Andre Fili

Walczący od aż dziesięciu lat w najlepszej federacji MMA na świecie Andre „Touchy” Fili potraktował sobotni występ na gali UFC 296 jako swój debiut. Zwycięstwo przez spektakularny nokaut w pierwszej rundzie było wynikiem jego nowego nastawienia.

Andre Fili rozpoczął swoją karierę w UFC jako 23-latek w 2013 roku. Od tego czasu zawalczył 21 razy w dywizji piórkowej – notując 11 zwycięstw, 9 porażek i 1 walkę bez rozstrzygnięcia. Trzeba jednak przyznać, że nigdy nie był częścią nudnego, bezbarwnego starcia, wręcz przeciwnie.

W sobotę na gali UFC 296 33-letni obecnie „Touchy” Fili zasłynął pięknym nokautem w pierwszej rundzie na swoim oponencie, Lucasie Almeidzie:

Na konferencji prasowej po fantastycznym zwycięstwie, Fili mówił o swojej odnowionej miłości do sportów walki, wynikającej ze zmiany podejścia na takie, które przyciągnęło go do za młodu na treningi:

Nie wyolbrzymiam, nie czułem się tak dobrze w klatce odkąd miałem 19 lat i walczyłem w północnej Kalifornii. Najlepiej się czuję, kiedy tańczę, mam radochę, wszystkie ciosy rywala lecą w zwolnionym tempie, wszystkie moje ciosy trafiają. Kiedy jestem w tym stanie, sam sobie przypominam: „Kurde, potrafię walczyć”.

Od początku przygotowań mówiłem, że traktuję tę walkę jak mój debiut w UFC – i tak też się czułem. Wszystko było idealne. Walczyłem na początku gali. Tak jakbym faktycznie debiutował. Byłem spokojny, skupiony, obecny i dobrze się bawiłem. Tak się czułem, gdy miałem 19 lat i walczyłem za 500 dolarów w indiańskim rezerwacie. Tak się czułem walcząc w jakichś salkach z przyciemnionymi szybami. Tak się czułem walcząc za budynkiem liceum mając 15 lat. Kocham walczyć. Jestem urodzonym fighterem i dzisiaj do tego powróciłem.

Choć kariera Andre Filiego zawsze szła w kratkę – zwycięstwo za porażkę – nowe, energiczne podejście jak za młodu w połączeniu z niespotykanie wielkim jak na zawodnika w tym wieku doświadczeniem w UFC może wynieść go w stronę czołowej 15 w rankingu dywizji piórkowej. „Touchy” ma już w głowie termin powrotu do oktagonu:

Chciałbym zawalczyć na marcowej karcie [UFC 299]. „Chito” [Marlon Vera] walczy wtedy z [Seanem] O’Malleyem, a ja blisko kumpluję się z „Chito” i fajnie byłoby pojawić się na tej samej gali. Nie myślę jeszcze o rywalu, bo właśnie wyszedłem z walki w klatce, więc trochę mi się rozmywa, ale wiem, że w przyszłości wszystko będzie wyglądać tak, jak dzisiaj. Będę bardziej wdzięczny, będę obecny, cieszący się chwilą i nic nie wezmę za pewnik. Za nic nie zmieniłbym tego życia.

Andre Fili wraz z sobotnim zwycięstwem podniósł swój rekord do 23-10 (1 NC). W swojej karierze zwyciężał z Charlesem Jourdainem, Sheymonem Moraesem, czy chociażby Artemem Lobovem na karcie UFC w Gdańsku, 21 października 2017 roku w Ergo Arenie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.