samolewski
(fot. P. Tycz)

Po długiej przerwie w Poznaniu znów odbędzie się zawodowa gala MMA. O zbliżającej się Night of Champions 6 rozmawialiśmy z jej organizatorem – Grzegorzem Samolewskim. Opowiada o przenosinach do nowej, znacznie większej hali i pierwszej decyzji o przyciągnięciu na galę osób freak fightem.

 

[youtube id=”JIf7TtsvkBA” width=”620″ height=”360″]

Krzysztof Skrzypek
Dziennikarz MMARocks i konferansjer, lub jak kto woli ring announcer. Jeśli nie trzyma mikrofonu w ręku, to siedzi przed innym w studiu nagraniowym i podkłada głos do kolejnego spotu... pewnie w tej chwili też.

20 KOMENTARZE

  1. Czysty sport nie zapełni. Janusze muszą znać czynnych sportowców z innej strony niż tylko walka. Z reklam, programów, wtedy można przemycić sport pod ich nazwiskiem i dzięki ich umiejętnościom. W innym wypadku pozostaje robić mniejsze gale, dla fanatyków czystego sportu, a jeśli chce się na MMA zarabiać przede wszystkim to idzie się w kierunku freaków, łatwiejszym sposobem. Tyle, że jak wiele razy powtarzałem, jeśli komuś zależy na zrobieniu biznesu z MMA to proponuję by bili się sami "interesujący januszy" ludzie, a nie sportowcy. Jeśli chce się jednak wypromować sport jakim jest MMA, to tylko dzięki postaciom, które potrafią to zrobić w ringu/klatce, ale i potrafią charyzmą zdobywać zainteresowanie januszy.

    Pisałem takie "bzdury" przed "Mamedem", może ktoś wpadł na podobny pomysł, może czyta forum, ale dzięki temu teraz to Mamed sprzedaje PPV na równi z Pudzianem, którego ludzie oglądali z innego powodu niż talent do walki. Materla popularności u januszy też jednak sobie narobił dzięki zwiększanej wciąż medialności jego postaci, nazwiska. Mogło zostać na tym, że teraz w KSW walczyliby bracia Mroczkowie, żeby robić oglądalność a Mamed byłby w UFC, ale jednak myślę, że w ten sposób jakość MMA i "siła" w społeczeństwie polskim jest większa niż byłaby, gdyby jednak np.Mamed poleciał za Atlantyk…Zobaczymy jak to się będzie dalej toczyć wszystko 🙂

  2. Przeraża mnie takie podejście organizatora. Nie bede się tu rozpisywał co powinien zrobić, ale budowanie MMA na cyrku już było i teraz co każda nowa organizacja w polszy musi korzystać z tego rodzaju "cielesnych" usług? Bo takie społeczeństwo, którzy mają gdzieś sportowców, wolą obejrzeć kabaret gdzie jeden drugiego, dogonić nie może. Pozostawiam bez dalszego komentarza

  3. Póki co próba rzucenia się na dużą halę z mega sportową rozpiską bez freaka zakończyła się całkowitą klapą.

    Sorry. Taki mamy klimat.

  4. Hmm… no ale czy to nie jest sprawdzony sposób na to, by móc pozwolić sobie na solidną resztę rozpiski? Freak przyciąga niedzielnych oglądaczy po to by z ich biletów móc opłacić faktycznych sportowców? Raz jest to pseudoraper, raz fitnesska innym razem striptizer. Jeśli to jest być albo nie być dla gali a w zamian za to można liczyć na dobre walki poza tym cyrkiem… to chyba można to przeboleć i nie raz już takie rzeczy robiliśmy? Czy nie? Przypomnę, że mowa tu o imprezie bez wsparcia tv.

  5. Dla mnie każda gala może odbywać sie z freak'iem jeżeli reszta rozpiski bedize naprawde dobra. Freak zapełni halę a typowy kowalski przychodząc na main event pozna na cyzm polega prawdziwe mma i pozna zawodników.

    ps. a po drugie Bonus BGC to nie freak 14-0 TRONDHEIM ROFL

  6. Czy to nie jest budowanie domu od dachu? Jeśli zobaczymy co robiło KSW, aby dojść tu gdzie są teraz, to okaże się, że Kawulski z Lewandowskim robili niemal wszystko odwrotnie niż „dzisiejsi” promotorzy, którzy upatrują sukcesu w ściągnięciu na halę takiego czy innego dziwaka.

