(fot. Dare Fight Sports)

W tą sobotę profesjonalne MMA po raz kolejny zawita do klubu Insomnia w Bangkoku. Walką wieczoru gali Dare 2/12 będzie starcie Francuza trenującego w malezyjskim MuayFit Arnauda Leponta (MMA 7-1) i pochodzącym z Opola a trenującym w Tajlandii Krzysztofem Hajtałowiczem (MMA 2-0). Będzie to jeden z ćwierćfinałów turnieju wagi półśredniej, gdzie nagrodą jest milion dolarów. Brzmi jak niezły scenariusz na film akcji ale o tym jak jest naprawdę w Tajlandii dowiecie się z wywiadu z samym zainteresowanym.

– Jak to się stało, że trafiłeś do Tajlandii i jak długo już tam jesteś?
Przyjechałem tutaj za sprawa jednego z moich przyjaciół (Piotrka L. z Wrocławia), który przyjeżdżał do Tajlandii już kilkukrotnie. Mieliśmy tutaj trenować tylko boks tajski ale okazało się ze znajduje się tutaj także mała szkoła z brazylijskim jujitsu, w której uczył czarny pas Gracie Humaita Pedro Schmall. Trudno mi uwierzyć ale to już 3 lata.

– Dla naszych czytelników, którzy nie widzieli twoich zmagań jak mógłbyś opisać swój styl walki?
Ciężko powiedzieć jak można go nazwać ale zdecydowanie dominuje bjj.

– 17 marca na Dare stoczysz walkę w pierwszej rundzie turnieju wagi półśredniej przeciwko Francuzowi Arnaudowi Lepontowi. Co możesz powiedzieć o swoim rywalu?
Jestem większy i wyższy niż on, co daje mi pewna przewagę. Poza tym starliśmy się już w małym turnieju (bjj), w którym wygrałem przeciwko Arnaudowi. Jego atutem jest zdecydowanie wytrzymałość i agresywność. Wydaje mi się, ze mój poprzedni przeciwnik, Wiktor Svensson, był trudniejszy. Nie znaczy to, że wygram na 100% – w ringu wszystko jest możliwe.

– Miałeś już się zmierzyć z Lepontem w styczniu niestety wykluczyła Cię z tej walki kontuzja. Co się dokładnie stało i czy wszystko już wyleczone?
Niedługo przed turniejem, podczas treningu zapasów uszkodziłem zebro i naderwałem mięśnie w  tej samej okolicy. Nie miałem wystarczająco dużo czasu na wyleczenie kontuzji, dlatego tez się wycofałem. Ta kontuzja nie jest już dla mnie problemem.

– Dare organizuje gale w jednym z klubów Bangkoku. Walczyłeś już tam z Wiktorem Svenssonem, jaka panuje tam atmosfera? Przypomina czymś sceny z kickboksera czy niekoniecznie?
MMA w Tajlandii nie rożni się bardzo od eventów w Europie ale jeżeli chodzi o walki i klimaty przypominające kickboksera, takie prawdziwe, to nie są one trudne do znalezienia.

Myślę, że wciąż wielu Polaków uważa Tajlandię za dżungle. To nie jest prawda! Na przykład opieka zdrowotna oferowana w Tajlandii jest na wyższym poziomie niż w Polsce. Zapewne za sprawa tak wielkiej ilości turystów i zamożnych imigrantów.


(fot. Dare Fight Sports)

– Opowiedz o walce z Svenssonem. Niestety nie udało mi się jej odnaleźć w internecie ale rozmawiając z ludźmi, którzy ją widzieli opisywali oni ją jak prawdziwą wojnę do ostatniego tchu mówiąc, że w drugiej rundzie i ty i Szwed byliście bardzo zmęczeni.
Chyba największym problemem dla mnie była jego waga – w dzień walki 86kg – i siła oraz to, że on jest także grapplerem. Wiktor zignorował mnie i zapłacił za to.

– Rozmawiałem na Twój temat z Victorem Cui, szefem One FC. Powiedział, że przed próbą zakontraktowania Ciebie powstrzymuje go niepewność na temat twoich dalszych planów i tego czy zostaniesz w Tajlandii. Jak się do tego ustosunkujesz i czy w ogóle dążysz do walki na takich galach jak One czy Legend FC?
W tym momencie skupiam się tylko na następnej walce. Z kolejnymi wygranym walkami jakieś okazje nadarza się na pewno.

