KSW11W_0158
foto KSW

Jeden z naszych najlepszych zawodników MMA Mamed Khalidov (MMA 19-3-1) długo czekał na swoją szansę na wielkiej scenie MMA. Złamana ręka w pojedynku z Gudią, upadek ProElite i niedoszłe starcie z Rogerio Nogueirą na Affliction 3 sprawiły, że Czeczen mieszkający w Olsztynie przez ostatnie 12 miesięcy walczył tylko raz. Efektowna 70-sekundowa wygrana nad byłym zawodnikiem Pride Danielem Acacio w maju na KSW 11 nie tylko przykuła uwagę fanów MMA na całym świecie, ale też pozwoliła jego menadżerom z KSW nawiązać kontakty, które dzisiaj oficjalnie zaowocowały podpisaniem umowy z Sengoku i pojedynkiem z Jorge Santiago (MMA 21-7, 5 w rankingu MMARocks).

MMARocks miało przyjemność krótko porozmawiać z Mamedem kilka godzin temu, w czasie gdy zawodnik Arrachion MMA Olsztyn właśnie jechał na trening. Zapraszamy poniżej

Jak informuje KSW na swojej oficjalnej stronie dzisiaj o 4 rano przyszło oficjalne potwierdzenie twojego pojedynku z Jorge Santiago. 7 listopada na Sengoku 11 zadebiutujesz w Japonii, powiedz co teraz czujesz.

Przede wszystkim się bardzo cieszę. Poprzednią walkę za granicą miałem w Stanach, teraz mam możliwość wystąpienia w Japonii. Miała to być walka o pas, pojawiły się jakieś problemy, ale prawdopodobnie będzie to walka wieczoru, więc bardzo się cieszę.

Twoim przeciwnikiem jest Jorge Santiago, w naszym rankingu piąty zawodnik wagi średniej na świecie. Znane nazwisko na świecie i mocny przeciwnik. Czy już miałeś okazje obejrzeć jego walki, co o nim sądzisz?

Tak oglądałem jego walki. Co mogę powiedzieć? Na tym poziomie nie ma słabych przeciwników, jest dobry w stójce, dobry w parterze. Ogólnie mocny zawodnik i cieszę się przyjdzie mi się z nim zmierzyć. To jest MMA, może jemu się uda, może mnie.

Trenujesz na co dzień pod okiem Szymona Bońkowskiego i Pawła Derlacza w Arrachion MMA Olsztyn. Czy przed tą walką planujesz jakieś zmiany, czy będziesz się przygotował tak jak do poprzednich pojedynków.

Nie planuję żadnych zmian. Będę trenował z moim kolegami i sparing partnerami z klubu pod nadzorem Szymona i Pawła. Postaram się przygotować jak najlepiej.

Po raz pierwszy od kilku lat wystąpisz w wadze średniej (w Sengoku do 83 kg). Powiedz czy to nie będzie problem, ile w tej chwili ważysz?

Będę powoli zrzucał wagę. Od ponad tygodnia wiem o możliwości tego pojedynku, chociaż jeszcze nie był potwierdzony, ale zacząłem już pracować nad swoją wagą. Kiedy przyjechałem do domu z Czeczenii ważyłem 89-90 kg. W tej chwili po tygodniu odpowiedniej diety i po porannym biegu i treningu to już tylko 86 kg. W przeciągu dwóch tygodniu powinienem już być bardzo blisko limitu.

Czyli rozumiem, że nie będzie ścinał wagi tuż przed ważeniem jak to robią amerykańscy zawodnicy.

Szczerze mówiąc nie wiem czy to jest dobra metoda, nie jestem ekspertem. Teraz ma za mało czasu, żeby to sprawdzić. W przyszłości chciałbym tego spróbować. Na razie waga spada więc nie ma problemu. W Japonii pewnie będę ważył kilogram dwa ponad i wtedy pójdę do sauny to wypocić.

Trochę zmieniając temat. W piątek twój rodak i kolega z klubu Aslambek Saidov walczy z Brnie z Attilą Veghiem. Wybierasz się go sekundować w narożniku, jak myślisz jak sobie poradzi?

