(Fot. Piotr Pędziszewski / MMARocks.pl) Niepokonany Islandczyk Gunnar Nelson (MMA 13-0-1) dodał do swojego rekordu już czwarte zwycięstwo w Octagonie, dzięki odklepaniu Zaka Cummingsa (MMA 17-4) w jednej z głównych walk gali UFC Fight Night w Dublinie. Wcześniej w starciu czołowych muszych na świecie Ian McCall (MMA 13-4-1) jednogłośnie wypunktował Brada Picketta (MMA 24-9).
Nelson w swoim stylu bardzo spokojnie rozpoczął pojedynek, starając się punktować Amerykanina ciosami z dystansu i kopnięciami, jednak niewiele z jego uderzeń dochodziło celu. Podobny przebieg miał walka po pierwszej przerwie i gdy wydawało się, że tę odsłonę 25-latek z Reykjaviku również prześpi, w ostatniej minucie ściągnął rywala na matę próbą gilotyną, błyskotliwie przeszedł za plecy i tam po krótkiej pracy zakończył walkę duszeniem.
Pojedynek na szczycie kategorii 125 funtów nie przyniósł oczekiwanych emocji. Pickett wyraźnie nie radził sobie z szybszym i lepiej poruszającym się McCallem, wypuszczając sporo ciosów w powietrze. Amerykanin zaznaczył swoją przewagą w rundach drugiej i trzeciej, kiedy to zdobył obalenia, kontrolował i uderzał rywala. Po końcowej syrenie nie było wątpliwości, że sędziowie wskażą jego jako zwycięzcę.
Gunnar mistrz!
Genialnie zmienił sytuację Gunnar, pokłony! Oby tak dalej bez porażki 😉
Przejście ze swojego nie do końca udanego kopnięcia do suba rewelacyjne, ale Nelson dzisiaj niestety nie zachwycił i miał problemy z wyczuciem w stójce Zaka, a specjalnie też o parter nie walczył. Ciut rozczarowany jestem, ale z drugiej strony Cummings to bardzo dobry zawodnik.
Uncle Creepy dziś był nieuchwytny dla Picketta, świetna praca nóg.
Fizyczność Cummingsa najbardziej chyba przeszkadzała Gunnarowi. Podobno zbija bardzo dużo?
DUBEL
https://www.facebook.com/NieSpieBoOgladamUfc Ulubieni: Overeem, Sonnen, Anderson Silva, Gustafsson, Pena, Cerrone, McGregor
To prawda, że Nelson na początku nie zachwycał, ale gdy walka trafiła do jego domeny to była po prostu poezja jak płynniutko wykonywał ruchy kończącej sekwencji.
Gunniego trzeba przywitać z czołówką. Idealną opcją jest zwycięzca walki Maia vs Pyle. Nie wiem, co się dzieje z Koscheckiem, ale on też byłby ciekawą – i sportowo i medialnie – możliwością na kolejnego rywala dla Islandczyka.
@Halny
Zak walczył między innymi w LHW, a Gunnar zbija jedynie kilogram.
Jesli Nelson chce na poważnie zawojować w UFC to zejście do lekkiej bedzie według mnie lepszym rozwiązaniem niż siłowanie się z większymi i silniejszymi rywalami. Jak wczoraj mozna było zauważyć, przegrywał klincz z Cummingsem, zresztą wyglądał jak fighter w kategorii niższej. Akcja w parterze i rozpracowanie Zaka mistrzostwo! W tej płaszczyźnie Islandczyk jest jednym z najlepszych w dywizji
*** [email protected] *** Spis dostępnych walk *** Twitter @Voranek_MMA ***
Z tego klinczu i tak nic nie wychodziło, zresztą Zak go w cale tam nie miażdzył… Po co miałby schodzić niżej? Gunnar jest naturalnym dzikiem w tej wadze i to jest jego duża zaleta. Chyba nikt go jeszcze nigdy nie sprowadził, a w zawodach grapplingowych kulał się jak równy z równym z bykami o 20-30 kilo cięższymi.
Bardzo bym chciał zobaczyć Nelsona z kimś z TOP10. Może Ellenberger?
Dana White cos wspominal o pojedynku jego z Rorym. Mowil,ze nie wie czy Gunnar jest juz gotowy,ale bedzie rozmawial z obiema stronami.
Myślę, że nie rzucą Roremu, który jest walkę – dwie od TSa kogoś, kto nie jest póki co w top 10.
Rowniez tak mysle.
Rowniez tak mysle.
Chciałbym zobaczyć Nelsona z Maią, Saffedine lub Gastellumem. Każde starcie w top10 ma dla niego sens oprócz Rorego.