„Poważna przeszkoda” – Mateusz Gamrot o wejściu Pereiry do wagi ciężkiej

Tomek Aspinalski, duży (spora przewaga kg) silny, szybki, wszechstronny z uderzeniem chyba najgorszy teraz możliwy rywal, bo w stójce i w parterze byłby zagrożeniem...

Jednak po jednym ciosie ostrzegawczym musiałby zmienić od razu plan gry na wyłącznie parter, a w parterze Pereira... Po prostu wstaje. Także chuj z tym parterem, bo on neutralizuje zagrożenia parterowe po prostu wychodząc z parteru.

Ty go rzucasz, przygniatasz, a typ się wyślizguje i wstaje jakby nigdy nic. Ty się zmęczyłeś, on se wstał.

Próbujesz jeszcze raz, olewa twoje wysiłki i znów wstaje.

Po kilku próbach przestajesz próbować, bo po co. Walka i tak już chujowo wygląda, nie masz narzędzi, a Pereira łapie oddech i zaczyna się zbliżać, już z wkurwem w oczach i wiesz, że zaraz poleci cios kończący zabawę.

Zaczynasz się bać, bo nie masz nic na typa, a on ma to cholerne jebnięcie, jeszcze bite od niechcenia i z najgorszych kątów - bo czy podbródkowe, czy haki, czasem sierp poleci, a do tego ten wredny prosty... I najmocniejsze kopnięcia ever.

Już pierwszym kopem przestawił cię w miejscu, ciebie! Stukilowego bydlaka! No a do tego poczułeś i łydkę, i w kolanie coś chrupnęło... Chuj, nie walka, lepiej spierdalać.

Tak bym to widział. Każdy duży jest cwaniakiem, dopóki ktoś mu nie zada obrażeń, które z miejsca pokazują że bajka może być inna, niż zakładaliśmy. Potem już z górki.

Odpowiedz 9 polubień

Tomek Aspinalski, duży (spora przewaga kg) silny, szybki, wszechstronny z uderzeniem chyba najgorszy teraz możliwy rywal, bo w stójce i w parterze byłby zagrożeniem...

Tom jest przede wszystkim zawodnikiem mma z ktwi i kości jest bardzo wszechstronny do tego mobilny I ultra skuteczny w swoich akcjach.
Gdyby go zmniejszyć do 93kg to nadal bez przewagi fizycznej robi każdego w 93 bez problemu. W 93 nie ma na ten moment(może po za jankiem Ale on też ma skurwysyńsko braki w tdd I walce z pleców) ani jednego zawodnika którego można by nazwać wszechstronnym ba 90% zawodników opiera się tylko na jednej płaszczyźnie. Pereira walczył na poziomie tylko z strickerami A jak Janek lekko zaczął mieszać płaszczyzny to był już problem.

Ten Pereira to w ogóle jest jakiś bum którego by wyjasnil Whittaker czy Vettori w średniej, a w półciężkiej to jakby się z nim nie bili w stójce to cały top 10 go robi. Gdyby nie Dana White privilage i Izzy to nigdy by nawet jednego pasa nie powąchał

Spoiler content hidden.

Whittaker myślę że stójkowo nawet mógł by wygrać z tym że pereira ma jebany nokaut power I w 5rd najprawdopodobniej cię ustrzeli prędzej czy później.

Podsumowując Lhw jest słaba hw po za aspinallem I Jonesem tak samo więc fakt że pereira ma takie pierdolnięcie wystarcza na resztę stawki bo ja naprawdę nie widzę jego walki z Jonesem był by bardziej ośmieszony niż Gane.

Odpowiedz 3 polubień

Tom jest przede wszystkim zawodnikiem mma z ktwi i kości jest bardzo wszechstronny do tego mobilny I ultra skuteczny w swoich akcjach.
Gdyby go zmniejszyć do 93kg to nadal bez przewagi fizycznej robi każdego w 93 bez problemu. W 93 nie ma na ten moment(może po za jankiem Ale on też ma skurwysyńsko braki w tdd I walce z pleców) ani jednego zawodnika którego można by nazwać wszechstronnym ba 90% zawodników opiera się tylko na jednej płaszczyźnie. Pereira walczył na poziomie tylko z strickerami A jak Janek lekko zaczął mieszać płaszczyzny to był już problem.

Whittaker myślę że stójkowo nawet mógł by wygrać z tym że pereira ma jebany nokaut power I w 5rd najprawdopodobniej cię ustrzeli prędzej czy później.

Podsumowując Lhw jest słaba hw po za aspinallem I Jonesem tak samo więc fakt że pereira ma takie pierdolnięcie wystarcza na resztę stawki bo ja naprawdę nie widzę jego walki z Jonesem był by bardziej ośmieszony niż Gane.

Z Robem się nie zgodzę, Pereira by go zniszczył stójkowo po czym zabrał mu duszę, co do JJ pełna zgoda, ta walka potrwała by krócej niż walka z Cyrilem bo Jon od razu zabrał by się za zapasy, nie próbował by nawet jednego uderzenia w stójce (oczywiście Poatan ma dużo lepsze zapasy niż Cyril i ten komentarz był w 50 % prześmiewczy), no chyba że był by to młodszy JJ to wtedy by się popizgal troche z Pereirą w stójce dla sprawdzenia siebie :jjsmile:

Odpowiedz 4 polubień

Jednak po jednym ciosie ostrzegawczym musiałby zmienić od razu plan gry na wyłącznie parter, a w parterze Pereira... Po prostu wstaje. Także chuj z tym parterem, bo on neutralizuje zagrożenia parterowe po prostu wychodząc z parteru.

