Już w najbliższą niedzielę gala UFC on FOX 23 na której ujrzymy powrót Jana Błachowicza i walkę wieczoru między Rafaelem dos Anjosem a Robbiem Lawlerem. Zapraszamy do przeczytania analiz na to wydarzenie. Na dane zestawienia można grać na stronie legalnego bukmachera LV BET.

Robbie Lawler – Rafael dos Anjos

W tym arcyciekawie zapowiadającym się pojedynku bukmacherzy nie potrafią wskazać wyraźnego faworyta. Wcale im się nie dziwię.

Naprzeciw siebie bowiem stanie dwóch czołowych zawodników kategorii półśredniej, którzy – mimo że nie są już mistrzami – mają niezbędne umiejętności by pokonać każdego w swojej dywizji. „Ruthless” powraca po zwycięstwie z Donaldem Cerrone, a jego najbliższy rywal po przekonujących wygranych z Tarecem Saffiedine’em i Neilem Magnym – co tylko pokazuje, jakiej klasy obaj są zawodnikami.

Lawler to przede wszystkim stójkowicz, który bardzo rzadko odwołuje się do zapasów. A jak już próbuje, to z różnym skutkiem. Ostatnie udane obalenie zanotował w boju z Mattem Brownem w lipcu 2014 roku. Dlatego też nie spodziewam się, że (nawet gdy spróbuje – w co wątpię) uda mu się sprowadzać walkę do parteru. W pozycjach dominujących tamże znajdzie się najpewniej dopiero, gdy trafi którymś z mocnych ciosów i pójdzie po „dobitkę”.

Styl walki Robbiego nie zmienił się znacząco w ostatnich latach. Ten zawodnik na pewno nie przetransformuje się w grapplera. „Ruthless” swego czasu do piekielnie silnych uderzeń z pięści dołożył kopnięcia i właściwie to tyle. Tylko i aż. Lawler jest bardzo groźnym uderzaczem, który wkłada niemal całą moc w wyprowadzane ciosy. Co ciekawe, z każdą kolejną rundą, każdą kolejną kroplą krwi, rozkręca się coraz bardziej. Takich zrywów, jakie pokazywał w piątych rundach walk mistrzowskich, nie uświadczymy nigdzie indziej.

Tym razem walka odbędzie się na dystansie trzech rund, więc Robbie będzie musiał nieco podkręcić obroty już szybciej. Ale starcie z „Kowbojem” pokazało, że Amerykanin wie, co zrobić, by przekonać do siebie sędziów punktowych.

Lawler znany jest z wyniszczających wojen w oktagonie i będzie chciał narzucić swój styl dos Anjosowi. Brazylijczyk być może zacznie grać w grę rywala, co może się dla niego skończyć fatalnie – jak w boju z Eddiem Alvarezem. Bezpardonową wymianę ciosów przypłacił wtedy porażką przez nokaut, dlatego najpewniej będzie teraz bardziej powściągliwy – co też pokazały ostatnie potyczki. „RDA” nie stał się jednak zawodnikiem, który chowa się za podwójną gardą, tylko wciąż idzie po swoje. Świetny boks plus mocne ofensywne zapasy tworzą groźną mieszankę, której niejeden nie da rady przejść.

I tutaj powstaje najważniejsze pytanie. Czy Lawler potrafi na tyle skutecznie bronić obaleń, by utrzymać walkę w stójce, gdzie czuje się najlepiej? Jeśli tak, to jak najbardziej jest w stanie wypunktować rywala, a nawet go znokautować. Ale i to nie będzie łatwe biorąc pod uwagę bardzo solidne umiejętności stójkowe dos Anjosa. Brazylijczyk niekoniecznie musi za wszelką cenę szukać parteru, bo ma narzędzia do walki w stójce z Lawlerem jak równy z równym.