Chciałem jechać, ale w tej sytuacji nie mogę, muszę trenować. Jestem po miesiącu Ramadanu, więc teraz każdy dzień się liczy. Oczywiście to nie tak, że całkowicie nic nie robiłem. W tym czasie przecież nie imprezujemy, nie pijemy alkoholu, więc nie straciłem formy. Cały rok bardzo ciężko pracowałem, więc taki odpoczynek mi nie zaszkodził, teraz muszę tylko dobrze wykorzystać ten czas do pojedynku.

Z Aslanem pojadą moi trenerzy. Vegha oczywiście widziałem w pojedynku z Jurasem. Jest fizycznie większy, ale uwierz mi Aslan jest bardzo silny i ma technikę. Myślę, że sobie poradzi.

Czy chciałbyś coś przekazać swoim fanom, którzy u nas na stronie i nie tylko mocno cię dopingują

Chciałbym wszystkich pozdrowić i bardzo poprosić o wasz doping i wsparcie. Życzcie mi powodzenia i zwycięstwa. Mam nadzieję, że nie zawiodę i wygram tę walkę w Japonii.

Czy chciałbyś na koniec jeszcze komuś podziękować.

Przede wszystkim dziękuję Bogu, za to, że mam wspaniałych trenerów, przyjaciół, którzy mi pomagają. Chciałem też podziękować moim sponsorom: All Stars, Stoprocent i sklepowi MMAniak.pl.

My chcielibyśmy ci podziękować za wywiad i życzymy efektownego i zwycięskiego pojedynku.

32 KOMENTARZE

  1. Mamed dodasz gazu wrzucisz dwójkę… a potem trójke a czwórki już nie będziesz musiał bo Santiago zaśnie 🙂 POWODZENIA !

  2. Venom dobra robota!
    Drifter jak ma trenowac jak caly dzien sie nic ni je i nie pije….

  3. mes que un club:
    Tak też właśnie pomyślałem najpierw, ale potem znowu, że przecież po zmroku mógł robić zapasy kalorii i płynów na dzień. W krajach muzułmańskich, w czasie Ramadanu, ludzie stosują praktykę „nadrabiania” postu za dnia nocą.

  4. W końcu!!!!!!!!!!!!!!! Dasz rade na 100%,gotowy na taką walkę jesteś od dawna!!!!Powodzenia!!!

  5. Drifter: podczas Ramadanu muzułmanie nie mogą jeść i pić!!! od wschodu do zachodu słońca. Trochę to utrudnia trenowanie:)

  6. Powodzenia dla Mameda!

    Moj znajomy zmienił se zmianę żeby w dzień spać a w nocy normalnie funkcjonować 🙂 . Znam tez Muzułmanów którzy zliberalizowali swoje poglądy na religie i nie przestrzegają tak rygorystycznie wszystkich tradycji.

  7. jesli sie nie myle to moga pic wode. Ja rowniez znam muzulmanow ktorzy normalnie imprezuja w tym czasie.

  8. Maryo, mylisz się. Nic to nic. Zresztą Terek już napisał co i jak więc to chyba zamyka dyskusje jak wygląda Ramadan.

  9. drifter,
    jak cały dzień nic nie jesz to po zmroku tak sie obżerasz ze nie chce ci się nawet wychodzić z domu, wiec większość sportowców muzułmanów podczas ramadanu nie trenuje.

    Maryo pić też nie można

  10. Powtarzam dla nie kumatych i zacofanych podczas RAMADANU nie można ani pić ani jeść!!!!!!!!!
    I spróbujcie sobie po takiej przerwie bez jedzenia najeść się i pójść na trening.

  11. X7 – chyba cos ci sie pomieszalo. W czasie Ramadanu nie moga jesc i pic w czasie dnia, ale pija i spozywaja posilek przed i po zachodzie slonca.

  12. To ci wywołałem dyskusję … 🙂 religio- i kulturoznawczą ! Okazuje się, że MMA może nawet podnosić poziom kultury ogólnej w społeczeństwie … 🙂
    A co do samej sprawy, to wydaje się prosta. Wieczorem i nad ranem je, potem 3-5 godzin trawi i może iść coś poćwiczyć, przynajmniej się pokulać na macie lub pomachać hantlami. Jeżeli jeszcze do tego może pić wodę – co do czego jednak nie mamy wiedzy i pewności – to już w ogóle nie ma problemu.

