Kobiety w świecie sportów walki od lat odnoszą ogromne sukcesy sportowe. Nie zawsze jednak kolejne zwycięstwa i tytuły mistrzowskim idą w parze z popularnością i uznaniem zarówno wśród fanów, jak i specjalistów świata sportów walki.
Amanda Nunes, która w walce wieczoru gali UFC 250 zdominowała Felicię Spencer, pozostała tym samym podwójną mistrzynią organizacji UFC. Była to jej pierwsza obrona tytułu mistrzowskiego w wadze piórkowej, który zdobyła podczas UFC 232 w starciu z Cris Cyborg.
Zobacz również: Całkowita deklasacja w walce wieczoru UFC 250! Amanda Nunes wciąż podwójną mistrzynią organizacji
Nunes od 11 walk pozostaje niepokonana. Szef UFC uważa natomiast, że mimo takich osiągnięć nie jest odpowiednio szanowana. Zapytany w trakcie wywiadu dla TMZ Sports o to, czemu mistrzyni nie jest brana pod uwagę w medialnych dyskusjach na temat najlepszego zawodnika w historii sportu, odpowiedział:
Moim zdaniem to dlatego, że ona jest kobietą. Zacznijmy jednak od tego, że większość dziennikarzy zajmujących się tym sportem gówno o nim wie. Połowa z nich nigdy nie walczyła. Nawet nie połowa, a 99,9 procent nigdy nie walczyło, a 1 procent z nich został kiedyś pobity. Tak to wygląda. Uważam, że to jeden z powodów.
Szef UFC dodał jednak, że po ostatnim boju powinno się to zmienić.
Teraz coraz trudniej jest jej nie szanować, szczególnie po tym, co pokazała w ostatniej walce. Przecież ona całkowicie zdominowała niezwykle twardą i wytrzymałą Spencer.
Nunes przed pokonaniem Spencer jednogłośną decyzją sędziów wygrała z Germaine de Randamie. Wcześniej przed czasem odprawiała między innymi: Holly Holm, Cris „Cyborg” Justino czy Raquel Pennington.
Amanda Nunes, w rozmowie z dziennikarzami po swojej ostatniej walce zapowiedziała, że musi sobie zrobić nieco przerwy od startów.
Z pewnością potrzebuję teraz przerwy. Muszę sprawdzić nogi po pojedynku, bo coś jest nie tak. Niedługo będę mamą, za trzy miesiące urodzi się moje dziecko. Muszę zająć się domem, a później wrócę.
