Salim Touahri nie poradził sobie z Warrleyem Alvesem w debiucie na UFC w Gdańsku i przegrał jednogłośną decyzją z Brazylijczykiem.

Już od pierwszych chwil pojedynku Alves zyskał przewagę gdy zaszedł za plecy Salimowi i próbował założyć duszenie. Touahri szybko jednak zrzucił rywala z pleców i walka kontynuowana była na nogach. Warrley skupił się na dociskaniu rywala do siatki i dopiero w połowie rundy zawodnicy zaczęli wymieniać się ciosami, jednak bez większych szarż. Tempo walki się wyrównało. Rundę zaakcentował jednak faworyt spotkania, któremu na koniec pierwszej odsłony, udało się obalić Polaka i trafić go kilkoma ciosami w głowę.

Druga runda toczyła się głównie w stójce, gdzie przewagę ponownie zdobywał Warrley. Jego atutami był świetny tajski boks, czyli głównie nogi i niskie kopnięcia, którymi raz po raz trafiał Salima. Pod koniec środkowej odsłony pojedynku, Touahri wyglądał na zmęczonego, bardziej niż jego rywal z Brazylii.

Trzecia runda toczyła się podobnym tempem co poprzednie i raczej nie było w niej mocnych momentów, ale górą – tak jak w przypadku pierwszej i drugiej rundy – był i tak Alves. Salim postawił na boks i mocne uderzenia, ale na tak dobrego kickboxera jakim jest Warrley Alves, nic nie działało.

Po pełnym dystansie, sędziowie orzekli jednogłośne zwycięstwo Brazylijczyka, przyznając mu punktację 30-27, 30-27, 29-28.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.