Zawodników wszelkiej maści sportów łączy jedno: często-gęsto lubią manifestować swoje przekonania religijne. MMA nie jest tutaj żadnym wyjątkiem, choć kwestia wiary w świecie sztuk walki nadal wzbudza wiele kontrowersji. No bo jak tu miłować bliźniego swego, skoro trzeba ze wszystkich sił okładać go po ryju?

Powiem tak: wśród żywych nie ma nikogo, kto mógłby mnie pokonać. Ten gość akurat nie żyje, ale nawet jakby zmartwychwstał, to bez trudu skopałbym mu dupsko – tak kilka lat temu Conor McGregor skwitował pytanie o swoje szanse w starciu z… Jezusem. Rzecz jasna słowa irlandzkiego zawodnika wywołały masę krytycznych komentarzy ze strony osób wierzących. Później McGregor zapewniał, że nic do Chrystusa nie ma, ale naturalnie zrobił to w typowy dla siebie, buńczuczny sposób: – Ja i Jezus się lubimy. Pozostaję w dobrych stosunkach ze wszystkimi bogami. Bogowie uznają istnienie innych bogów.

Dla McGregora kontrowersyjne, zakrawające o bluźnierstwo wypowiedzi to po prostu jeden ze sposobów na darmową reklamę. I to bardzo skuteczny. W końcu nie od dziś wiadomo, że nieważne jak o nas mówią – ważne, żeby w ogóle to robili. McGregor stanowi jednak w swojej branży wyjątek. Zdecydowana większość zawodników MMA do kwestii religii podchodzi śmiertelnie poważnie.

Drużyna Pana Jezusa

Swojej wiary w Jezusa nie wstydzi się Joanna Jędrzejczyk. Była mistrzyni UFC w kategorii słomkowej wielokrotnie podkreślała, że jest osobą mocno wierzącą, a Bóg odgrywa w jej życiu niezwykle istotną rolę – także na polu zawodowym. Urodzona w Olsztynie zawodniczka modli się przed każdą swoją walką i treningiem. Jak przyznaje, modlitwa pomaga jej uzyskać niezbędny spokój i skupienie: – Nie proszę Boga o pokonanie przeciwniczki, ale raczej o odnalezienie w sobie siły i brak zwątpienia w czasie walki.

Jędrzejczyk wszystkie swoje zwycięstwa powierza Jezusowi. I dodaje, że modlitwa pomaga jej w chwilach zwątpienia, które nachodzą ją po porażkach. Polka rzecz jasna nie jest jedyną religijną osobą, uprawiającą mieszane sztuki walki. Ze swoją wiarą w Boga nie kryje się również Fiodor Jemieljanienko, legendarny mistrz organizacji PRIDE i RINGS oraz prezes Rosyjskiego Związku MMA: – W życiu kieruję się wiarą, wszystko inne schodzi na drugi plan. Nie oddzielam przekonań religijnych od występów w klatce – dla mnie obie te rzeczy stanowią jedną, spójną całość. Walczę, żeby w ten sposób wielbić Boga.

Jemieljanienko, podobnie jak Jędrzejczyk, przed każdą walką zmawia modlitwę, dzięki której ponoć nie czuje nienawiści w stosunku do swoich przeciwników. Krok dalej, jeżeli chodzi o manifestowanie swoich przekonań religijnych na ringu, poszedł Kimo Leopoldo. Zawodnik ten zapisał się w annałach MMA przede wszystkim swoją walką z Roycem Gracie na UFC 3. A raczej tym, że wyszedł do niej z wielkim drewnianym krzyżem na plecach. Mało tego: Leopoldo wytatuował sobie na korpusie wielkie słowo „Jesus”, ale wiele osób wymawiało je po hiszpańsku, myśląc, że to jego imię. Dlatego zawodnik postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości, tatuując na plecach ukrzyżowanego Chrystusa. Metoda być może nieco ekstremalna, ale w końcu nie od dziś wiadomo, że zawodnicy MMA kochają tatuaże.