  13. Drifter, Ty czytasz co Ci się pisze? Kilka osób to napisało.

    NIE MOŻNA PIĆ WODY OD WSCHODU DO ZACHODU SŁOŃCA!

  14. spokojnie wielu sportowców muzułmanów – uprawia sport mimo ramadanu. H.Olajuwon grał sporo trenował w czasie Ramadanu- dawał radę.
    Mamed mógł pościć bo nie miał walki zaplanowanej, gdyby miał walkę wcześniej pewnie musiałby troszkę – odpuścić z tradycją.
    W każdym razie Mamed daj radę! Pojedziesz gościa, tylko proszę bez wysokich kopnięć na początku:) bo gość się będzie czaić na nie:) Jak go uszkodzisz troszkę to można się pobawić, żeby Japończycy byli zadowoleni. Ogólnie zapowiada się dobra walka bo obaj są wszechstronni- zadecyduje pewnie cardio. Martwie się troszke o ten element u Mameda- to jest jedyny mankament w jego grze, a to że miał Ramadan oraz że musi zrzucić kilka kilo, może się odbić na jego kondycji. Mam nadzieje że wszystko będzie ok i Mamed nie przegra przez ten element jak na początku swojej kariery na Litwie (na KSW w walce z Taberą też było ciężko w dogrywce) gdzie brakowało mu sił.

  15. OoO:
    Czytam i widzę brak konsensusu !
    Swoją drogą, jestem ciekawy czy np. El Guerrouj czy Aouita też nie biegali w czasie Ramadanu, a nie ma treningu biegowego bez uzupełniania płynów. A może biegali w nocy ? 🙂

  16. Tylko, że w walce z Taberą Mamed był 3 razy w narożniku w walkach poprzedzających (Zarubek, Aslan i Dowda) i każdy kto był na zawodach wie jak zwykłe oglądanie wypala adrenaline, więc nie ma co za bardzo tego porównywać. Tu będzie napeno wystarczająco skoncentrowany co pokazał z Guida boksując i wygrywając ze złamanym kciukiem.

  17. Drifter „OoO:
    Czytam i widzę brak konsensusu !”

    Mamed nie miał walki od maja. Mógł sobie pozwolić na dłuższy okres roztrenowania.

    „Jestem po miesiącu Ramadanu, więc teraz każdy dzień się liczy. Oczywiście to nie tak, że całkowicie nic nie robiłem. W tym czasie przecież nie imprezujemy, nie pijemy alkoholu, więc nie straciłem formy.”

    Widzisz tu coś, że nie trenował? Pewnie coś robił, ale że jest muzułmaninem, który jak widać trzyma się zasad (ciekawe ilu katolików pości w Wielki Post) więc mógł prowadzić tylko lekkie treningi.

    Nie wiemy czy pił w w czasie dnia, nie wiem czy jadł jakieś małe posiłki. Grunt, że pościł. Jak się pości, to nie da się trenować na pełnych obrotach.

    Zadam nieeleganckie pytanie, ale czy Ty trenowałeś jakiś sport albo trenujesz? Myślisz, że można się najeść „na cały” dzień i tyrać na treningach? Kilka dni organizm powinien wytrzymać, ale po miesiącu czegoś takiego jesteś kompletnie „zajechany”.

  18. OoO:
    Twoje pytanie jest w porządku. Odpowiadam.
    Trenuję i trenowałem. Zdarzało mi się ćwiczyć i przejedzonym i głodnym. Jest ciężko i nieprzyjemnie. Bardzo łatwo doprowadzić organizm do szkodliwych reakcji lub wyczerpania.
    Przeczytaj mój poprzedni post. Też piszę tam o lekkich ćwiczeniach. Po prostu, zastanawiałem się, czy nie ćwiczył w ogóle. O to zapytałem w pierwszym poście.

  19. Drifter:

    „Przeczytaj mój poprzedni post. Też piszę tam o lekkich ćwiczeniach. Po prostu, zastanawiałem się, czy nie ćwiczył w ogóle. O to zapytałem w pierwszym poście.”

    Z wypowiedzi Mameda wynika, że „coś robił”. Co to było? Sam jestem ciekaw.

    Pozdrawiam.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.