– Czy uważasz, że boom na MMA w Azji Południowo-Wschodniej utrzyma się na dłuższą metę?
Jeżeli chodzi o Tajlandię to jest to dopiero początek ale jeżeli wzrost utrzyma się na tym samym poziomie to w ciągu najbliższych lat Tajlandia może się stać stolica MMA.

– Jako instruktor jak oceniasz umiejętności Tajów pod MMA?
Generalnie to wielu z nich jest na wysokim poziomie jeżeli chodzi o walkę w stójce ale parter to duży problem.

– Kiedy słyszy się o fighterach wyjeżdżających do Tajlandii na ogół kierują się do Phuket Top Team czy Tiger Muay Thai. Opowiedz trochę o Chiang Mai i o swoim klubie Golden Triangle oraz o innych gymach, w których trenowałeś. Jak to wszystko wygląda na tle Polski jeśli masz porównanie.
W wielu wypadkach ludzie wiedza i wyjeżdżają do dużych klubów za sprawa dobrego marketingu. Często takie miejsca są pełne turystów a nie fighterów. To duży biznes w Tajlandii.

Nigdy nie trenowałem w Phuket Top Team czy Tiger Muay Thai wiec nie chcę nic mówić na ich temat. Mam jednak kilku znajomych w Phuket Top Team, którzy polecali mi to miejsce.

Chiang Mai jest dobrym miejscem jeżeli masz zamiar zostać trenować na dłużej w Tajlandii i przy tym się zrelaksować. Wspaniałe jedzenie, przyjazna atmosfera, ludzie i ceny.

Przeprowadziłem się do Bangkoku 2 tygodnie temu i zapewne nie znajdę się ponownie w Chiang Mai zbyt szybko. Aktualnie trenuje W Bangkok BJJ (http://bkkbjj.com) gdzie można znaleźć ludzi ze wspaniałymi umiejętnościami bjj i w zapasach w miłej atmosferze oraz Fairtex Bangplee (http://www.fairtexbangplee.com) z jednymi z najlepszych trenerów/fighterów muay thai w Tajlandii.

– Co możesz powiedzieć o codziennym życiu jako imigrant w Tajlandii w porównaniu do Polski?
Dla mnie to jest inny świat. W większości przypadków życie jest łatwiejsze. Z punktu widzenia fightera to jest to dobre miejsce ponieważ fighter to po prostu rodzaj pracy.

– Jak duże problemy sprawia Tajom wymowa Twojego nazwiska?
Jest praktycznie niemożliwa w poprawny sposób. Już w Europie miałem z tym problemy ale tutaj łatwiej jest już zmienić imię, stąd Cris Haja.

Walkę Krzysztofa, jak i całą galę Dare, można obejrzeć na darelive.tv za 10 dolarów w sobotę o 10 rano czasu polskiego.

Tomasz Marciniak
Jedyny człowiek na świecie, który wkręcił się w MMA walką Arlovski vs. Eilers. Poliglota. Entuzjasta i propagator indonezyjskiego przemysłu tekstylnego. Warszawiak od kilku pokoleń i dumny z tego faktu. Nie zawsze pisze o sobie w trzeciej osobie ale kiedy to robi jest to w polu biografia na MMARocks.pl

20 KOMENTARZE

  1. Nie jestem do końca pewien jak z tą nagrodą jest. W każdym razie turniej jest tak reklamowany.

    Cytat ze strony Dare:

    „The winner of this fight will proceed to the Semi-Final level of the DARE Championship and be one step closer of being in the group of first DARE Champions and the receivers of the One Million Dollar Grand Bonus.”

    Ale to rzeczywiście bardzo głębokie kieszenie jak na tamtejsze MMA.

  2. Jak fighterzy utrzymują się w Tajlandii? Moim marzeniem jest tam pojechać, ale bardzo ciekawi mnie jak dla imigrantów wygląda tam praca oraz bariera językowa? Czy trudno znaleźć robotę? Czy nauka języka jest tam chociaż w jakimś stopniu wymagana? etc

  3. Nie potrafię odpowiedzieć na wszystkie pytania ale nauka Tajskiego jest raczej tylko dla chętnych. Ponoć język masakrycznie trudny do nauki. W Bangkoku czy innych turystycznych miejscówkach podejrzewam, że bez problemu porozumiesz się po Angielsku. Z trenowaniem muay thai to może być różnie ale w Indonezji ludzie, którzy byli zaangażowani w MMA na ogół mówili bardzo dobrze po Angielsku i nie było problemów w komunikacją.

