Pare lat temu mówiłem, że sparingi to nie walki i trzeba się jednak oszczędzać by to w walce dawać 100%. Byłem wyśmiewany i gdzie to ja nie trenowałem, żeby takie teksty uskuteczniać…Teraz sobie słucham jak to polski solidny fighter zaskoczony jest takim trybem treningów w czołowym gymie na świecie. Bezcenne uczucie i wewnętrzny brecht z tych prześmiewców ówczesnych z latami na treningach i pewnie byciu obijanym na maxa za darmo po głowie 😉
Dzięki za kolejny wywiad Panowie:)
Born2kill
Pare lat temu mówiłem, że sparingi to nie walki i trzeba się jednak oszczędzać by to w walce dawać 100%. Byłem wyśmiewany i gdzie to ja nie trenowałem, żeby takie teksty uskuteczniać…Teraz sobie słucham jak to polski solidny fighter zaskoczony jest takim trybem treningów w czołowym gymie na świecie. Bezcenne uczucie i wewnętrzny brecht z tych prześmiewców ówczesnych z latami na treningach i pewnie byciu obijanym na maxa za darmo po głowie 😉
Dzięki za kolejny wywiad Panowie:)
A Ty kolego, to sparowałeś w stójce, czy mówisz bardziej o kulance?
gronostaj
A Ty kolego, to sparowałeś w stójce, czy mówisz bardziej o kulance?
Oczywiście mowa głównie o stójce. W parterze jest mniej niebezpieczeństw i różnic między walką, a sparingiem póki ktoś nie zacznie przeciągać dźwigni.
…o mmmh lajtownym podejściu do sparingów w fajnym wywiadzie mówił Drwal, nie chodzi o obijanie się lecz o umiar o równowagę między stymulacją formy a zajeżdżaniem się. Tomek uczy się, zawsze był mądrym gościem, jeszcze usłyszymy o nim jako o trenerze.
marcelus
…o mmmh lajtownym podejściu do sparingów w fajnym wywiadzie mówił Drwal, nie chodzi o obijanie się lecz o umiar o równowagę między stymulacją formy a zajeżdżaniem się. Tomek uczy się, zawsze był mądrym gościem, jeszcze usłyszymy o nim jako o trenerze.
Mówił. Też to pamiętam 😉 Ja o tym pisałem sporo wcześniej 🙂 Odpowiedzi były jednoznacznie. Im cięższy trening tym łatwiejsza walka i że na sparingach trzeba być zajeżdżanym 😉 Szkoda, że potem to jeden bez kondychy na całą walkę, to inny jakoś łatwiej niż zwykle padał po ciosach.
Born2kill
Pare lat temu mówiłem, że sparingi to nie walki i trzeba się jednak oszczędzać by to w walce dawać 100%. Byłem wyśmiewany i gdzie to ja nie trenowałem, żeby takie teksty uskuteczniać…Teraz sobie słucham jak to polski solidny fighter zaskoczony jest takim trybem treningów w czołowym gymie na świecie. Bezcenne uczucie i wewnętrzny brecht z tych prześmiewców ówczesnych z latami na treningach i pewnie byciu obijanym na maxa za darmo po głowie 😉
A widzisz tam jakieś cięcie bądź przerwanie rozmowy ? 😉
marcelus
…o mmmh lajtownym podejściu do sparingów w fajnym wywiadzie mówił Drwal, nie chodzi o obijanie się lecz o umiar o równowagę między stymulacją formy a zajeżdżaniem się. Tomek uczy się, zawsze był mądrym gościem, jeszcze usłyszymy o nim jako o trenerze.
Też to w rozmowie wspomniałem.
I dlatego Damian zostaje w Polsce. Stany są przereklamowane.
Dzięki za wywiad.
5:30 :boystop:
Born2kill
Oczywiście mowa głównie o stójce. W parterze jest mniej niebezpieczeństw i różnic między walką, a sparingiem póki ktoś nie zacznie przeciągać dźwigni.
A sam sparujesz stójkowo? Boks, czy MT bardziej?
