Po rozstaniu z UFC Hardy ma na oku rywala: „Niech UFC też go zwolni. Walczmy w Japonii”

Dan Hardy, który niedawno poprosił UFC o zwolnienie z kontraktu, porozumiał się z organizacją i jest już wolnym strzelcem na rynku mieszanych sztuk walki.

Dan Hardy, były pretendent do mistrzowskiego tytułu wagi półśredniej, nie walczy już od wielu lat, ale od dawna powtarza, że chciałby spróbować jeszcze swoich sił w klatce. Po tym jak organizacja UFC zwolniła go z roli komentatora, Hardy poprosił również o zwolnienie z kontraktu zawodniczego.

Niedługo później Hardy zamieścił w mediach społecznościowych sugestywny wpis dotyczący zwolnienia z kontraktu i potwierdził serwisowi MMA Fighting, że nie jest już związany z UFC.

😎🏴‍☠️ pic.twitter.com/eVF8KJ7wHe

— Dan Hardy (@danhardymma) May 11, 2021

Hardy zapowiada, że chciałby spróbować swoich sił w japońskiej organizacji Rizin i ma już nawet na oku potencjalnego rywala, o którym napisał na Twitterze.

Jeśli wujek Dana uważa, że Nick Diaz nie chce walczyć, to powinni go również zwolnić, żebyśmy mogli zmierzyć w Japonii na gali Rizin, w starym dobrym stylu Pride – złotej erze MMA.

If Uncle Dana doesn’t think @nickdiaz209 actually wants to fight, they should release him so we can fight on #Rizin in Japan.

Oldschool #PrideFC style. The #GoldenAge of #MMA

— Dan Hardy (@danhardymma) May 12, 2021

Dana White, szef UFC, potwierdził niedawno, że Nick Diaz po długiej przerwie od startów planuje wrócić do oktagonu i ponownie zawalczyć. Panowie są już po pierwszych rozmowach, ale jak stwierdził Dana White – nie widzi w Nicku dużego zapału do walki. Na razie więc nie wiadomo kiedy, gdzie i czy w ogólnie Diaz powróci do klatki.

Dan Hardy po raz ostatni walczył w roku 2012. Dla UFC bił się od roku 2008 i stoczył tam 10 pojedynków, z których wygrał 6.