Swoją wiarę w Jezusa chętnie manifestuje też Jorge „Macaco” Patino , choć robi to za pomocą słów niż tatuaży: Codziennie padam na kolana, chwytam Biblię i się modlę – przed walką i po walce, gdy się obudzę i zanim pójdę spać. Jezus bardzo pomaga mi w życiu. Mam szczęśliwy dom, dobrą kobietę, wspaniałych przyjaciół, nie biorę narkotyków, nie biję się na ulicach. Jestem ciągle szczęśliwy. Lubię swoją pracę, czasem wygrywam swoje walki, czasem przegrywam, ale jestem szczęśliwy. Z Jezusem w sercu wszystko staje się dużo prostsze.

Co ciekawe, Macaco nie zawsze był równie religijny. Na „jasną stronę mocy” przeciągnął go dopiero jego trener od treningu siłowego, Mauro Silva, zapewniając, że Jezus mu pomoże i całkowicie zmieni jego życie.

Starcie dobra ze złem

Anderson Silva, Junior „Cigano” Dos Santos, Jose Aldo, Jon Jones, Benson Henderson, Randy Couture, Matt Hughes, Vitor Belfort, Cain Velasquez… Zawodników MMA, którzy otwarcie deklarują swoją wiarę w Boga, można wymieniać godzinami. Tymczasem na ateistów wystarczy pewnie minuta. I to niecała. Do ateistycznych poglądów przyznał się na Twitterze Elias Theodorou, w istnienie siły wyższej nie wierzą też Jason Miller, Josh Barnett czy Kazushi Sakuraba. Najostrzej pojechał Frank Mir, który swego czasu określił religię mianem „upośledzonej pasierbicy filozofii”.

Na naszym podwórku zdecydowanie najwięcej religijnych kontrowersji wywołuje osoba Marcina Różalskiego, ale trudno się temu dziwić – w końcu mówimy o kolesiu, który sam siebie określa mianem satanisty. Ale jak sam zaznacza, nie jest satanistą w popularnym tego słowa znaczeniu: – Nie wpierdalam kotów, nie rucham dzieci. Wielbię przyrodę, kocham zwierzęta, żyję w zgodzie z naturą, żyję w zgodzie z żywiołami. I dodaje, że jego satanizm przejawia się przede wszystkim brakiem wiary w religię instytucjonalną: – Wszelkiego rodzaju religie chrześcijańskie są dla mnie najbardziej poronionym pomysłem i najbardziej oszukanymi rzeczami, jakie mogą być (…) Nie pochwalam, kurwa, co mówi Kościół, nie pochwalam, kurwa, Biblii, nie pochwalam, kurwa, dogmatów, przykazań, to wszystko jest dla mnie denne i bezsensowne.

Sceptyczny stosunek Marcina Różalskiego do wszelkiej maści tradycyjnych religii często wykorzystują dziennikarze. Jeden z nich próbował nawet porównać pojedynek Różala z Jeromem Le Bannerem do starcia dobra ze złem, co spotkało się ze stanowczą reakcją ze strony polskiego zawodnika: – Dobro i zło. To znaczy, że ja znowu będę ten zły? To powiedz kolego, jeśli chcesz zrobić ze mnie złego. Ile w tym roku, mamy marzec, wpłaciłeś na fundacje charytatywne? Bo ja na przykład wykupiłem osiem koni rzeźnych, które szły na kiełbasy, adoptowałem dwa psy i wpłaciłem ponad 50 tysięcy złotych na fundacje. Nie mówię tego w kategorii napinania się, tylko przestań już pierdolić o tym złym.

Not gay Jesus!

Co ciekawe, zdecydowanym przeciwnikiem mieszania religii w sztuki walki jest Dana White, prywatnie zdeklarowany ateista. Zdaniem szefa UFC klatka to nie ambona, żeby nauczać z niej o Bogu. Dlatego do szewskiej pasji doprowadzają go sytuacje, gdy zawodnik po wygranej walce zaczyna natychmiast mówić o swojej wierze. White uważa, że widzowie zwyczajnie nie chcą słuchać o poglądach religijnych i politycznych zawodników: – To super, że kochasz Jezusa. Kochaj go, ile tylko chcesz. Po prostu nie rób tego publicznie.