Mateusz Smoter
A widzisz tam jakieś cięcie bądź przerwanie rozmowy ? 😉
Logan, inba przygasła, można wrzucać – czekam z niecierpliwością na pełną wersję wywiadu z gościnnym występem Axe in the Hood 🙂
MysticBęben
Logan, inba przygasła, można wrzucać – czekam z niecierpliwością na pełną wersję wywiadu z gościnnym występem Axe in the Hood 🙂
Nie obiecujcie sobie nie wiadomo czego po tym.
gronostaj
A sam sparujesz stójkowo? Boks, czy MT bardziej?
Kiedyś trenował plecy. Obecnie człowiek taki zapracowany, nie ma już tyle czasu co wcześniej.
Laikike1
Kiedyś trenował plecy. Obecnie człowiek taki zapracowany, nie ma już tyle czasu co wcześniej.
A Ty jesteś tylko muchą rozjebaną na szybie Audi Pezeta.
Over
A Ty jesteś tylko muchą rozjebaną na szybie Audi Pezeta.
:sleepy:
zbychumma
5:30 :boystop:
"Ty chory pojebie", gdyby nie Ty nie zwróciłbym na to uwagi. Dzięki za obrzydzenie dnia.
Bodzio
"Ty chory pojebie", gdyby nie Ty nie zwróciłbym na to uwagi. Dzięki za obrzydzenie dnia.
Uspokajam, to moje chroniczne obdzieranie skorek z kciukow. Ale przypal 🙁
Mateusz Smoter
Uspokajam, to moje chroniczne obdzieranie skorek z kciukow. Ale przypal 🙁
Spokojnie, mam to samo, już męczy mnie ciągłe odpowiadanie: "nie, nie obgryzam/skubię paznokci". Ciężkie jest życie "skubacza".
Bodzio
Spokojnie, mam to samo, już męczy mnie ciągłe odpowiadanie: "nie, nie obgryzam/skubię paznokci". Ciężkie jest życie "skubacza".
Ja też skubię, witajcie w drużynie.
Ale wydaje mi się, że w 5:30 może po prostu chodzić o grubą murzynkę, co weszła w kadr na drugim planie :DC:
W zyciu bym nie gryzl ale denerwuje jak odstaja i mimowolnie sie to obrywa.
MysticBęben
Ale wydaje mi się, że w 5:30 może po prostu chodzić o grubą murzynkę, co weszła w kadr na drugim planie :DC:
Hahaha nie widzialem jeszcze tego 😀 ale z mojej strony i tak malo pro. Poprawie sie.
MysticBęben
Ale wydaje mi się, że w 5:30 może po prostu chodzić o grubą murzynkę, co weszła w kadr na drugim planie :DC:
Dokładnie.
Mateusz Smoter
Hahaha nie widzialem jeszcze tego 😀 ale z mojej strony i tak malo pro. Poprawie sie.
Dlatego ja tylko podcasty nagrywam, a na vlogu telefon mam tak ustawiony, że dłoni nie widać raczej :mamed:
Mateusz Smoter
Hahaha nie widzialem jeszcze tego 😀 ale z mojej strony i tak malo pro. Poprawie sie.
Dlatego ja tylko podcasty nagrywam, a na vlogu telefon mam tak ustawiony, że dłoni nie widać raczej :mamed:
Shoocker
Prawdziwy prekursor!
MysticBorn (:
Shoocker
Prawdziwy prekursor!
MysticBorn (:
A myslalem ze Drwal jest/byl normalnie trenerem Alberta czy Kotwicy a tu slysze takie rzeczy… Dobra decyzja Zlotego. Kotwica jak chce sie rozwijac tez powinien pomyslec o tym.
A myslalem ze Drwal jest/byl normalnie trenerem Alberta czy Kotwicy a tu slysze takie rzeczy… Dobra decyzja Zlotego. Kotwica jak chce sie rozwijac tez powinien pomyslec o tym.
gronostaj
A sam sparujesz stójkowo? Boks, czy MT bardziej?
