Pojedynki Nogueira vs. Mir oraz Griffin vs. Evans zostały już przez nas „rozłożone na czynniki pierwsze” (oba artykuły poniżej), przyszła zatem kolej na jedną z najbardziej oczekiwanych walk tego roku – Wanderlei Silva vs. Quinton Jackson III.
Starcia Wanderleia i Quintona (a raczej bad blood pomiędzy nimi) przyciągały fanów Mieszanych Sztuk Walki niczym zadbane Shelby Cobra GT 500 miłośników starych samochodów, a trzecie spotkanie obu fighterów (tym razem w oktagonie) zapowiada się według mnie jeszcze ciekawiej niż dwie poprzednie odsłony.

Do trzech razy sztuka?
9 listopad 2003. To właśnie wtedy – podczas finału GP wagi średniej PRIDE drogi (i rękawice) obu zawodników skrzyżowały się po raz pierwszy. Wówczas Wanderlei był na samym szczycie dzierżąc pas wagi średniej (middle weight PRIDE FC to odpowiednik light heavy weight UFC) nieprzerwanie od 2001 roku, Jackson natomiast miał szansę zabrać ikonie PRIDE choć odrobinę ze swego blasku.
Jak się szybko okazało (już w siódmej minucie walki) Silva tego wieczoru był nie do zatrzymania i obok pasa MW zawiesił także pas Grand Prix.

Druga walka między Wandem a Quintonem miała miejsce 10 października 2004 roku i tym razem 'Page był dużo bliższy zwycięstwa niż za pierwszym razem. Gdyby pierwsza runda trwała 1-2 minuty dłużej to najprawdopodobniej Jackson nieco zniekształciłby i tak nie najpiękniejszą twarz Wanderleia – wszak uderzenia z dosiadu nadają się do tego doskonale. Fakt jednak faktem to „The Axe Murderer” pokazał dlaczego nosi taka a nie inną ksywkę i po serii kolan „Rampage” bezwładnie zawisł na linach ringu.

Teraz po czterech latach obaj panowie stanął naprzeciwko siebie po raz kolejny, jednak przez te cztery niezwykle intensywne lata wiele rzeczy uległo sporym zmianom a nowe okoliczności w jakich odbędzie się walka sprawiają, iż jest ona jeszcze bardziej interesująca.

Psychika.
Gdyby do tej walki miało dojść powiedzmy rok, dwa lata po ich drugim starciu wówczas ten akapit mógłbym spokojnie opuścić. Wanderlei niesiony na fali zwycięstw miażdżyłby psychicznie Jacksona, który zapewne po dziś dzień przed oczyma ma kolano po którym przeszedł do historii MMA w roli jednego z najefektowniej znokautowanych ludzi na ziemi. Bez wątpienia takie nokauty pozostawiają nie tyle ślad, co wyrwę w umyśle posyłanych na deski zawodników.
Sęk jednak w tym, że Silva vs. Jackson III odbędzie się nie 1-2 a właśnie cztery lata po drugiej walce obu zawodników a przez wyżej wymienione „cztery intensywne lata” zmieniło się tak wiele, że przewaga psychiczna Silvy nie jest już tak mocno zaakcentowana.

Wanderlei został dwa razy z rzędu znokautowany (w tym bardzo brutalnie przez Filipovica), stracił pas PRIDE FC i przeszedł do UFC gdzie przegrał decyzją z byłym mistrzem light heavy weight – Chuck’iem Liddellem. W końcu jednak wrócił na zwycięską ścieżkę szybko nokautując Keith’a Jardine’a.

Jackson z kolei po sromotnych porażkach z zawodnikami Chute Boxe (2x Wand + 1x „Shogun”) podkulił nieco ogon walcząc z mniej znaczącymi rywalami, by w końcu powrócić w wielkim stylu podczas UFC 71 błyskawicznie nokautując ówczesnego mistrza LHW w postaci Chuck’a Liddella. Kilka miesięcy później wygrał po niesamowitym pojedynku (walka 2007 roku według MMAROCKS) z Dan’em Hendersonem – który to przecież walkę wcześniej znokautował Wanderleia – i z kolei gdyby tytułowe starcie odbywało się tuż po walce z Hendo, QJ byłby zdecydowanym faworytem (Wand był wówczas po dwóch nokautach). Szkopuł w tym, że zanim do walki z Silvą dojdzie QJ odnotował porażkę z Forrestem Griffinem tracąc tym samym tytuł, po czym wpadł z kłopoty z prawem, trafił do psychiatryka i zmienił team treningowy (gdy okazało się, że Ibarra to…dokończcie we własnym zakresie).