  4. wywiad fajny, coś tam o nim słyszałem, ale raczej niewiele poza tym kierowałem się stereotypami myśląc że skoro trenuje w Tajlandii to pewnie kozak w stójce, ale nie ma pojęcia o parterze, a tu spore zaskoczenie.

    P.S-będzie dziś Szczęka

  5. W Tajlandii jeśli chodzi o język , to bez problemu dogadasz się po angielsku.
    Jeśli chodzi o trenowanie Muay Thai to szkół jest pełno – po prostu idziesz i trenujesz.
    Ja będąc w TMT treningi bjj oceniam tak średnio, masz dużo doświadczonych zawodników, jest się od kogo uczyć, ale raczej trzeba jechać z już opanowanymi podstawami. Jeśli chodzi o Muay Thai – to wiadomo, treningi 1 klasa.

  6. Mój brat tam jest od pół roku na Phuket. Z tego co mi opowiada to Tajowie słabiutko mówią po angielsku. Trenował w Tigerze na Phuket. Jest tam mnóstwo tarczowania, a w porównaniu do treningów w Polsce mało sparingów. Jak wpadnie na forum to może napisze coś więcej.

  7. Elo Korz:d Tak, angielski stoi w Tajlandii na niskim poziomie. Dogadać się może i można, ale trzeba trochę pogestykulować przy tym:D Ja trenowałem w Tiger Muay Thai i w Rawaii Muay Thai. Oba kluby podobne, choć w Tigerze treningi były znacznie dłuższe (3h), przy 1.40-2h w Rawai Muay Thai, jednakże w RMT samemu rozgrzewa się przed treningiem na oponach, skakankach itd. i po treningu nie ma wspolnego czasu na pompki, brzuszki etc. Jeżeli ktoś ma ochotę oczywiście może zostać i samemu dokończyć trening, ale w Tigerze wszystko to robiło się w grupie i była lepsza motywacja. Jeżeli chodzi o sam trening, jego podstawowymmi elementami są: heavy bag work i tarczowanie. Sparingów jest bardzo mało, zwykle w rękawicach 16oz, w RMT jedynie w 18oz. Są one w light contacie, co chwile jest sie upominanym by zmniejszyć siłe ciosu itd. No i jest ich niezmiernie mało. Ponadto często jest to sam boks. Ja trenowałem w grupie srednio zaawansowanej w TMT a w RMT zasadniczo nie ma podziałów, w czasie treningu dobierani są partnerzy na podobnym poziomie. Atmosfera jest na treningu spoko, trenujący to przede wszystkim osoby z Australii, Kanady, Rosji, Anglii, Skandynawii. Odnośnie sparingów z Tajami, miałem przyjemność posparować w klinczu z kilkoma. Póki sił starczało nie było źle, ale cwaniaki lubia zameczyć przeciwnika a potem sie nad nim troche poznęcać:) Po jednym z takich sparingów kręgi szyjny przez 2-3 dni nie funkcjonowały u mnie tak jak powinny:d Tajscy fighterzy, trenerzy to bardzo wyluzowanie faceci… pozniej dokoncze bo mam taxe na lotnisko:)

  8. Polecam przeczytać relacje Pająka Stasiaka na Grapplerze z wyjazdu do Tajlandii 😉

  9. W Tajlandii bardzo duzo osob sie z tego utrzymuje i duzo osob tam emigruje zeby zlapac szlify w stojce. Ciekawie by bylo sie tam kiedys wybrac i potrenowac.

  10. Dzieki za wywiad. Komentarze tez ciekawe, zadziwia mnie czasami jakich swiatowych ludzi mamy na stronie 🙂 

  11. Dzięki za odpowiedzi. Kojarzy ktoś jak tam z robotą? Nie chciałbym utrzymywać się tam z walk i ciekawi mnie czy spokojnie da się tam coś znaleźć, co pozwoli ci trenować i sprawi, że wystarczy ci na jedzenie i mieszkanie(ew. jakaś imprezka mała co drugi weekend). Jak się tam utrzymywaliście? Mięliście prace czy startowaliście z większym budżetem? Słyszałem, że jest tam stosunkowo tanio, czy to prawda i jeśli tak to jak wyglądają ceny wynajmu mieszkań?

  12. Troche nie do tematu i możliwe, że ten temat był poruszany, chciałem zapytać co ze szczekom w tym tyg ?

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.