wesoly_rory_macdonald_prawi
(fot. Dave Mandel/Sherdog.com)

Po 19 miesiącach od czasu porażki z Robbiem Lawlerem, Rory MacDonald w końcu dostanie upragniony rewanż. 25-latek swą klęskę z obecnym mistrzem tłumaczy tym, że  nie był wtedy w zbyt dobrej kondycji zarówno mentalnej jak i fizycznej. W rozmowie z MMAJunkie Rory przekonuje, że do tej walki wyszedł z przewlekłą kontuzją i nie miał w sobie ognia, potrzebnego by pokonać rywala takiego kalibru jak Lawler.

Moje ciało nie czuło się najlepiej. Po prostu straciłem motywację. Nie mogłem trenować aż tak ciężko jak to zazwyczaj robiłem, a kontuzja nie pozwalała mi się skupić. Nie wsiąkłem w to wszystko. Myślę, że po prostu mojego głodu nie było na swoim miejscu. Nie byłem zainteresowany wtedy walką (…) Przed tym bojem moje nastawienie było na zasadzie „chciałbym by to się już skończyło”, nie byłem naprawdę zainteresowany walką. Chciałem się tylko zrelaksować i żeby to się skończyło.

MacDonald powiedział, że dotkliwość kontuzji kostki, narodziła pytania dotyczące tego czy w ogóle powinien walczyć. Kontuzje już wcześniej zmuszały Rory’ego do odmawiania walk i dlatego tym razem nie chciał odpuścić.

Miałem ludzi mówiących mi, że nie powinienem walczyć, jednak i tak to zrobiłem. Powiedziałem, że zrobię to. Nie sądzę że wtedy walka była podpisana, ale powiedziałem, że zawalczę. Kontuzjowałem się z dwa lub trzy razy z rzędu po walkach i miałem już tego dosyć. Przyszła do mnie konkluzja, że nie możesz być perfekcyjny w każdej walce.

Do walki z Robbiem doszło. Po dosyć wyrównanym boju, przełomowa okazała się trzecia runda, podczas której Lawler trafił Rory’ego i zamroczył go lekko. Mimo tego incydentu, jeden sędzia dał decyzję na konto MacDonalda. Kanadyjczyk oczekuje, że rewanż teraz będzie zupełnie inaczej wyglądał. Kontuzje oraz nastawienie mentalne, nie są już problemem.

Moje umiejętności przeszły długą drogę. Moje skupienie się zmieniło od tamtej walki, jestem nieco bardziej zdeterminowany by wejść tam i rzeczywiście walczyć. Nie sądzę bym wtedy był skupiony na walce. Byłem lekko roztargniony, nieco mniej zmotywowany by uprawiać sztuki walki w tamtym momencie mojego życia. To była bliska walka. Techniczna. Mojego serca nie było wtedy i mnie wtedy nie było. Tak przynajmniej czuję. Mam teraz o wiele więcej technik. Mam teraz o wiele więcej umiejętności do pokazania niż kiedy walczyłem wtedy. Będę lepiej przygotowany mentalnie oraz fizycznie. To samo wyjdzie.

Od czasu porażki z Lawlerem, Rory wygrał trzy walki z rzędu. Kolejno odprawił: Demiana Maię, Tyrona Woodleya oraz Tareca Saffiedine’a.

Różnica polega na tym, że tym razem chcę walczyć; nie mogę się doczekać by być tam, mieć krew na twarzy i być w ogniu walki.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

22 KOMENTARZE

  1. Kurde ogólnie mam dylemat. Chciałem postawić stówke na Lawlera i Gunnara bo fajne kursiwa, a mam wrażenie że Rory ten rewanż wygra. Damn it!!

  2. Cloud

    Ile my mamy tych Notoriousów na forum??

    Ważne, że Arlovski jest tylko jeden!

    Co do walki to brak zdecydowanego faworyta jak dla mnie ale myślę, że dla późniejszego widowiska lepiej będzie jak wygra młody Rory. Walka o obronę z Bigg Riggiem będzie ich pierwszą! #JebaćRewanże

  3. Rory zrobił zdecydowany postęp w klatce, Jestem w stanie postawić pieniądze na niego 🙂

  4. WAR RORY! nawet nie wiem jaki nickname już masz, bo tyle ich było! ale wierzę, że rozjebie Lawlera, mam taką nadzieję.

  5. skunx

    Rorystyle :dance:

    Zapomniałeś napisać : "Dobre zestawienie."

    Styl Robbiego jest 100x bardziej ciekawy do oglądania, ale Rory na pewno poszedł do przodu od ich ostatniej walki.
    Jak będzie dużo używał lołkingów, to wygra…:awesome:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.