Ale co to ma w ogóle do rzeczy, bo nie rozumiem? To jest właśnie najzabawniejsze, że na pewno miałem mniej sparingów w życiu niż wielu innych wyznających zupełnie inne metody niż topowy gym na świecie. Dla mnie takie metody i sens były jasne od kiedy pierwszy raz miałem rękawice na rękach i miałem nimi kogoś bić, a on mnie. Wielu napierdalało się do nokautu. I co im to dało? Wygrana, darmowa walka, jakiś tam uszczerbek dla znokautowanego. Inny sobie rękę potrafił złamać, za dużo siły, za mało pomyślunku. Nie po to są sparingi, od tego są walki 😉
Od początku piszę w temacie, że już lata temu pisałem, że sparing to nie walka i trzeba się oszczędzać by za bardzo się nie uszkadzać. Teraz na dowód polskie środowisko zdziwione, gdy widzą takie sparingi w najlepszym gymie na świecie.
PS: Wiadomo, że czasem można zrobić sobie ostrzejszy, zależy w jakim celu się w ogóle trenuje. Szkoda jednak gadać, znowu kpienie się zacznie, mimo tego tematu….Dalej się niektórzy nie nauczą, że lata treningów to nie wszystko jak się robi to bezmyślnie 😉
gronostaj
A sam sparujesz stójkowo? Boks, czy MT bardziej?
Ale co to ma w ogóle do rzeczy, bo nie rozumiem? To jest właśnie najzabawniejsze, że na pewno miałem mniej sparingów w życiu niż wielu innych wyznających zupełnie inne metody niż topowy gym na świecie. Dla mnie takie metody i sens były jasne od kiedy pierwszy raz miałem rękawice na rękach i miałem nimi kogoś bić, a on mnie. Wielu napierdalało się do nokautu. I co im to dało? Wygrana, darmowa walka, jakiś tam uszczerbek dla znokautowanego. Inny sobie rękę potrafił złamać, za dużo siły, za mało pomyślunku. Nie po to są sparingi, od tego są walki 😉
Od początku piszę w temacie, że już lata temu pisałem, że sparing to nie walka i trzeba się oszczędzać by za bardzo się nie uszkadzać. Teraz na dowód polskie środowisko zdziwione, gdy widzą takie sparingi w najlepszym gymie na świecie.
PS: Wiadomo, że czasem można zrobić sobie ostrzejszy, zależy w jakim celu się w ogóle trenuje. Szkoda jednak gadać, znowu kpienie się zacznie, mimo tego tematu….Dalej się niektórzy nie nauczą, że lata treningów to nie wszystko jak się robi to bezmyślnie 😉
Born2kill
Ale co to ma w ogóle do rzeczy, bo nie rozumiem?
To,że jak coś podpierasz praktyką,to stajesz się bardziej wiarygodny.
Born2kill
Ale co to ma w ogóle do rzeczy, bo nie rozumiem?
To,że jak coś podpierasz praktyką,to stajesz się bardziej wiarygodny.
gronostaj
To,że jak coś podpierasz praktyką,to stajesz się bardziej wiarygodny.
A co im ta praktyka dała wieloletnia? Że się teraz dziwią, że top trenuje inaczej ?:D Ja tu wyraźnie pokazałem, że mimo krytykowania (przez mój brak doświadczenia treningów pod okiem trenerów) tego co pisałem kiedyś na temat metod treningu i sparingów, a okazuje się, że topowe gymy uznają takie zasady treningowe.
Pytanie więc raczej jak zielonym umysłowo trzeba być by lata napierdalać sparingi na 100% i nie dojść do wniosków, że jednak nie warto? Bo to za walkę dostają hajs, to ich praca, a nie to co robią poza nią. Że jakiś kurwa "mądrala forumowy" potrafi wysnuć takie wnioski, które w życie wdrażają potem takie gymy? Dalej nie czaisz co tu komu dały lata doświadczeń i treningów? 😉
Prościej nie mogę i nie wytłumaczę. Pozdro.
gronostaj
To,że jak coś podpierasz praktyką,to stajesz się bardziej wiarygodny.
