Na ostatnim meczu Polaków w ramach Pucharu Wspólnoty Narodów w wadze półciężkiej do ringu wyszedł Marcin Elsner (MMA 4-3). W przeciwnym narożniku stanął znakomity striker Igor Slyusarchuk (MMA 4-2). Po bardzo emocjonującej walce i brutalnym ground & pound – Bimber ostatecznie poddał balachą ukraińskiego karatekę i tym samym zrealizował swój gameplan. W krótkim wywiadzie Marcin podsumował galę na Ukrainie i odpowiedział z czego wynikała jego kilkumiesięczna nieobecność na ringach MMA. Wywiad poniżej.
-Dla MMARocks.pl – Marcin Elsner (MMA 4-3). Witaj Marcin!
-Witam!
-Gratulacje Marcin, dałeś piękną walkę, na ringu wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie. Ostatecznie udało się obić mocno rywala i założyć piękną balaszkę. Jak Ci się walczyło z Igorem Slyuscharchukiem (MMA 4-2), spodziewałeś się właśnie takiej walki z ukraińskim karateką?
-Dzięki (śmiech). Strategią na walkę było skracanie do klinczu, obalenie i ground and pound. Popełniłem kilka błędów, mimo to udało mi się zrealizować założony plan.
-Igor również celnie uderzał, mamy nadzieję, że nie odniosłeś większych urazów?
-Na szczęście nie, większość ciosów lądowała na gardzie albo na czole. (śmiech)
–To był Twój pierwszy wyjazd na galę ProFC. Jakie są Twoje odczucia w temacie organizacji, oprawy, ring girls oraz poziomu sportowego ich eventów?
-Odczucia jak najbardziej pozytywne. Ring girls mega zdrowe (śmiech). Organizacja sprawna, ogółem nie ma żadnej różnicy między ich galami, a tymi organizowanymi w Polsce czy Europie. Warte uwagi jest to, że walczyliśmy w cyrku oraz publika tworząca niesamowity klimat na hali.
–W walce wieczoru rękawice skrzyżowali Magomed Saadulaev i David Hachatryan. Pojedynek był bardzo wyrównana. Niejednogłośną decyzją wygrał reprezentant klubu Peresvet FT. Na dzień dzisiejszy Ormianie wnieśli oficjalny protest. Jak sądzisz – ma on uzasadnienie? Który z zawodników wypadł lepiej?
-Myślę, że Rosjanin wygrał, punktował obaleniami.
-Chciałbym również zapytać Cię o Twoją poprzednią walkę z Saku Heikolą (MMA 1-4). W przeciwieństwie do walki na ProFC, wówczas łatwo poddałeś Fina. Czy mógłbyś opowiedzieć o gali w Finlandii i swojej walce?
–Rzeczywiście poddałem, choć łatwe wcale to nie było (śmiech). Na początku walki dostałem kopa na wątrobę, przeżyłem bombardowanie, obaliłem, półgarda, dosiad, plecy i duszenie.
-Dlaczego tak rzadko oglądamy Cię na scenie MMA (poprzednia walka w listopadzie 2010)? Z czego wynika taka absencja?
– Tydzień po walce w Finlandii wystartowałem w MP w Muay Thai. Nabawiłem się tam kilku kontuzji, które dręczyły mnie przez dłuższy czas.
-Kiedy znowu staniesz na ringu? Aktualnie masz jakieś propozycje nowych walk?
– Obecnie szykuję się na Mistrzostwa Polski w K-1, a później zobaczymy co zmajstruje Bosy. (śmiech)
-Marcin, dzięki za wywiad. Życzymy wielu sukcesów!
– Dzięki. Pozdrawiam!
Fajny wywiad, zmajstruj coś Bosy!
Ciekawy wywiad 😉