Adam Wieczorek (9-1) odniósł dziewiąte zwycięstwo w karierze, udanie debiutując w organizacji UFC. “Siwy” decyzją sędziów pokonał Anthony’ego Hamiltona (15-9).
Wieczorek zaczął spokojnie, zostawiając Hamiltona na środku klatki i krążąc w okół niego. Szybko wykorzystał to Amerykanin, który ruszył w stronę rywala i sprowadził do parteru. Z góry Hamilton zaczął pracę nad przejściem do pozycji bocznej, jednak “Siwy” przez cały pozostawał aktywny z dołu, starając się uciec spod rywala. Wieczorek praktycznie do samego końca rundy nie był jednak w stanie niczego wykombinować. Na 45 sekund starcie wróciło do stójki, jednak Polak po raz kolejny został złapany przy siatce, gdzie był kontrolowany.
Na początku drugiej rundy role się odwróciły – to Wieczorek zaczął spychać rywala pod siatkę, w pewnym momencie atakując wysokim kopnięciem, które zachwiało Amerykaninem. Z góry Polak przez minutę uciekał z uchwytu przeciwnika i dopiero w połowie odsłony spróbował kilku łokci, po których akcja wróciła do góry. Nie wydarzło się tam jednak nic ciekawego, jedynie Hamilton był bliski kolejnego sprowadzenia w tej walce.
Aggressive from the start!
First impressions of Wieczorek so far? #UFCSydney pic.twitter.com/NRJZyEuAeY
— UFC (@ufc) November 18, 2017
Wieczorek zaczął od prostych, które doszły do szczęki rywala – ten jednak szybko ruszył na Polaka, spychając go pod siatkę i przez około minutę w klinczu męcząc w tej pozycji. Po zerwaniu Wieczorek ładnie pracował prostymi, jednak po raz kolejny dał się złapać i zepchać pod siatkę. Na minutę przed końcem Hamilton zaczął pracować nad sprowadzeniem, aby sędziowie przyznali rundę własnie jemu, jednak Wieczorek nie dał się obalić i próbował swoich ostatnich szans w stójce. Po raz kolejny akcja przeniosła się jednak pod siatkę.
Octagon debut ✅
First UFC victory ✅#UFCSydney pic.twitter.com/XU7AeMViCO— UFC (@ufc) November 19, 2017
"Adam kurwa wygrałeś!!!!" narożnik rozpierdolił reakcjąGratulacje Siwa głowo. Bądź nam chociaż polskim Struve.
Jak przegra źle, wygra źle. Nie dogodzisz.
Mina Wieczorka po ogłoszeniu werdyktu, bezcenna :)Reakcja narożnika nawet jeszcze bardziej – chyba sami nie wierzyli, że ich zawodnik wygrał.