Trudno mu się jednak specjalnie dziwić, patrząc na to, ile kontrowersji w mediach wywołała wypowiedź Yoela Romero po jego wygranej walce z Lyoto Machidą na UFC Fight Night 70. Kubański zawodnik, nazywający się „Żołnierzem Boga”, postanowił łamaną angielszczyzną zapytać publiczność zgromadzoną w arenie, czemu porzuciła Chrystusa i poszła złą drogą: – What happened to you, U.S.A.? What happened to you? What’s going on? You forget the best of the best of the world, the name of Jesus Christ! What happened to you? Wake up, U.S.A.! Go, go back where you gone. Go for Jesus! No forget Jesus people! (Co się z wami stało, USA? Co się z wami stało? O co chodzi? Zapomnieliście, że najlepsze z najlepszych na świecie jest imię Jezusa Chrystusa. Co się z wami stało? Obudźcie się, USA! Podążajcie za Jezusem, nie zapominajcie o Jezusie, ludzie!)

Gdzie tu kontrowersje? Otóż ciężki akcent i słaba dykcja Romero spowodowały, że wielu widzów zamiast „Go for Jesus, not forget Jesus, people” usłyszało „Go for Jesus, not for gay Jesus, people” (Podążajcie za Jezusem, nie gejowskim Jezusem). Wypowiedź zawodnika odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych, gdyż zaledwie dzień wcześniej Amerykański Sąd Najwyższy zrównał w prawach małżeństwa homo- i heteroseksualne. Yoel Romero zapewniał później, że cała sytuacja jest jedynie przykrym nieporozumieniem, a on sam stara się nikogo nie osądzać, bo Bóg uczynił człowieka wolnym i każdy ma prawo robić to, co chce, choć kto wie – być może zwyczajnie przestraszył się zmasowanej krytyki.

Zawodnicy MMA lubią po wygranej walce dziękować Bogu, ale czy Wszechmogący rzeczywiście wpływa na ich formę w ringu? Chyba najlepiej cały temat podsumował Chael Sonnen, zawodnik organizacji Bellator MMA: – Oni zawsze chcą gadać o Bogu i dziękować mu po swoich zwycięstwach. Sam jestem bardzo bogobojnym człowiekiem i od dziecka chodzę co niedzielę do kościoła, ale jakbym się dowiedział, że Bóg rzeczywiście z jakiegoś powodu przejmuje się wynikami nielegalnych walk w sobotnie wieczory, to byłbym do tego stopnia rozczarowany, że musiałbym poważnie przemyśleć cały swój system wierzeń. Bóg ma ważniejsze rzeczy do roboty.

P.K.G.

**

Tekst powstał przy współpracy z Extreme Hobby. Szukasz ubrania z religijnym motywem? W sklepie EH znaleźć można między innymi koszulkę „Only God Can Judge Me” czy rashguard „Ezechiel”.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

4 KOMENTARZE

  1. Nasi przeciwnicy beda lamentowac, mowic, zebysmy ucichli,ale to my zwyciezymy, Bog jest z Nami. DEUS VULT, AVE MARIA.

  2. Jest takie zdanie w piśmie Świętym ,Biblii i w Księgach ,Które uważa się za natchnione :" jak że przedziwne jest imię Twoje Panie po całej ziemi ". Jak wiecie jest też w tej księdze opowieść o tym jak ludzie zaczęli mówić innymi językami. Przez to nie mogli się dogadać z sobą  – i myślę że stało się to po to by ludzie nie wbili się w wielką pychę ! Słowo Bóg w innych językach brzmi : Allah (w krajach arabskich ) , God (np. w USA), Bóg(np. w Polsce), Jezus ponoć woła Elahi co oznacza coś w rodzaju mój Boże .Poza tym będąc człowiekiem wierzącym znam pismo Święte i piszę tam wyraźnie że : nie było innego Boga i innego nie ma i nie będzie : Bóg mówi że On Nim Jest ! Prawda wiary w Kościele nawet Rzymskokatolickim to : Jest Jeden Bóg ! więc to też nam pokazuje że Jest Jeden i to jest ta Prawda w wierze w Niego. Arabowie też uważają że Bóg jest Jeden ! Jezus tak samo mówi że Ojciec Jego Większy Jest Od Wszystkich : poza tym przypomina przykazanie największe kiedy go ktoś pyta ,której jest największe ? odpowiada tym co napisane jest w starym testamencie czyli : Słuchaj Izraelu ,nasz Pan jest Jeden – czyli wyraźne stwierdzenie że Bóg jest jeden ! Nawet jak Jezus mówi o bogach i w psalmie jest mowa też o Bogu bogów – to też wskazuje na to i wyjaśnia że Bóg jest jeden i że jest właśnie Bogiem bogów – czyli Jeden Jest Ten ,Który Stworzył ,a swe dzieci ,stworzenia łączy w siebie ,w jedność ,ale to On Jest Bogiem przez duże B ,a my którzy otrzymujemy to co Boże ,Jego Słowo ,Ducha itd to czyni nas czymś w rodzaju jedności z Nim ,ale ja nie mam śmiałości mówić o sobie Bóg przez duże B ,chodź by Bóg przeze mnie dokonał większe cuda niż do tej pory ,to i tak Bóg jest Bogiem i to On Tego Dokonuje ,a ja widzę siebie w Nim i wiem O Nim i mam świadomość o Tym że To On Jest Sprawcą wszelkiego Dobra w Sercu ,Które ma z Jego woli na ,którą istnieje ,istnieje pierwszy człowiek ,ludzi i miłość największy z drów ,który powoduje dzięki Niemu że się rodzimy itd za sprawą tych Mądrości Bożych ,jakie doprowadzają nas na ten świat, Chyba każdy kto chodzi po ziemi i ma oczy widzi że co najwyżej to może dolecieć i to też dzięki mądrości do księżyca. A gdzie tu jeszcze słońce i te gwiazdy oddalone od ziemi o lata świetlne. Więc trzeba być chorym chyba by nie widzieć swojej małości przy tym wszystkim ,a co dopiero przy Stwórcy tego.

