. Brak profesjonalistow generowal nieprzemyslane, niepoukladane w czasie i natezeniu akcje reklamowe. Mysle, ze sami mogliscie to zaobserwowac. Pod tym katem najblizsze dwa lata beda bardzo ciekawe. O ile rynek MMA nie zalamie się z powodu nieprzewidzianych wydarzen, czeka nas ciekawy czas pod kątem stricte biznesowym.

    Tak więc temat bardzo ciekawy i fajnie, ze poruszony. Ale zaslugiwal chyba na powazniejsze przygotowanie i argumentacje, nie oparta jedynie na lobby hotelu ze zlotymi klamkami, w ktorym podaja stare piwo… nie mniej jednak gratuluje – temat trafiony w 10

    pozdrawiam
    PJ

    Proszę się nie poddawać trenerze, wiem że wiele osób ze mną na czele z przyjemnością przeczyta felieton o Mariuszu. Cała historia Mario w MMA jest tak naprawdę fascynująca jeśli ktoś jeszcze pamięta jak to było w PL MMA przed erą Pudzianowskiego 🙂

  394. Piotr Jeleniewski

    Witam,

    w kwestii piwa, glownie do przytyku Wojka

    otoz w sumie ani wtedy, ani miesiac wczesniej nie przeszkadzalo mi, ze piwo w barze hotelowym było zlezale i lane do polowy. Bylismy z grupa znajomych i sponsorow i najzwyklej w swiecie nie było gdzie usiasc. Doszlismy do wniosku, ze zamowimy piwo i usiadziemy na gorze tak jak min Dos Santos z przyjaciolmi. Czekalem przy barze prawie pol godziny i nie udalo się zamowic nic, nawiasem mowiac serwis w Chorwacji pozostawia wiele do zyczenia. Przy sniadaniu w hotelu pan przekonywal mnie, ze nie mam racji i kawa jest ciepla. Dopiero kiedy pokazalem mu wtyczke podgrzewacza wyciagnieta z kontaktu, okazal niesmak choc dzbanek był zupelnie zimny. Czy było nas stac na piwo w hotelu? Było. Czy nie chcielismy pic drogich barowych ekskluzywnych marek? Nie. Pilismy lokalne piwo tej samej marki. Paradoksalnie choc nie jestem koneserem, te z puszki smakowalo lepiej. Tyle w temacie piwa. Nie było gdzie usiasc i nie można było się dopchac do baru. Przynajmniej wtedy kiedy ja przy nim stanalem.

    W kwestii nie podchodzenia do fanow,

    rzeczywiście była sytuacja w której stanalem z boku i poczekalem az Marcin i Jan zrobia sobie zdjecie z fanami. Nie wiem czy była to spolecznosc Cohones, nie widac tego na pierwszy rzut oka. Kolce jadowe pochowane ;). nie podszedlem ponieważ nie czuje się bohaterem tego wydarzenia. Nigdy nie zdarzylo mi się odmowic autografu, nawiasem mowiac prawie zawsze wtedy pale buraka. Tymbardziej zdjecia. Pamietam, ze przybilem piatke z chlopakami w koszulkach PB Im with Tybur w holu.

    W kwesti rozmow,

    kiedy szlismy po miescie starajac się znalezc czynny sklep do mnie i Daniela Omielanczuka podszedl chlopak, być może forumowicz. Rozmowa wygladala nastepujaco (Daniel, Fan)

    -kiedy walka Daniel
    -jeszcze nie wiemy, czekamy na informacje
    -a zkim?
    -tego również nie wiemy
    -moze rewanz z Danho?
    -nie, to chyba nie ma sensu
    -e tam, moglbys zawalczyc z nim, chetnie zobacze kaosa

    to nie była zbyt sensowna rozmowa, ale Daniel z usmiechem i stoickim spokojem odpowiadal na pytania. Pozniej znajomy powiedzial nam, ze ten chlopak jest wielkim fanem mma, niestety jest uposledzony w jakims stopniu. Tylko ja byłem tego swiadkiem i szczerze mowiac wkurwialy mnie te pytania. Pozniej kiedy dowiedzialem się jaka była przyczyna, było mi wstyd za siebie. Ale Daniel zachowal się jak trzeba, choc nie jest demonem pr.

    W kwestii felietonu,

    przeczytalem zarzut, ze felietonem ratuje wizerunek?!?! Nie. Odwazylem się napisac cos do publicznego odbioru. Redaktor Nowosielski uznal, ze to nie jest gwalt na literaturze i puscilismy. Mam dwa gotowe felietony, jeden dość osobisty o Mariuszu Pudzianowskim. ale moja zona po przeczytaniu kilku komentarzy pod „emocje” (dziekuje za te pozytywne, za negatywne merytorycznie tez bym podziekowal), powiedziala – daj spokoj. Chcialem pokazac cos innego, inna warstwe. Nie tylko to co widac. Nic więcej. A okazalo się ze pouczam kibicow ze gowno wiedza…
    w kwesti chamstwa trenerow S4

    zaproszenie na sparingi, nie jest może najszczesliwsza argumentacja. Ale 'zlote rady' o 2am dla trenera, który w tym procesie tez zostawil troche zdrowia potrafia być meczace. Nie kwestionuje ich merytorycznej zasadnosci, często są trafione choc trudne do realizacji w naszej rzeczywistosci. Chodzi o odrobine wyczucia. Jeśli ktos się poczul urazony pozostaje mi tylko w imieniu sztabu trenerskiego S4 przeprosic.

    W kwestii artykulu red. Bijana

    temat bardzo wazny i sluszny. Od niedawna zajalem się z Pawlem Kowalikiem praca menadzerska wspierajac projekt MMACartel, choc bardziej pod katem struktury firmy. Slaba swiadomosc zawodnikow chociazby o koniecznosc dbania o wizerunek w mediach spolecznosciowych jest powazna bolaczka. To powoli się zmienia, tak jak powoli pojawiaja się powazni gracze – duze marki – potencjalni sponsorzy. Machina ruszyla bezsprzecznie przez madre wykorzystanie sukcesu sportowego Asi Jedrzejczyk przez jej sztab – przy okazji pozdrawiam Panow :). Za chwile rynek sam to wyreguluje. Zawodnicy nie beda mieli wyjscia. Kwestia sponsorow w polskim MMA, powaznych sponsorow to temat swiezy. Ale jest również druga strona medalu. Dotychczasowi sponsorzy bardzo często w sposob nieumiejetny poslugiwali się wizerunkiem zawodnika. Brak profesjonalistow generowal nieprzemyslane, niepoukladane w czasie i natezeniu akcje reklamowe. Mysle, ze sami mogliscie to zaobserwowac. Pod tym katem najblizsze dwa lata beda bardzo ciekawe. O ile rynek MMA nie zalamie się z powodu nieprzewidzianych wydarzen, czeka nas ciekawy czas pod kątem stricte biznesowym.

    Tak więc temat bardzo ciekawy i fajnie, ze poruszony. Ale zaslugiwal chyba na powazniejsze przygotowanie i argumentacje, nie oparta jedynie na lobby hotelu ze zlotymi klamkami, w ktorym podaja stare piwo… nie mniej jednak gratuluje – temat trafiony w 10

    pozdrawiam
    PJ

    Proszę się nie poddawać trenerze, wiem że wiele osób ze mną na czele z przyjemnością przeczyta felieton o Mariuszu. Cała historia Mario w MMA jest tak naprawdę fascynująca jeśli ktoś jeszcze pamięta jak to było w PL MMA przed erą Pudzianowskiego 🙂

  395. Uprzedzając następną falę gówa i odpowiedź samego zainteresowanego- nazwanie naszego forumowego weterana niepełnosprawnym i opisanie sytuacji tak, by pokazać go w jak najgorszym świetle to nie jest najlepszy pomysł na oczyszczenie wizerunku :). Mistrzostwo marketingu

  396. Uprzedzając następną falę gówa i odpowiedź samego zainteresowanego- nazwanie naszego forumowego weterana niepełnosprawnym i opisanie sytuacji tak, by pokazać go w jak najgorszym świetle to nie jest najlepszy pomysł na oczyszczenie wizerunku :). Mistrzostwo marketingu

  397. Suchar

    Uprzedzając następną falę gówa i odpowiedź samego zainteresowanego- nazwanie naszego forumowego weterana niepełnosprawnym i opisanie sytuacji tak, by pokazać go w jak najgorszym świetle to nie jest najlepszy pomysł na oczyszczenie wizerunku :). Mistrzostwo marketingu

    Ma kwity, że wszystko z nim ok, także wietrze rozprawę sadowa i dożywotnia rentę

  398. Suchar

    Uprzedzając następną falę gówa i odpowiedź samego zainteresowanego- nazwanie naszego forumowego weterana niepełnosprawnym i opisanie sytuacji tak, by pokazać go w jak najgorszym świetle to nie jest najlepszy pomysł na oczyszczenie wizerunku :). Mistrzostwo marketingu

    Ma kwity, że wszystko z nim ok, także wietrze rozprawę sadowa i dożywotnia rentę

  399. Suchar

    Uprzedzając następną falę gówa i odpowiedź samego zainteresowanego- nazwanie naszego forumowego weterana niepełnosprawnym i opisanie sytuacji tak, by pokazać go w jak najgorszym świetle to nie jest najlepszy pomysł na oczyszczenie wizerunku :). Mistrzostwo marketingu

    O kim trener Jeleniewski pisal?

  400. Suchar

    Uprzedzając następną falę gówa i odpowiedź samego zainteresowanego- nazwanie naszego forumowego weterana niepełnosprawnym i opisanie sytuacji tak, by pokazać go w jak najgorszym świetle to nie jest najlepszy pomysł na oczyszczenie wizerunku :). Mistrzostwo marketingu

    O kim trener Jeleniewski pisal?

  401. Piotr Jeleniewski

    Witam,

    w kwestii piwa, glownie do przytyku Wojka

    otoz w sumie ani wtedy, ani miesiac wczesniej nie przeszkadzalo mi, ze piwo w barze hotelowym było zlezale i lane do polowy. Bylismy z grupa znajomych i sponsorow i najzwyklej w swiecie nie było gdzie usiasc. Doszlismy do wniosku, ze zamowimy piwo i usiadziemy na gorze tak jak min Dos Santos z przyjaciolmi. Czekalem przy barze prawie pol godziny i nie udalo się zamowic nic, nawiasem mowiac serwis w Chorwacji pozostawia wiele do zyczenia. Przy sniadaniu w hotelu pan przekonywal mnie, ze nie mam racji i kawa jest ciepla. Dopiero kiedy pokazalem mu wtyczke podgrzewacza wyciagnieta z kontaktu, okazal niesmak choc dzbanek był zupelnie zimny. Czy było nas stac na piwo w hotelu? Było. Czy nie chcielismy pic drogich barowych ekskluzywnych marek? Nie. Pilismy lokalne piwo tej samej marki. Paradoksalnie choc nie jestem koneserem, te z puszki smakowalo lepiej. Tyle w temacie piwa. Nie było gdzie usiasc i nie można było się dopchac do baru. Przynajmniej wtedy kiedy ja przy nim stanalem.

    W kwestii nie podchodzenia do fanow,

    rzeczywiście była sytuacja w której stanalem z boku i poczekalem az Marcin i Jan zrobia sobie zdjecie z fanami. Nie wiem czy była to spolecznosc Cohones, nie widac tego na pierwszy rzut oka. Kolce jadowe pochowane ;). nie podszedlem ponieważ nie czuje się bohaterem tego wydarzenia. Nigdy nie zdarzylo mi się odmowic autografu, nawiasem mowiac prawie zawsze wtedy pale buraka. Tymbardziej zdjecia. Pamietam, ze przybilem piatke z chlopakami w koszulkach PB Im with Tybur w holu.

    W kwesti rozmow,

    kiedy szlismy po miescie starajac się znalezc czynny sklep do mnie i Daniela Omielanczuka podszedl chlopak, być może forumowicz. Rozmowa wygladala nastepujaco (Daniel, Fan)

    -kiedy walka Daniel
    -jeszcze nie wiemy, czekamy na informacje
    -a zkim?
    -tego również nie wiemy
    -moze rewanz z Danho?
    -nie, to chyba nie ma sensu
    -e tam, moglbys zawalczyc z nim, chetnie zobacze kaosa

    to nie była zbyt sensowna rozmowa, ale Daniel z usmiechem i stoickim spokojem odpowiadal na pytania. Pozniej znajomy powiedzial nam, ze ten chlopak jest wielkim fanem mma, niestety jest uposledzony w jakims stopniu. Tylko ja byłem tego swiadkiem i szczerze mowiac wkurwialy mnie te pytania. Pozniej kiedy dowiedzialem się jaka była przyczyna, było mi wstyd za siebie. Ale Daniel zachowal się jak trzeba, choc nie jest demonem pr.

    W kwestii felietonu,

    przeczytalem zarzut, ze felietonem ratuje wizerunek?!?! Nie. Odwazylem się napisac cos do publicznego odbioru. Redaktor Nowosielski uznal, ze to nie jest gwalt na literaturze i puscilismy. Mam dwa gotowe felietony, jeden dość osobisty o Mariuszu Pudzianowskim. ale moja zona po przeczytaniu kilku komentarzy pod „emocje” (dziekuje za te pozytywne, za negatywne merytorycznie tez bym podziekowal), powiedziala – daj spokoj. Chcialem pokazac cos innego, inna warstwe. Nie tylko to co widac. Nic więcej. A okazalo się ze pouczam kibicow ze gowno wiedza…
    w kwesti chamstwa trenerow S4

    zaproszenie na sparingi, nie jest może najszczesliwsza argumentacja. Ale 'zlote rady' o 2am dla trenera, który w tym procesie tez zostawil troche zdrowia potrafia być meczace. Nie kwestionuje ich merytorycznej zasadnosci, często są trafione choc trudne do realizacji w naszej rzeczywistosci. Chodzi o odrobine wyczucia. Jeśli ktos się poczul urazony pozostaje mi tylko w imieniu sztabu trenerskiego S4 przeprosic.

    W kwestii artykulu red. Bijana

    temat bardzo wazny i sluszny. Od niedawna zajalem się z Pawlem Kowalikiem praca menadzerska wspierajac projekt MMACartel, choc bardziej pod katem struktury firmy. Slaba swiadomosc zawodnikow chociazby o koniecznosc dbania o wizerunek w mediach spolecznosciowych jest powazna bolaczka. To powoli się zmienia, tak jak powoli pojawiaja się powazni gracze – duze marki – potencjalni sponsorzy. Machina ruszyla bezsprzecznie przez madre wykorzystanie sukcesu sportowego Asi Jedrzejczyk przez jej sztab – przy okazji pozdrawiam Panow :). Za chwile rynek sam to wyreguluje. Zawodnicy nie beda mieli wyjscia. Kwestia sponsorow w polskim MMA, powaznych sponsorow to temat swiezy. Ale jest również druga strona medalu. Dotychczasowi sponsorzy bardzo często w sposob nieumiejetny poslugiwali się wizerunkiem zawodnika. Brak profesjonalistow generowal nieprzemyslane, niepoukladane w czasie i natezeniu akcje reklamowe. Mysle, ze sami mogliscie to zaobserwowac. Pod tym katem najblizsze dwa lata beda bardzo ciekawe. O ile rynek MMA nie zalamie się z powodu nieprzewidzianych wydarzen, czeka nas ciekawy czas pod kątem stricte biznesowym.

    Tak więc temat bardzo ciekawy i fajnie, ze poruszony. Ale zaslugiwal chyba na powazniejsze przygotowanie i argumentacje, nie oparta jedynie na lobby hotelu ze zlotymi klamkami, w ktorym podaja stare piwo… nie mniej jednak gratuluje – temat trafiony w 10

    pozdrawiam
    PJ

    Ja ze swojej strony serdecznie dziękuję za tę wypowiedź, czekam na kolejne felietony.

  402. Piotr Jeleniewski

    Witam,

    w kwestii piwa, glownie do przytyku Wojka

    otoz w sumie ani wtedy, ani miesiac wczesniej nie przeszkadzalo mi, ze piwo w barze hotelowym było zlezale i lane do polowy. Bylismy z grupa znajomych i sponsorow i najzwyklej w swiecie nie było gdzie usiasc. Doszlismy do wniosku, ze zamowimy piwo i usiadziemy na gorze tak jak min Dos Santos z przyjaciolmi. Czekalem przy barze prawie pol godziny i nie udalo się zamowic nic, nawiasem mowiac serwis w Chorwacji pozostawia wiele do zyczenia. Przy sniadaniu w hotelu pan przekonywal mnie, ze nie mam racji i kawa jest ciepla. Dopiero kiedy pokazalem mu wtyczke podgrzewacza wyciagnieta z kontaktu, okazal niesmak choc dzbanek był zupelnie zimny. Czy było nas stac na piwo w hotelu? Było. Czy nie chcielismy pic drogich barowych ekskluzywnych marek? Nie. Pilismy lokalne piwo tej samej marki. Paradoksalnie choc nie jestem koneserem, te z puszki smakowalo lepiej. Tyle w temacie piwa. Nie było gdzie usiasc i nie można było się dopchac do baru. Przynajmniej wtedy kiedy ja przy nim stanalem.

    W kwestii nie podchodzenia do fanow,

    rzeczywiście była sytuacja w której stanalem z boku i poczekalem az Marcin i Jan zrobia sobie zdjecie z fanami. Nie wiem czy była to spolecznosc Cohones, nie widac tego na pierwszy rzut oka. Kolce jadowe pochowane ;). nie podszedlem ponieważ nie czuje się bohaterem tego wydarzenia. Nigdy nie zdarzylo mi się odmowic autografu, nawiasem mowiac prawie zawsze wtedy pale buraka. Tymbardziej zdjecia. Pamietam, ze przybilem piatke z chlopakami w koszulkach PB Im with Tybur w holu.

    W kwesti rozmow,

    kiedy szlismy po miescie starajac się znalezc czynny sklep do mnie i Daniela Omielanczuka podszedl chlopak, być może forumowicz. Rozmowa wygladala nastepujaco (Daniel, Fan)

    -kiedy walka Daniel
    -jeszcze nie wiemy, czekamy na informacje
    -a zkim?
    -tego również nie wiemy
    -moze rewanz z Danho?
    -nie, to chyba nie ma sensu
    -e tam, moglbys zawalczyc z nim, chetnie zobacze kaosa

    to nie była zbyt sensowna rozmowa, ale Daniel z usmiechem i stoickim spokojem odpowiadal na pytania. Pozniej znajomy powiedzial nam, ze ten chlopak jest wielkim fanem mma, niestety jest uposledzony w jakims stopniu. Tylko ja byłem tego swiadkiem i szczerze mowiac wkurwialy mnie te pytania. Pozniej kiedy dowiedzialem się jaka była przyczyna, było mi wstyd za siebie. Ale Daniel zachowal się jak trzeba, choc nie jest demonem pr.

    W kwestii felietonu,

    przeczytalem zarzut, ze felietonem ratuje wizerunek?!?! Nie. Odwazylem się napisac cos do publicznego odbioru. Redaktor Nowosielski uznal, ze to nie jest gwalt na literaturze i puscilismy. Mam dwa gotowe felietony, jeden dość osobisty o Mariuszu Pudzianowskim. ale moja zona po przeczytaniu kilku komentarzy pod „emocje” (dziekuje za te pozytywne, za negatywne merytorycznie tez bym podziekowal), powiedziala – daj spokoj. Chcialem pokazac cos innego, inna warstwe. Nie tylko to co widac. Nic więcej. A okazalo się ze pouczam kibicow ze gowno wiedza…
    w kwesti chamstwa trenerow S4

    zaproszenie na sparingi, nie jest może najszczesliwsza argumentacja. Ale 'zlote rady' o 2am dla trenera, który w tym procesie tez zostawil troche zdrowia potrafia być meczace. Nie kwestionuje ich merytorycznej zasadnosci, często są trafione choc trudne do realizacji w naszej rzeczywistosci. Chodzi o odrobine wyczucia. Jeśli ktos się poczul urazony pozostaje mi tylko w imieniu sztabu trenerskiego S4 przeprosic.

    W kwestii artykulu red. Bijana

    temat bardzo wazny i sluszny. Od niedawna zajalem się z Pawlem Kowalikiem praca menadzerska wspierajac projekt MMACartel, choc bardziej pod katem struktury firmy. Slaba swiadomosc zawodnikow chociazby o koniecznosc dbania o wizerunek w mediach spolecznosciowych jest powazna bolaczka. To powoli się zmienia, tak jak powoli pojawiaja się powazni gracze – duze marki – potencjalni sponsorzy. Machina ruszyla bezsprzecznie przez madre wykorzystanie sukcesu sportowego Asi Jedrzejczyk przez jej sztab – przy okazji pozdrawiam Panow :). Za chwile rynek sam to wyreguluje. Zawodnicy nie beda mieli wyjscia. Kwestia sponsorow w polskim MMA, powaznych sponsorow to temat swiezy. Ale jest również druga strona medalu. Dotychczasowi sponsorzy bardzo często w sposob nieumiejetny poslugiwali się wizerunkiem zawodnika. Brak profesjonalistow generowal nieprzemyslane, niepoukladane w czasie i natezeniu akcje reklamowe. Mysle, ze sami mogliscie to zaobserwowac. Pod tym katem najblizsze dwa lata beda bardzo ciekawe. O ile rynek MMA nie zalamie się z powodu nieprzewidzianych wydarzen, czeka nas ciekawy czas pod kątem stricte biznesowym.

    Tak więc temat bardzo ciekawy i fajnie, ze poruszony. Ale zaslugiwal chyba na powazniejsze przygotowanie i argumentacje, nie oparta jedynie na lobby hotelu ze zlotymi klamkami, w ktorym podaja stare piwo… nie mniej jednak gratuluje – temat trafiony w 10

    pozdrawiam
    PJ

    Ja ze swojej strony serdecznie dziękuję za tę wypowiedź, czekam na kolejne felietony.

  403. Piotr Jeleniewski

    Witam,

    w kwestii piwa, glownie do przytyku Wojka

    otoz w sumie ani wtedy, ani miesiac wczesniej nie przeszkadzalo mi, ze piwo w barze hotelowym było zlezale i lane do polowy. Bylismy z grupa znajomych i sponsorow i najzwyklej w swiecie nie było gdzie usiasc. Doszlismy do wniosku, ze zamowimy piwo i usiadziemy na gorze tak jak min Dos Santos z przyjaciolmi. Czekalem przy barze prawie pol godziny i nie udalo się zamowic nic, nawiasem mowiac serwis w Chorwacji pozostawia wiele do zyczenia. Przy sniadaniu w hotelu pan przekonywal mnie, ze nie mam racji i kawa jest ciepla. Dopiero kiedy pokazalem mu wtyczke podgrzewacza wyciagnieta z kontaktu, okazal niesmak choc dzbanek był zupelnie zimny. Czy było nas stac na piwo w hotelu? Było. Czy nie chcielismy pic drogich barowych ekskluzywnych marek? Nie. Pilismy lokalne piwo tej samej marki. Paradoksalnie choc nie jestem koneserem, te z puszki smakowalo lepiej. Tyle w temacie piwa. Nie było gdzie usiasc i nie można było się dopchac do baru. Przynajmniej wtedy kiedy ja przy nim stanalem.

    W kwestii nie podchodzenia do fanow,

    rzeczywiście była sytuacja w której stanalem z boku i poczekalem az Marcin i Jan zrobia sobie zdjecie z fanami. Nie wiem czy była to spolecznosc Cohones, nie widac tego na pierwszy rzut oka. Kolce jadowe pochowane ;). nie podszedlem ponieważ nie czuje się bohaterem tego wydarzenia. Nigdy nie zdarzylo mi się odmowic autografu, nawiasem mowiac prawie zawsze wtedy pale buraka. Tymbardziej zdjecia. Pamietam, ze przybilem piatke z chlopakami w koszulkach PB Im with Tybur w holu.

    W kwesti rozmow,

    kiedy szlismy po miescie starajac się znalezc czynny sklep do mnie i Daniela Omielanczuka podszedl chlopak, być może forumowicz. Rozmowa wygladala nastepujaco (Daniel, Fan)

    -kiedy walka Daniel
    -jeszcze nie wiemy, czekamy na informacje
    -a zkim?
    -tego również nie wiemy
    -moze rewanz z Danho?
    -nie, to chyba nie ma sensu
    -e tam, moglbys zawalczyc z nim, chetnie zobacze kaosa

    to nie była zbyt sensowna rozmowa, ale Daniel z usmiechem i stoickim spokojem odpowiadal na pytania. Pozniej znajomy powiedzial nam, ze ten chlopak jest wielkim fanem mma, niestety jest uposledzony w jakims stopniu. Tylko ja byłem tego swiadkiem i szczerze mowiac wkurwialy mnie te pytania. Pozniej kiedy dowiedzialem się jaka była przyczyna, było mi wstyd za siebie. Ale Daniel zachowal się jak trzeba, choc nie jest demonem pr.

    W kwestii felietonu,

    przeczytalem zarzut, ze felietonem ratuje wizerunek?!?! Nie. Odwazylem się napisac cos do publicznego odbioru. Redaktor Nowosielski uznal, ze to nie jest gwalt na literaturze i puscilismy. Mam dwa gotowe felietony, jeden dość osobisty o Mariuszu Pudzianowskim. ale moja zona po przeczytaniu kilku komentarzy pod „emocje” (dziekuje za te pozytywne, za negatywne merytorycznie tez bym podziekowal), powiedziala – daj spokoj. Chcialem pokazac cos innego, inna warstwe. Nie tylko to co widac. Nic więcej. A okazalo się ze pouczam kibicow ze gowno wiedza…
    w kwesti chamstwa trenerow S4

    zaproszenie na sparingi, nie jest może najszczesliwsza argumentacja. Ale 'zlote rady' o 2am dla trenera, który w tym procesie tez zostawil troche zdrowia potrafia być meczace. Nie kwestionuje ich merytorycznej zasadnosci, często są trafione choc trudne do realizacji w naszej rzeczywistosci. Chodzi o odrobine wyczucia. Jeśli ktos się poczul urazony pozostaje mi tylko w imieniu sztabu trenerskiego S4 przeprosic.

    W kwestii artykulu red. Bijana

    temat bardzo wazny i sluszny. Od niedawna zajalem się z Pawlem Kowalikiem praca menadzerska wspierajac projekt MMACartel, choc bardziej pod katem struktury firmy. Slaba swiadomosc zawodnikow chociazby o koniecznosc dbania o wizerunek w mediach spolecznosciowych jest powazna bolaczka. To powoli się zmienia, tak jak powoli pojawiaja się powazni gracze – duze marki – potencjalni sponsorzy. Machina ruszyla bezsprzecznie przez madre wykorzystanie sukcesu sportowego Asi Jedrzejczyk przez jej sztab – przy okazji pozdrawiam Panow :). Za chwile rynek sam to wyreguluje. Zawodnicy nie beda mieli wyjscia. Kwestia sponsorow w polskim MMA, powaznych sponsorow to temat swiezy. Ale jest również druga strona medalu. Dotychczasowi sponsorzy bardzo często w sposob nieumiejetny poslugiwali się wizerunkiem zawodnika. Brak profesjonalistow generowal nieprzemyslane, niepoukladane w czasie i natezeniu akcje reklamowe. Mysle, ze sami mogliscie to zaobserwowac. Pod tym katem najblizsze dwa lata beda bardzo ciekawe. O ile rynek MMA nie zalamie się z powodu nieprzewidzianych wydarzen, czeka nas ciekawy czas pod kątem stricte biznesowym.

    Tak więc temat bardzo ciekawy i fajnie, ze poruszony. Ale zaslugiwal chyba na powazniejsze przygotowanie i argumentacje, nie oparta jedynie na lobby hotelu ze zlotymi klamkami, w ktorym podaja stare piwo… nie mniej jednak gratuluje – temat trafiony w 10

    pozdrawiam
    PJ

    I takie postawienie sprawy mi się podoba, brawo. Miejmy nadzieję, że S4 będzie pionierem w dobrych zmianach.
    Aha, jeszcze jedna prośba trenerze. Mniej Paula Coelha w felietonach (ale felietonów oczywiście więcej) 😉

    Orest

    O kim trener Jeleniewski pisal?

    O Miszonie raczej. Za to minus.

  404. Piotr Jeleniewski

    Witam,

    w kwestii piwa, glownie do przytyku Wojka

    otoz w sumie ani wtedy, ani miesiac wczesniej nie przeszkadzalo mi, ze piwo w barze hotelowym było zlezale i lane do polowy. Bylismy z grupa znajomych i sponsorow i najzwyklej w swiecie nie było gdzie usiasc. Doszlismy do wniosku, ze zamowimy piwo i usiadziemy na gorze tak jak min Dos Santos z przyjaciolmi. Czekalem przy barze prawie pol godziny i nie udalo się zamowic nic, nawiasem mowiac serwis w Chorwacji pozostawia wiele do zyczenia. Przy sniadaniu w hotelu pan przekonywal mnie, ze nie mam racji i kawa jest ciepla. Dopiero kiedy pokazalem mu wtyczke podgrzewacza wyciagnieta z kontaktu, okazal niesmak choc dzbanek był zupelnie zimny. Czy było nas stac na piwo w hotelu? Było. Czy nie chcielismy pic drogich barowych ekskluzywnych marek? Nie. Pilismy lokalne piwo tej samej marki. Paradoksalnie choc nie jestem koneserem, te z puszki smakowalo lepiej. Tyle w temacie piwa. Nie było gdzie usiasc i nie można było się dopchac do baru. Przynajmniej wtedy kiedy ja przy nim stanalem.

    W kwestii nie podchodzenia do fanow,

    rzeczywiście była sytuacja w której stanalem z boku i poczekalem az Marcin i Jan zrobia sobie zdjecie z fanami. Nie wiem czy była to spolecznosc Cohones, nie widac tego na pierwszy rzut oka. Kolce jadowe pochowane ;). nie podszedlem ponieważ nie czuje się bohaterem tego wydarzenia. Nigdy nie zdarzylo mi się odmowic autografu, nawiasem mowiac prawie zawsze wtedy pale buraka. Tymbardziej zdjecia. Pamietam, ze przybilem piatke z chlopakami w koszulkach PB Im with Tybur w holu.

    W kwesti rozmow,

    kiedy szlismy po miescie starajac się znalezc czynny sklep do mnie i Daniela Omielanczuka podszedl chlopak, być może forumowicz. Rozmowa wygladala nastepujaco (Daniel, Fan)

    -kiedy walka Daniel
    -jeszcze nie wiemy, czekamy na informacje
    -a zkim?
    -tego również nie wiemy
    -moze rewanz z Danho?
    -nie, to chyba nie ma sensu
    -e tam, moglbys zawalczyc z nim, chetnie zobacze kaosa

    to nie była zbyt sensowna rozmowa, ale Daniel z usmiechem i stoickim spokojem odpowiadal na pytania. Pozniej znajomy powiedzial nam, ze ten chlopak jest wielkim fanem mma, niestety jest uposledzony w jakims stopniu. Tylko ja byłem tego swiadkiem i szczerze mowiac wkurwialy mnie te pytania. Pozniej kiedy dowiedzialem się jaka była przyczyna, było mi wstyd za siebie. Ale Daniel zachowal się jak trzeba, choc nie jest demonem pr.

    W kwestii felietonu,

    przeczytalem zarzut, ze felietonem ratuje wizerunek?!?! Nie. Odwazylem się napisac cos do publicznego odbioru. Redaktor Nowosielski uznal, ze to nie jest gwalt na literaturze i puscilismy. Mam dwa gotowe felietony, jeden dość osobisty o Mariuszu Pudzianowskim. ale moja zona po przeczytaniu kilku komentarzy pod „emocje” (dziekuje za te pozytywne, za negatywne merytorycznie tez bym podziekowal), powiedziala – daj spokoj. Chcialem pokazac cos innego, inna warstwe. Nie tylko to co widac. Nic więcej. A okazalo się ze pouczam kibicow ze gowno wiedza…
    w kwesti chamstwa trenerow S4

    zaproszenie na sparingi, nie jest może najszczesliwsza argumentacja. Ale 'zlote rady' o 2am dla trenera, który w tym procesie tez zostawil troche zdrowia potrafia być meczace. Nie kwestionuje ich merytorycznej zasadnosci, często są trafione choc trudne do realizacji w naszej rzeczywistosci. Chodzi o odrobine wyczucia. Jeśli ktos się poczul urazony pozostaje mi tylko w imieniu sztabu trenerskiego S4 przeprosic.

    W kwestii artykulu red. Bijana

    temat bardzo wazny i sluszny. Od niedawna zajalem się z Pawlem Kowalikiem praca menadzerska wspierajac projekt MMACartel, choc bardziej pod katem struktury firmy. Slaba swiadomosc zawodnikow chociazby o koniecznosc dbania o wizerunek w mediach spolecznosciowych jest powazna bolaczka. To powoli się zmienia, tak jak powoli pojawiaja się powazni gracze – duze marki – potencjalni sponsorzy. Machina ruszyla bezsprzecznie przez madre wykorzystanie sukcesu sportowego Asi Jedrzejczyk przez jej sztab – przy okazji pozdrawiam Panow :). Za chwile rynek sam to wyreguluje. Zawodnicy nie beda mieli wyjscia. Kwestia sponsorow w polskim MMA, powaznych sponsorow to temat swiezy. Ale jest również druga strona medalu. Dotychczasowi sponsorzy bardzo często w sposob nieumiejetny poslugiwali się wizerunkiem zawodnika. Brak profesjonalistow generowal nieprzemyslane, niepoukladane w czasie i natezeniu akcje reklamowe. Mysle, ze sami mogliscie to zaobserwowac. Pod tym katem najblizsze dwa lata beda bardzo ciekawe. O ile rynek MMA nie zalamie się z powodu nieprzewidzianych wydarzen, czeka nas ciekawy czas pod kątem stricte biznesowym.

    Tak więc temat bardzo ciekawy i fajnie, ze poruszony. Ale zaslugiwal chyba na powazniejsze przygotowanie i argumentacje, nie oparta jedynie na lobby hotelu ze zlotymi klamkami, w ktorym podaja stare piwo… nie mniej jednak gratuluje – temat trafiony w 10

    pozdrawiam
    PJ

    I takie postawienie sprawy mi się podoba, brawo. Miejmy nadzieję, że S4 będzie pionierem w dobrych zmianach.
    Aha, jeszcze jedna prośba trenerze. Mniej Paula Coelha w felietonach (ale felietonów oczywiście więcej) 😉

    Orest

    O kim trener Jeleniewski pisal?

    O Miszonie raczej. Za to minus.

  405. To serio jest historia o naszym forumowiczu? Myślałem, że naprawdę jakiś upośledzony chłopak do nich podszedł. Kto w takim razie tak powiedział? No bo bez kitu, po takim szczerym wpisie to nie może być zwykła złośliwość 😀 może ktoś inny do nich podszedł z takimi pytaniami.

  406. To serio jest historia o naszym forumowiczu? Myślałem, że naprawdę jakiś upośledzony chłopak do nich podszedł. Kto w takim razie tak powiedział? No bo bez kitu, po takim szczerym wpisie to nie może być zwykła złośliwość 😀 może ktoś inny do nich podszedł z takimi pytaniami.

  407. Cloud

    To serio jest historia o naszym forumowiczu? Myślałem, że naprawdę jakiś upośledzony chłopak do nich podszedł. Kto w takim razie tak powiedział? No bo bez kitu, po takim szczerym wpisie to nie może być zwykła złośliwość 😀 może ktoś inny do nich podszedł z takimi pytaniami.

    @Brillenschlumpf może

  408. Cloud

    To serio jest historia o naszym forumowiczu? Myślałem, że naprawdę jakiś upośledzony chłopak do nich podszedł. Kto w takim razie tak powiedział? No bo bez kitu, po takim szczerym wpisie to nie może być zwykła złośliwość 😀 może ktoś inny do nich podszedł z takimi pytaniami.

    @Brillenschlumpf może

  409. Upośledzeni forumowicze z Cohones zadają takie debilne pytania a później się dziwią że każdy ich zlewa i nie chce robić z nimi zdjęć:lol::crazy:

  410. Upośledzeni forumowicze z Cohones zadają takie debilne pytania a później się dziwią że każdy ich zlewa i nie chce robić z nimi zdjęć:lol::crazy:

  411. Mnie sie tekst bardzo podobal.

    Polscy zawodnicy nie potrafia sie sprzedac i zadbac o swoj marketingowy wizerunek? To tylko ich problem.

    Nie chca zrobic zdjecia? Niech nie robia.

    Uwazaja, ze cyrk nie jest im potrzebny? No, jezeli kazda walka koncza pieknym KO, poddaniem w 1 rundzie lub wojna totalna na pelnym dystansie to rzeczywiscie nie jest im on potrzebny.

    Polakow na wysokim poziomie mamy 2: Marcina i Joanne, z tego ten 1 w ogole nie umie sie sprzedac i nie rozumie jak dziala ten biznes. Ale z 2 strony moze mu tak dobrze. Nie potrzebuje wiele od zycia. Dla mnie jednak moze pozniej zalowac. Karolina i Michal rowniez wydaja sie rozumiec jak sie zarabia pieniazki. Ale tutaj to chyba glownie dzieki sprawnie dzialajacym menadzerom.

    Reszta Polakow to mizeria. Kto uwaza inaczej niech rzuci kamieniem. Szczytem marzen jest podpisanie kontraktu z firma odziezowa na dostawe spodenek, 3 rzednym producentem odzywek lub sklepem z salata na wynos. Sa tak interesujacy jak worek ziemniakow.

    Ci co mieli szczescie dostac sie do KSW powinni dawac na msze co niedziele. KSW bylo w stanie zrobic gwiazde z Walusia…Nie rozumieja, ze kibicow nie interesuje kto jest 5 a kto 12 w rankingu PL. 15 moze miec penisa na czole i juz wiecej ludzi bedzie chcial go zobaczyc, a co za tym idzie kupic bilety. Popatrzcie na Marcina Rozalskiego. Poziom bliski 0, a wizerunkowo czolowka….