A co im ta praktyka dała wieloletnia? Że się teraz dziwią, że top trenuje inaczej ?:D Ja tu wyraźnie pokazałem, że mimo krytykowania (przez mój brak doświadczenia treningów pod okiem trenerów) tego co pisałem kiedyś na temat metod treningu i sparingów, a okazuje się, że topowe gymy uznają takie zasady treningowe.
Pytanie więc raczej jak zielonym umysłowo trzeba być by lata napierdalać sparingi na 100% i nie dojść do wniosków, że jednak nie warto? Bo to za walkę dostają hajs, to ich praca, a nie to co robią poza nią. Że jakiś kurwa "mądrala forumowy" potrafi wysnuć takie wnioski, które w życie wdrażają potem takie gymy? Dalej nie czaisz co tu komu dały lata doświadczeń i treningów? 😉
Prościej nie mogę i nie wytłumaczę. Pozdro.
Born2kill
Ale co to ma w ogóle do rzeczy, bo nie rozumiem? To jest właśnie najzabawniejsze, że na pewno miałem mniej sparingów w życiu niż wielu innych wyznających zupełnie inne metody niż topowy gym na świecie. Dla mnie takie metody i sens były jasne od kiedy pierwszy raz miałem rękawice na rękach i miałem nimi kogoś bić, a on mnie. Wielu napierdalało się do nokautu. I co im to dało? Wygrana, darmowa walka, jakiś tam uszczerbek dla znokautowanego. Inny sobie rękę potrafił złamać, za dużo siły, za mało pomyślunku. Nie po to są sparingi, od tego są walki 😉
Od początku piszę w temacie, że już lata temu pisałem, że sparing to nie walka i trzeba się oszczędzać by za bardzo się nie uszkadzać. Teraz na dowód polskie środowisko zdziwione, gdy widzą takie sparingi w najlepszym gymie na świecie.
PS: Wiadomo, że czasem można zrobić sobie ostrzejszy, zależy w jakim celu się w ogóle trenuje. Szkoda jednak gadać, znowu kpienie się zacznie, mimo tego tematu….Dalej się niektórzy nie nauczą, że lata treningów to nie wszystko jak się robi to bezmyślnie 😉
Zgadzam się. Też nie byłem nigdy zwolennikiem ciężkich sparingów i o dziwo gdy zacząłem sparingpartnerom mówić, że wole bardziej na dotyk się klepać, na te 50% siły, to zaliczyłem bardzo duży progres. Robbie Lawler z tego co pamiętam mówił, ze od dłuższego czasu sparuje "na dotyk" i idzie mu o wiele lepiej. Takie tłuczenie się na maxa to bezsensowne wyniszczanie organizmu. Wielu byłych zawodników mówi, ze najwięcej zdrowia stracili nie na walce, a na sparowaniu z pełną siłą. Dlatego nie rozumiem czemu niektórzy się do Ciebie tutaj przypierdalają, bo w tej kwestii masz rację.
Born2kill
Ale co to ma w ogóle do rzeczy, bo nie rozumiem? To jest właśnie najzabawniejsze, że na pewno miałem mniej sparingów w życiu niż wielu innych wyznających zupełnie inne metody niż topowy gym na świecie. Dla mnie takie metody i sens były jasne od kiedy pierwszy raz miałem rękawice na rękach i miałem nimi kogoś bić, a on mnie. Wielu napierdalało się do nokautu. I co im to dało? Wygrana, darmowa walka, jakiś tam uszczerbek dla znokautowanego. Inny sobie rękę potrafił złamać, za dużo siły, za mało pomyślunku. Nie po to są sparingi, od tego są walki 😉
Od początku piszę w temacie, że już lata temu pisałem, że sparing to nie walka i trzeba się oszczędzać by za bardzo się nie uszkadzać. Teraz na dowód polskie środowisko zdziwione, gdy widzą takie sparingi w najlepszym gymie na świecie.
