Menadżer Conora: „Walka z Poirierem wyłoni pierwszego pretendenta do pasa”

I nokautow

Takie porównanie:
Conor nazywany największą gwiazdą UFC, były mistrz 2 kategorii wagowych.
Bilans w UFC: 10w, 3L

Poirer - były tymczasowy mistrz w kat. lekkiej
Bilans w UFC: 19W, 5L, 1NC

Do jakiego stopnia UFC stało się cyrkiem, gdzie liczy się głównie "medialność", to głowa mała. I to "medialność" rozumiana jako pyskówki, obrażanie rywali, walki w barach, rzucanie jakimiś metalowymi przedmiotami w autobus itp. Jakim cudem typ z bilansem 10-3 zdążył być mistrzem 2 kategorii wagowych i był (na szczęście już nie jest) nazywany G

Takie porównanie:
Conor nazywany największą gwiazdą UFC, były mistrz 2 kategorii wagowych.
Bilans w UFC: 10w, 3L

Poirer - były tymczasowy mistrz w kat. lekkiej
Bilans w UFC: 19W, 5L, 1NC

Do jakiego stopnia UFC stało się cyrkiem, gdzie liczy się głównie "medialność", to głowa mała. I to "medialność" rozumiana jako pyskówki, obrażanie rywali, walki w barach, rzucanie jakimiś metalowymi przedmiotami w autobus itp. Jakim cudem typ z bilansem 10-3 zdążył być mistrzem 2 kategorii wagowych i był (na szczęście już nie jest) nazywany GOATem?

I nokautowanie emerytów

Odpowiedz polub

Takie porównanie:
Conor nazywany największą gwiazdą UFC, były mistrz 2 kategorii wagowych.
Bilans w UFC: 10w, 3L

Poirer - były tymczasowy mistrz w kat. lekkiej
Bilans w UFC: 19W, 5L, 1NC

Do jakiego stopnia UFC stało się cyrkiem, gdzie liczy się głównie "medialność", to głowa mała. I to "medialność" rozumiana jako pyskówki, obrażanie rywali, walki w barach, rzucanie jakimiś metalowymi przedmiotami w autobus itp. Jakim cudem typ z bilansem 10-3 zdążył być mistrzem 2 kategorii wagowych i był (na szczęście już nie jest) nazywany GOATem?

To zdanie podsumowujące brzmi, jakby Conor był jakimś bumem z rekordem 5-5, a sam wyżej podałeś ich bilans walk w UFC. 10-3 vs 19-5 to taka przepaść?
Warto też zaznaczyć, że ewentualnie mógł być brany pod uwagę jako GOAT, gdy miał rekord 10-1 w UFC (wtedy Khabib w UFC nie był w ogóle rozpatrywany jako przyszły GOAT, bo był jednopłaszczyznowym zapaśnikiem z rekordem nabitym bumami).

No i medialność zdobył na długo przed walką w barze i incydencie autobusowym, więc to też trochę naciągane. Na tej medialności zyskało całe UFC, zarówno zawodnicy, jak i cała organizacja, więc tytuł największej gwiazdy UFC raczej jest uzasadniony.

Ktoś może powiedzieć, że największą gwiazdą powinien zostać ktoś godny naśladowania, to na wszelki wypadek przypominam - MMA to sport, w którym ludzie biją się po ryjach, duszą się i wykręcają sobie kończyny, a nie jakaś organizacja charytatywna czy zrzeszenie pianistów klasycznych.

Odpowiedz 5 polubień

To zdanie podsumowujące brzmi, jakby Conor był jakimś bumem z rekordem 5-5, a sam wyżej podałeś ich bilans walk w UFC. 10-3 vs 19-5 to taka przepaść?
Warto też zaznaczyć, że ewentualnie mógł być brany pod uwagę jako GOAT, gdy miał rekord 10-1 w UFC (wtedy Khabib w UFC nie był w ogóle rozpatrywany jako przyszły GOAT, bo był jednopłaszczyznowym zapaśnikiem z rekordem nabitym bumami).

No i medialność zdobył na długo przed walką w barze i incydencie autobusowym, więc to też trochę naciągane. Na tej medialności zyskało całe UFC, zarówno zawodnicy, jak i cała organizacja, więc tytuł największej gwiazdy UFC raczej jest uzasadniony.

Ktoś może powiedzieć, że największą gwiazdą powinien zostać ktoś godny naśladowania, to na wszelki wypadek przypominam - MMA to sport, w którym ludzie biją się po ryjach, duszą się i wykręcają sobie kończyny, a nie jakaś organizacja charytatywna czy zrzeszenie pianistów klasycznych.