Bez dwóch zdań psychika będzie miała istotny wpływ na wynik walki i w tej kwestii faworytem będzie raczej Brazylijczyk. Pojedynki z Liddellem i Jardine’em pokazały, że odbudował się psychicznie po nokautach – nie boi się wymian, nie boi się uderzać (mocno uderzać).
„Rampage” mimo iż – jak sam mawia – walkę z Griffinem uznaje za wygraną jest w tej chwili wielką niewiadomą. Pobyt w szpitalu, kłopoty z Ibarrą, zmiana teamu plus nokaut z przeszłości migoczący (z całą pewnością ) gdzieś w podświadomości raczej nie sprawią by czuł się w oktagonie „samcem alfa”.

Swoboda w oktagonie.
Jako że walka w oktagonie rządzi się nieco innymi prawami niż walka w ringu trzecie starcie pomiędzy QJ a Wanderleiem nabierze jeszcze więcej rumieńców.
Quinton na pewno na swoja korzyść obróci siatkę przy pomocy której raczej bezproblemowo sprowadzi Brazylijczyka do parteru a tam może go do niej docisnąć i atakować z góry nie pozwalając mu się uwolnić.

Wanderlei natomiast do swego arsenału zapewne dorzuci łokcie, które uczynią jego tajski klincz jeszcze bardziej niebezpiecznym, jednak Quinton może także ich użyć walcząc z góry w parterze a to dla Silvy na pewno będzie sporym kłopotem.

Warunki fizyczne i przygotowanie kondycyjne.
Jeżeli jest coś co Wanderlei może skutecznie wykorzystać w walce z Jacksonem (i czołówką LHW UFC ogólnie) to tym czymś z całą pewnością nie są warunki fizyczne. Silva jest raczej mały jak na „amerykańskie standardy” i jego 181 cm wzrostu i 91 kg wagi nie robią na nikim wrażenia.
QJ także nie jest Brockiem Lesnarem wagi półciężkiej jednak 186 cm wzrostu da mu cenne centymetry przewagi zasięgu ramion, natomiast 93 kg wagi połączone z ogromną siłą znacząco ułatwią mu obalenia.

O staminę któregokolwiek z zawodników możemy być spokojni. Jackson potrafił walczyć z Hendersonem na maksymalnych obrotach przez długie 25 minut a przecież ten pojedynek będzie liczyć maksymalnie jedynie trzy rundy.
Cardio Silvy także stoi na ekstremalnie wysokim poziomie, wystarczy spojrzeć na jego treningi z Rafaelem Alejarrą (hypoxia training przy użyciu obciążników i rurki do nurkowania) aby przekonać się, że trzy rundy na pełnym gazie to nie problem. Zresztą walka z „Icemanem” jest tego potwierdzeniem.

Stójka.
Wanderlei z całą pewnością jest bardziej wszechstronnym strikerem niż Quinton i to właśnie agresywna, nieprzewidywalna stójka jest w pojedynku z Jacksonem jego najgroźniejszą bronią. „Młotek” w ręce, solidne kopnięcia i przede wszystkim rewelacyjny tajski klincz już dwukrotnie zapewniały mu zwycięstwo nad Amerykaninem.

Oczywiście „Rampage” również posiada znakomitą stójkę – o wiele lepsze techniki bokserskie oraz nietypowe obrony w postaci świetnie wyglądającej crazy monkey guard. Udowodnił to min właśnie w poprzednich walkach z Silvą, gdzie w wymianach KO mogło nadejść tak z jednej jak i z drugiej strony.
Na pewno obaj mają ciężkie ręce oraz wytrzymałe szczęki a to sprawia, że w stójce szala zwycięstwa może przechylić z jednej strony na drugą w ułamku sekundy.