PS: Wiadomo, że czasem można zrobić sobie ostrzejszy, zależy w jakim celu się w ogóle trenuje. Szkoda jednak gadać, znowu kpienie się zacznie, mimo tego tematu….Dalej się niektórzy nie nauczą, że lata treningów to nie wszystko jak się robi to bezmyślnie 😉
Zgadzam się. Też nie byłem nigdy zwolennikiem ciężkich sparingów i o dziwo gdy zacząłem sparingpartnerom mówić, że wole bardziej na dotyk się klepać, na te 50% siły, to zaliczyłem bardzo duży progres. Robbie Lawler z tego co pamiętam mówił, ze od dłuższego czasu sparuje "na dotyk" i idzie mu o wiele lepiej. Takie tłuczenie się na maxa to bezsensowne wyniszczanie organizmu. Wielu byłych zawodników mówi, ze najwięcej zdrowia stracili nie na walce, a na sparowaniu z pełną siłą. Dlatego nie rozumiem czemu niektórzy się do Ciebie tutaj przypierdalają, bo w tej kwestii masz rację.
Over
Zgadzam się. Też nie byłem nigdy zwolennikiem ciężkich sparingów i o dziwo gdy zacząłem sparingpartnerom mówić, że wole bardziej na dotyk się klepać, na te 50% siły, to zaliczyłem bardzo duży progres. Robbie Lawler z tego co pamiętam mówił, ze od dłuższego czasu sparuje "na dotyk" i idzie mu o wiele lepiej. Takie tłuczenie się na maxa to bezsensowne wyniszczanie organizmu. Wielu byłych zawodników mówi, ze najwięcej zdrowia stracili nie na walce, a na sparowaniu z pełną siłą. Dlatego nie rozumiem czemu niektórzy się do Ciebie tutaj przypierdalają, bo w tej kwestii masz rację.
Wielu ma proste i skrótowe myślenie jak ktoś może wpaść na coś mądrzejszego w kwestiach sparingów niż ktoś kto sparuje od lat, a metody szkoleniowe ma przekazywane od zeszłych pokoleń…Tak jakby czas stał w miejscu i nie można było ulepszeń wprowadzić 😉 Ciekawe bo na pewno pierwsi bokserzy jacy byli na pewno nie odżywiali się wedle tego co im kazał jakiś dietetyk itp. a jednak dziś wielu fighterów wie jak istotne co się je. Może nie do końca idealne porównanie, ale pokazuje wydaje mi się sens tego, że pewne metodyki działań są jak najbardziej do zmiany. Zwłaszcza na przestrzeni lat jak się obserwuje. I może właśnie bardziej jako kibic z boku niż ktoś od środka.
Wywyższanie się i brak otwartości na dyskusję to zamyka człowieka na zmiany na lepsze. Wybór należy do każdego z osobna 🙂
Over
Zgadzam się. Też nie byłem nigdy zwolennikiem ciężkich sparingów i o dziwo gdy zacząłem sparingpartnerom mówić, że wole bardziej na dotyk się klepać, na te 50% siły, to zaliczyłem bardzo duży progres. Robbie Lawler z tego co pamiętam mówił, ze od dłuższego czasu sparuje "na dotyk" i idzie mu o wiele lepiej. Takie tłuczenie się na maxa to bezsensowne wyniszczanie organizmu. Wielu byłych zawodników mówi, ze najwięcej zdrowia stracili nie na walce, a na sparowaniu z pełną siłą. Dlatego nie rozumiem czemu niektórzy się do Ciebie tutaj przypierdalają, bo w tej kwestii masz rację.
Wielu ma proste i skrótowe myślenie jak ktoś może wpaść na coś mądrzejszego w kwestiach sparingów niż ktoś kto sparuje od lat, a metody szkoleniowe ma przekazywane od zeszłych pokoleń…Tak jakby czas stał w miejscu i nie można było ulepszeń wprowadzić 😉 Ciekawe bo na pewno pierwsi bokserzy jacy byli na pewno nie odżywiali się wedle tego co im kazał jakiś dietetyk itp. a jednak dziś wielu fighterów wie jak istotne co się je. Może nie do końca idealne porównanie, ale pokazuje wydaje mi się sens tego, że pewne metodyki działań są jak najbardziej do zmiany. Zwłaszcza na przestrzeni lat jak się obserwuje. I może właśnie bardziej jako kibic z boku niż ktoś od środka.