    Jeszcze jedna rzecz. To, ze zawodnicy caly czas wypadaja tak samo w wywiadach to glownie zasluga przeprowadzajacych wywiad, a nie zawodnikow. Ja znam pytania na pamiec. Jak, gdzie z kim sie przygotowywales, Co myslisz o swoim przeciwniku. Co potem? Teraz jest czas na pozdrowienie sponsorow. Piona!

    Panowie. Jezeli boicie sie zadac pytania trudne, kontrowersyjne, takie ktore moga sie nie spodobac zawodnikowi, bo moze sie obrazi i nie bedzie piony, to macie material jaki macie z odpowiedziami na 5 standardowych pytan i do zawodnikow nie ma co miec pretensji. Mozecie sie smiac, ale Ariel H. nie boi sie wbic szpili lub zadac trudne pytanie. Wysmiewany kolega z konkurencji, mimo, ze czasem strollowany lub opluty takze potrafi zaskoczyc i wysunac jakas teze.

    Wy, niby wiecie duzo, szybko i czesto, ale mam wrazenie(moze mylne) czasem sie wstrzymujecie, bo kolega, bo sie obrazi, bo sie skonczy wspolpraca, etc. I ja to rozumiem, ale nie wymagajcie, ze zawodnik sie sam otworzy i na pytanie z kim trenowales odpowie, ze jego trener go oszukal na kase, albo sie przyzna, ze lubi paradowac w damskich ciuszkach.

  412. Mnie sie tekst bardzo podobal.

    Polscy zawodnicy nie potrafia sie sprzedac i zadbac o swoj marketingowy wizerunek? To tylko ich problem.

    Nie chca zrobic zdjecia? Niech nie robia.

    Uwazaja, ze cyrk nie jest im potrzebny? No, jezeli kazda walka koncza pieknym KO, poddaniem w 1 rundzie lub wojna totalna na pelnym dystansie to rzeczywiscie nie jest im on potrzebny.

    Polakow na wysokim poziomie mamy 2: Marcina i Joanne, z tego ten 1 w ogole nie umie sie sprzedac i nie rozumie jak dziala ten biznes. Ale z 2 strony moze mu tak dobrze. Nie potrzebuje wiele od zycia. Dla mnie jednak moze pozniej zalowac. Karolina i Michal rowniez wydaja sie rozumiec jak sie zarabia pieniazki. Ale tutaj to chyba glownie dzieki sprawnie dzialajacym menadzerom.

    Reszta Polakow to mizeria. Kto uwaza inaczej niech rzuci kamieniem. Szczytem marzen jest podpisanie kontraktu z firma odziezowa na dostawe spodenek, 3 rzednym producentem odzywek lub sklepem z salata na wynos. Sa tak interesujacy jak worek ziemniakow.

    Ci co mieli szczescie dostac sie do KSW powinni dawac na msze co niedziele. KSW bylo w stanie zrobic gwiazde z Walusia…Nie rozumieja, ze kibicow nie interesuje kto jest 5 a kto 12 w rankingu PL. 15 moze miec penisa na czole i juz wiecej ludzi bedzie chcial go zobaczyc, a co za tym idzie kupic bilety. Popatrzcie na Marcina Rozalskiego. Poziom bliski 0, a wizerunkowo czolowka….

    Jeszcze jedna rzecz. To, ze zawodnicy caly czas wypadaja tak samo w wywiadach to glownie zasluga przeprowadzajacych wywiad, a nie zawodnikow. Ja znam pytania na pamiec. Jak, gdzie z kim sie przygotowywales, Co myslisz o swoim przeciwniku. Co potem? Teraz jest czas na pozdrowienie sponsorow. Piona!

    Panowie. Jezeli boicie sie zadac pytania trudne, kontrowersyjne, takie ktore moga sie nie spodobac zawodnikowi, bo moze sie obrazi i nie bedzie piony, to macie material jaki macie z odpowiedziami na 5 standardowych pytan i do zawodnikow nie ma co miec pretensji. Mozecie sie smiac, ale Ariel H. nie boi sie wbic szpili lub zadac trudne pytanie. Wysmiewany kolega z konkurencji, mimo, ze czasem strollowany lub opluty takze potrafi zaskoczyc i wysunac jakas teze.

    Wy, niby wiecie duzo, szybko i czesto, ale mam wrazenie(moze mylne) czasem sie wstrzymujecie, bo kolega, bo sie obrazi, bo sie skonczy wspolpraca, etc. I ja to rozumiem, ale nie wymagajcie, ze zawodnik sie sam otworzy i na pytanie z kim trenowales odpowie, ze jego trener go oszukal na kase, albo sie przyzna, ze lubi paradowac w damskich ciuszkach.

  413. Ale nie, serio, Panowie, trener Jeleniewski nie mógł sobie wymyślić historię o upośledzonym chłopaku, którego upośledzenie zostało mu oznajmione przez znajomego. No bądźmy poważni 😀

  414. Ale nie, serio, Panowie, trener Jeleniewski nie mógł sobie wymyślić historię o upośledzonym chłopaku, którego upośledzenie zostało mu oznajmione przez znajomego. No bądźmy poważni 😀

  415. Cloud

    Ale nie, serio, Panowie, trener Jeleniewski nie mógł sobie wymyślić historię o upośledzonym chłopaku, którego upośledzenie zostało mu oznajmione przez znajomego. No bądźmy poważni 😀

    Pewnie ktos najebany z forum przyszedl i cos pierdolil, ktos inny dla beki powiedzial " wyvacz trenerze. On jest uposledzony" i wzieli to na powaznie :p

  416. Cloud

    Ale nie, serio, Panowie, trener Jeleniewski nie mógł sobie wymyślić historię o upośledzonym chłopaku, którego upośledzenie zostało mu oznajmione przez znajomego. No bądźmy poważni 😀

    Pewnie ktos najebany z forum przyszedl i cos pierdolil, ktos inny dla beki powiedzial " wyvacz trenerze. On jest uposledzony" i wzieli to na powaznie :p

  417. Wojsław Rysiewski

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    To prawda, byłem widziałem i miałem nieodparte wrażenie że zawodników i ludzi z mediów było więcej niż kibiców, ale problemu ze zrobieniem foty nie było problemu.

    Z drugiej zaś strony, część osób która pojechała do Zagrzebia nie przyjechała na Forum bo mieszkają za daleko i wysyp kilku stów na Forum plus około 1000 zł na Zagrzeb jest po prostu za duża dla nich. Nie wszyscy zarabiają po 10 tyśków miesięcznie żeby mógł jeździć po całej Polsce za zawodnikami. Pojechali do Zagrzebia, kibicować z całej mocy w zamian otrzymując fotkę :-/ słabo w chuj. Z tego co rozmawiałem z ludżmi którzy byli w Chorwacji, to nawet zawodnicy którzy przegrali podchodzili, robili sobie foty, pogadali chwilę. Nie dziwię się wcale naszym chłopakom z Cohones że są wkurwieni.

    Po trzecie jeśli zawodnik sam sobie nie wyrobi marki, to nikt za niego tego nie zrobi. A markę wyrabia się właśnie poprzez takie akcje z kibicami i samą walką. To że walka nie poszła nie oznacza że nie możesz wyjść do kibiców i z nimi chwilę pogadać.

    Po czwarte @Dominik Durniat chcesz innego przykładu, proszę bardzo. Będąc na jednym z ważeniu przed KSW, nie pamiętam dokładnie która to była gala. Były media treningi, później nie oficjalne ważenie , chwila dla mediów a później foty z kibicami. Wszystko ok, do momentu fot z kibicami. Nie będę tutaj wymieniał nazwisk ale kilku zawodników tak tego unikało i wręcz uciekło z PKiN że wstyd, co najmniej jakby mu ciągnik ukradli albo żona zaczynała rodzić, chociaż jej nie mają.

    @Jakub Bijan świetny tekst :applause:
    :applause::applause::applause::applause::applause::applause::applause:

  418. Wojsław Rysiewski

    Przecież wszyscy (i nie tylko oni) byli tydzień wcześniej w Warszawie na Forum MMA, gdzie byli praktycznie bez ograniczeń dostępni fanom. Kto chciał mógł w miłej spokojnej atmosferze pogadać i zrobić sobie foty z każdym.

    To prawda, byłem widziałem i miałem nieodparte wrażenie że zawodników i ludzi z mediów było więcej niż kibiców, ale problemu ze zrobieniem foty nie było problemu.

    Z drugiej zaś strony, część osób która pojechała do Zagrzebia nie przyjechała na Forum bo mieszkają za daleko i wysyp kilku stów na Forum plus około 1000 zł na Zagrzeb jest po prostu za duża dla nich. Nie wszyscy zarabiają po 10 tyśków miesięcznie żeby mógł jeździć po całej Polsce za zawodnikami. Pojechali do Zagrzebia, kibicować z całej mocy w zamian otrzymując fotkę :-/ słabo w chuj. Z tego co rozmawiałem z ludżmi którzy byli w Chorwacji, to nawet zawodnicy którzy przegrali podchodzili, robili sobie foty, pogadali chwilę. Nie dziwię się wcale naszym chłopakom z Cohones że są wkurwieni.

    Po trzecie jeśli zawodnik sam sobie nie wyrobi marki, to nikt za niego tego nie zrobi. A markę wyrabia się właśnie poprzez takie akcje z kibicami i samą walką. To że walka nie poszła nie oznacza że nie możesz wyjść do kibiców i z nimi chwilę pogadać.

    Po czwarte @Dominik Durniat chcesz innego przykładu, proszę bardzo. Będąc na jednym z ważeniu przed KSW, nie pamiętam dokładnie która to była gala. Były media treningi, później nie oficjalne ważenie , chwila dla mediów a później foty z kibicami. Wszystko ok, do momentu fot z kibicami. Nie będę tutaj wymieniał nazwisk ale kilku zawodników tak tego unikało i wręcz uciekło z PKiN że wstyd, co najmniej jakby mu ciągnik ukradli albo żona zaczynała rodzić, chociaż jej nie mają.

    @Jakub Bijan świetny tekst :applause:
    :applause::applause::applause::applause::applause::applause::applause:

  419. Suchar

    Uprzedzając następną falę gówa i odpowiedź samego zainteresowanego- nazwanie naszego forumowego weterana niepełnosprawnym i opisanie sytuacji tak, by pokazać go w jak najgorszym świetle to nie jest najlepszy pomysł na oczyszczenie wizerunku :). Mistrzostwo marketingu

    Zgadzam się, do każdego można się dojebać i do PJ też mógłbym to zrobić ze strony która byłaby dla niego mocno nie smaczna i na banka by się z tego nie cieszył tylko ja dostałbym bana a jemu by się zrobiło smutno :lol:. Każdy jest jaki jest nie ma ideałów ale to co napisał PJ jest mocno nie smaczne, mimo że cytował słowa.

  420. Suchar

    Uprzedzając następną falę gówa i odpowiedź samego zainteresowanego- nazwanie naszego forumowego weterana niepełnosprawnym i opisanie sytuacji tak, by pokazać go w jak najgorszym świetle to nie jest najlepszy pomysł na oczyszczenie wizerunku :). Mistrzostwo marketingu

    Zgadzam się, do każdego można się dojebać i do PJ też mógłbym to zrobić ze strony która byłaby dla niego mocno nie smaczna i na banka by się z tego nie cieszył tylko ja dostałbym bana a jemu by się zrobiło smutno :lol:. Każdy jest jaki jest nie ma ideałów ale to co napisał PJ jest mocno nie smaczne, mimo że cytował słowa.

  421. spa

    Mnie sie tekst bardzo podobal.

    Polscy zawodnicy nie potrafia sie sprzedac i zadbac o swoj marketingowy wizerunek? To tylko ich problem.

    Nie chca zrobic zdjecia? Niech nie robia.

    Uwazaja, ze cyrk nie jest im potrzebny? No, jezeli kazda walka koncza pieknym KO, poddaniem w 1 rundzie lub wojna totalna na pelnym dystansie to rzeczywiscie nie jest im on potrzebny.

    Polakow na wysokim poziomie mamy 2: Marcina i Joanne, z tego ten 1 w ogole nie umie sie sprzedac i nie rozumie jak dziala ten biznes. Ale z 2 strony moze mu tak dobrze. Nie potrzebuje wiele od zycia. Dla mnie jednak moze pozniej zalowac. Karolina i Michal rowniez wydaja sie rozumiec jak sie zarabia pieniazki. Ale tutaj to chyba glownie dzieki sprawnie dzialajacym menadzerom.

    Co do Marcina Helda to dodam że on jest akurat przykładem jak dbać o fanów. Na krytykę odpowiada argumentami, nie obraża się. Cały czas prowadzi dialog ze swoimi fanami na mediach społecznościowych, zawsze wiesz co się u niego dzieje, wrzuca wszystkie wywiady jakie zrobił (wiem że szok ale niektórzy zawodnicy mają wbite w to) i zawsze pamięta o wszystkich swoich sponsorach.

    spa

    Jeszcze jedna rzecz. To, ze zawodnicy caly czas wypadaja tak samo w wywiadach to glownie zasluga przeprowadzajacych wywiad, a nie zawodnikow. Ja znam pytania na pamiec. Jak, gdzie z kim sie przygotowywales, Co myslisz o swoim przeciwniku. Co potem? Teraz jest czas na pozdrowienie sponsorow. Piona!

    To niestety jest specyfika wywiadów przed walką 🙁 Naprawdę nie za bardzo jest o co pytać jeśli zawodnicy nie podpuszczą tekstem lub zachowaniem przeciwnika jakoś przed walką.

    spa

    Mnie sie tekst bardzo podobal.

    Panowie. Jezeli boicie sie zadac pytania trudne, kontrowersyjne, takie ktore moga sie nie spodobac zawodnikowi, bo moze sie obrazi i nie bedzie piony, to macie material jaki macie z odpowiedziami na 5 standardowych pytan i do zawodnikow nie ma co miec pretensji. Mozecie sie smiac, ale Ariel H. nie boi sie wbic szpili lub zadac trudne pytanie. Wysmiewany kolega z konkurencji, mimo, ze czasem strollowany lub opluty takze potrafi zaskoczyc i wysunac jakas teze.

    Wy, niby wiecie duzo, szybko i czesto, ale mam wrazenie(moze mylne) czasem sie wstrzymujecie, bo kolega, bo sie obrazi, bo sie skonczy wspolpraca, etc. I ja to rozumiem, ale nie wymagajcie, ze zawodnik sie sam otworzy i na pytanie z kim trenowales odpowie, ze jego trener go oszukal na kase, albo sie przyzna, ze lubi paradowac w damskich ciuszkach.

    Tu masz częściowo rację bo jak pytać o coś co twój kolega / przyjaciel powiedział ci w zaufaniu i wyraźnie zaznaczył że jeśli takie info pójdzie to mocno mu zaszkodzi bo np. organizacja go zwolni i on straci kasę (zdarzały się takie pogróżki i były bardzo realne) Zgadzam się tylko częściowo bo np ostatnio @Dominik Durniat wypytywał i drążył temat z zawodnikami o rozpoadzie w Gracie Barra zanim informacja przedostała się do mediów.

  422. spa

    Mnie sie tekst bardzo podobal.

    Polscy zawodnicy nie potrafia sie sprzedac i zadbac o swoj marketingowy wizerunek? To tylko ich problem.

    Nie chca zrobic zdjecia? Niech nie robia.

    Uwazaja, ze cyrk nie jest im potrzebny? No, jezeli kazda walka koncza pieknym KO, poddaniem w 1 rundzie lub wojna totalna na pelnym dystansie to rzeczywiscie nie jest im on potrzebny.

    Polakow na wysokim poziomie mamy 2: Marcina i Joanne, z tego ten 1 w ogole nie umie sie sprzedac i nie rozumie jak dziala ten biznes. Ale z 2 strony moze mu tak dobrze. Nie potrzebuje wiele od zycia. Dla mnie jednak moze pozniej zalowac. Karolina i Michal rowniez wydaja sie rozumiec jak sie zarabia pieniazki. Ale tutaj to chyba glownie dzieki sprawnie dzialajacym menadzerom.

    Co do Marcina Helda to dodam że on jest akurat przykładem jak dbać o fanów. Na krytykę odpowiada argumentami, nie obraża się. Cały czas prowadzi dialog ze swoimi fanami na mediach społecznościowych, zawsze wiesz co się u niego dzieje, wrzuca wszystkie wywiady jakie zrobił (wiem że szok ale niektórzy zawodnicy mają wbite w to) i zawsze pamięta o wszystkich swoich sponsorach.

    spa

    Jeszcze jedna rzecz. To, ze zawodnicy caly czas wypadaja tak samo w wywiadach to glownie zasluga przeprowadzajacych wywiad, a nie zawodnikow. Ja znam pytania na pamiec. Jak, gdzie z kim sie przygotowywales, Co myslisz o swoim przeciwniku. Co potem? Teraz jest czas na pozdrowienie sponsorow. Piona!

    To niestety jest specyfika wywiadów przed walką 🙁 Naprawdę nie za bardzo jest o co pytać jeśli zawodnicy nie podpuszczą tekstem lub zachowaniem przeciwnika jakoś przed walką.

    spa

    Mnie sie tekst bardzo podobal.

    Panowie. Jezeli boicie sie zadac pytania trudne, kontrowersyjne, takie ktore moga sie nie spodobac zawodnikowi, bo moze sie obrazi i nie bedzie piony, to macie material jaki macie z odpowiedziami na 5 standardowych pytan i do zawodnikow nie ma co miec pretensji. Mozecie sie smiac, ale Ariel H. nie boi sie wbic szpili lub zadac trudne pytanie. Wysmiewany kolega z konkurencji, mimo, ze czasem strollowany lub opluty takze potrafi zaskoczyc i wysunac jakas teze.

    Wy, niby wiecie duzo, szybko i czesto, ale mam wrazenie(moze mylne) czasem sie wstrzymujecie, bo kolega, bo sie obrazi, bo sie skonczy wspolpraca, etc. I ja to rozumiem, ale nie wymagajcie, ze zawodnik sie sam otworzy i na pytanie z kim trenowales odpowie, ze jego trener go oszukal na kase, albo sie przyzna, ze lubi paradowac w damskich ciuszkach.

    Tu masz częściowo rację bo jak pytać o coś co twój kolega / przyjaciel powiedział ci w zaufaniu i wyraźnie zaznaczył że jeśli takie info pójdzie to mocno mu zaszkodzi bo np. organizacja go zwolni i on straci kasę (zdarzały się takie pogróżki i były bardzo realne) Zgadzam się tylko częściowo bo np ostatnio @Dominik Durniat wypytywał i drążył temat z zawodnikami o rozpoadzie w Gracie Barra zanim informacja przedostała się do mediów.

  423. Piotr Jeleniewski

    Witam,

    w kwestii piwa, glownie do przytyku Wojka

    otoz w sumie ani wtedy, ani miesiac wczesniej nie przeszkadzalo mi, ze piwo w barze hotelowym było zlezale i lane do polowy. Bylismy z grupa znajomych i sponsorow i najzwyklej w swiecie nie było gdzie usiasc. Doszlismy do wniosku, ze zamowimy piwo i usiadziemy na gorze tak jak min Dos Santos z przyjaciolmi. Czekalem przy barze prawie pol godziny i nie udalo się zamowic nic, nawiasem mowiac serwis w Chorwacji pozostawia wiele do zyczenia. Przy sniadaniu w hotelu pan przekonywal mnie, ze nie mam racji i kawa jest ciepla. Dopiero kiedy pokazalem mu wtyczke podgrzewacza wyciagnieta z kontaktu, okazal niesmak choc dzbanek był zupelnie zimny. Czy było nas stac na piwo w hotelu? Było. Czy nie chcielismy pic drogich barowych ekskluzywnych marek? Nie. Pilismy lokalne piwo tej samej marki. Paradoksalnie choc nie jestem koneserem, te z puszki smakowalo lepiej. Tyle w temacie piwa. Nie było gdzie usiasc i nie można było się dopchac do baru. Przynajmniej wtedy kiedy ja przy nim stanalem.

    W kwestii nie podchodzenia do fanow,

    rzeczywiście była sytuacja w której stanalem z boku i poczekalem az Marcin i Jan zrobia sobie zdjecie z fanami. Nie wiem czy była to spolecznosc Cohones, nie widac tego na pierwszy rzut oka. Kolce jadowe pochowane ;). nie podszedlem ponieważ nie czuje się bohaterem tego wydarzenia. Nigdy nie zdarzylo mi się odmowic autografu, nawiasem mowiac prawie zawsze wtedy pale buraka. Tymbardziej zdjecia. Pamietam, ze przybilem piatke z chlopakami w koszulkach PB Im with Tybur w holu.

    W kwesti rozmow,

    kiedy szlismy po miescie starajac się znalezc czynny sklep do mnie i Daniela Omielanczuka podszedl chlopak, być może forumowicz. Rozmowa wygladala nastepujaco (Daniel, Fan)

    -kiedy walka Daniel
    -jeszcze nie wiemy, czekamy na informacje
    -a zkim?
    -tego również nie wiemy
    -moze rewanz z Danho?
    -nie, to chyba nie ma sensu
    -e tam, moglbys zawalczyc z nim, chetnie zobacze kaosa

    to nie była zbyt sensowna rozmowa, ale Daniel z usmiechem i stoickim spokojem odpowiadal na pytania. Pozniej znajomy powiedzial nam, ze ten chlopak jest wielkim fanem mma, niestety jest uposledzony w jakims stopniu. Tylko ja byłem tego swiadkiem i szczerze mowiac wkurwialy mnie te pytania. Pozniej kiedy dowiedzialem się jaka była przyczyna, było mi wstyd za siebie. Ale Daniel zachowal się jak trzeba, choc nie jest demonem pr.

    W kwestii felietonu,

    przeczytalem zarzut, ze felietonem ratuje wizerunek?!?! Nie. Odwazylem się napisac cos do publicznego odbioru. Redaktor Nowosielski uznal, ze to nie jest gwalt na literaturze i puscilismy. Mam dwa gotowe felietony, jeden dość osobisty o Mariuszu Pudzianowskim. ale moja zona po przeczytaniu kilku komentarzy pod „emocje” (dziekuje za te pozytywne, za negatywne merytorycznie tez bym podziekowal), powiedziala – daj spokoj. Chcialem pokazac cos innego, inna warstwe. Nie tylko to co widac. Nic więcej. A okazalo się ze pouczam kibicow ze gowno wiedza…
    w kwesti chamstwa trenerow S4

    zaproszenie na sparingi, nie jest może najszczesliwsza argumentacja. Ale 'zlote rady' o 2am dla trenera, który w tym procesie tez zostawil troche zdrowia potrafia być meczace. Nie kwestionuje ich merytorycznej zasadnosci, często są trafione choc trudne do realizacji w naszej rzeczywistosci. Chodzi o odrobine wyczucia. Jeśli ktos się poczul urazony pozostaje mi tylko w imieniu sztabu trenerskiego S4 przeprosic.

    W kwestii artykulu red. Bijana

    temat bardzo wazny i sluszny. Od niedawna zajalem się z Pawlem Kowalikiem praca menadzerska wspierajac projekt MMACartel, choc bardziej pod katem struktury firmy. Slaba swiadomosc zawodnikow chociazby o koniecznosc dbania o wizerunek w mediach spolecznosciowych jest powazna bolaczka. To powoli się zmienia, tak jak powoli pojawiaja się powazni gracze – duze marki – potencjalni sponsorzy. Machina ruszyla bezsprzecznie przez madre wykorzystanie sukcesu sportowego Asi Jedrzejczyk przez jej sztab – przy okazji pozdrawiam Panow :). Za chwile rynek sam to wyreguluje. Zawodnicy nie beda mieli wyjscia. Kwestia sponsorow w polskim MMA, powaznych sponsorow to temat swiezy. Ale jest również druga strona medalu. Dotychczasowi sponsorzy bardzo często w sposob nieumiejetny poslugiwali się wizerunkiem zawodnika. Brak profesjonalistow generowal nieprzemyslane, niepoukladane w czasie i natezeniu akcje reklamowe. Mysle, ze sami mogliscie to zaobserwowac. Pod tym katem najblizsze dwa lata beda bardzo ciekawe. O ile rynek MMA nie zalamie się z powodu nieprzewidzianych wydarzen, czeka nas ciekawy czas pod kątem stricte biznesowym.

    Tak więc temat bardzo ciekawy i fajnie, ze poruszony. Ale zaslugiwal chyba na powazniejsze przygotowanie i argumentacje, nie oparta jedynie na lobby hotelu ze zlotymi klamkami, w ktorym podaja stare piwo… nie mniej jednak gratuluje – temat trafiony w 10

    pozdrawiam
    PJ

    Niech się Pan nie zraża i zamieści felietony, a nie pisze "do szuflady". Myślę, że takie wypowiedzi są potrzebne, aby każdy miał szersze spojrzenie na wszystkie sprawy związane z mma. Osobiście z chęcią przeczytam taki tekst i raczej nie jestem tutaj jedynym, który chciałby poznać szczegóły "od kuchni".

  424. Piotr Jeleniewski

    Witam,

    w kwestii piwa, glownie do przytyku Wojka

    otoz w sumie ani wtedy, ani miesiac wczesniej nie przeszkadzalo mi, ze piwo w barze hotelowym było zlezale i lane do polowy. Bylismy z grupa znajomych i sponsorow i najzwyklej w swiecie nie było gdzie usiasc. Doszlismy do wniosku, ze zamowimy piwo i usiadziemy na gorze tak jak min Dos Santos z przyjaciolmi. Czekalem przy barze prawie pol godziny i nie udalo się zamowic nic, nawiasem mowiac serwis w Chorwacji pozostawia wiele do zyczenia. Przy sniadaniu w hotelu pan przekonywal mnie, ze nie mam racji i kawa jest ciepla. Dopiero kiedy pokazalem mu wtyczke podgrzewacza wyciagnieta z kontaktu, okazal niesmak choc dzbanek był zupelnie zimny. Czy było nas stac na piwo w hotelu? Było. Czy nie chcielismy pic drogich barowych ekskluzywnych marek? Nie. Pilismy lokalne piwo tej samej marki. Paradoksalnie choc nie jestem koneserem, te z puszki smakowalo lepiej. Tyle w temacie piwa. Nie było gdzie usiasc i nie można było się dopchac do baru. Przynajmniej wtedy kiedy ja przy nim stanalem.

    W kwestii nie podchodzenia do fanow,

    rzeczywiście była sytuacja w której stanalem z boku i poczekalem az Marcin i Jan zrobia sobie zdjecie z fanami. Nie wiem czy była to spolecznosc Cohones, nie widac tego na pierwszy rzut oka. Kolce jadowe pochowane ;). nie podszedlem ponieważ nie czuje się bohaterem tego wydarzenia. Nigdy nie zdarzylo mi się odmowic autografu, nawiasem mowiac prawie zawsze wtedy pale buraka. Tymbardziej zdjecia. Pamietam, ze przybilem piatke z chlopakami w koszulkach PB Im with Tybur w holu.

    W kwesti rozmow,

    kiedy szlismy po miescie starajac się znalezc czynny sklep do mnie i Daniela Omielanczuka podszedl chlopak, być może forumowicz. Rozmowa wygladala nastepujaco (Daniel, Fan)

    -kiedy walka Daniel
    -jeszcze nie wiemy, czekamy na informacje
    -a zkim?
    -tego również nie wiemy
    -moze rewanz z Danho?
    -nie, to chyba nie ma sensu
    -e tam, moglbys zawalczyc z nim, chetnie zobacze kaosa

    to nie była zbyt sensowna rozmowa, ale Daniel z usmiechem i stoickim spokojem odpowiadal na pytania. Pozniej znajomy powiedzial nam, ze ten chlopak jest wielkim fanem mma, niestety jest uposledzony w jakims stopniu. Tylko ja byłem tego swiadkiem i szczerze mowiac wkurwialy mnie te pytania. Pozniej kiedy dowiedzialem się jaka była przyczyna, było mi wstyd za siebie. Ale Daniel zachowal się jak trzeba, choc nie jest demonem pr.

    W kwestii felietonu,

    przeczytalem zarzut, ze felietonem ratuje wizerunek?!?! Nie. Odwazylem się napisac cos do publicznego odbioru. Redaktor Nowosielski uznal, ze to nie jest gwalt na literaturze i puscilismy. Mam dwa gotowe felietony, jeden dość osobisty o Mariuszu Pudzianowskim. ale moja zona po przeczytaniu kilku komentarzy pod „emocje” (dziekuje za te pozytywne, za negatywne merytorycznie tez bym podziekowal), powiedziala – daj spokoj. Chcialem pokazac cos innego, inna warstwe. Nie tylko to co widac. Nic więcej. A okazalo się ze pouczam kibicow ze gowno wiedza…
    w kwesti chamstwa trenerow S4

    zaproszenie na sparingi, nie jest może najszczesliwsza argumentacja. Ale 'zlote rady' o 2am dla trenera, który w tym procesie tez zostawil troche zdrowia potrafia być meczace. Nie kwestionuje ich merytorycznej zasadnosci, często są trafione choc trudne do realizacji w naszej rzeczywistosci. Chodzi o odrobine wyczucia. Jeśli ktos się poczul urazony pozostaje mi tylko w imieniu sztabu trenerskiego S4 przeprosic.

    W kwestii artykulu red. Bijana

    temat bardzo wazny i sluszny. Od niedawna zajalem się z Pawlem Kowalikiem praca menadzerska wspierajac projekt MMACartel, choc bardziej pod katem struktury firmy. Slaba swiadomosc zawodnikow chociazby o koniecznosc dbania o wizerunek w mediach spolecznosciowych jest powazna bolaczka. To powoli się zmienia, tak jak powoli pojawiaja się powazni gracze – duze marki – potencjalni sponsorzy. Machina ruszyla bezsprzecznie przez madre wykorzystanie sukcesu sportowego Asi Jedrzejczyk przez jej sztab – przy okazji pozdrawiam Panow :). Za chwile rynek sam to wyreguluje. Zawodnicy nie beda mieli wyjscia. Kwestia sponsorow w polskim MMA, powaznych sponsorow to temat swiezy. Ale jest również druga strona medalu. Dotychczasowi sponsorzy bardzo często w sposob nieumiejetny poslugiwali się wizerunkiem zawodnika. Brak profesjonalistow generowal nieprzemyslane, niepoukladane w czasie i natezeniu akcje reklamowe. Mysle, ze sami mogliscie to zaobserwowac. Pod tym katem najblizsze dwa lata beda bardzo ciekawe. O ile rynek MMA nie zalamie się z powodu nieprzewidzianych wydarzen, czeka nas ciekawy czas pod kątem stricte biznesowym.

    Tak więc temat bardzo ciekawy i fajnie, ze poruszony. Ale zaslugiwal chyba na powazniejsze przygotowanie i argumentacje, nie oparta jedynie na lobby hotelu ze zlotymi klamkami, w ktorym podaja stare piwo… nie mniej jednak gratuluje – temat trafiony w 10

    pozdrawiam
    PJ

    Niech się Pan nie zraża i zamieści felietony, a nie pisze "do szuflady". Myślę, że takie wypowiedzi są potrzebne, aby każdy miał szersze spojrzenie na wszystkie sprawy związane z mma. Osobiście z chęcią przeczytam taki tekst i raczej nie jestem tutaj jedynym, który chciałby poznać szczegóły "od kuchni".

  425. Cloud

    To serio jest historia o naszym forumowiczu? Myślałem, że naprawdę jakiś upośledzony chłopak do nich podszedł. Kto w takim razie tak powiedział? No bo bez kitu, po takim szczerym wpisie to nie może być zwykła złośliwość 😀 może ktoś inny do nich podszedł z takimi pytaniami.

    Też chciałbym żeby było inaczej, jeśli to prawda to #teammiszon całym :heart:

  426. Cloud

    To serio jest historia o naszym forumowiczu? Myślałem, że naprawdę jakiś upośledzony chłopak do nich podszedł. Kto w takim razie tak powiedział? No bo bez kitu, po takim szczerym wpisie to nie może być zwykła złośliwość 😀 może ktoś inny do nich podszedł z takimi pytaniami.

    Też chciałbym żeby było inaczej, jeśli to prawda to #teammiszon całym :heart:

  427. Przemek

    Genialna dyskusja. Wzmianka o upośledzonym Miszonie miażdży:rofl:

    Strona A4 poważnych rzeczy i logicznych tłumaczeń, a później taka dziecinna złośliwość wymyślona by dowalić nastoletniemu fanowi, który pojechał do Chorwacji oglądać jego podopiecznych? Z całym szacunkiem, ale nie wierzę, że trener Jeleniewski mógłby być tak złośliwy :). Tam musiał być naprawdę upośledzony fan. Jaki interes miałby trener Jeleniewski by kłamać z tym znajomym mówiącym mu o tym, że zna chłopaka i że chłopak jest upośledzony? Bo wybaczcie, ale nie wyobrażam sobie by dorosły człowiek tak sobie wymyślił to 😀

  428. Przemek

    Genialna dyskusja. Wzmianka o upośledzonym Miszonie miażdży:rofl:

    Strona A4 poważnych rzeczy i logicznych tłumaczeń, a później taka dziecinna złośliwość wymyślona by dowalić nastoletniemu fanowi, który pojechał do Chorwacji oglądać jego podopiecznych? Z całym szacunkiem, ale nie wierzę, że trener Jeleniewski mógłby być tak złośliwy :). Tam musiał być naprawdę upośledzony fan. Jaki interes miałby trener Jeleniewski by kłamać z tym znajomym mówiącym mu o tym, że zna chłopaka i że chłopak jest upośledzony? Bo wybaczcie, ale nie wyobrażam sobie by dorosły człowiek tak sobie wymyślił to 😀

  429. defthomas

    Też chciałbym żeby było inaczej, jeśli to prawda to #teammiszon całym :heart:

    No dalej, odbanuj go mistrzu w drodze wyjatku, on już nie będzie, tylko kulturalna inba od tej chwili :3

  430. defthomas

    Też chciałbym żeby było inaczej, jeśli to prawda to #teammiszon całym :heart:

    No dalej, odbanuj go mistrzu w drodze wyjatku, on już nie będzie, tylko kulturalna inba od tej chwili :3

  431. Cloud

    Jeśli to prawda to całkowicie skreśla w moich oczach wpis trenera. Strona A4 poważnych rzeczy i logicznych tłumaczeń, a później taka dziecinna złośliwość wymyślona by dowalić nastoletniemu fanowi, który pojechał do Chorwacji oglądać jego podopiecznych? Z całym szacunkiem, ale nie wierzę, że trener Jeleniewski mógłby być tak złośliwy :). Tam musiał być naprawdę upośledzony fan. Jaki interes miałby trener Jeleniewski by kłamać z tym znajomym mówiącym mu o tym, że zna chłopaka i że chłopak jest upośledzony? Bo wybaczcie, ale nie wyobrażam sobie by dorosły człowiek tak sobie wymyślił to 😀

    Ja to odebrałem na serio.Nie wyczułem że to miał być żart:D.Jest możliwość że znajomy Jeleniewskiego to taki śmieszek albo źle rozkminił.
    A może @Miszon wygląda na upośledzonego ,tak też może byc (bez obrazy,nie wiem wiem jak wyglądasz) . Też kiedyś źle jedną osobę oceniłem bo z twarzy miał trochę Downa 😛

  432. Cloud

    Jeśli to prawda to całkowicie skreśla w moich oczach wpis trenera. Strona A4 poważnych rzeczy i logicznych tłumaczeń, a później taka dziecinna złośliwość wymyślona by dowalić nastoletniemu fanowi, który pojechał do Chorwacji oglądać jego podopiecznych? Z całym szacunkiem, ale nie wierzę, że trener Jeleniewski mógłby być tak złośliwy :). Tam musiał być naprawdę upośledzony fan. Jaki interes miałby trener Jeleniewski by kłamać z tym znajomym mówiącym mu o tym, że zna chłopaka i że chłopak jest upośledzony? Bo wybaczcie, ale nie wyobrażam sobie by dorosły człowiek tak sobie wymyślił to 😀

    Ja to odebrałem na serio.Nie wyczułem że to miał być żart:D.Jest możliwość że znajomy Jeleniewskiego to taki śmieszek albo źle rozkminił.
    A może @Miszon wygląda na upośledzonego ,tak też może byc (bez obrazy,nie wiem wiem jak wyglądasz) . Też kiedyś źle jedną osobę oceniłem bo z twarzy miał trochę Downa 😛

  433. Cloud

    Strona A4 poważnych rzeczy i logicznych tłumaczeń, a później taka dziecinna złośliwość wymyślona by dowalić nastoletniemu fanowi, który pojechał do Chorwacji oglądać jego podopiecznych? Z całym szacunkiem, ale nie wierzę, że trener Jeleniewski mógłby być tak złośliwy :). Tam musiał być naprawdę upośledzony fan. Jaki interes miałby trener Jeleniewski by kłamać z tym znajomym mówiącym mu o tym, że zna chłopaka i że chłopak jest upośledzony? Bo wybaczcie, ale nie wyobrażam sobie by dorosły człowiek tak sobie wymyślił to 😀

    Problem w tym, że upośledzenie wymyślił najprawdopodobniej właśnie "kolega" Miszona, a nie sam PJ. Chujowa sytuacja, bo chłopak chyba jako jedyny bronił zawodników i sztabu na miejscu, a w zamian dostał w ryj.

  434. Cloud

    Strona A4 poważnych rzeczy i logicznych tłumaczeń, a później taka dziecinna złośliwość wymyślona by dowalić nastoletniemu fanowi, który pojechał do Chorwacji oglądać jego podopiecznych? Z całym szacunkiem, ale nie wierzę, że trener Jeleniewski mógłby być tak złośliwy :). Tam musiał być naprawdę upośledzony fan. Jaki interes miałby trener Jeleniewski by kłamać z tym znajomym mówiącym mu o tym, że zna chłopaka i że chłopak jest upośledzony? Bo wybaczcie, ale nie wyobrażam sobie by dorosły człowiek tak sobie wymyślił to 😀

    Problem w tym, że upośledzenie wymyślił najprawdopodobniej właśnie "kolega" Miszona, a nie sam PJ. Chujowa sytuacja, bo chłopak chyba jako jedyny bronił zawodników i sztabu na miejscu, a w zamian dostał w ryj.