Takedown/tekedown defense.
Obalenia to zdecydowanie najsłabsza część składowa stylu walki „The Axe Murderera”. Jeżeli Jackson będzie w stanie zbliżyć się do niego na tyle blisko by zapiąć zapaśniczą klamrę, bądź jeśli upora się z jego tajskim klinczem i przekształci go w zapaśniczy, to Brazylijczyk znajdzie się na ziemi.
W drugim starciu Jackson rzucał Silvą jak szmaciana lalką a „strategiczne” takedowny Liddella utwierdzają mnie w przekonaniu iż Wand obron przed sprowadzeniami znacząco nie poprawił. Przynajmniej nie w stopniu wystarczającym by powstrzymać próbującego obaleń „Rampage’a”.

Parter.
Najprostszą metodą na wygranie tej konfrontacji będzie dla Jacksona przeniesienie walki na ziemię. Skuteczna kontrola w parterze połączona z mocnym g’n’p (łokcie) może przynieść rozwiązanie przed czasem.

Oczywiście Wanderlei zdaje sobie z tego sprawę i dlatego do wspólnych treningów zaprosił innego uczestnika UFC 92 – „Minotauro” Nogueirę z którym szlifuje parterowe umiejętności. Nie sądzę jednak by poprawił je na tyle aby poddać Amerykanina (który obrony przed submission ma opanowane na najwyższym poziomie) a z pleców – na których na pewno się znajdzie – tej walki nie wygra.
Jedynym sposobem Brazylijczyka by przetrwać walkę na ziemi są dobre ucieczki z zagrożonych pozycji (i tu Nog mógł się bardzo przydać) i szybki powrót do stójki a nie próby technik kończących prowadzące jedynie do utraty pozycji i g’n’p Jacksona jak w ich poprzedniej walce.

Scenariusz.
Nie będę nawet próbował przewidzieć wyniku tego starcia. Tu może zdarzyć się wszystko – zwłaszcza w stójce, gdzie zarówno jeden jak i drugi może znokautować i być znokautowanym. Kluczem w tej walce będzie klincz i wygra ten zawodnik który narzuci i utrzyma swój styl walki w klinczu. Jeżeli 'Page da się złapać w tajski klincz Wanda to narazi się nie tylko na kolana i łokcie w zwarciu ale także na mocne ciosy podczas próby ucieczki, które mogą otworzyć Brazylijczykowi drogę do skończenia pojedynku.
Jeśli natomiast Jackson skutecznie będzie stosował klincz zapaśniczy to z obaleniem Silvy nie będzie miał problemu, na ziemi natomiast powinien zająć dogodna pozycję i tam pokusić się o skuteczne ground and pound.

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

40 KOMENTARZE

  1. Forma Rampage jest teraz wielka niewiadoma , po akcji z Ibarra , przegranej z Forestem i tragicznym wypadku ,raczej ma nikle szanse zeby wrocic do formy w tak krutkim czasie ,ale jak jakims cudem wygra to wroci na szczyt Vand Forever

  2. Myślę że jeśli Wand będzie miał tą swoją furię to Rampage dostanie a jeśli będzie walczył zbyt zachowawczo to niestety Ramp wygra

  3. Całym sercem za Wandem,jak zawsze zresztą..Jednak nie skreślał bym tak Jacksona,mimo wielu kłopotów które się przez jego życie ostatnio przetoczyły dalej jest bardzo niebezpiecznym fighterem.Tak czy inaczej mam wielką nadzieję że Wand pokarze w tej walce dawną formę i potwierdzi że ostatnie zwycięstwo nie było przypadkiem.Moje typy na te galę to Gryffin,Mino,Wand.