Więcej takich osób tutaj potrzeba :beer:

Odpowiedz polub

To zdanie podsumowujące brzmi, jakby Conor był jakimś bumem z rekordem 5-5, a sam wyżej podałeś ich bilans walk w UFC. 10-3 vs 19-5 to taka przepaść?
Warto też zaznaczyć, że ewentualnie mógł być brany pod uwagę jako GOAT, gdy miał rekord 10-1 w UFC (wtedy Khabib w UFC nie był w ogóle rozpatrywany jako przyszły GOAT, bo był jednopłaszczyznowym zapaśnikiem z rekordem nabitym bumami).

No i medialność zdobył na długo przed walką w barze i incydencie autobusowym, więc to też trochę naciągane. Na tej medialności zyskało całe UFC, zarówno zawodnicy, jak i cała organizacja, więc tytuł największej gwiazdy UFC raczej jest uzasadniony.

Ktoś może powiedzieć, że największą gwiazdą powinien zostać ktoś godny naśladowania, to na wszelki wypadek przypominam - MMA to sport, w którym ludzie biją się po ryjach, duszą się i wykręcają sobie kończyny, a nie jakaś organizacja charytatywna czy zrzeszenie pianistów klasycznych.

19-5 to trudniejszy do osiągnięcia bilans niż 10-3 a różnica w zdobytych tytułach duża na korzyść Conora. Przy zaledwie 10 walkach (bez utratu tytułu z Khabibem, Cerrone i Poirer) miał tytuły w dwóch kategoriach, to jakim cudem doszedł w dwóch kategoriach do walk o tytuł?
Ja nie piszę kto powinien, a kto nie powinien być gwiazdą. Piszę o tym, że moim zdaniem na to nie zasługiwał. Na forum zamieszczamy opinie - tak przypominam na wszelki wypadek.

Odpowiedz 1 Like

Conor powiedział UFC że nie walczy z Dustinem chyba że ten przeprosi go na twitterze i co zrobił ŁADNIE PRZEPROSIŁ PANA CONORA #ConorKing

Sralis mazgalis. Dustin napisał to już po tym jak ogłoszono ich walkę. Poza tym, to rudy powinien za nią Dustina po jajcach całować, bo w przypadku wygranej - dostanie instant title shota, a bez tego, za chuja by się nie przebił przez tych wszystkich kozaków z "lekkiej" do walki o pas.
Spokojnie, Poirier zrobi robotę ponownie i spierdoli Rudiemu dzień dziecka. Dustin wziął ten rewanż dla kasy, ale też bo poczuł, że obecnie jest lepszym zawodnikiem MMA i wynik ich drugiego starcia nie był dziełem przypadku. Jeżeli Rudolf nadal uważa, że to była wyłącznie kwestia low kicków, to tym bardziej Diamentowy go zaora.

Odpowiedz 1 Like

Sralis mazgalis. Dustin napisał to już po tym jak ogłoszono ich walkę. Poza tym, to rudy powinien za nią Dustina po jajcach całować, bo w przypadku wygranej - dostanie instant title shota, a bez tego, za chuja by się nie przebił przez tych wszystkich kozaków z "lekkiej" do walki o pas.
Spokojnie, Poirier zrobi robotę ponownie i spierdoli Rudiemu dzień dziecka. Dustin wziął ten rewanż dla kasy, ale też bo poczuł, że obecnie jest lepszym zawodnikiem MMA i wynik ich drugiego starcia nie był dziełem przypadku. Jeżeli Rudolf nadal uważa, że to była wyłącznie kwestia low kicków, to tym bardziej Diamentowy go zaora.

:no no:Będę powtarzał do lipca, Dustin padnie teraz w przeciągu trzech minut. Poirier dzień dziecka miał w styczniu. Conor cały czas jest mistrzem w lekkiej i w piórkowej. #ConorKing

Odpowiedz polub

To zdanie podsumowujące brzmi, jakby Conor był jakimś bumem z rekordem 5-5, a sam wyżej podałeś ich bilans walk w UFC. 10-3 vs 19-5 to taka przepaść?
Warto też zaznaczyć, że ewentualnie mógł być brany pod uwagę jako GOAT, gdy miał rekord 10-1 w UFC (wtedy Khabib w UFC nie był w ogóle rozpatrywany jako przyszły GOAT, bo był jednopłaszczyznowym zapaśnikiem z rekordem nabitym bumami).

No i medialność zdobył na długo przed walką w barze i incydencie autobusowym, więc to też trochę naciągane. Na tej medialności zyskało całe UFC, zarówno zawodnicy, jak i cała organizacja, więc tytuł największej gwiazdy UFC raczej jest uzasadniony.

Ktoś może powiedzieć, że największą gwiazdą powinien zostać ktoś godny naśladowania, to na wszelki wypadek przypominam - MMA to sport, w którym ludzie biją się po ryjach, duszą się i wykręcają sobie kończyny, a nie jakaś organizacja charytatywna czy zrzeszenie pianistów klasycznych.

Nie zesraj się.

Odpowiedz polub