  435. Przemek

    Ja to odebrałem na serio.Nie wyczułem że to miał być żart:D.Jest możliwość że znajomy Jeleniewskiego to taki śmieszek albo źle rozkminił.
    A może @Miszon wygląda na upośledzonego ,tak też może byc (bez obrazy,nie wiem wiem jak wyglądasz) . Też kiedyś źle jedną osobę oceniłem bo z twarzy miał trochę Downa 😛

    Jak dla mnie Miszon ma calkiem pospolity wyglad uposledzenia nie widac.

    [​IMG]

  436. Przemek

    Ja to odebrałem na serio.Nie wyczułem że to miał być żart:D.Jest możliwość że znajomy Jeleniewskiego to taki śmieszek albo źle rozkminił.
    A może @Miszon wygląda na upośledzonego ,tak też może byc (bez obrazy,nie wiem wiem jak wyglądasz) . Też kiedyś źle jedną osobę oceniłem bo z twarzy miał trochę Downa 😛

    Jak dla mnie Miszon ma calkiem pospolity wyglad uposledzenia nie widac.

    [​IMG]

  437. defthomas

    Też chciałbym żeby było inaczej, jeśli to prawda to #teammiszon całym :heart:

    Wyślij chłopakowi koszulkę, bo mu smutno.

  438. Cloud

    Strona A4 poważnych rzeczy i logicznych tłumaczeń, a później taka dziecinna złośliwość wymyślona by dowalić nastoletniemu fanowi, który pojechał do Chorwacji oglądać jego podopiecznych? Z całym szacunkiem, ale nie wierzę, że trener Jeleniewski mógłby być tak złośliwy :). Tam musiał być naprawdę upośledzony fan. Jaki interes miałby trener Jeleniewski by kłamać z tym znajomym mówiącym mu o tym, że zna chłopaka i że chłopak jest upośledzony? Bo wybaczcie, ale nie wyobrażam sobie by dorosły człowiek tak sobie wymyślił to 😀

    Temat zaczyna juz wykraczac poza moje zdolnosci poznawcze. Nie wiem co jest prawda, a co trollem:)

    Jesli fan jest rzeczywiscie uposledzony i do tego przejechal pol Europy…mial odwage podejsc do "gwiazd" to Daniel i PJ tym bardziej powinni byc mili – wziac go na barana, zabrac na jakies lody, kupic wate cukrową albo jakies zwierzątko z balonika. Po co jezdzic do szpitali czy jakiegos hospicjum? Troche empatii 🙂

    Chyba nie ma bardziej wyczulonej na swoim punkcie grupy sportowcow niz nasi fajterzy, ich trenerzy i ogolnie "towarzystwo". Kolejne oswiadczenie w ktorym znajduje sie mniejsza badz wieksza szpilka wbita w cohones. Zawodnicy MMA maja narzedzia do promocji o jakich 80% sportowcow (jesli nie wiecej) moze w Polsce pomarzyc. Pływacy, lekkoatleci…jest kilku topowych, z kontraktami reklamowymi – ale to sa mistrzowie – świata, Europy, olimpijscy…nawet oni nie maja takiego dostepu do mediow jak zawodnicy MMA. W dupach sie niektorym popierdolilo bo sa obdarzeni nieproporcjonalnie duzym zainteresowaniem do prezentowanyh umiejetnosci – w walce jak, w kontaktach z kibicami i ogolnie spoleczenstwem.

  439. defthomas

    Co do Marcina Helda to dodam że on jest akurat przykładem jak dbać o fanów. Na krytykę odpowiada argumentami, nie obraża się. Cały czas prowadzi dialog ze swoimi fanami na mediach społecznościowych, zawsze wiesz co się u niego dzieje, wrzuca wszystkie wywiady jakie zrobił (wiem że szok ale niektórzy zawodnicy mają wbite w to) i zawsze pamięta o wszystkich swoich sponsorach.

    To niestety jest specyfika wywiadów przed walką 🙁 Naprawdę nie za bardzo jest o co pytać jeśli zawodnicy nie podpuszczą tekstem lub zachowaniem przeciwnika jakoś przed walką.

    Tu masz częściowo rację bo jak pytać o coś co twój kolega / przyjaciel powiedział ci w zaufaniu i wyraźnie zaznaczył że jeśli takie info pójdzie to mocno mu zaszkodzi bo np. organizacja go zwolni i on straci kasę (zdarzały się takie pogróżki i były bardzo realne) Zgadzam się tylko częściowo bo np ostatnio @Dominik Durniat wypytywał i drążył temat z zawodnikami o rozpoadzie w Gracie Barra zanim informacja przedostała się do mediów.

    Marcin jest super, ale mam wrazenie, ze wywiady wrzuca dla siebie i swojej rodziny. Ilosc polubien facebooka Marcina Rozalskiego jest 2 x wieksza. Mozesz sie smiac z porownania, ale tak sie teraz mierzy popularnosc…

    Marcin wciaz nie przebil sie do mainstreamu. Nie wiem, jaki menadzer go prowadzi, ale wydaje mi sie, ze mozna wykonac lepsza robote, majac przy sobie tak pracowitego, utalentowanego i dobrze ulozonego chlopaka, ktory jak sam zauwazyles wklada mnostwo wysilku rowniez w okolosportowe aspekty…

    Co do wywiadow. Tak myslalem i rozumiem, ale wtedy ten punkt w artykule zbedny, chyba, ze autor mial cos innego na mysli. Sa sprawy, o ktorych ludzie nie chca mowic i nie dziwie sie zawodnikom, ale jestescie portalem informacyjnym i pewnie wiecie, ze dobry dramacik lub afera zawsze nabija Wam i zawodnikowi clicki. Obie strony musza to zrozumiec.

  440. Dajcie juz spokoj z tym watkiem o uposledzonym chlopaku. PJ pisal o czyms innym, ta wkretka ma male znaczenie. Najpierw Dominik z calego artu Jakuba uczepil sie watku z holem w Zagrzebiu, a gdy PJ wrocil na wlasciwe tory dyskusji to reszta schodzi w jakis malo istotny watek.

  441. @defthomas odbanuj Masu, taka okazja, wpis trenera, szansa na kulturalna dyskusje, a tu o :(:(:(

    halibut

    Dajcie juz spokoj z tym watkiem o uposledzonym chlopaku. PJ pisal o czyms innym, ta wkretka ma male znaczenie. Najpierw Dominik z calego artu Jakuba uczepil sie watku z holem w Zagrzebiu, a gdy PJ wrocil na wlasciwe tory dyskusji to reszta schodzi w jakis malo istotny watek.

    Dla Miszona to nie jest malo istotny watek. Patrz post Suchara

  442. Grabowski to idealny przykład : "nie lubie wywiadów" "nie potrzebuje managera" "nie potrzebuję sie lansować na FB".

  443. spa

    Marcin jest super, ale mam wrazenie, ze wywiady wrzuca dla siebie i swojej rodziny. Ilosc polubien facebooka Marcina Rozalskiego jest 2 x wieksza. Mozesz sie smiac z porownania, ale tak sie teraz mierzy popularnosc…

    Marcin wciaz nie przebil sie do mainstreamu. Nie wiem, jaki menadzer go prowadzi, ale wydaje mi sie, ze mozna wykonac lepsza robote, majac przy sobie tak pracowitego, utalentowanego i dobrze ulozonego chlopaka, ktory jak sam zauwazyles wklada mnostwo wysilku rowniez w okolosportowe aspekty…

    Co do wywiadow. Tak myslalem i rozumiem, ale wtedy ten punkt w artykule zbedny, chyba, ze autor mial cos innego na mysli. Sa sprawy, o ktorych ludzie nie chca mowic i nie dziwie sie zawodnikom, ale jestescie portalem informacyjnym i pewnie wiecie, ze dobry dramacik lub afera zawsze nabija Wam i zawodnikowi clicki. Obie strony musza to zrozumiec.

    Marcin mówił w wywiadzie dla Pit Bulla na forum mma, że całe te medialne otoczki nie są dla niego. Powiedział, że chciałby żby jego popularność wynikała z poziomu sportowego a nie z innych rzeczy. W dodatku powiedzial, że udzieli wywiadu pod warunkiem że bedzie mógł podziękować sponsorom gdzie głównym z nich jest firma Manto. przypominam, że był to wywiad dla PitBulla. Także nie jest z nim tak źle. Ja rozumiem jego podejście do sprawy i tego, że nie chce pod publikę udawać kogoś kim nie jest.

  444. @Piotr Jeleniewski dziękuję, że Trener się wypowiedział i ustosunkował. Czasami niektóre komentarze są na forum przesadzone, ale trzeba na to przymknąć oko mając na uwadze iż wynikają z wielkich emocji, sympatii dla zawodników oraz zamiłowania do samej dyscypliny 🙂
    Na pewno doskonale każdy rozumie, że będąc tam też mieliście jakieś swoje plany i nie byliście tam tylko dla fanów (nikt tak przecież nie myśli ani nie oczekuje), a tym bardziej, że byliście zmęczeni (po swojej pracy jak by nie patrzeć) i szczególnie wobec przegranej Marcina nastroje i chęci do spotykania się z kibicami mogły być średnie. I słuchanie opinii i odpowiadanie na pytania, z których pewnie część się powtarza, część najzwyczajniej jest dla was głupia, a część niemiła może na pewno wkurwiać – każdego by na waszym miejscu mogło coś z tego wkurwiać.
    Natomiast sądzę po opisie z Zagrzebia, że niektórzy członkowie ekipy S4 są jednak nadmiernie przewrażliwieni i negatywnie nastawieni do kibiców, a wręcz przelewali na nich swą frustrację przegraną walką. Przecież kibicom – nam wszystkim tutaj – zależy z całego serca na powodzeniu każdego z naszych zawodników, każdego z rodzimych klubów i trenerów oraz rozwoju całej dyscypliny.
    Kibice są różni, jedni bystrzy drudzy średnio; jedni w tematyce super ogarnięci, inni mniej, jeszcze inni janusze; jedni są mili, drudzy wazeliniarze, trzeci trochę wredni; jedni pytają, drudzy podpowiadają…itd itp.
    Ale wszyscy chcą przecież dobrze, trzymają zawsze kciuki, zarywają noce, dywagują godzinami o walkach, wydają swoją kasę, w końcu niektózy zjeżdżają pół Europy bo są WAMI (zawodnikami, ale też klubami i trenerami) tak bardzo zainteresowani!
    Sądzę, że warto mieć to na uwadze nawet w obliczu zmęczenia, niechęci, wkurwienia na konkretnego kibica – po prostu wówczas zbić tą piątkę i nie wdawać się z nim w dyskusję, zamiast z niego kpić i zapraszać na sparing, bo on nie jest wrogiem tylko sympatykiem.

    Bardzo fajnie, że Trener rozpoczął cykl felietonów, na pewno wiele osób (wśród nich ja) chętnie przeczyta jak pewne rzeczy wyglądają z Pana perspektywy. Gorąco apeluję aby publikować kolejne części! I nie przejmować się zbytnio komentarzami rozpalonymi tutaj w ogniu dyskusji, tylko tak jak pisałem wcześniej – przymknąć na nie troszkę oko 😉 z mojego wieloletniego doświadczenia na tym forum wynika bowiem, że ludzie potrafią się szybko nakręcać, ale również przy spokojnej wymianie argumentów potem na powrót luzują gacie 😉

    @spa jeśli chodzi o wywiady, to dużo jest przykładów gdzie redaktorzy mmarocks ostro jechali z tematem – na szybko do głowy mi wpada ostatnie bardzo umiejętne i konsekwentne ciągnięcie przez Dominika za język ludzi z Łodzi, chociaż wyraźnie nie chcieli o tym rozmawiać, to jednak był nieustępliwy i próbował atakować pod różnymi kątami 🙂 inna sytuacja którą doskonale pamiętam, Mamed po przegranej z Sakuraiem w Japonii udziela wywiadu w którym skarży się na sędziów, że stronniczy i on na pewno tej walki nie przegrał…na co TJ wchodzi mu w słowo, że według większości obserwatorów włącznie z samym TJem ją przegrał…Mamed zrobił bardzo niefajną minę wtedy, do końca wywiadu już burczał, na TJa nawet spadła jakaś krytyka, że to niepotrzebie powiedział, ale według mnie dobrze zrobił, bo naprostował obiektywizmem ten wywiad zamiast właśnie klepać Mameda tylko po plecach OCH TAK BYŁEŚ TAKI SUPER ALE SĘDZIOWIE KURWY itd.
    Natomiast oczywiście na pewno też mają miejsce sytuacje o których mówisz…natomiast mam nadzieję, że nie są jednak regułą. Bliska znajomość redaktorów z zawodnikami ma dwie strony, z jednej na pewno mają lepszy kontakt, łatwiej im ten wywiad przeprowadzić, czasem i coś więcej wyciągnąć, ale z drugiej strony mogą czasem powstrzymywać się od takich niezbyt wygodnych pytań.

  445. Mi się wydaję, że Krzychu Jotko bardzo dobrze wie co trzeba robić i idealnie potrafi się promować. Po za tym głupi przykład z Krakowa wtedy kiedy było UFC. Łażę, z koleżką i braciakiem po mieście, patrze siedzi Krzychu Jotko z Piotrkiem Sobotta i jakimiś znajomymi i jedzą jakąś kolację w ogródku w knajpie. Myślę kurwa, lipa podchodzić jak w trakcie jedzenia są, ale myślę huj tam. Podchodzę mówię Krzychu, Piotrek można z Wami fotkę, jesteśmy fanami itp. itd. Krzysiu z Piotrkiem bez przypału spoko, przeskoczyli taki drobny płocik jaki są w ogródkach w knajpach i dawaj fotki cykać i gadeczki szmateczki. Krzychu jak kontuzja, Piotrek co tam u Ciebie.

  446. mat01

    Dla Miszona to nie jest malo istotny watek. Patrz post Suchara

    Czyli wynika z tego, że nikt nie potwierdził, ze PJ chodziło o Miszona. No i fakt, ze trener chyba nie musi znać wszystkich fanów.

    Jeśli się jebnął to do wybaczenia, ale jeśli na serio taki pocisk to #teammiszon całym sercem.

  447. Dziękuję za wypowiedź i chęć nawiązania dialogu.

    Piotr Jeleniewski

    Czekalem przy barze prawie pol godziny i nie udalo się zamowic nic, nawiasem mowiac serwis w Chorwacji pozostawia wiele do zyczenia.

    Umówmy się, że komentowanie browarów w siatce nie miałoby miejsca, gdyby nie pewne inne wydarzanie opisywane później (mianowicie zaproszenie na sparingi od osoby która te piwa niosła). Byłyby co najwyżej wzmianką na 2 linijki z której przez chwilę można by się pośmiać. Obsługa rzeczywiście była fatalna i przez 2 dni nie potrafiła rozwiązać problemu pienienia się piwa. Ja zamawiałem piwo do stolika i po pewnym czasie przynosili.

    Piotr Jeleniewski

    Kolce jadowe pochowane

    Zawsze są pochowane. Nikt nie wymaga od trenerów ani zawodników, żeby sami podchodzili i zagadywali a także latali za fanami i przynosili im zimne drinki. Ale już jak są zagadywani to wypadałoby coś odpowiedzieć. Na Pana temat akurat nic złego nie zostało napisane/powiedziane. Poza tym, w życiu nie uznałbym Pana za osobę nieśmiałą.

    Piotr Jeleniewski

    kiedy szlismy po miescie starajac się znalezc czynny sklep do mnie i Daniela Omielanczuka podszedl chlopak, być może forumowicz. Rozmowa wygladala nastepujaco (Daniel, Fan)

    -kiedy walka Daniel
    -jeszcze nie wiemy, czekamy na informacje
    -a zkim?
    -tego również nie wiemy
    -moze rewanz z Danho?
    -nie, to chyba nie ma sensu
    -e tam, moglbys zawalczyc z nim, chetnie zobacze kaosa

    to nie była zbyt sensowna rozmowa, ale Daniel z usmiechem i stoickim spokojem odpowiadal na pytania. Pozniej znajomy powiedzial nam, ze ten chlopak jest wielkim fanem mma, niestety jest uposledzony w jakims stopniu. Tylko ja byłem tego swiadkiem i szczerze mowiac wkurwialy mnie te pytania. Pozniej kiedy dowiedzialem się jaka była przyczyna, było mi wstyd za siebie. Ale Daniel zachowal się jak trzeba, choc nie jest demonem pr.

    Miszonowi zgodnie z opinią lekarza nic nie dolega, ba nawet studiuje na największym polskim uniwersytecie. To, że czasami zadaje takie, a nie inne pytania wynika, z takiego a nie innego zainteresowania tematem i troski o polskich zawodników. Co więcej Miszon był jedyną osobą która broniła w Zagrzebiu polskich zawodników. A w zamian dostała od Piotra Cantony zwiędłym kutasem w ryj. Dzisiaj napisał, że ma dosyć MMA.

    Piotr Jeleniewski

    W kwestii felietonu,

    przeczytalem zarzut, ze felietonem ratuje wizerunek?!?! Nie. Odwazylem się napisac cos do publicznego odbioru.

    Do publicznego odbioru były także wywiady i podcasty. Natomiast sytuacja w której po gównoburzy w internecie dostajemy felieton w którym jesteśmy informowani, o tym, że nie wiemy wszystko śmierdzi i to bardzo.

    Piotr Jeleniewski

    zaproszenie na sparingi, nie jest może najszczesliwsza argumentacja. Ale 'zlote rady' o 2am dla trenera, który w tym procesie tez zostawil troche zdrowia potrafia być meczace. Nie kwestionuje ich merytorycznej zasadnosci, często są trafione choc trudne do realizacji w naszej rzeczywistosci. Chodzi o odrobine wyczucia. Jeśli ktos się poczul urazony pozostaje mi tylko w imieniu sztabu trenerskiego S4 przeprosic.

    Ze swojej strony przyjmuje przeprosiny, natomiast jak już napisano, Tybura odpowiadał na pytania i nie było problemu dopóki "Ktoś" się nie wtrącił. Jak dzień wcześniej rozmawialiśmy z Kowalikiem, przyjmujemy do wiadomości wytłumaczenia, że czegoś z powodów logistycznych bądź finansowych nie da się zrobić, natomiast mówienie, że wszystko jest super, a przegrana to zrządzenie losu jest słabe i do niczego dobrego nie prowadzi.

    bartba

    wziac go na barana, zabrac na jakies lody, kupic wate cukrową albo jakies zwierzątko z balonika.

    Miszon ma 90+ kilo, ja bym go nie brał na barana, zamiast lodów wolałby piwo, nie wiem jak z watą cukrową i zwierzątkiem z balonika (chociaż cykl na YT zawodnicy UFC robią zwierzątka z baloników bym obejrzał)

  448. spa

    Ilosc polubien facebooka Marcina Rozalskiego jest 2 x wieksza. Mozesz sie smiac z porownania, ale tak sie teraz mierzy popularnosc…

    Wywiad Pakola z Bonusem ma na YT ponad 2 miliony wyswietlen, a jego "walka" ponad 1.2 miliona. To sa liczby do ktorych nie udalo sie dotychczas chocby zblizyc nawet Asi. Oba te przypadki, ten przywolany przez Ciebie i ten przeze mnie laczy jedno, mianowicie problem ulomnosci umyslowej. W przypadku Bonusa jest to jego wlasna ulomnosc, natomiast w przypadku Rozala fenomenalna umiejetnosc wykorzystywania ulomnosci innych i dotarcia do nich. Dyskutujac o problemie popularnosci zawodnikow MMA lepiej jednak odrzucic oba te mocno karykaturalne przypadki.

  449. VaeVictis

    Wywiad Pakola z Bonusem ma na YT ponad 2 miliony wyswietlen, a jego "walka" ponad 1.2 miliona. To sa liczby do ktorych nie udalo sie dotychczas chocby zblizyc nawet Asi. Oba te przypadki, ten przywolany przez Ciebie i ten przeze mnie laczy jedno, mianowicie problem ulomnosci umyslowej. W przypadku Bonusa jest to jego wlasna ulomnosc, natomiast w przypadku Rozala fenomenalna umiejetnosc wykorzystywania ulomnosci innych i dotarcia do nich. Dyskutujac o problemie popularnosci zawodnikow MMA lepiej jednak odrzucic oba te mocno karykaturalne przypadki.

    No tu się zgadzam, tylko też wydaje mi się, że porównujesz trochę 2 skrajne przypadki. Bo wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach do teatru pójdzie mniej osób niż obejrzeć babę z wąsem czy tam gościa z 3 rękami czy coś w tym stylu. Niby to i to rozrywka. Ale jedank nie da się do końca tego porównać.

  450. Raynor

    Jak dla mnie Miszon ma calkiem pospolity wyglad uposledzenia nie widac.

    [​IMG]

    @Piotr Jeleniewski to ten?:lol:
    @Miszon nie jesteś spokrewniony z TJ'em?:wink: Normalny chłopak.Trochę mi go szkoda bo już sobie wyobrażam jak zadowolony wraca do domu by zasiąść do ukochanego cohones a tam dyskusja o jego ''upośledzeniu''DC

  451. Jakub Bijan

    Panowie. To, co się tu uczyniło jest jak dotknięcie Boga.

    Dokładnie, nawet biorąc pod uwagę, że to (w większości) rozmowa anonimowych użytkowników, sprawa wygląda naprawdę dobrze. Bardzo cenna i pocieszająca jest obecność w dyskusji @Piotr Jeleniewski , odebrałem to w sposób, że Trener, reprezentując tą drugą stronę, traktuje nas bardzo poważnie. To wielka przemiana w stosunku do komunikatu innego trenera, który kiedyś zaszczycił nas swoim zainteresowaniem (co ciekawe zawsze w sprawę zamieszany jest Janek :wink:). Ten temat jest jak terapia dla środowiska, szanujmy się nawzajem.

  452. Po pierwsze skąd możecie wiedzieć żę ta rozmowa którą wrzucił Piotr Jeleniewski jest prawdziwa? Równie dobrze ktoś może wrzucić swoją wersję która będzie różniła diametralnie.
    edit- to przepraszam

  453. Kapitan Ameryka

    Po pierwsze skąd możecie wiedzieć żę ta rozmowa którą wrzucił Piotr Jeleniewski jest prawdziwa? Równie dobrze ktoś może wrzucić swoją wersję która będzie różniła diametralnie.

    Miszon potwierdził

  454. MuraS

    Miszon potwierdził

    Miszon potwierdził, że to o nim mowa, a nie, że tak wyglądała rozmowa. Wydaje mi się, że wtrącenie wątku upośledzonego chłopaka to TOTALNE zaprzeczenie wszystkiego o czym napisał Jakub w swoim artykule i mam głęboką nadzieję, że wszystko to jest wynikiem żartu/nieporozumienia a nie czystej złośliwości w stosunku do fana.

  455. Cloud

    Miszon potwierdził, że to o nim mowa, a nie, że tak wyglądała rozmowa. Wydaje mi się, że wtrącenie wątku upośledzonego chłopaka to TOTALNE zaprzeczenie wszystkiego o czym napisał Jakub w swoim artykule i mam głęboką nadzieję, że wszystko to jest wynikiem żartu/nieporozumienia a nie czystej złośliwości w stosunku do fana.

    Wyglada raczej na czysta zlosliwosc, ale nie ze strony trenera, tylko kogos, kogo Miszon uwazal za znajomego/kolege.

  456. No chyba to dość, jasne, że trener Jeleniewski nie chciał pocisnąć tego chłopaka, tylko ktoś mu tak powiedział i on w to uwierzył.

  457. Gruba dyskusja się tu zrobiła. Szanuję każdy punkt widzenia, dziękuje @Piotr Jeleniewski zarówno za wypowiedź tutaj, jak i felieton (owa polska flaga na gali i w hotelu była moja).

    To może ja się troszkę odniosę do sytuacji z Miszonem, chociaż nie chciałem się tu wcale udzielać. Po gali, gdy w 4 osoby z naszej grupy udaliśmy się do hotelu zawodników, spotkaliśmy na ulicy Moroz i Cirkunova. Kilka kroków dalej zobaczyliśmy Was na skrzyżowaniu, wtedy była ta akcja "sklep jest w drugą stronę". Nie jestem fanem który naciska zawodników, przeszkadza im w jedzeniu, czy coś – nie czułem wielkiego żalu, że tak wyszło, więc we trzech poszliśmy do hotelu, a natomiast "ponoć upośledzeny fan" który mówił najwięcej miłych rzeczy o Polakach na tym wyjeździe, poszedł razem z Wami (nie wiem co, gdzie i jak, ale pewnie wtedy nastąpił moment o których Trener napisał tutaj w temacie z tą rozmową). Wszyscy razem spotkaliśmy się w hotelu jakiś czas później.

    Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Inaczej patrzę ja, inaczej Trener, inaczej @Dominik Durniat, inaczej jeszcze pozostali uczestnicy.

  458. mat01

    Wyglada raczej na czysta zlosliwosc, ale nie ze strony trenera, tylko kogos, kogo Miszon uwazal za znajomego/kolege.

    To może napiszemy kto to taki?

  459. mat01

    Wyglada raczej na czysta zlosliwosc, ale nie ze strony trenera, tylko kogos, kogo Miszon uwazal za znajomego/kolege.

    No właśnie kim jest ten znajomy.

  460. mat01

    Wyglada raczej na czysta zlosliwosc, ale nie ze strony trenera, tylko kogos, kogo Miszon uwazal za znajomego/kolege.

    A to nie było jak ktoś wyżej przytoczył coś na zasadzie żartu: "Zostawcie go, on jest upośledzony". Jak to nie raz mówi się między ziomkami, a Trener w to uwierzył?

  461. Cloud

    To może napiszemy kto to taki?

    Przemek

    No właśnie kim jest ten znajomy.

    MuraS

    A w zamian dostała od Piotra Cantony zwiędłym kutasem w ryj.

  462. Cloud

    To może napiszemy kto to taki?

    Przemek

    No właśnie kim jest ten znajomy.

    MuraS

    A w zamian dostała od Piotra Cantony zwiędłym kutasem w ryj.

  463. Dominik Durniat

    No chyba to dość, jasne, że trener Jeleniewski nie chciał pocisnąć tego chłopaka, tylko ktoś mu tak powiedział i on w to uwierzył.

    A skąd wiesz ?

  464. Dominik Durniat

    No chyba to dość, jasne, że trener Jeleniewski nie chciał pocisnąć tego chłopaka, tylko ktoś mu tak powiedział i on w to uwierzył.

    A skąd wiesz ?

  465. dopiero nadrobiłem temat i Panowie…. dzięki bo 3h w pracy zleciały w mgnieniu oka :beer:
    Co do samego artykułu @Jakub Bijan bardzo trafny i wielu zawodników powinno sobie go wziąć do serca 🙂

    i #TeamMiszon !!!

    Ale ogólnie to dobra imba w tym temacie! :tease::crazy:
    DCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDC

  466. dopiero nadrobiłem temat i Panowie…. dzięki bo 3h w pracy zleciały w mgnieniu oka :beer:
    Co do samego artykułu @Jakub Bijan bardzo trafny i wielu zawodników powinno sobie go wziąć do serca 🙂

    i #TeamMiszon !!!

    Ale ogólnie to dobra imba w tym temacie! :tease::crazy:
    DCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDCDC

  467. Wracajac do tematu felietonu – taki Roman Szymanski – chlopak z Poznania ale z Linke Gold Team (stosunek "towarzystwa" do Gold Teamow jest dosc specyficzny) dzieki swojej pracy i tym jak sie zachowuje przed kamera, jaki ma stosunek do rozmowcy/sluchaczy – bedac przy tym "normalnym", "autentycznym" gosciem zalatwil sobie sponsorow i komfort, ze moze sie skupic tylko na treningach i pracy fajtera.

    Kiedy pojawiły sie zarzuty, ze jest nakoksowany jak messershmit przed walka z Kielkiem – on nie wbijal nikomu cweli i nie pierdolil hejterow. Chlopak robi swoje, wydaje sie, ze zna tez miejsce w szeregu – chce sie doskonalic i wydaje sie ze "wie o co w tym chodzi". Nie gwiazdorzy. Starsi zawodnicy, zasluzeni trenerzy mogliby brac przyklad. W rok czasu z totalnego anonima staje sie rozpoznawalnym gosciem – budzacym sympatie, a nie tylko szacunek do "umiejetnosci". Chlopak rozumie, ze poza walka nie musi pokazywac jaki z niego rozpierdalator i mega-samiec-alfa zeby przykuc uwage sponsorow/kibicow – bo ci juz wiedza, ze fajterzy (niektorzy) umieja sie lac po mordach. Poza klatką wypada pokazac cos wiecej. Jakby sponsor chcial zrobic reklame z gosciem, ktory umie sie bic ale nie potrafi powiedziec nic sensownego to wezmie jakiegos modela z agencji, ktory tez umie kopac hajkika ale ma chociaz proporcjonalną gębę.

  468. Wracajac do tematu felietonu – taki Roman Szymanski – chlopak z Poznania ale z Linke Gold Team (stosunek "towarzystwa" do Gold Teamow jest dosc specyficzny) dzieki swojej pracy i tym jak sie zachowuje przed kamera, jaki ma stosunek do rozmowcy/sluchaczy – bedac przy tym "normalnym", "autentycznym" gosciem zalatwil sobie sponsorow i komfort, ze moze sie skupic tylko na treningach i pracy fajtera.

    Kiedy pojawiły sie zarzuty, ze jest nakoksowany jak messershmit przed walka z Kielkiem – on nie wbijal nikomu cweli i nie pierdolil hejterow. Chlopak robi swoje, wydaje sie, ze zna tez miejsce w szeregu – chce sie doskonalic i wydaje sie ze "wie o co w tym chodzi". Nie gwiazdorzy. Starsi zawodnicy, zasluzeni trenerzy mogliby brac przyklad. W rok czasu z totalnego anonima staje sie rozpoznawalnym gosciem – budzacym sympatie, a nie tylko szacunek do "umiejetnosci". Chlopak rozumie, ze poza walka nie musi pokazywac jaki z niego rozpierdalator i mega-samiec-alfa zeby przykuc uwage sponsorow/kibicow – bo ci juz wiedza, ze fajterzy (niektorzy) umieja sie lac po mordach. Poza klatką wypada pokazac cos wiecej. Jakby sponsor chcial zrobic reklame z gosciem, ktory umie sie bic ale nie potrafi powiedziec nic sensownego to wezmie jakiegos modela z agencji, ktory tez umie kopac hajkika ale ma chociaz proporcjonalną gębę.

  469. bartba

    Wracajac do tematu felietonu – taki Roman Szymanski – chlopak z Poznania ale z Linke Gold Team (stosunek "towarzystwa" do Gold Teamow jest dosc specyficzny) dzieki swojej pracy i tym jak sie zachowuje przed kamera, jaki ma stosunek do rozmowcy/sluchaczy – bedac przy tym "normalnym", "autentycznym" gosciem zalatwil sobie sponsorow i komfort, ze moze sie skupic tylko na treningach i pracy fajtera.

    Możesz rozwinąć?

    Tak BTW: Temat roku.

  470. bartba

    Wracajac do tematu felietonu – taki Roman Szymanski – chlopak z Poznania ale z Linke Gold Team (stosunek "towarzystwa" do Gold Teamow jest dosc specyficzny) dzieki swojej pracy i tym jak sie zachowuje przed kamera, jaki ma stosunek do rozmowcy/sluchaczy – bedac przy tym "normalnym", "autentycznym" gosciem zalatwil sobie sponsorow i komfort, ze moze sie skupic tylko na treningach i pracy fajtera.

    Możesz rozwinąć?

    Tak BTW: Temat roku.

  471. lemmy

    Dokładnie, nawet biorąc pod uwagę, że to (w większości) rozmowa anonimowych użytkowników, sprawa wygląda naprawdę dobrze. Bardzo cenna i pocieszająca jest obecność w dyskusji @Piotr Jeleniewski , odebrałem to w sposób, że Trener, reprezentując tą drugą stronę, traktuje nas bardzo poważnie. To wielka przemiana w stosunku do komunikatu innego trenera, który kiedyś zaszczycił nas swoim zainteresowaniem (co ciekawe zawsze w sprawę zamieszany jest Janek :wink:). Ten temat jest jak terapia dla środowiska, szanujmy się nawzajem.

    Pan Piotr Jeleniewski jest po prostu bardzo inteligentnym czlowiekiem, do tego jak mi sie zdaje dysponujacym naprawde spora wiedza ogolna, daleko wykraczajaca poza sport. Pomijajac kwestie wystapien publicznych, w formie wywiadow czy roznego rodzaju oswiadczen. Mysle, ze kazdy kto mial okazje obserwowac gdzies z boku, chocby tylko przez chwile, atmosfere panujaca w obozie dowodzonym przez trenera Jeleniewskiego i ta towarzyszaca temu drugiemu, przywolanemu przez Ciebie szkoleniowcowi, bez trudnosci dostrzeze ogromna roznica. Problem jednak jest dosc zlozony, bo byc moze Marcinowi Tyburze do odniesienia zwyciestwa w debiucie w UFC zabraklo wlasnie nieco tego ducha towarzyszacego ekipie tego "zlego" ? Z drugiej strony probowal tego Janek i w nim, jak sam czesto powtarza, zgasilo to ogien. Chociaz niemal wszyscy oczekiwali skutku wrecz przeciwnego. Teraz podobnej drogi probuje Marcin Held, pasujacy tam moim zdaniem mentalnie raczej srednio, zobaczymy z jakim ostatecznie skutkiem. Poniewaz wciaz pojawia sie mnostwo odniesien do Zagrzebia pozwole sobie rowniez na krotka refleksje. Jedno jest niemal pewne, zale kibicow pojawiaja sie glownie w momencie jakichs niepowodzen. Takim bez watpienia byla porazka Marcina Tybury i jednak w duzej mierze rowniez wymeczona wygrana Janka. Zwyciescom zawsze wolno wiecej i rowniez dlatego kazda wygrana jest tak cenna.

  472. lemmy

    Dokładnie, nawet biorąc pod uwagę, że to (w większości) rozmowa anonimowych użytkowników, sprawa wygląda naprawdę dobrze. Bardzo cenna i pocieszająca jest obecność w dyskusji @Piotr Jeleniewski , odebrałem to w sposób, że Trener, reprezentując tą drugą stronę, traktuje nas bardzo poważnie. To wielka przemiana w stosunku do komunikatu innego trenera, który kiedyś zaszczycił nas swoim zainteresowaniem (co ciekawe zawsze w sprawę zamieszany jest Janek :wink:). Ten temat jest jak terapia dla środowiska, szanujmy się nawzajem.

    Pan Piotr Jeleniewski jest po prostu bardzo inteligentnym czlowiekiem, do tego jak mi sie zdaje dysponujacym naprawde spora wiedza ogolna, daleko wykraczajaca poza sport. Pomijajac kwestie wystapien publicznych, w formie wywiadow czy roznego rodzaju oswiadczen. Mysle, ze kazdy kto mial okazje obserwowac gdzies z boku, chocby tylko przez chwile, atmosfere panujaca w obozie dowodzonym przez trenera Jeleniewskiego i ta towarzyszaca temu drugiemu, przywolanemu przez Ciebie szkoleniowcowi, bez trudnosci dostrzeze ogromna roznica. Problem jednak jest dosc zlozony, bo byc moze Marcinowi Tyburze do odniesienia zwyciestwa w debiucie w UFC zabraklo wlasnie nieco tego ducha towarzyszacego ekipie tego "zlego" ? Z drugiej strony probowal tego Janek i w nim, jak sam czesto powtarza, zgasilo to ogien. Chociaz niemal wszyscy oczekiwali skutku wrecz przeciwnego. Teraz podobnej drogi probuje Marcin Held, pasujacy tam moim zdaniem mentalnie raczej srednio, zobaczymy z jakim ostatecznie skutkiem. Poniewaz wciaz pojawia sie mnostwo odniesien do Zagrzebia pozwole sobie rowniez na krotka refleksje. Jedno jest niemal pewne, zale kibicow pojawiaja sie glownie w momencie jakichs niepowodzen. Takim bez watpienia byla porazka Marcina Tybury i jednak w duzej mierze rowniez wymeczona wygrana Janka. Zwyciescom zawsze wolno wiecej i rowniez dlatego kazda wygrana jest tak cenna.

  473. Arlovski

    Możesz rozwinąć?

    Tak BTW: Temat roku.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Piotr_Bagiński

    "Bagiński sztukami walki interesował się od najmłodszych lat. Jako młody chłopak zaczął trenować judo. W 1999 roku założył razem z Mariuszem Linke, Maciejem Linke oraz Robertem Siedziako klub Berserkers Team"

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Mariusz_Linke

    "W 2004 roku wraz z bratem postanowił odejść z klubu Berserkers Team i założyć swój – Linke Gold Team."

    Nie wiem jak jest w innych rejonach Polski ale na gruncie Szczecin/Poznań da się wyczuć hmmm "szorstkość" 🙂

  474. Arlovski

    Możesz rozwinąć?

    Tak BTW: Temat roku.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Piotr_Bagiński

    "Bagiński sztukami walki interesował się od najmłodszych lat. Jako młody chłopak zaczął trenować judo. W 1999 roku założył razem z Mariuszem Linke, Maciejem Linke oraz Robertem Siedziako klub Berserkers Team"

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Mariusz_Linke

    "W 2004 roku wraz z bratem postanowił odejść z klubu Berserkers Team i założyć swój – Linke Gold Team."

    Nie wiem jak jest w innych rejonach Polski ale na gruncie Szczecin/Poznań da się wyczuć hmmm "szorstkość" 🙂

  475. Wojsław Rysiewski

    Chociaż sam narzucam im sporo obowiązków medialnych to potrafię zrozumieć, że często są jak tykająca bomba.

    Jakoś dwuznacznie odczytuje Twój wpis, Waćpanie DC

  476. Wojsław Rysiewski

    Chociaż sam narzucam im sporo obowiązków medialnych to potrafię zrozumieć, że często są jak tykająca bomba.