  4. kocham Wanda obserwuje go juz kilka ładnych lat.Jestem za nim całym sercem Wand licze na ciebie

  5. Myśle,że tym razem Rampage rozniesie Wanda,jest już na to przygotowany „psychicznie”

  6. A ja zawsze za Rampagem !
    Silva to nie ten sam fighter, mega agresywny, szybki, brutalny (nie to zeby na koksie) jak to było w Pride. 🙂
    Tym samym licze na to, ze Ramp juz sie ogarnal po tych swoich wszystkich wybrykach i ma chec do walki i wygranej…
    🙂

  7. ramp… problem jest taki ze uniego wszystko sie rozegra w drodze do octagonu, czy wygra ze swoimi czarnymi myslami czy nie, moze gadac szczekać przez poł roku przed walką ale to te pare minut, zdecyduje, albo sie obsra albo zepnie i zdemoluje wanda…. co wy na to ??
    wand napewno jest przygotowany na 110% cały czas czytamy ze komus pomaga w treningach, przygotowaniach do walki, sam cwiczy bardzo duzo kondycji bo te jego treningi z rurka potrzebuja ciagłosci i duzo czasu zeby sie rozkrecić…
    wand na 60% wygra 🙂

  8. a gdzie wrdykt??? stawiam na Wanda ko r2 Rampage jest jakiś przygaszony jakby… się bał
    co do artu to za bardzo wychwalacie ground and pound Quintona a za mało parter Wanda… Przecież ma czarsny pas 😀 nie no żartuję Wand jest cienki w parterze ale mam nadzieję że Ramp się nadzieje na silny cios Ax Murderera 🙂 słaby rym ale zawsze coś 😀

  9. Wand nie jest cienki w parterze. Myślę, że ta walka nie skończy się przed czasem i niestety Rampage wygra ale liczę na Wanda (KO).

  10. Smiac mi sie chce jak przypominam sobie komentarze niektorych osob sprzed miesiaca czy nawet wielu gdzie argumentowali za Wandem a teraz nagle znalezli sie fani Rampa.Martwic to sie mozecie o forme Wanda a nie Page’a ktory przegral z Mirko(bedacym w szczytowej formie)z Hendersonem(Wand byl podobno chory)i co najwazniejsze z Icemanem ktorego slaba forma nie jest przypadkiem.Pokonali go Jardine,Evans,i co najwazniejsze Page .Powiecie ze Wand znokautowal Jardine’a,tak ale mogl to byc lucky punch,wkoncu Jardine wygral z Icemanem a Wand meczyl sie przez trzy rundy i przegral .Wady i zalety Wanda w klatce zobaczylismy z „Lodziarzem” gdzie nic oprocz umiejetnosci strikerskich nie pokazal,o obronach przed obaleniami nie wspomne.Ramp ma tak samo dobra stojke a do tego lepsze bjj i szczegolnie zapasy.Stawiam na pana AUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU.

  11. A zeby nikt nie zarzucil mi nieobiektywizmu[wtajemniczeni wiedza ocb:) ] dodam ze polubilem wanda a ramp u mnie stracil.

  12. Ja myśle że Wand powinien sie porządnie przyłożyć do treningu ucieczek pozycyjnych,bo wnioskując z poprzednich walk,obalenia raczej nie uniknie.Jeśli bedzie w stanie wrócić do stójki(a jak już pisałem sędzia mu w tym raczej nie pomoże) to jego szanse na wygraną wzrosną drastycznie.
    Walke tą można analizować do woli,ale i tak ciężko wskazać faworyta 🙂

  13. Jak powiedział wand: ” Dana wpisz moje imie na czeku za nokaut wieczoru” tak bedzie:)

  14. spoko artykol i zajebiste zdjecie….Jestem za Wandem i wiem ze wygra…rozniesie rampaga jak szmate…i moim zdaniem rampage juz sie nie podniesie po tej porazce…Niczym Ortiz po walce z chuckiem…pozdrawiam kibicow ex murdera…YYooo,,

  15. gadac to on se moze ale tej walki nie wygra wiec czeq nie bedeie hahaha…mysle ze nie bedzie 3 wygranej walki wnada.. jest teoretycznie faworytem ale qj w tym starciu pokaze na co go tak naprawde stec i zmiecie silve…

  16. Co do treningow z rurka to pokazuja go od kilku walk Wanda i jakos nie robi mega wrazenia pod wzgledem kondycyjnym w ringu octagonie. Mial pare swietnych walk i to KO na Jardinie ale dla mnie faworytem w tej walce jest QJ, mimo dwoch porazek teraz sa to inni zawodnicy czas robi swoje.