    KSW najpierw miało telewizję, najpierw miało solidnych – stale u nich walczących – zawodników, najpierw mieli doświadczenie w organizacji dużych eventów a dopiero potem zakontraktowali Pudzianowskiego. Dziś tendencja jest odwrotna: ściągniemy fraka a reszta będzie O.K. No jasne, można postawić ładny dach – tylko kiedy fundamenty słabe, to domek raczej długo nie postoi. I nie piję tu akurat do pana Samolewskiego – z NoC dobrą robotę zawsze robił – tak bardziej ogólnie mi się zebrało;)

  7. Krzysiek chyba w tym wypadku, aż się dziwię, że to powiem, ale najman wyrasta na kogoś kto powinien wrócić 😉 Jakby nie było to jednak boksował niż totalnie wyławiać ludzi spoza branży…No, ale najlepiej wydaje mi się by znajdowali się zawodnicy w Polsce, którzy potrafią ze swego nazwiska zrobić więcej niż tylko dobrą pracę w ringu/klatce. Później przy poziomie sportowym staje się też większym bądź mniejszym celebrytą i już freak nie do końca potrzebny. Nie mieszkamy w Stanach, więc o charakterne persony jak np. Cipao dużo trudniej przy również odpowiednich umiejętnościach by go podziwiać za talent do sportu 😉

    Ściąganie celebryty, który nic nie pokaże jest krótkofalowe, a celebryci chętni oberwać się kończą, jak ci chcący tańczyć. Robienie z naszych najlepszych fighterów celebrytów będzie długofalowym plusem dla sportu i poparcia dla niego wśród społeczeństwa.

    PS: Jest jeden minus bycia znanym w tym kraju, nie można przejmować się krytyką w internecie 😉

    PS2: Bez wsparcia TV to najlepszą opcją są zapełniania hali przede wszystkim są lokalni bohaterowie 😉

  8. Bardzo dobry pomysł z zatrudnieniem tego bonusa, aby zrobić kolejny krok w rozwoju organizacji. Po pierwsze większa hala jest istotniejsza dla rozpoznawalności lokalnej marki niż transmisja w niszowym kanale tv. Jeżeli ten bonus zainspiruje jakiś ludzi do przyjścia na galę to chwała mu za to. Po drugie- jest na pewno tani dla organizatora. Organizacje w PL nie rozwijają się w takich warunkach, jak kiedyś KSW (np. trudno teraz przywiązać lepszych zawodników do wolno rozwijającej się organizacji, co widać choćby po PLMMA). Działają w konkurencyjnym otoczeniu i powinny chwytać się czegokolwiek, co może im pomóc. Samolewski kieruje się finansami i dzięki temu organizacja może dłużej pociągnąć. Przypadek PROMMAC, gdzie nie wypełnili niedużej hali ze znakomitymi nazwiskami daje bardzo do myślenia. Branie pod uwagę opinii fanów-purytan (np. kiedy testy antydopingowe?) to najszybsza droga do finansowej klęski organizacji MMA. Myślę, że kolejny PROMMAC będzie też miał swoją „gwiazdę”.

  9. Wiadomo, że najlepsze są rozpiski w całości prosportowe i tylko takie chcemy oglądać. Realia jednak są takie, że trzeba, z bólem, iść na kompromisy typu ff, bo dzięki temu gala w ogóle się może odbyć, federacja utrzymać na rynku (w dłuższej perspektywie), zawodnicy otrzymać wynagrodzenie. Nie chciałbym, żeby młodzi, zdolni chłopacy i dziewczyny, trenujący sporty walki musieli rezygnować z pasji by się utrzymać. Dylematy sport czy praca nie są fajne. W tej sytuacji freak wydaje się być akceptowalną ceną.

  10. Ja ( jak większośc januszy) o ksw nie słyszałem przed walką Pudzian vs Najman, a teraz to ksw zna każdy.Dla niektórych nawet nie ma czegoś takiego jak mma jest tylko ksw. Więc freak robi robote.

  11. Freak może być, jak reszta rozpiski jest na dobrym poziomie. Zawsze można się pośmiać, chociaż jest ryzyko, że wyjdzie jak Burneika z Ozdobą…

  12. Czyli jednak wolicie stosować ściąganie klauna niż "ucelebrycenie" zawodników MMA, którzy mają potencjał i sportowy i medialny?;-) Polak zawsze chce mieć od razu coś, zamiast myśleć przyszłościowo i zacząć wolniej. Jak jednemu się udało w mediach zabłysnąć to i kolejnym powinno być łatwiej, bo ludzie już zauważyli, że ktoś trenujący może być normalnym człowiekiem z poczuciem humoru. Takich ludzi, sobie podobnych, bliskich w jakimś stopniu ludzie potem chcą oglądać chętniej na ekranie w samej walce.