Wywyższanie się i brak otwartości na dyskusję to zamyka człowieka na zmiany na lepsze. Wybór należy do każdego z osobna 🙂
@Mateusz Smoter czy to ten wywiad z "toporkiem w kapturze"?
Pare lat temu mówiłem, że sparingi to nie walki i trzeba się jednak oszczędzać by to w walce dawać 100%. Byłem wyśmiewany i gdzie to ja nie trenowałem, żeby takie teksty uskuteczniać…Teraz sobie słucham jak to polski solidny fighter zaskoczony jest takim trybem treningów w czołowym gymie na świecie. Bezcenne uczucie i wewnętrzny brecht z tych prześmiewców ówczesnych z latami na treningach i pewnie byciu obijanym na maxa za darmo po głowie 😉
Dzięki za kolejny wywiad Panowie:)
A Ty kolego, to sparowałeś w stójce, czy mówisz bardziej o kulance?
Oczywiście mowa głównie o stójce. W parterze jest mniej niebezpieczeństw i różnic między walką, a sparingiem póki ktoś nie zacznie przeciągać dźwigni.
…o mmmh lajtownym podejściu do sparingów w fajnym wywiadzie mówił Drwal, nie chodzi o obijanie się lecz o umiar o równowagę między stymulacją formy a zajeżdżaniem się. Tomek uczy się, zawsze był mądrym gościem, jeszcze usłyszymy o nim jako o trenerze.
Mówił. Też to pamiętam 😉 Ja o tym pisałem sporo wcześniej 🙂 Odpowiedzi były jednoznacznie. Im cięższy trening tym łatwiejsza walka i że na sparingach trzeba być zajeżdżanym 😉 Szkoda, że potem to jeden bez kondychy na całą walkę, to inny jakoś łatwiej niż zwykle padał po ciosach.
Prawdziwy prekursor!
A widzisz tam jakieś cięcie bądź przerwanie rozmowy ? 😉
Też to w rozmowie wspomniałem.
I dlatego Damian zostaje w Polsce. Stany są przereklamowane.
Dzięki za wywiad.
5:30 :boystop:
A sam sparujesz stójkowo? Boks, czy MT bardziej?
Logan, inba przygasła, można wrzucać – czekam z niecierpliwością na pełną wersję wywiadu z gościnnym występem Axe in the Hood 🙂
Nie obiecujcie sobie nie wiadomo czego po tym.
Kiedyś trenował plecy. Obecnie człowiek taki zapracowany, nie ma już tyle czasu co wcześniej.
A Ty jesteś tylko muchą rozjebaną na szybie Audi Pezeta.
:sleepy:
"Ty chory pojebie", gdyby nie Ty nie zwróciłbym na to uwagi. Dzięki za obrzydzenie dnia.
Uspokajam, to moje chroniczne obdzieranie skorek z kciukow. Ale przypal 🙁
Spokojnie, mam to samo, już męczy mnie ciągłe odpowiadanie: "nie, nie obgryzam/skubię paznokci". Ciężkie jest życie "skubacza".
Ja też skubię, witajcie w drużynie.
Ale wydaje mi się, że w 5:30 może po prostu chodzić o grubą murzynkę, co weszła w kadr na drugim planie :DC:
W zyciu bym nie gryzl ale denerwuje jak odstaja i mimowolnie sie to obrywa.
Hahaha nie widzialem jeszcze tego 😀 ale z mojej strony i tak malo pro. Poprawie sie.
Dokładnie.
Dlatego ja tylko podcasty nagrywam, a na vlogu telefon mam tak ustawiony, że dłoni nie widać raczej :mamed:
Dlatego ja tylko podcasty nagrywam, a na vlogu telefon mam tak ustawiony, że dłoni nie widać raczej :mamed:
MysticBorn (:
MysticBorn (:
A myslalem ze Drwal jest/byl normalnie trenerem Alberta czy Kotwicy a tu slysze takie rzeczy… Dobra decyzja Zlotego. Kotwica jak chce sie rozwijac tez powinien pomyslec o tym.