Ty go rzucasz, przygniatasz, a typ się wyślizguje i wstaje jakby nigdy nic. Ty się zmęczyłeś, on se wstał.

Próbujesz jeszcze raz, olewa twoje wysiłki i znów wstaje.

Po kilku próbach przestajesz próbować, bo po co. Walka i tak już chujowo wygląda, nie masz narzędzi, a Pereira łapie oddech i zaczyna się zbliżać, już z wkurwem w oczach i wiesz, że zaraz poleci cios kończący zabawę.

Zaczynasz się bać, bo nie masz nic na typa, a on ma to cholerne jebnięcie, jeszcze bite od niechcenia i z najgorszych kątów - bo czy podbródkowe, czy haki, czasem sierp poleci, a do tego ten wredny prosty... I najmocniejsze kopnięcia ever.

Już pierwszym kopem przestawił cię w miejscu, ciebie! Stukilowego bydlaka! No a do tego poczułeś i łydkę, i w kolanie coś chrupnęło... Chuj, nie walka, lepiej spierdalać.

Tak bym to widział. Każdy duży jest cwaniakiem, dopóki ktoś mu nie zada obrażeń, które z miejsca pokazują że bajka może być inna, niż zakładaliśmy. Potem już z górki.

Pewnie było by mu trudniej wstać z pod zwinnego 120 kg Tomka niż tych rywali co miał dotychczas ok.100 kg... dodatkowo ten na treningach to się dociąża z 130 kg Filipem :lol: , a Ci obaj mają jednak pojęcie o parterze...
Z Janem było 3/8 TD i 7,5' kontroli Polaka, czyli połowę walki... oraz 2 próby podań Jana...

W tej walce stawiał bym na Toma, bo Alex nie miałby tu przewagi siły ani gabarytów (wagi) jak w wadze średniej, czy nawet w półciężkiej...

Odpowiedz 3 polubień

Tomek Aspinalski, duży (spora przewaga kg) silny, szybki, wszechstronny z uderzeniem chyba najgorszy teraz możliwy rywal, bo w stójce i w parterze byłby zagrożeniem...

Zgadzam się dobra Polska genetyka u Tomasza i że sercem jestem za nim mógłby zrobić Pereirę. Jednak Alex to nie jest taki drobny gość jak go tutaj rysujemy ma 193cm wzrostu, jest idealne skrojony pod LHW to jednak jego taka naturalna waga jest w okolicach 100-105kg (przed walką z Jankiem ważył 103,4kg), oczywiście przy koniu jakim jest Tomasz to jestem pewien że siła na korzyść Polaka, jednak ALEX mocno by pewnie w HW namieszał i zobaczyć takie zestawienie z Jon Jones :brainoverload:

Odpowiedz 2 polubień

Zgadzam się dobra Polska genetyka u Tomasza i że sercem jestem za nim mógłby zrobić Pereirę. Jednak Alex to nie jest taki drobny gość jak go tutaj rysujemy ma 193cm wzrostu, jest idealne skrojony pod LHW to jednak jego taka naturalna waga jest w okolicach 100-105kg (przed walką z Jankiem ważył 103,4kg), oczywiście przy koniu jakim jest Tomasz to jestem pewien że siła na korzyść Polaka, jednak ALEX mocno by pewnie w HW namieszał i zobaczyć takie zestawienie z Jon Jones :brainoverload:

Tomek nie ma więcej siły niż Alex. W tym cały problem.

Bones ma za dużo brudnych sztuczek w rękawie, więc raczej na pewno wygra, ale znowu - to waga ciężka, a Alex jest naturalnie dużym typem, który mocno docina.

Jak będzie to się okaże, jeszcze jedna obrona lub dwie i wcale nie zdziwię się... Jak Danuta wyłoży kasiorę :corn:

Poza tym w ciężkiej brakuje różnorodności, więc taki Alex z dżungli to wspaniałe urozmaicenie, siatki nie trzeba :suchykarol:

Odpowiedz 3 polubień

Jednak po jednym ciosie ostrzegawczym musiałby zmienić od razu plan gry na wyłącznie parter, a w parterze Pereira... Po prostu wstaje. Także chuj z tym parterem, bo on neutralizuje zagrożenia parterowe po prostu wychodząc z parteru.

Ty go rzucasz, przygniatasz, a typ się wyślizguje i wstaje jakby nigdy nic. Ty się zmęczyłeś, on se wstał.

Próbujesz jeszcze raz, olewa twoje wysiłki i znów wstaje.

Po kilku próbach przestajesz próbować, bo po co. Walka i tak już chujowo wygląda, nie masz narzędzi, a Pereira łapie oddech i zaczyna się zbliżać, już z wkurwem w oczach i wiesz, że zaraz poleci cios kończący zabawę.

Zaczynasz się bać, bo nie masz nic na typa, a on ma to cholerne jebnięcie, jeszcze bite od niechcenia i z najgorszych kątów - bo czy podbródkowe, czy haki, czasem sierp poleci, a do tego ten wredny prosty... I najmocniejsze kopnięcia ever.

Już pierwszym kopem przestawił cię w miejscu, ciebie! Stukilowego bydlaka! No a do tego poczułeś i łydkę, i w kolanie coś chrupnęło... Chuj, nie walka, lepiej spierdalać.

Tak bym to widział. Każdy duży jest cwaniakiem, dopóki ktoś mu nie zada obrażeń, które z miejsca pokazują że bajka może być inna, niż zakładaliśmy. Potem już z górki.

To było piękne i szczere :tellmemore:

Odpowiedz 1 Like