„W wadze ciężkiej umiejętności mają mniejsze znaczenie” – Blaydes o walce Jonesa z Pavlovichem

Oni wszyscy pierdolom… to jest waga ciężka, to jest piłka nożna, to są skoki, to jest sport , dopóki piłka w grze to wszystko może się zdarzyć , bramki są dwie a piłka jedna (ciekawe kurwa czemu jedna ? ), wychodziłem z kontuzjom , to by i tak nic nie dało jakby nawet dało …

No akurat ja miałem możliwość delikatnie popracować przy wywiadach ze sportowcami i problem jest w opór, ale też niestety leży po stronie publiki.

Bo kiedy sportowiec powie cokolwiek innego niż "charakteru mi nie zabraknie, jestem przygotowany najlepiej w karierze" to ludzie tego sportowca jebią jak psa, jak na przykład wkurwionego Janowicza z tym trenowaniem po szopach, albo wkurwionego Błaszczykowskiego, że prezes rozdaje bilety dla kolegów obficie, ale jakby chcieli jakieś dla rodziny (ponad to zagwarantowane) to sobie mogą w pizdę klasnąć i się muszą prosić.

Sportowcy nie mówią nic konkretnego, ale jak tylko powiedzą to nagłówki tak to przekręcają, że nigdy nie wychodzą na tym na plus. I koniec końców traci na tym kibic, bo chcielibyśmy na przykład wiedzieć coś o treningach Pudziana, a wiemy tylko, że jest tytanem pracy, bo z ludzi widzących pracę Mariusza tylko Omielan i Bartos delikatnie sugerowali, że Mario się opierdala.

Mirasa nie liczę, bo Miras powie, że Najman pokonałby Tysona Furego mogąc używać tylko lewej ręki w rundach nieparzystych - gdyby tylko to Mirasowi pasowało do obecnej sytuacji.

Ale też oczywiście sportowcy używają takich określeń celowo, bo to takie niezmierzalne półprawdy, których nie da się wyliczyć. Zauważcie, że na przykład problemy kondycyjne zawodników MMA biorą się (z tego co mówią) w dużej mierze z problemów z psychiką, a w bardzo małej z niewystarczającej ilości treningów.

Ale jakoś nie widzimy tego napierdalania wydolności na migawkach z instagrama, co? Jakoś chyba to oddychanie rękawami jest kwesią zbyt małej ilości treningów zapasów do porzygania się, na rzecz przyjemnych i efektownych tarczy, ale łatwiej zwalić to na owiany magią tajemniczości "mental".

Szkoda, że nie ma więcej takich postaci jak Szymon Kołecki, ale zobaczcie, że wystarczyła jedna słaba wypowiedź, żeby stracił lata budowanego wizerunku do stopnia, że był tutaj "Panem Szymonem".

Więc chyba się nic nie zmieni w tej materii dawania wywiadów. Niestety.

Odpowiedz 8 polubień

No akurat ja miałem możliwość delikatnie popracować przy wywiadach ze sportowcami i problem jest w opór, ale też niestety leży po stronie publiki.

Bo kiedy sportowiec powie cokolwiek innego niż "charakteru mi nie zabraknie, jestem przygotowany najlepiej w karierze" to ludzie tego sportowca jebią jak psa, jak na przykład wkurwionego Janowicza z tym trenowaniem po szopach, albo wkurwionego Błaszczykowskiego, że prezes rozdaje bilety dla kolegów obficie, ale jakby chcieli jakieś dla rodziny (ponad to zagwarantowane) to sobie mogą w pizdę klasnąć i się muszą prosić.

Sportowcy nie mówią nic konkretnego, ale jak tylko powiedzą to nagłówki tak to przekręcają, że nigdy nie wychodzą na tym na plus. I koniec końców traci na tym kibic, bo chcielibyśmy na przykład wiedzieć coś o treningach Pudziana, a wiemy tylko, że jest tytanem pracy, bo z ludzi widzących pracę Mariusza tylko Omielan i Bartos delikatnie sugerowali, że Mario się opierdala.

Mirasa nie liczę, bo Miras powie, że Najman pokonałby Tysona Furego mogąc używać tylko lewej ręki w rundach nieparzystych - gdyby tylko to Mirasowi pasowało do obecnej sytuacji.

Ale też oczywiście sportowcy używają takich określeń celowo, bo to takie niezmierzalne półprawdy, których nie da się wyliczyć. Zauważcie, że na przykład problemy kondycyjne zawodników MMA biorą się (z tego co mówią) w dużej mierze z problemów z psychiką, a w bardzo małej z niewystarczającej ilości treningów.