A myslalem ze Drwal jest/byl normalnie trenerem Alberta czy Kotwicy a tu slysze takie rzeczy… Dobra decyzja Zlotego. Kotwica jak chce sie rozwijac tez powinien pomyslec o tym.
Ale co to ma w ogóle do rzeczy, bo nie rozumiem? To jest właśnie najzabawniejsze, że na pewno miałem mniej sparingów w życiu niż wielu innych wyznających zupełnie inne metody niż topowy gym na świecie. Dla mnie takie metody i sens były jasne od kiedy pierwszy raz miałem rękawice na rękach i miałem nimi kogoś bić, a on mnie. Wielu napierdalało się do nokautu. I co im to dało? Wygrana, darmowa walka, jakiś tam uszczerbek dla znokautowanego. Inny sobie rękę potrafił złamać, za dużo siły, za mało pomyślunku. Nie po to są sparingi, od tego są walki 😉
Od początku piszę w temacie, że już lata temu pisałem, że sparing to nie walka i trzeba się oszczędzać by za bardzo się nie uszkadzać. Teraz na dowód polskie środowisko zdziwione, gdy widzą takie sparingi w najlepszym gymie na świecie.
PS: Wiadomo, że czasem można zrobić sobie ostrzejszy, zależy w jakim celu się w ogóle trenuje. Szkoda jednak gadać, znowu kpienie się zacznie, mimo tego tematu….Dalej się niektórzy nie nauczą, że lata treningów to nie wszystko jak się robi to bezmyślnie 😉
Ale co to ma w ogóle do rzeczy, bo nie rozumiem? To jest właśnie najzabawniejsze, że na pewno miałem mniej sparingów w życiu niż wielu innych wyznających zupełnie inne metody niż topowy gym na świecie. Dla mnie takie metody i sens były jasne od kiedy pierwszy raz miałem rękawice na rękach i miałem nimi kogoś bić, a on mnie. Wielu napierdalało się do nokautu. I co im to dało? Wygrana, darmowa walka, jakiś tam uszczerbek dla znokautowanego. Inny sobie rękę potrafił złamać, za dużo siły, za mało pomyślunku. Nie po to są sparingi, od tego są walki 😉
Od początku piszę w temacie, że już lata temu pisałem, że sparing to nie walka i trzeba się oszczędzać by za bardzo się nie uszkadzać. Teraz na dowód polskie środowisko zdziwione, gdy widzą takie sparingi w najlepszym gymie na świecie.
PS: Wiadomo, że czasem można zrobić sobie ostrzejszy, zależy w jakim celu się w ogóle trenuje. Szkoda jednak gadać, znowu kpienie się zacznie, mimo tego tematu….Dalej się niektórzy nie nauczą, że lata treningów to nie wszystko jak się robi to bezmyślnie 😉
To,że jak coś podpierasz praktyką,to stajesz się bardziej wiarygodny.
To,że jak coś podpierasz praktyką,to stajesz się bardziej wiarygodny.
A co im ta praktyka dała wieloletnia? Że się teraz dziwią, że top trenuje inaczej ?:D Ja tu wyraźnie pokazałem, że mimo krytykowania (przez mój brak doświadczenia treningów pod okiem trenerów) tego co pisałem kiedyś na temat metod treningu i sparingów, a okazuje się, że topowe gymy uznają takie zasady treningowe.
Pytanie więc raczej jak zielonym umysłowo trzeba być by lata napierdalać sparingi na 100% i nie dojść do wniosków, że jednak nie warto? Bo to za walkę dostają hajs, to ich praca, a nie to co robią poza nią. Że jakiś kurwa "mądrala forumowy" potrafi wysnuć takie wnioski, które w życie wdrażają potem takie gymy? Dalej nie czaisz co tu komu dały lata doświadczeń i treningów? 😉
Prościej nie mogę i nie wytłumaczę. Pozdro.
A co im ta praktyka dała wieloletnia? Że się teraz dziwią, że top trenuje inaczej ?:D Ja tu wyraźnie pokazałem, że mimo krytykowania (przez mój brak doświadczenia treningów pod okiem trenerów) tego co pisałem kiedyś na temat metod treningu i sparingów, a okazuje się, że topowe gymy uznają takie zasady treningowe.
