Anderson Silva, który przegrał swoją ostatnią walkę z Uriahem Hallem na gali UFC Vegas 12, tuż po niej powiedział, że było to jego ostatnie starcie dla rodziny UFC. Mimo, że Brazylijczyk kończy karierę z przegranymi na koncie, jego historia w świecie MMA stawia go wśród najważniejszych postaci tego sportu. Takiego zdanie jest Antonio Nogueira, który w rozmowie dla serwisu AG Fight powiedział:
Patrząc przez pryzmat sportowego dziedzictwa myślę, że on jest jak Pele. Uważam, że możemy porównywać osiągnięcia sportowe Pelego w piłce nożnej do osiągnięć Andersona w naszym sporcie. Anderson jest dla MMA tym, kim był Jordan dla koszykówki, a Guga dla tenisa.
Nogueira dodał też, że Anderson miał ogromny wpływ na rozwój MMA.
To co zrobił Anderson miało znaczenie dla MMA i to nie tylko w naszym kraju, ale też na całym świecie. Cała historia jego walk, nokautów i jego życia sprawiła, że MMA w latach jego świetności stało się bardzo widoczne w Brazylii. Jego wyjątkowe celebracje zwycięstw, jego taniec i cała historia, to wszystko sprawiło, że on stał się ikoną sportu.
Anderson Silva w swoim pożegnaniu z UFC przegrał w czwartej rundzie przez nokaut z rąk Uriah Halla. Dla 45-letniego Brazylijczyka była to 7 przegrana w ostatnich 9 walkach. Od czasu bolesnej porażki z Chrisem Weidmanem w 2013 roku, były dominator dywizji jedyne zwycięstwo zaliczył w 2017 roku pokonując przez decyzję Dereka Brunsona.
Mimo słabszych wyników w ostatnim okresie kariery, Silva uważany jest za jednego z najlepszych fighterów, którzy weszli kiedykolwiek do oktagonu. Od czasu debiutu w UFC w 2006 roku, przez sześć lat pozostawał niepokonany i wygrał w tym czasie szesnaście pojedynków co dziś jest rekordem największej organizacji MMA na świecie.