Mike Jackson po ponad dwóch latach przerwy dostanie kolejną szansę od organizacji UFC.
Zawodnik który według samego Dana White, miał już nigdy nie pojawić się w oktagonie największej organizacji MMA na świecie, po 29 miesiącach przerwy dostanie kolejną szansę w walce z debiutantem, Deanem Barrym.
Mike Jackson to dziennikarz i pół zawodowy sportowiec który jedyne dwie zawodowe walki w karierze stoczył w organizacji UFC. W swoim debiucie został błyskawicznie zdeklasowany przez Mickey`ego Galla, w kolejnej walce po 2 latach przerwy, w kiepskim stylu pokonał byłego wrestlera, CM Punka. Po tych występach, prezydent UFC przyznał, że nigdy już nie zobaczymy Jacksona w oktagonie jego organizacji:
„Michael Jackson, nie jestem zadowolony z jego walki” – powiedział White na konferencji prasowej po gali UFC 225 w czerwcu 2018 roku. „Ten facet zachowywał się dziś wieczorem jak głupek. Masz okazję walczyć z CM Punkiem i robisz sobie żarty w walce będąc na górze? Nie wyglądało to, jakby próbował zakończyć walkę przed czasem, prawda? Wyglądało na to, że mógł kilka razy zakończyć walkę. Nigdy nie próbował tego zrobić. Nie wiem, jak ten facet zarabiał na życie, zanim daliśmy mu szansę, ale cokolwiek to było, musi do tego wrócić i robić to ponownie. Jeśli o mnie chodzi, to ma dwie przegrane walki w UFC. To wszystko co mam do powiedzenia na temat kariery Jacksona w UFC. Nie umieściłbym tego dzieciaka na galach Contenders”.
Wracając po 29-miesięcznej przerwie, Mike Jackson (MMA 1-1) zmierzy się z debiutującym w UFC Irlandczykiem, Deanem Barrym (MMA 3-1). Pojedynek który zakontraktowano w wadze półśredniej, odbędzie się 20 stycznia na Fight Island w Abu Zabi.
Barry który podpisał kontrakt z UFC w listopadzie tego roku, na co dzień trenuje w Straight Blast Gym Charlestown w Dublinie. Wszystkie trzy zwycięstwa były wynikiem nokautu w pierwszej rundzie. W ostatniej walce występował na gali UAE Warriors 13 w Abu Zabi, gdzie pokonał Abdulla Al Bousheiri.