  3. Odpowiadając na pytanie czy MMA jest miejscem na Boga itd ????? tak jest ,wszystko co stworzone jest miejscem dla Niego i tam gdzie tylko stworzenie ,życie itd to miejsce też dla Niego ! Wiesz ,myślę że Gospodarz i Stwórca ma wszędzie miejsce i wszędzie jest mile widziany ,bo bez Niego nie żyjemy ,nie mieli byśmy życia i kasy ,mądrości itd A co do MMA ,warta jest uwagi i prześledzenia sytuacja walki Jakuba z Istotą Nadludzką ! Stanęli do zapasów i zmagali się ze sobą całą noc w zapasach – to była walka ,walczyli i Ten o Którym się mówi że to Pan ,wywichnął Jakubowi biodro ,ale on nie puścił mimo tego ,bo walczył o błogosławieństwo. Dzięki też swej wytrwałości i temu że upomniał się tak mocno o to ,Bóg poznał że trwa on w przymierzy z Nim i pobłogosławił mu dając mu imię Izrael. Nie wiem czy to było pierwsze MMA ,ale coś w tym jest – bo walczyli ,chyba była dźwignia lub coś w tym stylu i wszyscy przeżyli .

  4. bardzo bym chciał by MMA był MMA ,a nie pokazem cwaniactwa , hulanki i robienie sobie co się żywnie komu podoba . Ja nie jestem przeciwnikiem ludzi i powiem wam że i Khabiba da się lubieć i Conora też – tak samo Jona Jonsa i Daniela Cormiela też . Kiedy ktoś popatrzy na ich starania i trudy jakie przechodzą i to co się dzieje ,bo zło robi wszystko by ktoś z kimś się nienawidził itd ,ale można zobaczyć i patrzyć na pozytywne cechy tych ludzi. Jon ma rodzinę ,spoko walczy , nie poddaje się mimo tego negatywnego czegoś co się dzieje w świecie i co chce go zgubić ,ale walczy i nie poddaje się. Daniel też ma rodzinę ,też się stara i mimo wszystko też powstaje i walczy dalej. Khabib wiadomo też rodzina itd i w walce jest też jak do tej pory bez porażki. Conor też od jakiegoś czasu ma dzieciątko : ) i nie jest lepeciem ,bo obił nie jednego. Ale trzeba moim zdaniem słuchać Boga ,bo On daje receptę na to by być dobrym i do tego odnosić też sukcesy . Pycha i łamanie Jego praw zawodzą ludzi ,natomiast on daje wskazówki jakimi warto być. ! Dobrze jest znaleźć coś pozytywnego ,coś dobrego – miłość ,rodzina i dobro – gdyby nie to ,było by tragicznie – dobrze że ci ludzi maja rodziny i dzieci i tam można znaleźć odpowiedź jakim być by osiągać sukcesy.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.