    Jakoś dwuznacznie odczytuje Twój wpis, Waćpanie DC

  477. Wojsław Rysiewski

    Chociaż sam narzucam im sporo obowiązków medialnych to potrafię zrozumieć, że często są jak tykająca bomba.

    Jakoś dwuznacznie odczytuje Twój wpis, Waćpanie DC

  478. Brawo @Jakub Bijan za rozpoczęcie ciekawej dyskusji, każda merytoryczna dyskusja jest dzisiaj w cenie 😉

    Sprawa kontaktów zawodników z kibicami jakoś mnie nie rusza. Rozumiem żal chłopaków którzy pojechali do Zagrzebia i czują się olani przez naszych, ale nie sądzę że jest to jakaś zbrodnia w ich wykonaniu. Taki Tybura przegrał być może najważniejszą walkę w swoim życiu, nie dziwię się że nie miał ochoty zbijać piątek z fanami. Pamiętajmy jednak że takie gesty budują "otoczkę" wokół zawodnika. Na tą otoczkę składa się wiele czynników. Zarówno to co pokazujesz w oktagonie, to co mówisz w wywiadach, jaką masz charyzmę, jaki kontakt z fanami. Idealnym przykładem jest oczywiście Conor McGregor. Wszedł przebojem do UFC, miał gadane żeby przyciągać uwagę, zdobył zaufanie milionów Irlandczyków, wygrywał efektownie walki. W praktycznie 2 lata z kogoś kto zarabia 5 tys dolców za walkę, stał się milionerem.

    Jarałem się Khabibem Nurmagomedovem odkąd trafił do UFC. Coś spodobało mi się w jego stylu, i kibicowałem mu nawet jeśli był underdogiem w swoich walkach. Tak, pamiętam starcia z początku jego angażu w UFC gdy skazywany był na pożarcie. Ja czułem że jest w tym zawodniku coś wyjątkowego i kibicowałem mu przez cały czas, kilka razy pisałem z nim na facebooku. Wraz z kolejnymi wygranymi popularność Khabiba rosła, aż doszedł do momentu gdy uznawany jest za topowego zawodnika planety. Cieszę się że w jakimś stopniu "pokonałem" drogę na szczyt razem z nim, mimo iż nigdy nie mieliśmy i pewnie nie będziemy mieć okazji przybicia sobie piątki czy rozmowy w 4 oczy. Takimi zawodnikami są również chociażby Thomas Almeida, albo Makwan Amirkhani. Opowiadam o nich znajomym, wstawiam na portale społecznościowe filmiki z ich walkami. Dla mnie osobiście jest to coś fantastycznego że mogę przeżywać emocje związane z ich walkami, ja daje im kredyt zaufania, a oni w większości mnie nie zawodzą. Oczywiście jest wielu zawodników którzy mnie zawiedli, chociażby Paul Sass po którym miałem ogromne oczekiwania. Przeżywam ich walki, cieszę się po wygranych, smucę po porażkach. Wiem że mogą przegrać, ale dadzą z siebie wszystko.

    Do czego zmierzam? Do tego że nie widzę w naszym kraju zawodników z którymi jestem związany emocjonalnie. Których plakaty mógłbym wieszać nad łóżkiem, nosić koszulki z ich podobiznami, albo wydawać ostatni grosz na galę z ich udziałem. Jest kilka osób którym kibicuje i których bardzo lubię, chociażby Aśka, Karola czy Marcin Held. Ale na większość mam mówiąc wprost wyjebane. Tak jak wspomniał @bartba jest chociażby Roman Szymański. Bez bólu dupy idzie po swoje. Komuś takiemu mogę poświęcać swój czas jako kibic, na kogoś takiego mogę wydawać swój hajs. Przykład z drugiej strony? Michał Włodarek. Serio wierzyłem że z niego będzie klasowy fighter. Przegrywa walkę z Olim Thompsonem, która mogła być jego przepustką do walki o pas. Pierwsza porażka w karierze i to w tak frajerski sposób. I co? Facet uśmiech na twarzy, nic się nie stało. Człowieku, jak ja mam przeżywać Twoje walki jak widzę że Ty masz w dupie czy wygrywasz czy nie? I takich osób jest u nas wiele, bezjajeczne podejście do walk, i zasłanianie się tekstami typu "jesteś taki kozak to chodź na sparing". W dupie mam gdzie trenujecie i z kim, ale pokażcie z siebie wszystko w oktagonie. Jeśli to zrobicie, wybaczę wam wszystko. Chcę widzieć ambicję. Tylko tyle i aż tyle.

    Rozumiem że sport to biznes i zawodnicy chcą zarabiać kasy. Ale żenuje mnie jak jakiś fighter obija kelnerów, albo fartem wyciąga decyzje i uważa się za Bóg wie kogo. To jest wasze życie i wasza kariera, ale nie oczekujcie od widzów że będą przy was na dobre i na złe, jeśli nie pozwalacie im przeżywać emocji. Bo z całym szacunkiem, jakie ja mogę mieć emocje przy walce Mameda z Karaoglu? Wiedząc że walka skończy się szybkim poddaniem, i nic nie zmieni dla samego Khalidova, bo woli zarabiać hajs w KSW niż brać prawdziwe wyzwania w UFC. Jak mogę czekać na kolejne walki Włodarka, skoro nie czuję że jemu zależy. Jak mogę traktować poważnie ludzi którzy podobno na treningach są demonami siły, a potem nie są w stanie przez 5 minut rundy pokazać CZEGOKOLWIEK. Zdaje sobie sprawę że większość zawodników jebie to czy im kibicuje czy nie, ale wiem że nie jestem sam. I jeśli ja promuje jakiegoś zawodnika, to przyciągam do niego sponsorów. Zbierze się kilku, kilkunastu takich jak ja i można wypromować każdego.

    Widząc naszych w UFC też nie czuję takich emocji. Jarałem się Płetwalem, bo dawał z siebie wszystko. Jest kilku którzy wiedzą po co walczą i dla których zawsze zarwę nockę. Ale jak słyszę Grabowskiego dla którego olewam wszystko i zarywam nockę, a który pada i opowiada że w sumie to trenował na ileś tam procent a nie na maksa, to mam w dupie takiego fightera. A walcz sobie ile chcesz, ale nie dajesz z siebie maksa, to nie licz na moje wsparcie. Tybura? Również czuję spory zawód. Tak, wiem, jedna porażka nie może przekreślić lat pracy, a kibicem jest się na dobre i na złe. Ale czuję się mega do dupy, po tym jak przez ostatnie lata zachwalałem wśród znajomych Marcina, "wymusiłem" ze 100 lajków pisząc o nim bardzo często, a potem widząc porażkę w tak marnym stylu. Żenuje mnie gdy widzę jak nasze gwiazdy obrywają od byle naganiaczy bydła z Bliskiego Wschodu.

  479. Brawo @Jakub Bijan za rozpoczęcie ciekawej dyskusji, każda merytoryczna dyskusja jest dzisiaj w cenie 😉

    Sprawa kontaktów zawodników z kibicami jakoś mnie nie rusza. Rozumiem żal chłopaków którzy pojechali do Zagrzebia i czują się olani przez naszych, ale nie sądzę że jest to jakaś zbrodnia w ich wykonaniu. Taki Tybura przegrał być może najważniejszą walkę w swoim życiu, nie dziwię się że nie miał ochoty zbijać piątek z fanami. Pamiętajmy jednak że takie gesty budują "otoczkę" wokół zawodnika. Na tą otoczkę składa się wiele czynników. Zarówno to co pokazujesz w oktagonie, to co mówisz w wywiadach, jaką masz charyzmę, jaki kontakt z fanami. Idealnym przykładem jest oczywiście Conor McGregor. Wszedł przebojem do UFC, miał gadane żeby przyciągać uwagę, zdobył zaufanie milionów Irlandczyków, wygrywał efektownie walki. W praktycznie 2 lata z kogoś kto zarabia 5 tys dolców za walkę, stał się milionerem.

    Jarałem się Khabibem Nurmagomedovem odkąd trafił do UFC. Coś spodobało mi się w jego stylu, i kibicowałem mu nawet jeśli był underdogiem w swoich walkach. Tak, pamiętam starcia z początku jego angażu w UFC gdy skazywany był na pożarcie. Ja czułem że jest w tym zawodniku coś wyjątkowego i kibicowałem mu przez cały czas, kilka razy pisałem z nim na facebooku. Wraz z kolejnymi wygranymi popularność Khabiba rosła, aż doszedł do momentu gdy uznawany jest za topowego zawodnika planety. Cieszę się że w jakimś stopniu "pokonałem" drogę na szczyt razem z nim, mimo iż nigdy nie mieliśmy i pewnie nie będziemy mieć okazji przybicia sobie piątki czy rozmowy w 4 oczy. Takimi zawodnikami są również chociażby Thomas Almeida, albo Makwan Amirkhani. Opowiadam o nich znajomym, wstawiam na portale społecznościowe filmiki z ich walkami. Dla mnie osobiście jest to coś fantastycznego że mogę przeżywać emocje związane z ich walkami, ja daje im kredyt zaufania, a oni w większości mnie nie zawodzą. Oczywiście jest wielu zawodników którzy mnie zawiedli, chociażby Paul Sass po którym miałem ogromne oczekiwania. Przeżywam ich walki, cieszę się po wygranych, smucę po porażkach. Wiem że mogą przegrać, ale dadzą z siebie wszystko.

    Do czego zmierzam? Do tego że nie widzę w naszym kraju zawodników z którymi jestem związany emocjonalnie. Których plakaty mógłbym wieszać nad łóżkiem, nosić koszulki z ich podobiznami, albo wydawać ostatni grosz na galę z ich udziałem. Jest kilka osób którym kibicuje i których bardzo lubię, chociażby Aśka, Karola czy Marcin Held. Ale na większość mam mówiąc wprost wyjebane. Tak jak wspomniał @bartba jest chociażby Roman Szymański. Bez bólu dupy idzie po swoje. Komuś takiemu mogę poświęcać swój czas jako kibic, na kogoś takiego mogę wydawać swój hajs. Przykład z drugiej strony? Michał Włodarek. Serio wierzyłem że z niego będzie klasowy fighter. Przegrywa walkę z Olim Thompsonem, która mogła być jego przepustką do walki o pas. Pierwsza porażka w karierze i to w tak frajerski sposób. I co? Facet uśmiech na twarzy, nic się nie stało. Człowieku, jak ja mam przeżywać Twoje walki jak widzę że Ty masz w dupie czy wygrywasz czy nie? I takich osób jest u nas wiele, bezjajeczne podejście do walk, i zasłanianie się tekstami typu "jesteś taki kozak to chodź na sparing". W dupie mam gdzie trenujecie i z kim, ale pokażcie z siebie wszystko w oktagonie. Jeśli to zrobicie, wybaczę wam wszystko. Chcę widzieć ambicję. Tylko tyle i aż tyle.

    Rozumiem że sport to biznes i zawodnicy chcą zarabiać kasy. Ale żenuje mnie jak jakiś fighter obija kelnerów, albo fartem wyciąga decyzje i uważa się za Bóg wie kogo. To jest wasze życie i wasza kariera, ale nie oczekujcie od widzów że będą przy was na dobre i na złe, jeśli nie pozwalacie im przeżywać emocji. Bo z całym szacunkiem, jakie ja mogę mieć emocje przy walce Mameda z Karaoglu? Wiedząc że walka skończy się szybkim poddaniem, i nic nie zmieni dla samego Khalidova, bo woli zarabiać hajs w KSW niż brać prawdziwe wyzwania w UFC. Jak mogę czekać na kolejne walki Włodarka, skoro nie czuję że jemu zależy. Jak mogę traktować poważnie ludzi którzy podobno na treningach są demonami siły, a potem nie są w stanie przez 5 minut rundy pokazać CZEGOKOLWIEK. Zdaje sobie sprawę że większość zawodników jebie to czy im kibicuje czy nie, ale wiem że nie jestem sam. I jeśli ja promuje jakiegoś zawodnika, to przyciągam do niego sponsorów. Zbierze się kilku, kilkunastu takich jak ja i można wypromować każdego.

    Widząc naszych w UFC też nie czuję takich emocji. Jarałem się Płetwalem, bo dawał z siebie wszystko. Jest kilku którzy wiedzą po co walczą i dla których zawsze zarwę nockę. Ale jak słyszę Grabowskiego dla którego olewam wszystko i zarywam nockę, a który pada i opowiada że w sumie to trenował na ileś tam procent a nie na maksa, to mam w dupie takiego fightera. A walcz sobie ile chcesz, ale nie dajesz z siebie maksa, to nie licz na moje wsparcie. Tybura? Również czuję spory zawód. Tak, wiem, jedna porażka nie może przekreślić lat pracy, a kibicem jest się na dobre i na złe. Ale czuję się mega do dupy, po tym jak przez ostatnie lata zachwalałem wśród znajomych Marcina, "wymusiłem" ze 100 lajków pisząc o nim bardzo często, a potem widząc porażkę w tak marnym stylu. Żenuje mnie gdy widzę jak nasze gwiazdy obrywają od byle naganiaczy bydła z Bliskiego Wschodu.

  480. Brawo @Jakub Bijan za rozpoczęcie ciekawej dyskusji, każda merytoryczna dyskusja jest dzisiaj w cenie 😉

    Sprawa kontaktów zawodników z kibicami jakoś mnie nie rusza. Rozumiem żal chłopaków którzy pojechali do Zagrzebia i czują się olani przez naszych, ale nie sądzę że jest to jakaś zbrodnia w ich wykonaniu. Taki Tybura przegrał być może najważniejszą walkę w swoim życiu, nie dziwię się że nie miał ochoty zbijać piątek z fanami. Pamiętajmy jednak że takie gesty budują "otoczkę" wokół zawodnika. Na tą otoczkę składa się wiele czynników. Zarówno to co pokazujesz w oktagonie, to co mówisz w wywiadach, jaką masz charyzmę, jaki kontakt z fanami. Idealnym przykładem jest oczywiście Conor McGregor. Wszedł przebojem do UFC, miał gadane żeby przyciągać uwagę, zdobył zaufanie milionów Irlandczyków, wygrywał efektownie walki. W praktycznie 2 lata z kogoś kto zarabia 5 tys dolców za walkę, stał się milionerem.

    Jarałem się Khabibem Nurmagomedovem odkąd trafił do UFC. Coś spodobało mi się w jego stylu, i kibicowałem mu nawet jeśli był underdogiem w swoich walkach. Tak, pamiętam starcia z początku jego angażu w UFC gdy skazywany był na pożarcie. Ja czułem że jest w tym zawodniku coś wyjątkowego i kibicowałem mu przez cały czas, kilka razy pisałem z nim na facebooku. Wraz z kolejnymi wygranymi popularność Khabiba rosła, aż doszedł do momentu gdy uznawany jest za topowego zawodnika planety. Cieszę się że w jakimś stopniu "pokonałem" drogę na szczyt razem z nim, mimo iż nigdy nie mieliśmy i pewnie nie będziemy mieć okazji przybicia sobie piątki czy rozmowy w 4 oczy. Takimi zawodnikami są również chociażby Thomas Almeida, albo Makwan Amirkhani. Opowiadam o nich znajomym, wstawiam na portale społecznościowe filmiki z ich walkami. Dla mnie osobiście jest to coś fantastycznego że mogę przeżywać emocje związane z ich walkami, ja daje im kredyt zaufania, a oni w większości mnie nie zawodzą. Oczywiście jest wielu zawodników którzy mnie zawiedli, chociażby Paul Sass po którym miałem ogromne oczekiwania. Przeżywam ich walki, cieszę się po wygranych, smucę po porażkach. Wiem że mogą przegrać, ale dadzą z siebie wszystko.

    Do czego zmierzam? Do tego że nie widzę w naszym kraju zawodników z którymi jestem związany emocjonalnie. Których plakaty mógłbym wieszać nad łóżkiem, nosić koszulki z ich podobiznami, albo wydawać ostatni grosz na galę z ich udziałem. Jest kilka osób którym kibicuje i których bardzo lubię, chociażby Aśka, Karola czy Marcin Held. Ale na większość mam mówiąc wprost wyjebane. Tak jak wspomniał @bartba jest chociażby Roman Szymański. Bez bólu dupy idzie po swoje. Komuś takiemu mogę poświęcać swój czas jako kibic, na kogoś takiego mogę wydawać swój hajs. Przykład z drugiej strony? Michał Włodarek. Serio wierzyłem że z niego będzie klasowy fighter. Przegrywa walkę z Olim Thompsonem, która mogła być jego przepustką do walki o pas. Pierwsza porażka w karierze i to w tak frajerski sposób. I co? Facet uśmiech na twarzy, nic się nie stało. Człowieku, jak ja mam przeżywać Twoje walki jak widzę że Ty masz w dupie czy wygrywasz czy nie? I takich osób jest u nas wiele, bezjajeczne podejście do walk, i zasłanianie się tekstami typu "jesteś taki kozak to chodź na sparing". W dupie mam gdzie trenujecie i z kim, ale pokażcie z siebie wszystko w oktagonie. Jeśli to zrobicie, wybaczę wam wszystko. Chcę widzieć ambicję. Tylko tyle i aż tyle.

    Rozumiem że sport to biznes i zawodnicy chcą zarabiać kasy. Ale żenuje mnie jak jakiś fighter obija kelnerów, albo fartem wyciąga decyzje i uważa się za Bóg wie kogo. To jest wasze życie i wasza kariera, ale nie oczekujcie od widzów że będą przy was na dobre i na złe, jeśli nie pozwalacie im przeżywać emocji. Bo z całym szacunkiem, jakie ja mogę mieć emocje przy walce Mameda z Karaoglu? Wiedząc że walka skończy się szybkim poddaniem, i nic nie zmieni dla samego Khalidova, bo woli zarabiać hajs w KSW niż brać prawdziwe wyzwania w UFC. Jak mogę czekać na kolejne walki Włodarka, skoro nie czuję że jemu zależy. Jak mogę traktować poważnie ludzi którzy podobno na treningach są demonami siły, a potem nie są w stanie przez 5 minut rundy pokazać CZEGOKOLWIEK. Zdaje sobie sprawę że większość zawodników jebie to czy im kibicuje czy nie, ale wiem że nie jestem sam. I jeśli ja promuje jakiegoś zawodnika, to przyciągam do niego sponsorów. Zbierze się kilku, kilkunastu takich jak ja i można wypromować każdego.

    Widząc naszych w UFC też nie czuję takich emocji. Jarałem się Płetwalem, bo dawał z siebie wszystko. Jest kilku którzy wiedzą po co walczą i dla których zawsze zarwę nockę. Ale jak słyszę Grabowskiego dla którego olewam wszystko i zarywam nockę, a który pada i opowiada że w sumie to trenował na ileś tam procent a nie na maksa, to mam w dupie takiego fightera. A walcz sobie ile chcesz, ale nie dajesz z siebie maksa, to nie licz na moje wsparcie. Tybura? Również czuję spory zawód. Tak, wiem, jedna porażka nie może przekreślić lat pracy, a kibicem jest się na dobre i na złe. Ale czuję się mega do dupy, po tym jak przez ostatnie lata zachwalałem wśród znajomych Marcina, "wymusiłem" ze 100 lajków pisząc o nim bardzo często, a potem widząc porażkę w tak marnym stylu. Żenuje mnie gdy widzę jak nasze gwiazdy obrywają od byle naganiaczy bydła z Bliskiego Wschodu.

  481. Warto chyba podkreślić, że "głupie" pytania, to nie tylko domena kibiców z Polski, a nie wydaje mi się, żeby gdzieś na zachodzie czy w USA zawodnicy i trenerzy mieli z tym większy problem. U nas wszyscy noszą tak wysoko głowy, jakbyśmy mieli samych mistrzów w UFC, a wiemy, że do tego daleka jeszcze droga. Świetny przykład to Piotr Sobotta, z krwi jak najbardziej Polak, ale wychowany w innej kulturze i szacunku do kibica- i to widać na każdym kroku. Jak patrzę na rozmowę z takim Gamerem, który jeszcze nic nie osiągnął, a już robi łaskę, że udzielił wywiad, to aż mi się przykro robi. Pewność siebie rzecz wspaniała, buta i arogancja zawsze będzie jednak źle widziana. A za deprecjonowanie pasa KSW wspomniany wyżej powinien mieć poważną rozmowę z K&L, bo choćby jego wartość była tego przysłowiowego "z chipsów", to nigdy nie powinien się wypowiadać z takim lekceważeniem o swoim pracodawcy. Jak się uważa za takiego dobrego, to dlaczego nie opuści KSW i spróbuje swoich sił w UFC?

  482. Warto chyba podkreślić, że "głupie" pytania, to nie tylko domena kibiców z Polski, a nie wydaje mi się, żeby gdzieś na zachodzie czy w USA zawodnicy i trenerzy mieli z tym większy problem. U nas wszyscy noszą tak wysoko głowy, jakbyśmy mieli samych mistrzów w UFC, a wiemy, że do tego daleka jeszcze droga. Świetny przykład to Piotr Sobotta, z krwi jak najbardziej Polak, ale wychowany w innej kulturze i szacunku do kibica- i to widać na każdym kroku. Jak patrzę na rozmowę z takim Gamerem, który jeszcze nic nie osiągnął, a już robi łaskę, że udzielił wywiad, to aż mi się przykro robi. Pewność siebie rzecz wspaniała, buta i arogancja zawsze będzie jednak źle widziana. A za deprecjonowanie pasa KSW wspomniany wyżej powinien mieć poważną rozmowę z K&L, bo choćby jego wartość była tego przysłowiowego "z chipsów", to nigdy nie powinien się wypowiadać z takim lekceważeniem o swoim pracodawcy. Jak się uważa za takiego dobrego, to dlaczego nie opuści KSW i spróbuje swoich sił w UFC?

  483. Warto chyba podkreślić, że "głupie" pytania, to nie tylko domena kibiców z Polski, a nie wydaje mi się, żeby gdzieś na zachodzie czy w USA zawodnicy i trenerzy mieli z tym większy problem. U nas wszyscy noszą tak wysoko głowy, jakbyśmy mieli samych mistrzów w UFC, a wiemy, że do tego daleka jeszcze droga. Świetny przykład to Piotr Sobotta, z krwi jak najbardziej Polak, ale wychowany w innej kulturze i szacunku do kibica- i to widać na każdym kroku. Jak patrzę na rozmowę z takim Gamerem, który jeszcze nic nie osiągnął, a już robi łaskę, że udzielił wywiad, to aż mi się przykro robi. Pewność siebie rzecz wspaniała, buta i arogancja zawsze będzie jednak źle widziana. A za deprecjonowanie pasa KSW wspomniany wyżej powinien mieć poważną rozmowę z K&L, bo choćby jego wartość była tego przysłowiowego "z chipsów", to nigdy nie powinien się wypowiadać z takim lekceważeniem o swoim pracodawcy. Jak się uważa za takiego dobrego, to dlaczego nie opuści KSW i spróbuje swoich sił w UFC?

  484. Brillenschlumpf

    Uwaga na temat Miszona może być zemsta ekipy wyjazdowej za to ze przyłączył się do wyprawy po browary do nocnego.

    Możesz rozwinąć, bo nie do końca załapałem o co chodzi.

  485. Brillenschlumpf

    Uwaga na temat Miszona może być zemsta ekipy wyjazdowej za to ze przyłączył się do wyprawy po browary do nocnego.

    Możesz rozwinąć, bo nie do końca załapałem o co chodzi.

  486. Brillenschlumpf

    Uwaga na temat Miszona może być zemsta ekipy wyjazdowej za to ze przyłączył się do wyprawy po browary do nocnego.

    Możesz rozwinąć, bo nie do końca załapałem o co chodzi.

  487. @Wojsław Rysiewski Nie wiem czy w okresie okołowalkowym Cipek byłby w stanie aż tyle gadać co na tamtych targach, ale wydaje mi się, że chwilę uwagi by poświęcił, jeżeli nie byłby rozchwytywany.
    Akurat prywatnie Żmijkę lubię i na tamtych targach Materla mi bardzo zaimponował bo potrafił pogodzić kilkugodzinną luźną rozmowę z obcym typem z robieniem sobie zdjęć z fanami – ale mniejsza o to, tak jak mówię, nikt nikogo do niczego nie zmusza.

    Tylko ilu zawodników tak jak właśnie Michał wychodzi do ludzi? To były wtedy targi branży chemii kosmetycznej i Michał był przy stoisku jednego ze swoich sponsorów. Ilu zawodników angażuje się aktywnie w budowanie PRu swoich sponsorów? O tym głównie jest ten temat, o tym, że zawodnicy często oczekują dużych sum nie dając nic w zamian. Niektórzy dalej myślą, że zrobią obóz przygotowawczy, dadzą walkę, po walce parę wywiadów i hajs się będzie zgadzać.

  488. @Wojsław Rysiewski Nie wiem czy w okresie okołowalkowym Cipek byłby w stanie aż tyle gadać co na tamtych targach, ale wydaje mi się, że chwilę uwagi by poświęcił, jeżeli nie byłby rozchwytywany.
    Akurat prywatnie Żmijkę lubię i na tamtych targach Materla mi bardzo zaimponował bo potrafił pogodzić kilkugodzinną luźną rozmowę z obcym typem z robieniem sobie zdjęć z fanami – ale mniejsza o to, tak jak mówię, nikt nikogo do niczego nie zmusza.

    Tylko ilu zawodników tak jak właśnie Michał wychodzi do ludzi? To były wtedy targi branży chemii kosmetycznej i Michał był przy stoisku jednego ze swoich sponsorów. Ilu zawodników angażuje się aktywnie w budowanie PRu swoich sponsorów? O tym głównie jest ten temat, o tym, że zawodnicy często oczekują dużych sum nie dając nic w zamian. Niektórzy dalej myślą, że zrobią obóz przygotowawczy, dadzą walkę, po walce parę wywiadów i hajs się będzie zgadzać.

  489. @Wojsław Rysiewski Nie wiem czy w okresie okołowalkowym Cipek byłby w stanie aż tyle gadać co na tamtych targach, ale wydaje mi się, że chwilę uwagi by poświęcił, jeżeli nie byłby rozchwytywany.
    Akurat prywatnie Żmijkę lubię i na tamtych targach Materla mi bardzo zaimponował bo potrafił pogodzić kilkugodzinną luźną rozmowę z obcym typem z robieniem sobie zdjęć z fanami – ale mniejsza o to, tak jak mówię, nikt nikogo do niczego nie zmusza.

    Tylko ilu zawodników tak jak właśnie Michał wychodzi do ludzi? To były wtedy targi branży chemii kosmetycznej i Michał był przy stoisku jednego ze swoich sponsorów. Ilu zawodników angażuje się aktywnie w budowanie PRu swoich sponsorów? O tym głównie jest ten temat, o tym, że zawodnicy często oczekują dużych sum nie dając nic w zamian. Niektórzy dalej myślą, że zrobią obóz przygotowawczy, dadzą walkę, po walce parę wywiadów i hajs się będzie zgadzać.

  490. Ja wrócę do KSW 25. Było spotkanie z zawodnikami w galerii handlowej. Nie pamiętam, ale chyba po ważeniu. Czekałem wtdy na fotkę z największą gwiazda mma w Polsce – z Mamedem Khalidovem. Miał wyjść do kibiców. Nie tylko ja czekałem na niego. W 2013 roku, inny był klimat i Mamed to serio był "ktoś" .
    Niestety nie doczekałem się. Zamiast Mameda , mam takie cuś za to :

    Spoiler

    Nie chodzi , że płaczę, czy coś, ale wtedy serio, chciałem mieć z nim fotę. Teraz też:

    Spoiler
  491. Ja wrócę do KSW 25. Było spotkanie z zawodnikami w galerii handlowej. Nie pamiętam, ale chyba po ważeniu. Czekałem wtdy na fotkę z największą gwiazda mma w Polsce – z Mamedem Khalidovem. Miał wyjść do kibiców. Nie tylko ja czekałem na niego. W 2013 roku, inny był klimat i Mamed to serio był "ktoś" .
    Niestety nie doczekałem się. Zamiast Mameda , mam takie cuś za to :

    Spoiler

    Nie chodzi , że płaczę, czy coś, ale wtedy serio, chciałem mieć z nim fotę. Teraz też:

    Spoiler
  492. Ja wrócę do KSW 25. Było spotkanie z zawodnikami w galerii handlowej. Nie pamiętam, ale chyba po ważeniu. Czekałem wtdy na fotkę z największą gwiazda mma w Polsce – z Mamedem Khalidovem. Miał wyjść do kibiców. Nie tylko ja czekałem na niego. W 2013 roku, inny był klimat i Mamed to serio był "ktoś" .
    Niestety nie doczekałem się. Zamiast Mameda , mam takie cuś za to :

    Spoiler

    Nie chodzi , że płaczę, czy coś, ale wtedy serio, chciałem mieć z nim fotę. Teraz też:

    Spoiler
  493. kaczka41

    Ja wrócę do KSW 25. Było spotkanie z zawodnikami w galerii handlowej. Nie pamiętam, ale chyba po ważeniu. Czekałem wtdy na fotkę z największą gwiazda mma w Polsce – z Mamedem Khalidovem. Miał wyjść do kibiców. Nie tylko ja czekałem na niego. W 2013 roku, inny był klimat i Mamed to serio był "ktoś" .
    Niestety nie doczekałem się. Zamiast Mameda , mam takie cuś za to :

    Spoiler

    Nie chodzi , że płaczę, czy coś, ale wtedy serio, chciałem mieć z nim fotę. Teraz też:

    Spoiler

    Była wtedy masa, co nie?

  494. kaczka41

    Ja wrócę do KSW 25. Było spotkanie z zawodnikami w galerii handlowej. Nie pamiętam, ale chyba po ważeniu. Czekałem wtdy na fotkę z największą gwiazda mma w Polsce – z Mamedem Khalidovem. Miał wyjść do kibiców. Nie tylko ja czekałem na niego. W 2013 roku, inny był klimat i Mamed to serio był "ktoś" .
    Niestety nie doczekałem się. Zamiast Mameda , mam takie cuś za to :

    Spoiler

    Nie chodzi , że płaczę, czy coś, ale wtedy serio, chciałem mieć z nim fotę. Teraz też:

    Spoiler

    Była wtedy masa, co nie?

  495. kaczka41

    Ja wrócę do KSW 25. Było spotkanie z zawodnikami w galerii handlowej. Nie pamiętam, ale chyba po ważeniu. Czekałem wtdy na fotkę z największą gwiazda mma w Polsce – z Mamedem Khalidovem. Miał wyjść do kibiców. Nie tylko ja czekałem na niego. W 2013 roku, inny był klimat i Mamed to serio był "ktoś" .
    Niestety nie doczekałem się. Zamiast Mameda , mam takie cuś za to :

    Spoiler

    Nie chodzi , że płaczę, czy coś, ale wtedy serio, chciałem mieć z nim fotę. Teraz też:

    Spoiler

    Była wtedy masa, co nie?

  496. Naszła mnie jeszcze taka myśl odnośnie głównego tematu tego wątku. Dlaczego zawodnicy tak rzadko nagrywają video blogi? Jest z tym trochę roboty, ale jak widzieliśmy niejednokrotnie jest to absolutnie wykonalne. Dzięki takim filmikom fan może lepiej poznać zawodnika, wideo jest łatwą w odbiorze formą – szczególnie gdy filmik jest fajnie zmontowany. Poza tym można w dość dyskretny sposób zareklamować sponsorów co też jest istotne.
    Z resztą samo życie pokazuje, że zawodnicy którzy od czasu do czasu nagrywają takie filmy są w branży raczej lubiani (Omielańczuk, Materla, Drwal, Błachowicz). Myślę, że jest to fajna, jednocześnie niedoceniana forma marketingu nieco bardziej kreatywna i interesująca niż standardowe posty na fb.

  497. Naszła mnie jeszcze taka myśl odnośnie głównego tematu tego wątku. Dlaczego zawodnicy tak rzadko nagrywają video blogi? Jest z tym trochę roboty, ale jak widzieliśmy niejednokrotnie jest to absolutnie wykonalne. Dzięki takim filmikom fan może lepiej poznać zawodnika, wideo jest łatwą w odbiorze formą – szczególnie gdy filmik jest fajnie zmontowany. Poza tym można w dość dyskretny sposób zareklamować sponsorów co też jest istotne.
    Z resztą samo życie pokazuje, że zawodnicy którzy od czasu do czasu nagrywają takie filmy są w branży raczej lubiani (Omielańczuk, Materla, Drwal, Błachowicz). Myślę, że jest to fajna, jednocześnie niedoceniana forma marketingu nieco bardziej kreatywna i interesująca niż standardowe posty na fb.

  498. Naszła mnie jeszcze taka myśl odnośnie głównego tematu tego wątku. Dlaczego zawodnicy tak rzadko nagrywają video blogi? Jest z tym trochę roboty, ale jak widzieliśmy niejednokrotnie jest to absolutnie wykonalne. Dzięki takim filmikom fan może lepiej poznać zawodnika, wideo jest łatwą w odbiorze formą – szczególnie gdy filmik jest fajnie zmontowany. Poza tym można w dość dyskretny sposób zareklamować sponsorów co też jest istotne.
    Z resztą samo życie pokazuje, że zawodnicy którzy od czasu do czasu nagrywają takie filmy są w branży raczej lubiani (Omielańczuk, Materla, Drwal, Błachowicz). Myślę, że jest to fajna, jednocześnie niedoceniana forma marketingu nieco bardziej kreatywna i interesująca niż standardowe posty na fb.

  499. Naszła mnie jeszcze taka myśl odnośnie głównego tematu tego wątku. Dlaczego zawodnicy tak rzadko nagrywają video blogi? Jest z tym trochę roboty, ale jak widzieliśmy niejednokrotnie jest to absolutnie wykonalne. Dzięki takim filmikom fan może lepiej poznać zawodnika, wideo jest łatwą w odbiorze formą – szczególnie gdy filmik jest fajnie zmontowany. Poza tym można w dość dyskretny sposób zareklamować sponsorów co też jest istotne.
    Z resztą samo życie pokazuje, że zawodnicy którzy od czasu do czasu nagrywają takie filmy są w branży raczej lubiani (Omielańczuk, Materla, Drwal, Błachowicz). Myślę, że jest to fajna, jednocześnie niedoceniana forma marketingu nieco bardziej kreatywna i interesująca niż standardowe posty na fb.

  500. Ten temat jest nieprawdopodobny. DC Interesuję się sportem od kilkunastu lat i nigdy w życiu jeszcze nie widziałem czegoś takiego co dzieje się w polskim MMA. Co chwilę pojawiają się jakieś afery, ponieważ coś boli osoby związane z MMA, najczęściej jest to jakaś krytyka fanów. Pomijając fakt czy jest ona konstruktywna czy nie (nieważne co, ważne żeby mówili) to nie przypominam sobie żeby w innych dyscyplinach działo się coś takiego, a już na pewno nikt nie wydawał oświadczeń i nie tłumaczył się co chwilę (no chyba że ostatnio Wisła Kraków) w ten sposób co w MMA. Krytyka była, jest i będzie częścia wszystkiego – sportu, życia, religii, polityki itd. i trzeba umieć z nią żyć a widzę że w tym środowisku jakoś idzie z tym ciągle pod górkę. Pamiętna akcja z trenerem Kościelskim – wbijam cwela, no wbijaj ale dzięki tej akcji było sporo szumu wokół Ankosu a z perspektywy czasu skończyło się tylko na śmiechu i wprowadzeniu do słownika fanów nowych powiedzonek, teraz jakieś problemy z UFC Zagrzeb… Rozumiem zawodników że w okresie przed i po walce nie są zbyt skłonni do rozmów i w zasadzie "odbębniają" fotki, autografy i pogadanki. Powinni jednak pamiętać że są przedstawicielami NISZOWEGO sportu i cały czas muszą pracować na to żeby zdobywać nowych fanów, a budując na swój temat negatywną opinię na pewno tego nie osiągną. Ludzie z MMA uwielbiają porównania do piłkarzy (bo to płaczki a kasują miliony), ale jak tak sobie pomyślę jak się czasami zachowują wobec fanów a potem to skonfrontuję z popularnością piłkarzy to myślę że jakby piłkarze się tak zachowywali to też mieliby połowę fanów mniej. Dla prostego przykładu – Real Madryt gra ważne mecze w Lidze Mistrzów, kibice czekają zawsze pod miasteczkiem treningowym Valdebebas na zawodnikó, a oni zatrzymują się, podpisują flagi, koszulki, szaliki, robią sobie fotki i jadą dalej. Nie ma problemu z tym że jutro czy pojutrze grają mega ważny mecz.

    PS. Kocham argumenty pt. "przyjdź na sparingi", "Ty nie walczysz", "możemy się pokulać" itd. Fani w takich sytuacjach powinni zawodnikom/trenerom/obojętnie komu proponować granie w szachy albo w golfa.

    :beer:

  501. Ten temat jest nieprawdopodobny. DC Interesuję się sportem od kilkunastu lat i nigdy w życiu jeszcze nie widziałem czegoś takiego co dzieje się w polskim MMA. Co chwilę pojawiają się jakieś afery, ponieważ coś boli osoby związane z MMA, najczęściej jest to jakaś krytyka fanów. Pomijając fakt czy jest ona konstruktywna czy nie (nieważne co, ważne żeby mówili) to nie przypominam sobie żeby w innych dyscyplinach działo się coś takiego, a już na pewno nikt nie wydawał oświadczeń i nie tłumaczył się co chwilę (no chyba że ostatnio Wisła Kraków) w ten sposób co w MMA. Krytyka była, jest i będzie częścia wszystkiego – sportu, życia, religii, polityki itd. i trzeba umieć z nią żyć a widzę że w tym środowisku jakoś idzie z tym ciągle pod górkę. Pamiętna akcja z trenerem Kościelskim – wbijam cwela, no wbijaj ale dzięki tej akcji było sporo szumu wokół Ankosu a z perspektywy czasu skończyło się tylko na śmiechu i wprowadzeniu do słownika fanów nowych powiedzonek, teraz jakieś problemy z UFC Zagrzeb… Rozumiem zawodników że w okresie przed i po walce nie są zbyt skłonni do rozmów i w zasadzie "odbębniają" fotki, autografy i pogadanki. Powinni jednak pamiętać że są przedstawicielami NISZOWEGO sportu i cały czas muszą pracować na to żeby zdobywać nowych fanów, a budując na swój temat negatywną opinię na pewno tego nie osiągną. Ludzie z MMA uwielbiają porównania do piłkarzy (bo to płaczki a kasują miliony), ale jak tak sobie pomyślę jak się czasami zachowują wobec fanów a potem to skonfrontuję z popularnością piłkarzy to myślę że jakby piłkarze się tak zachowywali to też mieliby połowę fanów mniej. Dla prostego przykładu – Real Madryt gra ważne mecze w Lidze Mistrzów, kibice czekają zawsze pod miasteczkiem treningowym Valdebebas na zawodnikó, a oni zatrzymują się, podpisują flagi, koszulki, szaliki, robią sobie fotki i jadą dalej. Nie ma problemu z tym że jutro czy pojutrze grają mega ważny mecz.

