Bosy: Cześć Tomek, gratuluję! Bardzo dobry, kolejny występ w Niemczech i kolejna trzecia już wygrana.

Tomek: Dziękuję bardzo, oby tak dalej.

Bosy: Twoja walka podobno była bardzo efektowna, czy możesz po krótce opisać jej przebieg?

Tomek: Cóż, wpierw zaatakowałem w stójce kopnięciami, następnie sprowadziłem walkę do parteru  poprzez wejście w nogi. Do samego końca mój przeciwnik leżał a ja uderzałem go w parterze zajmując dominujące pozycje. Trafiłem go konkretnie kolanem w głowę jak próbował sie podnieść. W parterze zasypałem go gradem ciosów z dosiadu. Walkę musiał przerwać sędzia na 9 s przed końcem 1 rundy.

Bosy: Chwilę przed ostatnią galą zajrzałem na stronę Fight Club Berlin I był tam news o Twojej walce. Jesteś rozpoznawalny w Niemczech, Berlinie?

Tomek: Tak się składa, że w Berlinie jestem już osobą rozpoznawalną przez publikę, zawodników a w szczególności przez sędziego z którym już stanąłem oko w oko 3 razy. Nie wiem skąd się to wzięło ale  publiczność niemiecka zawsze mnie wspiera oklaskując, często bardziej niż „swoich” zawodników.

Bosy: Czy mógłbyś przedstawić swoją osobę? Od jakich sportów zaczynałeś, jak toczyła się Twoja młoda kariera?

Tomek: Moja przygoda ze sportami walki zaczęła się od karate shotokan jak miałem 7 lat. Potem przerzuciłem się na koszykówkę, następnie we wojsku krav maga i combat 56. W 2000 roku trafiłem do sekcji Berserkers Team gdzie trenuję cały czas. Kilkakrotnie startowałem w zawodach chwytanych gdzie na ogół zajmowałem jakieś miejsca medalowe. Następnie „otrzymałem telefon” od mojego trenera Piotra Bagińskiego z propozycją walki w Athletics Berlin w MMA gdzie spróbowałem sił. Okazało się, że jest potencjał, walkę wygrałem w 55 s pierwszej rundy przez KO.

Bosy: Jak wygląda Twój trening? Z Kim trenujesz? W jakim teamie?

Tomek: Sam prowadzę 2 razy dziennie sekcje brazylijskiego jiu jitsu w Stargardzie –  Berserkers Team. Dodatkowo trenuję u Piotra Bagińskiego. Czasem zjawię się w Top Team u Michała Materli. Poza tym staram się wyciągnąć jak najwięcej od moich uczniów którzy wywodzą się z innych sportów walki np. boksując z Krzysztofem Dużakiem. Treningi są rożne ale staram sie pracować nad każdą płaszczyzną walki robiąc parter, rzuty, boksując i kopiąc.

Bosy: Czy starasz się być na bieżąco z aktualnymi newsami ze świata MMA?

Tomek: Staram się, jednak nie zawsze mi to wychodzi. Kiedyś oglądałem wszystkie turnieje jakie wpadły mi w ręce od  K-1 po UFC, PRIDE itd. godzinami siedząc przy komputerze. Przeglądałem wszystkie fora dyskusyjne o sztukach walki itd. Teraz jednak nie mam na to czasu – treningi, rodzina, przyjaciele, dziewczyna, praca w pełni mnie pochłaniają.

 

Bosy: W Polsce organizacje MMA wyrastają teraz jak grzyby Po deszczu, Konfrontacja Sztuk Walki, Martial Combat Club, Bałtycki Sztorm, Shooto… Jak oceniasz wyżej wymienione organizacje?

Tomek: Szczerze mówiąc z wyżej wymienionych oglądałem tylko Konfrontacje Sztuk Walki i Bałtycki Sztorm. Moim zdaniem czym więcej takich grzybów po deszczu tym lepiej. Rynek MMA w Polsce jest naprawdę spory i powiększa się z miesiąca na miesiąc. Poza tym każdy organizator będzie starał sie aby jego gale były najlepsze – czyli wszystko powinno pójść do przodu. Więcej zawodników, więcej imprez, więcej doświadczenia. KSW moim zdaniem jest na samym szczycie tych organizacji.

Bosy: Zobaczymy Ciebie walczącego w Polsce?

Tomek: Wszystko zależy od propozycji jakie dostanę i mojego stanu zdrowia. Z całą pewnością, jeśli nie będę się borykał z kontuzjami i trafi się interesująca propozycja walki  to miejsce tak naprawdę nie ma znaczenia. Aczkolwiek dobrze by było powalczyć na swoim…

Bosy: Plan długofalowy związany z MMA?

Tomek: Nie planowałem nigdy za daleko jeśli będę się koncentrował na dniu jutrzejszym to mogę zapomnieć o tym dzisiejszym… Czas pokaże co i jak.

Bosy: Dzięki za poświęcenie swojego czasu.

Tomek: Nie ma sprawy cala przyjemność po mojej stronie.

 Bosy: Chciałbyś komuś podziękować? Trenerom? Sponsorom? Rodzinie?

Tomek: Po pierwsze chciałbym podziękować rodzinie: mamie, tacie i ukochanej siostrze. Trenerowi Piotrowi Bagińskiemu, chłopakom z którymi na co dzień wylewam litry potu -Krzyśkowi Dużakowi za czas który mi poświęca ucząc boksu, Maćkowi Różańskiemu, Tomaszowi Narkunowi i Mariuszowi Pabich. Z nimi najwięcej czasu spędzam, kulając się oraz dziewczynie Agacie i Arielowi Pawłowskiemu za wsparcie oraz wszystkim przyjaciołom i znajomym którzy dodają mi odwagi. Firmie „PitBull” oraz C2F która mnie ubiera.

7 KOMENTARZE

  1. Tomasz Stasiak – zajebisty zawodnik na wysoką skale.
    Wszyscy trzymamy za Ciebie kciuki i czekamy z niecierpliwością na jeszcze większe sukcesy 😉 pozdro.

  2. pająk to bardzo sympatyczny młody zawodnik z potencjałem do tego samołuk

  3. kolejna walka na którą miło popatrzeć w Twoim wykonaniu. Oby tak dalej!!!

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.