„Oni nie są nawet blisko siebie” – Masvidal porównuje umiejętności Covingtona i Usmana

Ekspert się kurwa wypowiedział. Dostał wpierdol od obu więc zamiast przypierdalać się do jednego czy drugiego by sobie darował. Poza tym ponoć Masvidal jest na emeryturze więc kiego chuja się odzywa ? Do wypiekania babeczek i robienia na drutach niech wypierdala a nie się wypowiada w temacie o którym nie ma pojęcia.

Wpierdol to dostał i to srogi ale od Usmana i dopiero w drugim podejściu. Colby go obwąchał i obściskał ale ja tam wpierdolu nie widziałem.
Z Usmanem Colba przegrał dwa razy i za pierwszym razem musiał uciekać z połamaną szczeka z Oktagonu. Wiadomo ze jest to wbijanie cweli Colbie, ale ogólnie są podstawy by tak uważać

Odpowiedz 9 polubień

Wpierdol to dostał i to srogi ale od Usmana i dopiero w drugim podejściu. Colby go obwąchał i obściskał ale ja tam wpierdolu nie widziałem.
Z Usmanem Colba przegrał dwa razy i za pierwszym razem musiał uciekać z połamaną szczeka z Oktagonu. Wiadomo ze jest to wbijanie cweli Colbie, ale ogólnie są podstawy by tak uważać

Zależy jak na to patrzeć. Jeśli chodzi o Colbę to w tym temacie jego przegrane z Usmanem są raczej bez znaczenia. Więc zupełnie nie biorę pod uwagę wyniku ich walk czy tego kto co komu połamał ;P

Odzywał się średniak Masvidal i do tego się przyjebałem. Owszem może i z Colbą jakoś specjalnie nie został oprawiony ale ostatecznie przegrał więc... W dodatku emerytura i już solidny wpierdol od Usmana. Po kiego typ się w ogóle odzywa skoro do powiedzenia ma najmniej ? I wpierdala się w MMA kiedy już w tym nie uczestniczy... Trochę to takie żałosne.

Co by teraz nie pierdolił to Colba nadal jest w UFC nadal jest w top 3 nadal sporo może narobić i jeszcze trochę przed nim czego o Masvidalu powiedzieć nie można. Jego kariera w UFC nigdy nie osiągnie rozmiarów kariery Colby więc już totalnie powinien się nie odzywać...

Na moje oko nie ma podstaw by tak uważać :frankapprove:

Odpowiedz 1 Like

Zależy jak na to patrzeć. Jeśli chodzi o Colbę to w tym temacie jego przegrane z Usmanem są raczej bez znaczenia. Więc zupełnie nie biorę pod uwagę wyniku ich walk czy tego kto co komu połamał ;P

Odzywał się średniak Masvidal i do tego się przyjebałem. Owszem może i z Colbą jakoś specjalnie nie został oprawiony ale ostatecznie przegrał więc... W dodatku emerytura i już solidny wpierdol od Usmana. Po kiego typ się w ogóle odzywa skoro do powiedzenia ma najmniej ? I wpierdala się w MMA kiedy już w tym nie uczestniczy... Trochę to takie żałosne.

Co by teraz nie pierdolił to Colba nadal jest w UFC nadal jest w top 3 nadal sporo może narobić i jeszcze trochę przed nim czego o Masvidalu powiedzieć nie można. Jego kariera w UFC nigdy nie osiągnie rozmiarów kariery Colby więc już totalnie powinien się nie odzywać...

Na moje oko nie ma podstaw by tak uważać :frankapprove:

Pamietam jak kiedyś niewyrobiłem rowerem na zakręcie i wjebalem w pokrzywy. Byłem wtedy bardziej spuchnięty niż Robbie Lawer już dawno po swoim prime, po otrzymaniu tysiąca ciosów od Colby przez 25min waki. Właśnie dlatego go nie lubię bo ma się za chuj wie kogo a nie stwarza zagrożenia poza tym ze może Cię wypunktować. Co to wielkości kariery Colby to ona jest praktycznie na równi z Masvidalem pod katem sportowym (obaj dwie porażki w walce o pas w tym jedna przed czasem) a pod kątem finansowym to Colba Judaszowi nigdy raczej nie dorówna. Jak przegra z Leonem to jest już raczej po nim, wiec aż tak wysoko bym jego osiągnięć nie oceniał jak narazie

Odpowiedz 2 polubień

No z tą karierą... Masvidal w UFC był trochę wcześniej niż Colby i fakt tych walk miał dwa razy więcej gdyby to zliczyć aczkolwiek Colba walczył rzadziej ale z zdecydowanie lepszymi zawodnikami których zazwyczaj pokonywał... Dla przykładu w podobnym czasie Masvidal przegrał z Maią Colby Maie ogarnął. Masvidala zestawiali później z zawodnikami których i Colba by spokojnie zrobił. Till Askren czy Diaz na konto Colbego można dopisać RDA czy Lawlera, Woodleya czy samego Masvidala... Obaj fakt dostali od Usmana ale nie wiem czy aby Edwards ogarnie Colbę.

Co by nie mówić jeśli o karierę chodzi to nie patrzymy na opuchliznę tylko na wynik i to wynik z rekordu. Mas fakt częściej się bił ale chyba dla pieniędzy. Bo większość to ogórki a jeśli już wychodził z kimś konkretniejszym to zazwyczaj był wpierdol. Mogę się zgodzić że kariery sportowe mają na podobnym poziomie. Finansowe nie wiem i nie wnikam.

Co do pokrzyw to i ja miałem przygodę ale nie na rowerze... Ja próbowałem przejść przez płot (taki drewniany ze sztachetami) porośnięty pokrzywami właśnie. O ile udało mi się na ten płot wejść to zamiast z niego zejść niefortunnie upadłem a raczej zawisnąłem głową w dół a nogi miałem między sztachetami. Cały ryj w pokrzywach... Darłem mordę tak głośno że moja matka w mieszkaniu słyszała a do domu było z 400 metrów w linii prostej ;d Zanim przyszła i mnie zdjęła z tego płotu ryj w pokrzywach trzymałem nie mniej jak 15 minut. Wyglądałem jakbym miał wodogłowie i do tego ujebało mnie w ryj ze 40 szerszeni... Nigdy więcej przez płot już nie przechodziłem...

Jebać pokrzywy

Odpowiedz 1 Like