(Kto by tam się go bał w Pride…)

Quinton Jackson parę dni temu podczas wywiadu dla Sherdog Radio odsłonił trochę zakulisowego życia z czasów Pride:

„Wanderlei ma teraz problem. Kiedyś, w dawnych czasach chciał żeby każdy się go bał. Nie wiecie jak to kiedyś wyglądało za kulisami. Fighterzy w Pride w Japonii bali się Wanderleia. Bali się jechać z nim jedną windą. Bali się siedzieć koło niego w hotelu, restauracji i tego typu miejscach. Byłem jednym z niewielu gości którzy się go nie bali i właśnie dlatego mnie nie lubił. Wychowałem się na ulicy. Nie boję się żadnego faceta dopóki ten nie ma broni w ręce”

3 KOMENTARZE

  1. Ja też w dzieciństwie moich sióstr się nie bałem dopóki nie miały w rękach broni…czyt. kija od szczoty !

  2. nooo, Coleman to fajnie gadał o Silvie (..fuckin”) w wywiadach po walce z Szo (countdown to ufc 93 właśnie obejrzałem). Jeśli Mark by wygrał teraz z Ruą to powinien walczyć z Wandym, bo Bad Blood też jest niezły 🙂

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.