Po UFC 232 nie tylko Jon Jones wrócił z pozytywnym testem antydopingowym. Również w organizmie Walta Harrisa znaleziono nielegalne substancje. Jednak w przeciwieństwie do Jonesa, Harrisowi nie uda się wywinąć jeśli próbki “B” również przyjdą z wynikiem dodatnim.
Środek o którego przyjmowanie podejrzany jest Walter, nazywa się LGD4033. To preparat z grupy SARM i podobny w działaniu do bardziej popularnej Ostaryny na której wpadają zawodnicy MMA. Harris zdecydował się nie komentować całej sytuacji. Próbkę pobrało CSAC czyli Kalifornijska Komisja Sportowa i przeanalizowana została w laboratoriach WADA. Choć w całym procesie nie uczestniczyła USADA, to amerykańska organizacja antydopingowa ukarze zawodnika zgodnie ze swoimi wytycznymi i zaakceptuje wynik śledztwa Kalifornijskiej Komisji.
Jeff Novitzky z UFC zdradził, że Harris wraz z trenerami, zbierają już suplementy jakie zawodnik spożywał przed walką, w celu zbadania czy być może w nich nie pojawiła się zakazana substancja. A całą sytuację Jeff skomentował słowami:
USADA pozwoli Kalifornijskiej Komisji Sportowej przewodzić w tej sprawie, a gdy już dostaną wyniki śledztwa, zdecydują jakie będą konsekwencje.
Potencjalne naruszenie niekoniecznie jeszcze świadczy o winie zawodnika, ale zwykle jest zwiastunem dalszych problemów i w większości przypadków badanie próbki “B” to tylko formalność. W 2018 roku pod ten sam schemat wpasował się Polak Michał Oleksiejczuk.
Walt Harris na UFC 232 zwyciężył niejednogłośną decyzją z Andreiem Arlovskim. Na tej samej gali, na której Jon Jones podejmował Alexandra Gustafssona.
Gdzieś mam tego gościa, liczę że Andrzej będzie miał szary kwadracik zamiast czerwonego 😀
Znów zobaczymy pokaz równego traktowania w UFC.