    PS. Kocham argumenty pt. "przyjdź na sparingi", "Ty nie walczysz", "możemy się pokulać" itd. Fani w takich sytuacjach powinni zawodnikom/trenerom/obojętnie komu proponować granie w szachy albo w golfa.

    :beer:

  502. Ten temat jest nieprawdopodobny. DC Interesuję się sportem od kilkunastu lat i nigdy w życiu jeszcze nie widziałem czegoś takiego co dzieje się w polskim MMA. Co chwilę pojawiają się jakieś afery, ponieważ coś boli osoby związane z MMA, najczęściej jest to jakaś krytyka fanów. Pomijając fakt czy jest ona konstruktywna czy nie (nieważne co, ważne żeby mówili) to nie przypominam sobie żeby w innych dyscyplinach działo się coś takiego, a już na pewno nikt nie wydawał oświadczeń i nie tłumaczył się co chwilę (no chyba że ostatnio Wisła Kraków) w ten sposób co w MMA. Krytyka była, jest i będzie częścia wszystkiego – sportu, życia, religii, polityki itd. i trzeba umieć z nią żyć a widzę że w tym środowisku jakoś idzie z tym ciągle pod górkę. Pamiętna akcja z trenerem Kościelskim – wbijam cwela, no wbijaj ale dzięki tej akcji było sporo szumu wokół Ankosu a z perspektywy czasu skończyło się tylko na śmiechu i wprowadzeniu do słownika fanów nowych powiedzonek, teraz jakieś problemy z UFC Zagrzeb… Rozumiem zawodników że w okresie przed i po walce nie są zbyt skłonni do rozmów i w zasadzie "odbębniają" fotki, autografy i pogadanki. Powinni jednak pamiętać że są przedstawicielami NISZOWEGO sportu i cały czas muszą pracować na to żeby zdobywać nowych fanów, a budując na swój temat negatywną opinię na pewno tego nie osiągną. Ludzie z MMA uwielbiają porównania do piłkarzy (bo to płaczki a kasują miliony), ale jak tak sobie pomyślę jak się czasami zachowują wobec fanów a potem to skonfrontuję z popularnością piłkarzy to myślę że jakby piłkarze się tak zachowywali to też mieliby połowę fanów mniej. Dla prostego przykładu – Real Madryt gra ważne mecze w Lidze Mistrzów, kibice czekają zawsze pod miasteczkiem treningowym Valdebebas na zawodnikó, a oni zatrzymują się, podpisują flagi, koszulki, szaliki, robią sobie fotki i jadą dalej. Nie ma problemu z tym że jutro czy pojutrze grają mega ważny mecz.

    PS. Kocham argumenty pt. "przyjdź na sparingi", "Ty nie walczysz", "możemy się pokulać" itd. Fani w takich sytuacjach powinni zawodnikom/trenerom/obojętnie komu proponować granie w szachy albo w golfa.

    :beer:

  503. Ten temat jest nieprawdopodobny. DC Interesuję się sportem od kilkunastu lat i nigdy w życiu jeszcze nie widziałem czegoś takiego co dzieje się w polskim MMA. Co chwilę pojawiają się jakieś afery, ponieważ coś boli osoby związane z MMA, najczęściej jest to jakaś krytyka fanów. Pomijając fakt czy jest ona konstruktywna czy nie (nieważne co, ważne żeby mówili) to nie przypominam sobie żeby w innych dyscyplinach działo się coś takiego, a już na pewno nikt nie wydawał oświadczeń i nie tłumaczył się co chwilę (no chyba że ostatnio Wisła Kraków) w ten sposób co w MMA. Krytyka była, jest i będzie częścia wszystkiego – sportu, życia, religii, polityki itd. i trzeba umieć z nią żyć a widzę że w tym środowisku jakoś idzie z tym ciągle pod górkę. Pamiętna akcja z trenerem Kościelskim – wbijam cwela, no wbijaj ale dzięki tej akcji było sporo szumu wokół Ankosu a z perspektywy czasu skończyło się tylko na śmiechu i wprowadzeniu do słownika fanów nowych powiedzonek, teraz jakieś problemy z UFC Zagrzeb… Rozumiem zawodników że w okresie przed i po walce nie są zbyt skłonni do rozmów i w zasadzie "odbębniają" fotki, autografy i pogadanki. Powinni jednak pamiętać że są przedstawicielami NISZOWEGO sportu i cały czas muszą pracować na to żeby zdobywać nowych fanów, a budując na swój temat negatywną opinię na pewno tego nie osiągną. Ludzie z MMA uwielbiają porównania do piłkarzy (bo to płaczki a kasują miliony), ale jak tak sobie pomyślę jak się czasami zachowują wobec fanów a potem to skonfrontuję z popularnością piłkarzy to myślę że jakby piłkarze się tak zachowywali to też mieliby połowę fanów mniej. Dla prostego przykładu – Real Madryt gra ważne mecze w Lidze Mistrzów, kibice czekają zawsze pod miasteczkiem treningowym Valdebebas na zawodnikó, a oni zatrzymują się, podpisują flagi, koszulki, szaliki, robią sobie fotki i jadą dalej. Nie ma problemu z tym że jutro czy pojutrze grają mega ważny mecz.

    PS. Kocham argumenty pt. "przyjdź na sparingi", "Ty nie walczysz", "możemy się pokulać" itd. Fani w takich sytuacjach powinni zawodnikom/trenerom/obojętnie komu proponować granie w szachy albo w golfa.

    :beer:

  504. Benoit

    Do czego zmierzam? Do tego że nie widzę w naszym kraju zawodników z którymi jestem związany emocjonalnie. Których plakaty mógłbym wieszać nad łóżkiem, nosić koszulki z ich podobiznami, albo wydawać ostatni grosz na galę z ich udziałem. Jest kilka osób którym kibicuje i których bardzo lubię, chociażby Aśka, Karola czy Marcin Held. Ale na większość mam mówiąc wprost wyjebane. Tak jak wspomniał @bartba jest chociażby Roman Szymański. Bez bólu dupy idzie po swoje. Komuś takiemu mogę poświęcać swój czas jako kibic, na kogoś takiego mogę wydawać swój hajs. Przykład z drugiej strony? Michał Włodarek. Serio wierzyłem że z niego będzie klasowy fighter. Przegrywa walkę z Olim Thompsonem, która mogła być jego przepustką do walki o pas. Pierwsza porażka w karierze i to w tak frajerski sposób. I co? Facet uśmiech na twarzy, nic się nie stało. Człowieku, jak ja mam przeżywać Twoje walki jak widzę że Ty masz w dupie czy wygrywasz czy nie? I takich osób jest u nas wiele, bezjajeczne podejście do walk, i zasłanianie się tekstami typu "jesteś taki kozak to chodź na sparing". W dupie mam gdzie trenujecie i z kim, ale pokażcie z siebie wszystko w oktagonie. Jeśli to zrobicie, wybaczę wam wszystko. Chcę widzieć ambicję. Tylko tyle i aż tyle.

    Mam podobne odczucia. Juz wczoraj mialem pisac, ze po za Romanem i Krzyskiem Jotko nie widze innego Polskiego zawodnika dla ktorego bylbym w stanie kupic bilet. Przez chwile myslalem o Gamerze ktoremu mocno kibicuje ale jakos po tej "aferze z wbijaniem cweli" troche mi przeszlo. Teraz jeszcze przypomniales mi Wlodarka ktorym bylem zachwycony po 2 walce z Czajczynskim ale ta sytuacja zadziala tak samo na mnie jak i na ciebie.

  505. Benoit

    Do czego zmierzam? Do tego że nie widzę w naszym kraju zawodników z którymi jestem związany emocjonalnie. Których plakaty mógłbym wieszać nad łóżkiem, nosić koszulki z ich podobiznami, albo wydawać ostatni grosz na galę z ich udziałem. Jest kilka osób którym kibicuje i których bardzo lubię, chociażby Aśka, Karola czy Marcin Held. Ale na większość mam mówiąc wprost wyjebane. Tak jak wspomniał @bartba jest chociażby Roman Szymański. Bez bólu dupy idzie po swoje. Komuś takiemu mogę poświęcać swój czas jako kibic, na kogoś takiego mogę wydawać swój hajs. Przykład z drugiej strony? Michał Włodarek. Serio wierzyłem że z niego będzie klasowy fighter. Przegrywa walkę z Olim Thompsonem, która mogła być jego przepustką do walki o pas. Pierwsza porażka w karierze i to w tak frajerski sposób. I co? Facet uśmiech na twarzy, nic się nie stało. Człowieku, jak ja mam przeżywać Twoje walki jak widzę że Ty masz w dupie czy wygrywasz czy nie? I takich osób jest u nas wiele, bezjajeczne podejście do walk, i zasłanianie się tekstami typu "jesteś taki kozak to chodź na sparing". W dupie mam gdzie trenujecie i z kim, ale pokażcie z siebie wszystko w oktagonie. Jeśli to zrobicie, wybaczę wam wszystko. Chcę widzieć ambicję. Tylko tyle i aż tyle.

    Mam podobne odczucia. Juz wczoraj mialem pisac, ze po za Romanem i Krzyskiem Jotko nie widze innego Polskiego zawodnika dla ktorego bylbym w stanie kupic bilet. Przez chwile myslalem o Gamerze ktoremu mocno kibicuje ale jakos po tej "aferze z wbijaniem cweli" troche mi przeszlo. Teraz jeszcze przypomniales mi Wlodarka ktorym bylem zachwycony po 2 walce z Czajczynskim ale ta sytuacja zadziala tak samo na mnie jak i na ciebie.

  506. Benoit

    Do czego zmierzam? Do tego że nie widzę w naszym kraju zawodników z którymi jestem związany emocjonalnie. Których plakaty mógłbym wieszać nad łóżkiem, nosić koszulki z ich podobiznami, albo wydawać ostatni grosz na galę z ich udziałem. Jest kilka osób którym kibicuje i których bardzo lubię, chociażby Aśka, Karola czy Marcin Held. Ale na większość mam mówiąc wprost wyjebane. Tak jak wspomniał @bartba jest chociażby Roman Szymański. Bez bólu dupy idzie po swoje. Komuś takiemu mogę poświęcać swój czas jako kibic, na kogoś takiego mogę wydawać swój hajs. Przykład z drugiej strony? Michał Włodarek. Serio wierzyłem że z niego będzie klasowy fighter. Przegrywa walkę z Olim Thompsonem, która mogła być jego przepustką do walki o pas. Pierwsza porażka w karierze i to w tak frajerski sposób. I co? Facet uśmiech na twarzy, nic się nie stało. Człowieku, jak ja mam przeżywać Twoje walki jak widzę że Ty masz w dupie czy wygrywasz czy nie? I takich osób jest u nas wiele, bezjajeczne podejście do walk, i zasłanianie się tekstami typu "jesteś taki kozak to chodź na sparing". W dupie mam gdzie trenujecie i z kim, ale pokażcie z siebie wszystko w oktagonie. Jeśli to zrobicie, wybaczę wam wszystko. Chcę widzieć ambicję. Tylko tyle i aż tyle.

    Mam podobne odczucia. Juz wczoraj mialem pisac, ze po za Romanem i Krzyskiem Jotko nie widze innego Polskiego zawodnika dla ktorego bylbym w stanie kupic bilet. Przez chwile myslalem o Gamerze ktoremu mocno kibicuje ale jakos po tej "aferze z wbijaniem cweli" troche mi przeszlo. Teraz jeszcze przypomniales mi Wlodarka ktorym bylem zachwycony po 2 walce z Czajczynskim ale ta sytuacja zadziala tak samo na mnie jak i na ciebie.

  507. Benoit

    Do czego zmierzam? Do tego że nie widzę w naszym kraju zawodników z którymi jestem związany emocjonalnie. Których plakaty mógłbym wieszać nad łóżkiem, nosić koszulki z ich podobiznami, albo wydawać ostatni grosz na galę z ich udziałem. Jest kilka osób którym kibicuje i których bardzo lubię, chociażby Aśka, Karola czy Marcin Held. Ale na większość mam mówiąc wprost wyjebane. Tak jak wspomniał @bartba jest chociażby Roman Szymański. Bez bólu dupy idzie po swoje. Komuś takiemu mogę poświęcać swój czas jako kibic, na kogoś takiego mogę wydawać swój hajs. Przykład z drugiej strony? Michał Włodarek. Serio wierzyłem że z niego będzie klasowy fighter. Przegrywa walkę z Olim Thompsonem, która mogła być jego przepustką do walki o pas. Pierwsza porażka w karierze i to w tak frajerski sposób. I co? Facet uśmiech na twarzy, nic się nie stało. Człowieku, jak ja mam przeżywać Twoje walki jak widzę że Ty masz w dupie czy wygrywasz czy nie? I takich osób jest u nas wiele, bezjajeczne podejście do walk, i zasłanianie się tekstami typu "jesteś taki kozak to chodź na sparing". W dupie mam gdzie trenujecie i z kim, ale pokażcie z siebie wszystko w oktagonie. Jeśli to zrobicie, wybaczę wam wszystko. Chcę widzieć ambicję. Tylko tyle i aż tyle.

    Mam podobne odczucia. Juz wczoraj mialem pisac, ze po za Romanem i Krzyskiem Jotko nie widze innego Polskiego zawodnika dla ktorego bylbym w stanie kupic bilet. Przez chwile myslalem o Gamerze ktoremu mocno kibicuje ale jakos po tej "aferze z wbijaniem cweli" troche mi przeszlo. Teraz jeszcze przypomniales mi Wlodarka ktorym bylem zachwycony po 2 walce z Czajczynskim ale ta sytuacja zadziala tak samo na mnie jak i na ciebie.

  508. Wracając jeszcze do zawodników i ich oczekiwań finansowych to książkowym przykładem jak nie robić tego jest Waluś – tak się odwdzięczał swoim sponsorom, że praktycznie po każdej walce musiał szukać nowych.

    Za oceanem praktycznie każdy "hostuje" różne imprezy, targi, kluby gdzie się przewijają ich sponsorzy i nikogo to nie dziwi. Tak się generuje pieniądze i popularność, nasze podwórko jeszcze ma sporo do odrobienia.

  509. Wracając jeszcze do zawodników i ich oczekiwań finansowych to książkowym przykładem jak nie robić tego jest Waluś – tak się odwdzięczał swoim sponsorom, że praktycznie po każdej walce musiał szukać nowych.

    Za oceanem praktycznie każdy "hostuje" różne imprezy, targi, kluby gdzie się przewijają ich sponsorzy i nikogo to nie dziwi. Tak się generuje pieniądze i popularność, nasze podwórko jeszcze ma sporo do odrobienia.

  510. Wracając jeszcze do zawodników i ich oczekiwań finansowych to książkowym przykładem jak nie robić tego jest Waluś – tak się odwdzięczał swoim sponsorom, że praktycznie po każdej walce musiał szukać nowych.

    Za oceanem praktycznie każdy "hostuje" różne imprezy, targi, kluby gdzie się przewijają ich sponsorzy i nikogo to nie dziwi. Tak się generuje pieniądze i popularność, nasze podwórko jeszcze ma sporo do odrobienia.

  511. Ło matko jedyna:facepalm:
    Marketking, Dystans, Poczucie humoru, Odrobina wyczucia i empatii.
    Niektorzy powinni przepisać to sto razy:)

  512. Ło matko jedyna:facepalm:
    Marketking, Dystans, Poczucie humoru, Odrobina wyczucia i empatii.
    Niektorzy powinni przepisać to sto razy:)

  513. Ło matko jedyna:facepalm:
    Marketking, Dystans, Poczucie humoru, Odrobina wyczucia i empatii.
    Niektorzy powinni przepisać to sto razy:)

  514. Świetny tekst, w 100% się z tym zgadzam, idealnie oddałeś słowami to co myślę na temat zarobków w sporcie. Zawodnicy raczej powinni dziękować Jakubowi za ten felieton, że może otworzył im oczy. Gdyby tak zmienić tytuł z kontrowersyjnego na obojętny, to czy polscy fighterzy nadal mieliby czuć się urażeni?

  515. Nilg

    @spa jeśli chodzi o wywiady, to dużo jest przykładów gdzie redaktorzy mmarocks ostro jechali z tematem – na szybko do głowy mi wpada ostatnie bardzo umiejętne i konsekwentne ciągnięcie przez Dominika za język ludzi z Łodzi, chociaż wyraźnie nie chcieli o tym rozmawiać, to jednak był nieustępliwy i próbował atakować pod różnymi kątami 🙂 inna sytuacja którą doskonale pamiętam, Mamed po przegranej z Sakuraiem w Japonii udziela wywiadu w którym skarży się na sędziów, że stronniczy i on na pewno tej walki nie przegrał…na co TJ wchodzi mu w słowo, że według większości obserwatorów włącznie z samym TJem ją przegrał…Mamed zrobił bardzo niefajną minę wtedy, do końca wywiadu już burczał, na TJa nawet spadła jakaś krytyka, że to niepotrzebie powiedział, ale według mnie dobrze zrobił, bo naprostował obiektywizmem ten wywiad zamiast właśnie klepać Mameda tylko po plecach OCH TAK BYŁEŚ TAKI SUPER ALE SĘDZIOWIE KURWY itd.
    Natomiast oczywiście na pewno też mają miejsce sytuacje o których mówisz…natomiast mam nadzieję, że nie są jednak regułą. Bliska znajomość redaktorów z zawodnikami ma dwie strony, z jednej na pewno mają lepszy kontakt, łatwiej im ten wywiad przeprowadzić, czasem i coś więcej wyciągnąć, ale z drugiej strony mogą czasem powstrzymywać się od takich niezbyt wygodnych pytań.

    @Nilg byl zarzut pod adresem zawodnikow, ze nie przykladaja sie do wywiadow, ze kazdy wywiad wyglada tak samo. Pytanie teraz, co mozna zrobic, zeby tak nie bylo? Moim zdaniem zadawac trudne pytanie, jak TJ wyzej. Ten wywiad pamietasz juz bardzo dlugo. Inne, nawet te ostatnie z Mamedem, pewnie juz nie tak dobrze…

  516. Nilg

    @spa jeśli chodzi o wywiady, to dużo jest przykładów gdzie redaktorzy mmarocks ostro jechali z tematem – na szybko do głowy mi wpada ostatnie bardzo umiejętne i konsekwentne ciągnięcie przez Dominika za język ludzi z Łodzi, chociaż wyraźnie nie chcieli o tym rozmawiać, to jednak był nieustępliwy i próbował atakować pod różnymi kątami 🙂 inna sytuacja którą doskonale pamiętam, Mamed po przegranej z Sakuraiem w Japonii udziela wywiadu w którym skarży się na sędziów, że stronniczy i on na pewno tej walki nie przegrał…na co TJ wchodzi mu w słowo, że według większości obserwatorów włącznie z samym TJem ją przegrał…Mamed zrobił bardzo niefajną minę wtedy, do końca wywiadu już burczał, na TJa nawet spadła jakaś krytyka, że to niepotrzebie powiedział, ale według mnie dobrze zrobił, bo naprostował obiektywizmem ten wywiad zamiast właśnie klepać Mameda tylko po plecach OCH TAK BYŁEŚ TAKI SUPER ALE SĘDZIOWIE KURWY itd.
    Natomiast oczywiście na pewno też mają miejsce sytuacje o których mówisz…natomiast mam nadzieję, że nie są jednak regułą. Bliska znajomość redaktorów z zawodnikami ma dwie strony, z jednej na pewno mają lepszy kontakt, łatwiej im ten wywiad przeprowadzić, czasem i coś więcej wyciągnąć, ale z drugiej strony mogą czasem powstrzymywać się od takich niezbyt wygodnych pytań.

    @Nilg byl zarzut pod adresem zawodnikow, ze nie przykladaja sie do wywiadow, ze kazdy wywiad wyglada tak samo. Pytanie teraz, co mozna zrobic, zeby tak nie bylo? Moim zdaniem zadawac trudne pytanie, jak TJ wyzej. Ten wywiad pamietasz juz bardzo dlugo. Inne, nawet te ostatnie z Mamedem, pewnie juz nie tak dobrze…

  517. Nilg

    @spa jeśli chodzi o wywiady, to dużo jest przykładów gdzie redaktorzy mmarocks ostro jechali z tematem – na szybko do głowy mi wpada ostatnie bardzo umiejętne i konsekwentne ciągnięcie przez Dominika za język ludzi z Łodzi, chociaż wyraźnie nie chcieli o tym rozmawiać, to jednak był nieustępliwy i próbował atakować pod różnymi kątami 🙂 inna sytuacja którą doskonale pamiętam, Mamed po przegranej z Sakuraiem w Japonii udziela wywiadu w którym skarży się na sędziów, że stronniczy i on na pewno tej walki nie przegrał…na co TJ wchodzi mu w słowo, że według większości obserwatorów włącznie z samym TJem ją przegrał…Mamed zrobił bardzo niefajną minę wtedy, do końca wywiadu już burczał, na TJa nawet spadła jakaś krytyka, że to niepotrzebie powiedział, ale według mnie dobrze zrobił, bo naprostował obiektywizmem ten wywiad zamiast właśnie klepać Mameda tylko po plecach OCH TAK BYŁEŚ TAKI SUPER ALE SĘDZIOWIE KURWY itd.
    Natomiast oczywiście na pewno też mają miejsce sytuacje o których mówisz…natomiast mam nadzieję, że nie są jednak regułą. Bliska znajomość redaktorów z zawodnikami ma dwie strony, z jednej na pewno mają lepszy kontakt, łatwiej im ten wywiad przeprowadzić, czasem i coś więcej wyciągnąć, ale z drugiej strony mogą czasem powstrzymywać się od takich niezbyt wygodnych pytań.

    @Nilg byl zarzut pod adresem zawodnikow, ze nie przykladaja sie do wywiadow, ze kazdy wywiad wyglada tak samo. Pytanie teraz, co mozna zrobic, zeby tak nie bylo? Moim zdaniem zadawac trudne pytanie, jak TJ wyzej. Ten wywiad pamietasz juz bardzo dlugo. Inne, nawet te ostatnie z Mamedem, pewnie juz nie tak dobrze…

  518. allan77

    PS. Kocham argumenty pt. "przyjdź na sparingi", "Ty nie walczysz", "możemy się pokulać" itd. Fani w takich sytuacjach powinni zawodnikom/trenerom/obojętnie komu proponować granie w szachy albo w golfa.

    Dobry pomysł, jeśli kiedykolwiek to usłyszę od jakiegoś zawodnika, to zaproszę go na solówkę w World of Tanks 😀 Wtedy zobaczymy kto się zesra DC

  519. allan77

    PS. Kocham argumenty pt. "przyjdź na sparingi", "Ty nie walczysz", "możemy się pokulać" itd. Fani w takich sytuacjach powinni zawodnikom/trenerom/obojętnie komu proponować granie w szachy albo w golfa.

    Dobry pomysł, jeśli kiedykolwiek to usłyszę od jakiegoś zawodnika, to zaproszę go na solówkę w World of Tanks 😀 Wtedy zobaczymy kto się zesra DC

  520. allan77

    PS. Kocham argumenty pt. "przyjdź na sparingi", "Ty nie walczysz", "możemy się pokulać" itd. Fani w takich sytuacjach powinni zawodnikom/trenerom/obojętnie komu proponować granie w szachy albo w golfa.

    Dobry pomysł, jeśli kiedykolwiek to usłyszę od jakiegoś zawodnika, to zaproszę go na solówkę w World of Tanks 😀 Wtedy zobaczymy kto się zesra DC

  521. respect

    Marcin mówił w wywiadzie dla Pit Bulla na forum mma, że całe te medialne otoczki nie są dla niego. Powiedział, że chciałby żby jego popularność wynikała z poziomu sportowego a nie z innych rzeczy. W dodatku powiedzial, że udzieli wywiadu pod warunkiem że bedzie mógł podziękować sponsorom gdzie głównym z nich jest firma Manto. przypominam, że był to wywiad dla PitBulla. Także nie jest z nim tak źle. Ja rozumiem jego podejście do sprawy i tego, że nie chce pod publikę udawać kogoś kim nie jest.

    @respect Ok, ja to wszystko rozumiem. Pytanie tylko jak to sie ma do jego wartosci marketingowej. Jezeli jest zadowolony z zycia i ma wszystko co potrzebuje to na zdrowie. Jezeli chcialby kiedys miec domek nad jeziorkiem i nie pracowac do konca zycia to cos musi zmienic.

    Porownam go teraz do Mameda. Czeczen zarabia w Polsce ogromne pieniadze i jest/byl uwazany za cichutkiego, skromnego i ciezko pracujacego sportowca, ktory jest bardzo dobry w tym co robi. Nie robil nic poza dziekowaniem swojemu bogu, dziekowaniu publicznosci i odprawianiem ogorow.

    Pytanie. Czemu Mamed zarabia krocie, a Marcin nie? Wedlug mnie Mamed ma za soba machine promocyjna w postaci KSW, ktore ogladaja miliony. Marcin promuje sie sam zamieszczajac filmiki dla 20K osob na facebooku. Niby czolowka Bellatora, niby sie bedzie bil o pas, ale chyba oprocz pracownikow wyzej wymienionej firmy i jego poprzednich przeciwnikow nikt go w USA nie zna. Brutalna prawda.

    Ale jak mowilem. Jego sprawa.

  522. respect

    Marcin mówił w wywiadzie dla Pit Bulla na forum mma, że całe te medialne otoczki nie są dla niego. Powiedział, że chciałby żby jego popularność wynikała z poziomu sportowego a nie z innych rzeczy. W dodatku powiedzial, że udzieli wywiadu pod warunkiem że bedzie mógł podziękować sponsorom gdzie głównym z nich jest firma Manto. przypominam, że był to wywiad dla PitBulla. Także nie jest z nim tak źle. Ja rozumiem jego podejście do sprawy i tego, że nie chce pod publikę udawać kogoś kim nie jest.

    @respect Ok, ja to wszystko rozumiem. Pytanie tylko jak to sie ma do jego wartosci marketingowej. Jezeli jest zadowolony z zycia i ma wszystko co potrzebuje to na zdrowie. Jezeli chcialby kiedys miec domek nad jeziorkiem i nie pracowac do konca zycia to cos musi zmienic.

    Porownam go teraz do Mameda. Czeczen zarabia w Polsce ogromne pieniadze i jest/byl uwazany za cichutkiego, skromnego i ciezko pracujacego sportowca, ktory jest bardzo dobry w tym co robi. Nie robil nic poza dziekowaniem swojemu bogu, dziekowaniu publicznosci i odprawianiem ogorow.

    Pytanie. Czemu Mamed zarabia krocie, a Marcin nie? Wedlug mnie Mamed ma za soba machine promocyjna w postaci KSW, ktore ogladaja miliony. Marcin promuje sie sam zamieszczajac filmiki dla 20K osob na facebooku. Niby czolowka Bellatora, niby sie bedzie bil o pas, ale chyba oprocz pracownikow wyzej wymienionej firmy i jego poprzednich przeciwnikow nikt go w USA nie zna. Brutalna prawda.

    Ale jak mowilem. Jego sprawa.

  523. respect

    Marcin mówił w wywiadzie dla Pit Bulla na forum mma, że całe te medialne otoczki nie są dla niego. Powiedział, że chciałby żby jego popularność wynikała z poziomu sportowego a nie z innych rzeczy. W dodatku powiedzial, że udzieli wywiadu pod warunkiem że bedzie mógł podziękować sponsorom gdzie głównym z nich jest firma Manto. przypominam, że był to wywiad dla PitBulla. Także nie jest z nim tak źle. Ja rozumiem jego podejście do sprawy i tego, że nie chce pod publikę udawać kogoś kim nie jest.

    @respect Ok, ja to wszystko rozumiem. Pytanie tylko jak to sie ma do jego wartosci marketingowej. Jezeli jest zadowolony z zycia i ma wszystko co potrzebuje to na zdrowie. Jezeli chcialby kiedys miec domek nad jeziorkiem i nie pracowac do konca zycia to cos musi zmienic.

    Porownam go teraz do Mameda. Czeczen zarabia w Polsce ogromne pieniadze i jest/byl uwazany za cichutkiego, skromnego i ciezko pracujacego sportowca, ktory jest bardzo dobry w tym co robi. Nie robil nic poza dziekowaniem swojemu bogu, dziekowaniu publicznosci i odprawianiem ogorow.

    Pytanie. Czemu Mamed zarabia krocie, a Marcin nie? Wedlug mnie Mamed ma za soba machine promocyjna w postaci KSW, ktore ogladaja miliony. Marcin promuje sie sam zamieszczajac filmiki dla 20K osob na facebooku. Niby czolowka Bellatora, niby sie bedzie bil o pas, ale chyba oprocz pracownikow wyzej wymienionej firmy i jego poprzednich przeciwnikow nikt go w USA nie zna. Brutalna prawda.

    Ale jak mowilem. Jego sprawa.

  524. Swego czasu @Piotr Jeleniewski uczestniczył w akcji zmian klubów #strusgate czy jakoś tak.
    Zbiegło się to z porażką Kuby Kowalewicza na ACB 19 .
    Porażkę Jakuba przyznam, skwitowałem dość ostro, choć imo prawdziwie – cytuję : "Kuba zebrał wpierdol życia" (na FP Kowalewicza)
    Po tym wpisie, odporny na krytyke trener Piotr, usunął mnie ze znajomych z FB.
    Mimo że potem z samym Jakubem (na jego FP) , jeszcze kilkukrotnie wymienialiśmy spostrzeżenia, m. innymi o wąskim rozstawie jego barków. (póki mnie Fejs nie zablokował na amen)

    Jestem absolutnie pewny, że trener Jeleniewski świadomie napisał, że Miszon jest upośledzony (nawet jęśli ktoś tam dodatkowo obrażał Miszona, to powinien mieć rozeznanie:
    że Dałn nie wiedziałby kto to Danho!

  525. Swego czasu @Piotr Jeleniewski uczestniczył w akcji zmian klubów #strusgate czy jakoś tak.
    Zbiegło się to z porażką Kuby Kowalewicza na ACB 19 .
    Porażkę Jakuba przyznam, skwitowałem dość ostro, choć imo prawdziwie – cytuję : "Kuba zebrał wpierdol życia" (na FP Kowalewicza)
    Po tym wpisie, odporny na krytyke trener Piotr, usunął mnie ze znajomych z FB.
    Mimo że potem z samym Jakubem (na jego FP) , jeszcze kilkukrotnie wymienialiśmy spostrzeżenia, m. innymi o wąskim rozstawie jego barków. (póki mnie Fejs nie zablokował na amen)

    Jestem absolutnie pewny, że trener Jeleniewski świadomie napisał, że Miszon jest upośledzony (nawet jęśli ktoś tam dodatkowo obrażał Miszona, to powinien mieć rozeznanie:
    że Dałn nie wiedziałby kto to Danho!

  526. Swego czasu @Piotr Jeleniewski uczestniczył w akcji zmian klubów #strusgate czy jakoś tak.
    Zbiegło się to z porażką Kuby Kowalewicza na ACB 19 .
    Porażkę Jakuba przyznam, skwitowałem dość ostro, choć imo prawdziwie – cytuję : "Kuba zebrał wpierdol życia" (na FP Kowalewicza)
    Po tym wpisie, odporny na krytyke trener Piotr, usunął mnie ze znajomych z FB.
    Mimo że potem z samym Jakubem (na jego FP) , jeszcze kilkukrotnie wymienialiśmy spostrzeżenia, m. innymi o wąskim rozstawie jego barków. (póki mnie Fejs nie zablokował na amen)

    Jestem absolutnie pewny, że trener Jeleniewski świadomie napisał, że Miszon jest upośledzony (nawet jęśli ktoś tam dodatkowo obrażał Miszona, to powinien mieć rozeznanie:
    że Dałn nie wiedziałby kto to Danho!

  527. kaczka41

    Swego czasu @Piotr Jeleniewski uczestniczył w akcji zmian klubów #strusgate czy jakoś tak.
    Zbiegło się to z porażką Kuby Kowalewicza na ACB 19 .
    Porażkę Jakuba przyznam, skwitowałem dość ostro, choć imo prawdziwie – cytuję : "Kuba zebrał wpierdol życia" (na FP Kowalewicza)
    Po tym wpisie, odporny na krytyke trener Piotr, usunął mnie ze znajomych z FB.
    Mimo że potem z samym Jakubem (na jego FP) , jeszcze kilkukrotnie wymienialiśmy spostrzeżenia, m. innymi o wąskim rozstawie jego barków. (póki mnie Fejs nie zablokował na amen)

    Jestem absolutnie pewny, że trener Jeleniewski świadomie napisał, że Miszon jest upośledzony (nawet jęśli ktoś tam dodatkowo obrażał Miszona, to powinien mieć rozeznanie:
    że Dałn nie wiedziałby kto to Danho!

    DC uwielbiam te Twoje analizy kaczor:D

  528. kaczka41

    Swego czasu @Piotr Jeleniewski uczestniczył w akcji zmian klubów #strusgate czy jakoś tak.
    Zbiegło się to z porażką Kuby Kowalewicza na ACB 19 .
    Porażkę Jakuba przyznam, skwitowałem dość ostro, choć imo prawdziwie – cytuję : "Kuba zebrał wpierdol życia" (na FP Kowalewicza)
    Po tym wpisie, odporny na krytyke trener Piotr, usunął mnie ze znajomych z FB.
    Mimo że potem z samym Jakubem (na jego FP) , jeszcze kilkukrotnie wymienialiśmy spostrzeżenia, m. innymi o wąskim rozstawie jego barków. (póki mnie Fejs nie zablokował na amen)

    Jestem absolutnie pewny, że trener Jeleniewski świadomie napisał, że Miszon jest upośledzony (nawet jęśli ktoś tam dodatkowo obrażał Miszona, to powinien mieć rozeznanie:
    że Dałn nie wiedziałby kto to Danho!

    DC uwielbiam te Twoje analizy kaczor:D

  529. kaczka41

    Swego czasu @Piotr Jeleniewski uczestniczył w akcji zmian klubów #strusgate czy jakoś tak.
    Zbiegło się to z porażką Kuby Kowalewicza na ACB 19 .
    Porażkę Jakuba przyznam, skwitowałem dość ostro, choć imo prawdziwie – cytuję : "Kuba zebrał wpierdol życia" (na FP Kowalewicza)
    Po tym wpisie, odporny na krytyke trener Piotr, usunął mnie ze znajomych z FB.
    Mimo że potem z samym Jakubem (na jego FP) , jeszcze kilkukrotnie wymienialiśmy spostrzeżenia, m. innymi o wąskim rozstawie jego barków. (póki mnie Fejs nie zablokował na amen)

    Jestem absolutnie pewny, że trener Jeleniewski świadomie napisał, że Miszon jest upośledzony (nawet jęśli ktoś tam dodatkowo obrażał Miszona, to powinien mieć rozeznanie:
    że Dałn nie wiedziałby kto to Danho!

    DC uwielbiam te Twoje analizy kaczor:D

  530. spa

    @respect Ok, ja to wszystko rozumiem. Pytanie tylko jak to sie ma do jego wartosci marketingowej. Jezeli jest zadowolony z zycia i ma wszystko co potrzebuje to na zdrowie. Jezeli chcialby kiedys miec domek nad jeziorkiem i nie pracowac do konca zycia to cos musi zmienic.

    Porownam go teraz do Mameda. Czeczen zarabia w Polsce ogromne pieniadze i jest/byl uwazany za cichutkiego, skromnego i ciezko pracujacego sportowca, ktory jest bardzo dobry w tym co robi. Nie robil nic poza dziekowaniem swojemu bogu, dziekowaniu publicznosci i odprawianiem ogorow.

    Pytanie. Czemu Mamed zarabia krocie, a Marcin nie? Wedlug mnie Mamed ma za soba machine promocyjna w postaci KSW, ktore ogladaja miliony. Marcin promuje sie sam zamieszczajac filmiki dla 20K osob na facebooku. Niby czolowka Bellatora, niby sie bedzie bil o pas, ale chyba oprocz pracownikow wyzej wymienionej firmy i jego poprzednich przeciwnikow nikt go w USA nie zna. Brutalna prawda.

    Ale jak mowilem. Jego sprawa.

    To co, Heldzik ma przejść do KSW? Innej drogi nie widzę…
    Poza KSW popularna jest Aśka i Janek. Reszta to sorry… ale anonimy.

  531. spa

    @respect Ok, ja to wszystko rozumiem. Pytanie tylko jak to sie ma do jego wartosci marketingowej. Jezeli jest zadowolony z zycia i ma wszystko co potrzebuje to na zdrowie. Jezeli chcialby kiedys miec domek nad jeziorkiem i nie pracowac do konca zycia to cos musi zmienic.

    Porownam go teraz do Mameda. Czeczen zarabia w Polsce ogromne pieniadze i jest/byl uwazany za cichutkiego, skromnego i ciezko pracujacego sportowca, ktory jest bardzo dobry w tym co robi. Nie robil nic poza dziekowaniem swojemu bogu, dziekowaniu publicznosci i odprawianiem ogorow.