Ale jakoś nie widzimy tego napierdalania wydolności na migawkach z instagrama, co? Jakoś chyba to oddychanie rękawami jest kwesią zbyt małej ilości treningów zapasów do porzygania się, na rzecz przyjemnych i efektownych tarczy, ale łatwiej zwalić to na owiany magią tajemniczości "mental".

Szkoda, że nie ma więcej takich postaci jak Szymon Kołecki, ale zobaczcie, że wystarczyła jedna słaba wypowiedź, żeby stracił lata budowanego wizerunku do stopnia, że był tutaj "Panem Szymonem".

Więc chyba się nic nie zmieni w tej materii dawania wywiadów. Niestety.

w punkt, jeszcze przed dojściem do końca stwierdziłem, że do sportowca który nie gryzie się w język i często wypowiada także z perspektywy fana idealnie pasuję właśnie Kołecki i gość ma zajawkę i mówi jak widzi rzeczy (raz słusznie raz nie), ale od razu za wyrażanie własnego zdania jest masowo hejtowany i pod jego wypowiedziami 100komentarzy porównujących jego osiągnięcia do zawodników o których się wypowiada, jakby nie mógł sobie normalnie mówić z perspektywy fana, szczególnie, że to gość co w innym sporcie osiągnął wszystko a w MMA poszedł bardzo późno już dla zabawy

Odpowiedz 2 polubień

No akurat ja miałem możliwość delikatnie popracować przy wywiadach ze sportowcami i problem jest w opór, ale też niestety leży po stronie publiki.

Bo kiedy sportowiec powie cokolwiek innego niż "charakteru mi nie zabraknie, jestem przygotowany najlepiej w karierze" to ludzie tego sportowca jebią jak psa, jak na przykład wkurwionego Janowicza z tym trenowaniem po szopach, albo wkurwionego Błaszczykowskiego, że prezes rozdaje bilety dla kolegów obficie, ale jakby chcieli jakieś dla rodziny (ponad to zagwarantowane) to sobie mogą w pizdę klasnąć i się muszą prosić.

Sportowcy nie mówią nic konkretnego, ale jak tylko powiedzą to nagłówki tak to przekręcają, że nigdy nie wychodzą na tym na plus. I koniec końców traci na tym kibic, bo chcielibyśmy na przykład wiedzieć coś o treningach Pudziana, a wiemy tylko, że jest tytanem pracy, bo z ludzi widzących pracę Mariusza tylko Omielan i Bartos delikatnie sugerowali, że Mario się opierdala.

Mirasa nie liczę, bo Miras powie, że Najman pokonałby Tysona Furego mogąc używać tylko lewej ręki w rundach nieparzystych - gdyby tylko to Mirasowi pasowało do obecnej sytuacji.

Ale też oczywiście sportowcy używają takich określeń celowo, bo to takie niezmierzalne półprawdy, których nie da się wyliczyć. Zauważcie, że na przykład problemy kondycyjne zawodników MMA biorą się (z tego co mówią) w dużej mierze z problemów z psychiką, a w bardzo małej z niewystarczającej ilości treningów.

Ale jakoś nie widzimy tego napierdalania wydolności na migawkach z instagrama, co? Jakoś chyba to oddychanie rękawami jest kwesią zbyt małej ilości treningów zapasów do porzygania się, na rzecz przyjemnych i efektownych tarczy, ale łatwiej zwalić to na owiany magią tajemniczości "mental".

Szkoda, że nie ma więcej takich postaci jak Szymon Kołecki, ale zobaczcie, że wystarczyła jedna słaba wypowiedź, żeby stracił lata budowanego wizerunku do stopnia, że był tutaj "Panem Szymonem".

Więc chyba się nic nie zmieni w tej materii dawania wywiadów. Niestety.

Jest w bardzo dużej mierze jak piszesz
Wole Janowicza, Koleckiego niż Pudziana…ten nasz gwiazdor tak pierdoli ze mi pomidory pleśnieją 5 x szybciej i baterie momentalnie umiera jak się odpali jakaś jego myśl wielkopomna na video.
Z innej beczki

Gdzie takie tempe dzidy się rodzom?

Pełna zgoda co do Mirasa ultragalaktycznego trenera, kolcza, mentora i bizmesmesmena w jednym.
Xujek gada a raczej pierdolololi jak potłuczony i ten jego gupi śmiech. Z tym nie wygrasz tam gdzie gownem rzucajom nie ma co się zbliżać … niech smierdzom sami

Odpowiedz 2 polubień