Wszystko sprowadza się do tego, że większa wszechstronność dos Anjosa karze postawić mi go w roli nieznacznego faworyta najbliższej walki – dokładnie tak, jak widzą to bukmacherzy. Dlatego sytuacja jest klarowna. LV BET właściwie wyceniło szanse obu zawodników, więc żadnego z kursów nie można ocenić jako atrakcyjny.

Jan Błachowicz vs. Jared Cannonier

Kursy na tę walkę faworyzują Jareda. Jest 1.51 do 2.4 na Janka. Czy jednak prawidłowo? Moim zdaniem nie. Kurs na Jana jest mocno zawyżony, czyli jest świetną okazją do patriotycznego i logicznego postawienia na Błachowicza.

Jared w ostatniej walce zmierzył się z Nickiem Roehrickiem, który jest zawodnikiem średnio-słabym. na jego tle Cannonier jednak nie błyszczał. Miał sporo momentów w których trafiał, ale nie potrafił skończyć ledwo żywego Roehricka. W drugiej odsłonie miał go wręcz na widelcu, a Jared zamiast mocniej zaatakować, w dalszym ciągu zachowywał się tak jak od początku starcia. Ma mocne sierpy i proste, ale z drugiej strony nie dysponuje odpowiednią dynamiką by zagrozić nimi lepiej poruszającego się przeciwnika. Z pewnością nie Cannonier nie jest z pierwszej łapanki i stanowi duże zagrożenie, ale nie jest to zawodnik, którego przesadnie trzeba się bać. Jared nie obala, a jeśli już to tylko przeciwników, którzy słaniają się na nogach. Zatem zapasy nie powinny wchodzić w grę w najbliższym pojedynku. Co za tym idzie walka toczona będzie w całości na nogach, a w stójce Jan również ma niemałe umiejętności. Polak jest też wyższy o 8 cm od swego rywala, więc raczej nie powinien się też przejmować wysokimi kopnięciami.

Przewidywany jest więc bój kickbokserski z największym nastawieniem na same ręce. A w tej płaszczyźnie Błachowicz może zagrozić Jaredowi, który gardę ma naprawdę przeciętną. Grapplerzy i zapaśnicy z którymi walczył potrafili mu wsadzić sporą ilość ciosów na twarz. Dodatkowo nie ma najlepszej obrony przed obaleniami i również tutaj Jan mógłby pokusić się o przeniesienie walki do parteru.

Kurs 2.4 jest wyśrubowany i zachęca do gry zwłaszcza, że szansa na zwycięstwo jest duża.

Chad Laprise vs. Galore Bofando

Ciekawy kurs na Galore Bofando. Bukmacherzy wystawili na niego 2.25. Warto grać na tego zawodnika?

Galore wsławił się w UFC tym, że w swoim debiucie w fenomenalnym stylu odprawił Charliego Warda. Zawodnik ten świetnie porusza się po oktagonie i jest niesamowicie dynamiczny. Nie wiemy jeszcze na co go ostatecznie stać, ale na pewno postawi wysoką poprzeczkę Chadowi.

Laprise najlepiej czuje się w stójce, jednak nie można mówić, że nie ma parteru czy zapasów. Zwłaszcza na defensywnej płaszczyźnie zapasów radzi sobie całkiem nieźle. Aubin-Mercier miał problemy ze sprowadzeniem go na matę. Laprise to inteligentnie walczący zawodnik, który potrafi przewidywać zachowania rywali – zarówno jeśli mowa o ich zapędach zapaśniczych czy parterowych, ale także w płaszczyźnie uderzanej, co nieraz pokazywał ładnie kontrując ciosami. Pomaga mu w tym wszystkim dobra praca nóg. Jest bardziej techniczny od Galore, jednak jest też rzemieślnikiem, a Galore artystą wymyślającym wszystko na nowo. Nieszablonowe techniki Bofando mogą przysporzyć sporo problemów Chadowi, który nie robi żadnych wariactw w oktagonie.

Kurs na underdoga jest naprawdę ciekawy i choć mało o nim wiemy, to warto dać mu kredyt zaufania i drobną sumę postawić na niego.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.