    Pytanie. Czemu Mamed zarabia krocie, a Marcin nie? Wedlug mnie Mamed ma za soba machine promocyjna w postaci KSW, ktore ogladaja miliony. Marcin promuje sie sam zamieszczajac filmiki dla 20K osob na facebooku. Niby czolowka Bellatora, niby sie bedzie bil o pas, ale chyba oprocz pracownikow wyzej wymienionej firmy i jego poprzednich przeciwnikow nikt go w USA nie zna. Brutalna prawda.

    Ale jak mowilem. Jego sprawa.

    To co, Heldzik ma przejść do KSW? Innej drogi nie widzę…
    Poza KSW popularna jest Aśka i Janek. Reszta to sorry… ale anonimy.

  532. spa

    @respect Ok, ja to wszystko rozumiem. Pytanie tylko jak to sie ma do jego wartosci marketingowej. Jezeli jest zadowolony z zycia i ma wszystko co potrzebuje to na zdrowie. Jezeli chcialby kiedys miec domek nad jeziorkiem i nie pracowac do konca zycia to cos musi zmienic.

    Porownam go teraz do Mameda. Czeczen zarabia w Polsce ogromne pieniadze i jest/byl uwazany za cichutkiego, skromnego i ciezko pracujacego sportowca, ktory jest bardzo dobry w tym co robi. Nie robil nic poza dziekowaniem swojemu bogu, dziekowaniu publicznosci i odprawianiem ogorow.

    Pytanie. Czemu Mamed zarabia krocie, a Marcin nie? Wedlug mnie Mamed ma za soba machine promocyjna w postaci KSW, ktore ogladaja miliony. Marcin promuje sie sam zamieszczajac filmiki dla 20K osob na facebooku. Niby czolowka Bellatora, niby sie bedzie bil o pas, ale chyba oprocz pracownikow wyzej wymienionej firmy i jego poprzednich przeciwnikow nikt go w USA nie zna. Brutalna prawda.

    Ale jak mowilem. Jego sprawa.

    To co, Heldzik ma przejść do KSW? Innej drogi nie widzę…
    Poza KSW popularna jest Aśka i Janek. Reszta to sorry… ale anonimy.

  533. spa

    @Nilg byl zarzut pod adresem zawodnikow, ze nie przykladaja sie do wywiadow, ze kazdy wywiad wyglada tak samo. Pytanie teraz, co mozna zrobic, zeby tak nie bylo? Moim zdaniem zadawac trudne pytanie, jak TJ wyzej. Ten wywiad pamietasz juz bardzo dlugo. Inne, nawet te ostatnie z Mamedem, pewnie juz nie tak dobrze…

    Kwestia "nudnych wywiadow" to nie wina ani redachtorow ani zawodnikow. Raczej wszystkich po trochu, a dokladniej tego, ze scena MMA funkcjonuje w Polsce troche jak rodzina dysfunkcyjna – duzo emocji, zakulisowych kwiatkow, ukrywania patologii "zeby ludzie sobie nie pomysleli" ale gdzies w tym wszystkim ginie cel nadrzedny, ktorym powinien byc rozwoj dyscypliny na zdrowych zasadach. Zdrowe mam na mysli takie w ktorych organizator zatrudnia sportowcow z krwii i kosci, ktorym "mozna" zadac trudne pytanie.

    Nie ma co ukrywac, ze sporo "zawodników" traktuje wystepy w klatce jako forme lansu, podkreslania swojego statusu w realnym zyciu…a to "realne" zycie nie ma czesto nic wspolnego ze sportem. Ich zarobkowanie tez lezy daleko od sportowej walki za to bardzo blisko walki na smierc i zycie – if u know what i mean. Wymagac od nich, dobrego marketingu i ocieplania wizerunku to tak jakby wytlumaczyc malpie jak korzystac z zegarka, a potem sie wkurwiac, ze nie czyta godziny tylko tlucze nim w kamien. Tylko, ze w takim wypadku takie osoby nie maja prawa sie wypowiadac w kwestii "hejterow" i jakosci kibicowania bo sami ze sportem nie maja wiele wspolnego – poza tym, ze nauczyli sie bic, wzbudzaja strach w innych, regularnie trenuja i stocza raz na jakis czas walke.

    Tutaj jest ruch po stronie redaktorow i szeroko pojetych mediow branzowych – przeprowadzac wywiady z takimi, ktorzy powiedza cos mądrego, sa SPORTOWCAMI i w wywiadach nie musza sie gryzc w jezyk w obawie co pomysli Łysy/Szyna/Czacha/Dziad (ksywy przypadkowe) i czy dalej beda chcieli robic z nim biznesy. Promowac takiego Romana Szymańskiego, nawet Mariana Ziółkowkiego…szukac kolejnych obiecujacych gosci. Na matach jest wielu utalentowanych, inteligentnych gosci, ktorzy nie maja sily przebicia z prostej przyczyny – strachu – ze pan trener kaze im jebnac sobie klapkiem w twarz bo np nie spojrzeli sie w oczy przy podawaniu reki albo weszli przed trenerem na sale. Pytanie przy tym brzmi czy takie metody "wychowawcze" sa odpowiednie dla klubu SPORTÓW walki czy moze raczej do fabryki prawilniakow na ulice?

  534. spa

    @Nilg byl zarzut pod adresem zawodnikow, ze nie przykladaja sie do wywiadow, ze kazdy wywiad wyglada tak samo. Pytanie teraz, co mozna zrobic, zeby tak nie bylo? Moim zdaniem zadawac trudne pytanie, jak TJ wyzej. Ten wywiad pamietasz juz bardzo dlugo. Inne, nawet te ostatnie z Mamedem, pewnie juz nie tak dobrze…

    Kwestia "nudnych wywiadow" to nie wina ani redachtorow ani zawodnikow. Raczej wszystkich po trochu, a dokladniej tego, ze scena MMA funkcjonuje w Polsce troche jak rodzina dysfunkcyjna – duzo emocji, zakulisowych kwiatkow, ukrywania patologii "zeby ludzie sobie nie pomysleli" ale gdzies w tym wszystkim ginie cel nadrzedny, ktorym powinien byc rozwoj dyscypliny na zdrowych zasadach. Zdrowe mam na mysli takie w ktorych organizator zatrudnia sportowcow z krwii i kosci, ktorym "mozna" zadac trudne pytanie.

    Nie ma co ukrywac, ze sporo "zawodników" traktuje wystepy w klatce jako forme lansu, podkreslania swojego statusu w realnym zyciu…a to "realne" zycie nie ma czesto nic wspolnego ze sportem. Ich zarobkowanie tez lezy daleko od sportowej walki za to bardzo blisko walki na smierc i zycie – if u know what i mean. Wymagac od nich, dobrego marketingu i ocieplania wizerunku to tak jakby wytlumaczyc malpie jak korzystac z zegarka, a potem sie wkurwiac, ze nie czyta godziny tylko tlucze nim w kamien. Tylko, ze w takim wypadku takie osoby nie maja prawa sie wypowiadac w kwestii "hejterow" i jakosci kibicowania bo sami ze sportem nie maja wiele wspolnego – poza tym, ze nauczyli sie bic, wzbudzaja strach w innych, regularnie trenuja i stocza raz na jakis czas walke.

    Tutaj jest ruch po stronie redaktorow i szeroko pojetych mediow branzowych – przeprowadzac wywiady z takimi, ktorzy powiedza cos mądrego, sa SPORTOWCAMI i w wywiadach nie musza sie gryzc w jezyk w obawie co pomysli Łysy/Szyna/Czacha/Dziad (ksywy przypadkowe) i czy dalej beda chcieli robic z nim biznesy. Promowac takiego Romana Szymańskiego, nawet Mariana Ziółkowkiego…szukac kolejnych obiecujacych gosci. Na matach jest wielu utalentowanych, inteligentnych gosci, ktorzy nie maja sily przebicia z prostej przyczyny – strachu – ze pan trener kaze im jebnac sobie klapkiem w twarz bo np nie spojrzeli sie w oczy przy podawaniu reki albo weszli przed trenerem na sale. Pytanie przy tym brzmi czy takie metody "wychowawcze" sa odpowiednie dla klubu SPORTÓW walki czy moze raczej do fabryki prawilniakow na ulice?

  535. spa

    @Nilg byl zarzut pod adresem zawodnikow, ze nie przykladaja sie do wywiadow, ze kazdy wywiad wyglada tak samo. Pytanie teraz, co mozna zrobic, zeby tak nie bylo? Moim zdaniem zadawac trudne pytanie, jak TJ wyzej. Ten wywiad pamietasz juz bardzo dlugo. Inne, nawet te ostatnie z Mamedem, pewnie juz nie tak dobrze…

    Kwestia "nudnych wywiadow" to nie wina ani redachtorow ani zawodnikow. Raczej wszystkich po trochu, a dokladniej tego, ze scena MMA funkcjonuje w Polsce troche jak rodzina dysfunkcyjna – duzo emocji, zakulisowych kwiatkow, ukrywania patologii "zeby ludzie sobie nie pomysleli" ale gdzies w tym wszystkim ginie cel nadrzedny, ktorym powinien byc rozwoj dyscypliny na zdrowych zasadach. Zdrowe mam na mysli takie w ktorych organizator zatrudnia sportowcow z krwii i kosci, ktorym "mozna" zadac trudne pytanie.

    Nie ma co ukrywac, ze sporo "zawodników" traktuje wystepy w klatce jako forme lansu, podkreslania swojego statusu w realnym zyciu…a to "realne" zycie nie ma czesto nic wspolnego ze sportem. Ich zarobkowanie tez lezy daleko od sportowej walki za to bardzo blisko walki na smierc i zycie – if u know what i mean. Wymagac od nich, dobrego marketingu i ocieplania wizerunku to tak jakby wytlumaczyc malpie jak korzystac z zegarka, a potem sie wkurwiac, ze nie czyta godziny tylko tlucze nim w kamien. Tylko, ze w takim wypadku takie osoby nie maja prawa sie wypowiadac w kwestii "hejterow" i jakosci kibicowania bo sami ze sportem nie maja wiele wspolnego – poza tym, ze nauczyli sie bic, wzbudzaja strach w innych, regularnie trenuja i stocza raz na jakis czas walke.

    Tutaj jest ruch po stronie redaktorow i szeroko pojetych mediow branzowych – przeprowadzac wywiady z takimi, ktorzy powiedza cos mądrego, sa SPORTOWCAMI i w wywiadach nie musza sie gryzc w jezyk w obawie co pomysli Łysy/Szyna/Czacha/Dziad (ksywy przypadkowe) i czy dalej beda chcieli robic z nim biznesy. Promowac takiego Romana Szymańskiego, nawet Mariana Ziółkowkiego…szukac kolejnych obiecujacych gosci. Na matach jest wielu utalentowanych, inteligentnych gosci, ktorzy nie maja sily przebicia z prostej przyczyny – strachu – ze pan trener kaze im jebnac sobie klapkiem w twarz bo np nie spojrzeli sie w oczy przy podawaniu reki albo weszli przed trenerem na sale. Pytanie przy tym brzmi czy takie metody "wychowawcze" sa odpowiednie dla klubu SPORTÓW walki czy moze raczej do fabryki prawilniakow na ulice?

  536. No ale coś za coś. Jak będą trudne pytania, chwytanie za język, delikatne dziennikarskie uszczypliwości, to i piąteczki i przyjaźnie skończą się bardzo szybko. Nie jest chyba tajemnicą, że Mrozu nie jest specjalnie lubiany w środowisku, zazwyczaj z dystansem podchodzi do zawodników i jest trochę takim dziennikarskim "sukinsynem", ale gdyby nie to, dawno już by zginął w mrokach internetu, bo jego możliwości przerobowe w porównaniu do MMARocks są przynajmniej kilkakrotnie mniejsze. Czasem warto zadać sobie pytanie czy chcemy być kolegami, czy dziennikarzami, jakby nie było, największego portalu o MMA w Polsce. Niestety konflikt interesów jest tak duży, że bycie niejako w "rozkroku", może tylko przynieść więcej strat niż pożytku. MMA jako sport się rozwija, a za tym powinna iść profesjonalizacja także i całej otoczki: dziennikarzy, menadżerów i trenerów. Chłopaki, wiem że z tego nie żyjecie, Mrozu zresztą chyba też, ale może warto zrobić w końcu ten krok i postawić na dziennikarstwo pełną gębą. Inaczej każdy będzie się bał cokolwiek powiedzieć, zadać trudniejsze pytanie, bo wszędzie koledzy. 😉 A Jakub Bijan zawsze był trochę niepokorny i starał się wyłamywać z dyscypliny partyjnej (oczywiście w granicach rozsądku), ale jedna jaskółka, tym bardziej taka będąca tu od zawsze, wiosny nie uczyni. 😉 Cała ten temat może być bardzo inspirujący, żeby zapoczątkować jakieś zmiany, bo stagnacja nikomu nie służy. Tylko pytanie brzmi, czy jest ku temu chęć po każdej stronie? Obawiam się, że w tak skostniałym środowisku odpowiedź może być negatywna, ale to czas pokaże.

  537. No ale coś za coś. Jak będą trudne pytania, chwytanie za język, delikatne dziennikarskie uszczypliwości, to i piąteczki i przyjaźnie skończą się bardzo szybko. Nie jest chyba tajemnicą, że Mrozu nie jest specjalnie lubiany w środowisku, zazwyczaj z dystansem podchodzi do zawodników i jest trochę takim dziennikarskim "sukinsynem", ale gdyby nie to, dawno już by zginął w mrokach internetu, bo jego możliwości przerobowe w porównaniu do MMARocks są przynajmniej kilkakrotnie mniejsze. Czasem warto zadać sobie pytanie czy chcemy być kolegami, czy dziennikarzami, jakby nie było, największego portalu o MMA w Polsce. Niestety konflikt interesów jest tak duży, że bycie niejako w "rozkroku", może tylko przynieść więcej strat niż pożytku. MMA jako sport się rozwija, a za tym powinna iść profesjonalizacja także i całej otoczki: dziennikarzy, menadżerów i trenerów. Chłopaki, wiem że z tego nie żyjecie, Mrozu zresztą chyba też, ale może warto zrobić w końcu ten krok i postawić na dziennikarstwo pełną gębą. Inaczej każdy będzie się bał cokolwiek powiedzieć, zadać trudniejsze pytanie, bo wszędzie koledzy. 😉 A Jakub Bijan zawsze był trochę niepokorny i starał się wyłamywać z dyscypliny partyjnej (oczywiście w granicach rozsądku), ale jedna jaskółka, tym bardziej taka będąca tu od zawsze, wiosny nie uczyni. 😉 Cała ten temat może być bardzo inspirujący, żeby zapoczątkować jakieś zmiany, bo stagnacja nikomu nie służy. Tylko pytanie brzmi, czy jest ku temu chęć po każdej stronie? Obawiam się, że w tak skostniałym środowisku odpowiedź może być negatywna, ale to czas pokaże.

  538. No ale coś za coś. Jak będą trudne pytania, chwytanie za język, delikatne dziennikarskie uszczypliwości, to i piąteczki i przyjaźnie skończą się bardzo szybko. Nie jest chyba tajemnicą, że Mrozu nie jest specjalnie lubiany w środowisku, zazwyczaj z dystansem podchodzi do zawodników i jest trochę takim dziennikarskim "sukinsynem", ale gdyby nie to, dawno już by zginął w mrokach internetu, bo jego możliwości przerobowe w porównaniu do MMARocks są przynajmniej kilkakrotnie mniejsze. Czasem warto zadać sobie pytanie czy chcemy być kolegami, czy dziennikarzami, jakby nie było, największego portalu o MMA w Polsce. Niestety konflikt interesów jest tak duży, że bycie niejako w "rozkroku", może tylko przynieść więcej strat niż pożytku. MMA jako sport się rozwija, a za tym powinna iść profesjonalizacja także i całej otoczki: dziennikarzy, menadżerów i trenerów. Chłopaki, wiem że z tego nie żyjecie, Mrozu zresztą chyba też, ale może warto zrobić w końcu ten krok i postawić na dziennikarstwo pełną gębą. Inaczej każdy będzie się bał cokolwiek powiedzieć, zadać trudniejsze pytanie, bo wszędzie koledzy. 😉 A Jakub Bijan zawsze był trochę niepokorny i starał się wyłamywać z dyscypliny partyjnej (oczywiście w granicach rozsądku), ale jedna jaskółka, tym bardziej taka będąca tu od zawsze, wiosny nie uczyni. 😉 Cała ten temat może być bardzo inspirujący, żeby zapoczątkować jakieś zmiany, bo stagnacja nikomu nie służy. Tylko pytanie brzmi, czy jest ku temu chęć po każdej stronie? Obawiam się, że w tak skostniałym środowisku odpowiedź może być negatywna, ale to czas pokaże.

  539. No ale coś za coś. Jak będą trudne pytania, chwytanie za język, delikatne dziennikarskie uszczypliwości, to i piąteczki i przyjaźnie skończą się bardzo szybko. Nie jest chyba tajemnicą, że Mrozu nie jest specjalnie lubiany w środowisku, zazwyczaj z dystansem podchodzi do zawodników i jest trochę takim dziennikarskim "sukinsynem", ale gdyby nie to, dawno już by zginął w mrokach internetu, bo jego możliwości przerobowe w porównaniu do MMARocks są przynajmniej kilkakrotnie mniejsze. Czasem warto zadać sobie pytanie czy chcemy być kolegami, czy dziennikarzami, jakby nie było, największego portalu o MMA w Polsce. Niestety konflikt interesów jest tak duży, że bycie niejako w "rozkroku", może tylko przynieść więcej strat niż pożytku. MMA jako sport się rozwija, a za tym powinna iść profesjonalizacja także i całej otoczki: dziennikarzy, menadżerów i trenerów. Chłopaki, wiem że z tego nie żyjecie, Mrozu zresztą chyba też, ale może warto zrobić w końcu ten krok i postawić na dziennikarstwo pełną gębą. Inaczej każdy będzie się bał cokolwiek powiedzieć, zadać trudniejsze pytanie, bo wszędzie koledzy. 😉 A Jakub Bijan zawsze był trochę niepokorny i starał się wyłamywać z dyscypliny partyjnej (oczywiście w granicach rozsądku), ale jedna jaskółka, tym bardziej taka będąca tu od zawsze, wiosny nie uczyni. 😉 Cała ten temat może być bardzo inspirujący, żeby zapoczątkować jakieś zmiany, bo stagnacja nikomu nie służy. Tylko pytanie brzmi, czy jest ku temu chęć po każdej stronie? Obawiam się, że w tak skostniałym środowisku odpowiedź może być negatywna, ale to czas pokaże.

  540. skunx

    Tekst spoko ale myślałem że będzie o tym że pielegniarka z dziadowskiego brudnego szpitala zarabia rocznie pi razy oko 7 tyś dolców a ma pracę chyba najgorszą na świecie i w kontekście tego taki polski chłopaczek przegrywający w UFC nic nie pokazując powinien dostać za to tak z pińcet złotych.

    7 tys. dolców rocznie??? Tyle to zarabia lekarz na etacie bez dyżurów…

  541. skunx

    Tekst spoko ale myślałem że będzie o tym że pielegniarka z dziadowskiego brudnego szpitala zarabia rocznie pi razy oko 7 tyś dolców a ma pracę chyba najgorszą na świecie i w kontekście tego taki polski chłopaczek przegrywający w UFC nic nie pokazując powinien dostać za to tak z pińcet złotych.

    7 tys. dolców rocznie??? Tyle to zarabia lekarz na etacie bez dyżurów…

  542. skunx

    Tekst spoko ale myślałem że będzie o tym że pielegniarka z dziadowskiego brudnego szpitala zarabia rocznie pi razy oko 7 tyś dolców a ma pracę chyba najgorszą na świecie i w kontekście tego taki polski chłopaczek przegrywający w UFC nic nie pokazując powinien dostać za to tak z pińcet złotych.

    7 tys. dolców rocznie??? Tyle to zarabia lekarz na etacie bez dyżurów…

  543. skunx

    Tekst spoko ale myślałem że będzie o tym że pielegniarka z dziadowskiego brudnego szpitala zarabia rocznie pi razy oko 7 tyś dolców a ma pracę chyba najgorszą na świecie i w kontekście tego taki polski chłopaczek przegrywający w UFC nic nie pokazując powinien dostać za to tak z pińcet złotych.

    7 tys. dolców rocznie??? Tyle to zarabia lekarz na etacie bez dyżurów…

  544. VaeVictis

    Wywiad Pakola z Bonusem ma na YT ponad 2 miliony wyswietlen, a jego "walka" ponad 1.2 miliona. To sa liczby do ktorych nie udalo sie dotychczas chocby zblizyc nawet Asi. Oba te przypadki, ten przywolany przez Ciebie i ten przeze mnie laczy jedno, mianowicie problem ulomnosci umyslowej. W przypadku Bonusa jest to jego wlasna ulomnosc, natomiast w przypadku Rozala fenomenalna umiejetnosc wykorzystywania ulomnosci innych i dotarcia do nich. Dyskutujac o problemie popularnosci zawodnikow MMA lepiej jednak odrzucic oba te mocno karykaturalne przypadki.

    Dokladnie to co powiedzial @Mojso. Porownujmy jablka z jablkami i gruszki z gruszkami. Jezeli Marcin by sobie przywiazal sznurek to przyrodzenia i skoczyl z mostu to mysle, ze pobil by wywiad z Pakolem i byl miedzynarodowa gwiazda youtube. Wszyscy sa zawonikami MMA, wiec czemu jeden za ta sama robote dostaje miliony, a 2 ledwo starczy na oplacenie przygotowan? Musza byc jakies roznice i najczesniej sa one pozasportowe.

  545. VaeVictis

    Wywiad Pakola z Bonusem ma na YT ponad 2 miliony wyswietlen, a jego "walka" ponad 1.2 miliona. To sa liczby do ktorych nie udalo sie dotychczas chocby zblizyc nawet Asi. Oba te przypadki, ten przywolany przez Ciebie i ten przeze mnie laczy jedno, mianowicie problem ulomnosci umyslowej. W przypadku Bonusa jest to jego wlasna ulomnosc, natomiast w przypadku Rozala fenomenalna umiejetnosc wykorzystywania ulomnosci innych i dotarcia do nich. Dyskutujac o problemie popularnosci zawodnikow MMA lepiej jednak odrzucic oba te mocno karykaturalne przypadki.

    Dokladnie to co powiedzial @Mojso. Porownujmy jablka z jablkami i gruszki z gruszkami. Jezeli Marcin by sobie przywiazal sznurek to przyrodzenia i skoczyl z mostu to mysle, ze pobil by wywiad z Pakolem i byl miedzynarodowa gwiazda youtube. Wszyscy sa zawonikami MMA, wiec czemu jeden za ta sama robote dostaje miliony, a 2 ledwo starczy na oplacenie przygotowan? Musza byc jakies roznice i najczesniej sa one pozasportowe.

  546. VaeVictis

    Wywiad Pakola z Bonusem ma na YT ponad 2 miliony wyswietlen, a jego "walka" ponad 1.2 miliona. To sa liczby do ktorych nie udalo sie dotychczas chocby zblizyc nawet Asi. Oba te przypadki, ten przywolany przez Ciebie i ten przeze mnie laczy jedno, mianowicie problem ulomnosci umyslowej. W przypadku Bonusa jest to jego wlasna ulomnosc, natomiast w przypadku Rozala fenomenalna umiejetnosc wykorzystywania ulomnosci innych i dotarcia do nich. Dyskutujac o problemie popularnosci zawodnikow MMA lepiej jednak odrzucic oba te mocno karykaturalne przypadki.

    Dokladnie to co powiedzial @Mojso. Porownujmy jablka z jablkami i gruszki z gruszkami. Jezeli Marcin by sobie przywiazal sznurek to przyrodzenia i skoczyl z mostu to mysle, ze pobil by wywiad z Pakolem i byl miedzynarodowa gwiazda youtube. Wszyscy sa zawonikami MMA, wiec czemu jeden za ta sama robote dostaje miliony, a 2 ledwo starczy na oplacenie przygotowan? Musza byc jakies roznice i najczesniej sa one pozasportowe.

  547. Nie wiem jakim cudem przebrnąłem przez te 17 stron. Fakt, omijałem wpisy Masu, ale jak zobaczyłem bana to musiałem wracać do miszcza ciętej riposty:)

    @Jakub Bijan świetny felieton.
    @Piotr Jeleniewski oby wiecej pisania. Dobrze się czyta Trenera

    Nie wiem czemu czytając tych kilkadziesiąt (set) wpisów odniosłem wrażenie jakieś sztucznego piętnowania i nakręcania afery. Z resztą nie pierwszy to temat i nie ostatni gdzie Ci "prawilni" wiedzą najlepiej i napierdalają lewactwo no bo jak ktoś może miec inne zdanie niż nasze. Przecież trzeba go dojechać, dobić, okopać i postawić krzyżyk. Zero w tym wszystkim kszty zrozumienia, chcociaż próby podejścia do tematu od drugiej strony. Prawda leży gdzieś pośrodku tylko, że nikt na ten środek nie chce patrzeć bo przecież albo jest prawa, albo lewa… Sorry, są jeszcze Żydzi, Muzułmanie i itp, po których (o dziwo) nikt jeszcze nie pojechał. Własnie; co to się porobiło, że jest parę postów o Mamedzie i żaden z nich nie jest obrażliwy?

  548. Nie wiem jakim cudem przebrnąłem przez te 17 stron. Fakt, omijałem wpisy Masu, ale jak zobaczyłem bana to musiałem wracać do miszcza ciętej riposty:)

    @Jakub Bijan świetny felieton.
    @Piotr Jeleniewski oby wiecej pisania. Dobrze się czyta Trenera

    Nie wiem czemu czytając tych kilkadziesiąt (set) wpisów odniosłem wrażenie jakieś sztucznego piętnowania i nakręcania afery. Z resztą nie pierwszy to temat i nie ostatni gdzie Ci "prawilni" wiedzą najlepiej i napierdalają lewactwo no bo jak ktoś może miec inne zdanie niż nasze. Przecież trzeba go dojechać, dobić, okopać i postawić krzyżyk. Zero w tym wszystkim kszty zrozumienia, chcociaż próby podejścia do tematu od drugiej strony. Prawda leży gdzieś pośrodku tylko, że nikt na ten środek nie chce patrzeć bo przecież albo jest prawa, albo lewa… Sorry, są jeszcze Żydzi, Muzułmanie i itp, po których (o dziwo) nikt jeszcze nie pojechał. Własnie; co to się porobiło, że jest parę postów o Mamedzie i żaden z nich nie jest obrażliwy?

  549. Nie wiem jakim cudem przebrnąłem przez te 17 stron. Fakt, omijałem wpisy Masu, ale jak zobaczyłem bana to musiałem wracać do miszcza ciętej riposty:)

    @Jakub Bijan świetny felieton.
    @Piotr Jeleniewski oby wiecej pisania. Dobrze się czyta Trenera

    Nie wiem czemu czytając tych kilkadziesiąt (set) wpisów odniosłem wrażenie jakieś sztucznego piętnowania i nakręcania afery. Z resztą nie pierwszy to temat i nie ostatni gdzie Ci "prawilni" wiedzą najlepiej i napierdalają lewactwo no bo jak ktoś może miec inne zdanie niż nasze. Przecież trzeba go dojechać, dobić, okopać i postawić krzyżyk. Zero w tym wszystkim kszty zrozumienia, chcociaż próby podejścia do tematu od drugiej strony. Prawda leży gdzieś pośrodku tylko, że nikt na ten środek nie chce patrzeć bo przecież albo jest prawa, albo lewa… Sorry, są jeszcze Żydzi, Muzułmanie i itp, po których (o dziwo) nikt jeszcze nie pojechał. Własnie; co to się porobiło, że jest parę postów o Mamedzie i żaden z nich nie jest obrażliwy?

  550. bartba

    i w wywiadach nie musza sie gryzc w jezyk w obawie co pomysli Łysy/Szyna/Czacha/Dziad (ksywy przypadkowe)

    trzy pierwsze, pewnie tak :tiphatb:

  551. bartba

    i w wywiadach nie musza sie gryzc w jezyk w obawie co pomysli Łysy/Szyna/Czacha/Dziad (ksywy przypadkowe)

    trzy pierwsze, pewnie tak :tiphatb:

  552. bartba

    i w wywiadach nie musza sie gryzc w jezyk w obawie co pomysli Łysy/Szyna/Czacha/Dziad (ksywy przypadkowe)

    trzy pierwsze, pewnie tak :tiphatb:

  553. s3pp

    Własnie; co to się porobiło, że jest parę postów o Mamedzie i żaden z nich nie jest obrażliwy?

    O wypraszam sobie. Napisalem, ze slynie z obijania ogorow.

  554. s3pp

    Własnie; co to się porobiło, że jest parę postów o Mamedzie i żaden z nich nie jest obrażliwy?

    O wypraszam sobie. Napisalem, ze slynie z obijania ogorow.

  555. s3pp

    Własnie; co to się porobiło, że jest parę postów o Mamedzie i żaden z nich nie jest obrażliwy?

    O wypraszam sobie. Napisalem, ze slynie z obijania ogorow.

  556. Jestem kolejny raz dumny ze spolecznosci cohones. Czasem sie troche wstydze( ale wtedy leca bany) , ale czesciej, jak przy tym temacie, jestem dumny. Na tak kontrowersyjny temat w wiekszosci merytoryczna dyskusja bez niepotrzebnego obrazania.

  557. Jestem kolejny raz dumny ze spolecznosci cohones. Czasem sie troche wstydze( ale wtedy leca bany) , ale czesciej, jak przy tym temacie, jestem dumny. Na tak kontrowersyjny temat w wiekszosci merytoryczna dyskusja bez niepotrzebnego obrazania.

  558. Jestem kolejny raz dumny ze spolecznosci cohones. Czasem sie troche wstydze( ale wtedy leca bany) , ale czesciej, jak przy tym temacie, jestem dumny. Na tak kontrowersyjny temat w wiekszosci merytoryczna dyskusja bez niepotrzebnego obrazania.

  559. J-Son

    To co, Heldzik ma przejść do KSW? Innej drogi nie widzę…
    Poza KSW popularna jest Aśka i Janek. Reszta to sorry… ale anonimy.

    Niekoniecznie. Nie wiem na przyklad, czy Bellator jest dobrym miejscem dla Marcina w USA. Porownaj promocje zadownikow przez UFC(media scrumy, konferencje, countdowny, videoblogi, etc). Marcin w Bellatorze walczyl juz w kilku finalach. Pokazcie mi jakies filmiki promujace Marcina w USA. Nic. Dalej anonim. W UFC kazdy contender ma swoje kilka/nascie minut.

  560. J-Son

    To co, Heldzik ma przejść do KSW? Innej drogi nie widzę…
    Poza KSW popularna jest Aśka i Janek. Reszta to sorry… ale anonimy.

    Niekoniecznie. Nie wiem na przyklad, czy Bellator jest dobrym miejscem dla Marcina w USA. Porownaj promocje zadownikow przez UFC(media scrumy, konferencje, countdowny, videoblogi, etc). Marcin w Bellatorze walczyl juz w kilku finalach. Pokazcie mi jakies filmiki promujace Marcina w USA. Nic. Dalej anonim. W UFC kazdy contender ma swoje kilka/nascie minut.

  561. J-Son

    To co, Heldzik ma przejść do KSW? Innej drogi nie widzę…
    Poza KSW popularna jest Aśka i Janek. Reszta to sorry… ale anonimy.

    Niekoniecznie. Nie wiem na przyklad, czy Bellator jest dobrym miejscem dla Marcina w USA. Porownaj promocje zadownikow przez UFC(media scrumy, konferencje, countdowny, videoblogi, etc). Marcin w Bellatorze walczyl juz w kilku finalach. Pokazcie mi jakies filmiki promujace Marcina w USA. Nic. Dalej anonim. W UFC kazdy contender ma swoje kilka/nascie minut.

  562. Assocati

    Owszem to jest hejt ale lekko, nie liczy się.

    No fakt, odwołuje lajka, słabo pojechałeś. Wrzuć cos na czasie:)

    @halibut myśle, że cała społeczność, nie tylko cohonesowa, jest z równie mocno z Ciebie dumna:)

  563. Assocati

    Owszem to jest hejt ale lekko, nie liczy się.

    No fakt, odwołuje lajka, słabo pojechałeś. Wrzuć cos na czasie:)

    @halibut myśle, że cała społeczność, nie tylko cohonesowa, jest z równie mocno z Ciebie dumna:)

  564. Assocati

    Owszem to jest hejt ale lekko, nie liczy się.

    No fakt, odwołuje lajka, słabo pojechałeś. Wrzuć cos na czasie:)

    @halibut myśle, że cała społeczność, nie tylko cohonesowa, jest z równie mocno z Ciebie dumna:)

  565. s3pp

    @halibut myśle, że cała społeczność, nie tylko cohonesowa, jest z równie mocno z Ciebie dumna:)

    To oczywiste, zwlaszcza po Zagrzebiu. Ja i @midern to duma kibicow z cohones

  566. s3pp

    @halibut myśle, że cała społeczność, nie tylko cohonesowa, jest z równie mocno z Ciebie dumna:)

    To oczywiste, zwlaszcza po Zagrzebiu. Ja i @midern to duma kibicow z cohones

  567. s3pp

    @halibut myśle, że cała społeczność, nie tylko cohonesowa, jest z równie mocno z Ciebie dumna:)

    To oczywiste, zwlaszcza po Zagrzebiu. Ja i @midern to duma kibicow z cohones

  568. halibut

    Jestem kolejny raz dumny ze spolecznosci cohones.

    Podzielam , ale niestety tylko czesciowo. Jestem w stanie zrozumiec racje "sil" stojacych za banem Masu, ale juz zrozumiec praktyczny brak reakcji forum na relegowanie jednej z nielicznych osob potrafiacych znalesc dystans miedzy realna a wirtuana rzeczywistoscia, juz nie bardzo.

  569. halibut

    Jestem kolejny raz dumny ze spolecznosci cohones.

    Podzielam , ale niestety tylko czesciowo. Jestem w stanie zrozumiec racje "sil" stojacych za banem Masu, ale juz zrozumiec praktyczny brak reakcji forum na relegowanie jednej z nielicznych osob potrafiacych znalesc dystans miedzy realna a wirtuana rzeczywistoscia, juz nie bardzo.

  570. halibut

    Jestem kolejny raz dumny ze spolecznosci cohones.

    Podzielam , ale niestety tylko czesciowo. Jestem w stanie zrozumiec racje "sil" stojacych za banem Masu, ale juz zrozumiec praktyczny brak reakcji forum na relegowanie jednej z nielicznych osob potrafiacych znalesc dystans miedzy realna a wirtuana rzeczywistoscia, juz nie bardzo.

  571. halibut

    Jestem kolejny raz dumny ze spolecznosci cohones.

    Podzielam , ale niestety tylko czesciowo. Jestem w stanie zrozumiec racje "sil" stojacych za banem Masu, ale juz zrozumiec praktyczny brak reakcji forum na relegowanie jednej z nielicznych osob potrafiacych znalesc dystans miedzy realna a wirtuana rzeczywistoscia, juz nie bardzo.

  572. VaeVictis

    Podzielam , ale niestety tylko czesciowo. Jestem w stanie zrozumiec racje "sil" stojacych za banem Masu, ale juz zrozumiec praktyczny brak reakcji forum na relegowanie jednej z nielicznych osob potrafiacych znalesc dystans miedzy realna a wirtuana rzeczywistoscia, juz nie bardzo.

    Wyjaśniam siły stojące za banem: Masu był złośliwy i dopierdalał ludziom w każdym temacie ostatnio a ten przelał czarę goryczy u mnie.

  573. VaeVictis

    Podzielam , ale niestety tylko czesciowo. Jestem w stanie zrozumiec racje "sil" stojacych za banem Masu, ale juz zrozumiec praktyczny brak reakcji forum na relegowanie jednej z nielicznych osob potrafiacych znalesc dystans miedzy realna a wirtuana rzeczywistoscia, juz nie bardzo.

    Wyjaśniam siły stojące za banem: Masu był złośliwy i dopierdalał ludziom w każdym temacie ostatnio a ten przelał czarę goryczy u mnie.

  574. VaeVictis

    Podzielam , ale niestety tylko czesciowo. Jestem w stanie zrozumiec racje "sil" stojacych za banem Masu, ale juz zrozumiec praktyczny brak reakcji forum na relegowanie jednej z nielicznych osob potrafiacych znalesc dystans miedzy realna a wirtuana rzeczywistoscia, juz nie bardzo.

    Wyjaśniam siły stojące za banem: Masu był złośliwy i dopierdalał ludziom w każdym temacie ostatnio a ten przelał czarę goryczy u mnie.

  575. VaeVictis

    Podzielam , ale niestety tylko czesciowo. Jestem w stanie zrozumiec racje "sil" stojacych za banem Masu, ale juz zrozumiec praktyczny brak reakcji forum na relegowanie jednej z nielicznych osob potrafiacych znalesc dystans miedzy realna a wirtuana rzeczywistoscia, juz nie bardzo.

    Wyjaśniam siły stojące za banem: Masu był złośliwy i dopierdalał ludziom w każdym temacie ostatnio a ten przelał czarę goryczy u mnie.

  576. defthomas

    Wyjaśniam siły stojące za banem: Masu był złośliwy i dopierdalał ludziom w każdym temacie ostatnio a ten przelał czarę goryczy u mnie.

    Czyli dementujesz plotki o spóźnionym przelewie z KSW ?

  577. defthomas

    Wyjaśniam siły stojące za banem: Masu był złośliwy i dopierdalał ludziom w każdym temacie ostatnio a ten przelał czarę goryczy u mnie.

    Czyli dementujesz plotki o spóźnionym przelewie z KSW ?

  578. defthomas

    Wyjaśniam siły stojące za banem: Masu był złośliwy i dopierdalał ludziom w każdym temacie ostatnio a ten przelał czarę goryczy u mnie.

    Czyli dementujesz plotki o spóźnionym przelewie z KSW ?

