„Nikt nie chciał mu wierzyć” Daniel Cormier o spektakularnej wygranej Jona Jonesa na UFC 285

Daniel Cormier był pod wrażeniem debiutu w kategorii ciężkiej jego byłego rywala, Jona Jonesa. „Bones” pokonał Ciryla Gane na UFC 285, które odbyło się 5 marca w Las Vegas i został nowym mistrzem kategorii ciężkiej organizacji.

Jones po wieloletniej przerwie od startów wrócił do oktagonu największej organizacji MMA na świecie, aby zmierzyć się w nowej dywizji wagowej z Cirylem Gane. „Bones” ponad trzy lata szykował się na debiut w kategorii ciężkiej nabierając masy i trenując z cięższymi rywalami. Na UFC 285 w pierwszej rundzie rozprawił się z Francuzem i został nowym mistrzem królewskiej dywizji organizacji. Jego były rywal, Daniel Cormier, który w przeszłości był podwójnym mistrzem UFC, skomentował wyczyn jego przeciwnika z przeszłości.

Jon Jones jest nowym mistrzem kategorii ciężkiej i mało kto spodziewał się, że zrobi to w taki sposób. Cały tydzień przed walką mówił jak łatwe to będzie starcie. Nikt mu nie wierzył. Ja na pewno mu nie wierzyłem. Myślałem, że ma takie nastawienie, a kiedy spotkaliśmy się przed walką to spytałem go o strach, o którym mówił w przeszłości. Twierdził, że potrzebuje strachu. Spytałem czy Ciryl Gane ma na niego taki wpływ. On odpowiedział dyskredytując Ciryla Gane i ja tego nie rozumiałem. Myślałem, że stawia sobie wielkie wyzwania, żeby osiągnąć nowy poziom. Potem on wyszedł i tak zdominował przeciwnika, że bez mówienia dał mi znać, że wierzył w to wszystko co gadał od samego początku.

Teraz czeka nas rywalizacja Jonesa z byłym mistrzem kategorii ciężkiej UFC, Stipe Miociciem. Daniel Cormier mierzył się wielokrotnie z obecnym numerem jeden rankingu organizacji, Miociciem, w oktagonie, a obaj panowie stanowili czołówkę kategorii do 120 kilogramów UFC. „Bones” zaraz po wygranej z Cirylem Gane wyzwał na pojedynek Miocicia, którego uważa za najlepszego ciężkiego w historii. Jones w tym starciu widzi okazję do przejęcia jego statusu. Cormier jest przekonany, że zawodnik reprezentujący Cleveland będzie większym wyzwaniem dla „Bonesa” niż Francuz. Do takiego starcia prawdopodobnie dojdzie w drugiej połowie tego roku.