Pytanie więc raczej jak zielonym umysłowo trzeba być by lata napierdalać sparingi na 100% i nie dojść do wniosków, że jednak nie warto? Bo to za walkę dostają hajs, to ich praca, a nie to co robią poza nią. Że jakiś kurwa "mądrala forumowy" potrafi wysnuć takie wnioski, które w życie wdrażają potem takie gymy? Dalej nie czaisz co tu komu dały lata doświadczeń i treningów? 😉
Prościej nie mogę i nie wytłumaczę. Pozdro.
Zgadzam się. Też nie byłem nigdy zwolennikiem ciężkich sparingów i o dziwo gdy zacząłem sparingpartnerom mówić, że wole bardziej na dotyk się klepać, na te 50% siły, to zaliczyłem bardzo duży progres. Robbie Lawler z tego co pamiętam mówił, ze od dłuższego czasu sparuje "na dotyk" i idzie mu o wiele lepiej. Takie tłuczenie się na maxa to bezsensowne wyniszczanie organizmu. Wielu byłych zawodników mówi, ze najwięcej zdrowia stracili nie na walce, a na sparowaniu z pełną siłą. Dlatego nie rozumiem czemu niektórzy się do Ciebie tutaj przypierdalają, bo w tej kwestii masz rację.
Zgadzam się. Też nie byłem nigdy zwolennikiem ciężkich sparingów i o dziwo gdy zacząłem sparingpartnerom mówić, że wole bardziej na dotyk się klepać, na te 50% siły, to zaliczyłem bardzo duży progres. Robbie Lawler z tego co pamiętam mówił, ze od dłuższego czasu sparuje "na dotyk" i idzie mu o wiele lepiej. Takie tłuczenie się na maxa to bezsensowne wyniszczanie organizmu. Wielu byłych zawodników mówi, ze najwięcej zdrowia stracili nie na walce, a na sparowaniu z pełną siłą. Dlatego nie rozumiem czemu niektórzy się do Ciebie tutaj przypierdalają, bo w tej kwestii masz rację.
Wielu ma proste i skrótowe myślenie jak ktoś może wpaść na coś mądrzejszego w kwestiach sparingów niż ktoś kto sparuje od lat, a metody szkoleniowe ma przekazywane od zeszłych pokoleń…Tak jakby czas stał w miejscu i nie można było ulepszeń wprowadzić 😉 Ciekawe bo na pewno pierwsi bokserzy jacy byli na pewno nie odżywiali się wedle tego co im kazał jakiś dietetyk itp. a jednak dziś wielu fighterów wie jak istotne co się je. Może nie do końca idealne porównanie, ale pokazuje wydaje mi się sens tego, że pewne metodyki działań są jak najbardziej do zmiany. Zwłaszcza na przestrzeni lat jak się obserwuje. I może właśnie bardziej jako kibic z boku niż ktoś od środka.
Wywyższanie się i brak otwartości na dyskusję to zamyka człowieka na zmiany na lepsze. Wybór należy do każdego z osobna 🙂
Wielu ma proste i skrótowe myślenie jak ktoś może wpaść na coś mądrzejszego w kwestiach sparingów niż ktoś kto sparuje od lat, a metody szkoleniowe ma przekazywane od zeszłych pokoleń…Tak jakby czas stał w miejscu i nie można było ulepszeń wprowadzić 😉 Ciekawe bo na pewno pierwsi bokserzy jacy byli na pewno nie odżywiali się wedle tego co im kazał jakiś dietetyk itp. a jednak dziś wielu fighterów wie jak istotne co się je. Może nie do końca idealne porównanie, ale pokazuje wydaje mi się sens tego, że pewne metodyki działań są jak najbardziej do zmiany. Zwłaszcza na przestrzeni lat jak się obserwuje. I może właśnie bardziej jako kibic z boku niż ktoś od środka.
Wywyższanie się i brak otwartości na dyskusję to zamyka człowieka na zmiany na lepsze. Wybór należy do każdego z osobna 🙂