  17. Ja jestem za Wandem, ale przede wszystkim chcę zobaczyć świetną walkę, jak ich poprzednie starcia wgniatającą w fotel i powodującą ślinotok! Wówczas wynik będzie drugoplanowy dla mnie

  18. Yelon :”Myślę że jeśli Wand będzie miał tą swoją furię to Rampage dostanie a jeśli będzie walczył zbyt zachowawczo to niestety Ramp wygra” podzielam opinię 🙂

  19. wydaje mi sie ze rampage bardziej rozwinal sie przez te 4 lata
    ale i tak w tej walce moze zdarzyc sie wszystko 🙂

  20. Waldemar jest zajebisty kondycja najlepsza chyba w ufc ,treningi hardcore i wogle ta jego wkrętka w walke jest dzikiem i dobrze mówił do Dany żeby mu wystawił czek za najlepszy nokaut

  21. a ja zawsze za wandem…z kim by nie walczył,rampa lubie ale mam nadzieje ze wand bedzie wygrywał 3 do 0 po tej walce,w sumie innego rozwiązania nie dopuszczem heheh,ciekaw jestem co bedzie z przegranym tej walki,w rankingach ufc spadnie napewno w najsilniejszej dywizji..

  22. panwie warto za cytować za prosami z sherdoga

    Matt Lindland: History tends to repeat but Rampage is due. Great fight and even though I’ve seen it twice, I’ll tune in. Both are great champions but I’ll pick Wand.

    Cub Swanson: I think Silva will crush Rampage because he has his number.

    Stephane Vigneault: I think the result is going be the same as their two fights in Japan –Wand would KO Jackson again. I think Wand just has the number of Jackson and if they fight 20 times Wand would KO him 20 times

    Gary Goodridge: Silva… He has Rampage’s number.

    Kit Cope: Some matchups will always have the same outcome. Wandy just has Q’s number. The fact that Rampage refuses to work on his muay Thai doesn’t help him.

    jak sami wiecie sa kaie walki które nie wazne ile razy sie rozegrają…. maja zawsze ten sam wynik.

    to jest również ciekawa kwestja do dyskusji
    co wy na te temat myslicie ?

  23. ta walka pokaże czy Wanderlei ma jeszcze duży potencjał czy już tylko krzywa spadkowa
    wydaje mi się że Quinton, ale mam nadzieje że pokaże się nam stary dobry Silva

  24. Ja czuje że to będzie brazylijska noc 😉

    Mimo to najlepszym rozwiązaniem dla mnie jako fana obydwu zawodników byłby remis, ale to raczej nierealne.

  25. A ja myślę że wielu z was nie docenia Wanda.Pamiętam jak wielu z was pisało że Silva nie ma szans z Jardinem bo ten pokonał Chucka,bo ma większy zasięg,bo jest na fali itp.A co się okazało to wszyscy wiemy.W tej walce może się zdarzyć wszystko i wskazywanie tu faworyta raczej nie ma sensu bo takowy nie istnieje.Tak czy inaczej WAR WAND!!!!!!!

  26. Odswiezylem sobie ich 2 poprzednie walki i powiem szczerze ze Wand technicznie nie byl nigdy lepszy od Rampage. Zarowno taktyka jak i sam sposob wykonania byl zblizony, Pewnie niewielu tutaj ze mna sie zgodzi ale powiedzialbym ze rampage mimo wszystko byl lepszy. I jesli moze mu cokolwiek przeszkodzic w wygraniej to na pewno nie bedzie ta przeszkoda sam wandziu :). Ot co.

    Wand nie ma rak i cardio Sean’a Sherka, nog Cro Copa czy BBJ w stylu Dustina Hazeletta Co do tego nie ma watpliwosci.

  27. jest HARDKOR WAND popycha rampa na straszonku na warzeniu rozdzielaja ich danka i reszka ludzi 😀 jazda

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.