  579. defthomas

    Wyjaśniam siły stojące za banem: Masu był złośliwy i dopierdalał ludziom w każdym temacie ostatnio a ten przelał czarę goryczy u mnie.

    Czyli dementujesz plotki o spóźnionym przelewie z KSW ?

  580. nikogo nie chcialem obrazic. mam niepelnosprawnych znajomych i jest we mnie duzo empatii i szacunku do nich. staram sie ich traktowac jak normalnych ludzi, bo ostatnie czego potrzebuja to uzalanie sie nad ich losem. chcialem pokazac sytuacje w ktorej podszedl fan i uzyskal odpowiedzi na pytania, ktore mogly wydac sie dziwne. Uzyskal je od zawodnika, ktory nie dba zbytnio o wizerunek. napisalem ze mialem pretensje do siebie, w odniesieniu do informacji jakie mi przekazano pozniej. ale nagle okazalo sie, ze kogos celowo obrazilem, klamie i pomawiam. Istota mojej wypowiedzi nie miala juz zupelnie znaczenia. gdyby nie to ze czesc osob zrozumiala o co mi chodzilo – pomyslalbym ze ujalem to w sposob niezrozumialy. ale rzeczywiscie istota jest chyba gownoburza.

    czemu usunalem pana panie kaczka z moich znajomych, uzasadnilem wtedy i powtarzac nie mam zamiaru. w kwestii odpornosci na krytyke – nie przesadzalbym. jestem normalnym czlowiekiem, jak kazdy mam swoje granice. ale poniewaz staram sie byc glosem "drugiej" strony trzymam je na wodzy, na ile sie da. jednak obawiam sie, ze nie przeskocze Gombrowicza. jest go tu duzo wiecej niz Coelho, ktorego zreszta wiele cytatow swietnie sie odnosi do tej okazalej gownoburzy.

    PJ

  581. nikogo nie chcialem obrazic. mam niepelnosprawnych znajomych i jest we mnie duzo empatii i szacunku do nich. staram sie ich traktowac jak normalnych ludzi, bo ostatnie czego potrzebuja to uzalanie sie nad ich losem. chcialem pokazac sytuacje w ktorej podszedl fan i uzyskal odpowiedzi na pytania, ktore mogly wydac sie dziwne. Uzyskal je od zawodnika, ktory nie dba zbytnio o wizerunek. napisalem ze mialem pretensje do siebie, w odniesieniu do informacji jakie mi przekazano pozniej. ale nagle okazalo sie, ze kogos celowo obrazilem, klamie i pomawiam. Istota mojej wypowiedzi nie miala juz zupelnie znaczenia. gdyby nie to ze czesc osob zrozumiala o co mi chodzilo – pomyslalbym ze ujalem to w sposob niezrozumialy. ale rzeczywiscie istota jest chyba gownoburza.

    czemu usunalem pana panie kaczka z moich znajomych, uzasadnilem wtedy i powtarzac nie mam zamiaru. w kwestii odpornosci na krytyke – nie przesadzalbym. jestem normalnym czlowiekiem, jak kazdy mam swoje granice. ale poniewaz staram sie byc glosem "drugiej" strony trzymam je na wodzy, na ile sie da. jednak obawiam sie, ze nie przeskocze Gombrowicza. jest go tu duzo wiecej niz Coelho, ktorego zreszta wiele cytatow swietnie sie odnosi do tej okazalej gownoburzy.

    PJ

  582. nikogo nie chcialem obrazic. mam niepelnosprawnych znajomych i jest we mnie duzo empatii i szacunku do nich. staram sie ich traktowac jak normalnych ludzi, bo ostatnie czego potrzebuja to uzalanie sie nad ich losem. chcialem pokazac sytuacje w ktorej podszedl fan i uzyskal odpowiedzi na pytania, ktore mogly wydac sie dziwne. Uzyskal je od zawodnika, ktory nie dba zbytnio o wizerunek. napisalem ze mialem pretensje do siebie, w odniesieniu do informacji jakie mi przekazano pozniej. ale nagle okazalo sie, ze kogos celowo obrazilem, klamie i pomawiam. Istota mojej wypowiedzi nie miala juz zupelnie znaczenia. gdyby nie to ze czesc osob zrozumiala o co mi chodzilo – pomyslalbym ze ujalem to w sposob niezrozumialy. ale rzeczywiscie istota jest chyba gownoburza.

    czemu usunalem pana panie kaczka z moich znajomych, uzasadnilem wtedy i powtarzac nie mam zamiaru. w kwestii odpornosci na krytyke – nie przesadzalbym. jestem normalnym czlowiekiem, jak kazdy mam swoje granice. ale poniewaz staram sie byc glosem "drugiej" strony trzymam je na wodzy, na ile sie da. jednak obawiam sie, ze nie przeskocze Gombrowicza. jest go tu duzo wiecej niz Coelho, ktorego zreszta wiele cytatow swietnie sie odnosi do tej okazalej gownoburzy.

    PJ

  583. Ale przecież banana dostał tylko na kilka dni, Grubas się porusza bez cohones, trochę schudnie i nic mu nie będzie.

    PS. Wiem, że to czytasz tuczniku:D DC

  584. Ale przecież banana dostał tylko na kilka dni, Grubas się porusza bez cohones, trochę schudnie i nic mu nie będzie.

    PS. Wiem, że to czytasz tuczniku:D DC

  585. Ale przecież banana dostał tylko na kilka dni, Grubas się porusza bez cohones, trochę schudnie i nic mu nie będzie.

    PS. Wiem, że to czytasz tuczniku:D DC

  586. Jedna rzecz to zlosliwosc, druga chamstwo. Jest gdzies granica, pomiedzy jednym a drugim. Kazdy ma inna 🙂 Jak widac @defthomas to cienkoskora klucha 🙂 no taki typ 🙂

    A na powazniej: dla mnie szokiem nie byl zaczepny ton @Masu, jest jaki jest, z konia krowy nie zrobisz 🙂 przy calym szacunku i uwielbieniu – mniam! – dla krow i koni!

    Natomiast zaskoczyla i autentycznie zasmucila mnie reakcja na zakulisowe sugestie… No tak sie kolegom nie robi 🙁

  587. Jedna rzecz to zlosliwosc, druga chamstwo. Jest gdzies granica, pomiedzy jednym a drugim. Kazdy ma inna 🙂 Jak widac @defthomas to cienkoskora klucha 🙂 no taki typ 🙂

    A na powazniej: dla mnie szokiem nie byl zaczepny ton @Masu, jest jaki jest, z konia krowy nie zrobisz 🙂 przy calym szacunku i uwielbieniu – mniam! – dla krow i koni!

    Natomiast zaskoczyla i autentycznie zasmucila mnie reakcja na zakulisowe sugestie… No tak sie kolegom nie robi 🙁

  588. Jedna rzecz to zlosliwosc, druga chamstwo. Jest gdzies granica, pomiedzy jednym a drugim. Kazdy ma inna 🙂 Jak widac @defthomas to cienkoskora klucha 🙂 no taki typ 🙂

    A na powazniej: dla mnie szokiem nie byl zaczepny ton @Masu, jest jaki jest, z konia krowy nie zrobisz 🙂 przy calym szacunku i uwielbieniu – mniam! – dla krow i koni!

    Natomiast zaskoczyla i autentycznie zasmucila mnie reakcja na zakulisowe sugestie… No tak sie kolegom nie robi 🙁

  589. Nie dostrzegłem nic obrazliwego w postach Masu. On na wszystko zlewa i wyszydza, nie widze w tym jego stylu komentowania obrazliwych, hejterskich treści. Troche dystansu redakcjo!
    Proponuje zrobić ankiete, niech się suweren wypowie – za czy nawet przeciw.

  590. Nie dostrzegłem nic obrazliwego w postach Masu. On na wszystko zlewa i wyszydza, nie widze w tym jego stylu komentowania obrazliwych, hejterskich treści. Troche dystansu redakcjo!
    Proponuje zrobić ankiete, niech się suweren wypowie – za czy nawet przeciw.

  591. Nie dostrzegłem nic obrazliwego w postach Masu. On na wszystko zlewa i wyszydza, nie widze w tym jego stylu komentowania obrazliwych, hejterskich treści. Troche dystansu redakcjo!
    Proponuje zrobić ankiete, niech się suweren wypowie – za czy nawet przeciw.

  592. EXSite

    Nie dostrzegłem nic obrazliwego w postach Masu. On na wszystko zlewa i wyszydza, nie widze w tym jego stylu komentowania obrazliwych, hejterskich treści. Troche dystansu redakcjo!
    Proponuje zrobić ankiete, niech się suweren wypowie – za czy nawet przeciw.

    Suweren? #lewak

    Tak jak napisalem: kazdy ma swoja granice. Jezeli ktos lubi ad persona – luz.

    EDIT:
    No jeszcze tego tylko brakowalo zeby nasza ekipe odsadzac od tych bez dystansu 🙁

  593. EXSite

    Nie dostrzegłem nic obrazliwego w postach Masu. On na wszystko zlewa i wyszydza, nie widze w tym jego stylu komentowania obrazliwych, hejterskich treści. Troche dystansu redakcjo!
    Proponuje zrobić ankiete, niech się suweren wypowie – za czy nawet przeciw.

    Suweren? #lewak

    Tak jak napisalem: kazdy ma swoja granice. Jezeli ktos lubi ad persona – luz.

    EDIT:
    No jeszcze tego tylko brakowalo zeby nasza ekipe odsadzac od tych bez dystansu 🙁

  594. EXSite

    Nie dostrzegłem nic obrazliwego w postach Masu. On na wszystko zlewa i wyszydza, nie widze w tym jego stylu komentowania obrazliwych, hejterskich treści. Troche dystansu redakcjo!
    Proponuje zrobić ankiete, niech się suweren wypowie – za czy nawet przeciw.

    Suweren? #lewak

    Tak jak napisalem: kazdy ma swoja granice. Jezeli ktos lubi ad persona – luz.

    EDIT:
    No jeszcze tego tylko brakowalo zeby nasza ekipe odsadzac od tych bez dystansu 🙁

  595. Piotr Jeleniewski

    czemu usunalem pana panie kaczka z moich znajomych, uzasadnilem wtedy i powtarzac nie mam zamiaru

    W sumie znajomymi nigdy nie byliśmy, tak naprawdę DC

  596. Piotr Jeleniewski

    czemu usunalem pana panie kaczka z moich znajomych, uzasadnilem wtedy i powtarzac nie mam zamiaru

    W sumie znajomymi nigdy nie byliśmy, tak naprawdę DC

  597. Piotr Jeleniewski

    czemu usunalem pana panie kaczka z moich znajomych, uzasadnilem wtedy i powtarzac nie mam zamiaru

    W sumie znajomymi nigdy nie byliśmy, tak naprawdę DC

  598. Dzihados

    Suweren? #lewak

    Tak jak napisalem: kazdy ma swoja granice. Jezeli ktos lubi ad persona – luz.

    Najwazniejsza jest wola suwerena!
    zawsze jak czytam Masu, nigdy nie biore tego na powaznie, nie sposób traktować powaznie, komentarze z przymrózeniem oka
    Cenzura nigdy nie jest wyjściem, ale róbta co chceta. D. Durniat oczekuje dystanstu od zjadaczy chipsów, a sam go nie ma

  599. Dzihados

    Suweren? #lewak

    Tak jak napisalem: kazdy ma swoja granice. Jezeli ktos lubi ad persona – luz.

    Najwazniejsza jest wola suwerena!
    zawsze jak czytam Masu, nigdy nie biore tego na powaznie, nie sposób traktować powaznie, komentarze z przymrózeniem oka
    Cenzura nigdy nie jest wyjściem, ale róbta co chceta. D. Durniat oczekuje dystanstu od zjadaczy chipsów, a sam go nie ma

  600. Dzihados

    Suweren? #lewak

    Tak jak napisalem: kazdy ma swoja granice. Jezeli ktos lubi ad persona – luz.

    Najwazniejsza jest wola suwerena!
    zawsze jak czytam Masu, nigdy nie biore tego na powaznie, nie sposób traktować powaznie, komentarze z przymrózeniem oka
    Cenzura nigdy nie jest wyjściem, ale róbta co chceta. D. Durniat oczekuje dystanstu od zjadaczy chipsów, a sam go nie ma

  601. Dzihados

    Suweren? #lewak

    Tak jak napisalem: kazdy ma swoja granice. Jezeli ktos lubi ad persona – luz.

    Najwazniejsza jest wola suwerena!
    zawsze jak czytam Masu, nigdy nie biore tego na powaznie, nie sposób traktować powaznie, komentarze z przymrózeniem oka
    Cenzura nigdy nie jest wyjściem, ale róbta co chceta. D. Durniat oczekuje dystanstu od zjadaczy chipsów, a sam go nie ma

  602. #freeMasu
    Umawiam się kulturalnie na spożywanie alkoholu, a tutaj mi ktoś z banem dla Masu wyskakuje. No i teraz krakowski zlot cohones będzie musiał zostać ustalony przez telefon. Masakra.

  603. #freeMasu
    Umawiam się kulturalnie na spożywanie alkoholu, a tutaj mi ktoś z banem dla Masu wyskakuje. No i teraz krakowski zlot cohones będzie musiał zostać ustalony przez telefon. Masakra.

  604. #freeMasu
    Umawiam się kulturalnie na spożywanie alkoholu, a tutaj mi ktoś z banem dla Masu wyskakuje. No i teraz krakowski zlot cohones będzie musiał zostać ustalony przez telefon. Masakra.

  605. #freeMasu
    Umawiam się kulturalnie na spożywanie alkoholu, a tutaj mi ktoś z banem dla Masu wyskakuje. No i teraz krakowski zlot cohones będzie musiał zostać ustalony przez telefon. Masakra.

  606. Wewiur

    #freeMasu
    Umawiam się kulturalnie na spożywanie alkoholu, a tutaj mi ktoś z banem dla Masu wyskakuje. No i teraz krakowski zlot cohones będzie musiał zostać ustalony przez telefon. Masakra.

    Pisz sms, to prawie jak pisanie postów :crazy:

  607. Wewiur

    #freeMasu
    Umawiam się kulturalnie na spożywanie alkoholu, a tutaj mi ktoś z banem dla Masu wyskakuje. No i teraz krakowski zlot cohones będzie musiał zostać ustalony przez telefon. Masakra.

    Pisz sms, to prawie jak pisanie postów :crazy:

  608. Wewiur

    #freeMasu
    Umawiam się kulturalnie na spożywanie alkoholu, a tutaj mi ktoś z banem dla Masu wyskakuje. No i teraz krakowski zlot cohones będzie musiał zostać ustalony przez telefon. Masakra.

    Pisz sms, to prawie jak pisanie postów :crazy:

  609. Vic3k

    Pisz sms, to prawie jak pisanie postów :crazy:

    Ale jak zlot cohonesiarzy, to czemu mam wydawać moje cenne darmowe smsy?

    @maras dziabnąbyś browarka jutro o 18 w Strefie Piwa?
    Kto tu jeszcze z Krakowa się nie deklarował.

  610. Vic3k

    Pisz sms, to prawie jak pisanie postów :crazy:

    Ale jak zlot cohonesiarzy, to czemu mam wydawać moje cenne darmowe smsy?

    @maras dziabnąbyś browarka jutro o 18 w Strefie Piwa?
    Kto tu jeszcze z Krakowa się nie deklarował.

  611. Vic3k

    Pisz sms, to prawie jak pisanie postów :crazy:

    Ale jak zlot cohonesiarzy, to czemu mam wydawać moje cenne darmowe smsy?

    @maras dziabnąbyś browarka jutro o 18 w Strefie Piwa?
    Kto tu jeszcze z Krakowa się nie deklarował.

  612. EXSite

    Cenzura

    Slaby trolling.

    Masz impreze u siebie w domu, jest koles, lubisz go, ale innych zaczepia, no taki jest przytulny misiu.. Wiesz, ze on tak ma, tobie to odpowiada, ale czepil sie kogos innego, troche przeszarzowal. Zwracasz mu uwage, zeby troszke wrzucil na luz, on mimo kumplowskiej relacji, robi to samo.

    Tak tak, cenzura, suweren.

    #lewak 🙂

  613. EXSite

    Cenzura

    Slaby trolling.

    Masz impreze u siebie w domu, jest koles, lubisz go, ale innych zaczepia, no taki jest przytulny misiu.. Wiesz, ze on tak ma, tobie to odpowiada, ale czepil sie kogos innego, troche przeszarzowal. Zwracasz mu uwage, zeby troszke wrzucil na luz, on mimo kumplowskiej relacji, robi to samo.

    Tak tak, cenzura, suweren.

    #lewak 🙂

  614. EXSite

    Cenzura

    Slaby trolling.

    Masz impreze u siebie w domu, jest koles, lubisz go, ale innych zaczepia, no taki jest przytulny misiu.. Wiesz, ze on tak ma, tobie to odpowiada, ale czepil sie kogos innego, troche przeszarzowal. Zwracasz mu uwage, zeby troszke wrzucil na luz, on mimo kumplowskiej relacji, robi to samo.

    Tak tak, cenzura, suweren.

    #lewak 🙂

  615. defthomas

    Masu był złośliwy i dopierdalał ludziom w każdym temacie ostatnio a ten przelał czarę goryczy u mnie.

    O tym wiem doskonale, moze poza zwrotem w "kazdym temacie ostatnio", ale to przeciez nie Twoja reakcja mnie zaskoczyla.

  616. defthomas

    Masu był złośliwy i dopierdalał ludziom w każdym temacie ostatnio a ten przelał czarę goryczy u mnie.

    O tym wiem doskonale, moze poza zwrotem w "kazdym temacie ostatnio", ale to przeciez nie Twoja reakcja mnie zaskoczyla.

  617. defthomas

    Masu był złośliwy i dopierdalał ludziom w każdym temacie ostatnio a ten przelał czarę goryczy u mnie.

    O tym wiem doskonale, moze poza zwrotem w "kazdym temacie ostatnio", ale to przeciez nie Twoja reakcja mnie zaskoczyla.

  618. Piotr Jeleniewski

    nikogo nie chcialem obrazic. mam niepelnosprawnych znajomych i jest we mnie duzo empatii i szacunku do nich. staram sie ich traktowac jak normalnych ludzi, bo ostatnie czego potrzebuja to uzalanie sie nad ich losem. chcialem pokazac sytuacje w ktorej podszedl fan i uzyskal odpowiedzi na pytania, ktore mogly wydac sie dziwne. Uzyskal je od zawodnika, ktory nie dba zbytnio o wizerunek. napisalem ze mialem pretensje do siebie, w odniesieniu do informacji jakie mi przekazano pozniej. ale nagle okazalo sie, ze kogos celowo obrazilem, klamie i pomawiam. Istota mojej wypowiedzi nie miala juz zupelnie znaczenia. gdyby nie to ze czesc osob zrozumiala o co mi chodzilo – pomyslalbym ze ujalem to w sposob niezrozumialy. ale rzeczywiscie istota jest chyba gownoburza.

    czemu usunalem pana panie kaczka z moich znajomych, uzasadnilem wtedy i powtarzac nie mam zamiaru. w kwestii odpornosci na krytyke – nie przesadzalbym. jestem normalnym czlowiekiem, jak kazdy mam swoje granice. ale poniewaz staram sie byc glosem "drugiej" strony trzymam je na wodzy, na ile sie da. jednak obawiam sie, ze nie przeskocze Gombrowicza. jest go tu duzo wiecej niz Coelho, ktorego zreszta wiele cytatow swietnie sie odnosi do tej okazalej gownoburzy.

    PJ

    Panie Piotrze sednem tematu sa wyjątkowo DELIKATNE sugestie "co mozna zrobic lepiej, zeby fani (skoro juz jacys sa) nie czuli sie zawiedzeni". Nikt nie oczekuje od Pana i Pana zawodnikow, ze beda skakac i klaskac uszami ku uciesze gawiedzi. Czasem pojawia sie niestety wrazenie (mi. w zwiazku z Pana "oswiadczeniem"), ze kibice sa zbedni – bo maja jakies oczekiwania, a nie jedynie banana na twarzy bo widza "swoich" zawodnikow z odleglosci 100m. Pana zawodnicy i Pan borykaja sie ze stresem zwiazanym z walka, cieciem wagi, kontuzjami, whatever…ale kibice maja swoje "stresy" – np. żona która sie denerwuje i suszy glowe, ze znowu bo nocach sie wstaje na to "UFC" albo, ze prosto sprzed TV trzeba rano isc wyjebanym z butow do pracy….albo, ze taki wyjazd do Chorwacji konczy sie klotnia i cichymi dniami (u mnie skonczylby sie pewnie rozwodem;)). Moze to sie wydac smieszne "fajterkom" – ale tak jest. Kibice nie robia nic bo musza ale dlatego, ze chca. Za to jednym z obowiazkow PROFESJONALNEGO fajtera jest dbanie o relacje z kibicami – to jest podstawa. Jesli mam byc szczery to "kibicowanie Polakom w UFC" jest forma wyszukanego masochizmu, ktorej wielu z tutaj obecnych caly czas sie poddaje – z nadziei? Rzadko – bo tej nie ma za wiele – wiekszosc tutaj zdaje sobie sprawe z realnych umiejetnosci naszych fajterow. Ale i tak wstaja i ogladaja. Dlaczego? Z sympatii…a raczej jej resztek bo takimi wrzutami i zachowaniem strzelacie sobie w stope. Najsmutniejsze jest to, ze jak mocno nie bedziecie sie stawiac w opozycji do "hardcorowych fanow" to oni i tak pewnie beda jezdzic na Wasze walki….tylko zaraz moze sie okazac, ze trzeba sie bedzie bic w Żyrardowie albo Legionowie Panie Piotrze.

  619. Piotr Jeleniewski

    nikogo nie chcialem obrazic. mam niepelnosprawnych znajomych i jest we mnie duzo empatii i szacunku do nich. staram sie ich traktowac jak normalnych ludzi, bo ostatnie czego potrzebuja to uzalanie sie nad ich losem. chcialem pokazac sytuacje w ktorej podszedl fan i uzyskal odpowiedzi na pytania, ktore mogly wydac sie dziwne. Uzyskal je od zawodnika, ktory nie dba zbytnio o wizerunek. napisalem ze mialem pretensje do siebie, w odniesieniu do informacji jakie mi przekazano pozniej. ale nagle okazalo sie, ze kogos celowo obrazilem, klamie i pomawiam. Istota mojej wypowiedzi nie miala juz zupelnie znaczenia. gdyby nie to ze czesc osob zrozumiala o co mi chodzilo – pomyslalbym ze ujalem to w sposob niezrozumialy. ale rzeczywiscie istota jest chyba gownoburza.

    czemu usunalem pana panie kaczka z moich znajomych, uzasadnilem wtedy i powtarzac nie mam zamiaru. w kwestii odpornosci na krytyke – nie przesadzalbym. jestem normalnym czlowiekiem, jak kazdy mam swoje granice. ale poniewaz staram sie byc glosem "drugiej" strony trzymam je na wodzy, na ile sie da. jednak obawiam sie, ze nie przeskocze Gombrowicza. jest go tu duzo wiecej niz Coelho, ktorego zreszta wiele cytatow swietnie sie odnosi do tej okazalej gownoburzy.

    PJ

    Panie Piotrze sednem tematu sa wyjątkowo DELIKATNE sugestie "co mozna zrobic lepiej, zeby fani (skoro juz jacys sa) nie czuli sie zawiedzeni". Nikt nie oczekuje od Pana i Pana zawodnikow, ze beda skakac i klaskac uszami ku uciesze gawiedzi. Czasem pojawia sie niestety wrazenie (mi. w zwiazku z Pana "oswiadczeniem"), ze kibice sa zbedni – bo maja jakies oczekiwania, a nie jedynie banana na twarzy bo widza "swoich" zawodnikow z odleglosci 100m. Pana zawodnicy i Pan borykaja sie ze stresem zwiazanym z walka, cieciem wagi, kontuzjami, whatever…ale kibice maja swoje "stresy" – np. żona która sie denerwuje i suszy glowe, ze znowu bo nocach sie wstaje na to "UFC" albo, ze prosto sprzed TV trzeba rano isc wyjebanym z butow do pracy….albo, ze taki wyjazd do Chorwacji konczy sie klotnia i cichymi dniami (u mnie skonczylby sie pewnie rozwodem;)). Moze to sie wydac smieszne "fajterkom" – ale tak jest. Kibice nie robia nic bo musza ale dlatego, ze chca. Za to jednym z obowiazkow PROFESJONALNEGO fajtera jest dbanie o relacje z kibicami – to jest podstawa. Jesli mam byc szczery to "kibicowanie Polakom w UFC" jest forma wyszukanego masochizmu, ktorej wielu z tutaj obecnych caly czas sie poddaje – z nadziei? Rzadko – bo tej nie ma za wiele – wiekszosc tutaj zdaje sobie sprawe z realnych umiejetnosci naszych fajterow. Ale i tak wstaja i ogladaja. Dlaczego? Z sympatii…a raczej jej resztek bo takimi wrzutami i zachowaniem strzelacie sobie w stope. Najsmutniejsze jest to, ze jak mocno nie bedziecie sie stawiac w opozycji do "hardcorowych fanow" to oni i tak pewnie beda jezdzic na Wasze walki….tylko zaraz moze sie okazac, ze trzeba sie bedzie bic w Żyrardowie albo Legionowie Panie Piotrze.

  620. Piotr Jeleniewski

    nikogo nie chcialem obrazic. mam niepelnosprawnych znajomych i jest we mnie duzo empatii i szacunku do nich. staram sie ich traktowac jak normalnych ludzi, bo ostatnie czego potrzebuja to uzalanie sie nad ich losem. chcialem pokazac sytuacje w ktorej podszedl fan i uzyskal odpowiedzi na pytania, ktore mogly wydac sie dziwne. Uzyskal je od zawodnika, ktory nie dba zbytnio o wizerunek. napisalem ze mialem pretensje do siebie, w odniesieniu do informacji jakie mi przekazano pozniej. ale nagle okazalo sie, ze kogos celowo obrazilem, klamie i pomawiam. Istota mojej wypowiedzi nie miala juz zupelnie znaczenia. gdyby nie to ze czesc osob zrozumiala o co mi chodzilo – pomyslalbym ze ujalem to w sposob niezrozumialy. ale rzeczywiscie istota jest chyba gownoburza.

    czemu usunalem pana panie kaczka z moich znajomych, uzasadnilem wtedy i powtarzac nie mam zamiaru. w kwestii odpornosci na krytyke – nie przesadzalbym. jestem normalnym czlowiekiem, jak kazdy mam swoje granice. ale poniewaz staram sie byc glosem "drugiej" strony trzymam je na wodzy, na ile sie da. jednak obawiam sie, ze nie przeskocze Gombrowicza. jest go tu duzo wiecej niz Coelho, ktorego zreszta wiele cytatow swietnie sie odnosi do tej okazalej gownoburzy.

    PJ

    Panie Piotrze sednem tematu sa wyjątkowo DELIKATNE sugestie "co mozna zrobic lepiej, zeby fani (skoro juz jacys sa) nie czuli sie zawiedzeni". Nikt nie oczekuje od Pana i Pana zawodnikow, ze beda skakac i klaskac uszami ku uciesze gawiedzi. Czasem pojawia sie niestety wrazenie (mi. w zwiazku z Pana "oswiadczeniem"), ze kibice sa zbedni – bo maja jakies oczekiwania, a nie jedynie banana na twarzy bo widza "swoich" zawodnikow z odleglosci 100m. Pana zawodnicy i Pan borykaja sie ze stresem zwiazanym z walka, cieciem wagi, kontuzjami, whatever…ale kibice maja swoje "stresy" – np. żona która sie denerwuje i suszy glowe, ze znowu bo nocach sie wstaje na to "UFC" albo, ze prosto sprzed TV trzeba rano isc wyjebanym z butow do pracy….albo, ze taki wyjazd do Chorwacji konczy sie klotnia i cichymi dniami (u mnie skonczylby sie pewnie rozwodem;)). Moze to sie wydac smieszne "fajterkom" – ale tak jest. Kibice nie robia nic bo musza ale dlatego, ze chca. Za to jednym z obowiazkow PROFESJONALNEGO fajtera jest dbanie o relacje z kibicami – to jest podstawa. Jesli mam byc szczery to "kibicowanie Polakom w UFC" jest forma wyszukanego masochizmu, ktorej wielu z tutaj obecnych caly czas sie poddaje – z nadziei? Rzadko – bo tej nie ma za wiele – wiekszosc tutaj zdaje sobie sprawe z realnych umiejetnosci naszych fajterow. Ale i tak wstaja i ogladaja. Dlaczego? Z sympatii…a raczej jej resztek bo takimi wrzutami i zachowaniem strzelacie sobie w stope. Najsmutniejsze jest to, ze jak mocno nie bedziecie sie stawiac w opozycji do "hardcorowych fanow" to oni i tak pewnie beda jezdzic na Wasze walki….tylko zaraz moze sie okazac, ze trzeba sie bedzie bic w Żyrardowie albo Legionowie Panie Piotrze.

  621. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale masu był dosyć kulturalny na poczatku aktywności…po zlocie zrobił się złośliwym hejterem z grubymi palcami :crazy:

  622. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale masu był dosyć kulturalny na poczatku aktywności…po zlocie zrobił się złośliwym hejterem z grubymi palcami :crazy:

  623. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale masu był dosyć kulturalny na poczatku aktywności…po zlocie zrobił się złośliwym hejterem z grubymi palcami :crazy:

  624. Piotr Jeleniewski

    … ale nagle okazalo sie, ze kogos celowo obrazilem, klamie i pomawiam. Istota mojej wypowiedzi nie miala juz zupelnie znaczenia. gdyby nie to ze czesc osob zrozumiala o co mi chodzilo – pomyslalbym ze ujalem to w sposob niezrozumialy. ale rzeczywiscie istota jest chyba gownoburza. …

    Trenerze, to jest internet, proszę nie brać wszystkiego tak dosłownie. Jeśli obie strony wyciągną z tego chociaż minimalne, pozytywne wnioski to i tak będzie można traktować tą dyskusję na równi z Porozumieniem Gdańskim z 1980 roku.

  625. Piotr Jeleniewski

    … ale nagle okazalo sie, ze kogos celowo obrazilem, klamie i pomawiam. Istota mojej wypowiedzi nie miala juz zupelnie znaczenia. gdyby nie to ze czesc osob zrozumiala o co mi chodzilo – pomyslalbym ze ujalem to w sposob niezrozumialy. ale rzeczywiscie istota jest chyba gownoburza. …

    Trenerze, to jest internet, proszę nie brać wszystkiego tak dosłownie. Jeśli obie strony wyciągną z tego chociaż minimalne, pozytywne wnioski to i tak będzie można traktować tą dyskusję na równi z Porozumieniem Gdańskim z 1980 roku.

  626. Piotr Jeleniewski

    … ale nagle okazalo sie, ze kogos celowo obrazilem, klamie i pomawiam. Istota mojej wypowiedzi nie miala juz zupelnie znaczenia. gdyby nie to ze czesc osob zrozumiala o co mi chodzilo – pomyslalbym ze ujalem to w sposob niezrozumialy. ale rzeczywiscie istota jest chyba gownoburza. …

    Trenerze, to jest internet, proszę nie brać wszystkiego tak dosłownie. Jeśli obie strony wyciągną z tego chociaż minimalne, pozytywne wnioski to i tak będzie można traktować tą dyskusję na równi z Porozumieniem Gdańskim z 1980 roku.

  627. Przemek

    Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale masu był dosyć kulturalny na poczatku aktywności…po zlocie zrobił się złośliwym hejterem z grubymi palcami :crazy:

    Mi ostatnio przybylo fald tluszczu i tez zrobilem sie wredny 🙂 (@Masu wiem ze bys zalajkowal ;))

  628. Przemek

    Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale masu był dosyć kulturalny na poczatku aktywności…po zlocie zrobił się złośliwym hejterem z grubymi palcami :crazy:

    Mi ostatnio przybylo fald tluszczu i tez zrobilem sie wredny 🙂 (@Masu wiem ze bys zalajkowal ;))

  629. Przemek

    Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale masu był dosyć kulturalny na poczatku aktywności…po zlocie zrobił się złośliwym hejterem z grubymi palcami :crazy:

    Mi ostatnio przybylo fald tluszczu i tez zrobilem sie wredny 🙂 (@Masu wiem ze bys zalajkowal ;))

  630. Przemek

    Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale masu był dosyć kulturalny na poczatku aktywności…po zlocie zrobił się złośliwym hejterem z grubymi palcami :crazy:

    Nie znalem go jako kulturalnego :p

  631. Przemek

    Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale masu był dosyć kulturalny na poczatku aktywności…po zlocie zrobił się złośliwym hejterem z grubymi palcami :crazy:

    Nie znalem go jako kulturalnego :p

  632. Przemek

    Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale masu był dosyć kulturalny na poczatku aktywności…po zlocie zrobił się złośliwym hejterem z grubymi palcami :crazy:

    Nie znalem go jako kulturalnego :p

  633. Dzihados

    Jedna rzecz to zlosliwosc, druga chamstwo. Jest gdzies granica, pomiedzy jednym a drugim. Kazdy ma inna 🙂 Jak widac @defthomas to cienkoskora klucha 🙂 no taki typ 🙂

    Może Def też farbuje włosy DC

    Free Masu!

  634. Dzihados

    Jedna rzecz to zlosliwosc, druga chamstwo. Jest gdzies granica, pomiedzy jednym a drugim. Kazdy ma inna 🙂 Jak widac @defthomas to cienkoskora klucha 🙂 no taki typ 🙂

    Może Def też farbuje włosy DC

    Free Masu!

  635. Dzihados

    Jedna rzecz to zlosliwosc, druga chamstwo. Jest gdzies granica, pomiedzy jednym a drugim. Kazdy ma inna 🙂 Jak widac @defthomas to cienkoskora klucha 🙂 no taki typ 🙂

    Może Def też farbuje włosy DC

    Free Masu!

  636. Dzihados

    Jedna rzecz to zlosliwosc, druga chamstwo. Jest gdzies granica, pomiedzy jednym a drugim. Kazdy ma inna 🙂 Jak widac @defthomas to cienkoskora klucha 🙂 no taki typ 🙂

    Może Def też farbuje włosy DC

    Free Masu!

  637. @defthomas i cienkoskora klucha? uuuu w zyciu bym tego nie powiedzial, czy on w ogole komus bany daje? tylko czasem upomnienia jakies, nawet mnie raz na czacie odbanowalDC

  638. @defthomas i cienkoskora klucha? uuuu w zyciu bym tego nie powiedzial, czy on w ogole komus bany daje? tylko czasem upomnienia jakies, nawet mnie raz na czacie odbanowalDC

  639. @defthomas i cienkoskora klucha? uuuu w zyciu bym tego nie powiedzial, czy on w ogole komus bany daje? tylko czasem upomnienia jakies, nawet mnie raz na czacie odbanowalDC

  640. @defthomas i cienkoskora klucha? uuuu w zyciu bym tego nie powiedzial, czy on w ogole komus bany daje? tylko czasem upomnienia jakies, nawet mnie raz na czacie odbanowalDC

  641. Arlovski

    Może Def też farbuje włosy DC

    Z wlasnego doswiadczenia powiem – jest cos gorszego od farbowania: lysienie 🙁

  642. Arlovski

    Może Def też farbuje włosy DC

    Z wlasnego doswiadczenia powiem – jest cos gorszego od farbowania: lysienie 🙁

  643. Arlovski

    Może Def też farbuje włosy DC

    Z wlasnego doswiadczenia powiem – jest cos gorszego od farbowania: lysienie 🙁

  644. Dzihados

    Z wlasnego doswiadczenia powiem – jest cos gorszego od farbowania: lysienie 🙁

    Myślałem, że wegetarianizm.

  645. Dzihados

    Z wlasnego doswiadczenia powiem – jest cos gorszego od farbowania: lysienie 🙁

    Myślałem, że wegetarianizm.

  646. Dzihados

    Z wlasnego doswiadczenia powiem – jest cos gorszego od farbowania: lysienie 🙁

    Myślałem, że wegetarianizm.

  647. @Wewiur dzięki za zapro, jutro jednak nie mogę, jadę na działkę sadzić warzywa 😀

    A co do bana @Masu, to pstryknę palcami* i ma być odbanowany.

    Spoiler: *
  648. @Wewiur dzięki za zapro, jutro jednak nie mogę, jadę na działkę sadzić warzywa 😀

    A co do bana @Masu, to pstryknę palcami* i ma być odbanowany.

    Spoiler: *
  649. @Wewiur dzięki za zapro, jutro jednak nie mogę, jadę na działkę sadzić warzywa 😀

    A co do bana @Masu, to pstryknę palcami* i ma być odbanowany.

    Spoiler: *
  650. halibut

    Nie znalem go jako kulturalnego :p

    Boś swierzak,masu na początku byl ogarnietym userem bez grama hejtu,raz go chyba @kaczka41 wkurwiał bo się do niego dopierdalał a potem rozkręcił się i jest naczelnym hejterem 😉

    [​IMG] free masu plis[​IMG] [​IMG]

  651. halibut

    Nie znalem go jako kulturalnego :p

    Boś swierzak,masu na początku byl ogarnietym userem bez grama hejtu,raz go chyba @kaczka41 wkurwiał bo się do niego dopierdalał a potem rozkręcił się i jest naczelnym hejterem 😉

    [​IMG] free masu plis[​IMG] [​IMG]

  652. halibut

    Nie znalem go jako kulturalnego :p

    Boś swierzak,masu na początku byl ogarnietym userem bez grama hejtu,raz go chyba @kaczka41 wkurwiał bo się do niego dopierdalał a potem rozkręcił się i jest naczelnym hejterem 😉

    [​IMG] free masu plis[​IMG] [​IMG]

  653. A wonsza pamiętacie. Masu to pokorne ciele przy tamtym.
    Ej w ogóle moim zdanie Masownik kilka razy zbliżył się do granicy przyzwoitości, ale nigdy jej nie przekroczył. W przeciwieństwie do wielu innych "zawodników". Masu to taka kaczka za czasów egzekutora w wersji light. Zresztą egziego i tomano do dziś szanuję za wieczne poprawianie nastroju (dzięki kaczy).