  13. Może byśmy chcieli mieć zawodników-celebrytów ale z punktu widzenia organizatora: a) budowa marki zawodnika zajmuje mnóstwo czasu b) zawodnik musi odnosić bardzo duże sukcesy c) małej organizacji taką gwiazdę podkupi większa organizacja. Biorąc pod uwagę, jak długo zawodnik sportów walki wspina się po drabinie popularności budowanie gwiazd pozostawmy w PL KSW.

  14. Dlatego samemu też trzeba się trochę powspinać po drabinie, a nie od razu chcieć mieć złote góry…Mniejsze organizacje ponadto mogą korzystać z weteranów, którzy już będą wypromowani z czasem przez np. KSW, a nie będą już w swym prajmie. Tak czy inaczej chodzi o zapełnianie hali przede wszystkim i w tej kwestii stawiam na lokalnych bohaterów. Tu nie bez powodu freak też dość lokalnie powiązany 😉

  15. Zgodzę się w 100% z Jakubem, ale też i Born dobrze gada i świetnie go rozumiem. Żeby zdobyć fana nie.mając tysięcy na koncie i nie mogąc zrobić dużej gali, to idzie się.malymi krokami. My dużo młodych i perspektywicznych zawodników, a ich walki mogłyby dac mnóstwo emocji i z gali na gale mieć corac więcej prawdziwych fanów. Wydaje mi się, że NoC szło w dobrym kierunku.

  16. Jeszcze jedna rzecz. Pamiętajcie, że możemy sobie tu gdybać, co jest dość łatwe gdy w grę nie wchodzi wyłożone ze swojej kieszeni kilkadziesiąt tysięcy złotych, które mają się zwrócić.

    KSW miało chętną do promowania tego sportu i tej organizacji telewizję ogólnopolską z dużą widownią – to trochę inna półka i kombinacja biznesowego szczęścia i umiejętności, by ich sobie zjednać. Porównać to nie sposób.

    No i niestety ale praktyka iluś tam gal pokazuje, że na pewnym etapie rozwoju i rozpromowania organizacji do tysiąca – dwóch, można bazować na lokalnych sportowcach o pewnej rozpoznawalności. Później jest już gorzej. Na NoC walczyli Borys Mańkowski, Mateusz Gamrot, Krzysztof Jotko, Tomasz Kondraciuk, Radosław Demczur, Jędrzej Kubski, Rafał Dąbrowski, Arbi Shamaev… itd… i co? Kilkaset osób na sali. Po iluś podobnych próbach sięga się po inne rozwiązania.

  17. Mniejsza hala, lokalni zawodnicy, więc i droższe bilety, bo kumpla czy kogoś również związanego z naszym regionem chętniej zobaczymy na żywo 😉 Jeśli celebryta ma kogoś ściągać to musi to być popularne nazwisko dla ogółu…O takich juz coraz ciężej, a i niewielu było naprawdę takich, których udział w MMA mógłby mieć sens, a dodatkowo ilu się sprawdziło i przystosowało by być interesującym do zobaczenia w kolejnej walce MMA 😉

    Jeśli nawet gala z freakiem wyjdzie w liczbach i ktoś rozbudzi sobie nadzieje/rozmnoży wydatki, a potem już drugi raz kogoś takiego nie ściągnie to tylko zwinie interes po drugiej lub ewentualnie trzeciej gali licząc, że jednak 1 udana, 2 nie to trzecia może wyjdzie 😉

    Tyle, że już w samej TV lepiej, gdy halę wypełnia "naście" tysięcy, a dla kogoś muszą przyjść w takiej liczbie… Tyle, że w TV to i oglądalność musi być wielka, a kogoś muszą oglądać te miliony, a nie tysiące bądź 1,5 miliona.

    Dlatego zawodnik MMA,żeby być wartościowym pracownikiem takiej "firmy" powinien być i gwiazdą w ringu/klatce, ale i świecić w mediach. Niech znani zawodnicy ściągają te liczby, a nie znane nazwiska 😉

  18. Też bym sobie tego życzył… ale na palcach jednej ręki można takich na razie policzyć. Wierzę, że kiedyś będzie łatwiej 🙂

  19. Pełna zgoda z Krzyśkiem.Freaków trzeba niestety traktować jako pewien środek w osiągnieciu celu, zło konieczne. Organizatorzy z idealistycznymi pobudkami czysto sportowych rozpisek zazwyczaj jednak kończą jak kończą.

    Rozumiem intencje Samolewskiego i liczę, że mu się uda. Chociaż nie jestem pewny czy Bonus jest na tyle rozpoznawalnym freakiem, że zapełni Arenę. 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.