Jimi Manuwa, który po swoim ostatnim zwycięstwie liczył na walkę o pas UFC, dziś już wie, że w kolejnym mistrzowskim boju zawalczą z sobą Jon Jones i Danie Cormier. W rozmowie z serwisem Champions.co, Manuwa powiedział, że w sumie on sam nie ma z kim teraz walczyć.

Trzeba iść do przodu, ale w zasadzie jest tylko Gus, Teixeira, Jones i DC, a na dodatek oni walczą między sobą. Musimy więc zobaczyć jak wszystko się ułoży. Poprosiłem o walkę z „Shogunem”, ale on leczy teraz kontuzję i jest wykluczony do września. W praktyce nie ma nikogo z kim mógłbym walczyć. Musimy więc nad tym pomyśleć.

Manuwa dodał, że myśli o tym, aby spróbować swoich sił w innych kategoriach wagowych.

Nie mam ochoty siedzieć i czekać. Jestem w szczycie swoich umiejętności, mam na koncie dwa świetne zwycięstwa w ostatnich walkach. Nie chcę więc czekać. Myślę o pójściu wagę wyżej lub wagę niżej. Aktualnie ważę 104 kg, więc mogę iść i tu i tu. Jestem otwarty na wszelkie możliwości. Ciężko pracuję, by być gotowym.

 

3 KOMENTARZE

  1. W ciężkiej jest taka patologia , że może tam spróbuje. Nie sądzę aby namieszał ale świeża krew się zawsze przyda.

  2. Jimbo od razu wbiłby do TOP 5 ciężkiej, więc brzmi to nieźle, natomiast zejście do średniej by go zniszczyło doszczętnie. Największe dziki nie ważą tam na co dzień 100 kg, a przy tym są przyzwyczajeni do schodzenia do 84. Manuwa ostatni raz 84 ważył pewnie gdzieś pod koniec gimnazjum.

  3. Nie pierdol Jimi jak jesteś taki kozak to wyskocz to Cirkunova to ci urwie łeb

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.