  654. A wonsza pamiętacie. Masu to pokorne ciele przy tamtym.
    Ej w ogóle moim zdanie Masownik kilka razy zbliżył się do granicy przyzwoitości, ale nigdy jej nie przekroczył. W przeciwieństwie do wielu innych "zawodników". Masu to taka kaczka za czasów egzekutora w wersji light. Zresztą egziego i tomano do dziś szanuję za wieczne poprawianie nastroju (dzięki kaczy).

  655. A wonsza pamiętacie. Masu to pokorne ciele przy tamtym.
    Ej w ogóle moim zdanie Masownik kilka razy zbliżył się do granicy przyzwoitości, ale nigdy jej nie przekroczył. W przeciwieństwie do wielu innych "zawodników". Masu to taka kaczka za czasów egzekutora w wersji light. Zresztą egziego i tomano do dziś szanuję za wieczne poprawianie nastroju (dzięki kaczy).

  656. JanuszWanZant

    A CO TU SIE WYPRAWIA? Znowu palicie narkotyki?

    nie interesuj się bo kociej mordy dostaniesz:)

  657. JanuszWanZant

    A CO TU SIE WYPRAWIA? Znowu palicie narkotyki?

    nie interesuj się bo kociej mordy dostaniesz:)

  658. JanuszWanZant

    A CO TU SIE WYPRAWIA? Znowu palicie narkotyki?

    nie interesuj się bo kociej mordy dostaniesz:)

  659. Wewiur

    A wonsza pamiętacie. Masu to pokorne ciele przy tamtym.
    Ej w ogóle moim zdanie Masownik kilka razy zbliżył się do granicy przyzwoitości, ale nigdy jej nie przekroczył. W przeciwieństwie do wielu innych "zawodników". Masu to taka kaczka za czasów egzekutora w wersji light. Zresztą egziego i tomano do dziś szanuję za wieczne poprawianie nastroju (dzięki kaczy).

    wonsz jest wsrod nas

  660. Wewiur

    A wonsza pamiętacie. Masu to pokorne ciele przy tamtym.
    Ej w ogóle moim zdanie Masownik kilka razy zbliżył się do granicy przyzwoitości, ale nigdy jej nie przekroczył. W przeciwieństwie do wielu innych "zawodników". Masu to taka kaczka za czasów egzekutora w wersji light. Zresztą egziego i tomano do dziś szanuję za wieczne poprawianie nastroju (dzięki kaczy).

    wonsz jest wsrod nas

  661. Wewiur

    A wonsza pamiętacie. Masu to pokorne ciele przy tamtym.
    Ej w ogóle moim zdanie Masownik kilka razy zbliżył się do granicy przyzwoitości, ale nigdy jej nie przekroczył. W przeciwieństwie do wielu innych "zawodników". Masu to taka kaczka za czasów egzekutora w wersji light. Zresztą egziego i tomano do dziś szanuję za wieczne poprawianie nastroju (dzięki kaczy).

    wonsz jest wsrod nas

  662. Orest

    Ale przecież banana dostał tylko na kilka dni, Grubas się porusza bez cohones, trochę schudnie i nic mu nie będzie.

    PS. Wiem, że to czytasz tuczniku:D DC

    Generalnie wlasnie o takie proste i naturalne odruchy mi chodzilo.

  663. Orest

    Ale przecież banana dostał tylko na kilka dni, Grubas się porusza bez cohones, trochę schudnie i nic mu nie będzie.

    PS. Wiem, że to czytasz tuczniku:D DC

    Generalnie wlasnie o takie proste i naturalne odruchy mi chodzilo.

  664. Orest

    Ale przecież banana dostał tylko na kilka dni, Grubas się porusza bez cohones, trochę schudnie i nic mu nie będzie.

    PS. Wiem, że to czytasz tuczniku:D DC

    Generalnie wlasnie o takie proste i naturalne odruchy mi chodzilo.

  665. Orest

    Ale przecież banana dostał tylko na kilka dni, Grubas się porusza bez cohones, trochę schudnie i nic mu nie będzie.

    PS. Wiem, że to czytasz tuczniku:D DC

    Generalnie wlasnie o takie proste i naturalne odruchy mi chodzilo.

  666. Orest

    Ale przecież banana dostał tylko na kilka dni, Grubas się porusza bez cohones, trochę schudnie i nic mu nie będzie.

    PS. Wiem, że to czytasz tuczniku:D DC

    Dokładnie, ja bardzo lubię Masu ale nie lubię jak ktoś ciśnie po drugiej osobie szczególnie kiedy ta poświęca swój czas i piszę swoje odczucia w takim ważnym temacie. Dominik był na miejscu więc może powiedzieć co nieco jak to wyglądało wszystko z jego perspektywy, można się z tym nie zgadzać ale po co od razu takie chamskie zaczepki.

  667. Orest

    Ale przecież banana dostał tylko na kilka dni, Grubas się porusza bez cohones, trochę schudnie i nic mu nie będzie.

    PS. Wiem, że to czytasz tuczniku:D DC

    Dokładnie, ja bardzo lubię Masu ale nie lubię jak ktoś ciśnie po drugiej osobie szczególnie kiedy ta poświęca swój czas i piszę swoje odczucia w takim ważnym temacie. Dominik był na miejscu więc może powiedzieć co nieco jak to wyglądało wszystko z jego perspektywy, można się z tym nie zgadzać ale po co od razu takie chamskie zaczepki.

  668. Orest

    Ale przecież banana dostał tylko na kilka dni, Grubas się porusza bez cohones, trochę schudnie i nic mu nie będzie.

    PS. Wiem, że to czytasz tuczniku:D DC

    Dokładnie, ja bardzo lubię Masu ale nie lubię jak ktoś ciśnie po drugiej osobie szczególnie kiedy ta poświęca swój czas i piszę swoje odczucia w takim ważnym temacie. Dominik był na miejscu więc może powiedzieć co nieco jak to wyglądało wszystko z jego perspektywy, można się z tym nie zgadzać ale po co od razu takie chamskie zaczepki.

  669. JanuszWanZant

    Stawiamy zakłady kiedy zamkną temat?
    I czy to już jest temat roku?

    Przewiduję w temacie wieczorne erekcje. Chwilowo mamy przerwę i chwilę relaksu na luźną pogawędkę. A wieczorem jak w piosence, cztery razy po dwa bany, osiem hejtów raz po raz.

  670. JanuszWanZant

    Stawiamy zakłady kiedy zamkną temat?
    I czy to już jest temat roku?

    Przewiduję w temacie wieczorne erekcje. Chwilowo mamy przerwę i chwilę relaksu na luźną pogawędkę. A wieczorem jak w piosence, cztery razy po dwa bany, osiem hejtów raz po raz.

  671. JanuszWanZant

    Stawiamy zakłady kiedy zamkną temat?
    I czy to już jest temat roku?

    Przewiduję w temacie wieczorne erekcje. Chwilowo mamy przerwę i chwilę relaksu na luźną pogawędkę. A wieczorem jak w piosence, cztery razy po dwa bany, osiem hejtów raz po raz.

  672. defthomas

    Dokładnie, ja bardzo lubię Masu ale nie lubię jak ktoś ciśnie po drugiej osobie szczególnie kiedy ta poświęca swój czas i piszę swoje odczucia w takim ważnym temacie. Dominik był na miejscu więc może powiedzieć co nieco jak to wyglądało wszystko z jego perspektywy, można się z tym nie zgadzać ale po co od razu takie chamskie zaczepki.

    Nie zebym bronil…ale w jednym zdaniu napisal w sumie cale sedno, mało poprawnie politycznie ale jednak trafnie.

  673. defthomas

    Dokładnie, ja bardzo lubię Masu ale nie lubię jak ktoś ciśnie po drugiej osobie szczególnie kiedy ta poświęca swój czas i piszę swoje odczucia w takim ważnym temacie. Dominik był na miejscu więc może powiedzieć co nieco jak to wyglądało wszystko z jego perspektywy, można się z tym nie zgadzać ale po co od razu takie chamskie zaczepki.

    Nie zebym bronil…ale w jednym zdaniu napisal w sumie cale sedno, mało poprawnie politycznie ale jednak trafnie.

  674. defthomas

    Dokładnie, ja bardzo lubię Masu ale nie lubię jak ktoś ciśnie po drugiej osobie szczególnie kiedy ta poświęca swój czas i piszę swoje odczucia w takim ważnym temacie. Dominik był na miejscu więc może powiedzieć co nieco jak to wyglądało wszystko z jego perspektywy, można się z tym nie zgadzać ale po co od razu takie chamskie zaczepki.

    Nie zebym bronil…ale w jednym zdaniu napisal w sumie cale sedno, mało poprawnie politycznie ale jednak trafnie.

  675. defthomas

    Dokładnie, ja bardzo lubię Masu ale nie lubię jak ktoś ciśnie po drugiej osobie szczególnie kiedy ta poświęca swój czas i piszę swoje odczucia w takim ważnym temacie. Dominik był na miejscu więc może powiedzieć co nieco jak to wyglądało wszystko z jego perspektywy, można się z tym nie zgadzać ale po co od razu takie chamskie zaczepki.

    Zgoda, zgoda, a Bóg wtedy rękę poda. W tym szczególnym czasie ogólnośrodowiskowego porozumienia wnioskuję o akt amnestii dla @Masu. Nie wypada niszczyć z trudem wypracowanego efektu, tak bezrefleksyjną decyzją.

  676. defthomas

    Dokładnie, ja bardzo lubię Masu ale nie lubię jak ktoś ciśnie po drugiej osobie szczególnie kiedy ta poświęca swój czas i piszę swoje odczucia w takim ważnym temacie. Dominik był na miejscu więc może powiedzieć co nieco jak to wyglądało wszystko z jego perspektywy, można się z tym nie zgadzać ale po co od razu takie chamskie zaczepki.

    Zgoda, zgoda, a Bóg wtedy rękę poda. W tym szczególnym czasie ogólnośrodowiskowego porozumienia wnioskuję o akt amnestii dla @Masu. Nie wypada niszczyć z trudem wypracowanego efektu, tak bezrefleksyjną decyzją.

  677. defthomas

    Dokładnie, ja bardzo lubię Masu ale nie lubię jak ktoś ciśnie po drugiej osobie szczególnie kiedy ta poświęca swój czas i piszę swoje odczucia w takim ważnym temacie. Dominik był na miejscu więc może powiedzieć co nieco jak to wyglądało wszystko z jego perspektywy, można się z tym nie zgadzać ale po co od razu takie chamskie zaczepki.

    Zgoda, zgoda, a Bóg wtedy rękę poda. W tym szczególnym czasie ogólnośrodowiskowego porozumienia wnioskuję o akt amnestii dla @Masu. Nie wypada niszczyć z trudem wypracowanego efektu, tak bezrefleksyjną decyzją.

  678. Ktoś tutaj wywołał Michała Wlodarka. Poznałem go przypadkiem w Krakowie, tak samo jak kilku Wrestlerow niedługo po podpisaniu kontraktu z KSW. Pogadalismy, wypilismy kawę, porobilismy zdjęcia, wymieniliśmy się numerami telefonów. Zaskarbil sobie moja sympatię. Świetny facet. Nawet odbiera ode mnie telefony i odpisuje na smsy po walkach. A to, że profesjonalne starcia traktuje hobbystycznie nie jest dla mnie problemem. Przynajmniej gra w otwarte karty, nie pluje jadem, nie narzeka i nie ma roszczeniowej postawy jak inni.

  679. Ktoś tutaj wywołał Michała Wlodarka. Poznałem go przypadkiem w Krakowie, tak samo jak kilku Wrestlerow niedługo po podpisaniu kontraktu z KSW. Pogadalismy, wypilismy kawę, porobilismy zdjęcia, wymieniliśmy się numerami telefonów. Zaskarbil sobie moja sympatię. Świetny facet. Nawet odbiera ode mnie telefony i odpisuje na smsy po walkach. A to, że profesjonalne starcia traktuje hobbystycznie nie jest dla mnie problemem. Przynajmniej gra w otwarte karty, nie pluje jadem, nie narzeka i nie ma roszczeniowej postawy jak inni.

  680. Ktoś tutaj wywołał Michała Wlodarka. Poznałem go przypadkiem w Krakowie, tak samo jak kilku Wrestlerow niedługo po podpisaniu kontraktu z KSW. Pogadalismy, wypilismy kawę, porobilismy zdjęcia, wymieniliśmy się numerami telefonów. Zaskarbil sobie moja sympatię. Świetny facet. Nawet odbiera ode mnie telefony i odpisuje na smsy po walkach. A to, że profesjonalne starcia traktuje hobbystycznie nie jest dla mnie problemem. Przynajmniej gra w otwarte karty, nie pluje jadem, nie narzeka i nie ma roszczeniowej postawy jak inni.

  681. Super tekst. Sporo analogii do sytuacji w polskim wrestlingu parę lat temu – tak, istnieje coś takiego 😉 Skala nieporównywalnie mniejsza, ale autora rozumiem w pełni.

  682. Co do kwestii fanów i ich kontaktów z zawodnikami.
    jak pisał @Wojsław Rysiewski wszyscy zawodnicy byli dostępni na forum i nie było tam żadnych zgrzytów. Poza tym fani mają pretensję, że jadą 1 000 km w jedną stronę, wydają swoje pieniądze bo jest kolejna gala UFC w europie po tym jak UFC olało Polskę. A Ci sami fani gdy w PL odbywa się walka 10 lecia Mamed vs Cipek robią sobie zjazd w Krakowie i jest ok nie idąc na galę. Nie ma zdjęć siedzą w barze, wydają kasę i jest super, a w Chorwacji lipa. Sedno sprawy nie trzeba jechać do Chorwacji na galę żeby zrobić zdjęcie z Jankiem i resztą.

    Okiem fana UFC>KSW
    Okiem obiektywnym KSW<UFC w PL
    Okiem UFC -> PL to shit patrząc na inne europejskie eventy

  683. Co do kwestii fanów i ich kontaktów z zawodnikami.
    jak pisał @Wojsław Rysiewski wszyscy zawodnicy byli dostępni na forum i nie było tam żadnych zgrzytów. Poza tym fani mają pretensję, że jadą 1 000 km w jedną stronę, wydają swoje pieniądze bo jest kolejna gala UFC w europie po tym jak UFC olało Polskę. A Ci sami fani gdy w PL odbywa się walka 10 lecia Mamed vs Cipek robią sobie zjazd w Krakowie i jest ok nie idąc na galę. Nie ma zdjęć siedzą w barze, wydają kasę i jest super, a w Chorwacji lipa. Sedno sprawy nie trzeba jechać do Chorwacji na galę żeby zrobić zdjęcie z Jankiem i resztą.

    Okiem fana UFC>KSW
    Okiem obiektywnym KSW<UFC w PL
    Okiem UFC -> PL to shit patrząc na inne europejskie eventy

  684. Krzysztof

    Co do kwestii fanów i ich kontaktów z zawodnikami.
    jak pisał @Wojsław Rysiewski wszyscy zawodnicy byli dostępni na forum i nie było tam żadnych zgrzytów. Poza tym fani mają pretensję, że jadą 1 000 km w jedną stronę, wydają swoje pieniądze bo jest kolejna gala UFC w europie po tym jak UFC olało Polskę. A Ci sami fani gdy w PL odbywa się walka 10 lecia Mamed vs Cipek robią sobie zjazd w Krakowie i jest ok nie idąc na galę. Nie ma zdjęć siedzą w barze, wydają kasę i jest super, a w Chorwacji lipa. Sedno sprawy nie trzeba jechać do Chorwacji na galę żeby zrobić zdjęcie z Jankiem i resztą.

    Okiem fana UFC>KSW
    Okiem obiektywnym KSW<UFC w PL
    Okiem UFC -> PL to shit patrząc na inne europejskie eventy

    No to dolałeś oliwy do ognia 😀 Powodzenia 😉

  685. Krzysztof

    Co do kwestii fanów i ich kontaktów z zawodnikami.
    jak pisał @Wojsław Rysiewski wszyscy zawodnicy byli dostępni na forum i nie było tam żadnych zgrzytów. Poza tym fani mają pretensję, że jadą 1 000 km w jedną stronę, wydają swoje pieniądze bo jest kolejna gala UFC w europie po tym jak UFC olało Polskę. A Ci sami fani gdy w PL odbywa się walka 10 lecia Mamed vs Cipek robią sobie zjazd w Krakowie i jest ok nie idąc na galę. Nie ma zdjęć siedzą w barze, wydają kasę i jest super, a w Chorwacji lipa. Sedno sprawy nie trzeba jechać do Chorwacji na galę żeby zrobić zdjęcie z Jankiem i resztą.

    Okiem fana UFC>KSW
    Okiem obiektywnym KSW<UFC w PL
    Okiem UFC -> PL to shit patrząc na inne europejskie eventy

    No to dolałeś oliwy do ognia 😀 Powodzenia 😉

  686. Krzysztof

    Co do kwestii fanów i ich kontaktów z zawodnikami.
    jak pisał @Wojsław Rysiewski wszyscy zawodnicy byli dostępni na forum i nie było tam żadnych zgrzytów. Poza tym fani mają pretensję, że jadą 1 000 km w jedną stronę, wydają swoje pieniądze bo jest kolejna gala UFC w europie po tym jak UFC olało Polskę. A Ci sami fani gdy w PL odbywa się walka 10 lecia Mamed vs Cipek robią sobie zjazd w Krakowie i jest ok nie idąc na galę. Nie ma zdjęć siedzą w barze, wydają kasę i jest super, a w Chorwacji lipa. Sedno sprawy nie trzeba jechać do Chorwacji na galę żeby zrobić zdjęcie z Jankiem i resztą.

    Okiem fana UFC>KSW
    Okiem obiektywnym KSW<UFC w PL
    Okiem UFC -> PL to shit patrząc na inne europejskie eventy

    nikt nie ma pretensji ze jechał 1000km ba z tego co wiem dla każdego jest to wyjazd życia. głównym powodem było to, że ich zlali, a na jakieś rozmowy i opinie co ich zdaniem było nie tak były teksty w stylu przyjdź na sparing pokaz jaki jestes mocny. To jakby mi nie smakował halibut czy turbot u Amaro a ten powiedział ugotuj lepszego albo powiedziałbym że pan tadeusz mi sie nie podoba, a Mickiewicz do mnie napisz lepszego 13-nasto zgłoskowca.

  687. Krzysztof

    Co do kwestii fanów i ich kontaktów z zawodnikami.
    jak pisał @Wojsław Rysiewski wszyscy zawodnicy byli dostępni na forum i nie było tam żadnych zgrzytów. Poza tym fani mają pretensję, że jadą 1 000 km w jedną stronę, wydają swoje pieniądze bo jest kolejna gala UFC w europie po tym jak UFC olało Polskę. A Ci sami fani gdy w PL odbywa się walka 10 lecia Mamed vs Cipek robią sobie zjazd w Krakowie i jest ok nie idąc na galę. Nie ma zdjęć siedzą w barze, wydają kasę i jest super, a w Chorwacji lipa. Sedno sprawy nie trzeba jechać do Chorwacji na galę żeby zrobić zdjęcie z Jankiem i resztą.

    Okiem fana UFC>KSW
    Okiem obiektywnym KSW<UFC w PL
    Okiem UFC -> PL to shit patrząc na inne europejskie eventy

    nikt nie ma pretensji ze jechał 1000km ba z tego co wiem dla każdego jest to wyjazd życia. głównym powodem było to, że ich zlali, a na jakieś rozmowy i opinie co ich zdaniem było nie tak były teksty w stylu przyjdź na sparing pokaz jaki jestes mocny. To jakby mi nie smakował halibut czy turbot u Amaro a ten powiedział ugotuj lepszego albo powiedziałbym że pan tadeusz mi sie nie podoba, a Mickiewicz do mnie napisz lepszego 13-nasto zgłoskowca.

  688. Krzysztof

    Co do kwestii fanów i ich kontaktów z zawodnikami.
    jak pisał @Wojsław Rysiewski wszyscy zawodnicy byli dostępni na forum i nie było tam żadnych zgrzytów. Poza tym fani mają pretensję, że jadą 1 000 km w jedną stronę, wydają swoje pieniądze bo jest kolejna gala UFC w europie po tym jak UFC olało Polskę. A Ci sami fani gdy w PL odbywa się walka 10 lecia Mamed vs Cipek robią sobie zjazd w Krakowie i jest ok nie idąc na galę. Nie ma zdjęć siedzą w barze, wydają kasę i jest super, a w Chorwacji lipa. Sedno sprawy nie trzeba jechać do Chorwacji na galę żeby zrobić zdjęcie z Jankiem i resztą.

    Okiem fana UFC>KSW
    Okiem obiektywnym KSW<UFC w PL
    Okiem UFC -> PL to shit patrząc na inne europejskie eventy

    Nie było mnie w ogóle w Krakowie wtedy. Mogę pisać co mi się nie podobało czy zabraniasz?

  689. Krzysztof

    Co do kwestii fanów i ich kontaktów z zawodnikami.
    jak pisał @Wojsław Rysiewski wszyscy zawodnicy byli dostępni na forum i nie było tam żadnych zgrzytów. Poza tym fani mają pretensję, że jadą 1 000 km w jedną stronę, wydają swoje pieniądze bo jest kolejna gala UFC w europie po tym jak UFC olało Polskę. A Ci sami fani gdy w PL odbywa się walka 10 lecia Mamed vs Cipek robią sobie zjazd w Krakowie i jest ok nie idąc na galę. Nie ma zdjęć siedzą w barze, wydają kasę i jest super, a w Chorwacji lipa. Sedno sprawy nie trzeba jechać do Chorwacji na galę żeby zrobić zdjęcie z Jankiem i resztą.

    Okiem fana UFC>KSW
    Okiem obiektywnym KSW<UFC w PL
    Okiem UFC -> PL to shit patrząc na inne europejskie eventy

    Nie było mnie w ogóle w Krakowie wtedy. Mogę pisać co mi się nie podobało czy zabraniasz?

  690. mat01

    Nie było mnie w ogóle w Krakowie wtedy. Mogę pisać co mi się nie podobało czy zabraniasz?

    Ale powinieneś być, przecież to KSW! A jak nie tam, to zawsze mogłeś zdobyć adres zamieszkania zawodników i czyhać pod klatką. Kurwa, już sobie wyobrażam, jak podbijam do zawodnika, a ten odmawia autgrafu, bo mogłem go zdobyć wcześniej

  691. mat01

    Nie było mnie w ogóle w Krakowie wtedy. Mogę pisać co mi się nie podobało czy zabraniasz?

    Ale powinieneś być, przecież to KSW! A jak nie tam, to zawsze mogłeś zdobyć adres zamieszkania zawodników i czyhać pod klatką. Kurwa, już sobie wyobrażam, jak podbijam do zawodnika, a ten odmawia autgrafu, bo mogłem go zdobyć wcześniej

  692. Suchar

    Ale powinieneś być, przecież to KSW! A jak nie tam, to zawsze mogłeś zdobyć adres zamieszkania zawodników i czyhać pod klatką. Kurwa, już sobie wyobrażam, jak podbijam do zawodnika, a ten odmawia autgrafu, bo mogłem go zdobyć wcześniej

    Np. Pudziana mogłeś na zawodach strongmanów, jak nie zdobyłeś toś dupa nie fan.

  693. Suchar

    Ale powinieneś być, przecież to KSW! A jak nie tam, to zawsze mogłeś zdobyć adres zamieszkania zawodników i czyhać pod klatką. Kurwa, już sobie wyobrażam, jak podbijam do zawodnika, a ten odmawia autgrafu, bo mogłem go zdobyć wcześniej

    Np. Pudziana mogłeś na zawodach strongmanów, jak nie zdobyłeś toś dupa nie fan.

  694. Suchar

    Ale powinieneś być, przecież to KSW! A jak nie tam, to zawsze mogłeś zdobyć adres zamieszkania zawodników i czyhać pod klatką. Kurwa, już sobie wyobrażam, jak podbijam do zawodnika, a ten odmawia autgrafu, bo mogłem go zdobyć wcześniej

    Idź pan w chuj. Ciężkie życie fana mma. Przerzucam się na dartsy, tam podczas meczów jedzą chipsy, piją piwo i nikt nie mówi "jak taki cwaniak jesteś to rzuć 3 x 20"

  695. Suchar

    Ale powinieneś być, przecież to KSW! A jak nie tam, to zawsze mogłeś zdobyć adres zamieszkania zawodników i czyhać pod klatką. Kurwa, już sobie wyobrażam, jak podbijam do zawodnika, a ten odmawia autgrafu, bo mogłem go zdobyć wcześniej

    Idź pan w chuj. Ciężkie życie fana mma. Przerzucam się na dartsy, tam podczas meczów jedzą chipsy, piją piwo i nikt nie mówi "jak taki cwaniak jesteś to rzuć 3 x 20"

  696. mat01

    Nie było mnie w ogóle w Krakowie wtedy. Mogę pisać co mi się nie podobało czy zabraniasz?

    Możesz pisać śmiało 🙂 Nie mogę Ci tego zabronić.
    Przekaz mój dotyczy tego, że niekoniecznie trzeba jechać do Chorawcji, na KSW też można wejść do hotelu i pogadac i zrobić fotkę.
    Cieszę się ze w PL są fani którzy jeżdzą za swoimi zawodnikami lub organizacją daleko, ale trzeba doceniać to co mamy, bo UFC nie wróci szybko patrząc na to jak wyprzedają sie inne europejskie gale: Szwecja, Holandia, Wielka brytania, Niemcy itp. A Polska nie poszła chyba nawet w 1/3 hali.
    Ale skoro kibice potrafia pojechać do Chorwacji i wydac kasę na galę to dlaczego jadą do krakowa i siedzieć w barze gdy jest gala. dobrze że nie pojechali do Chorwacji i nie siedzieli w barze 🙂

  697. mat01

    Nie było mnie w ogóle w Krakowie wtedy. Mogę pisać co mi się nie podobało czy zabraniasz?

    Możesz pisać śmiało 🙂 Nie mogę Ci tego zabronić.
    Przekaz mój dotyczy tego, że niekoniecznie trzeba jechać do Chorawcji, na KSW też można wejść do hotelu i pogadac i zrobić fotkę.
    Cieszę się ze w PL są fani którzy jeżdzą za swoimi zawodnikami lub organizacją daleko, ale trzeba doceniać to co mamy, bo UFC nie wróci szybko patrząc na to jak wyprzedają sie inne europejskie gale: Szwecja, Holandia, Wielka brytania, Niemcy itp. A Polska nie poszła chyba nawet w 1/3 hali.
    Ale skoro kibice potrafia pojechać do Chorwacji i wydac kasę na galę to dlaczego jadą do krakowa i siedzieć w barze gdy jest gala. dobrze że nie pojechali do Chorwacji i nie siedzieli w barze 🙂

  698. Krzysztof

    Możesz pisać śmiało 🙂 Nie mogę Ci tego zabronić.
    Przekaz mój dotyczy tego, że niekoniecznie trzeba jechać do Chorawcji, na KSW też można wejść do hotelu i pogadac i zrobić fotkę.
    Cieszę się ze w PL są fani którzy jeżdzą za swoimi zawodnikami lub organizacją daleko, ale trzeba doceniać to co mamy, bo UFC nie wróci szybko patrząc na to jak wyprzedają sie inne europejskie gale: Szwecja, Holandia, Wielka brytania, Niemcy itp. A Polska nie poszła chyba nawet w 1/3 hali.
    Ale skoro kibice potrafia pojechać do Chorwacji i wydac kasę na galę to dlaczego jadą do krakowa i siedzieć w barze gdy jest gala. dobrze że nie pojechali do Chorwacji i nie siedzieli w barze 🙂

    Zastosuję zapis michiego:
    UFC>>>>>>kupa>>>>>>KSW

  699. Krzysztof

    Możesz pisać śmiało 🙂 Nie mogę Ci tego zabronić.
    Przekaz mój dotyczy tego, że niekoniecznie trzeba jechać do Chorawcji, na KSW też można wejść do hotelu i pogadac i zrobić fotkę.
    Cieszę się ze w PL są fani którzy jeżdzą za swoimi zawodnikami lub organizacją daleko, ale trzeba doceniać to co mamy, bo UFC nie wróci szybko patrząc na to jak wyprzedają sie inne europejskie gale: Szwecja, Holandia, Wielka brytania, Niemcy itp. A Polska nie poszła chyba nawet w 1/3 hali.
    Ale skoro kibice potrafia pojechać do Chorwacji i wydac kasę na galę to dlaczego jadą do krakowa i siedzieć w barze gdy jest gala. dobrze że nie pojechali do Chorwacji i nie siedzieli w barze 🙂

    Moze dlatego, ze jak jest slaba rozpiska to nie bede wydawac duzo pieniedzy bo UFC przyjechalo do Polski. Co do zlotu podczas gali KSW to jest dziwna sprawa ale z tego co pisali czesc poszla na gale i dolaczyli po do barow.

  700. Krzysztof

    Możesz pisać śmiało 🙂 Nie mogę Ci tego zabronić.
    Przekaz mój dotyczy tego, że niekoniecznie trzeba jechać do Chorawcji, na KSW też można wejść do hotelu i pogadac i zrobić fotkę.
    Cieszę się ze w PL są fani którzy jeżdzą za swoimi zawodnikami lub organizacją daleko, ale trzeba doceniać to co mamy, bo UFC nie wróci szybko patrząc na to jak wyprzedają sie inne europejskie gale: Szwecja, Holandia, Wielka brytania, Niemcy itp. A Polska nie poszła chyba nawet w 1/3 hali.
    Ale skoro kibice potrafia pojechać do Chorwacji i wydac kasę na galę to dlaczego jadą do krakowa i siedzieć w barze gdy jest gala. dobrze że nie pojechali do Chorwacji i nie siedzieli w barze 🙂

    bo lepiej "najebać sie" w barze niż oglądać KSW DC

  701. Wewiur

    No i teraz krakowski zlot cohones będzie musiał zostać ustalony przez telefon. Masakra.

    Masu i tak by się w ostatniej chwili wykręcił ze zlotu, jak przy poprzednich okazjach 😉

  702. Krzysztof

    Możesz pisać śmiało 🙂 Nie mogę Ci tego zabronić.
    Przekaz mój dotyczy tego, że niekoniecznie trzeba jechać do Chorawcji, na KSW też można wejść do hotelu i pogadac i zrobić fotkę.
    Cieszę się ze w PL są fani którzy jeżdzą za swoimi zawodnikami lub organizacją daleko, ale trzeba doceniać to co mamy, bo UFC nie wróci szybko patrząc na to jak wyprzedają sie inne europejskie gale: Szwecja, Holandia, Wielka brytania, Niemcy itp. A Polska nie poszła chyba nawet w 1/3 hali.
    Ale skoro kibice potrafia pojechać do Chorwacji i wydac kasę na galę to dlaczego jadą do krakowa i siedzieć w barze gdy jest gala. dobrze że nie pojechali do Chorwacji i nie siedzieli w barze 🙂

    Po 1, chyba nigdy nie byłeś na żadnym zlocie ludzi o podobnej pasji, co?
    Po 2, jak nie widzisz różnicy pomiędzy spotkaniem w Polsce i Chorwacji to nie mam pytań.
    Jesteś już którąś osobą, która się posługuje argumentem skrajności. Problem w tym, że taki argument jest na Twoją niekorzyść.

  703. Krzysztof

    Ale skoro kibice potrafia pojechać do Chorwacji i wydac kasę na galę to dlaczego jadą do krakowa i siedzieć w barze gdy jest gala. dobrze że nie pojechali do Chorwacji i nie siedzieli w barze 🙂

    Po pierwsze co innego być na wyprzedanej gali KSW, gdzie twój doping lub jego brak jest niezauważalny, a co innego być jednym z około 60 kibiców którzy dopingują polaków w Chorwacji. Poza tym przeceniasz nas, jesteśmy twardzi, ale 4 dni siedzenia w barze byśmy nie znieśli.

  704. Krzysztof

    Możesz pisać śmiało 🙂 Nie mogę Ci tego zabronić.
    Przekaz mój dotyczy tego, że niekoniecznie trzeba jechać do Chorawcji, na KSW też można wejść do hotelu i pogadac i zrobić fotkę.
    Cieszę się ze w PL są fani którzy jeżdzą za swoimi zawodnikami lub organizacją daleko, ale trzeba doceniać to co mamy, bo UFC nie wróci szybko patrząc na to jak wyprzedają sie inne europejskie gale: Szwecja, Holandia, Wielka brytania, Niemcy itp. A Polska nie poszła chyba nawet w 1/3 hali.
    Ale skoro kibice potrafia pojechać do Chorwacji i wydac kasę na galę to dlaczego jadą do krakowa i siedzieć w barze gdy jest gala. dobrze że nie pojechali do Chorwacji i nie siedzieli w barze 🙂

    Ekipa pojechała do zagrzebie kibicować polakom i robili to tak dobrze że było ich słychać i byli pokazywani przez kamery. Ale łatwiej się dojebać że był zlot w krakowie i ludzie nie poszlo na gale ksw. Szkoda strzępić ryja

  705. Suchar

    Zastosuję zapis michiego:
    UFC>>>>>>kupa>>>>>>KSW

    Ja zastosuję obraz wg po Wojsnie w Krakowie w Polskim MMA pomiędzy KSW a UFC
    UFC<<<<<<kupa<<<<<<<<KSW

    dssport

    Moze dlatego, ze jak jest slaba rozpiska to nie bede wydawac duzo pieniedzy bo UFC przyjechalo do Polski. Co do zlotu podczas gali KSW to jest dziwna sprawa ale z tego co pisali czesc poszla na gale i dolaczyli po do barow.

    Następna Gala UFC w PL nie będzie miała lepszej rozpiski niż ta rok temu po sprzedaży biletów. o ile odbędzie się w 2017

    MuraS

    Po pierwsze co innego być na wyprzedanej gali KSW, gdzie twój doping lub jego brak jest niezauważalny, a co innego być jednym z około 60 kibiców którzy dopingują polaków w Chorwacji. Poza tym przeceniasz nas, jesteśmy twardzi, ale 4 dni siedzenia w barze byśmy nie znieśli.

    i 4 dni to ja nie dałbym rady

  706. Krzysztof

    Co do kwestii fanów i ich kontaktów z zawodnikami.
    jak pisał @Wojsław Rysiewski wszyscy zawodnicy byli dostępni na forum i nie było tam żadnych zgrzytów. Poza tym fani mają pretensję, że jadą 1 000 km w jedną stronę, wydają swoje pieniądze bo jest kolejna gala UFC w europie po tym jak UFC olało Polskę. A Ci sami fani gdy w PL odbywa się walka 10 lecia Mamed vs Cipek robią sobie zjazd w Krakowie i jest ok nie idąc na galę. Nie ma zdjęć siedzą w barze, wydają kasę i jest super, a w Chorwacji lipa. Sedno sprawy nie trzeba jechać do Chorwacji na galę żeby zrobić zdjęcie z Jankiem i resztą.

    Okiem fana UFC>KSW
    Okiem obiektywnym KSW<UFC w PL
    Okiem UFC -> PL to shit patrząc na inne europejskie eventy

    Przyznam, że w hotelu po gali w Zagrzebiu miałem okazję porozmawiać z Yasubey'em Enomoto, który przyleciał razem z Taisumovem – powiedział, że zarówno pod względem walk, jak i całej otoczki (dokładniej użył wyrażenia "show"), bardziej mu się podobało właśnie KSW 34 niż UFC Zagreb. To też chyba o czymś świadczy, graty @Wojsław Rysiewski.

  707. midern

    Przyznam, że w hotelu po gali w Zagrzebiu miałem okazję porozmawiać z Yasubey'em Enomoto, który przyleciał razem z Taisumovem – powiedział, że zarówno pod względem walk, jak i całej otoczki (dokładniej użył wyrażenia "show"), bardziej mu się podobało właśnie KSW 34 niż UFC Zagreb. To też chyba o czymś świadczy, graty @Wojsław Rysiewski.

    A po co z nim gadałeś? Miałeś okazję na KSW :boystop:

  708. "Za to jednym z obowiazkow PROFESJONALNEGO fajtera jest dbanie o relacje z kibicami – to jest podstawa. ". Nie jest jego obowiązkiem. Jeśli nie będzie o nie dbał, to najwyżej będzie miał mniej kibiców, fanów na FB itp. A więc pośrednio wpłynie to jego zarobki. To jego sprawa jaki kontakt medialny chce mieć i ile zarabiać. Przytaczacie przykład Marcina Helda. Niech robi to, co chce. Jeśli czuje się w tym dobrze, to spoko, niech to kontynuuje. Widocznie zarobki mu odpowiadają, ma swoją granicę uczestniczenia w "mediach" i jej nie przekroczy. Marcin sam mówił, że z kontraktu z Bellatorem jest zadowolony. Cały artykuł z którym się zgadzam mówi, żeby zawodnik nie miał pretensji o to, że za mało zarabia, podczas gdy nie nawiązuje kontaktu z fanami. Ot tyle. Ma prawo tak robić, ale wtedy nie ma prawa narzekać, że za mało zarabia. Celem życia jest zarabianie jak największej ilości pieniędzy? Czy zarabianie takiej ilości pieniędzy z założeniem czucia się dobrze z samym sobą i tym co się robi? Gdyby to pierwsze, to wszystkie kobiety chciałyby zostać prostytutkami. Pełno postów, przytaczacie tutaj Błachowicza, Tyburę, Stasiaka, Moksa, Chalidowa, Helda czy Jędrzejczyk. A nikt nie przywołał przykładu iście książkowego – Michała Kity! Co z Wami? Wg mnie Kita to książkowy przykład gościa o myśleniu socjalistyczno-lewicowym, który chciałby występować na galach tylko takich, które nigdy nie korzystały z freak-fightu, który będzie dostawał pieniądze adekwatne do swojego poziomu sportowego i brzydzi się wręcz medialnością, całą tą otoczką wokół walki itp.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.