Anderson Silva, były mistrz UFC, jest uważany za jednego z najlepszych fighterów, którzy weszli do oktagonu. Sam Brazylijczyk nie przepada jednak za dyskutowaniem na temat tego, kto jest najlepszym zawodnikiem wszech czasów. W rozmowie dla serwisu AG Sport powiedział:

W pewnym momencie swojej kariery możesz być na szczycie, ale ta chwila mini i na twoje miejsce wejdzie ktoś inny. Moim zdaniem dyskusja na temat bycia najlepszym zawodnikiem w historii jest bez sensu. Od czasu do czasu pojawia się ktoś nowy, nowy talent, ale nie ma kogoś takiego, kogo można by określić mianem najlepszego.

Anderson Silva wymienił jednak kilka nazwisk w związku z byciem najlepszym w swoim czasie.

Ta dyskusja jest bez sensu, są tylko chwile, w których dane postacie były lepsze od innych. Jest więc: Georges St-Pierre, Royce Gracie, Jon Jones, Khabib Nurmagomedov i ini zawodnicy. Jest Matt Serra, Pedro Rizzo, Vitor Belfort, BJ Penn. W swoim czasie było wielu bardzo dobrych zawodników, ale nie ma tego jednego, najlepszego.

Anderson Silva w swojej najbliższej walce zmierzy się z Uriah Hallem i ma to być jego ostatnie starcie w karierze.

45-letni Silva (34-10, 1 NC MMA) nie ma ostatnio najlepszej passy w oktagonie. Od czasu pamiętnej porażki z Chrisem Weidmanem w 2013 roku wygrał zaledwie jedno starcie przy sześciu porażkach i jednej walce, której wynik zmieniono na nieodbytą z powodu wpadki dopingowej. Silva jedyne zwycięstwo w ostatnim czasie zaliczył w 2017 roku kiedy na gali UFC 208 pokonał przez decyzję Dereka Brunsona. W ostatniej walce, w maju 2019 roku na UFC 237, przegrał z Jaredem Cannonierem.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.